• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena poboczna Dolina Godryka Knieja Godryka v
« Wstecz 1 2
1972, Wiosna - Beltane - W ogniu widzieli koniec VI

1972, Wiosna - Beltane - W ogniu widzieli koniec VI
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#31
28.04.2023, 04:13  ✶  
Rzeczony Dante nie jedyny był absolutnie zdziwiony faktem, że wszyscy oprócz Atreusa postanowili ruszyć w kierunku kolejnego katalizatora. Może i do tej pory szło im dobrze, może nawet dało się powiedzieć, że wygrywali, ale w momencie kiedy Bulstrode został sam, wynik wydawał się bardziej jak mniej przesądzony. Tym bardziej, że najwyraźniej miał przeciwko siebie cholernego mistrza translokacji, który wciąż miał w ręku różdżkę i zamierzał nie tyle całkowicie Atreusa wykluczyć z gry, co zwyczajnie od siebie odsunąć.
Auror zaklął. Szpetnie i na głos, kiedy mdłe chrupnięcie i fala bólu zalały jego rękę w wyniku dobrze rzuconego zaklęcia, które wyłamało mu palce. Jakby tego było mało, nawet nie miał szansy na to, by jakoś sensownie to przeprocesować i na to zareagować, bo śmierciożerca rzucił drugi czar, odpychając Atreusa od siebie, prosto w ogień.
Bulstrode pomyślał tylko, że sam nie wie czy bardziej chciałby dać w mordę napastnikowi, czy może Alastorowi za zostawienie go. Przyszło mu też do głowy, ze BUMowiec to jednak BUMowiec i nie było się co łudzić. Potem natomiast zacisnął zęby i rzucił zaklęcie.
Wycelował różdżką w śmierciożercę, chcąc wyczarować linę. Gruby sznur, który obwiązałby się w pasie ich obojgu. Połączyć ich - siebie i jego, żeby skurwysyn poleciał razem z nim, skoro taki chętny był już do posyłania kogokolwiek w powietrze, a jeśli nie poleciał, to chociaż swoją masą zapobiegł by Bulstrode tak zwyczajnie wpadł w ogień. Jeśli nie wyszło za pierwszym razem, spróbował szybko ponownie, częściowo licząc na to, że ewentualna lina chociaż nieco uniemożliwi przeciwnikowi tak zwyczajnie zniknąć.
Jeśli pierwsze zaklęcie mu się powiodło, to zamiast próbować zrobić drugi raz to samo, stara się za pomocą następnego machnięcia różdżką wytworzyć ostrze surowej magii, którym celował w rękę napastnika. Te w której trzymał różdżkę i którą Atreus chciał odciąć.

rzucam kształtowanie na wytworzenie liny, która obwiązałaby w pasie Atreusa i śmierciożercę i połączyła ich w ten sposób.
jeśli stworzenie liny za pierwszym razem się uda to drugi rzut przeznaczam na stworzenie ostrza surowej magii by odciąć skubańcowy rękę z różdżką

Rzut PO 1d100 - 63
Sukces!

Rzut PO 1d100 - 22
Akcja nieudana
constant vigilance
I have traveled far beyond the path of reason.
Wysoki na prawie dwa metry, brakuje mu pewnie mniej niż dziesięć centymetrów, ale ciężko to ocenić na oko. O krępej budowie ciała, z szeroką twarzą i wybitymi zębami. Skóra często pokryta bliznami. Krzywy nos, z pewnością kiedyś złamany. Włosy ciemne, oczy też. Nie należy do ludzi, którzy o siebie szczególnie dbają.

Alastor Moody
#32
28.04.2023, 16:31  ✶  
Moody przebiegłszy jakiś już dystans, zatrzymał się nagle, pozostawiając za sobą falę pyłu. Wciąż trzymał za dłoń Danielle, której nie chciał zostawić w tyle, ale istniała osoba, którą zostawić w tyle chciał:

- Powinnaś zostać z nim – powiedział Brennie, która biegła razem z nimi – nie możesz zostawić go samego.

Jego głos nie był karcący, ale zawierał w sobie wiele rozczarowania wymierzonego w samego siebie, przez nieprecyzyjność sytuacji. Pluł sobie właśnie w brodę, że nie opanował zdolności fal i im tego wspaniałego planu nie wyjaśnił obszerniej, ale z drugiej strony Bulstrode pewnie by go teraz przez te fale wyzywał od najgorszych miernot, kiedy Śmierciożerca dźgałby go nożem.

- Dolly, jeszcze raz to samo – Finite! – Powiedział, z pełną świadomością tego, że to światło wyglądało inaczej od innych, ale nie mogli tak po prostu nie spróbować. Chciał powtórzyć dokładnie ten sam schemat działań co ostatnio.

Rzut PO 1d100 - 38
Slaby sukces...

Rzut PO 1d100 - 61
Sukces!

Oprócz Dumbledore'a nie istniał człowiek, któremu ufałby bardziej niż sobie, ale... „Bones powiedziała, żeby rozpraszać światło, a potem gasić ogień i niszczyć ogniska”, a chociaż ckliwość w takich momentach nie była jego mocną stroną, to dudniące w głowie wspomnienie umieszczania na szczycie pala tego cholernego wianka było tak silne, że gdyby Bulstrode powiedział „Bones kazała wskoczyć ci na główkę w krater po wybuchu”, Moody by tę opcję z pokerową twarzą rozważył.


fear is the mind-killer.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#33
28.04.2023, 16:52  ✶  
Nie miała czasu się ucieszyć, że zabrała naśladowcy różdżkę. Wepchnęła ją po prostu do kieszeni. Dość błędnie założyła, że śmierciożerca z wykręconym ramieniem nie zdoła rzucić zaklęć... chociaż rzucenia ich samych już nie zobaczyła.Nie natknęli się jednak na kolejnych przeciwników, za to w oddali widzieli kolejnych walczących, Bulstrode nie pojawił się za nimi, a Voldemort, najwyraźniej, mimo wygasających świateł, wciąż robił dokładnie to, co robić miał ochotę. Brenna przez ułamek sekundy stała nieco rozdarta - niepewna, czy rzucać się ku najbliższej walce, zostać z Alastorem i Danielle, ruszyć w stronę tych cholernych ogni, czy zawrócić i sprawdzić, czy Atreus aresztował śmierciożercę. Ostatecznie zdecydowała się na to ostatnie. Moody miał rację. A gdyby dotarła dość szybko, by zauważyć, że sytuacja przedstawia się nieciekawie... spróbowałaby stworzyć mały wybuch w ręku śmiercicożercy. Nie, nie chciała pozbawić go ręki, ale zależało jej, aby do cholery, puścił tę różdżkę.

I akcja: biegam sobie
II akcja: kształtowanie, ciśnienie w łapie
Rzut PO 1d100 - 26
Akcja nieudana


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
the kind one
don't confuse my kindness for weakness
Mierząca trochę poniżej 160 cm, o okrągłej buzi i dużych, ciemnoniebieskich oczach. Jej włosy sięgają za ramiona, są lekko kręcone o ładnym, ciemnobrązowym odcieniu - najczęściej spina je w taki sposób, by nie przeszkadzały jej w pracy, choć zdarza się i to nie rzadko), by były starannie ułożone; niezależnie od fryzury, we włosy ma wpiętą charakterystyczną, żółtą spinkę w kształcie motyla. Dani ubiera się raczej schudnie, w stonowane barwy, nie wyróżniając się w tej kwestii od reszty społeczeństwa czarodziejów. Mówi z silnym, brytyjskim akcentem. Jej uśmiech, wcześniej szeroki i beztroski, stał się delikatny oraz sporadyczny, a śmiech, głośny i zaraźliwy słychać znacznie rzadziej (najczęściej zarezerwowany jest dla bliskich jej sercu). Pachnie malinami i piwoniami, jednak jest to bardzo subtelny i delikatny zapach.

Danielle Longbottom
#34
29.04.2023, 16:00  ✶  

Zdecydowanie nie czuła się komfortowo, zostawiając Brennę przy Śmierciożercach. Mocniej ścisnęła dłoń Alastora, a być może, gdyby była odrobinę silniejsza, byłby to uścisk bolesny. Rzuciła mu krótkie spojrzenie, w którym można było dostrzec cień urazy, gdy ten zasugerował starszej Longbottom by nie zostawiała Atreusa ze Śmierciożercami. Nie dało się wyzbyć emocji, zwłaszcza w stosunku do tak bliskich jej osób. Choć chciała zostać i być wsparciem dla kuzynki, miała świadomość, że ta poradzi sobie znacznie lepiej, gdy nie będzie ciążyło na niej poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo młodszej. Poza tym, musiała się zająć czymś innym. Musiała być przydatna - po to przecież tu była. Nie odezwała się ani słowem, choć na ogół w trudnych chwilach wiedziała, co powinna powiedzieć - tym razem nic nie przeszłoby jej przez gardło.

Kiwnęła głową na polecenie Alastora. Na dyskutowanie przyjdzie czas po wszystkim, teraz po prostu musiała w pełni polegać na jego doświadczeniu.
Machnęła dwukrotnie różdżką z zamiarem rozproszenia - najpierw w stronę światła, które wydawało jej się inne od poprzedniego, później w stronę ognia.



Rozproszenie: na źródło światła
Rzut PO 1d100 - 59
Sukces!


Rozproszenie: na ogień
Rzut PO 1d100 - 58
Sukces!


let everything happen to you
beauty and terror
just keep going
no feeling is final
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#35
03.05.2023, 14:13  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.05.2023, 14:14 przez Eutierria.)  
Próba połączenia was liną, aby wpaść do ognia razem, była dobrym pomysłem, ale chociaż Śmierciożerca znalazł się w sytuacji zagrożenia, ty znalazłeś się w niej podwójnie. Brak obrony przed zaklęciem wyginającym twoje palce poskutkował olbrzymim bólem, kiedy złamano ci w nich kości. Jedna z twoich dłoni była niesprawna. Wpadliście w dogasający już, ale wciąż parzący krąg czarnego ognia. Mężczyzna zawył. Próbował wykonać różdżką jeszcze jeden ruch, ale bezskutecznie – musiał zająć się panicznym gaszeniem podpalonej, czarnej peleryny. Oboje znaleźliście się w wewnętrznym kręgu, zwracając na siebie uwagę kamiennej istoty.

Brenna dobiegła na miejsce zwyczajnie za późno. Widziała jak Atreus i Śmierciożerca wpadają do kręgu, ale rzucone przez nią zaklęcie się nie powiodło.

Danielle i Alastor skutecznie usunęli magię napędzającą katalizator. W oddali widzieli ostatni – piąty z nich, ale żeby się do niego przedostać, musieli przejść obok jednej z walczących grup. Trójka czarodziejów, na czele z Erikiem Longbottomem, toczyła zażartą potyczkę z pojedynczym Śmierciożercą. Wokół krateru po wybuchu nie leżały już żadne ciała, ale widzieliście krwawe ślady, które po nich zostały. Cywile znajdujący się przy stoiskach opatrywali rannych. Gdzie zamierzaliście się udać?

Krąg czarnych płomieni przygasł, aż wreszcie wypalił się całkowicie.

Rzuty: tutaj.


there is mystery unfolding
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#36
03.05.2023, 15:51  ✶  
Bulstrode zawył, kiedy wpadli w dogasający ogień. Tego typu wypadki nigdy nie były przyjemnie, nie wspominając już o tym, że dodatkowo miał połamaną dłoń, a przeturlanie się po ziemi niewątpliwie jej nie pomagało. Widząc, że przeciwnik bardziej zajęty jest próbą ugaszenia ognia, niż rzuceniem kolejnego zaklęcia, sam Atreus szybko pozbierał się i znowu podniósł różdżkę, celując w związanego ze sobą mężczyznę. Chciał bardzo, ale to bardzo poucinać mu te parszywe łapska, ale odcięcie niewłaściwej jako pierwszej mogło poskutkować tym, że albo oberwie zaklęciem albo zobaczy, co też takiego mężczyzna wcześniej szukał w kieszeni. Chciał, żeby pocierpiał sobie chociaż odrobinę, w nagrodę za wyłamanie mu palców, ale przyłożenie mu znowu z pięści nie wchodziło w grę. Nie kiedy wciąż myślał, że jest sam. Rzucił więc zaklęcie, chcąc wyczarować dookoła śmierciożercy warstwę kamienia, która pokryłaby jego ciało. Warstwę ciasną, która uniemożliwiałaby mu ruchy, takie jak wszelkie sięgnięcia po różdżkę czy znajdujące się w kieszeni przedmioty. Na tyle też grubą, by ewentualne szarpanie się nie skruszyłoby jej. Nie chciał go tym jednak zabić - morderstwo na polanie pełnej aurorów raczej nie wchodziło w grę, więc chciał zostawić mu odkrytą górną połowę głowy - tak, żeby wystawał mu nos i mógł chociaż trochę oddychać.

rzucam dwa razy na kształtowanie, żeby wyczarować kamienną skorupę na śmierciożercy, by uniemożliwić mu poruszanie się
Rzut PO 1d100 - 88
Sukces!

Rzut PO 1d100 - 56
Sukces!
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#37
03.05.2023, 16:22  ✶  
Brenna zaklęła, widząc, że obaj mężczyźni wpadają w płomienie, na szczęście już wygasające. Nie miała pojęcia, że Atreus wcześniej wykręcił zwolennikowi Voldemorta rękę, by nie wyciągnął czegoś z kieszeni, nie tę z różdżką, bo zwyczajnie ruchu z szukaniem świstoklika nie dostrzegła – za żadne skarby więc nie pojmowała, kim jest ten pieprzony śmierciożerca, skoro tak doskonale dawał sobie radę w walce. Najpierw na cztery osoby, a potem jeszcze gdy rzucono go na ziemię.
W niej też narastała złość, ale nie, nie pragnęła rozerwać go na strzępy czy pozbawiać rąk. Wolałaby po prostu zorientować się, gdzie jest Voldemort i co do cholery robi. Skoro wygaszanie świateł najwyraźniej nic nie dało, najlepiej byłoby przejść do bezpośrednich metod.
Pech, bo nie widziała Czarnego Dzbana, za to poza śmierciożercą pojawiła się także wielka, chyba kamienna istota, która najwyraźniej zwróciła uwagę na dwóch mężczyzn. W tej chwili nie mogła mieć pewności, czy golem nie został stworzony przez śmierciożerców albo nawet samego Voldemorta.
Brenna machnęła dwa razy różdżką – po pierwsze w kolejnej próbie pozbawienia śmierciożercy różdżki, po drugie, próbując wyczarować fizyczną barierę, pomiędzy Atreusem a dziwacznym stworem. Tak na wszelki wypadek, gdyby ten postanowił go zdeptać albo czymś w niego cisnąć.

Kształtowanie, ciśnienie na ponowną próbę z różdżką
Rzut PO 1d100 - 6
Akcja nieudana

Kształtowanie, próbuję zasłonić Atreusa przed golemem
Rzut PO 1d100 - 9
Akcja nieudana


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
constant vigilance
I have traveled far beyond the path of reason.
Wysoki na prawie dwa metry, brakuje mu pewnie mniej niż dziesięć centymetrów, ale ciężko to ocenić na oko. O krępej budowie ciała, z szeroką twarzą i wybitymi zębami. Skóra często pokryta bliznami. Krzywy nos, z pewnością kiedyś złamany. Włosy ciemne, oczy też. Nie należy do ludzi, którzy o siebie szczególnie dbają.

Alastor Moody
#38
04.05.2023, 02:30  ✶  
Kiedy tylko katalizator zgasł, Moody spojrzał przed nich. Tam, gdzie Longbottom i dwójka dzieciaków walczyli ze Śmierciożercą.

- Jeżeli chcemy zgasić kolejne światło – w końcu nie mógł wiedzieć, że jest ono ostatnie – to musimy przedostać się przez tę walkę. Wygląda na to, że kiepsko sobie radzą. Zachowaj czujność i idź za mną, gdyby coś leciało w naszym lub ich kierunku, to to rozprosz, ale nie możemy stracić tutaj zbyt wiele czasu.

Mówił głosem oschłym, nieco za bardzo wypranym z emocji jak na przyjaznego i ciepłego Alastora, który był dla swoich przyjaciół oparciem. Normalnie by nie zreflektował – bo to nie był czas i miejsce – okoliczności (mając tu na myśli bycie wciąż upojonym magią tego cholernego święta) przypomniały mu jednak, że zarówno on i ona byli ludźmi, a jej nie szkolono do działań pod taką presją.

- Trzymasz się? – Zapytał więc, zanim pociągnął ją dalej, w głąb wiru tejże walki, gdzie jeden z najsilniejszych czarnoksiężników na polanie atakował jej kuzyna raz za razem, a Erik najwyraźniej nie potrafił się przed tym obronić.


fear is the mind-killer.
the kind one
don't confuse my kindness for weakness
Mierząca trochę poniżej 160 cm, o okrągłej buzi i dużych, ciemnoniebieskich oczach. Jej włosy sięgają za ramiona, są lekko kręcone o ładnym, ciemnobrązowym odcieniu - najczęściej spina je w taki sposób, by nie przeszkadzały jej w pracy, choć zdarza się i to nie rzadko), by były starannie ułożone; niezależnie od fryzury, we włosy ma wpiętą charakterystyczną, żółtą spinkę w kształcie motyla. Dani ubiera się raczej schudnie, w stonowane barwy, nie wyróżniając się w tej kwestii od reszty społeczeństwa czarodziejów. Mówi z silnym, brytyjskim akcentem. Jej uśmiech, wcześniej szeroki i beztroski, stał się delikatny oraz sporadyczny, a śmiech, głośny i zaraźliwy słychać znacznie rzadziej (najczęściej zarezerwowany jest dla bliskich jej sercu). Pachnie malinami i piwoniami, jednak jest to bardzo subtelny i delikatny zapach.

Danielle Longbottom
#39
05.05.2023, 04:39  ✶  

W idealnym świecie,  potrafiłaby się rozdwoić. Jedna jej połowa zostałaby z Brenn i jej kolegą, którego imienia nie poznała albo zdążyła już zapomnieć,  druga z kolei byłaby wsparciem dla Erika. Chociaż nie, przydałyby się trzy Danki. Wtedy trzecia zajęłaby się gaszeniem katalizatora. A może cztery? Czwarta w tym momencie mogłaby opatrywać zranionych.
Prawda była taka, że w idealnym świecie Beltane trwałoby tak, jak każdego roku, a ludzie tańczyliby i śmiali się, zamiast walczyć na śmierć i życie w imię chorej ideologii.

Posłała ostatnie spojrzenie Brennie i jej koledze. Poradzą sobie. Na pewno tak będzie.
- Może tym razem też zadziała element zaskoczenia - kiwnęła głową,  dopiero po chwili uświadamiając sobie, że palnęła głupotę i że powinna się nie odzywać, gdy nie ma nic rozsądnego do powiedzenia. To nie była zabawa w akuku ze śmierciożercą, w grę wchodziło przecież życie Erika, Julka i ich znajomej. Erika i Juliana. Poczuła uścisk w gardle, uniemożliwiający odpowiedź na kolejne pytanie. Pokiwała jedynie głową i ruszyła w stronę walki. Tym razem to ona pociągnęła Alastora za sobą.



Postacie opuszczają sesję
W sensie temat. Danka i Alastor I guess


let everything happen to you
beauty and terror
just keep going
no feeling is final
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#40
06.05.2023, 00:51  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 06.05.2023, 00:51 przez Eutierria.)  
Przedostawszy się przez tereny rozświetlone wcześniej przez magiczne żyły, Danielle i Alastor wkroczyli na teren kolejnej z toczących się na sabacie walk.

Oboje nie biorą już udziału w tej sesji.

Zniknęli z waszych oczu już dawno, ale zniknęło z nich również światło katalizatora. Moglibyście gdybać na temat tego, gdzie udali się później, ale, prawdę mówiąc, nie mieliście na to zbyt wiele przestrzeni – wasz przeciwnik nie należał do osób, które można było zlekceważyć. Fala nieudanych akcji Brenny nie miała jednak znaczenia w obliczu wyjątkowo udanej pułapki, w jaką wpakował Śmierciożercę Atreus. Widzieliście, jak Śmierciożerca próbował rozproszyć pokrywające go kamieniem zaklęcie, ale bezskutecznie. Zaklął głośno, szperał jeszcze w kieszeni, ale ostatecznie na nic się to zdało – twarda skorupa pokryła jego ciało.

Atreusie, ręka bolała cię niesamowicie. Teraz kiedy mogłeś odetchnąć, bezpieczny od kolejnych próbujących zabić ciebie i twoich towarzyszy zaklęć, miałeś ułamek czasu na obejrzenie swoich obrażeń. Nie mogłeś ruszać palcami jednej ręki, rzucanie zaklęć drugą wychodziło ci koślawo. Do tego byłeś poparzony. Skóra na przedramionach i brodzie piekła cię strasznie i chociaż nie czułeś, że są to oparzenia rozległe – było to po prostu nieprzyjemne. Pulsujący ból nie był nie do zniesienia, potrzebowałeś jednak pomocy uzdrowiciela.

Nie chciałeś zabić uwięzionego Śmierciożercy, co było z pewnością godne pochwały, ale towarzyszący wam stwór miał na ten temat inne zdanie. Ryknął ociężale. Widział, że jego cel jest unieruchomiony, zamachnął się ramienną ręką i postanowił go najzwyczajniej w świecie zgnieść – trzepnąć jak karalucha – nie zważał przy tym na waszą obecność tuż obok. Był w tej czynności powolny i ociężały – mieliście więc szansę uciec (jedna akcja na ucieczkę z pola, w które uderzy ręka, dwie na odbiegnięcie na tyle daleko, aby być całkowicie bezpiecznym od ewentualnych odłamków), ale mogliście też uwolnić Śmierciożercę z tej pułapki i pozwolić mu przeżyć.

Rzuty: tutaj.


there is mystery unfolding
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Eutierria (2715), Atreus Bulstrode (2955), Alastor Moody (1526), Brenna Longbottom (3347), Danielle Longbottom (1696)


Strony (6): « Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa