07.01.2024, 00:45 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.12.2024, 09:35 przez Mirabella Plunkett.)
☽ Neil Enfer ☾
Urodzenie: Lyon (Francja) 13.12.1950r. (Strzelec, cyfra numerologiczna 22)
Stan cywilny: Singiel
Krew: Mugolak (Wilkołak od 05.02.1966r.)
Zamieszkanie: Aleja Horyzontalna (od strony Nokturnu)
Pochodzenie: Neil pochodzi z miasta Lyon we Francji. Jest dzieckiem dwójki mugoli: imigrantki z Chin Huang Huiyan oraz rodowitego francuza o imieniu Louis Enfer. Gdy miał około 10 lat, jego rodzie przeprowadzili się z nim do ciotki od strony ojca mieszkającej na wsi w okolicy Londynu. Przeprowadzka była związana z problemami finansowymi oraz niesnaskami z sąsiadami.
Zaledwie kilka lat po przeprowadzce ojciec Neila zaczął chorować, dość poważnie, jednak trzyma się życia jak tylko może. Niestety nie może pracować i wymaga stałej opieki, więc młody czarodziej przeprowadził się do taniego mieszkania w Londynie za pracą, ponieważ tam ma większe szanse na godne zarobki dla rodziny w przeciwieństwie do wsi gdzie psy zadami szczekają. Regularnie jednak odwiedza rodziców.
Stan cywilny: Singiel
Krew: Mugolak (Wilkołak od 05.02.1966r.)
Zamieszkanie: Aleja Horyzontalna (od strony Nokturnu)
Pochodzenie: Neil pochodzi z miasta Lyon we Francji. Jest dzieckiem dwójki mugoli: imigrantki z Chin Huang Huiyan oraz rodowitego francuza o imieniu Louis Enfer. Gdy miał około 10 lat, jego rodzie przeprowadzili się z nim do ciotki od strony ojca mieszkającej na wsi w okolicy Londynu. Przeprowadzka była związana z problemami finansowymi oraz niesnaskami z sąsiadami.
Zaledwie kilka lat po przeprowadzce ojciec Neila zaczął chorować, dość poważnie, jednak trzyma się życia jak tylko może. Niestety nie może pracować i wymaga stałej opieki, więc młody czarodziej przeprowadził się do taniego mieszkania w Londynie za pracą, ponieważ tam ma większe szanse na godne zarobki dla rodziny w przeciwieństwie do wsi gdzie psy zadami szczekają. Regularnie jednak odwiedza rodziców.
Kształtowanie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉◉◉◉○
Zauroczenie: ◉◉◉○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ○○○○○
Percepcja: ◉○○○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉○○
Charyzma: ◉○○○○
Rzemiosło: ◉◉○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉◉○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Rozproszenie: ◉○○○○
Transmutacja: ◉◉◉◉○
Zauroczenie: ◉◉◉○○
Nekromancja: ○○○○○
Translokacja: ○○○○○
Percepcja: ◉○○○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉○○
Charyzma: ◉○○○○
Rzemiosło: ◉◉○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉◉○
Wiedza o świecie: ◉○○○○
Poziom spaczenia: (II) Neil nie jest złym człowiekiem, nie skrzywdzi nikogo bez powodu, nie licząc ewentualnych złośliwych przytyków czy komentarzy pasywno-agresywnych. Jego spaczenie uwidacznia się głównie przez zazdrość do jakiej ma skłonności. Nieprzekazanie obiektowi zainteresowania wiadomości od kogoś kto zbliżył się zbyt mocno? Podarowanie w prezencie od serca duszącego kadzidła czy palącej maści? Czemu nie? Byle się odsunęli od kogoś na kim chłopak się zafiksował.
Różdżka:
Aura: Szaro-biała przeplatana czerwienią
O zdolnościach: Neil zbyt wielkiego potencjału na bycie sławnym czarodziejem nie ma, a słabe wyniki w szkole pomimo ciężkiej pracy, niespecjalnie go motywowały do zgłębiania wiedzy na temat dziedzin jakie nie do końca mu szły, od zakuć, zdać, zapomnieć. Jednak było kilka działów, jakie go niezwykle fascynowały.
Pierwszym z nich było zauroczenie. Po co walczyć jak można kogoś przekonać by oddał różdżkę, po co wykonywać obowiązki, jak możemy sprawić, że ktoś inny je zrobi, już nie mówiąc o możliwości usuwania wspomnień o żenujących wpadkach. Te idee całkowicie go pochłonęły, a kiedy zobaczył, że jego magia działa, nie było już odwrotu. Oczywiście zna umiar i nie używa jej bez powodu, zazwyczaj.
Drugim działem jest transmutacja, która szczególnie zainteresowała go po zarażeniu wilkołactwem. Jak działają przemiany, jak bardzo może na nie wpływać chciał wiedzieć w tym temacie wszystko. Miało to też bardziej praktyczne zastosowanie, jak zmiana własnego wyglądu w drobnym stopniu tak, żeby trochę bardziej wpasowywać się w wymarzony wygląd tej jednej osoby na roku. Obecnie bardziej zgłębia tę dziedzinę dla zabawy, ale za to z wielką pasją.
Trzecim działem jaki skradł jego serce jest wiedza przyrodnicza. Jest to ważne dla niego nie tylko przez jego bezsenność, ale i ze względów rodzinnych. Kupowane eliksiry bywają drogie, szczególnie jeśli mają działać, tak samo sprawa ma się z lekami i różnego rodzaju terapiami. Po co przepłacać, skoro wystarczy zerwać krzaka zza okna, rzucić kilka magicznych słów przy ogniu i mamy to czego potrzebujemy. Neil trochę czai się aby kiedyś pójść w kierunku medycyny i magii leczniczej, a bez wiedzy o przyrodzie nie ma na to szans.
Animagia (III): Będąc wilkołakiem uznał, że nauka animagii pomoże mu jeszcze lepiej poznać swoją przeklętą, bardziej zwierzęcą część natury. Z czasem zaczęła go też fascynować inna perspektywa jaką osiągał podczas przemian i postanowił iść tą ścieżką dalej. Oczekiwał, że jego formą będzie pies, wilk, jednak widać przywiązanie do rodzinnych stron i wspomnień było silniejsze i przypadła mu forma konia. Oczywiście wszystko robi legalnie.
Tworzenie eliksirów i maści (II): Kiedy nie jest się dobrym w zwykłą magię, trzeba zająć się czymś innym. Zaklęcia obronne, służące do walki czy nawet latanie na miotle nie były jego konikiem, dlatego poświęcił się tworzeniu eliksirów i maści, które później nabrały dla niego jeszcze większego znaczenia, gdy ojciec chłopaka zachorował.
Tworzenie świec i kadzideł (I): Bezsenność sprawiła, że zaczął się coraz bardziej interesować medycyną naturalną, olejkami eterycznymi i zapachami, co również wzmocniła alergia na wiele perfum. Szybko zauważył, że wprawiają go one w lepszy nastrój, pomagają zasnąć i dodają cudownego rodzaju estetyki do otoczenia. Do swoich wytworów lubi stosować zarówno składniki magiczne, jak i zwykłe zioła z lasu.
Język (I): Urodzony i wychowany we Francji naturalnie zna język francuski, który nie popadł w zapomnienie dzięki uczęszczaniu do Akademii Magii Beauxbatons. Problem za to był z językiem angielskim, bo z nim nie miał aż tyle do czynienia, jedynie gry wracał z Akademii do domu. Zaczął go dopiero doskonalić gdy ukończył szkołę i wrócił do rodzinnego domu. Dalej zdarza mu się popełniać błędy czy nie do końca rozumieć powiedzonek, ale na pewno nie ma problemów z codzienną komunikacją.
Prowadzenie pojazdów (I): Pochodzenie z rodziny mugoli niesie ze sobą pewne konsekwencje, jak na przykład konieczność robienia zwykłych zakupów, zawiezienia kogoś do lekarza, odebrania kogoś z dworca. Po chorobie ojca chłopaka musiał się on nauczyć jeździć samochodem, ponieważ ciotka nie zawsze miała czas ich wozić.
Jazda konna (I): Neil nabył tę umiejętność dopiero po przeprowadzce do Anglii, dzięki ciotce, która miała konie u siebie na farmie, które służyły do pracy w polu przy czym chłopak też pomagał, jak mógł. Kobieta nieraz zabierała go na przejażdżki i uczyła jak dbać o te zwierzęta.
Bezsenność (II): Może to kwestia stresu, edukacja, praca, choroba w rodzinie, a może kwestia dojrzewania, ale spanie wydaje się być czasami takie trudne do wykonania. Kiedyś jeszcze próbował z tym walczyć i leżał grzecznie w łóżku, godzinę, dwie, trzy, aż lekki sen przyszedł nad ranem, teraz najczęściej czyta po nocy książki, idzie na spacer czy odpala stado świec i próbuje przy nich zasnąć.
Niedowaga (II): To nie tak, że się głodzi, po prostu taką ma budowę ciała. Ćwiczy, rusza się i je, ale nadal jest nisko jeśli chodzi o BMI. Z drugiej strony daje mu to możliwość kupowania ubrań z większej ilości działów w sklepach, więc nie narzeka.
Nietolerancja laktozy (I): Po prostu genetyka tak zarządziła i tak jest. Trochę go to irytuje, bo sernik, lody, budyń. Zwykłe wyjście na miasto może się zakończyć jedynie na herbacie, bo kawiarnia nie będzie miała oferty posiłków bez mleka, czy na składnikach roślinnych.
Niezręczny towarzysko (I): Niespecjalnie potrafi się odnaleźć w towarzystwie, po prostu taki charakter, najwidoczniej po rodzicach, którzy też nie byli miłośnikami tłumów. Nie do końca chce mu się śmiać z czyichś żartów, robiąc to widocznie na siłę, sam ich opowiadać nie umie. Czasami plącze się jak mówi, ciężko mu pod presją zadać sensowne pytanie, a będąc w większej grupie najczęściej milczy. Ta cecha mu nie przeszkadza do czasu, aż ktoś nie zapyta ,,Czemu jesteś taki cichy?" albo ,,Wszystko w porządku? Uśmiechnij się.".
Prawdomówny (I): Wychowany w szczerości i prawdziwe nigdy nie nauczył się kłamać, bo zawsze wszelkie próby i tak były wykrywane. Nawet w prostych sprawach ucieka wzrokiem, rumieni się, plącze, czy myśli zbyt długo na wymówką. Strasznie tego nie lubi, bo wiele razy mógł uniknąć kłopotów gdyby tylko trochę lepiej oszukiwał.
Uczulenie (I): Neil nigdy nie wie jakie perfumy na niego źle podziałają. Alergię jednak zauważył w młodym wieku, gdy próbował wypachnić się perfumami ojca na świąteczną kolację. Skończyło się na czerwonym, drapiącym nosie i dusznościach. Udało mu się wyłapać że bardzo mocno uczula go róża (olejek) i od tamtej pory unika jej jak ognia.
Drobny lęk (I): Strach przed windami powinien być jak najbardziej naturalny dla każdego. Wielkie wiszące w powietrzu pudło, z którego nie ma jak uciec, które może w każdej chwili spaść i dokładnie to zrobi kiedy tylko wyłapie okazję. Brak codziennej styczności z windami, wieczna nieufność, aż w końcu jedno niefortunne zdarzenie, to przepis na nową fobię. Neil nie wejdzie do windy, chyba, że się go siłą wciągnie. Jak już wejdzie, to problem będzie z wyjściem, bo jak nic z połowie wychodzenia winda spadnie. Schody są zdecydowanie lepsze, bezpieczne i jakie zdrowe!
Różdżka:
- Rączka prosta
- Długość 10 cali
- Dość sztywna
- Rdzeń: włos jednorożca
- Drewno: angielski dąb
Aura: Szaro-biała przeplatana czerwienią
O zdolnościach: Neil zbyt wielkiego potencjału na bycie sławnym czarodziejem nie ma, a słabe wyniki w szkole pomimo ciężkiej pracy, niespecjalnie go motywowały do zgłębiania wiedzy na temat dziedzin jakie nie do końca mu szły, od zakuć, zdać, zapomnieć. Jednak było kilka działów, jakie go niezwykle fascynowały.
Pierwszym z nich było zauroczenie. Po co walczyć jak można kogoś przekonać by oddał różdżkę, po co wykonywać obowiązki, jak możemy sprawić, że ktoś inny je zrobi, już nie mówiąc o możliwości usuwania wspomnień o żenujących wpadkach. Te idee całkowicie go pochłonęły, a kiedy zobaczył, że jego magia działa, nie było już odwrotu. Oczywiście zna umiar i nie używa jej bez powodu, zazwyczaj.
Drugim działem jest transmutacja, która szczególnie zainteresowała go po zarażeniu wilkołactwem. Jak działają przemiany, jak bardzo może na nie wpływać chciał wiedzieć w tym temacie wszystko. Miało to też bardziej praktyczne zastosowanie, jak zmiana własnego wyglądu w drobnym stopniu tak, żeby trochę bardziej wpasowywać się w wymarzony wygląd tej jednej osoby na roku. Obecnie bardziej zgłębia tę dziedzinę dla zabawy, ale za to z wielką pasją.
Trzecim działem jaki skradł jego serce jest wiedza przyrodnicza. Jest to ważne dla niego nie tylko przez jego bezsenność, ale i ze względów rodzinnych. Kupowane eliksiry bywają drogie, szczególnie jeśli mają działać, tak samo sprawa ma się z lekami i różnego rodzaju terapiami. Po co przepłacać, skoro wystarczy zerwać krzaka zza okna, rzucić kilka magicznych słów przy ogniu i mamy to czego potrzebujemy. Neil trochę czai się aby kiedyś pójść w kierunku medycyny i magii leczniczej, a bez wiedzy o przyrodzie nie ma na to szans.
PRZEWAGI
Wymuszona przemiana (III): Wiele kosztowało go zapanowanie nad swoją wilczą naturą choć w małym stopniu. Odkąd został pogryziony przysiągł sobie, że w czasie pełni nikomu nie zrobi krzywdy lub chociaż nikogo nie zabije. W osiągnięciu tego celu pomagał mu jeden z nauczycieli z Akademii Magii do jakiej uczęszczał, za co chłopak będzie mu dozgonnie wdzięczny.Animagia (III): Będąc wilkołakiem uznał, że nauka animagii pomoże mu jeszcze lepiej poznać swoją przeklętą, bardziej zwierzęcą część natury. Z czasem zaczęła go też fascynować inna perspektywa jaką osiągał podczas przemian i postanowił iść tą ścieżką dalej. Oczekiwał, że jego formą będzie pies, wilk, jednak widać przywiązanie do rodzinnych stron i wspomnień było silniejsze i przypadła mu forma konia. Oczywiście wszystko robi legalnie.
Tworzenie eliksirów i maści (II): Kiedy nie jest się dobrym w zwykłą magię, trzeba zająć się czymś innym. Zaklęcia obronne, służące do walki czy nawet latanie na miotle nie były jego konikiem, dlatego poświęcił się tworzeniu eliksirów i maści, które później nabrały dla niego jeszcze większego znaczenia, gdy ojciec chłopaka zachorował.
Tworzenie świec i kadzideł (I): Bezsenność sprawiła, że zaczął się coraz bardziej interesować medycyną naturalną, olejkami eterycznymi i zapachami, co również wzmocniła alergia na wiele perfum. Szybko zauważył, że wprawiają go one w lepszy nastrój, pomagają zasnąć i dodają cudownego rodzaju estetyki do otoczenia. Do swoich wytworów lubi stosować zarówno składniki magiczne, jak i zwykłe zioła z lasu.
Język (I): Urodzony i wychowany we Francji naturalnie zna język francuski, który nie popadł w zapomnienie dzięki uczęszczaniu do Akademii Magii Beauxbatons. Problem za to był z językiem angielskim, bo z nim nie miał aż tyle do czynienia, jedynie gry wracał z Akademii do domu. Zaczął go dopiero doskonalić gdy ukończył szkołę i wrócił do rodzinnego domu. Dalej zdarza mu się popełniać błędy czy nie do końca rozumieć powiedzonek, ale na pewno nie ma problemów z codzienną komunikacją.
Prowadzenie pojazdów (I): Pochodzenie z rodziny mugoli niesie ze sobą pewne konsekwencje, jak na przykład konieczność robienia zwykłych zakupów, zawiezienia kogoś do lekarza, odebrania kogoś z dworca. Po chorobie ojca chłopaka musiał się on nauczyć jeździć samochodem, ponieważ ciotka nie zawsze miała czas ich wozić.
Jazda konna (I): Neil nabył tę umiejętność dopiero po przeprowadzce do Anglii, dzięki ciotce, która miała konie u siebie na farmie, które służyły do pracy w polu przy czym chłopak też pomagał, jak mógł. Kobieta nieraz zabierała go na przejażdżki i uczyła jak dbać o te zwierzęta.
ZAWADY
Szlama (III): Zdziwił się kiedy pierwszy raz spotkały go nieprzyjemności związane z jego pochodzeniem, a pobyt w Akademii Magii nagle wydał się być trochę mniej ekscytujący. Był to dopiero wstęp. Póki co żyje i nic mu się nie stało, choć odbył kilka poważnych rozmów ze stróżami prawa. Najwidoczniej zwykły mugolak, bez wielu przyjaciół i umiejętności jest łatwym, a przez to kuszącym celem.Bezsenność (II): Może to kwestia stresu, edukacja, praca, choroba w rodzinie, a może kwestia dojrzewania, ale spanie wydaje się być czasami takie trudne do wykonania. Kiedyś jeszcze próbował z tym walczyć i leżał grzecznie w łóżku, godzinę, dwie, trzy, aż lekki sen przyszedł nad ranem, teraz najczęściej czyta po nocy książki, idzie na spacer czy odpala stado świec i próbuje przy nich zasnąć.
Niedowaga (II): To nie tak, że się głodzi, po prostu taką ma budowę ciała. Ćwiczy, rusza się i je, ale nadal jest nisko jeśli chodzi o BMI. Z drugiej strony daje mu to możliwość kupowania ubrań z większej ilości działów w sklepach, więc nie narzeka.
Nietolerancja laktozy (I): Po prostu genetyka tak zarządziła i tak jest. Trochę go to irytuje, bo sernik, lody, budyń. Zwykłe wyjście na miasto może się zakończyć jedynie na herbacie, bo kawiarnia nie będzie miała oferty posiłków bez mleka, czy na składnikach roślinnych.
Niezręczny towarzysko (I): Niespecjalnie potrafi się odnaleźć w towarzystwie, po prostu taki charakter, najwidoczniej po rodzicach, którzy też nie byli miłośnikami tłumów. Nie do końca chce mu się śmiać z czyichś żartów, robiąc to widocznie na siłę, sam ich opowiadać nie umie. Czasami plącze się jak mówi, ciężko mu pod presją zadać sensowne pytanie, a będąc w większej grupie najczęściej milczy. Ta cecha mu nie przeszkadza do czasu, aż ktoś nie zapyta ,,Czemu jesteś taki cichy?" albo ,,Wszystko w porządku? Uśmiechnij się.".
Prawdomówny (I): Wychowany w szczerości i prawdziwe nigdy nie nauczył się kłamać, bo zawsze wszelkie próby i tak były wykrywane. Nawet w prostych sprawach ucieka wzrokiem, rumieni się, plącze, czy myśli zbyt długo na wymówką. Strasznie tego nie lubi, bo wiele razy mógł uniknąć kłopotów gdyby tylko trochę lepiej oszukiwał.
Uczulenie (I): Neil nigdy nie wie jakie perfumy na niego źle podziałają. Alergię jednak zauważył w młodym wieku, gdy próbował wypachnić się perfumami ojca na świąteczną kolację. Skończyło się na czerwonym, drapiącym nosie i dusznościach. Udało mu się wyłapać że bardzo mocno uczula go róża (olejek) i od tamtej pory unika jej jak ognia.
Drobny lęk (I): Strach przed windami powinien być jak najbardziej naturalny dla każdego. Wielkie wiszące w powietrzu pudło, z którego nie ma jak uciec, które może w każdej chwili spaść i dokładnie to zrobi kiedy tylko wyłapie okazję. Brak codziennej styczności z windami, wieczna nieufność, aż w końcu jedno niefortunne zdarzenie, to przepis na nową fobię. Neil nie wejdzie do windy, chyba, że się go siłą wciągnie. Jak już wejdzie, to problem będzie z wyjściem, bo jak nic z połowie wychodzenia winda spadnie. Schody są zdecydowanie lepsze, bezpieczne i jakie zdrowe!
Edukacja: Mając za rodziców mugoli nie rozpoczął nauki wcześniej, choć w teorii mógł. Dopiero po ukończeniu 11 roku życia został przyjęty do Akademia Magii Beauxbatons pomimo mieszkania w Londynie. Miało to wiele sensu, gdyż nie mieszkał w Anglii długo i jego angielski zostawiał sporo do życzenia aby móc w pełni uczęszczać do Hogwartu.
W trakcie chodzenia do szkoły od początku był nieco poniżej średniej jeśli chodzi o wyniki, które były zawyżane przez wszystkie dzieciaki z magicznych rodzin. Wszystko pogorszyło się dodatkowo gdy przez własną głupotę został pogryziony przez wilkołaka, co całkowicie zniszczyło w nim poczucie, że ma lepsze niż inny połączenie z naturą. Szczęśliwie znalazł na roku życzliwe dusze, które pomagały mu z notatkami i nauką, podobnie było z jednym z nauczycieli, który zawsze się za nim wstawiał i pomagał w najcięższych chwilach nawet gdy Neil nie chciał się uzewnętrzniać. Więc koniec końców jakoś udało mu się przebujać przez szkołę z wynikami lepszymi niż mierne.
Doświadczenie: Doświadczenia pomimo wieku ma całkiem sporo. Po przeprowadzce do Londynu musiał szybko znaleźć pracę, aby utrzymać siebie, jak i mieć pieniądze, które mógłby przesyłać rodzinie. Pracował u mugoli jako kelner w restauracji, barman w pubie, sprzątacz w centrum handlowym, sprzedawca w piekarni. Później zaczął prowadzić swój domowy biznes wytwarzania świec, mazideł, kadzideł i mieszanek ziołowych, które sprzedaje głównie sąsiadom, ale ma też kilku klientów do jakich wysyła swoje wyroby. Obsługuje zarówno czarodziejów jak i mugoli.
Gdy mowa z kolei o doświadczeniu magicznym, to nie ma go aż tak dużo, jak powinien. Ogranicza się ono do doświadczeń ze szkoły, używania magii na potrzeby wytworzenia świec, kadzideł itp. oraz do prac domowych, jak przeniesienie czegoś ciężkiego, wsparcie przy sprzątaniu, naprawy zepsutych sprzętów domowych. Dopiero jego obecna praca w klubokawiarni ,,Nora Nory" pozwala mu się magicznie rozwijać, głównie przez regularność używania magii oraz tego, że nie musi się z tym kryć. Jest to też jego pierwsza względnie stała praca, z której nie został zwolniony już po miesiącu.
Aktualne miejsce pracy: Wolny strzelec w produkcji kadzideł, świec, maści, mieszanek ziół itp.
Cechy szczególne: Rozpoznawalność: Poziom II - Sztafaż. Neil zmienił pracę i nie ma w Londynie zbyt wielu znajomych, nie angażuje się za bardzo w życie czarodziejskiej społeczności, a jeśli się angażuje to jest to zazwyczaj przypadek. Wiedzą o nim tak naprawdę tylko starzy znajomi oraz parę tych co dalej z nim trzyma.
W trakcie chodzenia do szkoły od początku był nieco poniżej średniej jeśli chodzi o wyniki, które były zawyżane przez wszystkie dzieciaki z magicznych rodzin. Wszystko pogorszyło się dodatkowo gdy przez własną głupotę został pogryziony przez wilkołaka, co całkowicie zniszczyło w nim poczucie, że ma lepsze niż inny połączenie z naturą. Szczęśliwie znalazł na roku życzliwe dusze, które pomagały mu z notatkami i nauką, podobnie było z jednym z nauczycieli, który zawsze się za nim wstawiał i pomagał w najcięższych chwilach nawet gdy Neil nie chciał się uzewnętrzniać. Więc koniec końców jakoś udało mu się przebujać przez szkołę z wynikami lepszymi niż mierne.
Doświadczenie: Doświadczenia pomimo wieku ma całkiem sporo. Po przeprowadzce do Londynu musiał szybko znaleźć pracę, aby utrzymać siebie, jak i mieć pieniądze, które mógłby przesyłać rodzinie. Pracował u mugoli jako kelner w restauracji, barman w pubie, sprzątacz w centrum handlowym, sprzedawca w piekarni. Później zaczął prowadzić swój domowy biznes wytwarzania świec, mazideł, kadzideł i mieszanek ziołowych, które sprzedaje głównie sąsiadom, ale ma też kilku klientów do jakich wysyła swoje wyroby. Obsługuje zarówno czarodziejów jak i mugoli.
Gdy mowa z kolei o doświadczeniu magicznym, to nie ma go aż tak dużo, jak powinien. Ogranicza się ono do doświadczeń ze szkoły, używania magii na potrzeby wytworzenia świec, kadzideł itp. oraz do prac domowych, jak przeniesienie czegoś ciężkiego, wsparcie przy sprzątaniu, naprawy zepsutych sprzętów domowych. Dopiero jego obecna praca w klubokawiarni ,,Nora Nory" pozwala mu się magicznie rozwijać, głównie przez regularność używania magii oraz tego, że nie musi się z tym kryć. Jest to też jego pierwsza względnie stała praca, z której nie został zwolniony już po miesiącu.
Aktualne miejsce pracy: Wolny strzelec w produkcji kadzideł, świec, maści, mieszanek ziół itp.
Cechy szczególne: Rozpoznawalność: Poziom II - Sztafaż. Neil zmienił pracę i nie ma w Londynie zbyt wielu znajomych, nie angażuje się za bardzo w życie czarodziejskiej społeczności, a jeśli się angażuje to jest to zazwyczaj przypadek. Wiedzą o nim tak naprawdę tylko starzy znajomi oraz parę tych co dalej z nim trzyma.