• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Opisy uniwersum i zasady gry Postacie niezależne Postacie mniejszej wagi Wpływowi przestępcy z Podziemnych Ścieżek

Wpływowi przestępcy z Podziemnych Ścieżek
Czarodziejska legenda

Strażnik Tajemnic
#1
29.11.2023, 20:29  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.12.2024, 23:50 przez Baba Jaga.)  
Dante
Baron Nokturnu
Jeden z najbardziej znaczących baronów kartelowych Nokturnu i Podziemnych Ścieżek. Prawdziwe dane personalne Dante stanowią tajemnice, ale gdyby ktoś mu stawiał świeczki to dowiedziałby się, że ma 50 lat. Nie tak wielką tajemnicą jest za to fakt, że musi mieć powiązanie z Yaxleyami. Jest właścicielem klubu na Nokturnie "Rose Noire", który oferuje niebanalne uniesienia i uciechy najbogatszym tego kraju. Jednak nawet jego dojścia w śmietance towarzystwa nie wystarczyły, kiedy aurorzy wdarli się do tego miejsca w sierpniu 1969 roku, co było wynikiem jego przegranej wojny z Madame Fontaine. Większość myślała, że zmarł, ale jego kontakty pozwoliły mu umknąć tak śmierci jak i więzienia. Pojawił się znów, otwierając na nowo swoje skrzydła. Dziś  siatka jego wpływów rozciąga się daleko poza sam Nokturn - obraca się głównie wśród polityków. Osobiście dba o zaspokojenie potrzeb klientów, w jego mniemaniu, najważniejszych, a najważniejszym jest ten, który ma najwięcej do zaoferowania. Tak i on oferuje im anonimowość. Bardzo pozorną anonimowość, bo Dante sumiennie zbiera swoje materiały szantażu.

Dante to czarodziej zabójczo charyzmatyczny, biznesmen i intelektualista. Potrafi wyczuwać magiczne istoty i rozpoznawać je. Interesują go jednak tylko ludzie, nie ma zaciągu do magizoologii czy przyrody ogółem - to stąd wynika przekonanie, że jest związany krwią z Yaxleyami. Nie jest wybitnym czarodziejem - jedyna dziedzina magii, jaką naprawdę opanował to Rozproszenie i by chronić swoje sekrety - Oklumencja. Do swojego bezpośredniego towarzystwa dopuszcza jedynie ludzi, którzy jego zdaniem "prezentują sobą odpowiedni poziom". Opływa bogactwem i żyje na bardzo wysokim standardzie - raczej nie spotkasz go w czymś innym niż w szytym na miarę garniturze. Zajmuje się głównie handlem żywym towarem i w mniejszym stopniu używkami - głównie wypełniają one zapotrzebowanie Rose Noire i jego klientów, nie rozprowadza dragów po ulicach. Dba o to, żeby jego pracownicy nie zadawali zbędnych pytań i zajmowali się dokładnie tym, do czego zostali przydzieleni.
autorstwo: Laurent Prewett

Madame Fontaine
Czarna Wiedźma Podziemi
Jej prawdziwe imię i pochodzenie nie są powszechnie znane. Niebezpieczna kobieta, skrywająca się w cieniach, gdzie rozkwita podziemny świat przemytu i nielegalnych transakcji - to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Ścieżek, od lat zanurzająca się w sztuce czarnoksięskiej. Mrok, który rozkwitł w niej przez lata, jest wręcz trujący - spojrzenie zimnych, ciemnych oczu Madame zmrozi krew w żyłach każdego, a jej towarzystwo kojarzy się ze smrodem spalenizny świadczącej o całkowitym upadku moralnym. Wiedźma, jaką się stała, jest efektem zrozumienia, że prawdziwa potęga kobiety tkwi w jej zdolnościach manipulacyjnych. Ci, którzy znają ją najdłużej, pamiętają jej początki na Nokturnie - ruda, biedna prostytutka, ledwo łącząca koniec z końcem. Urodziła się w biedzie, a magiczne dzielnice schroniły ją przed nędzą, ale nie przed tym, co drzemało w jej duszy. O tym jednak nie mówi się głośno, bo za każdą plotkę Fontaine ucina przynajmniej jeden palec, a jej wpływy sięgają najbardziej zaciemnionych zakątków podziemnego miasta. Sługusów Fontaine, nazywa się w slangu Szczurami. Poruszają się oni w ciemnościach rozległych na wiele kilometrów Katakumb i wyrytych przez nich samych korytarzach, stale poszerzając obszar terenów kontrolowanych przez magiczny półświatek.
autorstwo: The Edge

Madeleine Chang
Szalona Chang
Jedni swoją popularność zawdzięczają niesamowitej charyzmie, inni tym, że trwają w jakimś miejscu od zawsze. Madeleine należy do tej drugiej grupy - jest kojarzona jako matka swoich przesympatycznych (jak dla kogo) córek, jako właścicielka palarni opium... to znaczy się, herbaciarni rzecz jasna, jako starsza pani z Podziemnych Ścieżek i Chinatown, jako Azjatka posiadająca zadziwiająco dużo informacji o tym, co dzieje się wokół. Mówi się o niej. Niektórzy się jej boją. Madeleine ma już swoje lata i wypracowaną pozycję w półświatku przestępczym, ale świadomie trzyma się na jego uboczu - wie, że muszą o niej mówić, jeżeli palarnia ma istnieć, ale nie mogą mówić o niej zbyt szeroko, bo wtedy dowiedzą się o niej również władze. Z tego też powodu do załatwiania niektórych rzeczy używa fałszywych tożsamości. W krwi Changów płynie niezwykle rzadka zdolność metamorfomagii, Madeleine jest jedną z jego szczęśliwych posiadaczek. Szczęśliwych, bo kradzież cudzych twarzy opanowała do perfekcji. Aktualnie ma około pięćdziesięciu siedmiu lat.
To kobieta, która słyszy. Kobieta, która wie. Kobieta, która kolekcjonuje informacje i wykorzystuje je na swoją korzyść w momentach, w których przyniesie jej to największy zysk. Chociaż nie jest geniuszem takich rozliczeń i zaliczyła w życiu wiele potknięć, jest niewątpliwie geniuszem maskowania się z nimi. To nie jest człowiek, to kameleon. Dostosowuje się do sytuacji tak, jak kot dostosowuje się do kształtu pudełka, w którym leży. Oszukuje i knuje, tworzy sobie wrogów, ale zawsze pod przykrywką. Madeleine to nie jest człowiek, którego kojarzy się z siedzeniem - jest w ciągłym ruchu, nieustannie szuka sobie czegoś, czym mogłaby się zająć. Widzi się ją w pozycji siedzącej w jedynie kilku sytuacjach: kiedy tworzy receptury nowych trucizn odurzających, którymi będą handlowali Changowie, kiedy rozmawia ze swoją niespełna rozumu matką, kiedy parzy herbatę. Nienawidzi mężczyzn i z zasady działa przeciwko nim. Kobietom pomaga nawet wtedy, kiedy wydaje im się, że na to nie zasługują. Nigdy jednak nie wyniesie kogoś ponad swoje córki.
autorstwo: Eutierria

Orfeusz
Poeta podziemi
Kiedy mówi, świat na chwilę wstrzymuje oddech. Orfeusz, noszący imię mitycznego poety, nie jest zwykłym mężczyzną – nie jest już nawet człowiekiem – on jest głosem. Głosem z otchłani, wiodącym na manowce tych, którzy wsłuchają się zbyt uważnie w zew podziemi.
Wszystko, co wydostaje się spomiędzy jego ust jest poezją. Mistrz słów, w których potrafi zamknąć śmierć i życie wieczne. Zaklinacz ludzkich serc, obdarzony nieprzeciętną charyzmą i talentem pisarskim, zaprawiony w sztuce hipnozy: snując swe opowieści, przenosi słuchaczy w inną rzeczywistość. Twórczość Orfeusza potrafi równie skutecznie zmusić do śmiechu, co wycisnąć łzy z oczu – potrafi rzucić na kolana i zmusić do posłuszeństwa – potrafi zaprzeć dech w piersi, o czym przekonał się ostatni człowiek, który groził, że wyrwie Orfeuszowi język: udusił się bowiem, zanim Poeta skończył recytować głośno jego własny nekrolog.
Choć jest człowiekiem próżnym, rozlubowanym w pięknie i przepychu, żyje na skraju nędzy, jak na artystę przystało. Wszystko, co ma, przepuszcza na hazard i inne przyjemności. Nie zależy mu na władzy, nie dba o pieniądze czy zaszczyty, nie można wkraść się w jego łaski przekupstwem: choć jest łasy na to wszystko i jeszcze więcej – gotów wykorzystać do cna każdego, kto stanie na jego drodze – Poeta żyje, by tworzyć, a jedynym, czego potrzebuje, by żyć, jest inspiracja. Kiedy jego wieloletni przyjaciel, Dante, wpadł w sidła Ministerstwa, Orfeusz – westchnąwszy nad mafiozem jak nad nieudanym sonetem – szybko nawiązał romans z Madame Fontaine, usprawiedliwiając się krótkim: "nie znoszę nudy". Chaos jest jego największą inspiracją – jego muzą, motorem napędowym twórczości – gotów jest zaoferować swoje usługi każdemu, kto wybawi go od nudy i pozwoli siać sprzyjający kreatywności zamęt.
Obraca się w półświatku, ale jego wpływy sięgają o wiele dalej – wszędzie tam, gdzie dotrą wędrowni artyści, kuglarze i inni przedstawiciele magicznej bohemy, w których towarzystwie widywany jest najczęściej – ludzie lgną do Orfeusza, zwabieni czarującą powierzchownością mężczyzny, nieświadomi, że skrywa się pod nią dusza przeżarta moralną zgnilizną. Orfeusz zna wszystkich: kolekcjonuje ludzkie charaktery, by zaludnić nimi karty swych powieści – to mistrz manipulacji, który kłamstwo wyniósł do rangi sztuki – bawi się ludźmi na wzór wszechwiedzącego narratora.
Tylko nieliczni znają jego prawdziwą tożsamość, pochodzenie mężczyzny zdradza jednak akcent, wykształcenie, burza złotoblond włosów – i lojalność wobec Malfoyów. Pod mianem Orfeusza kryje się bowiem Armand Malfoy, najmłodszy z braci Fortinbrasa Malfoya, ten, o którym pamięć dawno pogrzebano – sam wyrył swoje imię na rodzinnym nagrobku tuż obok imienia zmarłej żony, pozorując własną śmierć. Nokturn zna wiele podobnych historii: zepsuty młodzieniec z dobrego domu, popadłszy w złe towarzystwo i w niewolę targających nim namiętności, przepuszcza w karty swoją część rodzinnego majątku i znika bez wieści. Powiadają, że Orfeusz osunął się w ramiona mroku po śmierci ukochanej – że zagłębił się w najczarniejsze ostępy podziemnych ścieżek, próbując stworzyć pieśń, która na nowo powołałaby ją do życia – że powrócił na powierzchnię, wykradłszy sekret wieczności z dna otchłani, ale gdzieś po drodze zatracił resztki człowieczeństwa. Został tylko głos – wiecznie pomazane atramentem dłonie, które zdobią fragmenty czarnoksięskich poematów – i słowa rzucane na wiatr.

Armand Malfoy urodził się w 1929 roku, ma obecnie 43 lata. Najczęściej można go spotkać w otoczeniu innych artystów, w spelunach rozsianych po Nokturnie. Choć formalnie pozostaje właścicielem starej, zrujnowanej chaty zlokalizowanej w Little Hangleton, od kilku dobrych lat rezyduje na Podziemnych Ścieżkach, gdzie ma swoją kryjówkę. Pisarz, dramaturg i samozwańczy bóg poezji: pracuje na zlecenie – dla tego, kto zaoferuje najwięcej – najchętniej wykorzystując jednak swoje talenty (tworzenie dzieł sztuki, hipnoza, oklumencja) do siania zamętu. Jeżeli jesteś w sytuacji bez wyjścia, idź do Orfeusza, on napisze nową wersję twej historii.
autorstwo: Lorraine Malfoy

