Cześć,
Tak. Musiałem zostać dłużej w pracy. To najbardziej nawiedzony departament w całym Ministerstwie Magii, więc co czwartek kiedy wychodzę zawsze po tej godzinie jestem jedynym grasującym tam widmem. Wszystkie inne dawno opuściły to miejsce albo siedzą grzecznie w swoich puszkach i jedynie straszą swoją ilością na półkach.
PS. Wiem, że nie. Niektórym wyobraźnia potrafi płatać niezłe figle. Zwłaszcza w półmroku, rozświetlanym jedynie nikłym światłem różdżki.