08.11.2022, 00:05 ✶
Brendon
![[Obrazek: 5d842a9542f800cb6c8995769b8a6b0c.jpg]](https://i.pinimg.com/564x/5d/84/2a/5d842a9542f800cb6c8995769b8a6b0c.jpg)
Kod:
[koperta]
[align=right]Londyn xx.xx.1972[/align]
xx,
x
[align=right]xx,[/align]
[podpis="Charles xo"][/koperta]
Ciemne długie i niesfornie wywijające się włosy, gęste brwi i szeroki uśmiech. Charles to wysoki na 188 centymetrów młody mężczyzna. Nie wyróżnia się imponującą muskulaturą, ale nie jest też chuderlawy. Do życia ma tyle samo dystansu, co do siebie, więc bardzo często można usłyszeć jak się śmieje. Ciemne oczy to zwierciadła jego duszy, a te już nie tak często wyrażają pozytywne emocje. Ubiera się luźno, stawia na swetry, golfy, czasami nawet bluzy czy mugolskie (!) trampki. Przy pierwszym spotkaniu często wydaje się czarujący, momentami szarmancki. Rodzice próbowali wyuczyć go bardziej wyrafinowanego akcentu, ale Charlie do dzisiaj nie pozbył się pozostałości dewońskiego zaciągania, co uwydatnia się w momentach ekscytacji i upojenia alkoholowego.
08.11.2022, 00:05 ✶
Brendon![]() Kod: [koperta] Drobniutka, choć wysoka na 177 centymetrów wzrostu, o popielatych włosach. Śmiech przywodzący na myśl świergot ptaków. Śpiewny, uroczy głos. Choroba objawia się u niej srebrnymi tęczówkami i wędrującym rumieniem.
05.12.2022, 01:03 ✶
Londyn, 26 marca 1972
Charlie, mam nadzieję, że ten list odnalazł Cię w zdrowiu, bo jestem wielce zmartwiona milczeniem z Twojej strony i ciężko mi nie gdybać nad ciemnymi scenariuszami. Piszę do Ciebie, bo tęsknię. Chciałabym opowiedzieć Ci o dziesiątkach rzeczy, których z pewnych względów nie mogę spisać na papierze. Sam wiesz, że o niektórych rzeczach wypada rozmawiać tylko w cztery oczy... Znajdź dla mnie czas. Choćby chwilę. Jeżeli coś leży Ci na sercu, to pamiętaj, że potrafię rozgonić nawet najciemniejsze chmury. Proszę, powiedz, że nie zrobisz mi tego samego, co on. Ściskam,
S. she is passion embodied,
a flower of melodrama in eternal bloom. Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
10.01.2023, 21:58 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.01.2023, 22:33 przez Brenna Longbottom.)
List przyniosła sowa pożyczona z ministerstwa - Brenna posłała go pewnie gdzieś z Londynu. Jakiś czas po tym, jak w salonie Longbottomów wyjec wywrzeszczał wiadomość, a ona się teleportowała.
Cześć, Julien ponieważ też mogłeś słyszeć wyjca, którego dostałam, chciałam dać znać, że żyję, to nie był atak śmierciożerców, przepraszam i za to, i z góry na przyszłość, lepiej się przyzwyczaj, czasem dostajemy pilne wyjce albo patronusy o wezwaniach do siedziby Brygady, nowym szamponie do włosów babci (wiesz, jest z Potterów, zajmuje się produkcją, bardzo ją ekscytują zwłaszcza te o zapachu truskawkowym) albo o tym, że ktoś właśnie umiera. PS. Mógłbyś powiedzieć Erikowi, żeby wyprowadził psy? Zapomniałam mu o tym napisać, a mnie wypadła pilna robota papierkowa i pilna wizyta u Rosierów, bo potrzebuję nowego munduru. Brenna Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Heather mierzy 160 cm wzrostu. Jest bardzo wysportowana, od dzieciaka bowiem lata na miotle, do tego zawodowo grała w quidditcha. Włosy ma rude, krótkie, nie do końca równo obcięte - gdyż obcinał je Charlie po tym, jak większość spłonęła podczas Beltane. Twarz okrągłą, obsypaną piegami, oczy niebieskie, czają się w nich iskry zwiastujące kolejny głupi pomysł, który chce zrealizować. Porusza się szybko, pewnie. Ubiera się głównie w sportowe rzeczy, ceni sobie wygodę. Głos ma wysoki, piskliwy - szczególnie, kiedy się denerwuje. Pachnie malinami.
19.01.2023, 23:19 ✶
Londyn 20.03.1972
Charlie, Jak się unicestwi? Skąd masz takie dziwne rzeczy, co jeśli bym nie zdążyła przeczytać całego??? JAK TO DZIAŁA? Pisaliśmy z Camim, znaczy ja pisałam, bo minęło już kilka dni, nie wiem jak on, długo się nie odzywałeś. Czekaliśmy na Was na balu. JAK NIE ŻYJĄ??? Nie mogę uwierzyć, że bawiliśmy się na tym durnym balu, kiedy oni zabijali ich i prawie zabili Ciebie. CHARLIE to straszne, japierdole kurwa mać. Czy powinnam zaadresować list do Juliena, czy mogę się do Ciebie zwracać jak zawsze? Jeśli nie, to oczywiście się dostosuję. W jaki sposób zmieniłeś twarz? Kto Ci pomógł, jestem ciekawa jak teraz wyglądasz, Charlie Julien, czy jesteś bezpieczny, masz pewność, że Cię nie znajdą. Wiesz, że moja rodzina, gdyby coś też może pomóc. Oczywiście nikomu nic nie powiem, ale muszę Cię zobaczyć, nie wiem, jak się trzymasz, w takiej sytuacji naprawdę wolałabym być blisko Ciebie, gdybym ja przeżyła coś takiego, to chciałabym mieć Was obok. Będę czekać przed straganami, nie wiem jak wyglądasz, więc to Ty będziesz musiał mnie znaleźć. PS. Tak sobie myślę, wiesz, moi rodzice mieli kiedyś takich znajomych wiesz. Ci znajomi przyjeżdżali tutaj czasem, tutaj czyli do Londynu, a ogólnie mieszkali w Australii, dużo moich znajomych ich kojarzy, ten Aaron jest w podobnym wieku do nas, może go mógłbyś udawać, jakaś wymiana studencka, staż, cokolwiek? PS. 2 Udało mi się przeczytać list w całości, jestem szybsza od płomieni Tęsknię i martwię się o Ciebie,
Heath zdezorientowane spojrzenie; ciemnobrązowe oczy; ciemnobrązowe włosy w wiecznym nieładzie; cienkie usta; przeciętny wzrost 174 cm; dobrze zbudowany, jednak wynika to raczej z diety i ciągłego latania z jednego zakątka szpitala św. Munga w drugi niźli intensywnym ćwiczeniom fizycznym; wada wymowy (jąkanie się) objawiające się w sytuacjach stresowych
20.01.2023, 01:44 ✶
—20/03/1972—list został spisany na szybko na tylnej strony notatek z wykładów medycznych Camerona
Co? Czemu miałby spłonąć? Od kiedy wysyłamy sobie tajne wiadomo...
Na wszystkich Arcykapłanów, tak mi przykro. O niczym z Heather nie wiedzieliśmy. Czekaliśmy na was, ale myśleliśmy, że coś was zatrzymało albo się rozchorowaliście. Jak... Gdybyśmy wiedzieli, poszlibyśmy po ciebie. Po was. Jak sobie życzysz. Jeśli ma to odwrócić uwagę skurwieli, którzy cię szukają, to wyślę na twój stary adres nawet kebaba, żeby zmylić tropy. Charlie Jules, kurwa, to nie na naszym bezpieczeństwie powinieneś się skupiać. Powinieneś się zatroszczyć o siebie. Zabunkrowałeś się gdzieś? Chociaż nie. Nie pisz o tym, dopóki się nie spotkamy. Dla własnego dobra. Nie planowałem odwiedzać Ostary, ale będę. Obiecuję. Uważaj na siebie,
Cameron
PS. Potrzebujesz zapasów żarcia albo podstawowych środki medycznych? PPS. Brendon dostał chlep. I nie przestanę się martwić. odpowiedź na wiadomośćHeather mierzy 160 cm wzrostu. Jest bardzo wysportowana, od dzieciaka bowiem lata na miotle, do tego zawodowo grała w quidditcha. Włosy ma rude, krótkie, nie do końca równo obcięte - gdyż obcinał je Charlie po tym, jak większość spłonęła podczas Beltane. Twarz okrągłą, obsypaną piegami, oczy niebieskie, czają się w nich iskry zwiastujące kolejny głupi pomysł, który chce zrealizować. Porusza się szybko, pewnie. Ubiera się głównie w sportowe rzeczy, ceni sobie wygodę. Głos ma wysoki, piskliwy - szczególnie, kiedy się denerwuje. Pachnie malinami.
29.01.2023, 20:04 ✶
Londyn 30.04.1972
Juluś, Byłam dzisiaj na polanie, wiesz, z brygadą ustalić nasze działanie na jutro (taka jestem ważna). Słuchaj, coś ty tam znowu odjebał, że wszystkie stoły się rozsypały? Chciałam podejść, ale byłam na miotle z takim fajnym brygadzistą, więc olałam, ale ciekawość mnie zżera. Myślałam, że to jakiś debil popsuł, ale zobaczyłam Ciebie i czuje, że musiał być w tym większy sens. Szkoda, że się jutro nie będziemy razem bawić.
Heath Heather mierzy 160 cm wzrostu. Jest bardzo wysportowana, od dzieciaka bowiem lata na miotle, do tego zawodowo grała w quidditcha. Włosy ma rude, krótkie, nie do końca równo obcięte - gdyż obcinał je Charlie po tym, jak większość spłonęła podczas Beltane. Twarz okrągłą, obsypaną piegami, oczy niebieskie, czają się w nich iskry zwiastujące kolejny głupi pomysł, który chce zrealizować. Porusza się szybko, pewnie. Ubiera się głównie w sportowe rzeczy, ceni sobie wygodę. Głos ma wysoki, piskliwy - szczególnie, kiedy się denerwuje. Pachnie malinami.
29.01.2023, 22:39 ✶
Londyn 30.04.1972
Pajacku Mój Najdroższy, Nie wierzę, że nie uwierzę, w końcu widziałam już na swoje oczy naprawdę dziwne sytuacje, jak chociażby najświeższa z nich, ta krwiożercza gęś, która chciała nas zamordować. NIC MNIE JUŻ NIE ZDZIWI WIĘC. William Seksi, pamiętam go. Do dzisiaj nie do końca rozumiem, o co w tym chodziło, co w tym dziwnego, że widzieli ducha? Jakby milion ich na świecie nie było. NIE ZAMORDOWALIŚMY GĘSI!!!! Ona popełniła samobójstwo mój drogi i tego masz się trzymać, bo Ci łeb ukręcę. Castiel, ach nie zauważyłam go. Wspominałam Ci w ogóle o tym, że to jest mój specjalista od klątwy. Starzy mi go opłacili, żeby pomógł mi walczyć z zalewaniem wszystkiego. W ogóle, to z nim coś jest nie halo, bo wyciągałam go słuchaj ostatnio z jeziora, gdzie sobie siedział na dnie, coś gadał, że jego życie straciło sens, w ogóle, jakby się chciał zabić. Te stoły mi się coś wydają podejrzane, ale nie chcę go osądzać, może znowu chciał sobie zrobić krzywdę? TYLKO DLACZEGO TY też musiałeś oberwać. SERIO rozwaliliście to wszystko, bo się zagapiliście na nogi jakiejś starej dupy? Warto chociaż było? Z tymi gaciami to w ogóle. Miałam Ci powiedzieć, że poznałam dzisiaj też jakiegoś typa Rookwooda, na imię ma Chester, stary dziad, co wyżej sra niż dupę ma. Myślałam, że mu przywalę przy wszystkich, tak mnie wkurzył, na szczęście oddelegowali mnie do latania na miotle, bo bym nie wytrzymała. W ogóle mam być z nim w parze podczas patrolu na Beltane i trochę się cykam wiesz, nie wyglądał na normalnego. Na pewno ciastkiem nie pogardzę, chętnie zjem ich kilka, jestem zła, że muszę pracować, moglibyśmy sobie poleżeć gdzieś w trójkę na trawie jak zawsze. Buziaczki
Heath Heather mierzy 160 cm wzrostu. Jest bardzo wysportowana, od dzieciaka bowiem lata na miotle, do tego zawodowo grała w quidditcha. Włosy ma rude, krótkie, nie do końca równo obcięte - gdyż obcinał je Charlie po tym, jak większość spłonęła podczas Beltane. Twarz okrągłą, obsypaną piegami, oczy niebieskie, czają się w nich iskry zwiastujące kolejny głupi pomysł, który chce zrealizować. Porusza się szybko, pewnie. Ubiera się głównie w sportowe rzeczy, ceni sobie wygodę. Głos ma wysoki, piskliwy - szczególnie, kiedy się denerwuje. Pachnie malinami.
29.01.2023, 23:21 ✶
Londyn 30.04.1972
Mój Sokole Chmurnooki,To było najbardziej popierdolone zwierzę, jakie spotkałam w moim krótkim, ale intensywnym życiu, wiesz? Ona chyba mu odgryzła palec, a później ugryzła cię w dooopsko? Czy mi się wydaje. Słyszałam plotkę też o jakichś tajemniczych mokradłach, gdzie się można przypadkiem teleportować (na całe szczęście nie umiem AHHAHAHA, więc mi nic nie grozi). Ten Castiel coś tam mruczał o życiu, rozczarowaniu, takie sranie w banie, próbowałam mu przetłumaczyć, że nie ma co jęczeć, trzeba zacisnąć zęby i do przodu, a nie. DAWAJ, mówię Ci, że uwierzę we wszystko. Słuchaj, śmieszna historia. Theo ten Lovegood napisał do mnie ostatnio właśnie o tej syrenie. Tyle, że z jego strony to wyglądało trochę inaczej. Chciał się ze mną umówić, bo ponoć zrobiła na nim takie wrażenie, że ciągle o niej myśli i szukał kogoś, kto by mu pomógł zapomnieć o tym stworzeniu. Wiesz, tak sobie pomyślałam, no ciekawa sprawa, chętnie sobie posłucham o takiej akcji, ja lubię wiesz, jak się dzieje, no i chciałam zobaczyć jak tam mu się wiedzieć po tych kilku latach - zawsze był dobrą dupą, chciał iść ze mną na Beltane, ale mam tą służbę nieszczęsną, więc postanowiłam się z nim spotkać przed, ale ni słuchaj on mi opowiadał, że on sam te syrenę pokonał i ja to łyknęłam wszystko, jak pelikan. Jaka ja durna jestem, że wierzę byle typom na słowo, niezbyt dobrze to o mnie świadczy, jeszcze nad nim szczebiotałam, że taki z niego bohater... Będę musiała chyba się z nim spotkać i skonfrontować, bo Rudej się nie oszukuje. Tak, chyba jest aktorem - jak widać nieźle mu to idzie skoro i mnie bez problemu oszukał. Tak, pamiętam to Yule, wspominałeś o nim. Typ wygląda na strasznie nieprzyjemnego. Wiesz, trochę mnie martwi to wszystko. Jeśli mam być szczera to napisałam na niego skargę do szefowej, bo kurwa nie pozwolę sobie, żeby jakiś stary dziad się do mnie odzywał w ten sposób. Niby długo pracuje, a ma teksty jak jakiś rozwydrzony bachor. Brenna mi mówiła, że napisze wniosek o to, żeby zmienić mi partnera, zgodziłam się, bo serio trochę się dygam. Dam Ci znać, ale na razie sama czekam. Mam nadzieję, że jutro wszystko będzie dobrze, to mój pierwszy sabat w mundurze. Naraska, będę Cię jutro wypatrywać w tłumie, nie schlej się tylko za bardzo.
Heath Heather mierzy 160 cm wzrostu. Jest bardzo wysportowana, od dzieciaka bowiem lata na miotle, do tego zawodowo grała w quidditcha. Włosy ma rude, krótkie, nie do końca równo obcięte - gdyż obcinał je Charlie po tym, jak większość spłonęła podczas Beltane. Twarz okrągłą, obsypaną piegami, oczy niebieskie, czają się w nich iskry zwiastujące kolejny głupi pomysł, który chce zrealizować. Porusza się szybko, pewnie. Ubiera się głównie w sportowe rzeczy, ceni sobie wygodę. Głos ma wysoki, piskliwy - szczególnie, kiedy się denerwuje. Pachnie malinami.
30.01.2023, 00:01 ✶
Londyn 30.04.1972
Orle, sokole, herosie! Dobra, jakby gęś była Twoim targetem, to trochę bym się zaczęła bać, bo serio, to już przeginka, nawet jak na Ciebie. Tak, przez przypadek, ale mogłeś nas znowu teleportować. Na tych mokradłach podobno jest amba fatima słuchaj, jesteś i cię ni ma, w sensie nie możesz czarować, nie działa nic, ani teleportacja ani różdżka - także uważaj, żebyś przypadkiem nie wpakował się w takie gówno, szczególnie, że teraz nie jesteś do końca bezpieczny. To ta Nora, co masz u niej zacząć pracę, czy już pracujesz? KURDE, BĘDĄ DARMOWE PĄCZKI DLA PANI BRYGADZISTKI?! Nie, żeby mnie nie było na nie stać, ale wiesz, to tak fajnie wygląda. Pewnie, jak ja będę po trzydziestce, to też będę ładna, myślę, że interesowałabym się wtedy młodymi chłopcami, wiesz? Nie sądzę, żebym miała męża, chociaż nawet, jeśli by był, to chyba w niczym nie przeszkadza. Wiesz, jak się wydaje być taką złotą babą, to może jest po prostu nudna? Czasem tak jest, że się nie potrafią bawić. Nie wiem, na co chciał mnie wyrwać, ale zaczęło działać. CO JA MAM TERAZ Z TYM WSZYSTKIM ZROBIĆ?! Kurde mać, ale po co od razu kłamać, przecież jest taki ładny, że i bez tego bym na niego poleciała, ale będę musiała mu powiedzieć, że wiem, choć może sam się jakoś wygada, jak go przycisnę. Spróbuję go przy tym za bardzo nie przeorać, choć wiesz, że z tym u mnie bywa różnie. Dam znać, oczywiście, nie zapomnij jutro o tym pączku. W ogóle tyle fajnych dup było dzisiaj na tych przygotowaniach, naprawdę strasznie słabo, że muszę jutro pracować. Heath Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
13.03.2023, 21:18 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.03.2023, 21:19 przez Brenna Longbottom.)
Wiosna, 1972.
Na biurku w twoim pokoju zostawiono karteczkę oraz plik dokumentów.
Julien, wybacz, że wchodzę bez pozwolenia, ale nie chciałam zostawić pakunku na korytarzu. To dokumenty na wybrane przez ciebie imię - fałszerstwo nie powinno się wydać nawet w Ministerstwie. Są dostosowane do twojej historii o przyjeździe z zagranicy. Gdyby ktoś to sprawdzał bardzo dokładnie, przekona się też, że siostra babki naszego dziadka wyjechała za granicę i poślubiła mężczyznę o tym nazwisko, a potem dogodnie słuch o niej zaginął, więc w razie potrzeby możesz też preparować historyjkę o dalekim pokrewieństwie i poszukiwaniu korzeni. Bren. Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
|
|