Fenris Greyback
alchemik podziemnych ścieżek
Na pierwszy rzut oka to pięćdziesięciosześcioletni, stoicki mężczyzna ubrany w schludne, czarodziejskie szaty. Szybko jednak da się wyczuć dookoła niego silny, drażniący zapach eliksiralnych składników, który cienką warstwą przykrywa ciężki, popielny zapach czarnej magii. Jego aura też nie pozostawia wielu wątpliwości komuś, kto jest w stanie ją dostrzec, a mimo to Fenris posiada w sobie pewien magnetyzm, który wydaje się skutecznie sprawiać wrażenie, że jest przyjemnym w obyciu człowiekiem. Miłym wręcz i takim, który złe rzeczy robi tylko dlatego, że został do tego w jakiś sposób sprowokowany.
Fenris na Podziemnych Ścieżkach rezyduje już od lat szczenięcych, gromadząc wokół siebie przede wszystkim porzuconych i przeklętych - wilkołaki, które nie chcą albo nie mogą dać się kontrolować prawu. Karmi je, zapewnia dach nad głową, a w zamian użycza ich zdolności zainteresowanym przedsiębiorcom lub upuszcza im krwi do prowadzonych przez niego badań. Sfora, bo tak nazywa pracujące pod nim wilkołaki, to w większości najgorsi z najgorszych, którym bliżej do zwierzęcia niż człowieka. A nawet jeśli nie, to Fenris swoimi badaniami gotowy jest szybko zadbać o to, by się to zmieniło.
Greyback, sam urodzony wilkołakiem, od zawsze posiadał nadrzędny cel dla swoich działań, czym było zgłębienie i udoskonalenie wilkołaczej klątwy. Jego domorosłe badania sprawiły jednak, że jest jednym z najlepszych wytwórców eliksirów na Podziemnych Ścieżkach, a także zdolnym alchemikiem, który w swojej pracowni oferuje możliwość zaopatrzenia się w czarnomagiczne mikstury, a także zostanie obiektem testowym dla nowo wytworzonych substancji. Odpowiedzialny jest też za znaczącą część obrotu czarnomagicznymi składnikami na Ścieżkach.
autorstwo: baba jaga

Philip McKinnon
założyciel kościanego zamtuza
Upadły cukiernik, urodzony w 1887, który pięćdziesiąt lat temu postanowił odejść z tego świata w wieku 33 lat, po tym jak jego cukiernia splajtowała. Nie wyszło mu to za dobrze, przez co odrodził się jako ghoul posiadający na zapleczu masę nielegalnych czekoladek z amortencją. A potem założył Kościany Zamtuz. Philip przeżywa aktualnie swoje czwarte życie, bo dwa poprzednie zakończyły się tragicznie kiedy ktoś próbował wyrównać z nim własne porachunki. Mężczyzna jednak wydaje się nie przejmować tym zbytnio i trzyma się naprawdę dobrze, czy to pod względem psychicznym czy fizycznym - bo ma wciąż wszystkie własne kończyny i to nie przyczepione w magiczny sposób. To pogodny facet, który wita wszystkich wesołym uśmiechem i wręcz jowialnym podejściem, ale lepiej nie dać się temu zwieść bo jak to lubi mówić, interes to interes. Dla McKinnona liczy się przede wszystkim zysk, nie ważne czy pochodzi z sakiewki bogatych, biednych, czystokrwistych czy szlamowatych. Drugą ważną dla niego rzeczą jest rodzina, bo jak się okazało jego potomkowie odziedziczyli po nim jego zdolność do zapominania że przy śmierci powinno się umrzeć, a przez to z niektórymi z nich spędził o wiele za dużo lat i musiał nauczyć się z nimi żyć. W prowadzeniu Kościanego Zamtuza pomaga mu jego żona, kobieta z którą spędził całe swoje życie, a także synowa.
autorstwo: baba jaga

Qenan 'Diuk' Herczeg
Lider Synów Harpii
Synowie Harpii to gang miotlarski, który od paru lat coraz to intensywniej panoszy się po ulicach Londynu. Zaczynali nieśmiało, trzymając się najpodlejszych zaułków Nokturnu, by następnie utwierdzić swoją pozycję i zacząć kręcić biznesy zarówno tam, jak i na Podziemnych Ścieżkach. W ostatnim roku zaczęli pojawiać się również w reszcie magicznych dzielnic, pod przewodnictwem nowego lidera swojej bandy, Qenana Herczega. To bezczelny i przemocowy mężczyzna, który mimo swojego nieprzewidywalnego charakteru, nad wyraz sprawnie zmusza Harpie do rozwoju i zaznaczania swojej obecności. Regularną atrakcją Nokturnu i Podziemnych Ścieżek są organizowane przez niego wyścigi miotlarskie, ale tak jak wcześniej grupa wydawała się zainteresowana wandalizmem i rozbijaniem się w knajpach, tak w tym momencie coraz częściej współpracuje z innymi znaczącymi przestępcami Podziemnych Ścieżek, transportując dla nich przeróżne towary i informacje.
Herczeg to imigrant, w którego głosie słychać twardy, węgierski akcent, a rysy twarzy sugerują że ma aktualnie z 35 lat. Jest mistrzem latania na miotle i w niekonwencjonalny dla większości czarodziejów sposób, chętnie posługuje się pięściami. Jego charyzma opiera się w większości na umiejętności zastraszenia przeciwnika, jednak oprócz tego kłamie aż nazbyt dobrze, będąc w stanie wcisnąć ludziom najbardziej niedorzeczne historie.
autorstwo: Baba Jaga
Crow
If you catch me trying to find my way into your heart, scratch me out, baby. As fast as you can. My pretty mouth will frame the phrases that will disprove your faith in man.
Wyzywająco ubrany mugolak, od razu sprawiający wrażenie ekscentrycznego (w wyraźnie prowokatywny sposób) lub wywodzącego się z nizin społecznych. Ma 176 centymetrów wzrostu. Ciemnobrązowe oczy. Włosy czarne, kręcone - w gorsze dni chodzi roztrzepany i skołtuniony, w lepsze, po zastosowaniu Ulizanny na mokre strąki, wygląda tak bajecznie, że masz ochotę zatopić palce w puszystych loczkach. Ma przebite uszy i wiele tatuaży. Najbardziej charakterystyczne z nich znajdują się na plecach (wielkie, anielskie skrzydła) i kroczu (długi, chiński smok oplatający jego przyrodzenie i uda). Do tego ma wiele blizn od ran kłutych i zaklęć, a także samookaleczeń. Sporo z nich to ślady po przypalaniu papierosami. Ze względu na daltonizm monochromatyczny ubiera się wyłącznie na czarno. Przy pasku nosi sznurki, łańcuchy, noże, czasami kombinerki i inne narzędzia, których używa do pracy. Jest człowiekiem bardzo wysportowanym, jego ciało jest wyrzeźbione, ale nigdy nie skupiał się na budowaniu masy i siły mięśniowej. Ma 32 lata, ale uzależnienie od substancji odurzających i alkoholu sprawia, że jest wizualnie o kilka lat starszy.

The Edge
#2
29.11.2023, 20:42  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.10.2024, 23:39 przez Morrigan.)  
Madame Fontaine - Kobieta z mojej zawady Szalona Ex. Flynn uciekł dla niej z cyrku Bellów w wieku szesnastu lat, znali się już trochę wcześniej. Do sierpnia 1969 roku żył jako jej ochroniarz i utrzymanek. Nawet dzisiaj myśli o niej ciepło, jest od niej uzależniony emocjonalnie. Zdaje sobie sprawę z tego, że Fontaine nie jest już kobietą, którą pokochał (bo spaczyła się czarną magią), ale i tak nie potrafi jej zabić, bo łączy ich zbyt wiele wspólnych wspomnień. Ona się z jego odejściem pogodzić nie potrafi. U schyłku ich burzliwego związku regularnie groziła mu, jego przyjaciołom i innym partnerom (tutaj przeplata się konkretna postać gracza: Cain Bletchley, z którym zerwał, bo nie chciał, żeby go zabiła), a teraz celowo nasyła na niego jakieś nieszczęścia, żeby wreszcie „zrezygnował z głupot” i „wrócił do domu”. Flynn wracać do niej nie chce, bo nie czuje się w tej relacji kochanym.
adnotacja moderatora
Relacja zaakceptowana (Morrigan).

Madeleine Chang - Nie utrzymywał kontaktów z Changami większych niż wymagało od niego pracowanie dla Fontaine. Wie kim Madeleine jest, wie gdzie ją znaleźć oraz kojarzy imiona jej córek. Wykonywał dla niej jakieś zadania, ale nigdy nie powstało pomiędzy nimi nic głębszego - bo on jest facetem, Mads tolerowała go jako pachołka Fontaine i traktowała przedmiotowo.

Orfeusz - Nie mógł tego wiedzieć, ale dla Flynna usta Orfeusza smakowały jak Fantasmagoria. Artystyczna bohema, w której Malfoy błyszczał, kojarzyła mu się z różnymi scenami z dzieciństwa i może dlatego wracał do niego raz za razem, oczarowany jego swobodnym podejściem do życia. Od zawsze mówił, że nie lubił tych wszystkich artystycznych pierdół i wzbraniał się przed kontaktem z osobami pachnącymi przepychem, Orfeusz jednak mimo obycia z takimi rzeczami, kąpał się w nędzy i trzymał Flynna we wrażeniu, że takie właśnie otoczenie do niego pasowało. Jako jego okazjonalny kochanek wielokrotnie padł ofiarą manipulacji umysłem i to on zdradził Orfeuszowi, w jaki sposób skutecznie trafić do Fontaine.


Oh darling, it's so sweet
you think you know how crazy I am.

My mind is a hall of mirrors.
Lukrecja
Are you here looking for love
Or do you love being looked at?
Wygląda jak aniołek. Jasnowłosy, wysoki (180cm), niezdrowo chudy blondyn o nieludzko niebieskich jak morze oczach. Zadbany, uczesany, elegancko ubrany i z uśmiechem firmowym numer sześć na ustach. Na prawym uchu nosi jeden kolczyk z perłą.

Laurent Prewett
#3
30.11.2023, 13:33  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.01.2025, 19:28 przez Morrigan.)  

♦ Dante


Postać z zawady wpływowy wróg.

Poznali się w 1967 roku i bardzo szybko pchnęła ich ku sobie fascynacja. Ta przerodziła się gładko w obsesję. Mógłbym mieć selkie na dłużej - zrodziła się myśl, a ta pchnęła do zimowej, grudniowej nocy, kiedy dodał do drinka Laurenta coś jeszcze. Ta noc stała się dźwignią szantażu dla samego Dantego i ciągłym powrotem Laurenta po kolejną dawkę narkotyku. Tak i od tej pory Dante traktował go jak skarb, a sam Laurent pracował dla niego i czasem w Rose Noire. Wiedziony strachem przed wydaniem tajemnic zdradził w 1968 roku mężczyznę i zaczął układać się z Madame Fontaine. W sierpniu 1969 aurorzy wpadli na jego działalność. Część ludzi Dantego zginęła, część uciekła, Rose Noire zostało zamknięte, a sam Dante zbiegł. Laurent ukradł jego pieniądze i zniknął z Nokturnu.

Dante to człowiek wysublimowany i z wysublimowaniem podchodzi do swojej starej miłości. Jego zemsta nie jest gwałtowna. Jest chłodna i precyzyjna, to gra w kotka i myszkę. Powoli zatacza swoje kręgi. Pokazuje, że może wiele - i nie zawaha się tego "wiele" zrobić. Chce złapać Laurenta na smycz i zmusić go do tańczenia, jak mu zagra. Najpierw jest groźba i żądanie, a kiedy to nie zostanie wykonane to pojawia się kara. W rękach Dante spoczywają wystarczające dowody zbierane latami, żeby pogrążyć Laurenta, chociażby ciekawe zdjęcia... i zaszkodzić rodzinie Prewett. Będzie usatysfakcjonowany tylko wtedy, gdy wygra. Jest ostrożny, ale bo wie, że jeśli naciśnie zbyt mocno, w nieodpowiednim momencie, to sytuacja nabierze rozpędu zbyt szybko. A w końcu chodzi o to, by być u kontroli, a nie pozwalać szalonemu zwierzęciu gryźć, gdy przyciśniesz go do ściany. Dlatego, między innymi, nie atakuje bezpośrednio bliskich Prewetta.

Mężczyzna przedstawiający się jako Kieran Avery jest przedłużeniem woli Dantego w tej jakże pokrętnej grze, jaką Dante prowadzi.

adnotacja moderatora
Relacja zaakceptowana (Morrigan).

♦ Madame Fontaine


Postać z zawady szalona ex.

Trafił na nią przez Rose Noire. Kobieta była wrogiem Dantego, a to stało się powodem, dla którego Laurent oddał się jej ramionom - szukając dla siebie ucieczki z tamtego miejsca. Spisek ich połączył w ramach idei, że wróg mojego wroga... Kobieta była jednak przerażająca i kiedy udało się rozbić władzę Dantego - Laurent uciekł z Nokturnu i porzucił kobietę.

Kobieta potrafi być duchem przez wiele tygodni, by później jednym ruchem zburzyć cały domek z kart. Potrafiła podmieniać, albo niszczyć wysyłane wiadomości, wysyłać pogróżki wiedząc, że oddziałują na blondyna, a innym razem zachęcić do powrotu. Mąci. Potrafi co jakiś czas zamącić i wbić szpilę, żeby przypomnieć o tym, że jej się nie porzuca ot tak.

adnotacja moderatora
Relacja zaakceptowana (Morrigan).


○ • ○
his voice could calm the oceans.
Danger in disguise
"Death is a release; not punishment."
Wysoki (182 cm), szczupły, brodaty szatyn. Zwykle ubiera się w czarne garnitury z dobranym golfem lub koszulą z krawatem. Na dłoniach często nosi skórzane rękawiczki, ukrywając swoją chorobę. Jego oczy są głęboko osadzone i bardzo jasne, wręcz srebrzyste. Na dłoniach nosi sygnety, zaś na ramiona zwykle narzuca czarodziejską szatę w odcieniach czerni i zieleni. Posiada spinki do mankietów ze swoją ulubioną drużyną Quidditcha - Goblinami z Grodziska.

Murtagh Macmillan
#4
30.11.2023, 22:04  ✶  
Dante - Murtagh zaczął dla niego pracować mając około 20 lat. Najpierw jako chłopak na posyłki, potem jako bramkarz i ochroniarz w klubie a w końcu - kiedy nauczył się dość dobrze władać legilimencją - jako zakapior i spec od przesłuchań. Dante to właśnie jemu zlecił przesłuchanie Laurenta Prewetta, którego podejrzewał o spiskowanie przeciwko sobie. Murtagh nie był jednak w stanie skrzywdzić chłopaka i oddać go swojemu szefowi, więc okłamał go, pośrednio przyczyniając się do tego, że zamach na niego się udał. Kiedy Dante zniknął z obrazka, Murtagh przejął Rose Noire, oficjalnie w zastępstwie za szefa, ale obecnie ma tam własną ekipę i czuje się tam na tyle komfortowo, że nie bardzo będzie chciał oddać Dantemu klub spowrotem. Z drugiej strony jednak wciąż się go obawia i z tego powodu dołączył do Nowej Piwnicy.

Madame Fontaine - Jako bezpośrednia przeciwniczka Dantego, kiedyś była jego wrogiem. W tym momencie, choć wciąż uważa ją za niebezpieczną, to nie widzi w niej wroga. Ma wręcz nadzieję dogadać się z nią, tak żeby były szef nie odebrał mu klubu. Nigdy jednak nie łączyły go z nią bliższe stosunki.


“I know love and lust don't always keep the same company.”
― Stephenie Meyer, Twilight  Murtagh Macmillan, Secrets of London
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#5
09.04.2024, 11:58  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 27.01.2025, 19:41 przez Lorraine Malfoy.)  
Orfeusz – ojciec. My father is the worst man alive and I'm his favourite daughter. Wiele ich łączy, jeszcze więcej dzieli, ale wszystko, co wychodzi spod pióra Armanda Malfoya, dedykowane jest jego jedynej córce – Lorraine.
Armand nie jest zdolny do prawdziwej miłości, ale najbliższe miłości uczucia – najczystsze, które przetrwały w jego spaczonym sercu – żywi wobec córki. Widzi w Lorraine żywą manifestację swojego artystycznego daru i przedłużenie tego, co kocha najbardziej – czyli samego siebie. Relacja łącząca go z córką jest skomplikowana, by nie rzec po prostu trudna: jest między nimi dużo żalu, ale też i nadziei, czasem trudno przychodzi im okazywać sobie uczucia, ale kiedy słowa zawodzą, próbują się ze sobą porozumieć za pomocą sztuki. Momentami są do siebie bardzo podobni, co napawa smutkiem Lorraine, która nie chce powielać błędów Armanda.
Z jednej strony, Armand uważa się za dobrego ojca: to on wprowadził przecież kiedyś Lorraine w przestępczy świat Nokturnu i Podziemnych Ścieżek, powierzając jej część swoich kontaktów, które wykorzystała, by stworzyć własną, zorganizowaną siatkę informacyjną. Z drugiej strony, nie ma on żadnych skrupułów, by manipulować córką, kiedy uzna to za wygodne. Można powiedzieć, że Armand wychował Lorraine idealnie pod swoje dyktando, ta pozostaje mu bowiem bezgranicznie mu oddana, a choć jest boleśnie świadoma jego rozlicznych wad – tego, że Armand doprowadził rodzinę do finansowej ruiny i wciąż żeruje na niej, regularnie opróżniając skrytkę Lorraine, która bez słowa spłaca jego liczne długi – nie da powiedzieć o ojcu złego słowa. Kością niezgody między nimi pozostaje widmo zmarłej Mirandy Malfoy – żony Armanda a macochy Lorraine – wobec której żywią skrajnie różne uczucia: Armand ją demonizuje, zaś Lorraine – idealizuje. Lorraine robi wiele rzeczy, by zadowolić Armanda, nie tyle z patologicznej potrzeby zyskania jego aprobaty, co ze ślepego posłuszeństwa, bo mimo wszystko – swego ojca boi się czasem równie mocno, co go kocha.
Wiosną 1972 roku Armand i Lorraine mocno się jednak ze sobą poróżnili. Trudno powiedzieć, o co poszło dokładnie, bo jedna rzecz szybko pociągała za sobą drugą: zgrzytliwa różnica zdań na temat finansów szybko wyewoluowała w rodzinną kłótnię, a że Lorraine odziedziczyła po ojcu jego wybuchowy temperament i ten jeden raz postanowiła bronić swych racji zamiast ustąpić Armandowi, rozpętało się między nimi prawdziwe piekło. Lorraine uniosła się dumą i przestała korzystać z kontaktów ojca, polegając na własnych wpływach w półświatku.
Odczuwając brak protekcji ze strony Orfeusza, latem 1972 roku, Lorraine zawiązała sojusz z Saurielem Rookwoodem, znanym na Nokturnie jako Czarny Kot.


Madeleine Chang. Ukochana teściowa... Która zapewne nienawidzi jej ojca, ale to szczegół, prawda? Prawda?! Lorraine kilka razy bezpośrednio wspomogła interesy kobiet z rodu Chang, choćby w czerwcu 1972, kiedy zadbała o to, by usunąć z Nokturnu handlarza narkotykami, zanim ten rozszerzył swoją działalność na Londyn, robiąc konkurencję dla Palarni. Lorraine pozostaje w głębokiej relacji romantycznej z Maeve – córką Madeleine – więc to naturalne, że chce pokazać się matce ukochanej od jak najlepszej strony. Niezachwiana lojalność wobec Maeve przekłada się na lojalność wobec Changów.


Dante – to skomplikowane. Baron Nokturnu, Pan Podziemnych Ścieżek, Król kurew i karteli... Zwykły skurwysyn, pomyślała nienawistnie Lorraine, zatrzaskując ze złością rodzinny album, w którym na co najmniej kilkudziesięciu ruchomych zdjęciach dostrzegła jakże obmierzłą jej sercu twarz właściciela Rose Noire.
Dante to jeden z najlepszych przyjaciół jej ojca z czasów, kiedy za prześwietnym nazwiskiem Armanda Malfoya stały jeszcze grube pieniądze. Obaj byli szalenie charyzmatycznymi intelektualistami, lubiącymi lepsze rzeczy w życiu, i chętnie nurzającymi się w hedonizmie i zepsuciu. Baron Nokturnu był jednym z wielu, którzy przyczynili się do deterioracji moralnej Armanda, a po części – także i do upadłości finansowej rodziny Malfoyów.
Dante za dzieciaka głaskał małą Lorraine po główce i bujał ją na kolanach, zaś gdy dorosła, z obleśnym uśmiechem na ustach zaproponował jej pracę w swoim przybytku: przez wzgląd na sentyment z dawnych lat. Jeżeli myślał, że schlebia wili tym niesmacznym żartem, to grubo się pomylił. Armand Malfoy dalej widzi w osobie barona Nokturnu przyjaciela – a także źródło artystycznej inspiracji, bo czy może być coś bardziej poetyckiego niż mafiozo, który wstał z kolan? – ale Lorraine nie darzy Dantego podobnym sentymentem.
Czasem robiła z nim interesy – jak prawie każdy na Nokturnie – ale za samym mężczyzną niespecjalnie przepada. W wojnie o wpływy na Nokturnie, Lorraine po cichu wspomogła Madame Fontaine, chcąc skorzystać na całej aferze i nawiązać współpracę z kurtyzanami zatrudnionymi w przybytku Dantego: bo kto lepiej wyciągnie z wysoko postawionych mężczyzn ważne informacje jak nie banda wiernych prostytutek? Teraz, kiedy Baron Nokturnu powrócił, Lorraine zachowuje się tak, jak gdyby nic wielkiego się nie wydarzyło, a gdyby Dante spróbował coś jej zarzucić, wiła najpewniej rzuci jakimś tekstem o byciu bezstronną infobrokerką i schowa się za plecami ojca.


Madame Fontaine – kontakty biznesowe. Narcystyczna psychopatka prześladowana przez własne, chorobliwe ambicje – większe od niej samej – gotowa na wszystko, byle tylko osiagnąć własne cele: manipuluje ludźmi dookoła siebie, para się czarną magią... Zaraz, mówimy o Lorraine, czy o Madame Fontaine? Gdyby ta była damą, a nie zwykłą wywłoką z rynsztoka, przypominałaby Lorraine inkarnację jej przybranej matki, Mirandę. Malfoy czuje się z tą myślą dosyć niekomfortowo, zwłaszcza, że po upadku Dantego ojciec Lorraine – Armand Malfoy – nawiązał z Madame Fontaine romans.
Lorraine ani trochę nie ufa Fontaine, ale byłaby głupia, gdyby nie doceniała umiejętności kobiety, a także tego, jak z niczego zbudowała coś: prawdziwe imperium niegodziwości. Uważa, że o wiele lepiej jest mieć w Madame sojuszniczkę niż przeciwniczkę. Lorraine pozuje więc na bezstronność – w końcu tylko sprzedaje informacje, nie zajmuje się przemytem, narkotykami, ani handlem żywym towarem – a że czasem zdarza jej się manipulować faktami... Cóż, w większości robi to na korzyść Fontaine, bo ich interesy są zbieżne (sojusz z Changami), a i sama Lorraine nie chciałaby działać przeciwko niej, bo wtedy zbyt wiele by straciła. Wsparła Fontaine także w wojnie o wpływy na Nokturnie, kiedy to dostarczyła jej po cichu informacje na temat Dantego, kierowana nie tylko swego rodzaju osobistą vendettą, ale i nadzieją zysku.
Ich stosunki są od zawsze poprawne, kobiety nie wchodzą sobie w drogę: Fontaine często daje Lorraine zlecenia, a choć Malfoy niespecjalnie przepada za swoją okazjonalną mocodawczynią, zdecydowanie woli ją od Dantego, który powrócił, by panoszyć się na Nokturnie.


Fenris Greyback – kontakty biznesowe. Chociaż Lorraine niespecjalnie przepada za towarzystwem wilkołaków, z nieufnością poglądając na tych, którzy dotknięci zostali klątwą likantropii, nie przyznaje się głośno do swoich – w gruncie rzeczy bezzasadnych – uprzedzeń: współpraca z Fenrisem i jego Sforą zawsze układała się jej dobrze, czemu niewątpliwie sprzyja to, że obie strony dążą do utrzymania pozytywnych stosunków ze względu na osiągany zysk. Lorraine zdobywa dla Fenrisa informacje głównie natury handlowej, czy to dając mu cynki o przewozie nielegalnej kontrabandy, czy to angażując się w prowadzone przez niego wymiany handlowe jako pośrednik, oczywiście, samej również czerpiąc z tej współpracy korzyści. Szanuje jego wiedzę na temat alchemii i eliksirów i parę razy zdarzyło jej się u niego zaopatrywać w czarnomagiczne specyfiki. Lorraine obserwuje działania Sfory, traktując ją tak, jak traktuje większość potencjalnych punktów zapalnych na Nokturnie: cierpliwie patrzy i czeka, aż wybuchnie.


Philip McKinnon – znajomi. Mówi się, że przez żołądek do serca... Dziadek Ambrosii potraktował to dosyć dosłownie, tworząc wyroby cukiernicze nasycone amortencją, a reszta – cóż, reszta jest historią. Lorraine w zamtuzach nie bywa w sprawach innych niż interesy (prostytutki kupczą informacjami równie chętnie, co swoimi wdziękami), ale dla Kościanego zdarza jej się robić wyjątek: w końcu to dom rodzinny jej wieloletniej przyjaciółki, Ambrosii. Po tylu latach bytności na Nokturnie i Podziemnych Ścieżkach, chcąc niechcąc, znasz wszystkie ich legendy, a Philip McKinnon jest jedną z nich. Ot, miły, wesoły człowiek, którego Lorraine zna przez jego wnuczkę.


Yes, I am a master
Little love caster
Fanka kamieni szlachetnych
I'm addicted to shiny things
Pierwsze co rzuca się w oczy to burza czarnych, kręconych włosów. Okalają jasną twarz usianą licznymi piegami. Osadzone w niej szarozielone oczy często mają w sobie psotną iskrę. Viorica ma 167 centymetrów wzrostu, jest lekko tu i tam zaokrąglona, co nadaje jej pewnego uroku. Zwykle ubrana w kolorowe, wygodne ubrania. Nie boi się krótkich sukienek czy większych dekoltów, choć do pracy zawsze stara ubierać się stosownie. Zwykle ma na sobie jakiś element biżuterii. Najczęściej wykonany właśnie przez nią, czasem ukradziony lub "pożyczony". Niemal zawsze ma krótkie paznokcie, jej pace często są przybrudzone od metalu, z którym pracuje. Czasem zdarza jej się nosić specjalny monokl, który ułatwia jej pracę z drobną i wymagającą powiększenia biżuterią. Ma przyjemny, słodki głos, zwykle chodzi przez świat pewnym krokiem i z uśmiechem na ustach. Często pachnie metalem i różanymi perfumami.

Viorica Zamfir
#6
20.04.2024, 22:25  ✶  
Dante - wpływowy wróg
Wszystko zaczęło się pewnego zakładu. Viorica podstępem wykradała Dantemu pewną bransoletkę, która miała wycenić, rzucając wcześniej na niego urok, co oczywiście mu się niezbyt spodobało. Delikatnie mówiąc. Po tym wybryku pożal się boże Baron Nokturnu, wykiwany przez podrzędną złodziejkę, chcąc zamieść sprawę pod dywan postanowił Viorici się pozbyć. Najlepiej na zawsze. Ta jednak z drobną pomocą wykaraskała się z tarapatów, udając, że bransoletka została skradziona na rozkaz Fontaine, przez co Dante nie odważył się jej ruszyć. Po rzekomej śmierci Dante Viorica myślała, że w końcu ma święty spokój. Teraz jednak ten wrócił, a uraza pewnie nie została zapomniana.

Madame Fontaine
Parę razy zdarzyło jej się dla niej wykonać jakieś zlecenie, swego czasu po Nokturnie chodziła nawet plotka, że Viorica należała do ludzi Fontaine, co było zwykłym kłamstwem mającym zamydlić niektórym personom oczy. Dziś Zamfir stara się kobiety i jej popleczników dla świętego spokoju unikać.
Niewymowny
Jeśli mnie nie lubisz, to twój problem, a nie mój.
Wysoki blondyn, mierzący 194 cm wzrostu. Jego niebieskie oczy przejawiają najczęściej chłód, odwagę, opanowanie, tajemniczość. Nie łatwo odczytać jego zamierzenia i jakie może mieć intencje względem osób drugich.

Nicholas Travers
#7
15.08.2024, 14:16  ✶  
Dante: W Rose Noire, Nicholas pojawił się w drugiej połowie 1967 roku. Tam poznał Dante, który prowadził ów przybytek. Travers korzystał z usług jako klient, szukając jakiejś rozrywki dla siebie. Męskiego towarzystwa. Tutaj nie musiał się niczym krępować z orientacją. Tajemnica mogła zostać zachowana. W tym miejscu, na początku 1968 roku, Nicholas dzięki Dante, poznał Laurenta Prewetta, pod pseudonimem Lukrecja. To pierwszy raz okazujący zaufanie, kiedy Dante podzielił się swoim "skarbem" z kimś, kto posiada zdolności rozpoznawania magicznych stworzeń. Gdy w 1969 roku, na ulicach Nocturnu obiegła wieść o zniszczeniu Rose Noire, zniknięciu Dante i Laurenta, Nicholas przed długi czas, nie miał żadnych informacji o jednym i drugim. Sam nawet, nie próbował ich szukać. Do dzisiaj.

Madame Fontaine i Madeleine Chang. O działalności tych kobiet słyszał. Z żadną jednak nie wszedł w jakieś relacje, osobiste spotkania.
The Nocturn's Delight
My name is Ozymandias,
King of Kings;
Normalnie skóra zdjęta z ojca! 177 cm wzrostu, waży koło 70 kg. Szczupły młodzieniec, chodzi wyprostowany emanując pewnością siebie. Ma wyjątkowo jasne włosy, które od razu zdradzają jego pochodzenie od Malfoyów. Oczy jasne w szarym odcieniu. Można odnieść wrażenie, że jest wiecznie z czegoś niezadowolony, ale wrażenie to umyka, gdy otwiera usta - charyzmatyczny chłopiec z łagodnym, może nieco chrapliwym głosem.

Baldwin Malfoy
#8
06.10.2024, 14:46  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.06.2025, 14:33 przez Baldwin Malfoy.)  
Orfeusz - Znajomość Półświatka (III)
“Przecież jesteśmy rodziną. Rodzinie się nie odmawia.” szepnął Orfeusz w lekko rozchylone, spękane usta bratanka, nie czując posmaku niczego prócz krwi z rozciętej wargi. Bo Baldwin żył tak jak artysta żyć powinien, na skraju nędzy, w pogardzie dla konwenansów i norm społecznych, składając samego siebie na ołtarzu Sztuki.
Jest synem, którego Armand Malfoy nigdy nie miał.
Cieniem jego wielkości jako artysty i nieodłącznym elementem otoczenia poety. Członek patologicznej bohemy nokturnowskiej Orfeusza - świata gdzie piękno przeplata się z brzydotą i zgnilizną.
Baldwin zdaje się być od niego chorobliwie uzależniony, a uzależnienie to przekłada się na ślepe oddanie, bo Armand skutecznie od lat truł ten młody, spragniony odrobiny ojcowskiej akceptacji, umysł. Był jednym z najważniejszych nauczycieli jakich chłopak miał w życiu. To on zdradził mu tajemnice hipnozy, wskazał ścieżkę po której kroczyć, by poznać słodycz czarnej magii.
Za odrobinę fałszywej aprobaty i protekcję na Podziemnych Ścieżkach - Orfeusz otrzymuje od Baldwina wszystko czego zapragnie.
adnotacja moderatora
Relacja zaakceptowana. (Baba Jaga)

Philip McKinnon:
Baldwin bywalcem Kościanego Zamtuza jest dość częstym, ale wbrew pozorom rzadko jako typowy klient. Z reguły maluje pracujące w przybytku dziewczęta gdzieś tam między godzinami ich pracy, szukając piękna w odpadniętych kończynach i wampirzych zębiskach. Pana McKinnona zna i szanuje. Jeszcze nigdy stamtąd nie wyleciał, choć podejrzewa, że tajemnica tkwi w tym, że szanowna małżonka właściciela często gości na jego obrazach i szkicach.

Madame Fontaine:
Raz palnął coś głupiego.
Miał może czternaście czy piętnaście lat, gdy w nieodpowiednim towarzystwie, powtórzył wyssaną z palca plotkę. Palca owego co prawda nie stracił, ale życie - nieomal tak. Skatowanego, porzucono go w głębinach katakumb. Wyczołgał się z nich o własnych siłach.
Ciężko powiedzieć co bardziej zszokowało czarnowłosą wiedźmę. Fakt, że dzieciak przeżył czy to, że ze skruszoną miną i złamanym nosem stanął po kilku dniach na jej progu z kwiatami, czekoladkami i poematem naskrobanym ręką Orfeusza.
Można odnieść wrażenie, że w siatce przestępczej Madame, chłopak nie pełni jakiejś znaczącej roli. A jednak - Baldwin jest szczurołapem. Przewodnikiem po katakumbach, których mapę ma wdrukowaną w pamięci; Jego zlecenia od Fontaine ograniczają się często do odnalezienia takiego zagubionego w podziemnych korytarzach młodziutkiego szczura i przyprowadzenie go z powrotem “do domu”.
entropy
What if I fall into the abyss?
What if I swing only just to miss?
Jest w niej pewna nerwowość, którą widać tak samo w gestach jak i odległym spojrzeniu zielonych oczu, pod którymi rozsiane zostały konstelacje piegów. Blond włosy ma zawsze ścięte przed ramiona. Jej drobną, niewielką (160cm) sylwetkę otacza zwykle ciężki zapach kadzideł, który wydaje się wżerać w każdy skrawek jej ciała i noszonych przez nią materiałów, ale kiedy komuś dane jest znaleźć się dostatecznie blisko, spod spodu przebija się pewna o wiele lżejsza nuta, przywodząca na myśl letnią noc, podczas której z łatwością można policzyć na niebie wszystkie gwiazdy.

Ambrosia McKinnon
#9
13.11.2024, 00:38  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.11.2024, 18:25 przez Eutierria.)  
Philip McKinnon - znajomość półświatka III

Ambrosia jest wnuczką Philipa, a jej matka pomaga mu w kierowaniu Zamtuzem. Jako że dla Philipa rodzina zawsze była ważna, biorąc pod uwagę jego jakże długie życie, tak z wnuczką łączą go silne, zażyłe więzi. Rosie dziadka bardzo lubi, uważając go może i za ekscentrycznego, ale wciąż jednego z ulubionych członków rodziny. Założyciel Kościanego dba o swoją wnuczkę, upewniając się by nikt na Podziemnych Ścieżkach nie wchodził jej w drogę, kiedy ta odwiedza prowadzony przez niego przybytek.

adnotacja moderatora
Zaakceptowane.


she was a gentle
sort of horror
she who hunts alone
Enduring things is what you do best
Gritting your teeth and bearing them.
Stosunkowo wysoka [175] kobieta o szczupłej, nieco wychudłej sylwetce. Ma długie, brązowe włosy i zwykle nosi je rozpuszczone, a na świat patrzy dużymi, zielonymi oczami.

Asena Greyback
#10
29.11.2024, 02:34  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.11.2024, 20:08 przez Morrigan.)  
Fenris Greyback - wpływowy wróg
Kiedy jeszcze mieszkała w domu, Fenris powtarzał swojej najstarszej córce, że jej największą wadą był fakt, że urodziła się dziewczynką. Może dlatego, dopatrując się w niej idealnego żołnierzyka, tak bardzo dotknął go fakt kiedy opuściła rodzinny dom, próbując pozbyć się go ze swojego życia. Ale Fenris był i jest wytrwały, niezdolny do jednoznacznego wypuszczenia z rąk tego, co uważa za swoją własność. Dlatego jego córka nieustannie może czuć jego obecność w swoim życiu - wypatrują ją czujne spojrzenia Sfory jej ojca, a kiedy już ją znajdą, często kończy się to połamanymi kośćmi i upuszczoną krwią. Nie raz wyleciała w pracy przez zamieszanie, która robiła wokół niej Sfora i z tego samego powodu nie udało jej się utrzymać romantycznych relacji z kimkolwiek, bo taki delikwent szybko był uczony, że zadaje się z nieodpowiednią panną. Wszystko, by ją skrzywdzić. Fenris czasem jest bezwzględny, a czasem wymownie łaskawy. Tak, by nigdy nie poczuła się w pełni bezpiecznie. A wyjście z tej sytuacji zawsze było według jej ojca niezwykle łatwe; wystarczy żeby wróciła do domu.

adnotacja moderatora
Zaakceptowane.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (2): 1 2 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa