Fiolki znalezione w mechanizmie ponad wszelką wątpliwość zawierały wspomnienia. Mimo tego, jak dobrze je zabezpieczono, jeden z pojemniczków uległ uszkodzeniu i srebrzyste nici wspomnień zupełnie z niego umknęły. W dwóch innych - klarowność barw nie zdawała się odpowiednia, co wskazywało na to, że albo doszło do jakiegoś drobniejszego wycieku, albo od początku umieszczone w nich obrazy i dźwięki były zmanipulowane. Dwa jednak wyglądały na nienaruszone.
W pracowni znaleźli wcześniej myślodsiewnię, ta jednak była traktowana jako zabytek, zresztą dopiero sprawdzano, czy byłaby w stanie poprawnie pokazać wspomnienia. Pozostawało więc postarać się o wypożyczenie innej - na całe szczęście Nell Bagshot wywodziła się z rodziny, która słynęła jako twórcy myślodsiewni, odpowiednie narzędzie więc dość szybko udało się załatwić.
Wspomnienia.
Łatwo było odgadnąć, że należą jeśli nie do Augustusa Blackwooda, to do jednego z jego przodków. Nie bez powodu znalazły się w pracowni i nie bez powodu tak starannie je zabezpieczono. Cathal rzadko ulegał gwałtownym emocjom, ale to znalezisko wywoływało w nim ekscytację – od zniszczenia wioski, jak obecnie szacowali, minęło od ośmiuset do dziewięciuset lat. Zazwyczaj wiedzę o tych czasach mozolnie wydobywano na podstawie analiz przedmiotów, budynków, kości, a jeśli miało się szczęście – także zapisków. Niekiedy mogli próbować przywoływać duchy, ale tak stare byty nie zawsze dało się odnaleźć w Limbo, a nawet gdy to się udawało - niekoniecznie chciały współpracować, nie wspominając już o barierach w komunikacji.
Znalezienie konkretnie wspomnień, nawet jeżeli mogły być nie do końca wiarygodne, było jak wygrana na loterii.
Mieli się im przyjrzeć w posiadłości Shafiqów przy Horyzontalnej – ot na wszelki wypadek. Były to nieco bardziej „kontrolowane” warunki niż w namiotach rozstawionych w pobliżu wioski.
– Są stare. Nie jest wykluczone, że nie uda się ich zebrać z powrotem po obejrzeniu – powiedział Shafiq, obracając ostrożnie buteleczkę w dłoni. – Trzeba więc zwrócić uwagę na wszystkie szczegóły.
Jego pamięć, absolutna wręcz, była tutaj nieoceniona. Coś jednak mogło umknąć jego uwadze, gdy zbytnio skupi się na jakimś szczególe – i między innymi dlatego nie chciał oglądać tych wspomnień w pojedynkę. Istniała możliwość, że mają tylko jedną szansę.
– Gotowe na wycieczkę w przeszłość? – spytał, zerkając krótko na kobiety, zanim odkorkował pierwszą fiolkę i przelał jej zawartość do myślodsiewni…