• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Aleja horyzontalna Carkitt Market [08.09.1972] Sincerely, me

[08.09.1972] Sincerely, me
evil twink
Sup ladies? My name's Slim Shady
I'm the lead singer of Kromlech
Zimna cera i jeszcze chłodniejsze spojrzenie. Kruczoczarne włosy i onyksowe tęczówki bardzo wyraźnie kontrastują ze skórą bladą jak kreda. Buta oraz wyższość wylewa się z każdego gestu i słowa. Mierzy 187 centymetrów o szczupłej sylwetce, która coś jeszcze pamięta ze sportowych czasów. W godzinach pracy zawsze ubrany elegancko, zaczesany, a swoje tatuaże ukrywa pod zaklęciami transmutacji. Po godzinach najczęściej nosi się w skórzanych kurtkach i ciężkich butach.

Louvain Lestrange
#11
01.06.2025, 22:01  ✶  

Stężenie płomieni na metr kwadratowy wewnątrz Sowiego Urzędu, rosło w zaskakująco szybko. Jeśli tendencja się utrzyma to niewykluczone, że do rana mogą się tu pojawić zjawiska mocą podobne do wybuchów solarnych. Wszystko wokół nich jeśli nie płonęło to obróciło się w pył i gruzowisko. Swąd palonego żywcem mięsa, tego ludzkiego jak i sów uderzał w nozdrza nawet przez maskę zakrywającą twarz. Ten jeden punkt pocztowy przyjął na siebie zdumiewająco wiele ciosów jak na swój rozmiar. Należało jednak to zrobić, bo instytucja ta, to wciąż pozostawało ważnym węzłem komunikacyjnym, przez który przekazywano wiele informacji. Naturalnym było, że takie miejsce będzie musiało zmierzyć się z bezpośrednim atakiem. Paraliżowanie zaplecza technicznego, w tym infrastruktury komunikacyjnej to jedno z podstawowych działań w prowadzeniu skutecznej ofensywy wojennej.

Cegły, rumowisko po wybuchu ścian, żywy ogień, niewybaczalne zaklęcia, a nawet błyskawice. Wszystko to by doprowadzić do jak największego zniszczenia. Piorunów nie wyszło spod jego różdżki tak wiele jak sobie to planował. Wciąż jednak dotarły do swoich celów i uśmierciło kilka osób, a nawet nieco tych pierzastych skurwieli. Lestrange podszedł bliżej do urzędniczek, które leżały teraz bez życia. Przykucnął i spojrzał na rozległe blizny od porażenia elektrycznością. Wydało mu się to na swój sposób dość interesujące. Im dłużej patrzył na te wypalone pod skórą układy nerwowe, które tworzyły drobną siateczkę znamion. Uznał, że to nawet piękne na swój sposób. Nawet wiedział na czyjej, bladej jak śmierć skórze najchętniej zobaczyłby coś takiego. Dokumenty, przesyłki i wszystkie inne papierowe nośniki informacji zostały strawione przez ostatnią porcję zaklęć Leviathana. Ogień był mu naprawdę posłuszny w  tych okolicznościach. Z łatwością dosięgał tam, gdzie chciał go zobaczyć. Uroczy obrazek, a nawet miły poetycki akcent, biorąc pod uwagę kim byli Rowlowie oraz z czym byli utożsamiani jako ród.

- Kończmy, zanim znowu złapiemy pościg. Zwrócił się do towarzysza kiedy trzask płomieni i odpadającego tynku z sufitu na moment przycichł. Sam podszedł jeszcze do kominka, którego wcześniej nie zauważył zbyt mocno pochłonięty zadawaniem cierpienia wszystkim niezamaskowanym. Postanowił, że utrudni nieco przybycie tutaj służb ratunkowych i postara się odłączyć kominek od sieci Fiuu. Użył do tego magii rozpraszania, która powinna odciąć przejście od sieci szybkiego przemieszczania się.

 

2x rozpraszanie na wyłączenie kominka z sieci Fiuu
Rzut PO 1d100 - 17
Akcja nieudana

Rzut PO 1d100 - 60
Sukces!

dragonborn
Ruthlessness
is mercy upon ourselves.
Mający 187cm, o atletycznej budowie ciała i ciemnych włosach. Porusza się ze specyficzną dla niego manierą, która zdaje się przypominać gady; zastygnięty w bezruchu, jakby wyczekiwał potknięcia, obserwując z uwagą otoczenie, tylko po to by nagle zareagować i wprawić ciało w ruch. Posiada parę blizn na ciele, pozostawionych przez spotkania ze zwierzętami. Plecy, lewą stronę obojczyka i ramię pokrywa drobna, szarawa łuska, a jego oczy posiadają pionowe źrenice i trzecią powiekę. Zawsze towarzyszy mu któryś z jego smoczogników.

Leviathan Rowle
#12
04.06.2025, 21:36  ✶  
Nawet jeśli jeszcze chwilę temu, próba rzucenia gruzem częściowo się nie powiodła, to wyczarowanie płomieni poszło mu już całkiem zgrabnie. Pierwsza kula ognia trafiła w stosy listów, a zaraz za nią pomknęła druga, nieco słabsza - sterty papieru nie potrzebowały jednak wiele, by zająć się płomieniami, a te z kolei radośnie przeskakiwały dalej i dalej. Ich gaszenie natomiast, nie było aktualnie niczyim priorytetem, bo cokolwiek zrobił za plecami Leviathana Louvain, skutecznie przeraziło wszelkich maruderów. Los miał rację, byli szaleńcami w czarnych pelerynach i nikt nie miał już ochoty stawać im na drodze, w obawie że skończy dokładnie tak samo jak wcześniejsi odważni. Rowle nie widział jednak niczego zdrożnego w tym stwierdzeniu, czy uwłaczającemu jego godności. Musieli być chociaż odrobinę szaleni, by stanąć za Czarnym Panem i tej nocy terroryzować Londyn - inaczej tego nazwać nie można było, a on sam nie musiał zapychać się niepotrzebnymi, ładnie brzmiącymi frazesami by uspokoić sumienie. Ten strach, który dzisiaj siali był potrzebny i wręcz niezbędny. Potem natomiast musieli go kultywować i dbać o niego, już nieco mniej agresywnie ale równie dobitnie, powoli zawłaszczając sobie coraz więcej wpływów.

Odwrócił się od płomieni, w które zwyczajnie przez chwilę zanadto się zapatrzył. Zawsze zazdrościł nieco matce, której te w ogóle się nie imały, jakby została stworzona konkretnie do tego, by znaleźć swoje miejsce w rodzinie Rowle, gdzie ten szalał tak samo w nich, jak i stworzeniach które sobie tak ukochali.

Kiwnął głową w stronę Louvaina, nie odzywając się wcale, tak samo też nie poświęcając przesadnie dużo czasu na przyglądanie się jego ofiarom. Ważne, że miał rację - nie mogli sobie pozwolić na kolejne potknięcie i złapanie pościgu, dlatego powinni się zbierać. Jeszcze tylko jeden kominek, którym zajął się Louvain i opuścili Sowi Urząd Pocztowy. Frontowymi drzwiami, jak na szaleńców w maskach przystało.

Koniec sesji



We said we're going to conquer new frontiers
Go on, stick your bloody head in the jaws of the beast
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Leviathan Rowle (1581), Eutierria (245), Louvain Lestrange (1705)


Strony (2): « Wstecz 1 2


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa