• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Poczta Baldwina

Poczta Baldwina
femininomenon
I'm feeling amazing,
I'm fucking amazing;
I'm high as a kite,
I'm sat here picturing you naked

Nie da się Mewy opisać, bo jest metamorfomagiem. Nikt nie wie, jak tak naprawdę wygląda, bo zmienia wygląd jak rękawiczki. Nie tylko wybitnie często podszywa się pod innych, ale też manipuluje aparycją nawet gdy pozostaje przy własnej tożsamości, bo chce w oczach innych utrzymać pewne wrażenie. W jej codziennym wyglądzie da się znaleźć kilka cech wspólnych: azjatyckie rysy, zwykle czarne włosy średniej długości, chłopięcy ubiór. Nosi się - i poniekąd zachowuje - jak bad boy, ewidentnie nie próbując nigdy być damą. Zawsze da się ją poznać po zadziornym spojrzeniu oraz ostrym sposobie wypowiedzi. No i tej bezczelnej pewności siebie.

Maeve Chang
#31
03.01.2025, 01:39  ✶  
ej Młody,

mielibyście w tym twoim teatrze na stanie strój zakonnicy?
potrzebuję na kilka godzin, potem oddam

odpisz szybko,
twoja stara


I wanna skin you alive
I wanna wear your flesh
— like a costume —
Diva
I felt my heart crack -
slowly like a pomegranate,
spilling its seeds.
Burza czarno-srebrnych loków, blade lico, gwiazdozbiory piegów. Oleander jest młodym mężczyzną o 183 centymetrach wzrostu i nienagannej posturze. Jego oczy zmieniają kolor w zależności od nastroju, dnia, pogody, miesiąca - lawiruje pomiędzy odcieniami z pomocą metamorfomagii. Dłonie ma smukłe, palce długie. Nosi biżuterię i kolczyki, ale zazwyczaj tylko wieczorami bądź na występy. Gustuje w perłach, złocie i szafirach. Na pierwszy rzut oka uśmiechnięty, pełny życia i pasji młody człowiek, który nie stroni od tłumów i rozgłosu.

Oleander Crouch
#32
04.01.2025, 15:53  ✶  
Złotą koperte, przyzdobioną pieczęcią z kwiatem oleandra przyniosła kolorowa sroka.

— Wrzesień 1972—




Hej Romeo!

Chcesz coś z Avonu?

Używasz scenicznego makijażu prawda? Pamiętaj, że o cerę trzeba dbać, nie każdy ma tyle szczęścia co ja.

Wybieram się dzisiaj do Paryża, pójdziemy na rendez vous?

Muszę odebrać ubrania od domu mody, a później moźemy robić to, na co tylko masz ochotę.

Potrzebuję na chwilę uciec od tej londyńskiej szarości.

Niezbyt-gorące całusy, coby Ci okna nie zaparowały,

Wcale nie Julia (nie zabiłbym się w tak idiotyczny sposób)

PS. Badz gotowy za godzine (czyli pewnie za dwie, bo zmienie zdanie odnośnie doboru kolorów dzisiejezego stroju trzy razy)


“Why can't I try on different lives, like dresses, to see which one fits best?”
♦♦♦
Czarodziej
Let's start a fire
Ciemne włosy i niebieskie oczy. Wysoki, na oko 180 cm wzrostu. Młody, z gładko ogoloną twarzą i wiecznie znudzonym wyrazem twarzy. Uśmiech iście cwaniacki, sugerujący złośliwość.

Aidan Parkinson
#33
04.01.2025, 19:30  ✶  
1.09.1972

Jeśli tak łatwo dostać wpierdol, to może uważaj na siebie? Szkoda by było tak ślicznej buzi, kuzynie: urody nikt nam nie odmówi.

Co powiesz na 10 września? Mam wtedy wolne. I 11 też, możemy się więc uchlać jak za starych, dobrych czasów. Wcześniej muszę coś załatwić, może być ciężko, a nie chcę Ci wiochy mundurem robić na Nokturnie. Dowiedzieli się, że zmuszałem młodych do pisania raportów i trochę się wkurwili. Chyba powinienem zmienić robotę, bo dostanę pierdolca od tych papierów. Jakbyś się zastanawiał czemu wciąż mamy przestępców w Londynie, to dlatego że kurwa każą nam ćwiczyć szlaczki w zeszycie, zamiast pozwolić działać.

Jakie znowu, kurwa, wampirzyce? Jeśli powiesz, że wyruchałeś jakąś, to nie uwierzę póki nie zobaczę na własne oczy.

Pozdro,

Aidan
Czarodziej
Let's start a fire
Ciemne włosy i niebieskie oczy. Wysoki, na oko 180 cm wzrostu. Młody, z gładko ogoloną twarzą i wiecznie znudzonym wyrazem twarzy. Uśmiech iście cwaniacki, sugerujący złośliwość.

Aidan Parkinson
#34
04.01.2025, 20:39  ✶  
Londyn1.09.1972

Wąsa? Czyś Ty z chuja spadł, Baldwin? Ja z wąsem wyglądam jakbym gustował w dzieciach, zamknęliby mnie szybciej niż zdążyłbym się zbliżyć do Ministerstwa. Nie wiem, kto od nas ma wąsa, ale brzmi jak Auror. Oni lubią takie klimaty.

Nie wiem, stary, ale się dowiem. I to tak, żebyśmy nie dostali wpierdolu od tej co przesiaduje tam, gdzie mnie zawleczesz.

Buziaczki!

Aidan
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#35
04.01.2025, 21:41  ✶  

—06/09/1972—


Kopertę zabezpieczono zaklęciem ochronnym, list po przeczytaniu obrócił się w popiół.


Skup się, proszę, mój miły, i poszukaj w odmętach pamięci twarzy człowieka o nazwisku Rodolphus Lestrange. Skąd go znasz? Czy zrobiłeś mu jaką przykrość?

Nie pytałabym bez powodu.

Twoja
Delilah


Yes, I am a master
Little love caster
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#36
05.01.2025, 16:12  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.01.2025, 16:14 przez Lorraine Malfoy.)  

—07/09/1972—


Kopertę zabezpieczono zaklęciem ochronnym, a list, który z niej wypadł, obrócił się w popiół po przeczytaniu.



Wyobraź sobie, że Rodolphus Lestrange Cię szuka. Niepokoi mnie to. Nie tylko przez wzgląd na to, że zjawił się jakiś czas temu na progu Maeve z martwym kwiatkiem i Charlesem Mulciberem za pazuchą.

Nie wiem, czego od Ciebie chce, ale się domyślam. Nie mogłam zostawić go bez odpowiedzi. Robiłam z nim interesy. Z nim i z tym trupem z prosektorium, z którego ściągnąłeś prześcieradło.

Może mam paranoję.

Rozmawianie z Rodolphusem Lestrange jest jak partia szachów błyskawicznych. Inteligentny, niebezpiecznie inteligentny, z umysłem ostrym jak brzytwa, a uśmiechem – jeszcze ostrzejszym. Z zębami zawoalowanych metafor, którymi naszpikowane były jego listy, tuż przy moim gardle. Napisałam mu, żeby Cię nie szukał. Napisałam mu... Nie śmiej się... A jak już skończysz się śmiać, nie gniewaj się na mnie, proszę. Nie wiem, ile chaosu tym spowodowałam, ale kiedy spytał mnie, kim jesteś, napisałam mu, że jesteś Orfeuszem.

Może trochę przesadziłam, ale kiedy grasz w blitza z godnym siebie przeciwnikiem, warto zaryzykować, wykorzystując element zaskoczenia. Zaryzykowałam.

Nie mów Ojcu. Nie sądzę, aby się dowiedział. A nawet jeżeli się dowie, nie sądzę, aby był zły. Nigdy nie jest zły na Ciebie. Po prostu... Nie mów mu. Jeżeli się dowie, nie będzie zły, ale będzie się ze mnie śmiał, a ja nie cierpię, kiedy się ze mnie śmieje.

Nie cierpię też, kiedy Maeve albo Ty wracacie do domu w takim stanie, jak wczoraj. Nie zbliżaj się do ludzi pokroju Charlesa Mulcibera czy Rodolphusa Lestrange. To nie rozkaz, tylko prośba.

Zawsze Twoja
Lorraine

P.S. Bądź grzecznym chłopcem, i przeproś Scarlett za wczoraj, jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś, dobrze?


Yes, I am a master
Little love caster
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#37
06.01.2025, 00:53  ✶  

—07/09/1972—


Odpowiedź na ten list Baldwina.

Z koperty wypadła piękna, martwa ćma o wiotkich skrzydłach.


[+]Spoiler
[Obrazek: 4822c6eb752e2fdcd67bc7ff37fc313ae5662f28.jpg]

Nie jak szczury.


Yes, I am a master
Little love caster
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#38
13.02.2025, 14:56  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.02.2025, 14:58 przez Lorraine Malfoy.)  

—07/09/1972—


Lorraine, która wstała o świcie, razem z pierwszym promieniami słońca – po tym jak zdrzemnęła się we wnętrzu swojej ulubionej trumny – nucąc pod nosem motyw z "Jesieni" Vivaldiego, zeszła rankiem na dół, aby otworzyć dla klienteli podwoje zakładu pogrzebowego Necronomicon i zostawić na kontuarze wiadomość dla Baldwina.

Kartka, na której Lorraine napisała imię brata stryjecznego, leżała tuż obok jego stanowiska roboczego: między księgą ekshumacji i pochówków a ewidencją zmarłych, na niewielkim, acz starannie zapakowanym prezenciku.


Baldwinie, kochany,

Zerknij w wolnej chwili na księgi rachunkowe. Anulowałam wszelkie dotychczasowe zamówienia z Olibanum i wykreśliłam ich dane kontaktowe z rejestru naszych dostawców, ponieważ zdecydowaliśmy się z Alhazredem zakończyć współpracę z tym przedsiębiorstwem. Sprawdź, proszę, czy niczego nie pominęłam w spisie przychodów i rozchodów.

Nie zgadniesz, ale Peregrinus przysłał Fridzie w prezencie nowe kredki! Zapakowałam je ładnie, ale zdecydowałam, że poczekam na Ciebie z tym prezentem, bo boję się, że jeżeli spuszczę ją z oczu, pomaże nam tymi kredkami ściany...

Mam nadzieję, że czujesz się lepiej,
Lorraine


Yes, I am a master
Little love caster
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#39
14.02.2025, 11:49  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.02.2025, 11:53 przez Lorraine Malfoy.)  

—07/09/1972—


Rzeczy, które robię z miłości, wzdychała Lorraine, odpisując na przynoszone jej liściki z cierpliwością godną samej bogini Matki.


1.
Niewielki zapas, który mamy, musi wystarczyć na jakiś czas, nie dramatyzuj, kochany.

Lorraine

[Pod spodem, Lorraine nabazgrała na szybko wielki, koślawy grzyb z komicznie nadgryzionym kapeluszem, na którym siedziała malutka Maeve – najbardziej staranny i szczegółowy element rysunku – trzymająca w rękach malutkie grzybki, tak, jakby chciała je wepchnąć do buzi... Co robiła, w nieskończoność, bo szkic został zaklęty tak, żeby się ruszał.]


2.
Napisałam list do Woody'ego z samego rana, kiedy jeszcze spałeś. Nie wątpię, że poleci mi wytwórcę świec, który spełni moje oczekiwania. Nie szkodzi zapytać także i Caina.


3.
Odsunę ten fotel specjalnie, żebyś się o niego zaczepił, i przewrócił na ten swój głupi ryj, bo wiem, że chodzisz wszędzie na pamięć, zamiast patrzeć pod nogi. Przecież prosiłam Cię, żebyś jej przypilnował.

Na szczęście, i tak potrzebna nam renowacja...

Chcesz coś do jedzenia?
Delilah


4.
Dziękuję.

Wiadomość zapisano na odwrocie liściku od Baldwina.


Yes, I am a master
Little love caster
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#40
14.02.2025, 12:48  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.02.2025, 12:50 przez Lorraine Malfoy.)  

—07/09/1972—


Odpowiedź na liścik Baldwina leżała na pakunku z jedzeniem dla niego i dla Scarlett na stole w kuchni.

Przechodząc przez próg, od razu zauważył, że kolekcja rysunków na ścianie powiększyła się o kolejny portret: tym razem przedstawiający Alhazreda Malika, współwłaściciela Necronomiconu.

Z listu popłynął głos Lorraine, bezskutecznie próbującej powstrzymać się od chichotu.


CZY TY WIDZIAŁEŚ, ŻE NARYSOWAŁA PORTRET ALHAZREDA? A RACZEJ... "ALHAZGREDA".


Yes, I am a master
Little love caster
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Strony (6): « Wstecz 1 2 3 4 5 6 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa