• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Scena główna Niemagiczny Londyn v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
[11.09.1972 Basilius, Hannibal & Henry] Na sygnale 112

[11.09.1972 Basilius, Hannibal & Henry] Na sygnale 112
lover, not a fighter
175 cm wzrostu (na scenie wydawał się wyższy!) Pełna emocji twarz. Ciemne oczy i włosy, które zwykle pozostają w nieładzie. Goli się na gładko. Szczupły, ale umięśniony - zawodowy tancerz. Strój modny wśród mugolskiej młodzieży, czasami zgoła ekstrawagancki.

Hannibal Selwyn
#1
07.10.2025, 16:29  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.10.2025, 09:29 przez Hannibal Selwyn.)  
11.09.1972, popołudnie
Mieszkanie Henry'ego Lockharta

Pierwsza noc, jaką Hannibal i Henry spędzili pod jednym dachem, uświadomiła temu pierwszemu dwie ważne sprawy.
Po pierwsze, musi się jak najszybciej zająć swoim kaszlem. Po drugie, musi się jak najszybciej zająć kaszlem Henry’ego.

Henry starał się kaszleć dyskretnie, w łazience albo w drugim pokoju. Bagatelizował swoje objawy, zbywał troskę Selwyna i generalnie robił dobrą minę do złej gry.
Hannibal całkiem bezwstydnie dramatyzował, panikował i ogólnie był przekonany, że umiera. Jak na złość, wampir, który proponował mu dwa tygodnie temu nieśmiertelność, zniknął jak sen złoty. Herbata, którą poił Selwyna Henry i miód, którym nakarmiła go Mona, rozgrzewały co prawda jego serduszko, ale płucom pomogły niewiele. Pozostawała tradycyjna droga - wizyta u uzdrowiciela.

Tu zaczynał się rysować kolejny problem. Hannibal był gotów zapłacić za konsultację prywatną dla nich obu, bo przecież ile mogło to kosztować, nawet, gdyby trzeba było dopłacić za szybki termin? Henry jednak, co dobitnie pokazała rozmowa poprzedniego wieczoru, całkiem nie rozumiał, że pewne rzeczy mu się po prostu należą. Był ewidentnie zmieszany, kiedy Hannibal wręczył mu zakupione przez siebie butelki, choć przecież przyniesienie wina, kiedy znienacka przychodzi się do kogoś na obiad, było podstawową grzecznością. Umniejszał swoje zasługi. Unikał tematu własnego stanu ducha i stanu zdrowia, choć przecież złamał tę przeklętą rękę i kaszlał pół nocy w poduszkę, i w ogóle widać było, że nie jest w porządku. Henry mógł być Bardzo Dzielny i do woli zgrywać bohatera, ale Hannibal musiałby być ślepy, głuchy i niedorozwinięty, żeby tego nie przejrzeć!
Coś mówiło Selwynowi, że jeżeli wróci do tematu zabrania przyjaciela do lekarza, znów zostanie zbyty.

Dlatego Hannibal knuł.
Nie zdarzało mu się to często, ale nie na darmo spędzał tyle czasu w towarzystwie swych kuzynów, z ktorych jeden był niepokorny, a drugi cwany. Wymienił kilka  wiadomości z Basiliusem, starszym bratem swej przyjaciółki Electry, który przecież nie raz ratował go ze zdrowotnej opresji, kiedy liczyły się czas i/lub dyskrecja. Umówił wizytę domową na popołudnie, kiedy Henry powinien być w domu. Nie będzie mógł się wykręcić od leczenia, a przy odrobinie szczęścia, może nawet rozkaszle się w obecności uzdrowiciela.

Stawianie ludzi przed faktem dokonanym było ryzykowne, ale zwykle skuteczne. Hannibal był pewien, że poradzi sobie z ewentualnym pokłosiem swego małego podstępu.
Teraz, starając się wyglądać bardzo niewinnie, zmywał naczynia po obiedzie i podśpiewywał pod nosem. Przeklęty kaszel uczynił “Habanerę” nieosiągalnym wyczynem, ale stary hit mugolskiego gwiazdora, Elvisa Presleya, był jeszcze w jego zasięgu. “Can’t help falling in love” niosło się więc po kuchni, ponad szumem płynącej z kranu wody.

Basilius mógł się pojawić w każdej chwili.
malfoy z temu
You've got so much to do
And only so many hours in a day
1,85 m wzrostu, włosy [s]wcale nietlenione[/s] jasne, kręcone, zawsze w lekkim chaosie; błękitne oczy. Ubrany zazwyczaj w koszulę i dżinsy, często nosi krawat, skórzaną kurtkę i aparat fotograficzny zawieszony na pasku na szyi.

Henry Lockhart
#2
12.10.2025, 11:57  ✶  
Tego dnia Henry'ego wypuszczono z pracy wcześniej. Nie dlatego, że ktokolwiek się specjalnie o niego troszczył. Nawet, jak takie słowa padały z ust redaktorki i dziennikarzy, chłopak niespecjalnie w nie wierzył. Największym problemem było to, że do robienia zdjęć niezbędny był stabilny chwyt na aparacie. Magiczne zdjęcia były w ruchu, owszem. Ale istotne było raczej poruszające się tło i postacie, a nie drżąca kamera. A nie dość, że chłopakowi przez gorączkę trzęsły się dłonie, to w dodatku jak zanosił się ni to suchym, ni mokrym kaszlem, aparat potrafił nawet wypaść mu z rąk (całe szczęście zazwyczaj wisiał na pasku, więc strat materialnych nie było).

Nie ugotował specjalnie wyszukanego obiadu. Po drodze z pracy kupił makaron i składniki do sosu, który robiło się mniej więcej dziesięć minut. By to zrobić musiał napić się trochę eliksiru przeciwbólowego. Był to tani specyfik, stanowiący mieszankę ziółek, które równie dobrze mógł uwarzyć mugol. Henry'emu wcisnął to kiedyś jeden aptekarz na Horyzontalnej, po okazyjnej cenie. A jako, że chłopak ani na eliksirach, ani na zielarstwie zupełnie się nie znał, łatwo było wcisnąć mu tanie placebo. Jednak specyfik odrobinę ulżył mu w bólu klatki piersiowej, gardła i głowy.

Ledwo był w stanie wdusić w siebie ćwierć porcji. Każdy kęs wydawał się mu przepełnioną mdłościami męką. Jedzenie kłuło go w gardle, a smakowało jak popiół. Wiedział, że musiał jeść, jednak wolał resztę dnia przeleżeć w łóżku, z dala od pracy, Hannibala i całego świata. Każdy dźwięk był dla niego kakofonią, a kroki przyjaciela w jego mieszkaniu jakoś niesamowicie go irytowały. Dlatego zamknął się w pokoju i naiwnie oczekiwał na sen, który miał ukoić wszelkie jego dolegliwości.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Hannibal Selwyn (421), Henry Lockhart (268)




  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa