• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Korespondencja Morpheusa

Korespondencja Morpheusa
cytrynowy drops
strach przed imieniem wzmaga strach przed samą rzeczą
Fantastyczny czarodziej o wielkiej mocy, obecnie jedna z najbardziej rozpoznawalnych person w Londynie. Wysoki, o silnym usposobieniu, promieniujący siłą, której nie powstydziliby się najznamienitsi czarodzieje w historii. Odziany w garnitury i magiczne szaty. Od dłuższego czasu zapuszcza powoli siwiejącą brodę.

Albus Dumbledore
#111
23.03.2025, 12:55  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 23.03.2025, 12:55 przez Albus Dumbledore.)  
Karteczka zostawiona została w Warowni 28 sierpnia 1972 roku

Mój drogi Morpheusie,

spotkajmy się Glenfinnan 1 września w godzinach porannych. Będę czekał w malowniczym miejscu o nazwie "Szczeżuja".

Wiedziałeś, że szczeżuje są słodkowodne?

Albus

MG: Mirabella Plunkett

@Morpheus Longbottom


to the well-organised mind
death is just the next adventure
Czarodziejska legenda
O! from what power hast thou this powerful might,
With insufficiency my heart to sway?
Przed dwoma tysiącami lat niewielkie irlandzkie miasteczko Waterford spłynęło krwią okrutnego męża i bezdusznego ojca kobiety, która zbyt wiele wycierpiała z ich rąk. Upiorzyca gnana nienawiścią i pragnieniem zemsty, przez lata dotkliwie karała wiarołomnych kochanków i mężów, aż zasnęła w swym rodzinnym grobowcu. Mieszkańcy co roku w rocznicę jej zgonu kładą na ciężkiej marmurowej płycie krypty rytualny kamień, który ma zapewnić im bezpieczeństwo. Ze szczątkowych zapisków etnologów i lokalnych pieśni, można wywnioskować, że kobieta była użytkowniczką magii. Czy znajdzie się śmiałek, który zdecyduje się zdjąć kamień i pocałunkiem obudzić bladolicą śniącą o ustach czerwonych jak krew?

Dearg Dur
#112
13.06.2025, 14:08  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.06.2025, 14:29 przez Dearg Dur.)  
Londyn, 01.09.72

Szanowny Panie Longbottom,

Proszę przyjąć moje najserdeczniejsze wyrazy wdzięczności za Pańską obecność oraz hojny wkład w nasz niedawny wieczór artystyczny – Sen Nocy Letniej – zorganizowany pod auspicjami Towarzystwa MUZA. Pańska obecność dodała wydarzeniu blasku, a Pańskie zaangażowanie jako Mecenasa Sztuki przyjęliśmy z głębokim uznaniem i radością.

Niestety, mimo najpiękniejszych intencji i staranności, która towarzyszyła naszym przygotowaniom, zaszło pewne nieporozumienie natury organizacyjnej, za które, jako przewodnicząca MUZY, pragnę uniżenie przeprosić.

Moja droga bratanica i zarazem zastępczyni, panna Raphaela Avery, prowadziła to wydarzenie po raz pierwszy, z pełnym zapałem i sercem, acz — jak to bywa w debiutach — nie bez uchybień.

Pośród najistotniejszych kwestii pozostaje ta, iż zgodnie z konwencją towarzystwa każdy z Mecenasów winien objąć protekcją jednego twórcę, oddając mu tym samym swoje pełne wsparcie artystyczne i moralne. Tymczasem, z udostępnionej mi dokumentacji wynika, że Pańskie serce, w szlachetnym rozmachu, rozdzieliło się między dwoje — pannę Lyssę Dolohov oraz pana Lorenza Remingtona. Choć ten gest świadczy o Pańskim wyjątkowym smaku i hojności ducha, stoi niestety w sprzeczności z przyjętymi przez nas zasadami.

Nadto, muszę zauważyć, iż pan Remington, jakkolwiek utalentowany, nie został zgłoszony i zaakceptowany jako oficjalny uczestnik wydarzenia, nie złożył deklaracji członkostwa w naszym Towarzystwie i tym samym pozostaje poza formalnym obrębem naszej opieki. Wobec powyższego wydaje się stosownym, by uchylić to niezamierzone zobowiązanie.

Równocześnie dotarły do mnie wieści, że nie dopełniono obowiązku poinformowania Pana, iż dwa z obrazów panny Dolohov były wystawione na sprzedaż, natomiast trzeci z tryptyku stanowi część jej prywatnej kolekcji i nie był przeznaczone do zmiany właściciela. Towarzystwo dołoży wszelkich starań, aby zwrot dzieł do artystki odbył się sprawnie i z należnym szacunkiem. Jeśli więc ta niejasność i konieczność oddania obrazów sprawiła Panu przykrość lub zakłopotanie, z pełnym zrozumieniem przyjmę ewentualną decyzję o wycofaniu się z umowy patronażowej.

Proszę przyjąć raz jeszcze wyrazy moich najszczerszych przeprosin oraz zapewnienie, że dołożymy wszelkich starań, by podobne niejasności nie miały miejsca w przyszłości. Ufamy, iż ta drobna chmurka nie przesłoni potencjału dalszej współpracy, i że jeszcze nie raz dane nam będzie wspólnie uświetniać życie artystyczne Londynu.

Z wyrazami szacunku,

Josephine Avery
Przewodnicząca Towarzystwa MUZA

wiadomość zakotwiczona w tym wydarzeniu

Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#113
30.06.2025, 08:25  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.06.2025, 08:33 przez Brenna Longbottom.)  

15.09

Morpheusie,

najwyraźniej sprawa jest trochę wyciszana, więc może jeszcze Twoich uszu nie dobiegły te plotki - ale wygląda na to, że coś złego spotkało Raphaelę Avery. Jej rodzina wydaje się niezbyt chętna do prób wyjaśnienia sytuacji. A ja zastanawiam się, czy to faktycznie nieszczęśliwy przypadek albo Avery obrali drogę Borginów... czy może wypełniła się Twoja przepowiednia?
Mam prośbę. Wydaje się, że pani Josephine od dłuższego czasu nigdzie się nie pojawia i z nikim nie koresponduje - ale właśnie "wydaje się". Może ulegam złudnemu wrażeniu, bo nie należę do bliskiego jej grona? Gdybym spróbowała napisać do niej osobiście, a coś w tym faktycznie tkwi, pewnie ktoś uznałby to za podejrzane, ale co powiesz na przedstawienie przez Ciebie oferty jakiejś dotacji czy stypendium dla jakiegoś artysty, który stracił dom podczas Spalonej Nocy (na pewno ktoś się znajdzie), w ramach serdecznych przeprosin za problemy z wiankami, bo chyba tam wyszło jakieś drobne nieporozumienie?
Chętnie je sfinansuję, ale myślę, że lepiej, aby propozycja wyszła od Ciebie niż od kogoś z Departamentu Przestrzegania Prawa... a mnie interesuje, czy jeżeli zaadresujesz i poślesz list bezpośrednio do niej, dostaniesz odpowiedź napisaną jej ręką.

Brenna


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
god (self-diagnosed)
Suffering feels religious if you do it right. Reach out and touch faith!
Celebryta; Jedno z najbardziej znanych nazwisk Londynu. Nosi się w drogich ubraniach w gwieździste wzory, a jego ulubiony kolor to niebieski (najczęściej w ciemnych tonach, przeszywany złotą lub srebrną, błyszczącą nicią). Jest bardzo wysoki, ma ponad 180 centymetrów wzrostu i jest przy tym bardzo chudy, wręcz wychudzony. Zawsze przepięknie pachnie - nie wychodzi z domu bez spryskania się drogimi, męskimi pachnidłami. Czaruje słowem - wie jak mówić, aby docierać do ludzi.

Vakel Dolohov
#114
17.07.2025, 21:29  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2025, 21:38 przez Vakel Dolohov.)  
9 września 1972

Proszę, napisz coś do mnie, cokolwiek, albo przyjdź. Daj jakiś znak życia, bo nie mogę spać, jak myślę o tym, że Cię tam pogrzebało pod stertą gruzu.

Vakel


with all due respect, which is none
god (self-diagnosed)
Suffering feels religious if you do it right. Reach out and touch faith!
Celebryta; Jedno z najbardziej znanych nazwisk Londynu. Nosi się w drogich ubraniach w gwieździste wzory, a jego ulubiony kolor to niebieski (najczęściej w ciemnych tonach, przeszywany złotą lub srebrną, błyszczącą nicią). Jest bardzo wysoki, ma ponad 180 centymetrów wzrostu i jest przy tym bardzo chudy, wręcz wychudzony. Zawsze przepięknie pachnie - nie wychodzi z domu bez spryskania się drogimi, męskimi pachnidłami. Czaruje słowem - wie jak mówić, aby docierać do ludzi.

Vakel Dolohov
#115
17.07.2025, 21:36  ✶  
chronologicznie po tym liście

Morpheusie,

przecięło Twoją myśl to, że mógłbyś poinformować mnie o tym, że zostałeś mecenasem mojej córki? Jeżeli ona kiedykolwiek pomyśli, że to ja za tym stoję i to przez naszą zażyłość, a nie przez jej starania, przysięgam Ci, że wytrę Twoją twarzą podłogę w swoim gabinecie.

Dla Twojej wiadomości – widmowidzi.


with all due respect, which is none
IX. The Hermit
you're an angel and I'm a dog
or you're a dog and I'm your man
you believe me like a god
I'll destroy you like I am
Na ten moment nieco dłuższe, ciemnobrązowe włosy, które zaczynają się coraz bardziej niesfornie kręcić. Przeraźliwie niebieskie oczy, które patrzą przez ciebie i poza ciebie – raz nieobecne, zmętniałe, przerażająco puste, raz zadziwiająco klarowne, ostre, i tak boleśnie intensywne, że niemalże przewiercają rozmówcę na wylot – zawsze zaś tchną zimną obojętnością. Wysoki wzrost (1,91 m). Zwykle mocno się garbi, więc wydaje się niższy. Dosyć chudy, ale już nie wychudzony, twarzy nie ma tak wymizerowanej, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Nieco ciemniejsza karnacja, jako że w jego żyłach płynie cygańska krew: w jasnym świetle doskonale widać jednak, jak niezdrowo wygląda skóra mężczyzny, to, że jego cera kolorytem wpada w odcienie szarości i zieleni. Potężne cienie pod oczami sugerują problemy ze snem. Raczej małomówny, ma melodyjny, nieco chrapliwy głos. Pod ubraniem, Alexander skrywa liczne ślady po wkłuciach w formie starych, zanikających blizn i przebarwień skórnych, zlokalizowane głównie na przedramionach – charyzmaty doświadczonego narkomana – którym w innych okolicach towarzyszą także bardziej masywne, zabliźnione szramy – te będące z kolei pamiątkami po licznych pojedynkach i innych nielegalnych ekscesach. Lekko drżące dłonie, zwykle przyobleczone są w pierścienie pokryte tajemniczymi runami. Zawsze elegancko ubrany, nosi tylko czerń i biel. Najczęściej sprawia wrażenie lekko znudzonego, a jego sposób bycia cechuje arogancka nonszalancja jasnowidza.

Alexander Mulciber
#116
24.07.2025, 21:59  ✶  
9 września, po przyjściu do pracy, Morpheus mógł znaleźć na swoim biurku kartę tarota. Był to Pustelnik, przez Morpheusa częściej nazywany Eremitą. Odwrócony. Odległe echo jednej z wielu rozmów, jakie odbył z Alexandrem w ścianach Departamentu Tajemnic.

Gdy wątpię, wpatruję się w światło jego latarni. Mam nadzieję, że wszystko w porządku.


Kiedy tańczę, niebo tańczy razem ze mną
Kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr
Kiedy milknę, milczy świat
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#117
28.08.2025, 15:57  ✶  
[Obrazek: Xr9ntA2.png]
constant extreme
when sister and brother stand shoulder to shoulder,
who stands a chance against us?
Drobna (157cm, niedowaga), blada i czarnowłosa, o oczach złotych jak miód.

Millie Moody
#118
30.09.2025, 19:32  ✶  
10.09

Siema Papciu!

Słuchaj otworzyło mi się wczoraj w nocy trzecie oko żartuje se, od tego malowania na miotle to co najwyżej mi się mogła dupa otworzyć i wpadłam na wykurwiście zajebisty pomysł. Pamiętasz te mape co mi ją wcisnąłeś że mam się od tyłu na pamięć jej uczyć? Tą z niebem? Malejue se ten strop wiesz gdzie i pomyślałam - kurwa jebnijmy se każdy po innej konstelacji i jak będzie komuś zagrażać niebezpieczeństwo to będzie jego ukłąd się świecił mocniej. Albo mrugał. Albo cokolwiek. Stary cap, znaczy Baran zajęty, ale możesz se wziąć tego tam Chimena od mięsniaka. Wiesz tego centaura. Tylko mi powiedz czy chcesz mieć wtedy chuja z przodu czy z tyłu, bo z centaurami to nigdy nie wiadomo.

Anyway, słyszałam że Ci spaliło chatę. Smutna sprawa, dobrze, że wszyscy przeżyli. Jakby co to mogę zajrzeć i przejebać gruz z prawa na lewa, nie wiem... chciałabym Ci jakoś pomóc, w końcu jestem Twoją dupą teraz, co nie? W sensie asystentką czy coś. Na razie nie chcę się pojawiać w MM, bo ogarniam inne tematy, ale poza zawsze mogę się tepnąć.
Daj znać Papciu, martwie się o Ciebie jak zawsze.

M.
the web
Il n'y a qu'un bonheur
dans la vie,
c'est d'aimer et d'être aimé
187 cm | 75 kg | oczy szare | włosy płowo brązowe Wysoki. Zazwyczaj rozsądny. Poliglota. Przystojna twarz, która okazjonalnie cierpi na bycie przymocowana do osoby, która myśli, że pozjadała wszelkie rozumy.

Anthony Shafiq
#119
03.10.2025, 10:31  ✶  

—22/09/72—


wiadomość spisana na ministerialnej papeterii, dotarła do Morpheusa w okolicach godziny 16.00


Somnia!

Nie wiem czy dotarłeś dzisiaj na targ, ale sprzedawano na im utopione w tym popiele spalone owce, które z niewyjaśnionych przyczyn wspaniale regenerują, zapewniają spokojny sen i przydają energii. Miejscowa ludność traktuje to jako dar od Matki i jej błogosławieństwo w trudnym czasie. Ja jestem przerażony. To jest ten sam popiół, a ludzie jedzą to. JEDZĄ. Za moment kowen zacznie nauczać o panu i zbawcy Voldemorcie, oni to sankcjonują kapłańskimi rękami. Zakupiłem woreczek do badań, myślałem, żeby zorganizować Tobie i może Victorii jakieś miejsce do ich przeprowadzenia? Jeśli to jest to co myślę, będziemy potrzebowali jakiegoś antidotum.

A.

god (self-diagnosed)
Suffering feels religious if you do it right. Reach out and touch faith!
Celebryta; Jedno z najbardziej znanych nazwisk Londynu. Nosi się w drogich ubraniach w gwieździste wzory, a jego ulubiony kolor to niebieski (najczęściej w ciemnych tonach, przeszywany złotą lub srebrną, błyszczącą nicią). Jest bardzo wysoki, ma ponad 180 centymetrów wzrostu i jest przy tym bardzo chudy, wręcz wychudzony. Zawsze przepięknie pachnie - nie wychodzi z domu bez spryskania się drogimi, męskimi pachnidłami. Czaruje słowem - wie jak mówić, aby docierać do ludzi.

Vakel Dolohov
#120
04.10.2025, 13:26  ✶  
Odpisano następnego dnia rano.

Oczywiście. Możesz usiąść pomiędzy mną i moją żoną. Będziemy trzymać Cię za ręce, a potem zjesz moją porcję dziczyzny, a ja Twój bukiet surówek.


with all due respect, which is none
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Strony (13): « Wstecz 1 … 9 10 11 12 13 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa