• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Wyspy Brytyjskie v
1 2 3 4 5 … 10 Dalej »
[Jesień 72, 5.10 Brynja, Ceolsige, Henry] Zgryzota w Dunwich

[Jesień 72, 5.10 Brynja, Ceolsige, Henry] Zgryzota w Dunwich
Czarodziejska legenda
O! from what power hast thou this powerful might,
With insufficiency my heart to sway?
Przed dwoma tysiącami lat niewielkie irlandzkie miasteczko Waterford spłynęło krwią okrutnego męża i bezdusznego ojca kobiety, która zbyt wiele wycierpiała z ich rąk. Upiorzyca gnana nienawiścią i pragnieniem zemsty, przez lata dotkliwie karała wiarołomnych kochanków i mężów, aż zasnęła w swym rodzinnym grobowcu. Mieszkańcy co roku w rocznicę jej zgonu kładą na ciężkiej marmurowej płycie krypty rytualny kamień, który ma zapewnić im bezpieczeństwo. Ze szczątkowych zapisków etnologów i lokalnych pieśni, można wywnioskować, że kobieta była użytkowniczką magii. Czy znajdzie się śmiałek, który zdecyduje się zdjąć kamień i pocałunkiem obudzić bladolicą śniącą o ustach czerwonych jak krew?

Dearg Dur
#21
13.10.2025, 11:04  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.10.2025, 11:05 przez Dearg Dur.)  

Ceolsige i Henry



Gdy szli do góry słyszeli wciąż dźwięk kroków pana Harrisa, który oczywiście chwilę wcześniej nie robił żadnych problemów, wręcz przeciwnie, życzył z całą właściwą sobie życzliwością udanego wieczoru i zachęcał do odwiedzenia pubu w którym zawsze mile widziani są nieznajomi i ich opowieści. Teraz zaś szczękał zbieranymi naczyniami i nucił wesoło.

Drzwi zamknęły się ucinając melodię, w pokoju panował półmrok. Na ulicy nie działały latarnie, jedynie łuna z parteru dawała marny poblask wykrzywiając to co mogli widzieć. Wzmagający szum morza, coraz agresywniejszej progresji od szumu wody, do otwartej mowy wykrzywiał to co słyszeli, choć dudniły raczej ich własne serca, lub dach szarpany wiatrem. Jeszcze mieli moment, by porozmawiać w miarę swobodnie. Jeszcze...

Tura kończy się 19.10 lub przy oznaczeniu gotowości graczy do podjęcia następnego etapu śledztwa.
Z racji rozdzielenia:
Ceolsige i Henry macie czas na swobodną rozgrywkę (nieograniczoną ilość postów w kolejce), aby ustalić swoje dalsze kroki. Oznaczcie mnie, gdy będziecie chcieli podjąć jakieś działania. Od teraz przemieszczacie się razem. Następne miejsce do zbadania/osoby, które będziecie chcieli przesłuchać zajmą wam kolejną godzinę.
Brynja zapraszam do tego tematu. W temacie głównym rozgrywki zostaniesz wprowadzona, kiedy zbiegną się obie linie czasowe.
malfoy z temu
You've got so much to do
And only so many hours in a day
1,85 m wzrostu, włosy [s]wcale nietlenione[/s] jasne, kręcone, zawsze w lekkim chaosie; błękitne oczy. Ubrany zazwyczaj w koszulę i dżinsy, często nosi krawat, skórzaną kurtkę i aparat fotograficzny zawieszony na pasku na szyi.

Henry Lockhart
#22
11 godzin(y) temu ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 godzin(y) temu przez Henry Lockhart.)  
Po rozmowie z rybakiem, wolał zrobić sobie przerwę w przesłuchiwaniu mieszkańców. Nie dość, że ogólnie Henry miał ograniczoną wytrzymałość do rozmów z innymi ludźmi (szczególnie obcymi), to w dodatku ci tutejsi wydawali się mu szczególnie niepokojący. Jakby ktoś ich jakoś przytłumił, może nawet zahipnotyzował...

- Później z nim pogadam - odpowiedział zdawkowo i podążył za Burke na górę. Schody skrzypiały pod jego nogami, a światła co jakiś czas migotały nieprzyjemnie.

Wreszcie dotarli na miejsce, a Henry przysiadł sztywno na krześle. Martwił się o Brynję, dziwnie się czuł, gdy była daleko. Zaniepokojony, nie mógł dobrze ułożyć się na miejscu. Zazwyczaj nie musiał się bać o to, czy morze jakoś ją skrzywdzi. Z tym żywiołem dziewczyna była zaprzyjaźniona. Teraz jednak było inaczej. Morze nie było sobą.

- Rozdzieliliśmy się gdzieś w porcie, założyłem, że sama wróci - powiedział, spoglądając na swoje dłonie. - Być może popełniłem błąd, powinienem był jej pilnować... - zamilkł na moment, po czym w niespecjalnie zręczny sposób zmienił temat. - Dowiedziałaś się może czegoś?
Czarodziej
Wysoka na 175cm i szczupła kobieta o długich blond włosach luźno okalających nieco podłużną twarz o chłodnej cerze, błękitnych oczach i rubinowych ustach. Ubrana zazwyczaj schludnie i klasycznie w długą spódnicę i pasującą koszulę, którą okrywa tradycyjną szatą. Całość najczęściej w barwach czerni i zieleni z deseniami czerwieni i fioletu oraz kontrastującym eleganckim dodatkiem. Jej uroda idealnie współgra z melodyjnym głosem, bezbłędną dykcją oraz naturalną gracją ruchów. Niezależenie od miejsca i sytuacji sprawia wrażenie jakby zawsze była właściwą osobą we właściwym miejscu.

Ceolsige Burke
#23
5 godzin(y) temu ✶  
Jakoś nie miała ochoty siadać po długiej rozmowie z właścicielem. Stała teraz, obserwując siedzącego chłopaka. Właściwie górując nad nim. Niezamierzony efekt kumulacji układu pomieszczenia, jej wzrostu i wysokich butów. Gdyby nie naglące nadchodzenie nocy to by kulturalnie przysiadła chociaż na łóżku.

Odruchowo zamachała ręką w geście, który miałby wyrażać "mniejsza z tym". - Liczyłam, że ona popilnuje Ciebie. - Jej twarz przybrała wyraz żartobliwej przygany. Zauważyła jednak, że w jej głosie pojawiła się zbyt dużo nuta protekcjonalizmu. - Okolice morza to jej teren. - Dodała szybko już łagodniej. Henry wydawał się jej dziwnie podatny na wpływ podejrzanej atmosfery osady. Może tylko tak młodo wygląda. Upomniała się w duchu.

A może nie... westchnęła wewnętrznie na jego niezręczną próbę zmienienia tematu.

- Zaskakująco dużo oraz rozczarowująco niewiele. - Podjęła już spokojnym tonem. Z protekcjonalizmu i przygany nic prawie nie zostało w jej głosie i postawie. Szybko przyjęła postać profesjonalnej uprzejmości. Postanowiła podzielić się z Henrym faktami jak z solidnym kontrahentem. W końcu, poza nieco naiwnym wrażeniem, nie okazał w żaden sposób jakiejś niekompetencji. - Pan Harris wie bardzo dużo i jest pasjonatem swojej wioski. Niestety zwyczajem typowym dla zapalonych hobbystów, traktuje każdy sztorm na równi z deszczem ognia z niebios. W jego oczach każde zdarzenie i każda ciekawostka o wiosce wydają się jednakowo ważne.

Westchnęła i podeszła do okna by przyjrzeć się niknącemu w mroku krajobrazowi. - Jeden ważniejszy zwrot w historii to przełom XIII i XIV wieku. Było tu kiedyś miasto portowe ale pochłonęło je morze. Niestety mugolskie legendy nie maja w sobie nic co by wskazywało na wpływy naszego świata. - Odwróciła wzrok od okna i spojrzała na niknącego już w półmroku Henrego. Odruchowo sięgnęła po różdżkę i szybkim gestem wprawiła włącznik światła w ruch. Blask lampki na biurku rozświetlił bardziej pomieszczenie. Ceolsige przyglądała się przez chwilę twarzy Henrego oraz jego oczom. - Posiadają tu rozbudowane zapisy genealogiczne ale nie mam dobrego tropu, żeby się zaczepić. Planowałam jeszcze sprawdzić dokąd trafiały moje listy. - Pozostała przy framudze przybierając pozę uprzejmego oczekiwania z założonymi rękoma. - Zechcesz podzielić się twoimi odkryciami?
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
Podsumowanie aktywności: Dearg Dur (2101), Henry Lockhart (1978), Brynja Nordgesim (1706), Ceolsige Burke (2319)


Strony (3): « Wstecz 1 2 3


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa