• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Retrospekcje i sny v
1 2 3 4 5 … 14 Dalej »
[lipiec 1960] Czilera i utopia [Icarus & Mona & Peregrinus]

[lipiec 1960] Czilera i utopia [Icarus & Mona & Peregrinus]
smocze serce
ach, długo jeszcze poleżę
w szklanej wodzie, w sieci wodorostów
Ta dziwna pannica, która zawsze nawijała o latających gadach; rude loki, ciemne i bystre oczy. Mierzy 168 cm i zawsze nosi materiałową rękawiczkę na prawej dłoni.

Mona Rowle
#11
16.08.2025, 14:44  ✶  
— Dzisiaj specjalnie tutaj przyszliśmy, aby być leniwym! — odparła, ale na dalsze słowa Peregrina głośno się roześmiała. W tamtym momencie wcale jej nie przeszkadzało, że ściągnięto ją z sąsiadującej Walii, gdyż irytacja malująca się na ich twarzach była absolutnie warta tego małego zamieszania. Poza tym… Brakowało jej ich obecności w rezerwacie, a do ponownego zobaczenia się w Hogwarcie na zajęciach został jeszcze ponad miesiąc. Dlatego również Mona czerpała z tego spotkania pełnymi garściami, rozkoszując się każdą chwilą.

Tak wysłuchała dokładnie instrukcji, że z papką zamiast mózgu w czaszce ukrytej pod burzą rudych włosów, przegrała. To z kolei było zdecydowanie do przewidzenia, z godnością natomiast przyjęła swój nowy status i dotrzymała zakładu, który sama ogłosiła wcześniej. Do końca dnia z jej ust nie padło ani jedno słowo krytyki. Uśmiechy oraz wymowne przewracanie oczami (typowe dla Selwynowej) nie były przecież zabronione.

Mona uniosła brwi, słysząc propozycję Icarusa.
— W butelkę? — powtórzyła. — Nie mam dobrych wspomnień z tej gry. Nie trudno o to, aby kiedykolwiek kończyło się czymś innym niż wizytą w Skrzydle Szpitalnym — uśmiechnęła się, sięgnęła już po pustą butelkę Prewetta, położyła ją na środku koca i zakręciła. Słońce oraz trzy twarze nastolatków odbiły się od szkła, obserwujące gdzie ostatecznie spoczęła szyjka.
— Oczywiście — fuknęła, kiedy butelka zwolniła na niej. Nie dała Peregrinusowi ani Icarusowi okazji do zadania pytania, więc oświadczyła od razu: — Wyzwanie.


jaskółka, czarny brylant,
wrzucony tu przez diabła
Badacz wróżbiarstwa
Hiding alone,
a prison is home
Nadchodzi spowity smrodem dymu papierosowego. Na pierwszy rzut wygląda porządnie, codzienna elegancja w neutralnych kolorach… niekiedy może nieco wymięta. To zależy, ile spał, a cienie pod zielononiebieskimi oczami odznaczające się na cerze bladej jak prześcieradło podpowiadają, że niewiele. Palce poznaczone tu i tam rozmazanym atramentem, ugina się pod ciężarem ulubionej skórzanej torby, w której jest… wszystko. Średniego wzrostu (179 cm) postać młodego mężczyzny koronuje imponująca burza czarnych loków, które niewątpliwie są jego największą ozdobą.

Peregrinus Trelawney
#12
23.09.2025, 13:17  ✶  
Peregrinus nie oszukiwał, słowo honoru. Może miał farta i los mu sprzyjał, a może sam się do tego zwycięstwa przyczynił. Może wszystkiego po trochu. Nie obnosił się jednakże nadto ze swoim sukcesem, aby nie udręczyć przyjaciół. Choć chwilami gdy widział wywracanie oczami w wykonaniu Mony, nachodziła go ochota, aby się pochełpić.
W butelkę grał po prawdzie kilka razy, lecz nie była to jego ulubiona zabawa. Nudził się przy niej, bo za nudziarza był uważany i nikt nie próbował nawet dawać mu zabawnych wyzwań. Wszyscy doskonale wiedzieli, że Peregrinus Trelawney nie ma w sobie tego czegoś, co jest potrzebne, aby stroić sobie żarty z nauczycieli czy odważyć się na rozrzucenie po hogwardzkich szklarniach studenckich wiadra gumochłonów. Mało tego, stresowało go uczestniczenie w zabawach, których inni uczestnicy dopuszczali się podobnych występków, bo odpowiedzialność często bywała potem zbiorowa.
Icarusowi i Monie jednak ufał w tym, że nie wymyślą niczego, co może im sprowadzić na głowę kłopoty ze strony dorosłych. No… Icarusowi może ufał nieco bardziej niż Monie.
— Jeśli pękasz, nie musimy… — Nie zdążył zapewnić Rowle, że absolutnie w trosce o jej osobisty komfort mogą z tej aktywności zrezygnować. Tymczasem, mimo wygłoszonych narzekań, dziewczyna jako pierwsza rzuciła się do kręcenia.
I dostała za swoje. Trelawney popatrzył na butelkę, zastanawiając się, jak by tu wypróbować możliwości Mony. Nie każą jej przecież robić fikołków pośrodku plaży czy skakać do wody. To byłoby dla niej za proste, żadne wyzwanie, a jeszcze może zechciałaby się im potem odwdzięczyć tym samym. Nie, wpadł na pomysł niewymagający podnoszenia tyłka.
— Może opowiedz nam legendę walijską — zaproponował, zerkając pytająco na Icarusa, aby zobaczyć, czy kolega przystanie na taką formę wyzwania, bo a nuż Prewett w rękawie miał coś jeszcze lepszego. Samemu Peregrinowi jednak słuchanie historycznych ciekawostek wydawało się o wiele bardziej rozrywkowe niż jeziorne wygłupy.


źródło?
objawiono mi to we śnie
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Peregrinus Trelawney (1513), Icarus Prewett (1017), Mona Rowle (1057)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa