• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka Knieja Godryka v
« Wstecz 1 2
[Wiosna 1972] Wianki, ogniska i słupy majowe - SABAT BELTANE

[Wiosna 1972] Wianki, ogniska i słupy majowe - SABAT BELTANE
The Alchemistake
—I am a brain—
The rest of me is a mere appendix
William zdaje się mieć głowę w obłokach przy swoich 185 centymetrach wzrostu i wiecznie nieobecnym spojrzeniu. Burza kręconych, czarnych włosów wydaje się niezdatna do zaczesania, zazwyczaj towarzyszy jej też lekkie zmarszczenie brwi; w zamyśle, skoncentrowaniu. Skrępowany w towarzystwie mówi zbyt wiele lub za mało. Często zapomina o skarpetkach (czasami nawet o butach) czy jak wiąże sie krawat, nierzadko zapina nierówno koszule (myli guziki). Mówi dość szybko, więc czasami trudno zrozumieć zlewające się ze sobą słowa, ewentualnie nie kończy myśli, więc trzeba go ciągnąć za język.

William Lestrange
#81
19.03.2023, 23:48  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.03.2023, 23:52 przez William Lestrange.)  
Tłum na polanie przysparzał Williama o zawroty głowy. A być może to atmosfera święta, energia Polany? Definitywnie odczuwał płynącą z tego miejsca moc, ale nie był pewien w jaki nastrój go to wprawiało.
Stoiska były zbyt zatłoczone, aby chciał do nich podchodzić, ale do jednego udało mu się dopchnąć i udało mu się dostać pierścionek z cytrynem. Co jak co, ale aż tak zagubiony w swoim świecie nie był, aby nie wiedzieć kiedy żona ma urodziny. Mógł zapominać jaka jest data, to definitywnie było problematyczne, ale sam dzień pamiętał.
- Strasznie dużo tu zamieszania... - westchnął cierpietniczo, ale zaraz się zreflektował, odchrzaknął.
- To taki bibelot i pewnie masz mnóstwo ładniejszych, ale to było dla twojego znaku zodiaku i pomyślałem sobie, że wiesz, to miłe i tak dalej - wyciągnął pierścionek zza pazucha szaty i uśmiechnął się koślawo, młodzieńczo, trochę tak, jakby podobne gesty rozbudziły w nim ducha chłopaka, który przez pierwsze miesiące relacji wpatrywał się w przyszłą małżonkę z niemałą pasją, doceniając jej inteligencję, niezależność i poczucie humoru.
Byli przy stoisku z kwiatami, więc pokazał na nie brodą.
- Chcesz spróbować zapleść ten wianek skoro już tu jesteśmy? Chyba małżeństwo nas z tego nie wyklucza?? Jak to właściwie działa - zaraz spojrzał na pal i znów na Eden, przełknął ślinę.
Uniósł brwi.
- Raz kozie śmierć - parsknął.


Sometimes, I wonder if I should be medicated;
If I would feel better just lightly sedated
Czarna Wdowa
— Get on your knees —
Beg me to stop
Vespera jest drobną kobietą, chudą i zgrabną. Ma metr sześćdziesiąt centymetrów, a waży zaledwie pięćdziesiąt dwa kilo. Wygląda na osobę, która przy pierwszym podmuchu wiatru poleci razem z nim i zniknie na wieki. Ma duże, tajemnicze, brązowe oczy, które patrzą na rozmówcę pewnie oraz zagadkowo. Usta są pełne, a kąciki lekko uniesione w zadziornym, flirtującym uśmiechu. Twarz jest mała i owalna. Włosy ciemne, ścięte na boba okalające drobną twarz w uroczy sposób. Kobieta ubiera się modnie i kobieco. Często swoim ubiorem przyciąga wzrok mężczyzn, co jest celowym zabiegiem, ponieważ Vespera dobrze czuje się jak ludzie na nią patrzą.

Vespera Rookwood
#82
19.03.2023, 23:54  ✶  

Vespera też nie miała udanych małżeństw, a do kochanków podchodziła z wielkim dystansem, którego jednak nie potrafiła zachować kiedy Perseus Black dotykał jej skóry. Nie sądziła, że z kimkolwiek poczuje coś takiego. Uważała siebie za osobę, która nie potrafiła wykrzesać z siebie niczego tak silnego, a jednak – potrzebna była odpowiednia osoba. Czy bała się tego, co się z nią przy nim działo? Oczywiście. Bała się, że robi największy błąd w swoim życiu, ale nie potrafiła tego powstrzymać, ponieważ traciła przy nim głowę.

Gdy zaczął szeptać do jej ucha ledwo mogła utrzymać się na nogach, oparła się o blat stołu czując, że ciężar jej własnego ciała ją przytłaczał, a słowa mężczyzny doprowadzały do gorączki. Na jej policzkach pojawiły się wypieki jak młódki z pierwszym mężczyzną, a przecież była doświadczona. Żar pożądania bił od niej na kilometr i nie była w stanie tego już ukrywać.

Gdy zadał jej pytanie o sprawdzenie delikatnie się zawahała, ale pod wpływem jego uroku, jego dotyku, jego zapachu, po prostu pod wpływem tego, że był Perseusem skinęła nieznacznie głową patrząc mu w oczy. Czy popełniała błąd?

Przymknęła oczy czując jego usta na swoich. Czekała na to chyba od momentu, gdy spotkała go przy kole Goblina. Mruknęła cicho dłońmi pieszcząc jego kark. Odwzajemniła pocałunek z równą żarliwością.

Zmrużyła oczy z ciekawością patrząc na jego usta i zastanawiając się, co też on wymyślił. Gdy padł przed nią na kolano uniosła zaskoczona brwi. Rozbawione ogniki w jej oczach zaczęły tańczyć, a usta wygięły się w pięknym uśmiechu.

— Oczywiście, że tak Perseusu Blacku, ale wiesz, że najpierw powinieneś porozmawiać z moim ojcem. – odpowiedziała z cichym śmiechem. Wyciągnęła do niego dumnie dłoń.

hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#83
20.03.2023, 00:07  ✶  
Atreus zagryzł zęby ze złości, kiedy zsunął się z pala drugi raz, noczym pierwszy lepszy urzędas zza biurka. Te całe szkolenia i kariera aurorska chyba nie były jednak aż tak wymagające, skoro on, jako przedstawiciel tegoż stanowiska, radził sobie aż tak absurdalnie źle. Będzie musiał złożyć jakieś podanie i zwiększenie godzin treningów, żeby nikt nie kpił z ministerstwa. Bo przecież to musiała być wina urzędu.
Czuł zmęczenie ciała, nie byłby jednak sobą, gdyby tak po prostu sie teraz poddał, stwierdzając że należy mu się jeszcze jedna szansa. Do trzech razy sztuka, czy jakoś tak to szło. Odrobinę, ale tylko odrobinę, wydawał się fakt, że nie tylko on próbował wspiąć się na pal więcej jak jeden raz. Kątem oka nawet udało jej się zauważyć, że do jednego z tych, którzy musieli zadowolić się porażką, podbiega Woods. Bardzo dobrze, niech smarkula sobie nie myśli, że jej wianek wyląduje na samej górze. Bulstrode wciąż jeszcze chował urazę w stosunko do dziewczyny z balu Longbottomów. Na szczęście lub nieszczęście, jego własne niepowodzenie w tym momencie pochłaniało go zbyt bardzo, by mógł w pełni cieszyć się z nieszczęścia innych.
Chwila odpoczynku, parę głębszych oddechów i ruszył ponownie, atakując słup i modląc się w duchu, żeby akurat teraz Brenna sobie o nim nie przypomniała. Na wszelki wypadek, gdyby miał znowu przegrać. Co oczywiście w ogóle nie mogło mieć miejsca.

!wspinamsieN
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#84
20.03.2023, 00:07  ✶  

Atreus Bulstrode


Kiedy próbowałeś wspiąć się na słup, twoje ręce niedomagały. To było ciężkie. O wiele cięższe, niż mogłeś to sobie wyobrażać. Mężczyźni, którzy wspinali się równolegle z tobą, zdążyli już umieścić wianki na szczytach majowych pali, a tobie nie udało się znaleźć nawet w połowie jego długości. Wreszcie, po chwili pozbawionej oddechu, musiałeś się poddać. Zjechałeś w dół. Potrafiłeś spojrzeć w oczy swojej wybrance? Zawsze mogłeś spróbować jeszcze raz...
viscount of empathy
show me the most damaged
parts of your soul,
and I will show you
how it still shines like gold
wiecznie zamyślony wyraz twarzy; złote obwódki wokół źrenic; zielone oczy; ciemnobrązowe włosy; gęste brwi; parodniowy zarost; słuszny wzrost 192 cm; wyraźnie zarysowana muskulatura; blizna na lewym boku po oparzeniu; dźwięczny głos; dobra dykcja; praworęczny

Erik Longbottom
#85
20.03.2023, 00:13  ✶  

Westchnął ciężko, kręcąc powoli głową na pytanie przyjaciółki. Gdyby mógł, ulotniłby się stąd jak najszybciej. Musiał stać na straży i być do dyspozycji, gdyby coś się nagle stało... Nawet jeśli wiązało się to z tym, że przy okazji krążył wśród straganów i brał udział w zabawach przygotowanych przez kowen.

— Obawiam się, że będę tu siedział do rana. — W zależności od tego, jak potoczą się kolejne godziny, mógł pełnić obowiązki służbowe, do czasu aż księżyc zawiśnie wysoko na nocnym firmamencie lub słońce przebudzi się wraz z kolejnym dniem. Poza tym ktoś będzie musiał uprzątnąć ewentualny bałagan. — Razem? — Zmarszczył czoło. — Nie wiedziałem, że z Ciebie taki artysta. — Dał Elliotowi lekkiego kuksańca w ramię, uśmiechając się pociesznie.

Pokiwał powoli głową. Skoro Szeptucha pojawiła się tu ni stąd, ni zowąd i zaczęła ich zalewać swoimi przepowiedniami, to co musiało się wydarzyć podczas ostatniej Ostary, że według Nory „było gorzej”? Eh, chyba wolał nie pytać. Już i tak dowiedział się na temat tego incydentu całkiem sporo podczas ich rozmowy w klubokawiarni przed paroma dniami.

— Powiedzmy, że to zwiastunka stresu — odpowiedział enigmatycznie Malfoyowi z grymasem na twarzy.

Nie bardzo mógł zdradzić mu więcej. Bądź co bądź, kwestia Szeptuchy wiązała się z bardzo prywatnymi sprawami z życia Nory. To do niej należała decyzja, czy chce się dzielić swoimi doświadczeniami odnośnie do tej konkretnej czarownicy. Ale żeby trafić na nią dwa sabaty pod rząd?, pomyślał Erik.

— Jesteś pewna? — Zmierzył ją uważnym wzrokiem. — Nasze ostatnie próby wygrania czegoś spełzły na niczym... Ale skoro prosicie, to dobrze. Akurat wam nie odmówię. — Przewrócił wymownie oczami. Przekazał Elliotowi swoją czarną marynarkę i służbową pelerynę.

Wsunął wianek na głowę, poprawiając włosy. Liczył, że te podtrzymają kwiecistą konstrukcję. Nie chciał wdrapywać się na samą górę, tylko po to, żeby wianek zleciał na ziemię w kluczowym momencie. Zakasał rękawy aż po łokcie i rozpiął dwa pierwsze guziki od koszuli. Wolał sobie nie popruć ubrania podczas tej zabawy. Koniec końców ruszył w stronę pali.



!wspinamsieZ


the he-wolf of godric's hollow
❝On some nights, the moon thinks about ramming into Earth,
slamming into civilization like some kind of intergalactic wrecking ball.
On other nights, it's pretty content just to make werewolves.
❞
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#86
20.03.2023, 00:13  ✶  
Właściwie, to nie był pewien, czy rzeczywiście odczuwał względem niej aż tak silne uczucia, czy była to magia Beltane; chciał jednak wierzyć, że za jego emocjami nie stały żadne czary, a odrobina alkoholu pociągniętego wcześniej z piersiówki przyjaciela i zmysłowy charakter sabatu pozwoliły mu w bezpośredni i niekontrolowany sposób wyrazić swoje pragnienia.
Z pewną ulgą przyjął to, że jej ciało natrafiło na blat stołu - w tej sytuacji on również mógł położyć na nim dłoń i w ten sposób znaleźć dodatkowe oparcie. Nie obchodziło go już to, co pomyślą o nich inni; istniała tylko Vespera i to ona była centrum jego wszechświata, blaskiem skupiającym gwieździste szlaki. Skupił się z całych sił, by dostrzec kolor jej aury, jednak nie był pewien, czy przez to zamroczenie uda mu się cokolwiek dojrzeć.
— Mam złe doświadczenia z załatwianiem zaręczyn przez ojców. Pragnąłem poznać najpierw twoje zdanie — odparł, a następnie wsunął pierścionek na jej serdeczny palec. Zamknięta w nim magia sprawiła, że skóra czarownicy zaiskrzyła w kilku miejscach, sprawiając wrażenie, jakoby zanurzyła się w morzu brokatu.
Jego własne rozgwieżdżone niebo.
Podniósł się i ponownie pocałował ją w usta, czule, ale krótko.
— Jestem Macmillanem po matce, co daje mi prawo do udzielenia nam ślubu na jedną noc — kontynuował.

wiadomość pozafabularna
Rzut na percepcję, próba dostrzeżenia aury Vespery
Rzut PO 1d100 - 70
Sukces!


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#87
20.03.2023, 00:13  ✶  

Erik Longbottom


Wspięcie się na majowy pal nie było czymś prostym, ale tobie udało się obrać bardzo dobrą taktykę. Byłeś najszybszy z grupy mężczyzn, którzy się z tobą ścigali. Zeskakując na dół mogłeś ryknąć z triumfu - to była twoja chwila! Czułeś nagły przypływ euforii. Udało się! Kobiety zatańczyły wokół słupa, ogień buchnął potężniej i wtedy zobaczyłeś oczy tej, która przekazała ci wianek. Oboje poczuliście się błogo. To było szczęście - czysta miłość tryskająca z obu ciał. Chcieliście być ze sobą blisko, tak blisko, jak tylko się da. Nogi mogły ponieść was do wspólnego tańca przy paleniskach, do skosztowania wspólnie któregoś z win i wyłożenia się na trawie lub... o ile oboje byliście na tyle otwarci, do wybrania się gdzieś pomiędzy drzewa, gdzie nikt nie zobaczy, jak oddajecie się temu uniesieniu.
moon's favourite poem
and the rest is rust
and stardust
Drobniutka, choć wysoka na 177 centymetrów wzrostu, o popielatych włosach. Śmiech przywodzący na myśl świergot ptaków. Śpiewny, uroczy głos. Choroba objawia się u niej srebrnymi tęczówkami i wędrującym rumieniem.

Sarah Macmillan
#88
20.03.2023, 00:16  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.03.2023, 00:19 przez Sarah Macmillan.)  
Sarah czuła się tutaj i wyglądała jak u siebie. Zwiewna, wielowarstwowa suknia, jaką na siebie założyła, falowała przy każdym jej podskoku, wprawiając przy tym w ruch liczne przymocowane do niej dzwoneczki. Kapłanka poruszała się w rytmie grającej muzyki. Szła, w może bardziej kierowała się tanecznym krokiem w stronę miejsca plecenia wianków, trzymając w obu dłoniach to, co w Beltane było najważniejsze - przystojnego chłopaka i otwartą butelkę słodkiego wina, którą podwędziła przed chwilą z kapłańskich stoisk. Tak naprawdę, to nie do końca tego wina potrzebowała i wstyd pewnie byłoby się przyznać głośno na temat tego, czego się nawąchała z kuzynkami przed sabatem, ale skoro miała się bawić, to zamierzała te chwile wykorzystać dobrze.

Usiadła wśród dziewcząt, które również plotły wianki dla swoich wybranków i próbowała dobrać kwiaty kolorystycznie tak, żeby pasowały do jasnobłękitnej wstążki, którą odwiązała ze swoich włosów i wszywała pomiędzy powykręcane łodygi. Ostatecznie wybrała stokrotki i niezapominajki, ułożone w rzędach, z ozdobną tasiemką na końcu.

Rzut Z 1d100 - 25
Akcja nieudana

Rzut Z 1d100 - 32
Akcja nieudana

Rzut Z 1d100 - 60
Sukces!

Przymierzyła go, chcąc sprawdzić, czy wszystko zrobiła w porządku, czy jednak wianek będzie się rozpadał i będzie musiała go poprawić. Robiąc to, wyjrzała Charlesowi zza pleców.

- To nie jest Lupin...? - Zapytała, spoglądając na chłopca, który podchodził do wspinania się na słup już trzeci raz. - A on... nie ma lęku wysokości...? - Upiła łyk z butelki. Ktokolwiek to był, Cameron musiał naprawdę mocno chcieć wybrać się na tę polankę.

[Czekam na gracza.]


she is passion embodied,
a flower of melodrama
in eternal bloom.
Stary Zabójca

Trevor Yaxley
#89
20.03.2023, 00:17  ✶  
Wylosowany z tej dziwacznej maszyny pierścionek – o zgrozo – zdawał się dopełniać to przebranie, chociaż ten złoty blask sprawiał że było go widać bardziej, niż by chciał. Beltane jest raz w roku. Nie mógł jednak narzekać, bo bawił się nieźle. Napchał się ciastkami, zdobył pamiątkę w postaci tego portretu i masy dobrych wspomnień. Rozerwał się trochę, co nie miało miejsca od dłuższego czasu.
— Idź, znajdź jeszcze kogoś, komu go wręczysz — Zachęcił ją do tego, jak niegdyś swoją córkę. Sam nie był tą osobą, której powinna wręczyć taki wianek. Po drugie... wolałby już zmierzyć się z wściekłym hipogryfem niż przekonać się, że nie jest w stanie sprostać czemuś tak błahemu, jak wspięcie się na ten pal. Praca w terenie na rzecz Ministerstwa mu służyła, a teraz to bardziej bąki zbijał. Usiadł sobie na trawie, krzyżując nogi i obserwował wyczyny młodzików, chcących narzucić wieniec na słup, ale udowodnić swoją siłę i szybkość kompanom i zaimponować swojej oblubienicy. Będąc w ich wieku robił to samo. Teraz chyba nie nic musiał nikomu udowadniać.

Postać nie ma partnerki, dla której wespnie się na pal
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#90
20.03.2023, 00:24  ✶  

Lubiła Sauriela. Naprawdę. Te całe zaręczyny okazały się nie być zdarzeniem tak przykrym i smutnym jak te poprzednie – a wszystko dlatego, że… jakoś się dogadywali. Z każdym dniem lepiej. Czasami mieli takie momenty, że cofali się w tej relacji, ale zgodnie, mimo tych upadków, próbowali to popchnąć dalej i dalej, nie chcąc tkwić w czymś, w co wrzucili ich rodzice nie zważając zupełnie na ich potrzeby czy preferencje. A to im przecież przyjdzie ze sobą żyć każdego dnia. Więc… Cieszyła się, że to akurat Sauriel. Może nie cieszyła się na same zaręczyny, ale nie był to też żaden koniec świata, no i, już wiedziała na własnej skórze, że mogło być gorzej. Ale… Do tej pory nie czuła takiego… pociągu do niego jak teraz. Nie czuła, że potrzebuje tej bliskości tak bardzo, jakiejkolwiek. Po prostu bliskości. I dlaczego? Bo wspiął się na pal? Bo akurat z jej wiankiem? Przecież sam ją poprosił, by mu taki zaplotła. To dlatego tak się czuła? Że w ogóle ją poprosił? Że sprawił jej tą przyjemność? Nie wiedziała. Nie potrafiła tego wyjaśnić. I w tej chwili… prawdę mówiąc nawet tego wyjaśniać nie chciała.

Chciała po prostu być bliżej niego. Więc kiedy Rookwood zatrzymał się kilka kroków przed nią, ona je po prostu pokonała.

- Graaatualacje! – rzuciła ze śmiechem, po czym rzuciła się mu na szyję, a musiał to być wyczyn, zważywszy na niemałą różnicę wzrostu. - Mówiłam, że ci się uda! I co, lepiej? – czy choć trochę poprawił mu się humor?

« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Eutierria (491), Alastor Moody (1265), Mavelle Bones (1584), Eunice Malfoy (1138), Theon Travers (683), Eden Lestrange (907), Brenna Longbottom (2962), Erik Longbottom (1769), Geraldine Yaxley (620), Elliott Malfoy (2446), Atreus Bulstrode (3054), Perseus Black (2054), Nora Figg (1384), Florence Bulstrode (1914), Heather Wood (1507), William Lestrange (1114), Loretta Lestrange (794), Giovanni Urquart (619), Martin Crouch (517), Ula Brzęczyszczykiewicz (1649), Trevor Yaxley (693), Sarah Macmillan (1349), Philip Nott (1164), Patrick Steward (1391), Julien Fitzpatrick (787), Stella Avery (652), Cameron Lupin (2220), Cynthia Flint (1366), Darcy Lockhart (703), Daisy Lockhart (656), Samuel Carrow (1843), Rowena Ravenclaw (2779), Lyssa Dolohov (2325), Alanna Carrow (179), Mackenzie Greengrass (395), Victoria Lestrange (3352), Sauriel Rookwood (1998), Theodore Lovegood (1015), Danielle Longbottom (3223), Pan Losu (3143), Avelina Paxton (806), Cathal Shafiq (476), Ulysses Rookwood (561), Leta Crouch (734), Jamil Anwar (537), Vespera Rookwood (2478), Stanley Andrew Borgin (1443), Louvain Lestrange (825), Jackie Carrow (1367)


Strony (29): « Wstecz 1 … 7 8 9 10 11 … 29 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa