• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Flamma - sowa Rodolphusa

Flamma - sowa Rodolphusa
Niewymowny
Jeśli mnie nie lubisz, to twój problem, a nie mój.
Wysoki blondyn, mierzący 194 cm wzrostu. Jego niebieskie oczy przejawiają najczęściej chłód, odwagę, opanowanie, tajemniczość. Nie łatwo odczytać jego zamierzenia i jakie może mieć intencje względem osób drugich.

Nicholas Travers
#51
08.01.2025, 23:23  ✶  
Odpowiedź przyszła dzień później, w odpowiedzi na ten list.

Londyn 1 września 1972
Rodolphusie,

Możemy się spotkać kiedy Ci pasuje.


Nicholas



@Rodolphus Lestrange
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#52
10.01.2025, 02:00  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.01.2025, 02:01 przez Victoria Lestrange.)  
20.08.1972, Londyn

Drogi Rodolphusie,

roślina, jaką Ci wysłałam, to Opuntia ficus-indica, z rodziny Cactaceae. Pochodzi z Meksyku, ale kilka setek lat temu przywieziono ją też do Afryki. Tak jak Ci napisałam, nie trzeba jej dużo podlewać, ani często, jest przyzwyczajona do braku wody. Z kolei doniczkę wybrałam specjalnie, żebyś mógł od czasu do czasu oderwać głowę od swoich badań i się uśmiechnąć. Czasami perspektywa jest bardzo potrzebna.

Po części się dowiedziałam, a po części nie. Dowiedziałam się zupełnego zaprzeczenia tego, co wiedziałam do tej pory, a więc w skrócie: mogę sobie wybrać bardziej pasującą mi do narracji teorię, co nie jest specjalnie pocieszające, bo generuje to możliwość wybrania tej błędnej. Dowiedziałam się też, tak przy okazji, że czarodzieje zza granicy, którzy interesują się tym, co dzieje się u nas, mający odpowiednią wiedzę i pewnego rodzaju głowę na karku, być może są naszym przypadkiem wręcz niezdrowo zafascynowani. Teoretycznie może być tak, że wyciągają swoje wnioski, których nie mogą sprawdzić, a których są bardzo pewni i być może chcieliby nas wykorzystać do swoich dziwnych badań. Być może było też tak, że musiałam się bronić i narobiłam sobie wrogów w Egipcie… Hipotetycznie rzecz jasna.

Oczywiście, jeśli chcesz porozmawiać, to zapraszam do siebie. Nie poznałeś jeszcze moich kotów. Twojej teorii jeszcze nie zgłębiłam, nie miałam czasu, ale mam w kowenie kontakt i dostęp do ksiąg, poszukam coś o tym, o czym rozmawialiśmy ostatnio.


Rody, dlaczego marnujesz się w Departamencie Tajemnic? Byłbyś wspaniałym łowcą magicznych bestii. Piękna czapka, bardzo dziękuję. Będę ją nosić z dumą, do kompletu z rękawiczkami. Może nie we wrześniu, ale jak się zrobi zimniej… Nie żebym to odczuwała, ale na szczęście wystarczy patrzeć jak ubierają się inni. Jakoś się dopasuję.


Całuję,
Victoria
Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#53
14.01.2025, 02:50  ✶  
Moi Drodzy,

piszę do Was w sprawie, która wzbudza niepokój i wymaga Naszej uwagi. Maida Vale, które od pokoleń pozostaje pod pieczą naszego rodu i którego od dwóch dekad jestem zarządczynią, doświadcza dziwacznego zjawiska. Czarne Róże, niegdyś ledwie wspominane w naszych kronikach, rozplatają się po całym terenie z siłą i intensywnością, jakiej nie sposób powstrzymać. Ich pędy zdają się sięgać każdego zakątka – oplatają oranżerię, rozarium, a nawet północny dąb. Nie jest to tylko kwestia estetyki; wyczuwam w tej zmianie coś głębszego, coś, co może być zarówno szansą, jak i zagrożeniem dla naszej rodziny. Nawet elfy ogrodowe zachowują się inaczej, przemieszczając się w milczeniu, jakby wyczuwając niepokojącą magię tych kwiatów.

Wywiesiłam obwieszczenie na bramie Maida Vale, przestrzegając wszystkich przed zbytnią ciekawością i nierozważnym używaniem magii w obrębie ogrodu. Teren pozostaje otwarty, ale tylko dla tych, którzy podejdą do niego z rozwagą i szacunkiem. To kwestia czasu zanim zainteresują się tym media.

Z najgłębszym szacunkiem i troską,
Ciocia, Lorelei Lestrange

@Rodolphus Lestrange


there is mystery unfolding
evil twink
Sup ladies? My name's Slim Shady
I'm the lead singer of Kromlech
Zimna cera i jeszcze chłodniejsze spojrzenie. Kruczoczarne włosy i onyksowe tęczówki bardzo wyraźnie kontrastują ze skórą bladą jak kreda. Buta oraz wyższość wylewa się z każdego gestu i słowa. Mierzy 187 centymetrów o szczupłej sylwetce, która coś jeszcze pamięta ze sportowych czasów. W godzinach pracy zawsze ubrany elegancko, zaczesany, a swoje tatuaże ukrywa pod zaklęciami transmutacji. Po godzinach najczęściej nosi się w skórzanych kurtkach i ciężkich butach.

Louvain Lestrange
#54
15.01.2025, 00:51  ✶  
31.08.1972, Londyn

Ksero-chłopaczku,

ponoć Departament Tajemnic utrzymuję specjalną protekcję nad Bagshotami. Potrzebujemy ich myślodsiewni, dlatego upewnij się gdzie ją trzymają i czy chronią ją jakieś zabezpieczenia.


POTRZEBUJE WIĘCEJ LUDZI!,
Martes

List spłonął po przeczytaniu.
sommerfugl
Although the butterfly and the caterpillar are completely different, they are one and the same.
173cm wzrostu, smukła sylwetka, nieco zbyt blada cera, której jasny odcień potęgowany jest tylko przez ciemne włosy i oczy. Nie nosi zarostu, ubiera się zwykle elegancko. W słowach często przebija się jego skandynawski akcent.

Charles Mulciber
#55
22.01.2025, 00:16  ✶  
Sowa przyniosła pachnący różami pakunek. W środku znajdowała się świeczka w kształcie kwiatu róży, ozdobiona drobnymi perełkami przejrzystego wosku, jak rosą o poranku 07.09.1972

Zaczynam wątpić we własną męskość. Przez te wszystkie kwiatki, wstążki i serduszka ni chybi wkrótce sam zacznę nosić sukienki i malować policzki różem
Już rozumiem, czemu wuj został przy klasycznych świecach. Można oszaleć.

Co sądzisz?

CRM

PS: nie pal za długo, ma rozgrzewać. Przygotowuję się do zimy.
sommerfugl
Although the butterfly and the caterpillar are completely different, they are one and the same.
173cm wzrostu, smukła sylwetka, nieco zbyt blada cera, której jasny odcień potęgowany jest tylko przez ciemne włosy i oczy. Nie nosi zarostu, ubiera się zwykle elegancko. W słowach często przebija się jego skandynawski akcent.

Charles Mulciber
#56
22.01.2025, 15:08  ✶  
Dzięki, Rolph.

Wiesz, czego potrzebuję? Odrobiny męskiej, czystej agresji. Ciosu w twarz, kopniaka w nerki, obolałych pieści, krwi i może nie szatni Quidditcha, ale odrobiny potu.

Czegoś innego niż zapachy i kwiatki.

Nie wierzę, że odpuściłem to wszystko po szkole. Jest w Londynie jakaś grupa? Ring? Ktoś, kto pozwoli mi wrócić do formy? Mogę zawsze wrócić sam wiesz gdzie i pięściami wyjaśnić, że drzew nie hoduje się w piwnicy. Potrzebuję się wyładować.

CRM
sommerfugl
Although the butterfly and the caterpillar are completely different, they are one and the same.
173cm wzrostu, smukła sylwetka, nieco zbyt blada cera, której jasny odcień potęgowany jest tylko przez ciemne włosy i oczy. Nie nosi zarostu, ubiera się zwykle elegancko. W słowach często przebija się jego skandynawski akcent.

Charles Mulciber
#57
22.01.2025, 17:33  ✶  
Rolph,

Nie chodzi o rozrywkę, a dbanie o ciało i siłę. Wiem, że w Hogwarcie was tego nie uczą, ale to nie moja wina, że nie potrafisz docenić wartości tężyzny fizycznej. Nigdy nikogo nie pobiłeś, prawda? To widać w każdym twoim słowie! Rodolphusie, tobie również przydałoby się nieco przemocy.

Nie chcę bić się z kimkolwiek na ulicy, tylko stanąć naprzeciw kogoś jak równy z równym. Wskażesz mi Artemis? Czy ta Geraldine trenuje? Chcę ćwiczyć pod okiem kogoś doświadczonego. Moglibyśmy udać się tam razem i zobaczyć, co masz do zaprezentowania.

Jeśli nikogo nie znajdę, pójdę jeszcze raz pobić Malfoya. Albo wiesz co? Pójdę do niego teraz. Wiem gdzie mieszka.

CRM
la mauvaise foi
worlds change where
eyes meet
Piękna młoda kobieta o sięgających ramion, czarnych, falowanych włosach i złotych oczach, które w gniewie rozpalają się czerwienią. Jej twarz jest delikatna, przyjazna, ale poza urodą nieszczególnie zapada w pamięć. W towarzystwie uchodzi za kobiecą, chociaż zadziorną. Dzięki metamorfomagii potrafi zmieniać swój wygląd jednym kaprysem, przybierając postaci od mugolskich profesorów po indyjskiego arystokratę Amritesha. Mierzy 173 centymetry wzrostu.

Primrose Lestrange
#58
07.02.2025, 23:36  ✶  
03 | 09 | 72

Mon énigmatique cousin,

czy wiesz co różni dobrą czarownicę od wielkiej? Tutaj w Paryżu mawiają, że nie talent ani moc, lecz nauczyciel. Dyskutowałabym z tym stwierdzeniem, ale teraz nie zamierzam. Bo ma chère, doszłam po moich ostatnich przemyśleniach do takiej konkluzji, że jeśli się mam piąć wyżej po szczebelkach magii uroków, pora przestać opierać się wyłącznie na tym, co do mnie plecie nasz irytujący wuj, co się zachłysnął Francją za mocno i popracować nad własnymi odkryciami, ale trochę brakuje mi werwy. Ty zawsze byłeś zdolny - bądź mi przewodnikiem i poradź mi gdzie zacząć, tylko nie mów tym dziwnym żargonem Departamentu Tajemnic, bo ostatnio pogłębiły mi się problemy ze snem i nie chce mi się wyczytywać nic spomiędzy wierszy.

Obiecuję nie być bardzo natarczywa. Poleć mi wpierw jakieś lektury. Najlepiej to się ze mną spotkaj, bo wracam do Anglii.

Całusy,
Primrose


The truth may be out there, but the lies are inside your head.
— motyw muzyczny —
Lord Voldemort
There is no good and evil. There is only power, and those too weak to seek it.
Swąd czarnej magii aż gryzie w gardło. Obecność tego czarnoksiężnika wzbudza niepokój nawet w najsilniejszych czarodziejach.

Czarny Pan
#59
09.02.2025, 21:40  ✶  
Ósmego września w godzinach wieczornych zapłonął twój Mroczny Znak. Lord Voldemort nie zniesie sprzeciwu - będziesz musiał stawić się w miejscu, które zostanie zdefiniowane przez Spaloną Noc. Obserwuj Szpaltę i nie planuj w tej dacie żadnych innych wątków. Poznajesz to wydarzenie pod nazwą operacji Emberfall, przed wezwaniem nie otrzymujesz o niej żadnych informacji - jest dla ciebie wielkim zaskoczeniem.
IX. The Hermit
you're an angel and I'm a dog
or you're a dog and I'm your man
you believe me like a god
I'll destroy you like I am
Na ten moment nieco dłuższe, ciemnobrązowe włosy, które zaczynają się coraz bardziej niesfornie kręcić. Przeraźliwie niebieskie oczy, które patrzą przez ciebie i poza ciebie – raz nieobecne, zmętniałe, przerażająco puste, raz zadziwiająco klarowne, ostre, i tak boleśnie intensywne, że niemalże przewiercają rozmówcę na wylot – zawsze zaś tchną zimną obojętnością. Wysoki wzrost (1,91 m). Zwykle mocno się garbi, więc wydaje się niższy. Dosyć chudy, ale już nie wychudzony, twarzy nie ma tak wymizerowanej, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Nieco ciemniejsza karnacja, jako że w jego żyłach płynie cygańska krew: w jasnym świetle doskonale widać jednak, jak niezdrowo wygląda skóra mężczyzny, to, że jego cera kolorytem wpada w odcienie szarości i zieleni. Potężne cienie pod oczami sugerują problemy ze snem. Raczej małomówny, ma melodyjny, nieco chrapliwy głos. Pod ubraniem, Alexander skrywa liczne ślady po wkłuciach w formie starych, zanikających blizn i przebarwień skórnych, zlokalizowane głównie na przedramionach – charyzmaty doświadczonego narkomana – którym w innych okolicach towarzyszą także bardziej masywne, zabliźnione szramy – te będące z kolei pamiątkami po licznych pojedynkach i innych nielegalnych ekscesach. Lekko drżące dłonie, zwykle przyobleczone są w pierścienie pokryte tajemniczymi runami. Zawsze elegancko ubrany, nosi tylko czerń i biel. Najczęściej sprawia wrażenie lekko znudzonego, a jego sposób bycia cechuje arogancka nonszalancja jasnowidza.

Alexander Mulciber
#60
10.02.2025, 22:42  ✶  
Odpowiedź dla Rodolphusa, 4 IX 1972 r.

Rodolphusie,

Idź, sprawdź, czy begonii nie zapomniałeś podlać. Na stronie dwunastej masz porady z kącika ogrodniczego Mirabelli Abbott.

A. Mulciber

Do listu dołączono odpowiednią stronę z Proroka.


Kiedy tańczę, niebo tańczy razem ze mną
Kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr
Kiedy milknę, milczy świat
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Strony (8): « Wstecz 1 … 4 5 6 7 8 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa