Bertie Bott
Urodzenie: 13/05/1935 [byk, numerologiczna dziewiątka]
Stan cywilny: Potrójny wdowiec
Krew: Półkrwi
Zamieszkanie: Dolina Godryka
Pochodzenie: Sierota, wychowywana w rodzinie zastępczej. Naprawdę jednak syn mugola, Archibalda Botta i Diane McKinnon. Dokumenty na ten temat jednak, zostały zniszczone. Aktualnie Bertie mieszka na obrzeżach Doliny Godryka; ma tam dom i kawałek ziemi gdzie trzyma zwierzęta gospodarskie i ma pasiekę.
Stan cywilny: Potrójny wdowiec
Krew: Półkrwi
Zamieszkanie: Dolina Godryka
Pochodzenie: Sierota, wychowywana w rodzinie zastępczej. Naprawdę jednak syn mugola, Archibalda Botta i Diane McKinnon. Dokumenty na ten temat jednak, zostały zniszczone. Aktualnie Bertie mieszka na obrzeżach Doliny Godryka; ma tam dom i kawałek ziemi gdzie trzyma zwierzęta gospodarskie i ma pasiekę.
Kształtowanie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉◉○○○
Zauroczenie: ◉○○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉○○○○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉◉◉◉○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉○○
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉◉○○○
Zauroczenie: ◉○○○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉○○○○
Aktywność fizyczna: ◉◉○○○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉◉◉◉○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉○○
Poziom spaczenia: II
Różdżka: 9 cali, giętka, szpon hipogryfa, grusza
Zwierzę totemiczne: byk
Aura: Szmaragdowo-zielona z nitkami czerwieni.
O zdolnościach:Można by rzec, że Bertie jest czarodziejem do bólu przeciętnym. Zaklęcia zawsze wychodziły mu... po prostu mu wychodziły i to można było powiedzieć o każdej dziedzinie magii. Ogólny kontakt z przyrodą zawsze sprawiał mu przyjemność, przez co zielarstwo czy opieka nad stworzeniami nie tyle stały się jego konikiem, co przodował w nich na tle innych i zwyczajnie sprawiały mu przyjemność. Zdecydowanie trzeba mu jednak przyznać, że kiedy przychodzi do gotowania, to tam faktycznie błyszczy. Jest urodzonym kucharzem i widać to już po pierwszym kęsie potraw, które przygotowuje.
Popularność 0: Bertie nigdy nie spodziewał się, że kiedy wyciągnął ciasteczko z wróżbą, która mówiła 'Brudne skarpety zaowocują niespodziewanym przypływem gotówki', to nie będą tylko głupie żarty. Śmierdząca onuca w kociołku okazała się jednak momentem przełomowym jego życia i od tamtej pory żyje jak król.
Kiedy wreszcie nastąpi koniec?! 0: Po matce odziedziczył krew Mckinnonów, a wraz z nią dar, albo raczej przekleństwo życia po śmierci. Bertie sam w sobie nie wie, czy faktycznie zostanie po śmierci ghoulem, bo jeszcze ani razu nie zdarzyło mu się umrzeć, ale jest to jedna z największych bolączek jego życia - boi się okropnie takie losu.
Bogacz II: Fasolki Wszystkich Smaków to był hit, który wstrząsnął jego życiem. Dosłownie, bo Bertie nie tylko zyskał popularność, ale też ogromny zastrzyk gotówki, który zmienił się w nieprzerwany strumień.
Gotowanie II: Mistrz Kucharski, a przynajmniej tak parę razy okrzyknięto go w gazetach. Bertie lubi i umie gotować i robił to od maleńkości, kiedy tylko mógł.
Zielarstwo II: Posiada wiedzę na poziomie, który pomaga mu w mieszaniu w garach i uprawianiu niektórych, tych bardziej popularnych i wymagających roślin.
Opieka nad magicznymi stworzeniami II: Lubi wszystko co żyje i czasem ma wrażenie, że wszystko co żyje lubi jego. Wszelkie zwierzęta darzy szacunkiem i nauczył się o nie dbać, co niewątpliwie przydaje mu się przy zwierzyńcu jaki ma w domu.
Łowienie ryb I: Nie ma chyba niczego lepszego pod słońcem niż pojechanie nad wodę, zarzucenie wędki, nierozmawianie o niczym z Alastorem i chłonięcie całej magii tej chwili.
Jazda konna I: Bertie trzyma u siebie parę koni i w sumie to przez te wszystkie lata zdążył nauczył się na nich jeździć, żeby nie zastały mu się biedaki.
Kokieteria I: Sam nie wie czy ma w sobie coś, czy może to blask fleszy nauczył go jak zachowywać się w stosunku do innych. W każdym razie Bertie wie, jak oczarować innych swoją osobowością w ten konkretny sposób.
Prowadzenie pojazdów I: Od zawsze fascynowały go mugolskie środki lokomocji, więc kiedy już zdobył odpowiednią ilość galeonów, sprawił sobie latającego harleya davidsona, na którym jeździ z pasją.
Szlamolubny III: Bertie, nigdy nikogo nie określał przez pryzmat pochodzenia. Sam jest czarodziejem, który wychował się w sierocińcu, a tam z kolei czystość krwi była jedną z ostatnich rzeczy, które definiowały człowieka. Niektórym jednak takie podejście jest nie w smak, ale Bott sie tym absolutnie nie przejmuje.
Kompleks bohatera II: Bertie to dobry chłopak, który zawsze gotowy jest podać pomocną dłoń swoim przyjaciołom i nie tylko. Ma złote serce i nie może patrzeć na to, kiedy komuś dzieje się krzywda.
Brudny sekret II: Za swój sekret uważa fakt, że jego matka miała na nazwisko McKinnon. Może i kobieta zmarła, ale Bertie nigdy nie uważał za słuszne dzielenie się jej mianem z prasą, tym bardziej że McKinnonowie mają słodko-gorzką relację z przemysłem kulinarnym. Nie chciałby, żeby ktoś i jego oskarżył o pakowanie amortencji do czegokolwiek.
Psychofani I: Każdy zna nazwisko Bott, a jeśli nie zna, to szybko pozna kupując jego Fasolki Wszystkich Smaków, albo karty czarodziejów, gdzie można znaleźć jego podobiznę. Niektórzy jednak lubią je zbyt bardzo, bo nachodzą go, naruszając jego prywatność.
Sierota I: Jego rodzice zmarli nieszczęśliwie, kiedy miał 10 lat. Rodzica matki wyrzuciła ją z domu, bo ta wyszła za mugola i nie utrzymywała z nią kontaktu, a przez to mały Bott trafił do sierocińca, gdzie wychowywał się do osiągnięcia pełnoletności.
Skrzat półkrwi I: Za przyjaciół oddałby życie. Tak samo jak i zawsze, ale to zawsze jest gotowy pojawić się by pomóc im we wszelkich kłopotach i rozterkach.
Drobny lęk I: Boi się śmierci może brzmieć nieco trywialnie, ale tak właśnie jest. I to też nie tak, ze Bertie boi się śmierci ogólnie, a swojej własnej, a dokładnie - że po śmierci może okazać się, że odziedziczył po matce rodową zdolność i będzie musiał umierać jeszcze tyle razy.
Uczulenie I: Uczulony na bezoar.
Różdżka: 9 cali, giętka, szpon hipogryfa, grusza
Zwierzę totemiczne: byk
Aura: Szmaragdowo-zielona z nitkami czerwieni.
O zdolnościach:Można by rzec, że Bertie jest czarodziejem do bólu przeciętnym. Zaklęcia zawsze wychodziły mu... po prostu mu wychodziły i to można było powiedzieć o każdej dziedzinie magii. Ogólny kontakt z przyrodą zawsze sprawiał mu przyjemność, przez co zielarstwo czy opieka nad stworzeniami nie tyle stały się jego konikiem, co przodował w nich na tle innych i zwyczajnie sprawiały mu przyjemność. Zdecydowanie trzeba mu jednak przyznać, że kiedy przychodzi do gotowania, to tam faktycznie błyszczy. Jest urodzonym kucharzem i widać to już po pierwszym kęsie potraw, które przygotowuje.
♦ Przewagi
Popularność 0: Bertie nigdy nie spodziewał się, że kiedy wyciągnął ciasteczko z wróżbą, która mówiła 'Brudne skarpety zaowocują niespodziewanym przypływem gotówki', to nie będą tylko głupie żarty. Śmierdząca onuca w kociołku okazała się jednak momentem przełomowym jego życia i od tamtej pory żyje jak król.
Kiedy wreszcie nastąpi koniec?! 0: Po matce odziedziczył krew Mckinnonów, a wraz z nią dar, albo raczej przekleństwo życia po śmierci. Bertie sam w sobie nie wie, czy faktycznie zostanie po śmierci ghoulem, bo jeszcze ani razu nie zdarzyło mu się umrzeć, ale jest to jedna z największych bolączek jego życia - boi się okropnie takie losu.
Bogacz II: Fasolki Wszystkich Smaków to był hit, który wstrząsnął jego życiem. Dosłownie, bo Bertie nie tylko zyskał popularność, ale też ogromny zastrzyk gotówki, który zmienił się w nieprzerwany strumień.
Gotowanie II: Mistrz Kucharski, a przynajmniej tak parę razy okrzyknięto go w gazetach. Bertie lubi i umie gotować i robił to od maleńkości, kiedy tylko mógł.
Zielarstwo II: Posiada wiedzę na poziomie, który pomaga mu w mieszaniu w garach i uprawianiu niektórych, tych bardziej popularnych i wymagających roślin.
Opieka nad magicznymi stworzeniami II: Lubi wszystko co żyje i czasem ma wrażenie, że wszystko co żyje lubi jego. Wszelkie zwierzęta darzy szacunkiem i nauczył się o nie dbać, co niewątpliwie przydaje mu się przy zwierzyńcu jaki ma w domu.
Łowienie ryb I: Nie ma chyba niczego lepszego pod słońcem niż pojechanie nad wodę, zarzucenie wędki, nierozmawianie o niczym z Alastorem i chłonięcie całej magii tej chwili.
Jazda konna I: Bertie trzyma u siebie parę koni i w sumie to przez te wszystkie lata zdążył nauczył się na nich jeździć, żeby nie zastały mu się biedaki.
Kokieteria I: Sam nie wie czy ma w sobie coś, czy może to blask fleszy nauczył go jak zachowywać się w stosunku do innych. W każdym razie Bertie wie, jak oczarować innych swoją osobowością w ten konkretny sposób.
Prowadzenie pojazdów I: Od zawsze fascynowały go mugolskie środki lokomocji, więc kiedy już zdobył odpowiednią ilość galeonów, sprawił sobie latającego harleya davidsona, na którym jeździ z pasją.
♦ Zawady
Szlamolubny III: Bertie, nigdy nikogo nie określał przez pryzmat pochodzenia. Sam jest czarodziejem, który wychował się w sierocińcu, a tam z kolei czystość krwi była jedną z ostatnich rzeczy, które definiowały człowieka. Niektórym jednak takie podejście jest nie w smak, ale Bott sie tym absolutnie nie przejmuje.
Kompleks bohatera II: Bertie to dobry chłopak, który zawsze gotowy jest podać pomocną dłoń swoim przyjaciołom i nie tylko. Ma złote serce i nie może patrzeć na to, kiedy komuś dzieje się krzywda.
Brudny sekret II: Za swój sekret uważa fakt, że jego matka miała na nazwisko McKinnon. Może i kobieta zmarła, ale Bertie nigdy nie uważał za słuszne dzielenie się jej mianem z prasą, tym bardziej że McKinnonowie mają słodko-gorzką relację z przemysłem kulinarnym. Nie chciałby, żeby ktoś i jego oskarżył o pakowanie amortencji do czegokolwiek.
Psychofani I: Każdy zna nazwisko Bott, a jeśli nie zna, to szybko pozna kupując jego Fasolki Wszystkich Smaków, albo karty czarodziejów, gdzie można znaleźć jego podobiznę. Niektórzy jednak lubią je zbyt bardzo, bo nachodzą go, naruszając jego prywatność.
Sierota I: Jego rodzice zmarli nieszczęśliwie, kiedy miał 10 lat. Rodzica matki wyrzuciła ją z domu, bo ta wyszła za mugola i nie utrzymywała z nią kontaktu, a przez to mały Bott trafił do sierocińca, gdzie wychowywał się do osiągnięcia pełnoletności.
Skrzat półkrwi I: Za przyjaciół oddałby życie. Tak samo jak i zawsze, ale to zawsze jest gotowy pojawić się by pomóc im we wszelkich kłopotach i rozterkach.
Drobny lęk I: Boi się śmierci może brzmieć nieco trywialnie, ale tak właśnie jest. I to też nie tak, ze Bertie boi się śmierci ogólnie, a swojej własnej, a dokładnie - że po śmierci może okazać się, że odziedziczył po matce rodową zdolność i będzie musiał umierać jeszcze tyle razy.
Uczulenie I: Uczulony na bezoar.
Edukacja: Absolwent Hogwartu, gdzie uczęszczał do Hufflepuffu. Radzil sobie dość średnio, nie był wybitnym uczniem. Lubił zielarstwo i opiekę nad magicznymi stworzeniami i z tych też przedmiotów miał nieco lepsze oceny. O dziwo, już z samymi eliksirami nie szło mu tak fenomenalnie, co zrzuca na zero wyczucia podczas tworzenia receptur.
Doświadczenie: Posiada ponad 15 lat doświadczenia, jeśli chodzi o kulinaria, na bazie tego można by więc powiedzieć, że wie co robi. Zaczynał jednak skromnie, pracując w piekarni na obrzeżach Londynu i przez pierwsze parę lat żonglował lokalami, w końcu trafiając na naukę w jednej z cukierni. Miejsce nie przeżyło próby czasu, ale to właśnie kiedy w niej pracował, zaczął eksperymentować ze słodyczami i wtedy też stworzył fasolki wszystkich smaków. Po opracowaniu ich skupił się na tworzeniu nowych receptur w domu.
Aktualne miejsce pracy: Własna kuchnia. Ewentualnie cudza, kiedy zapraszany jest jako kucharz w gościnę (mowa tu raczej o przybytkach gastronomicznych, a nie kuchniach znajomych)
Cechy szczególne: brak
Rozpoznawalność: Poziom VII
Jeśli ktoś nie słyszał imienia Bertie Bott, to albo dopiero się urodził, albo nigdy nie żył. Jego fasolki można aktualnie kupić wszędzie i zapewniają mu stałą popularność i uznanie (lub nienawiść) osób świata kulinarnego. I nie tylko. Bertie lubi swoją popularność i stara się o nią dbać. Pojawia się na ważnych wydarzeniach kulinarnych, pisze artykuły do gazet, udziela wywiadów, promuje młode kulinarne talenty. Wysoka popularność momentami robi sobie pożywkę z jego nieudanych małżeństw, a żart pod tytułem; zamordował żonę wpychając ją do kociołka, żeby stworzyć nowy smak fasolki, nieco się już przejadł.
Doświadczenie: Posiada ponad 15 lat doświadczenia, jeśli chodzi o kulinaria, na bazie tego można by więc powiedzieć, że wie co robi. Zaczynał jednak skromnie, pracując w piekarni na obrzeżach Londynu i przez pierwsze parę lat żonglował lokalami, w końcu trafiając na naukę w jednej z cukierni. Miejsce nie przeżyło próby czasu, ale to właśnie kiedy w niej pracował, zaczął eksperymentować ze słodyczami i wtedy też stworzył fasolki wszystkich smaków. Po opracowaniu ich skupił się na tworzeniu nowych receptur w domu.
Aktualne miejsce pracy: Własna kuchnia. Ewentualnie cudza, kiedy zapraszany jest jako kucharz w gościnę (mowa tu raczej o przybytkach gastronomicznych, a nie kuchniach znajomych)
Cechy szczególne: brak
Rozpoznawalność: Poziom VII
Jeśli ktoś nie słyszał imienia Bertie Bott, to albo dopiero się urodził, albo nigdy nie żył. Jego fasolki można aktualnie kupić wszędzie i zapewniają mu stałą popularność i uznanie (lub nienawiść) osób świata kulinarnego. I nie tylko. Bertie lubi swoją popularność i stara się o nią dbać. Pojawia się na ważnych wydarzeniach kulinarnych, pisze artykuły do gazet, udziela wywiadów, promuje młode kulinarne talenty. Wysoka popularność momentami robi sobie pożywkę z jego nieudanych małżeństw, a żart pod tytułem; zamordował żonę wpychając ją do kociołka, żeby stworzyć nowy smak fasolki, nieco się już przejadł.
Wskazówki dla Mistrza Gry
Marzy mu się założenie Koła Gospodyń Domowych jakiegoś stowarzyszenia kulinarnego, które skupiało by się na organizowaniu super uczt dla samej idei dobrego jedzenia i picia.Bertie to pasjonat zwierząt. Posiada u siebie parę psidwaków, krów, koni, kaczek, gęsi - rozumiecie klimat. To ten typ, który przygarnie rannego kotka i już się z nim zostanie po odchowaniu. Z zapałem też zajmuje się swoją pasieką, gdzie oprócz zwykłych pszczół (o które walczy zaciekle) trzyma też trzminorki i żadlibąki.