Wywróciła teatralnie oczyma, aby po chwili umościć poirytowany do żywego wzrok w osobie Notta. Ta jego buzia patrycjusza, nienaganna fryzura i te przeklęte dołeczki, za które kiedyś gotowa byłaby zabić – teraz jednak wywoływały jedynie salwę konwulsyjną w miękkim umyśle; nie chciała go widzieć równie mocno, co chciała ukrócić jego żywot, a nie zrobiła tego jedynie dlatego, że w Azkabanie brudno jest, a ona była w końcu niebagatelną snobką. Prawdopodobnie dlatego jedynie uciekła gwałtownie spojrzeniem w osobę mikrej (ha! i ty to mówisz, Lestrange?) blondynki, której włosy kołysały się na wietrze jak widmo dymu nikotynowego. Sięgnęła do kieszeni, wyjmując elegancką papierośnicę i bezsłownie skierowała otwarte wieczko ku Cynthii.
Sama odpaliła papierosa, pozwalając zająć się końcówce ognistym oczkiem, mrugającym nieśmiało do dziewczyny przy każdym mocniejszym pociągnięciu nikotynowej rozpusty ku zakamarkom płuc. Westchnęła pod nosem, a gdy niewiadomy jej mężczyzna, fan Notta (musiał mieć doprawdy wybrakowany gust), ruszył w kierunku obrazów.
Kiwnęła jedynie głową, na szept brata ciepłem drażniący małżowinę uszną.
– A może zamiast tego oddalimy się od nich i pójdziemy wylosować pierścionki? – odparła lekko. – A ciebie namaluję w moim atelier, nie na straganie – dodała po chwili, roziskrzone spojrzenie umieszczone w Cynthii podkreślając szybującymi ku górze kącikami ust.
Chwyciła blondynkę pod ramię, zupełnie jakby były najbliższymi sobie przyjaciółkami – a przecież ledwo się poznały. Prawdopodobnie Flintówna widziała Lorettę na okładkach czarodziejskich magazynów i gazet, w których zaczytywały się bez reszty biurwy; o Cynthii zaś wiedziała tyle, że ma bardzo ładne, jasne włosy.
Stojące niebanalnie w opozycji do jej kruczej czupryny, którą prędko po wyjściu z domostwa rozwichrzył surowy, kwietniowy wiatr, posiadający do tej pory znamiona zimy. Grzywka więc, zmierzwiona i niepoukładana opadała na czoło, reszta włosów zaś, kończąca się linią nad drobnymi ramionami, pozostawała splątana.
Moneta zabrzęczała jej w dłoni, aby po chwili pojawić się w postaci kulki z zamkniętym wewnątrz pierścionkiem.
– Twoja kolej – rzuciła, otwierając wieczko.
!losowanie pierścionka