Obrzeża Hogsmeade, na brzegu jeziora
Słońce już dawno skryło się za horyzontem, gdy strojni w elfie szaty goście dotarli do Galerii OdNowa. Sunęli po schodach rozmawiając ze sobą swobodnie, przyciszonymi głosami, zdradzającymi podekscytowanie nadchodzącym recitalem. Towarzystwo MUZA po wydarzeniach Beltane odwołała kilka swoich koncertów, szczęśliwie oszczędzając ostatni z plenerowych wydarzeń. Sen Nocy Letniej – miał być tematem przewodnim, który wysycić miał tak prezentowane dzieła, jak i oprawę wizualną całego spotkania. Mecenasi działający przy Towarzystwie otrzymali wraz z zaproszeniami dla siebie i jednej dodatkowej osoby złote wieńce i prośbę o odpowiednie ukształtowanie uszu tak, aby nikt nie miał wątpliwości o czyje względy zabiegać tej magicznej nocy. Sądząc po strojach, kwiatowych woniach unoszących się nad śmietanką towarzyską czarodziejskiej społeczności – wszyscy wzięli sobie to głęboko do serca.
Świstokliki znajdujące się w sali Jadeitowego Lasu momentalnie przeniosły gości do specjalnie przygotowanego obszaru na obrzeżach Hogsmead. Na piaszczystej plaży ustawiono dwa rzędy krzeseł rozsuniętych w połowie oplecionych powojami kwitnącymi w intensywnym różu i błękicie. Wyróżniały się na ich tle dwa umieszczone w samym centrum, dodatkowo obite tkaniną i obwiązane złotymi wstęgami jak dla ślubnej pary.
Zamiast sceny na wodzie unosiła się niewielka wysepka z ustawionym na soczystej zielonej trawie fortepianem, obok której rozkwitał gigantyczny fioletowy kwiat, będący tak na prawdę namiotem dla występujących, gdzie mogli oni przygotować się do występu i schronić między płatkami po jego zakończeniu. Przejście na wyspę i z wyspy wiązało się z umoczeniem stóp.
Za słuchaczami umieszczony był drugi, rozległy otwarty namiot, będący jaśniejącym brokatem, błękitnym materiałem zaczepionym o cztery uformowane finezyjnie słupy. Pod jego osłoną przemykali ludzie odziani w złociste piórka, przypominający kolibry pośród przypominających kwiaty stołach. Bankiet sprowadzony został do szwedzkich stoliczków uginających się od ciasteczek, pralinek i kanapeczek przeróżnej maści, zachwycających kształtem, niekiedy również ruchem. Czy zachwycają również podniebienia - to czas pokaże, bowiem strawa dla ciała miała przyjść dopiero po koncercie. Również rośliny wkoło potraktowane zostały magią, barwione na niespotykane kolory, obsypane migotliwą mikką i zadziwiające dodatkowymi pokrętnie ukształtowanymi liśćmi. I tylko pilnujący przestrzeni funkcjonariusze Brygady Uderzeniowej byli szarzy, w swoich monochromatycznych mundurach widoczni z daleka, intruzi w świecie Dam i Panów, istot równie potężnych co groźnych.
Wraz z pojawieniem się ostatniego gościa nad całą przestrzenią ze względów bezpieczeństwa rozpostarta została bariera uniemożliwiająca swobodną teleportację. Dwadzieścia pięć osób, Mecenasi i ich osoby towarzyszące rozsiedli się wygodnie, omijając jednak dwa środkowe miejsca. Czasu było mało, a światła lampionów pozostawały przygaszone, dając swobodę poruszania się. Spośród gości można było rozpoznać szefów Departamentu Skarbu oraz Międzynarodowej Współpracy Czarodziejów, lekki pomruk przeszedł również wraz z teleportowaniem się na miejsce górującego wzrostem nad innymi Fortinbrasa Malfoy'a z małżonką. Dopiero gdy wszyscy usiedli, wkroczyła również ona: zachwycająca królewską purpurą i bogato tkanym srebrzystą nicią kołnierzem Eugenia "Tytania" Jenkins, obok której kroczył sprężyście dwudziestoletni młokos, bynajmniej nie przebrany za Oberona, a przypominający raczej chłopca uprowadzonego przez elfią królową do świata rządzonego przez fae. Korona lśniła srebrzyście na wysoko utapirowanym koku Ministry, który drżał przy każdym skinieniu głową - odpowiedzi na powitania zebranych. W końcu i oni zajęli centralne miejsca, a lampiony zdobiące wyspy rozbłysły ciepłym, wielokolorowym światłem.
W końcu rozmowy przycichły, a przed fortepianem pojawiła się drobna blondynka, o długich, pofalowanych włosach. Jej skroń również zdobił wieniec laurowy. W kilku słowach Raphaela Avery powitała gości, tłumacząc brak obecności swojej ciotki gwałtownym pogorszeniem zdrowia. Mówiła cicho i melodyjnie, ale każde jej słowo docierało do słuchacza bez większych zmartwień.
– Porzućmy jednak troski, tak chciałaby moja ciocia. Porzućmy troski i oddajmy uszy muzyce, a oczy tańcowi i pokazom wodnych pląsów. Za chwile wystąpią znakomici pianiści: Rita Kelly, Lorraine Malfoy i Oleander Crouch, którym towarzyszyć będzie tancerka Lauretta Selwyn. Ale nim to nastąpi powitajmy gromkimi oklaskami pierwszego z wykonawców: recytatora Baldwina Malfoya! – Wraz z oklaskami zeszła ze sceny, ukrywając się pod płatkami fioletowego namiotu przeznaczonego artystom, oddając przestrzeń każdemu z nich, według toczącego się programu artystycznego.
![[Obrazek: bleUQod.png]](https://secretsoflondon.pl/imgproxy.php?id=bleUQod.png)