• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Poza schematem Reszta świata i wszechświata v
1 2 Dalej »
[02.09 Delegacja Brytyjska] Egipska Noc

[02.09 Delegacja Brytyjska] Egipska Noc
Czarodziej
*sigh*
Szczupły i dość wysoki (183 cm) mężczyzna o czarnych lokach i brązowych oczach. Często wydaje się być blady i zmęczony, a jego dłonie są niemal zawsze zimne. Na codzień stara się ubierać w miarę elegancko.

Basilius Prewett
#31
20.02.2025, 02:11  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.02.2025, 02:13 przez Basilius Prewett.)  

Hm... Następnym razem chyba powinien doprecyzować co dokładniej chodziło mu po głowie, gdy mówił o zrobieniu zamieszania, ale... Przynajmniej jakieś zamieszanie wywołali, co chyba można było uznać za sukces. Gorzej, że tak naprawdę wszyscy się nagle rozpierzchli, a on nie do końca wiedział, co powinien teraz zrobić, a bardzo, ale to bardzo nie chciał samemu skończyć w tamtym gabinecie.
Eh...
Możliwe, że gdyby nie przegrał ostatnio w karty tamtych bomb które wygrał na Lammas, teraz miałby świetne narzędzie do odwrócenia uwagi strażników, ale mówi się trudno. Na razie po prostu czekał na rozwój wydarzeń i przyjrzał się  z bezpiecznej odległości korytarzowi, aby wyłapać jakieś magiczne zabezpieczenia, które mogłyby im przeszkodzić. Chciał się też upewnić, czy nic nie wyłapałoby rzucenia przez niego zaklęcia.

Rzucam na przyjrzenie się korytarzowi by zobaczyć czy nie jest jakoś magicznie zabezpieczony. Percepcja (III)

Rzut Z 1d100 - 46
Sukces!

Rzut Z 1d100 - 94
Sukces!
Evil Prince
The devil doesn't bargain, he'll only do you harm again
Średniego wzrostu (metr siedemdziesiąt osiem) chłopak o ciemnych włosach i orzechowych oczach. Zawsze uśmiechnięty, choć pod uśmiechem skrywa swoje prawdziwe intencje, które nie są tak miłe.

Theo Kelly
#32
22.02.2025, 00:46  ✶  
Cóż, zdecydowanie następnym razem będzie musiał się nieco uspokoić zanim w tak wielkim rozbawieniu podejdzie do realizacji planu, ale nie mógł przecież czekać. Trzeba było działać i nie mógł się doczekać na wdrożenie tego w życie. Nie zdawał sobie jednak sprawy, ze całe to jego przedstawienie ściągnie im na głowy nie tylko uwagę gości, ale też i ochroniarzy danego miejsce. Chociaż w sumie to było to idealnym rozwiązaniem, prawda? Skór ochrona skupi się na nich.
Odwrócił powoli wzrok, aby dojrzeć rzeczonego mężczyznę w okularach, który znowu pojawił się przy nim. Zdecydowanie mu coś w nim nie pasowało, ale nie miał czasu ani przestrzeni do tego, aby móc jakkolwiek się mu przyglądać.
- Huh? Zaproszenia? Przecież tam przy wejściu je oddawaliśmy chyba - mruknął bardziej do siebie i zerknął teraz na siostrę. Musieli utrzymać na sobie jak najdłużej ich zainteresowanie. Udawała, ze sprawdza kieszenie spodni i potem wewnętrzna kieszeń marynarki.
- Oh, do nich też się będziesz wdzięczyć? Za grosz szacunku, tuż na moich oczach - syknął jadowicie w stronę Rity, zaraz też wyciągnął dwa kawałki papieru z wewnętrznej kieszeni marynarki. Co prawda były to zaproszenie a dwa kawałki czystego papieru, ale. Miał w głowie plan. Jakże kurwa sprytny plan. - A jednak mam te zaproszenia przy sobie - zwrócił się do ochroniarza i podał mu je, skupiając się na swojej magii, aby podczas podawania ich, zadbać o to, żeby dotknąć jego skóry i pozwolić zaklęciu przeskoczyć na mężczyznę. Chciał sprawić, żeby ten nie zdawał sobie sprawy, że patrzy na puste kawałki papieru, tylko na faktyczne zaproszenia wystawione na niego i Ritę.

Zauroczenie II - przekonanie typa, że patrzy na zaproszenia
Rzut N 1d100 - 70
Sukces!

Czarodziejska legenda
O! from what power hast thou this powerful might,
With insufficiency my heart to sway?
Przed dwoma tysiącami lat niewielkie irlandzkie miasteczko Waterford spłynęło krwią okrutnego męża i bezdusznego ojca kobiety, która zbyt wiele wycierpiała z ich rąk. Upiorzyca gnana nienawiścią i pragnieniem zemsty, przez lata dotkliwie karała wiarołomnych kochanków i mężów, aż zasnęła w swym rodzinnym grobowcu. Mieszkańcy co roku w rocznicę jej zgonu kładą na ciężkiej marmurowej płycie krypty rytualny kamień, który ma zapewnić im bezpieczeństwo. Ze szczątkowych zapisków etnologów i lokalnych pieśni, można wywnioskować, że kobieta była użytkowniczką magii. Czy znajdzie się śmiałek, który zdecyduje się zdjąć kamień i pocałunkiem obudzić bladolicą śniącą o ustach czerwonych jak krew?

Dearg Dur
#33
26.02.2025, 14:59  ✶  
Strużka potu spłynęła po łysej głowie ochroniarza, gdy w jego lustrzanych okularach odbiły się dwa puste kartoniki, zawczasu przygotowane przez Theo. Aura roztaczana przez jego wprawioną w salonowe gierki Ritę nie tylko wypracowała im przewagę, ale też na tyle skupiła na sobie wzrok otoczenia, że zamazała wrażenie sztucznych pokrzykiwań młokosa i skutecznie tuszowała fakt, że kto inny mógł zobaczyć brak tekstu na papierze.

Mimo początkowego potknięcia, rodzeństwo Kelly osiągnęło swój cel, skupiając na sobie uwagę otoczenia i odsuwając potencjalne ryzyko związane z tym ryzykownym krokiem. Co więcej jeden z ochroniarzy wychylił się z korytarza prowadzącego do gabinetu, żeby zobaczyć o co chodzi. Rosły arab w czarnym garniturze, ze słuchawką w uchu i podobnymi do kolegi z pracy okularami wyminął Morpheusa i Basiliusa stojących u wejścia do korytarza.

Tymczasem rozglądający się Longbottom i Prewett, mimo wytężonych zmysłów nie dostrzegli poszukiwanych przez siebie: ani mężczyzny odpowiadającego magowi z wizji, ani spodziewanych zabezpieczeń. Pozostawało im ruszyć w głąb korytarza ku celowi całego przedsięwzięcia. Odnoga korytarza prowadząca do gabinetu była na ten moment czysta.

Tura trwa do 2.03
  • Drużyna rozdzieliła się na dwie grupy:
    1. W odległości 4 metrów od korytarza, pomiędzy gapiami stoją Theo i Rita.
    2. U wejścia do korytarza (który prowadzi do łazienki, ale odbija w prawo do gabinetu po 3 metrach) stoją Morpheus i Basilius.
  • Jako bonusy za rzuty 90+:
    1. Rita wywabiła na następną turę ochroniarza z korytarza prowadzącego do gabinetu (obecnie droga do gabinetu jest czysta, ale mężczyzna będzie chciał wrócić na miejsce posterunku),
    2. Basilius dostrzeże ewentualne zabezpieczenia magiczne w następnej turze bez konieczności dodatkowego rzucania.
  • Przypominam, że w ramach tury przysługują dwa Rzuty.
  • Bardzo dziękuję za podkreślanie podejmowanych Akcji w poście Serduszko
Czarodziej
*sigh*
Szczupły i dość wysoki (183 cm) mężczyzna o czarnych lokach i brązowych oczach. Często wydaje się być blady i zmęczony, a jego dłonie są niemal zawsze zimne. Na codzień stara się ubierać w miarę elegancko.

Basilius Prewett
#34
02.03.2025, 15:55  ✶  
Z dobrych wiadomości - plan Theo i Rity wypalił naprawdę dobrze i teraz pozostałe osoby miały czystą drogę, aby ruszyć wgłąb korytarza i przekraść się do gabinetu. Ze złych wiadomości ‐ z jakiegoś dziwnego powodu, prawdopodobnie wywołanego złośliwością losu wymierzoną w jego stronę, to właśnie Basilius był jedną z tych osób, które miały się do tego gabinetu zakraść. I czy on przypadkiem nie deklarował wcześniej, że wolał zostać z tyłu? Eh... Chociaż chyba rzeczywiście lepiej było, aby kradziony przedmiot obejrzał od razu klątwołamacz, zwłaszcza że razem z nim szedł też Longbottom, a wszyscy wiedzieli, że Longbottomowie byli nieco walnięci przeklęci. Nie chciał się potem tłumaczyć Brennie czemu jej wuj, miał uschniętą rękę.
Prawdę mówiąc bardziej, niż klątwy obawiał się, że będzie musiał biegać.

Posłał Morpheusowi coś co chyba miało być pewnym siebie spojrzeniem, aby nie myślał, że Prewett chciał się wycofywać, a potem skinął głową, by ostrożnie ruszyli w stronę korytarza. Będzie dobrze. Byle unikać ludzi, magii, klątw, złośliwości rzeczy martwych i ogólnie wszystkiego, co wredne na tym świecie.

Idąc powoli rozglądał się przy okazji, nie tylko za magicznymi zabezpieczeniami, ale czy ktoś przypadkiem nie siedział w którymś z pomieszczeń, do których prowadził korytarz. Próbował też wyłapać, które z drzwi mogły wyglądać jak potencjalny gabinet z przeklętym przedmiotem.

Percepcja III, rozglądam się po korytarzu
Rzut Z 1d100 - 20
Akcja nieudana

Rzut Z 1d100 - 80
Sukces!
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#35
02.03.2025, 22:22  ✶  

Wiedziała, że sporo zależy od tego, czy uda jej się odpowiednio odwrócić uwagę od brata, który w tym momencie nieszczególnie popisywał się rozgarnięciem. Była jego starszą siostrą, musiała jakoś zareagować, jeszcze tego brakowało, żeby go stąd wywalili i zamknęli nie wiadomo gdzie. Matka na pewno nie byłaby zadowolona, właśnie dlatego wzięła do na siebie i chyba misja jej się powiodła.

Odetchnęła z ulgą, niezauważalnie, jednak dzięki temu stała się spokojniejsza. Theo został przy jej boku, nie musieli się przejmować tym, że zostaną stąd wyrzuceni, a dzięki temu też, reszta miała szansę dostać się do tego nieszczęsnego gabinetu, chociaż na tyle im się przydali.

Mrugnęła jeszcze do brata, bo widziała, że przygotował te nieszczęsne zaproszenia, a raczej ich imitacje, dzięki czemu wspólnymi siłami, jakoś wyszli cało przed zagrożenie.

- Zamierzam się wdzięczyć do kogo mam ochotę, przecież nie robię nic złego, próbuję być miła! - Uniosła nieco ton głosu, aby odpowiedzieć bratu. Wypadało chyba, aby nadal robili zamieszanie, skoro wybrańcy z ich grupy, mieli się wkraść do gabinetu niezauważeni. Mieli odwracać uwagę tłumu, jak najdłużej. Wzięła to sobie do serca i nadal grała.

- Jeśli będziesz się dalej zachowywał w ten sposób, to nie będziemy tutaj więcej mile widziani, a ja chciałam zapoznać się z tą wspaniałą kulturą, poznać nowych ludzi, dlaczego zawsze musisz być o mnie taki zazdrosny?! Nie robię przecież niczego niepoprawnego. - Co innego mogłaby zrobić, jak nie dalej unosić głos i kręcić tą dramę narzeczeńską, czy coś.


Rzut PO 1d100 - 13
Akcja nieudana
charyzma ◉◉◉◉○ + występowanie
Rzut PO 1d100 - 70
Sukces!
charyzma ◉◉◉◉○ + występowanie - Rita nadal próbuje zwracać na siebie uwagę i robić zamieszanie
Evil Prince
The devil doesn't bargain, he'll only do you harm again
Średniego wzrostu (metr siedemdziesiąt osiem) chłopak o ciemnych włosach i orzechowych oczach. Zawsze uśmiechnięty, choć pod uśmiechem skrywa swoje prawdziwe intencje, które nie są tak miłe.

Theo Kelly
#36
03.03.2025, 05:46  ✶  
Odetchnął z ulgą kiedy udało im się przekonać ochroniarza na temat tego, że faktycznie mają zaproszenia. Miał tylko nadzieję, ze ten nie zaczął udawać, żeby wezwać maga służącego tutaj za główne zabezpieczenie przedmiotu gospodarza. Chociaż z drugiej strony, gdyby tak zająć jego uwagę. Powiódł spojrzeniem za ochroniarzem ,jakby chciał go jeszcze jakoś skupić na sobie, ale został rozproszony przez siostrę.
Dobrze wiedział, że jej mrugnięcie można oznaczać tylko jedno, będą kontynuować ich przedstawienie. Nie zamierzał zrobić niczego innego jak po prostu zaakceptować to i podjąć dalszą grę.
- No to może następnym razem sama załatw sobie wstęp na takie przyjęcie, a nie żerujesz na mojej dobroci! - odparował wczuwając się w rolę obrażonego kochanka i co jak co, ale w kłotniach z siostrą miał pełno doświadczenia, dlatego nie było tak trudno.
- Ja będę się tak zachowywał?! JA?! - uniósł głos i chwycił ją za przedramię. - Zapominasz się moja droga, myślisz, że jesteś taka wyjątkowa, bo odziedziczyłaś w genach urodę? Umizgi do każdego mężczyzny nazywasz niczym niepoprawny, zapominasz już z kim tutaj przyszłaś jak tylko nadarzy się okazja na jedne uśmiech od innego! - powiedział unosząc głos. - Koniec tego, skończ te przedstawienie, bo tylko wszystkim psujesz przyjęcie, idziemy musisz ochłonąć - o tak, wyjście wródź krzyków do ogrodu było idealnym pomysłem, czyż nie? Lepiej krzyczeć na siebie na zewnątrz niż w środku. A poza tym podczas wychodzenia cały czas kłócąc się mogli zwrócić na siebie więcej uwagi, niż drąc koty w jedno miejscu.


Charyzma I - robienie zamieszania i zwracanie uwagi z Ritą
Rzut O 1d100 - 62
Sukces!

Rzut O 1d100 - 38
Akcja nieudana

Czarodziejska legenda
O! from what power hast thou this powerful might,
With insufficiency my heart to sway?
Przed dwoma tysiącami lat niewielkie irlandzkie miasteczko Waterford spłynęło krwią okrutnego męża i bezdusznego ojca kobiety, która zbyt wiele wycierpiała z ich rąk. Upiorzyca gnana nienawiścią i pragnieniem zemsty, przez lata dotkliwie karała wiarołomnych kochanków i mężów, aż zasnęła w swym rodzinnym grobowcu. Mieszkańcy co roku w rocznicę jej zgonu kładą na ciężkiej marmurowej płycie krypty rytualny kamień, który ma zapewnić im bezpieczeństwo. Ze szczątkowych zapisków etnologów i lokalnych pieśni, można wywnioskować, że kobieta była użytkowniczką magii. Czy znajdzie się śmiałek, który zdecyduje się zdjąć kamień i pocałunkiem obudzić bladolicą śniącą o ustach czerwonych jak krew?

Dearg Dur
#37
05.03.2025, 14:45  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 05.03.2025, 14:47 przez Dearg Dur.)  

Rita i Theo


Nie byli wytrawnymi kłamcami, ale nadrabiali charyzmą i wspomnieniem własnych dziecięcych zabaw. Szczęśliwie ich publicznością pozostawali lekko podpici już goście, zatem wyglądało to całkiem wiarygodnie. Co więcej - co najważniejsze - ochroniarze pozostali jeszcze w miejscu przez moment wymieniając się uwagami co dawało cenny czas i spokój drugiej ekipie. Jeden z mięśniaków w okularach ruszył za "małżeństwem" w kierunku ogrodu.

Tam, rozstawiony był wielki piękny biały namiot, elektryczne lampy rozstawione na kamiennej ścieżce zapewniały pełne oświetlenie, a muzyka była mniej wbijająca się w głowę. Ich uwagę mógł przykuć również ogromny basen o owalnych, fantazyjnych kształtach, również podświetlony, zachwycający błękitem. Dookoła niego spacerowali eleganccy goście, i kelnerzy rozdający i zbierający kieliszki. Nikt jeszcze nie był aż tak pijany, żeby pływać.

Rodzeństwo było świadome, że ogród przylega do ściany przy której położony jest gabinet i jedno z jego okien wychodzi właśnie w ich stronę. Krótki rzut oka w stronę tego skrzydła rezydencji pozwoliło ustalić, że wszystkie okna są zasłonięte grubymi kotarami, szczególnie ich. Jacqueline jednak pokazała im plany i w razie czego wiedzieli od której okiennicy trzeba będzie odwracać uwagę.

Basilius i Morpheus


Ich korytarz był pusty - ochroniarz, który strzegł drzwi podążył sprawdzić pokrzykiwania Rity i Theo. Przy drzwiach, które powinny prowadzić do gabinetu (a które znaleźli bez trudu z powodu wcześniej udostępnionych planów), znaleźli na podłodze niewielki krąg ochronny informujący rzucającego o tym, kiedy ktoś po nim przejdzie. Doświadczony klątwołamacz jak Prewett bez trudu mógł go zdjąć.

Obaj panowie weszli do środka.

W gabinecie panował półmrok nikłych świateł wpadających przez materiał przesłaniający widok na ogród. Dogasające kadzidło zostawiało w ustach nieprzyjemny posmak popiołu. Poza biurkiem i regałami całe pomieszczenie przypominało bardziej magazyn. Kufry, skrzynie, gablotki... Bardzo łatwo było się o coś potknąć...

– Zdaje się, że mimo wszystko to inną dwójkę widziałem rubinami. Jest Was więcej? – niski, nieprzyjemnie spokojny głos o mocnym arabskim akcencie, przemówił z wezgłowia obrotowego krzesła, które ze skrzypnięciem obróciło się ku intruzom, a oczom mężczyzn ukazał się... mag z wizji Morpheusa. Wysoki, o ciemnej karnacji i mocno zakrzywionym nosie, jego biały garnitur odznaczał się na skórzanym obiciu krzesła. Na jego rękach spoczywał równie biały kot, który najwidoczniej leżał tam już od jakiegoś czasu. Nie miał różdżki, ale pewną normą wśród afrykańskich magów było jej nieużywanie.

Tura trwa do 9.03
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#38
06.03.2025, 06:35  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 06.03.2025, 06:35 przez Atreus Bulstrode.)  
W głowie obijały mu się słowa Morpheusa, które ten powiedział do niego zanim jeszcze odłączył się od reszty wycieczki. Jeśli złapią tego gówniarza, to zostanie uwięziony przez czarodzieja - po prostu cudownie. Nawet nie miał pretensji do Jacqueline, że ich wysłała na ten cały napad, bo w gruncie rzeczy był znamienity pomysł, ale czemu oh czemu musiała pakować w to wszystko te bachory. Rita jeszcze dawała radę, ale ten mały gnojek był zwyczajnie okropny. Atreus nawet wiedział dlaczego, ale nie miał zamiaru się do tego przyznawać nawet przed samym sobą. Albo szczególnie przed samym sobą. W każdym razie on się nie pisał przecież na zabawę w niańkę. Więcej - był w tej roli absolutnie okropny i najchętniej dałby Theo w mordę, a potem wysłał limuzyną w dalszą drogę, żeby nie przeszkadzał.

Darli się w niebogłosy i prawie im zazdrościł pary w płucach, kiedy zrobił krok przez drzwi do ogrodu, jakiś kawałek za nimi. Zanim jednak do nich podszedł, sięgnął po papierosa i zapalił mugolską zapalniczką, pierwszy wdech biorąc na spokojnie i przez moment rozglądając się po zewnętrzu, ale wreszcie skręcił w ich stronę.
- Idealnie - rzucił krótko. - Jak przyjdzie co do czego, to macie basen, żeby zrobić popis życia. Mam tylko nadzieję, że umiecie pływać.
Sunshine
Pretty brown eyes and a mind full of thoughts.
Promienny uśmiech zawsze zdobi jej twarz, wydawać by się mogło, że nigdy się nie smuci. Patrzy na świat bystrymi oczami w kolorze orzecha laskowego. Włosy ma zazwyczaj brązowe, chociaż latem gdzieniegdzie pojawiają się jasne pasemka, kiedy pozwoli słońcu je musnąć swoimi promieniami. Usta różane, nos lekko zadarty, twarz obsypana piegami. Jest szczupła, nie należy do wysokich kobiet, bo ma około 168 cm wzrostu.

Rita Kelly
#39
06.03.2025, 12:45  ✶  

Nie, żeby szczególnie była zadowolona z tego, w jaki sposób to robili, ale nie mieli szczególnego wyboru. Ta opcja wydawała się być najprostsza, zwłaszcza, że przyszło jej współpracować z własnym bratem, po którym - nie ma się co oszukiwać nie spodziewała się cudów. Theo lubił zadzierać nosa, nie zastanawiał się nad tym co robił, więc to, co aktualnie tutaj prezentowali było chyba ich jedyną drogą. Zresztą kłócili się odkąd brat tylko zaczął mówić, to nie było dla nich nic nowego, mieli doświadczenie w podobnych sytuacjach, może nie w kłótniach małżeńskich, ale te pewnie nie różniły się za bardzo od tych rodzeństwa.

Najistotniejsze było to, że ten plan działał. Goście faktycznie zwrócili na nich uwagę, tak samo, jak i ochroniarze, którzy dzięki temu nie zauważyli reszty ich wspaniałej drużyny, która wkradała się właśnie do gabinetu. Oby udało im się, jak najdłużej odwracać ich uwagę.

- Ja muszę ochłonąć? Ja? Chyba do reszty Cię pomyliło, jeśli dalej będziesz się zachowywał w ten sposób, to w końcu od ciebie odejdę! Na pewno znajdzie się lepszy kandydat na męża. - Nadal mówiła podniesionym tonem głosu, gdy zmierzali w stronę wyjścia do ogrodu. Jeszcze chwila, a będą mieli na moment spokój z tą szopką, chociaż nie, jeden z ochroniarzy postanowił za nimi iść, musieli grać dalej.

Znaleźli się wreszcie na zewnątrz, uderzyło w nią chłodne powietrze, było tu całkiem przyjemnie, był to idealny moment, aby odetchnąć i kontynuować ich zadanie. Przeniosła wzrok na okno, które ich interesowało, musieli odwrócić od niego uwagę.

Atreusa zauważyła dopiero, kiedy się do nich odezwał, posłała mu oceniające spojrzenie. Jeśli myślał, że zamierza się tu dzisiaj zmoczyć, to grubo się mylił. - Theo umie pływać, będziemy mieć te rady na uwadze. - Mruknęła jeszcze cicho, po czym ruszyła dalej, by znaleźć się bliżej basenu.

- To właściwie co miałeś mi do powidzenia? JA JESTEM PROBLEMEM? To Ty masz zaburzone poczucie własnej wartości, skoro w ogóle sugerujesz coś takiego! - Kontynuowała przedstawienie, tyle, że na zewnątrz.


Rzut PO 1d100 - 61
Sukces!
charyzma ◉◉◉◉○ + występowanie
Rzut PO 1d100 - 8
Akcja nieudana
charyzma ◉◉◉◉○ + występowanie - Rita nadal próbuje zwracać na siebie uwagę i robić zamieszanie
ceaseless watcher
Vigilo, opperior, Audio.
Średniego wzrostu czarodziej (176cm), ubrany w modne szaty, szpakowate loki sięgają mu za ucho, a na twarzy nosi dość długi zarost, broda jest w wielu miejscach siwa. Emanuje od niego bardzo niespokojna energia.

Morpheus Longbottom
#40
09.03.2025, 22:56  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.03.2025, 22:56 przez Morpheus Longbottom.)  

Morpheus słyszał zbyt wiele. Widział zbyt wiele, iskry losu, splotu magii, przenikały przez niego i rozwijały niezrozumiałe kombinacje runiczne i geomagnetyczne. Mógł je dostrzec. Jeszcze nie zrozumieć, ale już dostrzec. Coś, co przez tak wiele lat ukrywało się przed nim. I teraz, patrząc na mężczyznę, naolejowany zarost, połyskujący w sztucznym, mugolskim świetle.

Zrobił krok do przodu, w otwartej pozie, ze swoim klasycznym, nieco zmęczonym uśmiechem, po czym splótł dłonie przed sobą, jak nauczyciel przed uczniakiem, chociaż nie mógł stwierdzić wieku swojego oponenta. Nigdy nie potrafił tego dobrze ocenić, a już zwłaszcza na odmiennych od brytyjskich rysach.

Oparł rękę o siedzenie fotela dla petentów.

— Szukałem pana, panie Al-Shakit — wyjawił, niby w sekrecie. Nie było to kłamstwo, nie była to do końca prawda. — Pan ma coś, czego ja chcę, ja mogę mieć coś, czego pan chce.

Usiadł swobodnie, jakby wcale ich nie przyłapano na niezbyt legalnych praktykach, z których słynęli Anglicy w koloniach.


Charyzma ◉◉◉○○ + kłamstwo, bogacz, próba przekonania, że współpraca ze mną jest bardziej opłacalna niż z mugolem
Rzut Z 1d100 - 86
Sukces!

Percepcja ◉◉◉◉◉ + Genetyka jasnowidzenia, chcę zobaczyć możliwe wersje tej rozmowy
Rzut W 1d100 - 60
Sukces!


And when I call you come home
A bird  in your teeth
the end is here
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:
Podsumowanie aktywności: Atreus Bulstrode (1507), Morpheus Longbottom (2010), Basilius Prewett (2186), Rita Kelly (2358), Dearg Dur (4977), Theo Kelly (2540)


Strony (5): « Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa