Szanowny Panie Longbottom,
proszę mi wybaczyć nachalność, ale przyszło mi do głowy, że może to być dość istotna informacja. Otóż bardzo źle znoszę klasyczną teleportację.
Ginevra rzuca się w oczy. To szczupła i dość wysoka kobieta, sięgająca 177 cm. Ma owalną twarz, opaloną skórę i jasnobrązowe oczy; włosy długie do pasa, ciemnobrązowe, proste i grube. Ubiera się raczej schludnie niż byle jak. Jej usta często zdobi psotliwy uśmieszek. Mówi z akcentem, słychać, że nie jest z Anglii.
21.05.2024, 18:23 ✶
18.07.1972
Szanowny Panie Longbottom, proszę mi wybaczyć nachalność, ale przyszło mi do głowy, że może to być dość istotna informacja. Otóż bardzo źle znoszę klasyczną teleportację. Życzę miłego dnia,
G. Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.
27.05.2024, 08:18 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27.05.2024, 08:21 przez Jonathan Selwyn.)
18.07.1972 Drogi Morpheusie, Dramat! Anthony nam się zepsuł. Jest w gorszym stanie, niż Edyp, gry zorientował się, że poślubił własną matkę. Nie pojawił się w pracy od tygodnia, wiedział, że ma zaraz ważną konferencję, dzisiaj do niego przyszedłem i zastałem go zupełnie pijanego, zrozpaczonego i co gorsza zakochanego. BEZ WZAJEMNOŚCI. Z dobrych informacji pozytywnie zareagował na wodę. To znaczy oczywiście nie pozytywnie, ale pomogła mu się otrząsnąć. Trzeba coś zrobić. PS. Nie mówię, abyś wyciągnął od niego kto mu tak złamał serce, ale gdyby ci się udało, to znam kilka nieprzyjemnych uroków, które są zbyt krótkotrwałe, by były legalnie bulwersujące. Jonathan 187 cm | 75 kg | oczy szare | włosy płowo brązowe
Wysoki. Zazwyczaj rozsądny. Poliglota. Przystojna twarz, która okazjonalnie cierpi na bycie przymocowana do osoby, która myśli, że pozjadała wszelkie rozumy.
10.06.2024, 12:43 ✶
—06/08/72—Ptolemeusz zastraszał zabawiał warowniowe sowy w godzinach przedpołudniowychLondyn, 06.08.72
Kochana duszo, czy tak właśnie powinienem tytułować teraz do Ciebie listy? Muszę przyznać, że wciąż bawi mnie, że "anam" znaczy po arabsku sen, więc ja w tym frazeologicznym związku byłbym "cara" co przecież znaczy i serce i duszę i kochanie i... arabską kulę. Sen w kuli, oto czym jesteśmy i akceptuję to z całą mocną pod warunkiem, że ów kula będzie ze złota. Wszystko co wypiłem wczoraj było znajome (czy też nie tknąłeś tych parszywych drinków odbierających rozum i godność człowiekowi?), a jednak dziś czuję ciężar wczorajszego wyjścia. Kac, to słowo paskudne podobnie jak stan w którym się znajduje, nie mogę usiedzieć w miejscu i serce porywają mi chaotyczne rozmyślania dotyczące wszystkiego co się wczoraj zadziało. Zacznijmy od tego, że pozostawiłeś u mnie swoje czarne sari i diadem. Co mam z nimi zrobić? Oprawić sobie i powiesić na ścianie? Mogłeś chociaż porzucić je w swoim pokoju, a nie na środku salonu. Besztam Cię. Kontynuując myśl, próbowałem się z Tobą kontaktować telepatycznie i z rozczarowaniem odkryłem, że te umiejętności naszej potwierdzonej w świetle księżyca łączności są niestety czczą gadaniną bajarzy. Po trzecie zaś, potrzebuję porozmawiać z Tobą o mojej sprawie na spokojnie, bez wspomnień brokatowego tiulu podwieszonego pod sufitem, bez szumu sfermentowanych winogron i zachłyśnięcia się chwilą przyjemnej wzajemności. Dziś jeszcze muszę skoczyć, załatwić pewną sprawę w mugolskim ośrodku wypoczynkowym zapomnianym przez bóstwa i ludzi, wychodzi na to, że spotkamy się dopiero na celebracji, ale to też nie wydaje mi się dobrą okazją do wyciszenia się. Teraz, skoro już wiesz (a może powinienem napisać: skoro ja wiem, że Ty wiesz), chętnie wesprę się na Twoim ognistym barku, w poszukiwaniu o zgrozo! spokoju w tym całym zamieszaniu. I musi to być jeszcze przed wyjazdem, potrzebuję przekazać Ci detale, które zamierzam przedstawiać Kanclerzowi uzasadniając obecność Niewymownego w delegacji dyplomatycznej. Powiedziałbym, że Lisa skontaktuje się z Twoim asystentem, aby znaleźć lukę w Twoim wypchanym po brzegi sierpniowym kalendarzu, jaka szkoda, ze wciąż żadnego się nie dorobiłeś. Daj mi znać kiedy, niezmiennie zapraszam na kolację ze śniadaniem, tym razem uda nam się dobiec do zameczku! Cara
Wiadomość jako epilog do tej sesjiMierzący 183 cm wzrostu, mężczyzna o ciemnych, acz wyraźnie posiwiałych włosach. Posiadacz oczu o kolorze brązowym, w których czasem da się dostrzec nieco zieleni. Robert jest zawsze gładko ogolony. Zadbany. Ubrany adekwatnie do sytuacji.
11.06.2024, 09:47 ✶
Londyn, 24 VII 1972
Panie Longbottom, niestety, z racji na zbliżające się święto oraz wiążący się z nim natłok zleceń, nie jesteśmy obecnie w stanie zrealizować kolejnych zamówień na świece. Bardzo przepraszam za zaistniałą sytuacje. Polecam ponadto odwiedziny w sklepie pani Macmillan na Pokątnej. Zaręczam, że oferowane tam produkty są przyzwoite pod względem jakości wykonania. Ze swojej strony, chcąc w jakimś stopniu zrekompensować panu tę niedogodność, dołączam do wiadomości opakowanie 4 niewielkich świeczek o właściwościach relaksacyjnych. Dziękuje za pamięć w kontekście dawnych powiązań z Departamentem Tajemnic. Nie jestem jednak na ten moment zainteresowany czymkolwiek, co wiązałoby się z pracą dla Ministerstwa Magii. Proszę jednak przekazać moje serdeczne pozdrowienia Gregory’emu Bulstrode. R. Mulciber
Do wiadomości dołączono opakowanie 4, starannie zapakowanych, niewielkich świec w kolorze różowym. Zgodnie z informacją zawartą na opakowaniu, pochodziły z serii wyprodukowanej na początku roku na potrzeby zbliżającego się święta zakochanych. Ot, Robert najpewniej pozbył się tego co zajmowało miejsce. Drobna (157cm, niedowaga), blada i czarnowłosa, o oczach złotych jak miód.
11.06.2024, 10:02 ✶
08/08/1972ta książka jest zjebana nic mi nie wychodzi kurwa szkic stanął w płomieniach, a jeden kutas zaczął się ze mnie śmiać dopóki nie zmazałam mu jebanych ust dalej się śmiał, ale to może ja, może to moja głowa. Pierdole to Papcio, wkurwia mnie ta robota, wolę rysować bez pierdolenia się z tym całym zaklinaniem na chuj, przecież ludzie widzą o co mi chodzi o jaką emocję intencję cokolwiek wiedzą prawda? Przejebane to jest kurwa ten cały czarnuch powiedział że jak będę malować to mi sie polepszy i co i wcale nie jest lepiej jest gorzej nie mogę odłożyć tego jebanego ołówka pierdole to wszystko do niczego sie nie nadaje powinnam zdechnac na tym jebanym beltane z alastorem jest gorzej jestem dla niego kula u nogi to wszystko moja wina nie umiem sobie poradzic nienawidze tego miejsca w ktorym jestem tego miesnego worka w ktorym siedze chcialabym kiedys poczuc ze to ma jakikolwiek sens. że to nie jest sen.
myslisz ze bylabym dobrym aurorem? chyba przestalam sie oszukiwac ze to kiedykolwiek bylo w zasiegu moich mozliwosci fiolet chroni czarne chce zjeść fioletowe czarne chce zjeść mnie kto jest fioletem? wiadomość zapisana po drugiej stronie szkicu przedstawiającego jezioro pewnego mugolskiego ośrodka wypoczynkowego ![]() Można ją przeoczyć. Mierzy 152 centymetry wzrostu, waży niecałe pięćdziesiąt kilo. Spoglądając na nią z tyłu... można myśleć, że ma się do czynienia z dzieckiem. Buzię ma okrągłą, wiecznie uśmiechnięte usta często muśnięte błyszczykiem, bystre zielone oczy. Nos obsypany piegami, które latem zwracają na siebie uwagę. Włosy w kolorze słomy, opadają jej na ramiona, kiedy słońce intensywniej świeci pojawiają się na nich jasne pasemka. Ubiera się w kolorowe rzeczy, nie znosi nudy i szarości. Głos ma przyjemny dla ucha, melodyjny. Pachnie pączkami i domem.
11.06.2024, 11:54 ✶
Pączek przyleciał do Morpheusa późnym wieczorem z ładnie zapakowanym kartonem, w którym znajdowała się zamówiona przez niego świeca. Była błękitna ze złotymi zdobieniami, które przypominały kłosy zboża. Do zamówienia dołączyła również pudełeczko drobnych, owocowych tarteletek.
26.07.72
Szanowny Panie Wujku Longbottom, Strasznie ucieszyła mnie Twoja prośba. Ostatnio wszyscy skupiają się tylko na słodkich wypiekach, mam wrażenie, ze zapomnieli o tym, że potrafię stworzyć coś więcej, a sporą część edukacji poświęciłam przecież temu, żeby móc tworzyć inne magiczne przedmioty. Udało mi się zrobić dla Ciebie świecę, mam nadzieję, że spełni Twoje oczekiwania i przyniesie dobrobyt. Skorzystałam z wyciągów wielu roślin między innymi: drzewa laurowego, skrzydłokwiata, anturium oraz tak jak prosiłeś maków. Mam nadzieję, że przyniesie ona oczekiwane efekty. Pozdrawiam, Eleonora Figg Ma jasne włosy, jasne oczy i 177 centymetrów wzrostu. Chętnie chodzi w butach na obcasach, mimo wysokiego wzrostu. Potrafi uśmiechać się bardzo pięknie i ciepło, ale zwykle uśmiech ten jest absolutnie fałszywy.
13.06.2024, 13:38 ✶
20.07.72 Senny władco, naprawdę nie pojmuję, czemu wszyscy zakładają, że zrobię coś gwałtownego - działanie bez przemyślenia to przecież domena Jonathana. Mam zamiar dowiedzieć się, co dokładnie się dzieje i dopiero później podjąć odpowiednie środki. Myślałam o złożeniu Anthony’emu wizyty, tak na początek, rozmowa ze mną albo postawi go na nogi, albo załamie tak mocno, że Tony przeżyje ożywcze katharsis. Zasłonę zachowuję na specjalne przypadki. Tutaj jest mnóstwo innych możliwości – od upicia, przez odrobinę knucia, po hipnotyzerów i porwania. Całusy Najpiękniejszy ze snów Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana.
Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty.
W tłumie łatwo może zniknąć.
Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.
13.06.2024, 13:44 ✶
20.07.72
Uważam, że szczególnie dobrze wyszedłeś na tym, na którym majaestatycznie wyłaniasz się spod stołu. W kopercie, podrzuconej do twojego pokoju, było kilka zdjęć z urodzin Millie - Morpheus na kocu z tarotem, Morpheus ubrudzony ciastem i goście ścigający się za jego plecami, grupowe przy stole oraz takie, na którym wychodził właśnie spod blatu, z ręką całą w cieście (chwilę wcześniej wsmarowanym w twarz uzdrowiciela). Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Wysoki (191 cm), szczupły i zawsze zadbany brunet, który ewidentnie poświęca dużo czasu na to, by wyglądać najlepiej jak tylko się da. Najczęściej stroi się w wysokiej jakości szaty, garnitury i koszule. Niemal zawsze uśmiechnięty.
13.06.2024, 20:34 ✶
21.07.1972 Drogi Morpheusie, Muszę przyznać, że wbrew temu co kiedyś mówiłem w Hogwarcie, nigdy nie doświadczyłem ślepoty przez własny dar, chyba że liczyć te momenty, kiedy przed oczami miałem jedynie jakieś aurowe bohomazy. Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej i nie zrobiłeś niczego głupiego co spowodowałoby tę kontuzje. Czy nie przebywałeś przypadkiem podczas swojej rekonwalescencji u Anthony'ego? To by tłumaczyło ten pasywno–agresywny liścik, który od niego otrzymałem na temat mojej wiadomości. Nie był zadowolony. To znaczy dokładnie mi to napisał. "Chcę, żebyś wiedział, że nie jestem zadowolony." Mam więc szczerą nadzieję, że jego zmiana nastroju na lepsze, jest spowodowana prawdziwą poprawą, a nie jedynie chęcią oszukania nas skoro on wie, że my wiemy. Proszę daj mi znać jeśli dowiesz się kto to. Oczywiście, że nie będę działać pochopnie, nie jestem przecież naszą drogą Złotowłosa z trzema demonami, która została Puchonem, chyba jedynie dlatego, że zagroziła Tiarze Przydziału. Niektórzy twierdzą, że po naszej Ceremonii przydziału ten artefakt zrobił się jakiś bledszy i chyba wszyscy wiemy kto był za to odpowiedzialny. Zresztą morderstwo jest dość typowym sposobem, lepiej by było publicznie ośmieszyć delikwenta w wymyślonym specjalnie przez nas dla niego skandalu. Proszę uważaj na siebie i daj znać jeśli będziesz czegoś potrzebował. Twój ukochany aurowidz i jeden z dwóch polityków, którym możesz ufać 187 cm | 75 kg | oczy szare | włosy płowo brązowe
Wysoki. Zazwyczaj rozsądny. Poliglota. Przystojna twarz, która okazjonalnie cierpi na bycie przymocowana do osoby, która myśli, że pozjadała wszelkie rozumy.
14.06.2024, 10:27 ✶
—08/08/72—Ptolemeusz zdawał się być wybitnie niezadowolony z ponownego robienia tego samego dystansu.Little Hangleton, 08 sierpnia 1972
Jednak żart? A szkoda, pięknie się czernił ten czerwony i choć unikam zasadniczo tego koloru w swoich ubraniach, tu uczyniłbym wyjątek, choćby dla poczucia, że jakaś część Ciebie jest zawsze przy mnie. Co do tiary, bez żalu będzie na Ciebie czekać jutro, tylko spakuj ją od razu po przyjściu na spotkanie, bo ja zapomnę zbyt zaaferowany najazdem letnim. Tort już czeka, mam nadzieję, że będziesz w stanie opanować się i nie dokonać rytualnego samobójstwa jego słodyczą. Zgodnie z Twoją prośbą Twoja część jest tożsama co pozostała. Więcej już nie będę kochać Ciebie szpinakowym puddingiem jak w ubiegłym roku. Cieszy mnie bardzo myśl, że poszedłeś po rozum do głowy i planujesz jakąś osobę asystencką. "Odstręczająca" jako epitet, który przychodzi Ci do głowy jako pierwszy jest intrygujący, ciekaw jestem bardzo czemu nie "sumienna" albo "godna zaufania". Czy urządzimy walki gladiatorów i z jakimiś dobrym winem usadowimy się w pewnej odległości patrząc jak asystenci próbują ustalić coś zgodnie z naszą wolą. Nie zaczynałbym od Lisy, ma zbyt długi staż, uwielbia posilać się takimi nowalijkami jeszcze przed południem. Ale chętnie zobaczę jak Twoją odstręczającą osobę rozkłada na łopatki isaacowy uśmiech. Hygeia... Bogowie, Somnia nie kochasz mnie już wcale. Nie słyszysz jak to układa się tragicznie na języku? Doceniam atrybuty kielicha i węża, ale za dużo powstało na jej bazie słów kojarzonych z ligniną i sterylnością. Ale już spieszę Ci z ratunkiem, choć wiem jak bardzo nie lubisz się z łacińską onomastyką ale Salus będąca odpowiedniczką Hygei odpowiada mi bardzo. Salus, jak toast, jak powitanie, a wciąż kielich, wciąż wąż sunący po ramieniu. Salus i Somnia, nie mogę się doczekać kiedy będziesz moim sąsiadem na pełen etat. Jeśli chodzi o spotkanie, moje drzwi są dla Ciebie zawsze otwarte, choć teraz prosiłbym, żebyśmy ustalili datę wcześniej, a jeśli pragniesz spontanicznej pogawędki to zapowiadaj się proszę chociaż z kilkugodzinnym wyprzedzeniem i przygotuj swoje serce na moją ewentualną odmowę. Może zbyt łatwo daję się porwać nurtowi zdarzeń, ale dusza przeżarta tęsknotą lgnie do każdej chwili, którą może choć częściowo zaspokoić ów głód narosły latami osamotnienia. Postanowiłem jednak, że jeśli miałbym upaść, to z wysoka i na dobre, jak Ikarius w swym głodzie słońca, szczególnie że zarzucono mi brak inicjatywy! Nim Twoja wyobraźnia pogna w niebezpieczne regiony, to tylko rozmowy przy herbacie, niemniej może mnie zwyczajnie nie być w miejscu w którym zakładasz, że być powinienem. Salus
odpowiedź na wiadomość |
|