• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Sekrety Londynu Szpalta Pozafabularne Pociąg do Hogwartu

Pociąg do Hogwartu
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#31
05.10.2024, 23:51  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.10.2024, 20:24 przez Morrigan.)  
1. Jak czułeś się po otrzymaniu listu informującego cię o byciu przyjętym do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie? Miałeś wobec szkoły jakieś konkretne oczekiwania?

Ogromnie się cieszyłam, że wreszcie trafię do szkoły, o której opowiadał mi brat. Nie mogłam się doczekać, aż zobaczę zamek, ponoć był ogromny. Wreszcie mogłam też poznać nowych kolegów i koleżanki, bo na tym naszym wypizdowie było trochę nudno. Nie miałam oczekiwań, znaczy bardzo, ale to bardzo chciałam się nauczyć profesjonalnie czarować, bo zazdrościłam bratu za każdym razem tego, co potrafił. Wiedziałam, że jak skończę szkołę będę mogła zdobywać świat, a o to mi chodziło!

2. W jaki sposób docierałeś do zamku? Korzystałeś z Hogwarts Express? Jeżeli tak - z kim zwykle siedziałeś w przedziale?

Tak, korzystałam z pociągu. Ojciec transportował mnie do Londynu, wsadzał w pociąg i był szczęśliwy, że znikam na tyle czasu, bo byłam jego utrapieniem. Za pierwszym razem jechałam z przedziale z moim starszym bratem, nie był z tego powodu jakoś specjalnie szczęśliwy, bo kto chciałby być uwiązany do swojej młodszej siostry? Później jednak zajmowałam przedział z moimi gryfońskimi przyjaciółmi, Millie, Issakiem, Erikiem, czy Thomasem.

3. Jakie były twoje wrażenia, kiedy po raz pierwszy przekroczyłeś próg Hogwartu? Jak wspominasz swój pierwszy dzień?

Zamek zrobił na mnie ogromne wrażenie. Był taki wielki! Nie wiem zresztą do dzisiaj, czy udało mi się poznać jego wszystkie tajemnice (podejrzewam, że nie). Tak szczerze, to myślałam, że jest nieco mniejszy.

4. Jak myślisz, dlaczego Tiara Przydziału przydzieliła cię do tego domu? Jakie miało znaczenie dla ciebie przynależenie do swojego domu? Byłeś z niego dumny?

Tiara walczyła ze mną sporo czasu. Standardowo wszyscy członkowie mojej rodziny trafiali do Slytherinu, spodziewałam się więc, że również tam wyląduję. Nie stało się tak jednak, zostałam czarną czerwoną owcą i trafiłam do Gryffindoru. Dlaczego? Pewnie przez to, że lubię się pakować w kłopoty, to znaczy jestem bardzo odważna i tolerancyjna. Miało to dla mnie ogromne znaczenie. Zostałam ciepło przyjęta do gryfońskiej rodziny i od razu poczułam się jak jedna z nich. Walczyliśmy ze Ślizgonami debilami, ogólnie było mega fajnie, do dzisiaj ciepło wspominam lata spędzone w naszym dormitorium.

5. Czy zabrałeś ze sobą do Hogwartu jakieś zwierzątko?

Tak, mojego jastrzębia, którego dostałam od rodziców, żeby wysyłać do nich listy. (Nie robiłam tego zbyt często, bo nie miałam czasu na pierodły, zarobiona byłam).

6. Z kim dzieliłeś dormitorium? Jak wyglądał wasz pokój? Był twoim dobrym miejscem, czy nie lubiłeś do niego wracać?

Już na pierwszym roku trafiłam do dormitorium z Millie Moody, z którą mieszkałam w pokoju do końca edukacji. Nie mogło się lepiej zdarzyć, bo bardzo szybko się ze sobą dogadałyśmy, zresztą do dzisiaj się przyjaźnimy, to powinno wiele mówić o naszej znajomości. Razem w dolach i niedolach, nie mogłam sobie wymarzyć lepszej towarzyszki. Dwie wariatki, które los ze sobą połączył, czy mogło być lepiej? NIE.

7. Jakie przedmioty były twoimi ulubionymi w trakcie nauki w Hogwarcie, a na jakie nie lubiłeś chodzić?

Proste pytanie. Najbardziej lubiłam opiekę nad magicznymi stworzeniami, bo mogłam się tam popisywać swoją wiedzą nabytą w domu rodzinnym, fajnie było. Uwielbiałam też transmutację, od zawsze mnie fascynowała, więc pilnie się jej uczyłam. Frajdę sprawiała mi nauka zaklęć i obrony przed czarną magią, bo należałam do klubu pojedynków i lubiłam tam pokazywać Ślizgonom, kto rządzi w szkole. Nie znosiłam numerologii, wróżbiarstwa, eliksirów, zupełnie sobie nie radziłam z tymi przedmiotami. (Kiedyś prawie rozwaliłam z Thomasem klasę do nauki eliksirów).

8. Byłeś kibicem Quidditcha lub grałeś w szkolnej drużynie?

Kibicowanie było dla słabeuszy. Oczywiście, że zostałam nabytkiem drużyny. Grałam na pozycji ścigającej, mieliśmy drużynę marzeń z moimi cudownymi kolegami i koleżankami, do dzisiaj zdarza nam się spotykać, żeby porzucać piłką.

9. Kto był twoim najlepszym przyjacielem w czasach szkolnych? Czy ta przyjaźń przetrwała próbę czasu?

Moją najlepszą przyjaciółką była Millie Moody, trochę przez los, bo przydzielono nas do jednego pokoju, bardzo szybko jednak się okazało, że był to strzał w dziesiątkę, bo rozumiałyśmy się bez słów. Byłam blisko też z chłopakami: Erikiem, Isaakiem i Thomasem, z nimi również udało mi się utrzymać kontakt, z niektórymi bliższy z innymi dalszy, jednak moje obawy się nie spełniły, nasze drogi nie rozeszły się zupełnie, gdy skończyliśmy szkołę, co strasznie mnie cieszy.

10. Zauroczyłeś się w kimś w czasach szkolnych?

To zależy. Od pierwszego roku strasznie podobał mi się pan, który prowadził zajęcia z opieki nad magicznymi stworzeniami, sposób w jaki się o nich wypowiadał, coś wspaniałego. Śniłam o nim po nocach, do tego był świeżo po szkole, no, nie można było zrobić nic innego, jak się w nim zakochać.

11. Czy miałeś w szkole jakichś wrogów?

Każdy Ślizgon był moim wrogiem, nie znosiłam ich, nie podobało mi się to, że uważają się za lepszych, bo niby dlaczego? Co takiego wyróżniało ich na tle innych? NIC. Robiłam co mogłam, żeby utrzeć im nos, ba, wdałam się w wiele bójek, z których wychodziłam zwycięsko - nadal jestem z tego bardzo dumna.

12. Kto był twoim ulubionym nauczycielem?

Pan od opieki nad magicznymi stworzeniami, jednak bardzo lubiłam też profesor McGonagall, pomimo tego, że była wymagającą i surową nauczycielką. Potrafiła przekazywać wiedzę i miała ogromne umiejętności, do dzisiaj bardzo miło ją wspominam.

13. Zgubiłeś się kiedyś w zamku? Może odkryłeś jakieś ukryte tajemnice lub legendy związane z zamkiem?

Te latające schody to była tragedia!!! Wiele razy zgubiłam się przez nie w szkole i nie dotarłam na zajęcia. Niestety pan profesor od zaklęć mi w to nie wierzył i myślał, że udaję.

14. Złamałeś kiedyś szkolny regulamin? Byłeś kiedykolwiek ukarany przez dyrektora lub nauczyciela? Za co?

Łamanie szkolnego regulaminu było dla mnie codziennością. Niestety należałam do tych problematycznych dzieciaków, które lubiły przeginać. Wiele razy dostałam szlaban za to, że przepychałam się ze Ślizgonami no i kilka razy zostałam złapana, gdy próbowałam wleźć w nocy do Zakazanego Lasu.

15. Czy byłeś członkiem jakiegoś klubu lub tajnego stowarzyszenia?

Należałam do klubu pojedynków, zresztą do dzisiaj jestem członkiem, ale tego oficjalnego, do tego należałam też do klubu szermierczego, który nie miał zbyt wielu członków.

16. Jakie miejsca w Hogwarcie były twoimi ulubionymi, gdzie lubiłeś spędzać czas poza lekcjami?

Lubiłam spędzać czas na błoniach, na boisku do quidditcha oraz w okolicach jeziora. Jestem osobą, która przepada za spędzaniem czasu na zewnątrz, w pobliżu natury, dlatego właśnie to są te miejsca.

17. Jakie były twoje ulubione miejsca na terenie Hogsmeade do odwiedzania podczas wolnych dni? Miałeś swoją ulubioną kawiarnię lub sklepik? A może nie mogłeś brać udziału w wycieczkach, ponieważ twoi rodzice na to nie pozwolili?

Moim ulubionym miejscem w wiosce był sklep miotlarski. Często tam bywaliśmy, żeby kupić sobie nowy sprzęt. Z knajpek to chyba nic wyjątkowego, bo bardzo, ale to bardzo lubiłam Trzy Miotły, wypiłam tam hektolitry piwa kremowego z moimi przyjaciółmi.

18. Jakie potrawy serwowane w Wielkiej Sali były twoimi ulubionymi? Lubiłeś siedzieć przy stołach z resztą uczniów, czy uciekałeś gdzieś z talerzem?

Do dzisiaj wspominam wszystkie słodkości, które były nam serwowane, chyba nigdy nie jadłam takich pysznych słodyczy, jak te w szkole. Wkradaliśmy się czasem w nocy do kuchni, żeby je wynieść na nasze gryfońskie posiadówki.

19. Wracałeś na święta do domu, czy zostawałeś w Hogwarcie?

Wracałam do domu, oczywiście. Moi rodzice nie wybaczyliby mi gdybym się nie pojawiła tam w tym czasie. Zresztą bardzo lubiłam spędzać święta w rodzinnym domu, zawsze było wesoło i tłocznie.

20. Opis swoje najlepsze wspomnienie z czasów szkolnych.

Moim najlepszym wspomnieniem jest finał ligii quidditcha na ostatnim roku. Graliśmy wtedy mecz ze Ślizgonami i go wygraliśmy! To było spektakularne zwycięstwo po naprawdę ciężkim meczu, a impreza po nim była jeszcze bardziej spektakularna!!!

21. Opisz swoje najgorsze wspomnienie z czasów szkolnych.

Mam wiele takich wspomnień gdyż jestem dosyć wysoka jak na dziewczynę. Okropnie wyrosłam podczas wakacji między drugim rokiem, a trzecim i gdy wróciłam do szkoły stałam się obiektem drwin. Do dzisiaj cały ten rok kojarzy mi się jako koszmarny.

22. Jak poszło ci na egzaminach? Ściągałeś, czy podszedłeś do nich uczciwie?

Nie musiałam ściągać, w końcu jestem całkiem bystra. Oczywiście przygotowywałam się do nich, może nie super dokładnie, ale uczciwie, dzięki czemu nie miałam problemu z tym, aby zdać je z odpowiednimi wynikami. No może poza eliksirami i zielarstwem, bo to jakoś nigdy mi nie szło.

23. Z perspektywy czasu, jak wspominasz swój czas w Hogwarcie? Masz jakieś sentymentalne wspomnienia związane z Hogwartem, które wywołują u ciebie szczególne emocje?

Bardzo miło wspominam swój pobyt w Hogwarcie. W szkole nauczyłam się szacunku. Miałam możliwość poznać różnych czarodziejów, dzięki czemu dostrzegłam, że nie ma między nami żadnych różnic. Stałam się zdecydowanie dużo bardziej tolerancyjna. Nawiązałam wiele wspaniałych znajomości, które trwają do dzisiaj. Naprawdę było super!!! (ale nie chciałabym teraz wrócić do szkoły)

24. Będąc w Hogwarcie - o czym marzyłeś? Myślałeś wtedy, że twoje życie potoczy się tak, jak się potoczyło? Kim chciałeś być w przyszłości?

Nie jest to zadziwiające, ale kiedy szłam do szkoły zdawałam sobie sprawę, jak będzie wyglądała moja przyszłość. Wiedziałam, że zostanę łowcą potworów, jak mój tata. Szkolił mnie do tego od zawsze. Nigdy nie zakładałam, że moje życie może się potoczyć inaczej. Zostałam w końcu do tego stworzona. Marzyłam przede wszystkim o zagraniczych podróżach i o tym, że będe polować na niepokonane bestie.

25. O czym myślałeś, opuszczając Hogwart?

Myślałam o tym, że szkoda, że taki wspaniały czas się kończy. Spodziewałam się tego, że mogę stracić kontakt ze sporą ilością znajomych ze szkoły z racji na to, że miałam zostać łowcą potworów. Wiadomo, jak to jest, spędzamy sporo czasu poza granicami kraju. Na szczęście te obawy okazały się być bezpodstawne, bo nadal utrzymuję kontakt z moimi przyjaciółmi ze szkolnych lat.

26. Na zakończenie dowcipnie: jakie lekcje w Hogwarcie przydały ci się najbardziej w dorosłym życiu?

Najbardziej przydała mi się lekcja związana z tym, że to nie zawsze magia jest pierwszym wyborem. W Hogwarcie nauczyłam się załatwiać pewne sprawy przy pomocy pięści i do dzisiaj stosuje te metody. Działają wyśmienicie, polecam je innym, bo mogą o tym nie wiedzieć. Oczywiście wyniosłam to z bójek, w które się pakowałam, dzięki czemu fioletowe oko jest mi nie straszne, czy inne powierzchowne rany.

adnotacja moderatora
Odznaka przyznana. @Geraldine Yaxley
a guy who knows a guy
Ojciec Wirgiliusz uczył dzieci swoje,
a miał ich wszystkich sto dwadzieścia troje
Niemal zawsze towarzyszy mu nakrycie głowy: któryś z jego kapeluszy. Zmysł modowy ma raczej mierny i kiczowaty, ale lubi eksperymenty. Widać w jego kreacjach silną inspirację retro westernami, twoim starym na rybach ze szwagrem, ale też mugolską modą lat 70. Nie da się ukryć, że przekroczył pięćdziesiątkę, więc nie próbuje udawać, że tak nie jest. Ma charakterystyczną przerwę między jedynkami, niebieskie oczy, 186 centymetrów wzrostu i barczystą sylwetkę. Zarost na ogół maksymalnie kilkudniowy, choć zdarza się, że zapuści okresowo jasną brodę przetykaną siwymi włosami. Włosów na głowie od lat nie stwierdzono.

Woody Tarpaulin
#32
15.11.2024, 12:19  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.11.2024, 23:10 przez Baba Jaga.)  
1. Jak czułeś się po otrzymaniu listu informującego cię o byciu przyjętym do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie? Miałeś wobec szkoły jakieś konkretne oczekiwania?
Lepiej zapytać, jak bym się czuł, gdybym go nie dostał, ludzie kochani. Gdyby list nie dotarł do północy dnia urodzin, tak czy siak wcisnąłbym zad do tego głupiego pociągu i dobijał się do gabinetu Dippeta, dopóki nie zostanę wpisany na listę studentów.
   
2. W jaki sposób docierałeś do zamku? Korzystałeś z Hogwarts Express? Jeżeli tak - z kim zwykle siedziałeś w przedziale?
Jakie znowu siedziałeś? To wam się wydaje, że te szyby w przedziałach się same usmarowały konfiturą? Że sowy pierwszaków same sobie klatki otwierały? To były godziny ciężkiej, mozolnej pracy, ale warto było. Ktoś musiał dbać o to, aby prefekci czuli się potrzebni.
   
3. Jakie były twoje wrażenia, kiedy po raz pierwszy przekroczyłeś próg Hogwartu? Jak wspominasz swój pierwszy dzień?
Biegałem jak nakręcony, żeby jak najszybciej zwiedzić każdy zakątek, poznać każdego dostępnego kolegę, pochwalić się wszystkim moją czadową różdżką. Byłem tak zmęczony, że jak po ciszy nocnej padłem na łóżko… to wyszedłem, gdy tylko upewniliśmy się z kolegami, że korytarz jest czysty i nas nie złapią.
   
4. Jak myślisz, dlaczego Tiara Przydziału przydzieliła cię do tego domu? Jakie miało znaczenie dla ciebie przynależenie do swojego domu? Byłeś z niego dumny?
Od urodzenia dumni z pochodzenia. Moim honorem jest braterstwo i Dom Lwa. Wstaję do hymnu, szanuję godło, obnoszę się z barwami.
Nie było na roczniku bardziej odważnego wśród odważnych Gryfonów, bardziej mężnego wśród mężnych, bardziej głupiego wśród kretynów.
   
5. Czy zabrałeś ze sobą do Hogwartu jakieś zwierzątko?
Sowę, żeby wysyłać listy do mamy, i szczura, żeby go podkładać koleżankom do łóżek. Pewnego dnia już nie wrócił. Tessa Skamander odłowiła go ze swojej pościeli i trzymała do końca szkoły jako zakładnika; nie wierzę, że z nią został z własnej woli.
   
6. Z kim dzieliłeś dormitorium? Jak wyglądał wasz pokój? Był twoim dobrym miejscem czy nie lubiłeś do niego wracać?
Pokój dzieliłem z moimi wiernymi kamratami. Był tam taki Peter, i ja zawsze po treningu quidditcha leciałem na miotle, i na początku pukałem w okno naszego dormitorium, i on zawsze otwierał okno, i potem już nie pukałem, bo zawsze otwierał, a kiedyś nie otworzył i wpadłem w szybę. Spaliśmy dwa dni z wytłuczoną, zanim wymienili. Poza tym w dormitorium zawsze pachniało przepoconą skarpetą i nastolatkiem. Prawdziwa męska jaskinia, piękne wspomnienia.
   
7. Jakie przedmioty były twoimi ulubionymi w trakcie nauki w Hogwarcie, a na jakie nie lubiłeś chodzić?
Latanie zdecydowanie najlepsze, nie ma nawet dyskusji. Szkoda, że przedmiot tak szybko się kończył, bo fruwanie z kolegami dawało najwięcej radochy. Teleportacja jest praktyczna, ale tęsknię czasem za miotłą i wywoływaniem kolizji powietrznych nad błoniami.
Jeśli chodzi o przedmioty, których nie lubiłem, to wszystkie inne.
   
8. Byłeś kibicem Quidditcha lub grałeś w szkolnej drużynie?
Melduję, że reprezentowałem dumnie barwy domu jako pałkarz.
   
9. Kto był twoim najlepszym przyjacielem w czasach szkolnych? Czy ta przyjaźń przetrwała próbę czasu?
Peter był w porządku, ale nie był najlepszy. Słabo było chłopakom przyznać, że mnie jednak trochę stresują SUMy, że czasami tęsknię za domem, rodziną i… takie tam. Nie jestem i nie byłem pizdą, ale… ona zawsze słuchała i nigdy nie musiałem się bać, że coś sobie o mnie pomyśli.
   
10. Zauroczyłeś się w kimś w czasach szkolnych?
Wpadła na treningu quidditcha do jeziora, odłowiłem ją, otoczyłem ramionami i opieką, a jak się uspokoiła, zaczęła krzyczeć, że jeśli się od niej nie odsunę, to trzonek miotły mi zaraz w oko wsadzi. Wtedy zrozumiałem, że to ta jedyna.
   
11. Czy miałeś w szkole jakichś wrogów?
Konfidentów.
   
12. Kto był twoim ulubionym nauczycielem?
Uwielbiałem, jak trener quidditcha, Jones, wtaczał się na błonia, wyglądał jak piłka. Wsiadał na tę swoją miotłę i pomyślałby człowiek, że takiej postury to nic z tego nie będzie, a on na niej sunął tak finezyjnie, że szczęki opadały. Czasem jak zostawiliśmy z nim pogadać z Peterem po zajęciach, dawał nam po czekoladowej żabie.
   
13. Zgubiłeś się kiedyś w zamku? Może odkryłeś jakieś ukryte tajemnice lub legendy związane z zamkiem?
Nie ma w moim słowniku słowa zgubiłeś się. Co najwyżej wędrowaliśmy z kolegami dłużej, niż planowaliśmy. Mogliśmy wrócić do dormitorium w każdej chwili, słowo.
Jeśli chodzi o ukryte tajemnice: odkryliśmy algorytm, jakim woźny porusza się po korytarzach w poszczególne dni.
   
14. Złamałeś kiedyś szkolny regulamin? Byłeś kiedykolwiek ukarany przez dyrektora lub nauczyciela? Za co?
23 października 1932: uczeń uszkadza mienie szkolne. Na portrecie Grubej Damy dorysował wąsy i umieścił wulgarne hasła o kolegach ze Slytherinu. Rodzice obciążeni kosztami usunięcia zniszczeń.
5 listopada 1932: uczeń dopuścił się nieuzasadnionego wezwania egzorcysty, usprawiedliwiał się tym, że prof. Binns zamierzał przeprowadzić tego dnia test z historii.
18 grudnia 1932: uczeń przedstawił sfalsyfikowany list od ojca mający zwolnić go do domu na kilka dni przed przerwą świąteczną. Rzekomo z powodów rodzinnych.
23 stycznia 1933: uczeń napastuje koleżanki, wrzuca mandragory za kołnierz.
   
W 1934 opiekun domu zmuszony był założyć drugi tom dzienniczka na uwagi Clemensa Longbottoma.
W toku jego nauki Godryk Longbottom został wezwany osobiście do Dippeta łącznie pięć razy. Otrzymał dwadzieścia siedem listów informujących o co bardziej skandalicznych zachowaniach syna, dopóki szkoła nie zaczęła nadawać do Warowni kwartalnego newslettera z podsumowaniem i rachunkiem za szkody.
   
15. Czy byłeś członkiem jakiegoś klubu lub tajnego stowarzyszenia?
Generalnie nie lubię kółek przedmiotowych; sam umiem zorganizować czas sobie i kolegom, pomysłów nigdy nie brakowało. Uczęszczałem jednak do klubu pojedynków.
   
16. Jakie miejsca w Hogwarcie były twoimi ulubionymi, gdzie lubiłeś spędzać czas poza lekcjami?
Wybierałem głównie przestrzenie wspólne: błonia, wielka sala, pokój wspólny. Szwendaliśmy się z kolegami, gdzie akurat nas nogi poniosły.
   
17. Jakie były twoje ulubione miejsca na terenie Hogsmeade do odwiedzania podczas wolnych dni? Miałeś swoją ulubioną kawiarnię lub sklepik? A może nie mogłeś brać udziału w wycieczkach, ponieważ twoi rodzice na to nie pozwolili?
Ojciec zawsze był mściwy i nie wypełnił mi pozwolenia. Matka też się nie ugięła. Piszę jak kura pazurem, więc niestety szło się pokapować, kiedy osobiście podrabiałem. Dlatego podrobiła mi Tessa.
W zamian co weekend zanim poszedłem z kolegami oglądać asortyment Spintwitches i skitrać się z piwem za Wrzeszczącą Chatą, musiałem odbyć z nią karną randkę w herbaciarni.
   
18. Jakie potrawy serwowane w Wielkiej Sali były twoimi ulubionymi? Lubiłeś siedzieć przy stołach z resztą uczniów, czy uciekałeś gdzieś z talerzem?
Odkryłem kiedyś w wielkiej sali kornwalijskie paszteciki. Jadłem je namiętnie następnych… wiele tygodni i w okolicach pierwszego śniegu dotarłem do granicy. Od niemal czterdziestu lat nie jadłem kornwalijskich pasztecików.
   
19. Wracałeś na święta do domu czy zostawałeś w Hogwarcie?
Zawsze wyczekiwałem świątecznego powrotu do domu; bardzo dobrze wspominam święta w Warowni i nie wyobrażałem sobie wtedy, że mógłbym którekolwiek opuścić.
   
21. Opis swoje najgorsze wspomnienie z czasów szkolnych.
Pamiętacie Hogwardzki Turniej Quidditcha w 38? Bo ja pamiętam. Cały sezon Gryffindor prowadził, wygrywaliśmy wszystko. Finał był tylko formalnością, Ślizgoni mieli w tym roku wyjątkowo słabą reprezentację. Przygotowaliśmy już imprezę, stoły zastawione, czekały, aż wrócimy z pucharem. Parę dni wcześniej zapłaciliśmy nawet kilku nerdom z Ravenclaw, co się parali wróżeniem, żeby nam przepowiedzieli wyniki. Zaklinali się, że wygramy. Wszystkie znaki na niebie tak wskazują, mówili.
I wszystko jak krew w piach. Pamiętacie? Wygrali Ślizgoni. Banda oszustów i krętaczy. Oni tego znicza zaklinali zaklęciami, przysięgam na wszystkie świętości.
   
20. Opisz swoje najlepsze wspomnienie z czasów szkolnych.
Powiedziałem jej, że jest oszustką i krętaczką, i że gardzę jej śliską bandą. Wyśmiała mnie.
I pocałowała.
Poczytuję to po dziś dzień jako przyznanie się do winy. Głupio jej się zrobiło, że oszukiwali, i chciała wynagrodzić.
   
22. Jak poszło ci na egzaminach? Ściągałeś czy podszedłeś do nich uczciwie?
Huh, poszło wystarczająco dobrze, żeby wszystko zdać i dostać staż w brygadzie, to po co drążyć temat. Chciałbym móc ściągać, ale za każdym razem wiatr w oczy: żadnego kujona w zasięgu wzroku; w którą stronę by się nie obrócić, tam jakiś tuman (wybacz, Peter).
   
23. Z perspektywy czasu, jak wspominasz swój czas w Hogwarcie? Masz jakieś sentymentalne wspomnienia związane z Hogwartem, które wywołują u ciebie szczególne emocje?
Za czasów Dippeta to był Hogwart; Dumbledore rozmiękczył dzieciaki.
Było nas jedenaścioro w dormitorium. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które defekowały chore na wściekliznę centaury. Gdy nauczyciel złapał nas na ucieczce, sam wymierzał karę. Crucio, Imperius, Avada – różnie. Nikt nie narzekał.
   
24. Będąc w Hogwarcie - o czym marzyłeś? Myślałeś wtedy, że twoje życie potoczy się tak, jak się potoczyło? Kim chciałeś być w przyszłości?
Wiedziałem od najwcześniejszych lat, że to będzie Brygada Uderzeniowa; czułem, że zostanę Komendantem, czyli poziom wyżej niż ojciec.
Skończyłem na Nokturnie, czyli wciąż poziom wyżej niż ojciec, tak sądzę.

25. O czym myślałeś, opuszczając Hogwart?
Marzyłem, żeby zdobyć już mundur. Za mundurem panny sznurem. Nie chodziło oczywiście o wabienie kobiet, tylko żeby koleżaneczki Tessy widziały, że nie umawia się z byle kim i zazdrościły. Skończyłem szkołę niby wcześniej, ale nie zostałem zwolniony z weekendowych randek w herbaciarni Hogsmeade. Na każdą szedłem w mundurze brygadzisty (kadeta).
   
26. Na zakończenie dowcipnie: jakie lekcje w Hogwarcie przydały ci się najbardziej w dorosłym życiu?
Zawsze znajdzie się ktoś, kto na ciebie doniesie, ale bogaty ojciec kasuje wyroki. O ile sam ich nie wymierza.

adnotacja moderatora
Odznaka przyznana. @Woody Tarpaulin


piw0 to moje paliwo
Dumbass bisexual
"Każdy problem ma rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu."
Brązowe włosy, granatowe, błyszczące oczy, kapelusz i wieczny uśmiech na twarzy! Isaac ma 186 cm wzrostu, więc na randkę przygotuj szpilki:* Pachnie dymem, bursztynem oraz wanilią.

Isaac Bagshot
#33
23.11.2024, 02:36  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 24.11.2024, 00:52 przez Baba Jaga.)  
1. Jak czułeś się po otrzymaniu listu informującego cię o byciu przyjętym do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie? Miałeś wobec szkoły jakieś konkretne oczekiwania?

Otrzymanie listu z Hogwartu? Powiedzmy, że nie było to zaskoczenie ani dla mnie, ani dla moich rodziców, ponieważ od najmłodszych lat przejawiałem magiczne zdolności. A jednak, kiedy sowa w końcu zapukała w okno, było to wyjątkowe wydarzenie. Tata, mimo że wiedział, że tak się stanie, szczerze się ucieszył. W ramach prezentu wręczył mi gruby, granatowy notatnik i samopiszące pióro:
Do notowania wszystkich fascynujących rzeczy, które odkryjesz w Hogwarcie powiedział. Był przekonany, że trafię do Ravenclaw, co jak później się okazało, nie było wcale takie oczywiste.

Miałem wobec Hogwartu pewne oczekiwania - na przykład, że będę mógł zabrać ze sobą Mimkę, moją domową skrzatkę. Nie wyobrażałem sobie, że mógłbym poradzić sobie bez niej. Zwłaszcza że od małego była nieodłączną częścią mojego życia. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że w szkole nie można mieć skrzatów domowych na własność. Mimka wyglądała na równie zaskoczoną co ja, ale w końcu doszliśmy do porozumienia - obiecała mi, że zadba o mój pokój i książki, a ja obiecałem, że będę wysyłał jej listy.
Oprócz tego oczekiwałem oczywiście wielkiej przygody i zawiązania nowych znajomości. Zawsze byłem bardzo aktywny i ciężko mi było usiedzieć w jednym miejscu, jeśli akurat nie czytałem jakiejś książki


2. W jaki sposób docierałeś do zamku? Korzystałeś z Hogwarts Express? Jeżeli tak - z kim zwykle siedziałeś w przedziale?

Do Hogwartu zawsze docierałem pociągiem Hogwarts Express. Zupełnie przypadkiem, usiadłem w przedziale z chłopakiem, który od razu wzbudził moją sympatię - Enzo. Był z rodziny mugoli, co mnie bardzo zaciekawiło, bo w moim domu mugole zawsze byli tematem pełnym fascynacji i szacunku. Doskonale pamiętam nasze pierwsze spotkanie - Enzo opowiadał mi o swoich rodzicach, szkole i jak dowiedział się, że jest czarodziejem. Ja z kolei zasypywałem go pytaniami o mugolskie urządzenia i zwyczaje.
Nasze pociągowe posiedzenia stały się tradycją i od tamtej pory zawsze siedzieliśmy już razem


3. Jakie były twoje wrażenia, kiedy po raz pierwszy przekroczyłeś próg Hogwartu? Jak wspominasz swój pierwszy dzień?

Hogwart zrobił na mnie oszałamiające wrażenie - ogromny, majestatyczny zamek, który wydawał się pełen tajemnic i historii. Najbardziej zachwycił mnie sufit w Wielkiej Sali, odtwarzający nocne niebo. Tak bardzo mi się spodobał, że w domu mam podobny, w swojej sypialni, choć nie jest tak doskonały jak ten w zamku.

Pierwszy dzień był jednak dla mnie trudny emocjonalnie. Kiedy Tiara Przydziału ogłosiła, że trafię do Gryffindoru, poczułem ogromne zaskoczenie, a nawet rozczarowanie. Byłem pewien, że wyląduję w Ravenclaw, jak oczekiwał mój tata. Nie ukrywam, że tego wieczoru uroniłem kilka łez.


4. Jak myślisz, dlaczego Tiara Przydziału przydzieliła cię do tego domu? Jakie miało znaczenie dla ciebie przynależenie do swojego domu? Byłeś z niego dumny?

Tiara Przydziału widziała coś, czego ja w tamtym momencie nie potrafiłem dostrzec - odwagę i determinację. Na początku nie rozumiałem jej decyzji. Wydawało mi się, że Ravenclaw będzie dla mnie idealny, ponieważ tam ceniona jest wiedza, ciekawość i miłość do książek. Jednak z czasem zrozumiałem, że Gryffindor nie był błędem.

Przynależność do domu stała się dla mnie ważna, bo Gryffindor nauczył mnie czegoś, czego wcześniej nie doceniałem - odwagi nie tylko w działaniu, ale i w byciu sobą. Mądrość to nie tylko wiedza z książek, ale też gotowość do podejmowania ryzyka, nawet jeśli wynik nie jest pewny. Z czasem poczułem dumę z tego, że należę do domu pełnego silnych, odważnych ludzi, którzy mimo różnic potrafili się wspierać i działać razem.


5. Czy zabrałeś ze sobą do Hogwartu jakieś zwierzątko?

Tak, moja kolorową sowę o imieniu Gangrena. Tata przywiózł mi ją w prezencie z Norwegii.


6. Z kim dzieliłeś dormitorium? Jak wyglądał wasz pokój? Był twoim dobrym miejscem, czy nie lubiłeś do niego wracać?

Enzo Remington, Erik Longbottom i Thomas Hardwick - ta trójka przez siedem lat była najlepszym towarzystwem, jakie tylko mogłem sobie wymarzyć. Z czystym sercem mogę więc powiedzieć, że bardzo lubiłem wracać do szkoły.


7. Jakie przedmioty były twoimi ulubionymi w trakcie nauki w Hogwarcie, a na jakie nie lubiłeś chodzić?

Moim ulubionym przedmiotem była historia magii. Być może dlatego, że dorastałem w domu pełnym książek i opowieści o przeszłości, gdzie rodzice  (oboje historycy magii), zaszczepili we mnie miłość do odkrywania dawnych wydarzeń. Profesor Binns, choć wielu uważało jego zajęcia za nudne, miał dla mnie swój urok. Lubiłem siadać w ostatnich rzędach, notować fakty i wyobrażać sobie, jak to wszystko wyglądało w czasach, o których opowiadał.

Za to transmutacja… cóż, delikatnie mówiąc, nigdy nie była moją mocną stroną. Pamiętam, jak próbowałem zamienić pinezkę w guzik, a skończyłem z czymś, co przypominało rozpuszczoną świecę. Nigdy też nie zapomnę, jak ćwicząc z Geraldine Yaxley, przez przypadek podpaliłem stół. O ile dobrze pamiętam, miałem wtedy przemienić igłę w zapałkę...


8. Byłeś kibicem Quidditcha lub grałeś w szkolnej drużynie?

Tak, grałem w szkolnej drużynie Quidditcha, choć muszę przyznać, że moja motywacja do dołączenia nie była do końca sportowa. Milly Moody - dziewczyna, w której wtedy się podkochiwałem, zapisała się do drużyny, więc zrobiłem to samo. Ku mojemu zaskoczeniu, dostałem się na pozycję pałkarza. Mecze były ekscytujące, choć przyznam, że czasami stresowały mnie bardziej, niż bym chciał.


9. Kto był twoim najlepszym przyjacielem w czasach szkolnych? Czy ta przyjaźń przetrwała próbę czasu?

Enzo i Geraldine. Enzo poznałem już w Hogwarts Express i od tamtej pory byliśmy nierozłączni. Później zaprzyjaźniłem się z Geraldine.
Nasza przyjaźń przetrwała próbę czasu, choć nie była pozbawiona przerw. Po Hogwarcie, kiedy wyjechałem do Europy, kontakt na kilka lat się urwał. Na szczęście, kiedy wróciłem do Wielkiej Brytanii, odnowiliśmy naszą relację.


10. Zauroczyłeś się w kimś w czasach szkolnych?

Tak, w czasach szkolnych miałem kilka zauroczeń - Milly Moodie, Geraldine Yaxley i wiele innych dziewcząt. Byłem wtedy dość romantycznie nastawiony do życia i łatwo było mnie zauroczyć. Jednak największą miłością mojego życia była Olivia Quirke. Miała w sobie coś, czego nie mogłem znaleźć u nikogo innego - poczucie humoru, błyskotliwość i ciepło. Niestety, mój wyjazd sprawił, że nasze drogi się rozeszły. Próbowaliśmy utrzymać kontakt, ale odległość i moje zaangażowanie w pracę zrobiły swoje. Do dziś zdarza mi się zastanawiać, jak potoczyłoby się nasze życie, gdybym wtedy został.


11. Czy miałeś w szkole jakichś wrogów?

Nie, nigdy nie miałem wrogów. Starałem się unikać konfliktów i nigdy nie wdałem się w żadną bójkę. Może czasem miałem odmienne zdanie niż inni, ale zawsze dążyłem do rozwiązywania takich sytuacji w sposób pokojowy.


12. Kto był twoim ulubionym nauczycielem?

Moim ulubionym nauczycielem był profesor Binns. Wiem, że dla wielu uczniów jego monotonne wykłady były trudne do zniesienia, ale ja uwielbiałem jego zajęcia z historii magii.


13. Zgubiłeś się kiedyś w zamku? Może odkryłeś jakieś ukryte tajemnice lub legendy związane z zamkiem?

Zdarzało mi się zgubić w zamku, ale muszę przyznać, że najbardziej lubiłem „przypadkowo” odnajdywać drogę do schowków na miotły w towarzystwie dziewczyn. Hogwart pełen był takich małych, ukrytych zakamarków, które sprzyjały rozmowom na osobności… lub, no cóż, innym formom szkolnej integracji.


14. Złamałeś kiedyś szkolny regulamin? Byłeś kiedykolwiek ukarany przez dyrektora lub nauczyciela? Za co?

Pamiętam jak złamałem regulamin, kiedy postanowiłem zakraść się nocą do Wieży Astronomicznej, żeby zrobić zdjęcie nocnego nieba do szkolnej gazetki. Zostałem oczywiście przyłapany i tłumaczyłem nauczycielow, że to dla sztuki i dokumentacji szkolnego życia, ale moje wyjaśnienia nie zrobiły wrażenia. Zostałem ukarany dwudniowym szlabanem. Mimo to zdjęcia wyszły świetnie i do dziś uważam, że było warto, chociaż oficjalnie bardzo żałowałem takiego wybryku.
A jeśli chodzi o inne sytuacje, to... no cóż - z Erikiem, Thomasem, Enzo, Geraldine i Milly, robiliśmy naprawdę... dziwne rzeczy.


15. Czy byłeś członkiem jakiegoś klubu lub tajnego stowarzyszenia?

Byłem członkiem klubu historycznego i czasami pisałem do szkolnej gazetki. A o tajnym stowarzyszeniu nic nie powiem, ponieważ było tajne.


16. Jakie miejsca w Hogwarcie były twoimi ulubionymi, gdzie lubiłeś spędzać czas poza lekcjami?

Lubiłem spędzać czas na Błoniach i w łazience Jęczącej Marty. Zazwyczaj nikt tam nie chodził, więc mogłem się wyciszyć.


17. Jakie były twoje ulubione miejsca na terenie Hogsmeade do odwiedzania podczas wolnych dni? Miałeś swoją ulubioną kawiarnię lub sklepik? A może nie mogłeś brać udziału w wycieczkach, ponieważ twoi rodzice na to nie pozwolili?

Moim ulubionym miejscem w Hogsmeade nie była żadna z popularnych kawiarni czy sklepów, choć te również miały swój urok. Najbardziej lubiłem spędzać czas przy starym moście nad rzeką, poza głównym zgiełkiem wioski. To tam często siadałem z Olivią, by porozmawiać, pośmiać się i po prostu pobyć razem z dala od codziennych szkolnych obowiązków.


18. Jakie potrawy serwowane w Wielkiej Sali były twoimi ulubionymi? Lubiłeś siedzieć przy stołach z resztą uczniów, czy uciekałeś gdzieś z talerzem?

Najbardziej lubiłem zapiekany pudding z mięsem i ziemniakami. I tak, lubiłem siedzieć z innymi uczniami przy stole. Lubię mieć towarzystwo, to daje mi energię do życia.


19. Wracałeś na święta do domu, czy zostawałeś w Hogwarcie?

Raz zdarzyło mi się zostać w szkole. To były spokojne, choć nieco samotne święta - Hogwart był pięknie przystrojony, ale brakowało mi rodzinnej atmosfery. Miałem również okazję świętować w domu Enzo. Jego rodzina przyjęła mnie z otwartymi ramionami, a ja po raz pierwszy w życiu spróbowałem mugolskiego świątecznego pudding. To było coś zupełnie nowego, ale wspomnienia z tamtych świąt wciąż wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Moi rodzice pracowali nad wykopaliskami w Norwegii, więc w inne lata byłem z rodziną od strony matki lub taty.


20. Opis swoje najlepsze wspomnienie z czasów szkolnych.

Było to bardzo intymne przeżycie, które dzielę z kimś wyjątkowym, i z szacunku dla tej osoby wolałbym nie wchodzić w szczegóły. Czasem są momenty, które lepiej zostawić tylko dla siebie, a to wspomnienie jest jednym z takich.


21. Opisz swoje najgorsze wspomnienie z czasów szkolnych.

Moim najgorszym wspomnieniem z czasów szkolnych był list, który dostałem miesiąc przed końcem roku od mojej matki. Rodzice po raz kolejny nie mogli zabrać mnie na wykopaliska do Norwegii, choć wcześniej obiecywali, że tym razem się uda. To była dla mnie ogromna przykrość - czułem się pominięty i bardzo mnie to załamało.


22. Jak poszło ci na egzaminach? Ściągałeś, czy podszedłeś do nich uczciwie?

Na egzaminach poszło mi bardzo dobrze, głównie dlatego, że zawsze lubiłem się uczyć i byłem dobrze przygotowany. Podszedłem do nich uczciwie - oszukiwanie nigdy nie wchodziło w grę, bo chciałem, żeby moje wyniki odzwierciedlały moją prawdziwą wiedzę i umiejętności. Dobrze wspominam ten czas, mimo stresu, bo było to zwieńczenie lat nauki i wysiłku.


23. Z perspektywy czasu, jak wspominasz swój czas w Hogwarcie? Masz jakieś sentymentalne wspomnienia związane z Hogwartem, które wywołują u ciebie szczególne emocje?

Był to czas pełen nauki i zabawy. Największy sentyment mam do ludzi, których tak poznałem, i do przygód, jakie razem przeżyliśmy.


24. Będąc w Hogwarcie - o czym marzyłeś? Myślałeś wtedy, że twoje życie potoczy się tak, jak się potoczyło? Kim chciałeś być w przyszłości?

Marzyłem o tym, żeby podróżować z rodzicami i zwiedzić kawałek świata, poznając różne kultury i historie, zarówno magiczne, jak i mugolskie. Już wtedy wiedziałem, że chcę zostać historykiem i badać korelacje pomiędzy światem czarodziejów a światem mugoli - fascynuje mnie to, jak te dwa światy wzajemnie na siebie oddziałują.
Patrząc z perspektywy czasu, moje marzenia w dużej mierze się spełniły, ale nie wszystko przyszło łatwo. Niektóre cele osiągnąłem kosztem relacji, które musiałem poświęcić. Życie okazało się bardziej skomplikowane, niż wyobrażałem sobie jako nastolatek, ale mimo to jestem dumny z drogi, którą przeszedłem. Moje marzenia były latarnią, która prowadziła mnie przez różne etapy życia.


25. O czym myślałeś, opuszczając Hogwart?

Opuszczając Hogwart myślałem o tym, że zakończyłem w życiu pewien etap i teraz pora na kolejny. Była to smutna ale zarazem ekscytująca myśl.


26. Na zakończenie dowcipnie: jakie lekcje w Hogwarcie przydały ci się najbardziej w dorosłym życiu?

Chyba najbardziej przydały mi się lekcje mugoloznawstwa - szczególnie, gdy próbowałem zrozumieć, jak działa piekarnik w wynajętym mugolskim mieszkaniu. Okazało się, że „przycisk magicznego płomienia” to tak naprawdę pokrętło do ustawiania temperatury, a „dziwny, migający zegarek” to timer...

adnotacja moderatora
Odznaka przyznana. @Isaac Bagshot
lover, not a fighter
175 cm wzrostu (na scenie wydawał się wyższy!) Pełna emocji twarz. Ciemne oczy i włosy, które zwykle pozostają w nieładzie. Goli się na gładko. Szczupły, ale umięśniony - zawodowy tancerz. Strój modny wśród mugolskiej młodzieży, czasami zgoła ekstrawagancki.

Hannibal Selwyn
#34
30.05.2025, 23:24  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.07.2025, 08:46 przez Hannibal Selwyn.)  
Wywiad z Hannibalem Selwynem, gwiazdą teatru The Globe, który ukazał się we wrześniowym numerze dodatku dla młodzieży do czasopisma “Czarownica”:

1. Jak czułeś się po otrzymaniu listu informującego cię o byciu przyjętym do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie? Miałeś wobec szkoły jakieś konkretne oczekiwania?
Chyba nikogo nie zdziwi, że jako czystokrwisty czarodziej, doskonale wiedziałem, że list nadejdzie. Gdy to nastąpiło, czułem głównie ekscytację świeżo upieczonego jedenastolatka, który oczekuje wyrwania się spod kurateli rodziców. Miałem nadzieję poznać nowych przyjaciół i przeżyć przygodę.

2. W jaki sposób docierałeś do zamku? Korzystałeś z Hogwarts Express? Jeżeli tak - z kim zwykle siedziałeś w przedziale?
Do Hogwartu docierałem pociągiem. Szybko zaprzyjaźniłem się z kilkoma osobami w podobnym wieku i to z nimi siedziałem w przedziale. Pamiętam, że były wśród nich Hestia Bletchley i Electra Prewett, ale nie tylko. Często towarzyszyli mi koledzy z dormitorium.

3. Jakie były twoje wrażenia, kiedy po raz pierwszy przekroczyłeś próg Hogwartu? Jak wspominasz swój pierwszy dzień?
Urzekło mnie wszystko - podróż łodziami przez jezioro, zaklęty sufit w Wielkiej Sali... Pamiętam, że zastanawiałem się wtedy, które pomieszczenie jest większe - Wielka Sala w Hogwarcie, czy Wawrzynowa Sala w The Globe. 
Byłem zachwycony do momentu, kiedy Tiara Przydziału nie wymamrotała mi do ucha czegoś o dużej ilości miłości do obdarowania i nie umieściła mnie w Hufflepuffie. Liczyłem na jakiś bardziej prestiżowy w moim jedenastoletnim mniemaniu Dom. Rozczarowanie szybko minęło pod wpływem jedzenia i towarzystwa innych dzieciaków.

4. Jak myślisz, dlaczego Tiara Przydziału przydzieliła cię do tego domu? Jakie miało znaczenie dla ciebie przynależenie do swojego domu? Byłeś z niego dumny?
Byłem zrozpaczony! (śmiech) Przez pierwsze dwa lata w głębi duszy zastanawiałem się, co zrobiłem źle, że Tiara uczyniła mnie Puchonem! Teraz rozumiem, że zadecydowało moje bardzo emocjonalne podejście do tańca i gry aktorskiej, potrzeba akceptacji, porozumienia z innymi ludźmi i wrażliwość. W Hufflepuffie spotkałem chyba najbardziej przyjaznych i najmniej pretensjonalnych ludzi w szkole i zanim ukończyłem naukę, nauczyłem się doceniać Dom, w jakim się znalazłem.

5. Czy zabrałeś ze sobą do Hogwartu jakieś zwierzątko?
Tak, sowę płomykówkę Thorina. Dostałem go od rodziców i był ze mną do końca szkoły. Niestety, wyjeżdżając do Francji zostawiłem go pod opieką rodziców i podczas mojej nieobecności Thorin zmarł ze starości.

6. Z kim dzieliłeś dormitorium? Jak wyglądał wasz pokój? Był twoim dobrym miejscem, czy nie lubiłeś do niego wracać?
Dormitorium dzieliłem z czterema kolegami z grupy. Pokój był wiecznie nieuporządkowany, pełen niepozbieranych ubrań, rozrzuconych książek i drobiazgów, które nie raz i nie dwa przerzucaliśmy w pośpiechu szukając własnej pracy domowej, lub pary skarpet. Lubiłem tę chaotyczną energię i towarzystwo.

7. Jakie przedmioty były twoimi ulubionymi w trakcie nauki w Hogwarcie, a na jakie nie lubiłeś chodzić?
Lubiłem Eliksiry, z których niestety teraz już niewiele pamiętam. Jak tylko pojawiło się Mugoloznawstwo, wybrałem ten przedmiot i pilnie na niego uczęszczałem, byłem naprawdę dobry! Lubiłem też Zaklęcia, szczególnie te związane z tworzeniem czegoś.
Transmutacja… sprawiała mi dużą trudność, chyba mam zbyt mało uporządkowany umysł dla tej sztuki. Zielarstwo i Opieka nad Magicznymi Stworzeniami były fajną zabawą (bo można było wyjść z sali lekcyjnej i dużo było zajęć praktycznych), dopóki nie trzeba było wkuwać na pamięć nazw.
Na początku strasznie się nakręciłem na latanie na miotle, ale okazało się, że mam lęk wysokości, przypadek beznadziejny. I jak to zwykle bywa, z tego strachu popełniałem błędy. Któregoś razu spadłem z miotły i się połamałem - musiałem dwa tygodnie leżeć w skrzydle szpitalnym! Od tamtej pory unikałem latania jak mogłem.

8. Byłeś kibicem Quidditcha lub grałeś w szkolnej drużynie?
Już na pierwszej lekcji latania na miotle okazało się, że nie czuję się pewnie. Od wypadku, o którym wspomniałem w poprzednim pytaniu pogodziłem się z tym, że moim przeznaczeniem jest chodzić po ziemi. Ale nie przepuściłem żadnego meczu Quidditcha - choć nie byłem wielkim fanem sportu, zawsze to okazja, żeby powrzeszczeć i poskakać!

9. Kto był twoim najlepszym przyjacielem w czasach szkolnych? Czy ta przyjaźń przetrwała próbę czasu?
Gdy zaczęliśmy dorastać, zaprzyjaźniłem się z Electrą Prewett - połączyła nas miłość do mugolskiej muzyki i dobrych ciuchów. Teraz mamy mniej czasu na kultywowanie przyjaźni, ale wciąż spotykamy się na kawę od czasu do czasu.

10. Zauroczyłeś się w kimś w czasach szkolnych?
Cóż, długo by wymieniać! (śmiech) Jestem bardzo uczuciowym człowiekiem. Jednak często obiekt moich westchnień nawet nie wiedział, że coś jest na rzeczy.

11. Czy miałeś w szkole jakichś wrogów?
To jest świetne pytanie, bo wierzcie lub nie, ale wcale nie przepadaliśmy za sobą z Baldwinem Malfoyem. Dokuczaliśmy sobie na każdym kroku, raz wysłałem mu mandragorę nagraną na wyjca. On z kolei transmutował moją różdżkę w skarpetkę i trzy dni jej szukałem, zanim wróciła z prania. Wyobrażacie sobie, jacy zadowoleni byli profesorowie, kiedy zjawiałem się na zajęciach bez różdżki? Zaprzyjaźniliśmy się z Baldwinem dopiero podczas pracy na scenie!

12. Kto był twoim ulubionym nauczycielem?
Lubiłem profesora, który prowadził Obronę przed Czarną Magią, bo okraszał zajęcia opowieściami i anegdotami. I nauczyciela astronomii, który potrafi bardzo ciekawie opowiadać o gwiazdach i wpuszczał nas czasami na Wieże Astronomiczna poza zajęciami. I jestem do dzisiaj bardzo wdzięczny pani od latania na miotle, że traktowała mnie ulgowo!

13. Zgubiłeś się kiedyś w zamku? Może odkryłeś jakieś ukryte tajemnice lub legendy związane z zamkiem?
Gubiłem się wielokrotnie, na pierwszym roku nawet kilka razy uczciwie niechcący, ale nie przypominam sobie, bym odkrył jakieś tajemnice… Poza tym muszę coś sobie zostawić na przyszłe wywiady!

14. Złamałeś kiedyś szkolny regulamin? Byłeś kiedykolwiek ukarany przez dyrektora lub nauczyciela? Za co?
Raz zarobiłem szlaban za próbę wysłania koleżanki, która była metamorfomagiem, zamiast mnie na egzamin z Transmutacji. Konspiracja się wysypała, bo nauczycielka rozpoznała ją po różdżce. Musieliśmy oboje napisać wypracowania na temat regulacji prawnych dotyczących metamorfomagii.
Kilkukrotnie przyłapano nas też z kolegami na wymykaniu się w nocy z dormitorium, ale to już nie było tak spektakularne. I raz wysłałem wyjca do kolegi. I już chyba powinienem przestać wymieniać, bo wychodzę na niezłego łobuza!

15. Czy byłeś członkiem jakiegoś klubu lub tajnego stowarzyszenia?
Śpiewałem w chórze,  a także  próbowałem rozkręcić zespół cheerleaderek, ale nie zyskał on wielkiej popularności.

16. Jakie miejsca w Hogwarcie były twoimi ulubionymi, gdzie lubiłeś spędzać czas poza lekcjami?
Bardzo lubiłem spacery wokół jeziora. I obserwowanie zachodów słońca z Wieży Astronomicznej, piękny widok!

17. Jakie były twoje ulubione miejsca na terenie Hogsmeade do odwiedzania podczas wolnych dni? Miałeś swoją ulubioną kawiarnię lub sklepik? A może nie mogłeś brać udziału w wycieczkach, ponieważ twoi rodzice na to nie pozwolili?
Rodzice wycofali zgodę na wizytę w Hogsmeade tylko raz, po tej akcji z egzaminem z Transmutacji. Bardzo chętnie odwiedzaliśmy wszystkie sklepy i cukiernię, oczywiście! Do cukierni mam szczególny sentymentalnej, bo byłem tam na mojej pierwszej w życiu randce.

18. Jakie potrawy serwowane w Wielkiej Sali były twoimi ulubionymi? Lubiłeś siedzieć przy stołach z resztą uczniów, czy uciekałeś gdzieś z talerzem?
Oczywiście, że kochałem jeść razem ze wszystkimi! Podczas posiłków zawsze było wesoło. Nie byłem wybredny, jadłem wszystko, chociaż starałem się raczej wybierać zdrowe potrawy.

19. Wracałeś na święta do domu, czy zostawałeś w Hogwarcie?
Jako czarodziej czystej krwi, wracałem do domu nawet wtedy, kiedy nie miałem na to ochoty. Zdarzył się taki rok, czy dwa lata w nastoletnich czasach.

20. Opisz swoje najlepsze wspomnienie z czasów szkolnych.
Najlepsze… chyba to, jak po trzecim roku wróciłem do domu na wakacje i miałem zagrać w swojej pierwszej "dorosłej" sztuce, i wszyscy przyjaciele, z którymi się trzymałem, przyszli na premierę. To było wspaniałe! Zdobyli miejsca w pierwszych rzędach, do dzisiaj nie wiem, jak to załatwili, przynieśli kwiaty i w ogóle… Czułem, że naprawdę mnie wspierają! Każdemu życzę takiego celebrowania sukcesów aktorskich!

21. Opisz swoje najgorsze wspomnienie z czasów szkolnych.
Po niechlubnej próbie oszukania na egzaminie z Transmutacji ojciec przysłał mi wyjca. To było chyba najgorsze. Naprawdę nie chciałem potem wracać do domu na wakacje.

22. Jak poszło ci na egzaminach? Ściągałeś, czy podszedłeś do nich uczciwie?
Nawet, jeżeli ściągałem, to nie wypada się do tego przyznawać, prawda? A tak serio, poza Transmutacją, kiedy zdarzało mi się ściągać, resztę pisałem raczej uczciwie - gdybym ściągał, pewnie miałbym lepsze stopnie! A, tak, w zielarstwie trochę… korzystałem z pomocy kolegów. Cóż powiedzieć, nie jestem stworzony do życia w głuszy!

23. Z perspektywy czasu, jak wspominasz swój czas w Hogwarcie? Masz jakieś sentymentalne wspomnienia związane z Hogwartem, które wywołują u ciebie szczególne emocje?
Czas nauki w Hogwarcie to był wspaniały czas zawierania znajomości i przygód, wspominam go z sentymentem… ale kiedy przyszła pora pożegnać szkolne mury, byłem już podekscytowany wejściem w dorosłość i perspektywą nowych wrażeń - planowałem już wtedy wyjazd do Paryża.

24. Będąc w Hogwarcie - o czym marzyłeś? Myślałeś wtedy, że twoje życie potoczy się tak, jak się potoczyło? Kim chciałeś być w przyszłości?
Właściwie niemal każdy urodzony w rodzinie Selwynów pomaga w teatrze jeszcze zanim wyjedzie do Hogwartu. Wielu z nas zbiera swoje pierwsze doświadczenia sceniczne przed ukończeniem szkoły. Ja zadebiutowałęm na scenie jeszcze zanim w ogóle wyjechałem do szkoły i właściwie nigdy nie było mowy o jakiejś innej ścieżce kariery. Był taki czas, kiedy ta perspektywa i związana z wczesną karierą rozpoznawalność mi ciążyła, ale właściwie zawsze marzyłem o studiowaniu tańca i aktorstwa po szkole, no, może poza krótkim okresem buntu, kiedy planowałem uciec z domu i zatrudnić się w cyrku (serio!).

25. O czym myślałeś, opuszczając Hogwart?
Proste się wylosowało - o planowanym zaraz po ukończeniu szkoły wyjeździe do Paryża. Mój ojciec nawiązał kontakt z teatrem Cancan Carcolh i byłem naprawdę podekscytowany perspektywą nauki u tamtejszych instruktorów i współpracy z artystami i reżyserami.

26. Na zakończenie dowcipnie: jakie lekcje w Hogwarcie przydały ci się najbardziej w dorosłym życiu?
1. Nie da się przekrzyczeć mandragory. 2. Nie nadaję się do latania na miotle.(śmiech) A tak poważnie - wszyscy wiemy o tym, jakie potrafią być w czasach szkolnych animozje między uczniami z różnych Domów. Podczas nauki w Hogwarcie i po niej zaprzyjaźniłem się nie tylko z kolegami Puchonami, ale z Gryfonami, Ślizgonami i Krukonami. I na odwrót - wchodziłem w konflikty z przedstawicielami każdego Domu. Jest tu gdzieś pewnie lekcja na temat stereotypów, kolorów szat. Znajdźcie ją (tu Hannibal puszcza łobuzersko oko) i nie wysyłajcie metamorfomagów na swoje egzaminy!

adnotacja moderatora
Odznaka przyznana. @Hannibal Selwyn
broken one
Chudy jak wypłata i długi jak miesiąc (187cm). Eteryczna uroda Lovegoodów rozwodniona mugolską pospolitością. Rude włosy domagające się fryzjera, broda domagająca się brzytwy, której starym zwyczajem nie posiada w domu. Jasnozielone oczy. Ubrany zwykle w proste szaty, czarne, lub w stonowanych barwach, skrojone tak, by nie krępowały ruchów.

Lazarus Lovegood
#35
16.09.2025, 23:44  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.09.2025, 20:44 przez Eutierria.)  
1. Jak czułeś się po otrzymaniu listu informującego cię o byciu przyjętym do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie? Miałeś wobec szkoły jakieś konkretne oczekiwania?
Mój ojciec był mugolem i czasami miałem wrażenie, że do końca łudził się, że ja również będę “zwykłym” dzieckiem. Obawiałem się, że ma rację, mimo, że wykazywałem pewne zdolności magiczne. Kiedy zbliżały się moje jedenaste urodziny, czekałem z niecierpliwością na sowę z Hogwartu.
Mieszkaliśmy wtedy w magicznym Londynie, więc miałem okazję słuchać o Szkole Magii i Czarodziejstwa od kolegów. Spodziewałem się, że to będzie jak letni obóz, mieszkanie z rówieśnikami, bez rodziców i z jednej strony brzmiało to jak przygoda, ale z drugiej, jako dość nieśmiałe dziecko, nie byłem wolny od obaw.

2. W jaki sposób docierałeś do zamku? Korzystałeś z Hogwarts Express? Jeżeli tak - z kim zwykle siedziałeś w przedziale?
Korzystałem z pociągu. Podczas mojej pierwszej podróży do Hogwartu poznałem Roberta Croucha, kolegę z rocznika, z którym jeździłem od tamtej pory co roku. Często dołączali do nas jego albo moi koledzy z Ravenclaw lub Gryffindoru.

3. Jakie były twoje wrażenia, kiedy po raz pierwszy przekroczyłeś próg Hogwartu? Jak wspominasz swój pierwszy dzień?
Jako bardzo wyczerpującą mieszaninę nowych twarzy, nowych miejsc, nowych wrażeń, nieprzewidywalnego kontaktu fizycznego i głośnych dźwięków. Byłem podekscytowany, bo który jedenastolatek nie wyczekiwał tego dnia z niecierpliwością, ale zanim Ceremonia Przydziału dobiegła końca, nie mogłem się już doczekać chwili, kiedy wszyscy znajdziemy się w łóżkach. Miałem wrażenie, że w życiu nie rozmawiałem i nie poznałem naraz tylu osób. Miłe, ale stresujące.

4. Jak myślisz, dlaczego Tiara Przydziału przydzieliła cię do tego domu? Jakie miało znaczenie dla ciebie przynależenie do swojego domu? Byłeś z niego dumny?
Zostałem przydzielony do Ravenclaw i było to zgodne z przewidywaniami moimi i czarodziejskiej części mojej rodziny - zawsze wolałem książki od zabawkowej miotły i obserwację natury od biegania za piłką.
W Ravenclaw było wielu uczniów podobnych do mnie - to było nowe doświadczenie i trochę ułatwiło mi zawieranie znajomości, choć nie uczyniło ze mnie duszy towarzystwa i nadal miałem raczej małe grono bliższych kolegów.

5. Czy zabrałeś ze sobą do Hogwartu jakieś zwierzątko?
Na wiosnę przed wybraniem się do Hogwartu, przygarnąłem kociaka, którego zabrałem ze sobą. Był wierny jak pies i dobrze było mieć obok kogoś znajomego, kiedy na pierwszym roku tęskniłem za domem.

6. Z kim dzieliłeś dormitorium? Jak wyglądał wasz pokój? Był twoim dobrym miejscem, czy nie lubiłeś do niego wracać?
Najgorszą częścią nauki w Hogwarcie była dla mnie ciągła obecność innych - nawet, jeżeli byli to koledzy z klasy, których w sumie lubiłem. Brakowało mi samotności i prywatności. Pomogło, kiedy nauczyłem się rzucać zaklęcie wygłuszające na kotary wokół mojego łóżka.
Poza tym mankamentem, dormitorium było całkiem przyjemnym miejscem. Dość szybko ustaliliśmy grafik sprzątania. Każdy z nas miał tam jakieś rzeczy, które przypominały mu dom. Zawsze można było się tam schronić, kiedy pokój wspólny stawał się zbyt tłoczny i hałaśliwy.

7. Jakie przedmioty były twoimi ulubionymi w trakcie nauki w Hogwarcie, a na jakie nie lubiłeś chodzić?
Lubiłem większość przedmiotów, zwłaszcza te wymagające skupienia - historię magii, numerologię, eliksiry, ale też opiekę nad magicznymi stworzeniami - bardziej nieprzewidywalną. Latanie na miotle wbrew pozorom całkiem mi się podobało, choć nigdy nie byłem z niego szczególnie dobry. Trochę gorzej szło mi wróżbiarstwo. Duże problemy miałem z magią kształtowania - zdałem egzaminy chyba tylko dlatego, że nauczyciele widzieli, że wszystkie moje pozostałe oceny są dobre. Po prostu nie potrafiłem sobie wystarczająco dokładnie wyobrazić tego, co chciałbym wyczarować. Drugim problematycznym przedmiotem były uroki - wpływanie na umysły innych było trudne, bo do tego trzeba mieć pojęcie, jak działają, a mnie przytłaczała liczba zmiennych, któe wydawało mi się, że muszę wziąć pod uwagę, aby wyobrazić sobie cudzy tok rozumowania.

8. Byłeś kibicem Quidditcha lub grałeś w szkolnej drużynie?
Chodziłem na mecze Quidditcha i oczywiście, kiedy grała moja drużyna, robiłem to, co inni - ale nigdy nie rozumiałem tej ekscytacji, która ogarniała wszystkich na trybunach. Całkiem trudno było, kiedy naprzeciw “naszej” drużyny stawali Gryfoni, gdzie grał mój przyjaciel, Robert - wtedy już całkiem nie wiedziałem, komu kibicować. Często jednak wykorzystywałem to, że podczas meczy szkoła jest praktycznie pusta, by mieć pokój wspólny, czy łazienkę tylko dla siebie.

9. Kto był twoim najlepszym przyjacielem w czasach szkolnych? Czy ta przyjaźń przetrwała próbę czasu?
Moim najlepszym przyjacielem był Robert Crouch, którzy dziś jest sędzią Wizengamotu. Nasze drogi rozeszły się po szkole na wiele lat, ale kilka lat temu odnowiliśmy znajomość. Nie mam wielu znajomych i przyjaciół, więc relacje z tymi, których mam, są dla mnie szczególnie ważne, tym bardziej, że wiem, że sam nie jestem najlepszym możliwym przyjacielem.

10. Zauroczyłeś się w kimś w czasach szkolnych?
Była taka koleżanka z klasy, Amy Chang, do której wzdychałem długo, a nawet zaprosiłem ją na bal z okazji Yule - bardzo stresujące doświadczenie, zarówno bal, jak i samo zaproszenie kogoś. No i potem była moja - wtedy jeszcze przyszła - żona. Zaczęliśmy się spotykać na ostatnim roku nauki.

11. Czy miałeś w szkole jakichś wrogów?
Nie przypominam sobie, nie wyróżniałem się, nie byłem bardzo odważny ani towarzyski, więc nie zdołałem też zaleźć nikomu za skórę. Jednak niektórzy uczniowie dokuczali mi z powodu mojego pół-mugolskiego pochodzenia.

12. Kto był twoim ulubionym nauczycielem?
Profesor od transmutacji był naprawdę sympatyczny, ale najbardziej chyba lubiłem nauczycieli numerologii i starożytnych run. Uporządkowani, konkretni ludzie nauczający uporządkowanych, konkretnych przedmiotów.

13. Zgubiłeś się kiedyś w zamku? Może odkryłeś jakieś ukryte tajemnice lub legendy związane z zamkiem?
Oczywiście, jak wielu uczniów, trafiłem w ciągu nauki na ducha znanego jako Jęcząca Marta. Wielokrotnie celowo “gubiłem się” w zamku, poszukując samotności. Nie ukrywam, że miałem też nadzieję na odkrycie jakichś tajemniczych przejść albo komnat. Fascynowała mnie historia Hogwartu, której można było dotknąć niemal na każdym kroku. Udało mi się nawet namówić jednego z duchów na oprowadzenie mnie po lochach - to była unikalna przygoda.

14. Złamałeś kiedyś szkolny regulamin? Byłeś kiedykolwiek ukarany przez dyrektora lub nauczyciela? Za co?
Nie łamałem raczej szkolnych zasad, ale kilkukrotnie zostałem przyłapany na przebywaniu poza dormitorium w godzinach ciszy nocnej. Często przyczyną była utrata poczucia czasu, kiedy zaszyłem się w jakimś kącie z książką albo byłem pochłonięty obserwacjami na błoniach. Raz z przyjacielem zostaliśmy ukarani szlabanem za zdemolowanie łazienki Jęczącej Marty, ale gwoli ścisłości, sama Jęcząca Marta też przyłożyła do tego rękę.

15. Czy byłeś członkiem jakiegoś klubu lub tajnego stowarzyszenia?
Byłem członkiem klubu historycznego - profesor właściwie zmusił mnie do uczestnictwa, ale dzięki temu zaszczepił we mnie miłość do archeologii.

16. Jakie miejsca w Hogwarcie były twoimi ulubionymi, gdzie lubiłeś spędzać czas poza lekcjami?
Biblioteka, gdzie często odrabiałem prace domowe i uczyłem się do egzaminów. Błonia, gdzie od wiosny do jesieni było pełno ciekawych owadów do obserwacji. Skraj Zakazanego Lasu, z tych samych powodów.

17. Jakie były twoje ulubione miejsca na terenie Hogsmeade do odwiedzania podczas wolnych dni? Miałeś swoją ulubioną kawiarnię lub sklepik? A może nie mogłeś brać udziału w wycieczkach, ponieważ twoi rodzice na to nie pozwolili?
Rodzice pozwolili na wycieczki, ale ja nie zawsze w nich uczestniczyłem, czasami potrzebowałem ciszy i spokoju bardziej, niż rozrywki, a czasami wręcz paraliżowała mnie myśl o wspólnym wyjściu z dużą grupą. Bardzo chętnie odwiedzałem księgarnię w Hogsmeade.

18. Jakie potrawy serwowane w Wielkiej Sali były twoimi ulubionymi? Lubiłeś siedzieć przy stołach z resztą uczniów, czy uciekałeś gdzieś z talerzem?
Potrawy… to trudny temat. Jest wiele pokarmów, których nie wezmę do ust, bo ich tekstura sprawia, że są dla mnie nie do przełknięcia. W Hogwarcie było podobnie - oglądałem każdy kęs ze wszystkich stron i bałem się próbować nowych rzeczy. Nie pomagali koledzy, którzy czasem usiłowali mnie namówić i zachwalali podawane dania, wtedy potrafiłem całkowicie odmówić jedzenia. Mimo wszystko, kiedy już oswoiłem się z tamtejszą kuchnią, znalazłem wiele potraw, które mi smakowały i były bezpieczne.

19. Wracałeś na święta do domu, czy zostawałeś w Hogwarcie?
Wracałem, choć podczas nauki moi rodzice rozwiedli się i w poprzedzającym to wydarzenie roku święta przebiegły w bardzo ciężkiej atmosferze. Potem paradoksalnie było łatwiej, bo spędzaliśmy je raczej z rodziną mojej matki, a tam, mimo, że nie szanowano specjalnie mojego ojca, nikt nie przenosił tej niechęci na mnie. Słyszałem jednak, że święta w Hogwarcie są bardzo kameralnym wydarzeniem i trochę żałuję, że nigdy nie zdecydowałem się zostać. Nie chciałem jednak zrobić przykrości rodzinie.

20. Opisz swoje najlepsze wspomnienie z czasów szkolnych.
Na ostatnim roku zgubiłem się w Zakazanym Lesie i mimo, że brzmi to przerażająco (tak, z obiektywnego punktu widzenia było niebezpieczne i dość nierozsądne i tak, czułem dreszczyk emocji), było to bardzo niezwykłe i rozwijające doświadczenie.

21. Opisz swoje najgorsze wspomnienie z czasów szkolnych.
Na początku nauki padłem ofiarą grupy czystokrwistych uczniów. Dręczyli mnie może miesiąc czy dwa,zanim moi koledzy zorientowali się co się dzieje i zadziałali. Otrzymałem wsparcie, a nawet obstawę na pewien czas i to w dużej mierze pomogło, ale przez pewien czas bałem się sam przemierzać szkolne korytarze.

22. Jak poszło ci na egzaminach? Ściągałeś, czy podszedłeś do nich uczciwie?
Oczywiście, że uczciwie. Nie miałem większych problemów ze zdaniem ich.

23. Z perspektywy czasu, jak wspominasz swój czas w Hogwarcie? Masz jakieś sentymentalne wspomnienia związane z Hogwartem, które wywołują u ciebie szczególne emocje?
Jako bardzo rozwijające doświadczenie, co jest oczywiste zważywszy, że trwa on siedem lat i przypada na dość wczesne lata życia.

24. Będąc w Hogwarcie - o czym marzyłeś? Myślałeś wtedy, że twoje życie potoczy się tak, jak się potoczyło? Kim chciałeś być w przyszłości?
Absolutnie nie spodziewałem się, że stanie się to… co się stało. Ale dość szybko wiedziałem, że chcę prowadzić badania naukowe. Myślałem o czymś związanym z naukami przyrodniczymi, ale na ostatnim roku nauki zdecydowałem się jednak iść w stronę historii, zafascynowany wizją badania starożytnych magicznych artefaktów.

25. O czym myślałeś, opuszczając Hogwart?
Bardzo chciałem dostać pracę w ekipie archeologicznej. Byłem też zestresowany nadchodzącymi zmianami.

26. Na zakończenie dowcipnie: jakie lekcje w Hogwarcie przydały ci się najbardziej w dorosłym życiu?
Dowcipna odpowiedź powinna brzmieć: porady dotyczące postępowania z dziewczynami.
Prawdziwa odpowiedź brzmi: lekcje Rozpraszania i, o dziwo, historii magii - zwłaszcza kiedy przyszło mi zmieniać pracę.

adnotacja moderatora
Odznaka przyznana. @Lazarus Lovegood
Dama z gramofonem
Lorka, Lorka, pamiętasz lato ze snów,
gdy pisałaś "tak mi źle" ?
Prędzej ją usłyszysz niż dostrzeżesz. Jej przybycie zwiastuje stukot obcasów i szelest ciągnącej się po posadzce szaty. Ma 149 cm wzrostu (już w kilkucentymetrowych szpilkach - bez nich: +/- 144 cm!), ile waży to jej słodka tajemnica. Włosy ciemnobrązowe, po rozpuszczeniu sięgające jej do pasa. Ma trudne do ujarzmienia loki. Oczy w nienaturalnym, kobaltowym kolorze. Urodę ma bardzo klasyczną, pachnie drogimi perfumami o zapachu jaśminu. Nie wygląda jakby ubierała się w sekcji dziecięcej u Madame Malkin. Jej ubrania są dopasowane, pasują zazwyczaj do okazji i miejsca. Jeśli jakimś cudem nosi szaty z krótkim rękawem na wewnętrznej stronie jej lewego ramienia można zobaczyć mały magiczny tatuaż przedstawiający koronę. Zapytana o to macha ręką tłumacząc "ot błędy młodości" Ułożona, kulturalna, chociaż pierwsza dzień dobry na ulicy nie powie.

Lorien Mulciber
#36
18.09.2025, 10:39  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.09.2025, 20:45 przez Eutierria.)  
1.Jak czułeś się po otrzymaniu listu informującego cię o byciu przyjętym do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie? Miałeś wobec szkoły jakieś konkretne oczekiwania?
Teraz po latach myślę, że to było oczywiste, że wreszcie przyjdzie. Potrafiłam przecież czarować, a tata mówił, że przyjmą mnie razem z klątwą. Ale wtedy… Byliśmy z rodzicami na wakacjach w Perugii i strasznie się bałam, że żadna sowa mnie tam nie odnajdzie! Ale tamtego dnia, jak wróciliśmy do domu starej ciotki Isobelli Prewett to list już leżał na stole w kuchni. Tamtego dnia ciocia zrobiła swoje popisowe spaghetti i zjechało się całe moje kuzynostwo.

2. W jaki sposób docierałeś do zamku? Korzystałeś z Hogwarts Express? Jeżeli tak - z kim zwykle siedziałeś w przedziale?
Od pierwszego do ostatniego roku - pociągiem. To klasyk, chociaż zdarzało się, że w ferie moja matka zabierała mnie i Alexandra w Alpy, więc potem odstawiała nas prosto do Hogsmeade… Ale to było później. Na pierwszym roku chyba jechałam jeszcze sama w przedziale, ale od drugiego roku przykleił się do mnie Mulciber. A potem jeszcze Hati Greyback. Pamiętam, że podróż trwała idealnie tyle, żeby odrobić na kolanie całą tą stertę wakacyjnych zadań domowych i pograć w karty.

3.Jakie były twoje wrażenia, kiedy po raz pierwszy przekroczyłeś próg Hogwartu? Jak wspominasz swój pierwszy dzień?
Hogwart robił ogromne wrażenie. Pamiętam, że najbardziej skupiłam się na tym, żeby się nie potknąć, kiedy wchodziłam po schodach na Ceremonię Przydziału. I tiarę, która debatowała przez chwilę czy mnie dać do Ravenclaw czy jednak Slytherinu. Ostatecznie, jak mój tata trafiłam do tego drugiego. Reszta dnia - wydaje mi się dziś taka typowa. Odprowadzili nas do dormitorium, dali plany lekcji i czas żeby się poznać i rozpakować.

4. Jak myślisz, dlaczego Tiara Przydziału przydzieliła cię do tego domu? Jakie miało znaczenie dla ciebie przynależenie do swojego domu? Byłeś z niego dumny?
Bo wszyscy wiedzą, że absolwenci domu węża są najlepsi z najlepszych. A tak poważnie… Myślę, że Tiara dostrzegła we mnie rzeczy, których sama nie byłam świadoma. Myślę też, że wiedziała jak bardzo się bałam, że rodzice nie będą zadowoleni jeśli trafię gdzieś indziej. Nie znam Ślizgonów, którzy nie byliby dumni z bycia Ślizgonem - ze mną było tak samo.

5. Czy zabrałeś ze sobą do Hogwartu jakieś zwierzątko?
Och tak. Miałam kota. Nazywał się Niccolò Machiavelli, ale Alex tak często mówił na niego Sierściuch, że z czasem zaczął reagować tylko na to.

6.Z kim dzieliłeś dormitorium? Jak wyglądał wasz pokój? Był twoim dobrym miejscem, czy nie lubiłeś do niego wracać?
Mieszkałam kilkoma innymi dziewczynami, a nasze dormitorium było fantastycznym miejscem. Miałyśmy dużo dekoracji na ścianach, jedna z moich koleżanek miała rękę do kwiatów i wiecznie wykradała jakieś sadzonki ze szklarni. Najlepiej pamiętam to, że w schowku pod obluzowaną deską przy oknie trzymałyśmy czekoladki z amortencją. Ale musiały się przeterminować, bo jak raz jedna z dziewczyn wrzuciła je dla draki do gulaszu profesora Slughorna to biedak miał rozstrój żołądka przez tydzień.

7. Jakie przedmioty były twoimi ulubionymi w trakcie nauki w Hogwarcie, a na jakie nie lubiłeś chodzić?
Historia magii była moim ulubionym przedmiotem. Uczęszczałam na mugoloznastwo, bo ojciec uważał, że mi się to kiedyś przyda. Lubiłam też numerologię, chociaż za wiele z tym potem nie robiłam, więc dzisiaj nic nie pamiętam. Z zaklęć nie byłam za dobra, ale podobały mi się lekcje, gdy omawialiśmy ich teorię. Podobnie z obroną przed czarną magią. Nienawidziłam eliksirów. Z zielarstwa czy astronomii też nie byłam za dobra, a wróżbiarstwo rzuciłam w diabli po trzech zajęciach.

8. Byłeś kibicem Quidditcha lub grałeś w szkolnej drużynie?
Nie. No rzeczywiście fascynujące - po siedmiu czy ośmiu chłopa z każdego z domów rzuca do siebie piłkę w powietrzu, uciekając przed  innymi piłkami, które chcą ich zabić (a czasem i publiczność), po to żeby na koniec i wygrał ten co dorwał zapierdalającą jak spanikowany hipogryf kolejną piłeczkę. No rzeczywiście. Emocje jak na nocnym przesadzaniu mandragor.

9. Kto był twoim najlepszym przyjacielem w czasach szkolnych? Czy ta przyjaźń przetrwała próbę czasu?
Alexander Mulciber, ten Niewymowny z Sali Przepowiedni, możecie nie kojarzyć. Nasze rodziny od bardzo dawna się przyjaźnią, miałam poślubić jego brata, ale… to długa historia. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Dalej zresztą spędzamy - pracujemy w jednym budynku, mieszkamy w jednym domu… Naprawdę trudniej mi się z nim nie widywać niż widywać.

10. Zauroczyłeś się w kimś w czasach szkolnych?
A kto nie! Miałam kilku chłopaków, chodziłam nawet z pewnym przeuroczym Puchonem, miał na imię Hati, ale był półkrwi, a ja nie mogłam wyjść za mąż za kogoś półkrwi, więc na randkach w szkole się skończyło. A szkoda.


11. Czy miałeś w szkole jakichś wrogów?
Jeśli jacyś byli to nigdy nie zwróciłam na to szczególnej uwagi. Byliśmy dzieciakami, pewnie zawsze zdarzały się jakieś dramy, ale żeby od razu wrogowie na śmierć i życie? Chyba nie.

12. Kto był twoim ulubionym nauczycielem?
Profesor Cuthbert Binns. Nie wiem jak można było nie lubić historii magii.

13. Zgubiłeś się kiedyś w zamku? Może odkryłeś jakieś ukryte tajemnice lub legendy związane z zamkiem?
Wiele razy. Czasem odnosiłam wrażenie, że schody mnie nienawidzą - tak, mnie i tylko mnie, bo zawsze wiozły mnie na inne piętro niż było to potrzebne. Czy odkryłam jakieś tajemnice? Nie, chyba nie. No może poza tym, że Krwawy Baron nawet po śmierci był singlem, a posada Baronessy wolna…

14. Złamałeś kiedyś szkolny regulamin? Byłeś kiedykolwiek ukarany przez dyrektora lub nauczyciela? Za co?
Nie odpowiem na to pytanie bez mojego prawnika.

15. Czy byłeś członkiem jakiegoś klubu lub tajnego stowarzyszenia?
Byłam w Klubie Ślimaka, bo profesor Slughorn bardzo chciał się przypodobać mojemu tacie. Więc nie lubiłam tego miejsca. Zawsze po kolacji wychodziłam z naręczem listów i pytań natury prawnej do przekazania. Gość się przez pół roku nie zorientował jak sama zaczęłam mu na nie odpowiadać.

16. Jakie miejsca w Hogwarcie były twoimi ulubionymi, gdzie lubiłeś spędzać czas poza lekcjami?
Błonia. Nie lubiłam jeziora, bo od czasu pewnego wypadku w ogóle za wodą nie przepadam. Ale na Błoniach zawsze można było poleżeć i odpocząć po zajęciach. Miałam też swoje ulubione miejsce w bibliotece, ulubiony fotel w którym można się było wygodnie zanurzyć i czytać.

17. Jakie były twoje ulubione miejsca na terenie Hogsmeade do odwiedzania podczas wolnych dni? Miałeś swoją ulubioną kawiarnię lub sklepik? A może nie mogłeś brać udziału w wycieczkach, ponieważ twoi rodzice na to nie pozwolili?
Oczywiście, że miałam zgodę na wycieczki do Hogsmeade. Wierzcie lub nie, ale często gościłam w Gospodzie pod Świńskim Łbem. Miala o wiele lepszy klimat niż Trzy Miotły, a i dało się tam w pokerka pograć pod stołem.

18. Jakie potrawy serwowane w Wielkiej Sali były twoimi ulubionymi? Lubiłeś siedzieć przy stołach z resztą uczniów, czy uciekałeś gdzieś z talerzem?
Zwykle wstawałam dużo wcześniej niż inni uczniowie, więc pojawiałam się na śniadaniu, kiedy było pusto i wychodziłam zanim zdążyli się zwlec na dół. Nie miałam jakichś swoich ulubionych dań, ale skrzaty przygotowywały mi kawę. Jak teraz o tym myślę - smakowała identycznie jak ta ministerialna…

19. Wracałeś na święta do domu, czy zostawałeś w Hogwarcie?
Z reguły wracałam na święta do domu. Często spędzaliśmy Yule u wujostwa z Keswick albo w Mulciber Manor. Matka nie przepadała za organizowaniem jakichkolwiek świąt u nas. Za to na ferie jeździliśmy w góry albo w cieplejsze miejsca.

20. Opis swoje najlepsze wspomnienie z czasów szkolnych.
Okej, więc… To nie jest do końca jedno wspomnienie, ale, kiedy spotykaliśmy się z Hatim to w każde urodziny dawał taką ilość róż ile lat kończyłam i zabierał na piknik na błonia. Pewnego razu rozłożył koc na mrowisku i go pogryzły mrówki. Więc to bardziej zabawne niż "najlepsze" wspomnienie, ale innego tak z głowy nie przytoczę.

21. Opisz swoje najgorsze wspomnienie z czasów szkolnych.
Miałam 14 lat i jedna ze starszych Gryfonek uznała że będzie szalenie zabawne sttrigerować moją klątwę. Nie wiem dlaczego. Zabrała mnie do Zakazanego Lasu i popchnęła do rwącej rzeki, która płynie we wschodniej części, całkiem niedaleko siedlisk centaurów. Przemieniłam się i prawie bym się utopiła, gdyby nie chaszcze. Za bardzo nic więcej nie pamiętam, a i resztę historii znam tylko z opowieści, bo obudziłam się w skrzydle szpitalnym dwa tygodnie później, ale podobno ojciec wpadł do dyrekcji z takim hukiem, że dziewczynę wyrzucili ze szkoły.

22. Jak poszło ci na egzaminach? Ściągałeś, czy podszedłeś do nich uczciwie?
Czy… konsultacje z jasnowidzem dotyczące pytań można uznać za ściąganie? Tak? A to w życiu czegoś takiego nie robiłam! Pisałam wszystko samodzielnie, bardzo uczciwie.

23. Z perspektywy czasu, jak wspominasz swój czas w Hogwarcie? Masz jakieś sentymentalne wspomnienia związane z Hogwartem, które wywołują u ciebie szczególne emocje?
Dobrze. Nie wiem czy chciałabym wrócić do tamtych lat, ale raczej nie uważam się za przesadnie sentymentalną osobę. Było minęło. Zamknęłam jakiś rozdział, żeby zacząć kolejny.


24. Będąc w Hogwarcie - o czym marzyłeś? Myślałeś wtedy, że twoje życie potoczy się tak, jak się potoczyło? Kim chciałeś być w przyszłości?
Wiedziałam, że będę pracować przy Wizengamocie. Tata nigdy tego nie ukrywał, a ja miałam zapewnione miejsce na stażu od urodzenia. Poza tym był taki jeden prawnik co się nazywał Donald Mulciber i naprawdę sądziłam… A zresztą nieważne.

25. O czym myślałeś, opuszczając Hogwart?
O tym, że już nigdy więcej nie tknę kociołka i nie otworzę książki do eliksirów. Patrząc wstecz… Nie myślało się o tym zbyt wiele. Przynajmniej w naszych kręgach, dzieciaków, które miały zapewniony start albo wręcz wyznaczoną ścieżkę. Raczej wkroczyliśmy w to całe “dorosłe życie” dużo pewniej, z większą ciekawością.

26.Na zakończenie dowcipnie: jakie lekcje w Hogwarcie przydały ci się najbardziej w dorosłym życiu?
Na pewno nie wróżbiarstwo.

adnotacja moderatora
Odznaka przyznana. @Lorien Mulciber
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Strony (4): « Wstecz 1 2 3 4


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa