Basilius zmarszczył brwi z niezadowolenia. Nie poszło mu w ruletce. Najwyraźniej jego szczęście wyczerpało się w momencie, kiedy udało mu się dostać tutaj z kairskim profesorem, co nie świadczyło dobrze o reszcie tego wieczoru, ale o ile na razie żaden żyrandol na nich nie spadł, ani tym bardziej żaden Longbottom, lub ktokolwiek inny, nie zaczął spontanicznie krwawić, Prewett postanowił się łudzić, że będzie w porządku.
Albo i nie bo istniała szansa, że przedmiot, którego właśnie szukali był przeklęty. Oczywiście, że to był przeklęty przedmiot. I mógł się nawet, hah, założyć że nie były to jedynie głupie plotki, a fakt. Super. Czyli jednak dalej mieli szansę na spontaniczne krwawienie.
– Przeklęty? – spytał z uśmiechem w stronę mężczyzny, jakby właśnie usłyszał ciekawą historię, w którą jednak nie do końca wierzył. – W jaki sposób przeklęty? Coś się wydarzyło?
Niezależnie od tego, czy jego towarzysz mu odpowiedział, czy też nie, Basilius ponownie powrócił do gry, tym razem jednak licząc że jego słowa wywołają też rozmowy wśród innych gości, które chciał podsłuchać. Przy okazji, jeśli stary profesor nie miał z tym problemu, spróbował dyskretnie pomóc mu z odczytaniem cyfer, tak aby ten mógł grać, a jednocześnie nie wprawiać go w zakłopotanie.
Ruletka
Plotki
Sukces!
Bonus
Akcja nieudana