• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka Knieja Godryka v
1 2 Dalej »
1972, Wiosna, 2 maja - Knieja

1972, Wiosna, 2 maja - Knieja
Czarodziejska legenda
Przeciwności losu powodują, że jedni się załamują, a inni łamią rekordy.
Los musi się dopełnić, nie można go zmienić ani uniknąć, choćby prowadził w przepaść. Los objawia nam swoje życzenia, ale na swój sposób. Los to spełnione urojenie. Los staje się sprawą ludzką i określaną przez ludzi.

Pan Losu
#11
11.07.2023, 13:47  ✶  

A więc zdecydowaliście się przemierzać Knieję...


Natrafiliście tam na ranną kobietę, która została stratowana przez zwierzęta. Była w stanie iść podparta o was, ale coś stało się z jej kostką, do tego miała spuchnięte, zakrwawione oko. Osoba z przewagą leczenia jest w stanie pomóc jej doraźnie, co pozwoli uratować jej wzrok. Niestety, jeżeli nie posiadacie tej przewagi, to chociaż zdołaliście uratować jej życie, po powrocie do Doliny i zbadaniu przez uzdrowiciela dowie się o tym, że oko będzie trzeba usunąć.
constant vigilance
I have traveled far beyond the path of reason.
Wysoki na prawie dwa metry, brakuje mu pewnie mniej niż dziesięć centymetrów, ale ciężko to ocenić na oko. O krępej budowie ciała, z szeroką twarzą i wybitymi zębami. Skóra często pokryta bliznami. Krzywy nos, z pewnością kiedyś złamany. Włosy ciemne, oczy też. Nie należy do ludzi, którzy o siebie szczególnie dbają.

Alastor Moody
#12
23.12.2023, 16:40  ✶  
Moody poczuł się bardzo dziwnie. Jeszcze przed chwilą czuł to palące w gardło uczucie strachu nakazujące mu szybką ucieczkę. Teraz - nie potrafił wyswobodzić się z pętli myśli, że mimo wszystko musiał tam wrócić, jeżeli tylko Bott nie wynurzy się spomiędzy drzew za kilka sekund. Przerażające, koślawe istoty wzbudzające tak silny lęk nie były czymś charakterystycznym dla Doliny Godryka - nie musiał być specem od przyrody ani tych okolic, żeby dobrze wiedzieć, w jak bardzo oderwanej od normalności sytuacji się znaleźli. Na usta cisnęło się pytanie: co to kurwa było, ale nawet się na to nie silił, bo po tym jak z Harper widzieli w tych krzakach jakieś omamy, dobrze wiedział jak daleko poza zasięgiem znajdowała się trafna odpowiedź.

- Jest. - Powtórzył za Malfoyem półszeptem, ewidentnie zestresowany - ciało miał już zwrócone w kierunku, w którym biegli i postawił pierwszy krok w tył, kiedy faktycznie dojrzał tam biegnącego Bertiego i o Matko - wiara nie była jego mocą stroną, ale nawet on pomyślał o niej w takiej sytuacji, bo kiedy po tak silnym ucisku w klatce piersiowej rozlewała się po człowieku ulga, mimowolnie myśli kierowały się w stronę jakiejś potencjalnej siły wyższej i mrugały jej w podzięce. - Teraz już tak - odpowiedział mu, kiedy Bott znalazł się na tyle blisko, żeby mógł poklepać go po plecach i spojrzeć po jego ciele i oczach, czy nic mu na pewno nie było, bo różne wieści do nich dotarły w temacie tych widm, ale sam nie wiedział czego szukać. Najważniejsze było to, że skoro go mógł dotknąć, to istniał tu, był. Nie stanowił kolejnej dawki zwidów.

Nic nie mówiąc, wyciągnął taśmę i odgrodził nią ścieżkę, którą szli. Na mapie zaznaczył to miejsce wyraźnym, czerwonym kolorem.

- Nie wydaje mi się, żebyśmy mieli czas to zbadać. Sprawdźmy ten fragment i wróćmy poinformować ich, że te istoty nie opuściły Kniei. Pewnie wezwą tutaj Departament Tajemnic, albo cokolwiek co zajmuje się tego typu gównem.


fear is the mind-killer.
Z pierwszych stron gazet
I just wanted you to know
That baby, you the best
Wysoki mężczyzna, mający ok 183 cm wzrostu, niebieskie oczy i blond włosy. W towarzystwie przyjaciół i zaciszu własnego domu zapuszcza brodę, którą goli na poczet zdjęć do gazet i wydarzeń towarzyskich. Jowialny człowiek, który zazwyczaj uśmiecha się do wszystkich niezależnie od sytuacji.

Bertie Bott
#13
29.12.2023, 22:05  ✶  
Ogarnęła go euforia, kiedy wreszcie zza któregoś drzewa wyjrzała na niego sylwetka Alastora, z drugiej jednak strony, wciąż pchający go do przodu strach spowodował, że musiał niemal walczyć przed sobą, żeby nie przebiec obok Eliotta i Moody'ego i kontynuować ucieczkę.
- Jestem - rzucił pomiędzy głębokimi oddechami, zatrzymując się przed nimi. Zasapany spojrzał najpierw na jednego, a potem na drugiego, podpierając się o kolana, aż w końcu trzepnął w nie energicznie i wyprostował się.
- Tak. Wszystko dobrze - zapewnił ich, klepiąc Alastora po ręce, którą ten wyciągnął ku niemu, by poklepać go po plecach. Tak, był tu, cały i zdrowy, z trochę tylko poszarganymi kolanami, od niedawnej wywrotki i okropnie szczęśliwy, że Moody'emu też nic nie było.
Ruszyli dalej we trójkę i Bott chyba nigdy w życiu tak nie cieszył się, że może sobie skądś pójść, bo na samo wspomnienie tego okropnego uczucia, które jeszcze chwilę temu go ogarniało, na nowo dostawał gęsiej skórki.
- Mam nadzieję, że do tego czasu nikt inny się na nie nie natknie - rzucił, troszkę nerwowo oglądając się przez ramię i spoglądając między drzewa. Las jednak wydawał się dokładnie taki jak powinien. - Ani też, że do pojawienia się odpowiednich osób, nie wyjdą z Kniei, bliżej siedzib ludzkich. Ach strach pomyśleć, co by się wtedy stało - poczuł ucisk w okolicy serca. Alek wspominał jeszcze niedawno o dementorach, które widział na Beltane i Bottowi ciężko było sobie wyobrazić, co mogłoby się wydarzyć, gdyby tego typu istoty okazały się w pełni korzystać z właśnie uzyskanej wolności.
constant vigilance
I have traveled far beyond the path of reason.
Wysoki na prawie dwa metry, brakuje mu pewnie mniej niż dziesięć centymetrów, ale ciężko to ocenić na oko. O krępej budowie ciała, z szeroką twarzą i wybitymi zębami. Skóra często pokryta bliznami. Krzywy nos, z pewnością kiedyś złamany. Włosy ciemne, oczy też. Nie należy do ludzi, którzy o siebie szczególnie dbają.

Alastor Moody
#14
17.02.2024, 18:02  ✶  
Był tak zmęczony, że miał wrażenie, jakby tkwili tutaj przynajmniej rok. A może w jakimś dziwnym sensie tak było? Zapowiadało się na to, że każdy kolejny kontakt z tymi przedziwnymi istotami będzie coraz gorszy - samo zetknięcie się z nimi wywoływało w nim olbrzymi lęk, chociaż od zawsze słynął z nieprzeciętnej odwagi, a tiara przydziału wydawała się wręcz przerażona tkwiącą w nim brawurą i nie zawahała się ani sekundy, kiedy tylko zetknęła się z jego głową.

Wiedział, że zabrzmi szorstko.

- Każdy, kto wkroczył na te ścieżki... wiedział, co może się z nim stać.

Poza ofiarami tkwiącymi tutaj od Beltane, ale ich nie było tu już wcale tak dużo. Musieli przejść dobrych kilka kilometrów, aby natknąć się na kogokolwiek, kto nie zdołał ewakuować się w kierunku Doliny o własnych siłach. Wyszło na to (chociaż to go nieszczególnie dziwiło), że inne grupy przeczesały ten teren o wiele szybciej, niż udało się to im - ich pech zatrzymał ich w okolicy Widm na zbyt długo.

- Departament Tajemnic będzie miał ręce pełne roboty.

Nie sądził, aby sprawa dotyczyła magicznych istot, jakimi mogliby zająć się ci zajmujący się odławianiem dzikiej zwierzyny - ani to zwierzęta, ani to istoty. To było jakieś cholerne dziwactwo. Albo wyszło z ognisk, albo ciągnęło je do nich - obie opcje wydawały się być równie nieprzyjemne, ale też Moody nie miał pojęcia jak sobie z tym poradzić - no więc co mu pozostało poza pozostawieniem tego „tym mądrzejszym”, przynajmniej w kwestii tego, co kompletnie niezrozumiałe?

Na kobietę natrafili w jednym z ostatnich miejsc, jakie mieli sprawdzić i wszyscy trochę pluli sobie w brodę, że nie zaczęli sprawdzania od tej strony. Być może, gdyby tylko los zadecydował inaczej, to oko można było jeszcze uratować... W końcu przetransportowanie jej do Doliny nie było problemem dla żadnego z nich, ale kompletny brak zdolności uzdrowicielskich uniemożliwił pomoc na tyle, aby nie musiała już na zawsze żegnać się ze wzrokiem.

Koniec sesji


fear is the mind-killer.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Alastor Moody (2096), Elliott Malfoy (1350), Pan Losu (262), Bertie Bott (1027)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa