• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Ministerstwo magii v
1 2 3 Dalej »
[02.08 OMSHM] A Whole New World

[02.08 OMSHM] A Whole New World
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#11
01.08.2024, 19:23  ✶  

Rita stała z boku z wujkiem. Nie do końca wiedziała, co się dzieje, ale nie oznaczało to, że nie była zaciekawiona tym sporym zamieszaniem. Nastawiła uszu, aby dowiedzieć się o co właściwie chodzi.

Na pomoc przyszła jej Lisa, która wspominała o tym, że głowią się oni nad dywanami. Ciekawe, latające dywany, dobrze, że miała lęk wysokości i w życiu by na żaden nie wsiadła. Jej lęk nie przeszkadzał jej jednak w tym, aby przyglądać się poczynaniom innych osób, co to to nie, może akurat ktoś całkiem zgrabnie z niego spadnie i nabawi się podobnej przypadłości. Nie, żeby komuś źle życzyła, ale uważała, że byłoby to nawet zabawne.

- Mam nadzieję, chociaż trochę mnie to zaczęło zniechęcać. - Powiedziała nadal nieco rozczarowana do Jonathana, ale tym będą przejmować się później, szczególnie, że aktualnie ich współpracownicy zamienili sobie biuro w tor wyścigowy. Ciekawe, gdzie był wujek Tony, na pewno by mu się to spodobało, Rita chciałaby zobaczyć jego minę, gdy zobaczy ten cały bałagan

Lisa postanowiła zabrać jej wujka na bok, co nie do końca podobało się pannie Kelly, nie mogła jednak oponować.

Nie było jej dane jednak zbyt długo stać w samotności, ktoś spoza biura bowiem wszedł do środka. Rita odwróciła się, by zobaczyć kogo to do nich przyniosło, rozpoznała tę twarz. BUMowiec, który próbował ją przemaglować, na całe szczęście udało jej się go całkiem zgrabnie zagadać i wyszła cało z tego małego zamieszania. Na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech numer trzy, czy szczery? Kto to właściwie wiedział.

- Cześć. - Powiedziała lekkim tonem. Widziała, że jest zestresowany, nie zamierzała tego wykorzystać, bo miała świadomość, że każdemu czasem towarzyszy stres, to nic przyjemnego. - Chodź tutaj, możemy później pójść na kawę, tylko chcę to zobaczyć. - Skierowała głowę w stronę reszty z dywanami. - Urządzają sobie wyścigi, może też chciałbyś wziąć udział i pokazać im, jak się bawią BUMowcy? - Zatrzepotała rzęsami niczym wachlarzem, w końcu im więcej osób weźmie udział w zawodach, tym weselej.

Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#12
02.08.2024, 04:14  ✶  
-Tak, tak od tańca brzucha, ale łapy przy sobie, Remington. O mnie trzeba się starać.- Odparł, mając nadzieję, że Enzo wymyśli jakąś scenografię do tego co miał w planie zorganizować.
No i cóż - nie zawiódł się! Lorenzo stanął na wysokości zadania, a Bagshot czuwał nad tym, żeby uwaga przynajmniej części osób była na nich skierowana. Wzbudzili całkiem duże zainteresowanie, więc przedsięwzięcie miało szansę wypalić. Wspaniale!
-Jeśli księżniczka ma zamiar wziąć udział w wyścigu, to tym lepiej.- Powiedział do Tahiry i puścił jej oczko. Przepuścił ją oraz Enzo, żeby dać im pierwszeństwo w wyborze dywanu.
-Zapraszam do wyścigu, proszę państwa. Bob? Co o tym myślisz, hm?- Zagadywał do wybranych osób, chcąc żeby większa ekipa OMSHMu dołączyła do zabawy.

Isaac ostatecznie wybrał dywan o numerze 6. Podobały mu się wyszyte na nim kobiety. Pasztetowy Król akurat przy nim stał, więc postanowił kucnąć i opowiedzieć co nieco tym, którzy będą chcieli słuchać.
-Idealny przykład tradycyjnego, perskiego wzornictwa. Podoba Ci się? Zobacz.- Przejechał dłonią po jednej z malowniczych kobiet.-Piękno, miłość i płodność.- Przesunął palce na mężczyznę.-Siła, bogactwo i jurność. Natomiast jabłka, które te pięknie damy trzymają w dłoniach, to urodzaj oraz obietnica. Ręcznie wyszywany, prawdopodobnie o wartości kilkunastu naszych wypłat. Dzieło sztuki.- Dodał wzdychając pod nosem i podnoszące się z klęczek. Przywołał Samopiszące pióro, które pojawiło się przy nim w chmurze zielonego dymu.
-Perski dywan. Technika wykonania oraz wzór wskazują na rzemieślników z Tabrizu. Centralną postacią jest mężczyzna - siła, bogactwo, jurność, a wokół niego widnieją postacie kobiece - piękno, miłość oraz płodność. Jabłka - urodzaj i obietnica. Frędzle i bardzo bogate zdobienia, intensywne kolory. Scena to czasu renesansu.- Dyktował, a Samopiszące pióro notowało jak najęte. Kiedy skończyło, zniknęło pozostawiając po sobie chmurkę dymu.

Wiedza o świcie + historia magii

Rzut Z 1d100 - 7
Akcja nieudana

Rzut Z 1d100 - 48
Sukces!


Czarodziejska legenda
O! from what power hast thou this powerful might,
With insufficiency my heart to sway?
Przed dwoma tysiącami lat niewielkie irlandzkie miasteczko Waterford spłynęło krwią okrutnego męża i bezdusznego ojca kobiety, która zbyt wiele wycierpiała z ich rąk. Upiorzyca gnana nienawiścią i pragnieniem zemsty, przez lata dotkliwie karała wiarołomnych kochanków i mężów, aż zasnęła w swym rodzinnym grobowcu. Mieszkańcy co roku w rocznicę jej zgonu kładą na ciężkiej marmurowej płycie krypty rytualny kamień, który ma zapewnić im bezpieczeństwo. Ze szczątkowych zapisków etnologów i lokalnych pieśni, można wywnioskować, że kobieta była użytkowniczką magii. Czy znajdzie się śmiałek, który zdecyduje się zdjąć kamień i pocałunkiem obudzić bladolicą śniącą o ustach czerwonych jak krew?

Dearg Dur
#13
05.08.2024, 13:06  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.08.2024, 13:09 przez Dearg Dur.)  
Lisa rozmawia z Jonathanem poza biurem.
Severine znika w tłumie, a Rita ma doskonałe miejsce widokowe na całą sytuację w okolicy drzwi wejściowych.
Enzo, Isaac, Tahira testują dywany. Dołącza do nich Bob, Miranda oraz [s]zły wezyr[/b] Bumowiec.

Lisa była bledsza niż zwykle, jej perfekcyjny potterowski makijaż ukrywał wiele, ale Jonathan znał ją na tyle, by wiedzieć, że najprawdopodobniej znów przestała spać, a pod perfekcyjnymi pozorami kryje się coś niepokojącego. Jej chłodne obycie utrudniało przebicie się do rdzenia problemu, choć obecnie zdawało się, że największym problemem był ich szef. Sięgnęła do teczki i podała pojedynczy arkusz papieru z naszkicowaną tabelą i niedbale ujętymi treściami, jakie w niej miały się znaleźć. Kilka haseł, kolejność, dalekie to było od standardów biurowej dokumentacji. Dopisek na dole "Wiesz najlepiej jak to ma wyglądać. Jesteś najlepsza! zdecydowanie nie poprawiał asystentce humoru.
– To i stado nieudolnie złożonego papierowego ptactwa. Nie byłam zadowolona, kiedy w biurze się nic nie działo, ale najwidoczniej ktoś z bardzo specyficznym poczuciem humoru spełnił moją prośbę sprawiając, że dzieje się coś, i jest to coś takiego – Było w tym coś fascynującego, że z jej ust nie leciała para, a na okolicznych ścianach i gablotach nie zbierał się szron. Panna Velaris była zdecydowanie nie w humorze.

– Poszłabyś? Na prawdę?– nie dowierzał, ale też od razu rozpromienił się, widać było jak wiele nieoczekiwanej radości sprawiła mu tą deklaracją. Radości, która momentalnie zgasła, ze słowami zachęty. – Ale ten no... – nie był przekonany o co do końca jej chodzi. – Jak się bawią? My się nie bawimy, całe życie to służba, nawet eee nawet teraz i... – był rozdarty, uciekając spojrzeniem od jej ślicznej buzi, do kotłującego się tłumu wokół zagranicznych tekstyliów. – Bo Ty... Bo Ty chcesz, żebym startował? Uh... – wziął głęboko wdech i wypiął pierś. To było przeraźliwie głupie, no ale poprosiła go, a przecież trzeba się wykazać przed panną, która zgodziła się co prawda wyjść z nim na kawę, ale kto wie, może zmieni zdanie, jeśli nie spełni jej kaprysu? – Dobrze, pokażę Ci jak się ee... bawi Brygada Uderzeniowa, a potem pójdziemy tak? – upewnił się na moment przed tym, jak pobiegł do zbiegowiska, by wziąć dywan dla siebie. Że został mianowany złym wezyrem... nie miał pojęcia

Tymczasem Tahira wcale nie wydawała się być zadowolona z atencji, jaką otaczali ją we dwóch tak Enzo, jak i Isaac, a jej spojrzenia i ostrzegawcze posykiwania mogłyby sugerować, że czynienie z księżniczki nie sprawia jej przyjemności. Być może chodziło też o stawianie w centrum uwagi, bo Tahira lubiła mimo wszystko trzymać się na uboczu, chodziła własnymi ścieżkami. Gdy tylko dostała swój dywan rozwinęła go i momentalnie poszybowała pod sam sufit. Była specjalistką ds. Bliskiego Wschodu, być może nie był to jej pierwszy raz.

Za dywan chwycił też rozbawiony tańcem i piosenkami Bob, który wziął dla siebie ten złoty, najbardziej miękki.
– Hehehe, to ja będę sułtanem! Chociaż raz! – zakrzyknął i rozsiadł się po turecku na miękkim lśniącym materiale, który po chwili wzleciał statecznie przelatując zachwyconym ludziom nad głowami. Bezimienny Bumowiec (BB?) zgarnął biały dywan o śródziemnomorskich wzorach i gdy go dosiadł, również zdało się, że jego środek transportu nie jest zbyt szybki, za to bardzo pięknie falujący. Zestresowany chłopak złapał go mocno za rogi, próbując go ujarzmić tak, jakby to były lejce wierzchowca, a nie frędzle dywanu. Ostatni z dywanów Miranda Sweettooth wyrwała podekscytowanemu Joshowi nadzorującemu przepływ reklamacji, sarcząc na niego coś na temat parytetów i seksizmu. Jej dywan był jako jedyny okrągły, ale gdy nań weszła... od razu zaczął kręcić się w koło jak bączek, wyskakując nad biurka i z impetem zatrzymując się na regałach z segregatorami. Cóż... jeden dywan mniej do sprawdzenia?

Severine gdzieś zniknęła w tłumie, tymczasem znad ich głów Tahira wzmocnionym różdżką głosem krzyknęła:
– Sssstart od Rity frajerzy. Pełne trzy koła. Pół księcia i ręka królestwa dla zwycięssscy! – czerwień zapikowała i ustawiła się obok chrześniaczki szefów i gdy pozostała czwórka doleciała, ktoś usłużne wystrzelił ze swojej różdżki confetti, wraz z pojedynczym wystrzałem.

– Start! – huknęli zebrani urzędnicy, którzy też kotłowali się przy Ricie, bo po wypadku Mirandy nikt za bardzo nie chciał zostać stratowany.

Przydział dywanów:
  1. ENZO Łączenie pepitki i luźnej kraty;
  2. BOB Złocisty o tradycyjnym wzorze, bardzo miękki w dotyku;
  3. TAHIRA Różowy z dziwną awangardową zlepką krzywych rombów. Pachnący ozonem i truskawkami;
  4. BUMOWIEC Biały, w śródziemnomorskie symetryczne wzory z bardzo dużą ilością frędzli, które od razu po rozłożeniu układają się prosto bez względu na to ile razy ktoś by je tarmosił;
  5. MIRANDA Jedyny okrągły dywan, kremowy z bordową kwietną rozetą. Pachnie różami;
  6. ISAAC Obszerny, bardzo cienki dywan, przestawiający scenkę rodzajową młodzieńca otoczonego zachwyconymi nim kobietami.[/url]




Krótka rozgrzewka, to też pierwsze dywanowe problemy z których zdajecie sobie sprawę. Bez względu na to jaką obierzecie strategię, konieczny będzie rzut na skuteczność Waszych działań. A może wykorzystacie słabości przeciwników, by utrudnić im życie?

[+]Informacje o dywanie dla Enzo
Twój dywan jest bardzo szybki, ale też bardzo zrywny i trudny do okiełznania. Każdy ruch, każda najmniejsza sugestia powoduje drastyczny zwrot. Masz przeczucie, że nawet na prostej linii możesz mieć problem z tym, żeby się na nim utrzymać.
[+]Informacje o dywanie dla Isaaca
Momentalnie, gdy oderwałeś się od ziemi zdałeś sobie sprawę z tego, że... tyłek Ci się zapada i zamiast perfekcyjnie prostej powierzchni dywanu, jest prosta powierzchnia z rozciągniętym materiałem w miejscu w którym siedzisz. Im dalej lecisz tym zapadasz się coraz bardziej. Dywan jest cienki, czy na pewno wytrzyma?

[+]Informacje dla scigajacych sie - przypomnienie
Każdy z dywanów ma swoje tajne właściwości, swoje słabe i mocne strony, o których dowiecie się w kolejnym podsumowaniu, gdy wyścig już się zacznie i trzeba będzie reagować.

Każdy z Was ma możliwość wypracowania sobie fabularnej przewagi w pierwszym etapie wyścigu za pomocą uzasadnionego w treści posta rzutu na cechę niemagiczną (Percepcja, Aktywność Fizyczna, Charyzma, Wiedza Przyrodnicza, Wiedza o Świecie). Obowiązuje jeden rzut, chyba, że ktoś dodatkowo wzmocni go adekwatną przewagą, wtedy można rzucić dwa razy i wybiorę lepszy wynik.
[+]Informacje dla kibicujacych - przypomnienie
Możecie (nie musicie) pomagać lub przeszkadzać ścigającym się (w tym używać magii). Podobnie jak ścigających obowiązuje jeden rzut. Uwaga! Jeśli chcecie czarować, ktoś z biura może Was zauważyć i uznać to za nieuczciwe, a wtedy Wasze notowania w OMSHMowej społeczności spadną!


Dla przypomnienia: opisy pracowników znajdziecie tutaj.

Proszę o posty do: 8.08 (czwartek) godz. 18.00
Czarodziej
Your life is your canvas, and you are the masterpiece.
Metr osiemdziesiąt dwa, o czarnych włosach i oczach. Ma charakterystyczną szparę między jedynkami. Ubiera się w modne, ekstrawaganckie rzeczy. Jest głośny, wygadany i wszędzie go pełno.

Enzo Remington
#14
05.08.2024, 21:55  ✶  
Fakt, że pracownicy biura nie tylko nie rzucili się do dywanów, ale woleli rozmawiać zamiast brać udział w wyścigu, nieco Lorenza rozczarował. Szczęśliwie znaleźli się wszyscy zawodnicy i nawet Bob wgramolił się na jeden z dywanów!

- Wiesz, jak trafić do mojej sypialni, Bagshot. - Enzo puścił Isaacowi sugestywne oczko. Starać się o Isaaca! To on powinien starać się o względy Remingtona! Szczęśliwie był tak uroczy, że wiele uchodziło mu płazem.

Zresztą, Isaac zaczął coś tam gadać o swoim dywanie i chociaż w normalnych okolicznościach może byłoby to interesujące również dla najlepszego Starszego Inspektora w biurze, to teraz Enzo miał na głowie ważniejsze sprawy: okiełznanie własnego dywanu. Ostatecznie zrozumiał, że te pozornie bezsensowne biało-czarne wzory na jego dywanie miały nawiązywać do flagi finiszu podczas wyścigów! To miało sens, biorąc pod uwagę, że dywan przedstawiony był w dziale sportowym i takie mogło być jego przeznaczenie. A to znaczyło, że z pewnością wygra! O ile nie rozbije się gdzieś na ścianie, czy suficie...

- Nie spadnij, Skarbie. - Enzo wyszczerzył się do Tahiry, nie pozwalając jej zapomnieć o tym, że tytułu księżniczki nie można pozbyć się ot, tak! - Tak jest, Bob! - Zakrzyknął do kolegi, który dał się namówić na głupoty Bagshota. - Jeśli wygrasz, obsypiemy cię złotem... z twojego własnego skarbca, panie sułtanie!

Nie było czasu na dalsze rozmowy. Enzo klęknął na swoim dywanie i złapał za jego brzegi, chcąc przyjąć jak najbardziej aerodynamiczną, ale również stabilną pozycję. Kto wiedział, jak zachowa się dywan? Może zawiedzie go tak, jak dywan Mirandy?! Ustawił się na linii mety, a kiedy nadszedł sygnał startu, postarał się ruszyć z całą prędkością magicznego dywanu! Nie było czasu na rozważania, czy uwolnienie pełnej mocy dywanu jest rzeczywiście bezpieczne. Musiał wygrać!

Rzut na Aktywność fizyczną (2 kropki, (N)), podbity przewagą: Odwaga - opanowanie dywanu przy maksymalnej prędkości

Rzut N 1d100 - 6
Akcja nieudana

Rzut N 1d100 - 99
Sukces!
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#15
07.08.2024, 09:27  ✶  

- Poszłabym, poszła, czemu nie? - Zatrzepotała swoimi rzęsami i wpatrywała się w BUMowca przez chwilę. Wydawał się być zadowolony z jej odpowiedzi. Rita uważała, że warto mieć znajomości w różnych wydziałach ministerstwa, nie chciała palić sobie mostów, bo nie miało to większego sensu.

- Może warto trochę odpuścić? Wiesz, wyluzować się. - Podpuszczała go dalej, a może chciała pokazać, że da się inaczej, że nie ma sensu wiecznie pracować, czasem warto i w czasie pracy znaleźć sobie rozrywkę. Gdyby nie to, że bała się wysokości sama chętnie by wzięła udział w takich zawodach, tyle, że na samą myśl o tym, że mogłaby się znaleźć kilka metrów nad ziemią dostawała mdłości.

- Oczywiście, jeśli tylko ty chcesz. - Nie miała zamiaru też za bardzo go naciskać. - W ogóle jak masz na imię? Muszę wiedzieć komu kibicować. - Nie pamiętała, czy jej się przedstawiał, a jednak dobrze było wiedzieć, kogo szukać, kiedy pojawi się jakiś problem.

- Tak, tak potem pójdziemy, ale super! - Dodała jeszcze z wyczuwalnym entuzjazmem w głosie.

Podeszła z nim bliżej, bo wydawało jej się, iż wypadałoby go przedstawić. - Hej, to mój kolega, będzie z wami konkurował. - Rzuciła do tych, którzy brali udział w wyścigu.

Później odsunęła się do tyłu, aby mieć lepszą widoczność, nie zamierzała ingerować magią w to, co się działo. Niech wygra najlepszy.

Czarodziej
Some legends are told
Some turn to dust or to gold
But you will remember me
Remember me for centuries
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.

Jonathan Selwyn
#16
08.08.2024, 04:34  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.08.2024, 04:35 przez Jonathan Selwyn.)  
Jonathan zerknął na dostarczone przez Lisę luźne sugestie i skrzywił się nieznacznie, bo przy blondwłosej asystentce Shafiqa o lodowatych oczach nie musiał udawać, że wszystko w biurze idzie doskonale, a ich szefa nie ma było tylko dlatego, że załatwiał Poważne Sprawy Kambodży.
– Hm... Chyba jestem w stanie zrozumieć co autor miał na myśli – powiedział, ponownie przywołując na swoją twarz pewny siebie uśmiech. Może to była kwestia tego, że już widział listę proponowanych zamienników i sam rozmawiał z Anthonym na ten temat. A może po prostu po tylu latach nauczył się interpretować tego typu szkice pozostawiane przez jego przyjaciela i szefa
ale jedno było pewne – tragedii jeszcze nie będzie. Powrócił spojrzeniem w stronę Lisy, a w jego oczach pojawił się szczery błysk troski. Kusiło go, aby spytać się, czy naprawdę zakładała, że to ktoś słał mu papierowe ptaki, czy też Anthony nagle stał się po prostu wielkim fanem sztuki origami, bo niezmiernie go to ciekawiło, a nie będzie przecież zerkał na jego prywatne papierowe ptaki, chociaż biurka mieli obok siebie. – Liso, ustalenie tej listy nie zajmie mi dużo czasu, a i tak to praca dla jednej osoby. Zresztą jesteśmy już po godzinach, nie ma sensu, abyś tutaj siedziała, a to całe biuro potrzebuje cię wyspanej. Proszę cię idź do domu, połóż się i przyjdź do pracy nawet dwie godziny później, dobrze? Inaczej i zamiast mnie zastaniesz jutro stos papierowych zwierząt.
Naprawdę potrzebował obecnie przy sobie kogoś jeszcze, kto nie był zwykłym, szarym pracownikiem, z całym szacunkiem do zwykłych, szarych pracowników, kto będzie pomagał mu ogarniać ten chaos. Potrzebował Lisy jak najbardziej zdolnej do pracy.
Nie ważne jednak jaka była decyzja asystentki Shafiqa, Jonathan przejął od niej tę nieszczęsną kartkę papieru i powrócił do biura, by zobaczyć... Hah...
Gdyby tak jak reszta po prostu tutaj pracował, pewnie sam wpakowałby się na jeden z tych dywanów. Niestety jako zastępca musiał wcielać się w rolę kogoś, kto jest znacznie bardziej poważniejszy, niż by chciał. Nie wparował jednak na środek pomieszczenia, aby przerwać zabawę. Wszyscy byli zestresowani i przemęczeni. Nie uważał, aby zabranie im tego momentu, jakkolwiek poprawiłoby tę sytuację. Dlatego jedynie stanął przy drzwiach (tak, aby w wypadku, gdy musiałby reagować, wyglądałoby to jakby dopiero przyszedł) mając nadzieję, że nikt go nie zauważył i postanowił spróbować zerknąć na nici kogoś, kogo najbardziej podejrzewał o wywołanie tego zamieszania. A nawet jeśli to nie był pomysł Bagshota, to ich stażysta był na tyle charakterystyczną osobą, że chyba każdy z pracowników miał o nim jakieś zdanie. Dlatego też zakładał, że jeśli niektórzy zaczną się irytować tym wygłupami, frustrację przeleją właśnie na niego. Wtedy oczywiście wkroczy do akcji, aby nie doszło do mordu w jego biurze. Jeśli natomiast nic takiego nie będzie miało miejsca... I tak trzeba było zrobić porządek z tymi dywanami. Mogli załatwić to i w taki sposób.

Rzut na nici Isaaca, by zobaczyć, czy nikt nie chce w niego rzucić zszywaczem (Percepcja III)

Rzut Z 1d100 - 91
Sukces!
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#17
08.08.2024, 13:43  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.08.2024, 13:45 przez Isaac Bagshot.)  
Isaac zaśmiał się cicho pod nosem na komentarz Enzo i pokręcił lekko głową. Spojrzał kątem oka na kolegę i doszedł do wniosku, że eksperymenty łóżkowe z kimś kogo traktowało się bardziej jak brata, nie były najlepszym pomysłem. Chyba czułby się z tym naprawdę, naprawdę dziwnie.
Oczywistym było, że to on wywołał to zmieszanie. Miał dobre intencje - zestresowanym współpracownikom przyda się trochę rozrywki! A jeśli straci przez to pracę, to cóż... znajdzie inną.
-Mhm...- Mruknął sam do siebie, kiedy zaczął się zapadać. Doszedł do wniosku, że najlepiej będzie położyć się na dywanie, żeby równomiernie rozłożyć swój ciężar. Obiema dłońmi złapał za rogi, żeby móc nim sterować. Był gotowy do startu! Miał zamiar dokładnie obserwować zachowanie swojego dywanu i w odpowiednich momentach reagować, jeśli okaże się że trzeba będzie przenieść ciężar ciała na prawą lub lewą stronę. Był również gotowy unosić go do góry, trzymając za brzegi, żeby wychamować. Czy bał się upadku? Nie.
Czujność pomogła mu również na dostrzeżenie jak panna Kelly trzepocze rzęsami do nieznajomego BUMowca. Zmarszczył lekko brwi nie do końca rozumiejąc, dlaczego mu to przeszkadzało. Wystartował.

Percepcja na obserwację dywanu plus Odwaga - nie boi się latać na zapadającym się dywanie, nie będzie mu przeszkadzało, jeśli z niego zleci albo uderzy w ścianę. Jakoś to będzie.

Rzut Z 1d100 - 32
Akcja nieudana

Rzut Z 1d100 - 86
Sukces!


Czarodziejska legenda
O! from what power hast thou this powerful might,
With insufficiency my heart to sway?
Przed dwoma tysiącami lat niewielkie irlandzkie miasteczko Waterford spłynęło krwią okrutnego męża i bezdusznego ojca kobiety, która zbyt wiele wycierpiała z ich rąk. Upiorzyca gnana nienawiścią i pragnieniem zemsty, przez lata dotkliwie karała wiarołomnych kochanków i mężów, aż zasnęła w swym rodzinnym grobowcu. Mieszkańcy co roku w rocznicę jej zgonu kładą na ciężkiej marmurowej płycie krypty rytualny kamień, który ma zapewnić im bezpieczeństwo. Ze szczątkowych zapisków etnologów i lokalnych pieśni, można wywnioskować, że kobieta była użytkowniczką magii. Czy znajdzie się śmiałek, który zdecyduje się zdjąć kamień i pocałunkiem obudzić bladolicą śniącą o ustach czerwonych jak krew?

Dearg Dur
#18
12.08.2024, 13:48  ✶  
Jonathan wraca sam, stoi w drzwiach ukrywając się przed większością pracowników.
Rita podeszła z Bumowcem Cedric'iem i go wszystkim przedstawiła. Wracając na swoje upatrzone miejsce, mogła zauważyć stojącego przy drzwiach Jonathana.

Enzo, Tahira, Isaac, Cedric, Bob oraz Miranda ścigają się (kolejność po pierwszym okrążeniu)

Lisa położyła na Jonathanie ciężkie spojrzenie osoby, której nie przydałyby się dwie godziny, ale dwa lata wolnego. Jej frustracja była widoczna jak na dłoni, ale zmiękła minimalnie w odpowiedzi na okazaną troskę przez zastępcę szefa, który też musiał kule po Shafiqu nosić.
– Dziękuję – odpowiedziała krótko i pozostawiając mu "dokument" odeszła pospiesznie korytarzem, a mimo oszczędności w wyrazie, Jonathan miał w tym jednym słowie tak wdzięczność, jak potwierdzenie, że skorzysta z jego propozycji. Ton zmienił się subtelnie, ale znali się od dawna, na tyle by Selwyn mógł go prawidłowo odczytać. Po powrocie do wnętrza biura, Selwyn zajął dogodną dla siebie pozycję i rzut okiem na nicie biegnące od Isaaca oraz ogólne rozeznanie w reakcjach pracowników upewniły go w tym, że nikt nie zamierzał rzucać na tym etapie w niego zszywaczem, ani innym elementem biura. W tłumku zebranym przy dywanach panowała pogodna atmosfera, niepewność i sceptycyzm co do dywanowego konkursu powszechnie słabły z każdą chwilą.

Atencja Rity w widoczny sposób odpowiadała chłopakowi w szarym mundurze.
– Jestem Cedric. Cedric Porter – odpowiedział na wdechu, uśmiechając się szeroko i upatrując w wyścigu szansę na zaimponowanie koleżance z sąsiedniego departamentu. Wszelkie wątpliwości przeszły, choć dywan dawał się mu wyraźnie w kość, falująco wywołując mdłości nawet w obserwatorach.
– Niech wygra lepszy! Powodzenia wszystkim! – rzucił z onieśmielonym entuzjazmem, nieświadom zupełnie tego, że każdy z nich dostał różny dywan o różnych możliwościach, więc bardzo prawdopodobnym było, że to nie umiejętności zdecydują kto pierwszy doleci do mety.

I RUSZYLI

Przestrzeń głównego holu w którym pracowała większość urzędników OMSHMU nigdy nie była tak wielka i tak mała zarazem. Czarodzieje śmignęli i bardzo szybko stało się jasne, że na czoło wyścigu wysunął się brawurowo Enzo, który z wprawą sterował dywanem. Jedyne co mu przeszkadzało to szorująca mu po ogonie Tahira, która skutecznie rozpraszała go pokrzykiwaniami:
– Ależ ten Twój tyłeczek sssmakowicie rozkłada się nad tą kratką! Myślisz, że będę chciała z Tobą wyjść w końcu na rankę, jeśli nie dasz mi wygrać? Dziewczęta lubią zzzzzłoto!

Za liderami wyścigu o trzecie miejsce walczyli ze sobą Isaac z Cedriciem, znajdujący się w totalnie odmiennych położeniach. Taktyka Isaaca opłaciła się - dywan wygładził się i leciał całkiem sprawnie, ale pozycja leżąca przeszkadzała w obserwacji oglądanej trasy, a kark bolał. Tymczasem Cedric musiał walczyć z chorobą lokomocyjną, jego twarz była już nie tylko blada co zielona. Najprawdopodobniej utrzymywał dobre tempo siłą swojej determinacji, choć co rusz zbaczał w dół, tak że falujący tył dywanu strącał z biurek co rusz kupki dokumentów. Zaraz za nimi podążał Bob, który rzeczywiście siedział zadowolony jak sułtan i statecznym ale bardzo stabilnym tempem przemieszczał się konsekwentnie po linii i... za moment zamierzał zabrać się do wyprzedzenia ich. Zmęczony szarością życia urzędnik zdawał się być tym zachwycony, klaszcząc w ręce i śmiejąc się w głos dawał wyraz temu, jak podoba mu się ten stan rzeczy.

Gdzieś daleko w tyle Miranda wściekle dosiadła okrągłego dywanu i zaczęła się rozpędzać, na razie jednak nie stanowiła dla nich jakiejkolwiek konkurencji.

Wyścig trwał wzbudzając w pracownikach wiele emocji. Entuzjastyczne krzyki kibicowały głównie Enzo i Tahirze, którzy ścigali się o pierwsze miejsce, ale pojawiało się też kilka głosów wspierających roześmianego Boba. Przed ścigającymi się zaś pozostawało ostatnie okrążenie, które mogło zaważyć na wyniku zmagań! Kto pierwszy przekroczy metę?

Przydział dywanów:
  1. ENZO Łączenie pepitki i luźnej kraty;
  2. BOB Złocisty o tradycyjnym wzorze, bardzo miękki w dotyku;
  3. TAHIRA Różowy z dziwną awangardową zlepką krzywych rombów. Pachnący ozonem i truskawkami;
  4. BUMOWIEC Biały, w śródziemnomorskie symetryczne wzory z bardzo dużą ilością frędzli, które od razu po rozłożeniu układają się prosto bez względu na to ile razy ktoś by je tarmosił;
  5. MIRANDA Jedyny okrągły dywan, kremowy z bordową kwietną rozetą. Pachnie różami;
  6. ISAAC Obszerny, bardzo cienki dywan, przestawiający scenkę rodzajową młodzieńca otoczonego zachwyconymi nim kobietami.[/url]


Enzo, Twój dywan jest diablo skuteczny, ale jego pęd robi sporo bałaganu. Poza rzutami na wypracowanie sobie przewagi, puść wodze fantazji w opisie zniszczeń, które pojawiają się przy kolejnych okrążeniach, lub zadeklaruj ostrożniejszy lot, który spowolni Cię w ostatecznym rozliczeniu (co nie musi wcale oznaczać przegranej!).

Isaac, pozycja leżąca jest skuteczna, ale utrudnia patrzenie na drogę. Poza rzutami na wypracowanie sobie przewagi, dodaj na końcu posta pojedynczy rzut na Percepcję, aby upewnić się, że z niczym się nie zderzyłeś w trakcie lotu!

[+]Informacje dla scigajacych sie - przypomnienie
Każdy z Was ma możliwość wypracowania sobie fabularnej przewagi za pomocą uzasadnionego w treści posta rzutu na cechę niemagiczną (Percepcja, Aktywność Fizyczna, Charyzma, Wiedza Przyrodnicza, Wiedza o Świecie). Obowiązuje jeden rzut, chyba, że ktoś dodatkowo wzmocni go adekwatną przewagą, wtedy można rzucić dwa razy i wybiorę lepszy wynik.
[+]Informacje dla kibicujacych - przypomnienie
Możecie (nie musicie) pomagać lub przeszkadzać ścigającym się (w tym używać magii). Podobnie jak ścigających obowiązuje jeden rzut. Uwaga! Jeśli chcecie czarować, ktoś z biura może Was zauważyć i uznać to za nieuczciwe, a wtedy Wasze notowania w OMSHMowej społeczności spadną!


Dla przypomnienia: opisy pracowników znajdziecie tutaj.
Czarodziej
Your life is your canvas, and you are the masterpiece.
Metr osiemdziesiąt dwa, o czarnych włosach i oczach. Ma charakterystyczną szparę między jedynkami. Ubiera się w modne, ekstrawaganckie rzeczy. Jest głośny, wygadany i wszędzie go pełno.

Enzo Remington
#19
13.08.2024, 18:46  ✶  
Enzo nie miał pojęcia, że ktoś może sprawdzać nici, które łączą go z Isaaciem. Szpieg nie dostrzegł w nich nic niepokojącego, bo i Enzo nie czuł w stosunku do Bagshota żadnych nieczystych emocji. Jasna, intensywna zieleń przeplatana była pojedynczymi, ledwie zauważalnymi nićmi czerwieni, sugerując głęboką przyjaźń.

Bardziej, niż gapiami, Lorenz przejmował się Tahirą, nie tylko dlatego, że ta deptała mu po piętach! Jej słodki głosik skutecznie rozpraszał starszego inspektora.

- Najpierw kwiaty i kolacja, później możesz patrzeć na mój tyłeczek! - Odpowiedział butnie kobiecie, ale uśmiechał się. Nie przeszkadzały mu tego typu żarty. - Trzymam cię za słowo, wygram i zabiorę cię gdzieś!

Nie miał czasu na rozmowy! Jego dywan wcale nie był taki trudny do okiełznania i Enzo nachylił się, by przełamać opór powietrza jeszcze bardziej (a przy okazji mocniej wypiąć pośladki, choć nieintencjonalnie). Pędził, a teraz miał jeszcze dodatkową motywację, bo jeśli Tahira nie będzie w stanie zaprzeczyć, to nie będzie miała wyjścia, jak tylko pójść z nim na kolację. Dywan był już rozpędzony, ale Remington był pewien, że da radę wycisnąć z niego jeszcze więcej! Nie zwracał uwagi na papiery, które pęd powietrza podrywał z biurek i rozsypywał po biurze jak białe, diabelnie ważne konfetti, ani na lampy, które niebezpiecznie bujały się pod sufitem, grożąc spadnięciem komuś na głowę, ani nawet wieszakiem na ubrania, który przewrócił się z hukiem i pchnięty wiatrem, wysmarował wszystkie wierzchnie okrycia w pyle podłogi. Drzwi zatrzasnęły się przez jego harce, przewróciło się nawet jakieś krzesło, a obtartą fragmentem pepitki ścianę zdobił teraz czarna smuga, na zawsze pozostawiając dowód wyścigu - i rychłej wygranej Lorenza Remingtona!

- Z drogi! - Wrzasnął, przelatując nad głowami gapiów. Pęd powietrza musiał wszystkim przynajmniej rozwiać fryzury! - Nadlatuje książę Ali!

Koszula Isaaca spadła mu z głowy. Może oślepi Tahirę!! Enzo gnał po wygraną!

1. Rzut na aktywność fizyczną (2 kropki, N)
Rzut N 1d100 - 65
Sukces!
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#20
14.08.2024, 20:23  ✶  

Rita była zadowolona, że Cedric, jej nowy kolega postanowił wziąć udział w wyścigu. Nie musiała go nawet jakoś specjalnie namawiać, najwyraźniej wystarczyło kilka słów i był skłonny zabawić się z jej kolegami z departamentu. Może BUMowcy wcale nie mieli kija w tyłku? Dobrze było to sprawdzić, tak po prostu, żeby wiedzieć, jak wygląda sytuacja. Odprowadziła go, przedstawiła wszystkim i szepnęła mu na ucho, że życzy mu powodzenia i będzie trzymać za niego kciuki.

W końcu odwróciła się na pięcie i zamierzała oddalić, aby mieć lepszy widok na całe zamieszanie.

Dostrzegła wuja, który stał w drzwiach, postanowiła więc do niego podejść, żeby nie oglądać tego wyścigu w samotności, jakoś zawsze razem przyjemniej było kibicować.

Udało jej się stanąć obok Jonathana nim rozpoczął się wyścig. - Jak myślisz, kto wygra? - Rzuciła na wejściu, mogliby się podzielić swoimi przemyśleniami.

Kiedy wreszcie wystartowali dosyć głośno skandowała imię BUMowca, przecież jako jedyny był spoza departamentu, jemu faktycznie przydałby się wierny kibic. Nie chciała, żeby poczuł się samotny, czy coś. Panna Kelly chyba naprawdę go polubiła, wydawał się być całkiem uroczy i nieszkodliwy, dobrze było mieć znajomych w innych departamentach, kto wie kiedy ponownie przydadzą jej się takie układy. Zresztą obiecała mu, że później pójdzie z nim na kawę, on wsiadł na ten dywan tylko dlatego, że ona go do tego przekonała, wypadało dodać mu nieco otuchy.

Nie zamierzała jednak ingerować w ten wyścig żadnymi zaklęciami, zawody to zawody, niech wygra lepszy.


wiadomość pozafabularna
Nici: Jeśli Jonathan chciał zobaczyć nici panny Kelly, które pojawiały się między nią, a Bagshotem to mógł dostrzec jasnozieloną barwę, co świadczyłoby o niezbyt mocnej zażyłości, a jednak całkiem przyjacielskim stosunku co do jego osoby
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Severine Crouch (304), Isaac Bagshot (1796), Jonathan Selwyn (1553), Rita Kelly (1273), Enzo Remington (2084), Dearg Dur (4311)


Strony (3): « Wstecz 1 2 3 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa