Rozliczono - Anthony Shafiq - osiągnięcie Badacz tajemnic I
—13/06/1972—
Anglia, Little Hangleton
Sauriel Rookwood, Morpheus Longbottom & Anthony Shafiq
![[Obrazek: VzrwpZh.png]](https://secretsoflondon.pl/imgproxy.php?id=VzrwpZh.png)
If music be the food of love, play on…"
Let it deepen into my heart, even up to the marrow of my bone.
Oh my Lord, give me excess of it.
Let it leave the candle of my heart lit.
![[Obrazek: VzrwpZh.png]](https://secretsoflondon.pl/imgproxy.php?id=VzrwpZh.png)
If music be the food of love, play on…"
Let it deepen into my heart, even up to the marrow of my bone.
Oh my Lord, give me excess of it.
Let it leave the candle of my heart lit.
Dzisiejsza noc nie była jednak gwarna znamienitymi gośćmi. Większość świateł była wygaszona, a tylko w części marmurowych tarasów porozciągane był przyjemne lampiony, dające kojące pomarańczowe i ciepłe światło. Noc była ciepła, zatem pozostawiony został niewysoki stolik kawowy na którym piętrzyły się ciastka i praliny, do dyspozycji pozostawał wysoki mosiężny dzbanek z herbatą, butelka whisky i wina. Na ziemi czekała na użycie napełniona i odpalona shisha, a wokół niej ustawiono podwójnie krzesła i puffy podług woli spędzających tam czas.
Anthony, ubrany w jasną lnianą koszulę i beżowe spodnie siedział na krześle pochylając się ku instrumentowi. Mrużył oczy w zastanowieniu, układając palce lewej ręki na gryfie. To nie powinno być aż tak trudne, jeśli znało się nuty - tak przynajmniej sądził, do czasu gdy okazało się, że są jakieś chwyty, a gitarzyści posługują się raczej akordami traktowanymi w całości, aniżeli oddzielnymi liniami. Przynajmniej na początek. Opuszki go piekły, efekty dźwiękowe drażniły uszy. Nagle szarpnął za mocno.
– Jesteś... jesteś pewien, że ja to dobrze robię? – zapytał swojego nauczyciela, który być może proszony o dyskrecję te kilka dni temu zakładał, że będzie chodziło o mordowanie ludzi, a nie mordowanie muzycznej sztuki. – Jak to ma się później złożyć na jakąkolwiek... na jakikolwiek utwór? – dopytywał, szykując już swoje uszy na żywiołową reakcję instruktora. – Nie jestem pewien, czy znamy te same piosenki, żeby to sprawdzić – dodał, bardziej do siebie, czując dotkliwie swój zawód, że nie dostał zeszytu wprawek jak miało to miejsce przy pierwszych lekcjach gry na fortepianie lata temu, gdy zaczął swoją ambasadorską przygodę.