• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Funeralia Epistularia ex Necronomicone

Funeralia Epistularia ex Necronomicone
Ogórkowy Baron
Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu
Stanley mierzy około metra dziewięćdziesięciu wzrostu i jest atletycznej budowy ciała. Jego krótko ścięte, zaczesane na bok ciemnobrązowe włosy okalają owalną twarz, która zrobią piwne oczy. Zawsze ma lekki, kilkudniowy zarost w postaci wąsa i brody. Na co dzień można go spotkać noszącego mundur brygadzisty. Jeżeli jednak uda się komuś go wyciągnąć na jakąś aktywność niedotyczącą pracy to przybędzie w długim, ciemnym płaszczu, a pod spodem będzie miał koszulę i najprawdopodobniej krawat. Wypowiada się w sposób spokojny dopóki nie zostanie wyprowadzony z równowagi.

Stanley Andrew Borgin
#71
17.12.2024, 00:02  ✶  
Głębina, 5 września 1972

Lorraine,
Wiem, że często nie piszę z takimi sprawami. W zasadzie to chyba nawet nigdy nie pisałem, bo zawsze gdzieś tam tematem można było tak lawirować, aby wprowadzić jakiś element śmieszności, rozbawienia czy gry słownej.
Dzisiaj jednak całkowicie na poważnie, bo jest to dla mnie sprawa mimo wszystko ważna, a ostatnio jest ciężej, niż łatwiej. W wielu kwestiach i sprawach, a ta jedna wcale nie sprawia, że byłoby mi jakkolwiek lżej, bo po prostu nie mam jak się za nią zabrać. Mam związane ręce - w przenośni i w praktyce.
Kończąc jednak użalanie się nad sobą i przechodząc do sedna sprawy, jak pewnie wiesz, niedługo wypadają urodziny Atreusa. Niedługo to może spore niedopowiedzenie, wszak dobry miesiąc z zapasem jest do nich, ale wolałbym mieć potwierdzenie do pewnych rzeczy.

Lorraine, czy byłabyś tak miła i przekazała mu serdeczne życzenia w dniu jego święta ode mnie? Jeżeli się zgodzisz to dostarczę odpowiednią kartkę do 26 października do Necronomicona.

Wiem, że mogę prosić o wiele, bo zdaje sobie sprawę jak ciężka relacja Was łączy. Nie mniej jednak, chociaż z jednym nie chciałbym zawalić sprawy i zachować się tak, jak powinienem. Przynajmniej według siebie.

Co zrobi z tym Bulstrode? Nie mam pojęcia ale nie mam na to żadnego wpływu. Będzie chciał wyrzucić? Wyrzuci. Będzie chciał spalić? Spali. Będziesz chciał zostawić? Zostawi. To już będzie zależało tylko i wyłącznie od niego, ale jeżeli będzie nam dane się jeszcze spotkać... w bardziej ludzkich warunkach, to akurat tego nie będzie mógł mi zarzucić. Tego, że nie pamiętałem o tym jakże ważnym dla niego dniu.

Przemyśl to proszę. Nie musisz się spieszyć z odpowiedzią, bo jest jeszcze szmat czasu.

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Staszek


"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina

"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972
The Nocturn's Delight
My name is Ozymandias,
King of Kings;
Normalnie skóra zdjęta z ojca! 177 cm wzrostu, waży koło 70 kg. Szczupły młodzieniec, chodzi wyprostowany emanując pewnością siebie. Ma wyjątkowo jasne włosy, które od razu zdradzają jego pochodzenie od Malfoyów. Oczy jasne w szarym odcieniu. Można odnieść wrażenie, że jest wiecznie z czegoś niezadowolony, ale wrażenie to umyka, gdy otwiera usta - charyzmatyczny chłopiec z łagodnym, może nieco chrapliwym głosem.

Baldwin Malfoy
#72
19.12.2024, 16:07  ✶  
List przyniosła jej 4.09 we wczesnopołudniowych godzinach sowa - zarówno koperta, jak i prosty kawałek pergaminu, na którym naskrobano kilka słów wskazuje, że list wysłano z londyńskiego oddziału Magicznej Poczty. Do środka nadawca włożył kawałek zielonej, atłasowej wstążki odpowiedniej długości by ją zamocować na szyi i kilka stron wyrwanych z jakiejś książki z mugolskimi baśniami z opowieścią zatytułowaną "The Green Ribbon"
Rzeczy, które dla Ciebie robię, o moja słodka Dellilah...
B.M.
Ogórkowy Baron
Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu
Stanley mierzy około metra dziewięćdziesięciu wzrostu i jest atletycznej budowy ciała. Jego krótko ścięte, zaczesane na bok ciemnobrązowe włosy okalają owalną twarz, która zrobią piwne oczy. Zawsze ma lekki, kilkudniowy zarost w postaci wąsa i brody. Na co dzień można go spotkać noszącego mundur brygadzisty. Jeżeli jednak uda się komuś go wyciągnąć na jakąś aktywność niedotyczącą pracy to przybędzie w długim, ciemnym płaszczu, a pod spodem będzie miał koszulę i najprawdopodobniej krawat. Wypowiada się w sposób spokojny dopóki nie zostanie wyprowadzony z równowagi.

Stanley Andrew Borgin
#73
20.12.2024, 02:36  ✶  
Dziękuję.
Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wiele to dla mnie znaczy i jak wielką ulgę przynoszą mi Twoje słowa.

Zastawy rodowej Borginowej?
Czy jest to pytanie z serii podchwytliwych? Jakiś haczyk? Mała podpowiedź może?

Staszek


"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina

"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972
Ogórkowy Baron
Świat nie ma sensu. Trzeba mu go nadać samemu
Stanley mierzy około metra dziewięćdziesięciu wzrostu i jest atletycznej budowy ciała. Jego krótko ścięte, zaczesane na bok ciemnobrązowe włosy okalają owalną twarz, która zrobią piwne oczy. Zawsze ma lekki, kilkudniowy zarost w postaci wąsa i brody. Na co dzień można go spotkać noszącego mundur brygadzisty. Jeżeli jednak uda się komuś go wyciągnąć na jakąś aktywność niedotyczącą pracy to przybędzie w długim, ciemnym płaszczu, a pod spodem będzie miał koszulę i najprawdopodobniej krawat. Wypowiada się w sposób spokojny dopóki nie zostanie wyprowadzony z równowagi.

Stanley Andrew Borgin
#74
03.01.2025, 03:03  ✶  

Jest to jakże ciekawe hobby. Niektórzy zbierają znaczki, inni szaliki drużyn Quidditcha.
A nasza mała Maeve zbiera sztućce - coś wspaniałego!
Zobaczę co się uda zrobić albo po prostu poproszę Anthony'ego, aby mi przyniósł jeden komplet.

Stanley

PS.
Powinnaś bardziej napisać - do stołu, niż do rzeczy, bo wiesz - zastawa stołowa. Taki żarcik.


"Riddikulus!"
- Danielle Longbottom na widok Stanleya Bo[r]gina

"Jestem dumna, że pomagałeś podczas zamachu."
- Stella Avery na wieści o udziale Stanley w walkach podczas Beltane 1972
Syn koleżanki twojej starej
We don't have to talk, We don't have to dance, We don't have to smile, We don't have to make friends
Ma czarne jak smoła włosy, zwykle zaczesane do tyłu, i nienaturalnie jasnoszare, przenikliwe oczy. Wyróżnia go blada cera i uprzejmy uśmiech błąkający się na ustach, który jednak nigdy nie ma odzwierciedlenia w oczach, oraz wysoki wzrost (190 cm). Jest zawsze porządnie ubrany w ciuchy z najlepszego materiału - nieważne gdzie aktualnie się znajduje i co robi. Na palcu serdecznym prawej ręki nosi duży sygnet z głową węża.

Rodolphus Lestrange
#75
04.01.2025, 19:22  ✶  
6.09.1972 r.
Najdroższa Lorraine,

od naszego ostatniego rodzinnego wypadu nie mieliśmy okazji rozmawiać, nad czym bardzo ubolewam. Liczę, że niedługo znajdziesz dla mnie czas. Powiedz mi, proszę: kim jest Baldwin Malfoy, poza tym, że niespełnionym artystą?

PS mam nadzieję, że kwiaty Ci się spodobają. To białe lilie, ponoć symbolizują czystość i niewinność. Kojarzą mi się z Tobą.

Rodolphus

Do koperty był dołączony mały bukiet białych lilii, przewiązany jasnoróżową, pastelową wstążką.
Syn koleżanki twojej starej
We don't have to talk, We don't have to dance, We don't have to smile, We don't have to make friends
Ma czarne jak smoła włosy, zwykle zaczesane do tyłu, i nienaturalnie jasnoszare, przenikliwe oczy. Wyróżnia go blada cera i uprzejmy uśmiech błąkający się na ustach, który jednak nigdy nie ma odzwierciedlenia w oczach, oraz wysoki wzrost (190 cm). Jest zawsze porządnie ubrany w ciuchy z najlepszego materiału - nieważne gdzie aktualnie się znajduje i co robi. Na palcu serdecznym prawej ręki nosi duży sygnet z głową węża.

Rodolphus Lestrange
#76
04.01.2025, 21:47  ✶  
6.09.1972 r.
Im bardziej mnie ostrzegasz, tym bardziej chcę go poznać. Szczególnie jeżeli jest z Tobą tak blisko spokrewniony - musi być cudownym człowiekiem, i niezwykle utalentowanym. Z przyjemnością wysłuchałbym jego przemowy, ponoć był na pewnym wydarzeniu, organizowanym przez Muzę, tak jak i Ty. Nie mogłem wtedy w nim uczestniczyć, lecz ponoć byliście najlepsi.

Umbriel Degenhardt nie może się Tobie równać, Lorraine.

PS Cudowny kwiat, znam kogoś, kto będzie nim zachwycony. Wybacz, lecz w moich dłoniach jakiekolwiek kwiaty więdną szybciej, niż życie ucieka z płuc topielców. Nie jestem odpowiednim człowiekiem, by zajmować się roślinami.

Rodolphus
femininomenon
I'm feeling amazing,
I'm fucking amazing;
I'm high as a kite,
I'm sat here picturing you naked

Nie da się Mewy opisać, bo jest metamorfomagiem. Nikt nie wie, jak tak naprawdę wygląda, bo zmienia wygląd jak rękawiczki. Nie tylko wybitnie często podszywa się pod innych, ale też manipuluje aparycją nawet gdy pozostaje przy własnej tożsamości, bo chce w oczach innych utrzymać pewne wrażenie. W jej codziennym wyglądzie da się znaleźć kilka cech wspólnych: azjatyckie rysy, zwykle czarne włosy średniej długości, chłopięcy ubiór. Nosi się - i poniekąd zachowuje - jak bad boy, ewidentnie nie próbując nigdy być damą. Zawsze da się ją poznać po zadziornym spojrzeniu oraz ostrym sposobie wypowiedzi. No i tej bezczelnej pewności siebie.

Maeve Chang
#77
04.01.2025, 21:54  ✶  
06/09/72
Raine,

chcesz tego kwiatka z powrotem czy ma zostać u mnie?
Prezent się chyba nie spodobał :D

Maevs


I wanna skin you alive
I wanna wear your flesh
— like a costume —
Ancymon
"Niewierny jest ten, kto żegna się, gdy droga ciemnieje"
Nie jest ani wysoka, ani niska, mierzy dokładnie 168 cm. Włosy w kolorze jasnego blondu, ślepia kocie w odcieniu lodowego błękitu. Oczy duże, nosek mały i nieco zadarty, pełne usta na których często widnieje zaczepny bądź pogardliwy uśmiech. Pachnie słodko, lecz nie mdło, mieszanką wanilii, porzeczki i paczuli.

Scarlett Mulciber
#78
04.01.2025, 23:25  ✶  
6/7.09.72

Droga Lorraine,
Niestety Baldwin, mimo najszczerszych chęci, nie jest w stanie Ci odpisać. Wszystko z nim dobrze tylko trochę przesadził z alkoholem.
Powiedział, że... cytując "Nie wiem. Nie znam typa. Jedyny Lestrange jakiego kojarzę to ten cały Billiam, co za niego Eden wydali."
W dodatku zaczął fukać, że "oczywiście jak przykrość to zawsze jebany Baldwin Malfoy!" - toteż zgaduje, że rzeczywiście osobiście nic mu nie uczynił, Baldwin nie kłamie, poza tym pamięta - zresztą sama wiesz najlepiej. 
Może nie powinnam pytać, ale...
Powiesz mi co wydarzyło się między Baldwinem, a Charlesem? Wiem, że wydarzyło się coś złego i na samą myśl czuję jak moja krew zaczyna wrzeć z irytacji - a jednak wiem, dobrze wiem, że Baldwin nie mówi mi całej prawdy. A przynajmniej nie rozwija myśli na tyle, abym mogła zrozumieć co dokładnie się wydarzyło za zamkniętymi drzwiami mieszkania na horyzontalnej.
Jeśli Cię to nie przekonało - Charlie napisał dziś do mnie list o którym nie wiem co myśleć, nie wiem co odpowiedzieć - prosi mnie abym zerwała kontakt z Baldwinem, trzymała się od niego z daleka, argumentował to tym, że zależy mu na moim dobru i szczęściu dlatego powinnam się odciąć. Niedługo po tym Baldwin wpadł najebany i zaczął rzucać bardziej lub mniej jasnymi hasłami, a nastrój miał istnie gorzko ognisty - Chcę wiedzieć co się dzieje.
Proszę, jeśli coś wiesz, powiedz mi.

Scarlett Mulciber
The Nocturn's Delight
My name is Ozymandias,
King of Kings;
Normalnie skóra zdjęta z ojca! 177 cm wzrostu, waży koło 70 kg. Szczupły młodzieniec, chodzi wyprostowany emanując pewnością siebie. Ma wyjątkowo jasne włosy, które od razu zdradzają jego pochodzenie od Malfoyów. Oczy jasne w szarym odcieniu. Można odnieść wrażenie, że jest wiecznie z czegoś niezadowolony, ale wrażenie to umyka, gdy otwiera usta - charyzmatyczny chłopiec z łagodnym, może nieco chrapliwym głosem.

Baldwin Malfoy
#79
06.01.2025, 00:34  ✶  
List zabezpieczony prostym, standardowym zaklęciem ochronnym. Spłonął natychmiast po przeczytaniu.

Londyn, 07.09.
Moja słodka Delillah,

Może masz paranoję.
Może Bogini zesłała ci dar mądrości, której nie pojmuję.
A może powinnaś była pozwolić rozszarpać sobie gardło, skoro uciekłaś się do kłamstwa równego bluźnierstwu. Kimkolwiek jest Rodolphus Lestrange i czegokolwiek ode mnie chce – nie otrzyma nic, tak długo jak kundli się przy boku Charles’a Mulcibera. Nie będę przed nim uciekać, ale nie stracę zbyt wiele obiecując ci, że nie będę go szukać. I tak tego nie zamierzałem robić.
Nie powiedziałaś mi o nim nic na tyle interesującego (poza faktem, że zajebali jakiegoś badyla), żebym czuł potrzebę odnalezienia go. Wybacz – wiesz, że nie grywam w szachy. Nudzą mnie. Tak jak wszystkie pomniejsze pionki na szachownicy.

Zapewniam Cię, że otrzymałem od Mulcibera już wszystko co mógł mi ofiarować – ale jego portret przeznaczony będzie tylko dla wybranych oczu. Nie zatrzymam go dla siebie; znajdę lepsze miejsce lub wyrzucę na śmietnik by zgnił i spłowiał. Jest bezwartościowy w swoim prymitywnym gniewie i zakłamaniu. Wobec kogo? Siebie? Świata?

Ale pomógł mi coś zrozumieć.
Widzisz moja miła, człowiek, którego bogowie dali mi za ojca z nabożną czcią zwykł powtarzać rodową maksymę. Błahe wydarzenie może odegrać dużą rolę. Jak nikt wierzył w efekt motyla. Może dlatego został historykiem? Ślepy na przyszłość rodziny, wolał tkwić w jej chwalebnej przeszłości. Budząc się ze Scarlett wczepioną w mój bok, jakby bała się, że z niewidocznych ran spłynie krew i woda – zrozumiałem jedno.
Zabiłem tego motyla.
Zabiłem go i każdego poranka budzę się z jego krwią na rękach, świadom konsekwencji życia, które wybrałem. Życia, w które Charles ślepo brnie kompletnie nieświadom trudów z nim związanych, nieświadom, że by nie przetrwał w kanałach, które nazywamy domem.
Taka jest prawda moja słodka. Żyjemy w Podziemiach. Żyjemy jak szczury i czasem zdarza się nam dostać w pysk. O, kolej rzeczy. Wybacz, że stałaś się wczoraj tego świadkiem. Z reguły dbam by oszczędzić ci tego bólu.
Gdy przyjdzie czas, aby Charles zabił swojego własnego motyla - wierzę, że Matka odda mu po stokroć w plonach to co wczoraj zasiał.

Na zawsze twój,
Baldwin

Ps. Wierzę, że moje przeprosiny były dla Scarlett wysoce satysfakcjonujące.

PPs. W śmiechu Ojca jest wiele goryczy i kpiny. Nie powiem mu, jeśli nie spyta, ale nie oczekuj, że go okłamię, gdy niechybnie dotrze do niego prawda. Ale nim to się stanie – zastanów się Delilah co zaboli bardziej – jego śmiech czy myśl, że boisz się jakiegoś Lestrange’a. Możesz mi nie wierzyć, ale On na ciebie czeka. Widzę to w jego oczach, słyszę w głosie. Czeka na powrót córki, która unosi się pychą każdego dnia.

King with no crown
Stars, hide your fires
Let no light see my black and deep desires
Schludny, młody mężczyzna ze starannie ułożonymi blond włosami. Nie grzeszy wzrostem, będąc wysokim na 178 centymetrów, acz chodzi na tyle wyprostowany i z uniesioną głową, że może wydawać się górować nad rozmówcą. Pomaga mu w tym spojrzenie chłodnych, niebieskich oczu, na tyle skutych lodem, że nie sposób się przez niego przebić, aby dostrzec kryjącą się za nimi duszę. Zazwyczaj używa perfum z cedrowymi nutami przeplatającymi się z drzewem sandałowym. Dobiera ubrania starannie, zwłaszcza kolorystycznie. Nie ubiera się krzykliwie, acz odpowiednio do okazji; zawsze z idealnie wyprasowanym materiałem koszuli, dobrze dopiętą kamizelką. Charyzmą przyciąga do siebie innych, acz waży słowa w naturalnie ostrożnej manierze. Nie brak mu w głosie donośnych tonów, na marne można oczekiwać, że otworzy usta, aby krzyczeć, nawet te cicho wypowiedziane przez niego słowa potrafią być dobitniejsze niż cudzy krzyk. Stawia na niską intonację, uważając, że jest przyjemniejsza dla ucha i bardzo dobrze podkreśla angielski, wręcz krzyczący w swojej pretensjonalności o jego uprzywilejowanym urodzeniu, akcent.

Elliott Malfoy
#80
14.01.2025, 10:51  ✶  

—23/08/1972—


Zapieczętowana woskiem koperta w kolorze kości słoniowej, a w jej rogu niewielki, odrobinę wyblakły, ruszający się rysunek z różą gubiącą płatki. Kwiat przykryty jest szklanym nakryciem. Po otworzeniu koperty opada coraz więcej płatków, a sam obrazek znika, jakby wsiąknięty w materiał papeterii; zostawia po sobie zapach suszonych róż. W środku znajduje się list na papierze z tłoczonym tarczą herbową Malfoyów.




Droga Lorraine,

Dziękuję za pamięć oraz niezwykle dopracowany prezent.

Nie byłem świadom, co pozostaje moim grzechem, że mogłabyś chcieć poświęcać swój czas nie tylko na odszukiwanie tak wyjątkowego tomu, ale również twojego zainteresowania prawem karnym.

Jeżeli źle to odebrałem, wybacz, zdaję sobię sprawę, że przy prezentach urodzinowych myśli się głównie o solenizancie - więc faktycznie, finanse oraz bankowość mogą się zazębiać z przestępstwami i wykroczeniami.

Z racji Twojej chojności chciałbym Cię zaprosić na sobotni lunch. Zaproszenie znajdziesz w kopercie, jest na nim adres jak i godzina. Proszę weź je ze sobą.


Serdecznie pozdrawiam,

Elliott M.


“An immense pressure is on me
I cannot move without dislodging the weight of centuries”
♦♦♦
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (12): « Wstecz 1 … 6 7 8 9 10 … 12 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa