Alastor Moody
Wspięcie się na majowy pal nie było czymś prostym, ale tobie udało się obrać bardzo dobrą taktykę. Byłeś najszybszy z grupy mężczyzn, którzy się z tobą ścigali. Zeskakując na dół mogłeś ryknąć z triumfu - to była twoja chwila! Czułeś nagły przypływ euforii. Udało się! Kobiety zatańczyły wokół słupa, ogień buchnął potężniej i wtedy zobaczyłeś oczy tej, która przekazała ci wianek. Oboje poczuliście się błogo. To było szczęście - czysta miłość tryskająca z obu ciał. Chcieliście być ze sobą blisko, tak blisko, jak tylko się da. Nogi mogły ponieść was do wspólnego tańca przy paleniskach, do skosztowania wspólnie któregoś z win i wyłożenia się na trawie lub... o ile oboje byliście na tyle otwarci, do wybrania się gdzieś pomiędzy drzewa, gdzie nikt nie zobaczy, jak oddajecie się temu uniesieniu.