• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Ptolemeusz - harpia należąca A.J. Shafiq'a

Ptolemeusz - harpia należąca A.J. Shafiq'a
Sztafaż
Przeciętnie wysoka (125 cm), jak na swój wiek siedmiolatka o prostych blond włosach za ramiona i niebieskich oczach. Jej włosy są zazwyczaj rozpuszczone, a ubrania kolorowe. Często można ją spotkać w towarzystwie swojego srebrno-białego maine coona Karla. Ona wygląda sympatycznie. Kot już nie za bardzo.

Mabel Figg
#81
22.11.2024, 00:45  ✶  


List został napisany dość koślawym i prostym charakterem pisma, zupełnie jakby napisało go dziecko.
trzydziesty pierwszy sierpnia 1972, Londyn

Szanowny Panie Shafiq,

Już od jakiegoś czasu z wielkim zainteresowaniem śledzę Pańską karierę, mając Pana  za  jednego z wybitniejszych polityków naszego wieku. Jednak dopiero teraz, po artykule na temat konferencji w szpitalu, postanowiłem do Pana napisać, identyfikując, mam nadzieję, że słusznie, w Panu pokrewną duszę umysłowo-intelektualną. Proszę mi wybaczyć, że lisy ten powstawał tak długo, ale żyję w przekonaniu, że słowa, niczym motyle, muszą  najpierw dojrzeć w kokokonie myśli, zanim barwne wyruszą w świat. Teraz jednak, gdy doskonale wiem co pragnę Panu przekazać uznałem, że nadszedł czas, aby napisać ten list. Panie Shafiq, po pierwsze pragnę pogratulować świetnego wystąpienia, jak i inicjatywy, zwłaszcza, że jestem świadom pewnych dziennikarskich przygód, które miał Pan po drodze. Dobrze jest widzieć polityków, ludzi w ogóle, którzy nie poddają się sugestią tłumu. A niestety jest to częsta plaga. Ostatnio sam przekonałem się, że pozornie nawet dobrze wykształceni ludzie, chociaż nie intelektualiści, zareagują na słowo "pożar" nerwami, nawet jeśli wcześniej zostały im przedstawione sygnały, że pożaru nie ma.

I TU pojawia się moje pytanie panie Szafiq.

Mówi Pan o wymianie kulturowej, czy myśli pan, żemoże to obudzi nasze społeczeństwo? Jesteśmy w zagrożeniu po Beltane panie Shafiq, zagrożeniu, które wykreowali członkowie tego samego społeczeństwa, które chcemy przed nim bronić. Ale czy jest co tak naprawdę bronić? Proszę mnie źle nie zrozumieć. Sam mam dla kogo starać się o lepsze jutro, edukować i kształcić młodzież, ale jak walczyć o przyszłość, poza pewnymi poszczególnymi osobnikami, kiedy społeczeństwo jest podzielone, nikt nie wydaje się cokolwiek z tym robić, a my uczymy dzieci od małego, podziału na cztery cechy charakteru, aby potem, już podzielone, siedziały w ławkach i uczyły się odpowiednich norm? Jak więc wyrwać społeczeństwo z tego marazmu? Co robić? Wydaje mi się, że jest Pan na dobrej drodze do tego Panie Szafiq, a mój list kończę, z nadzieją, że myśli przekazałem moje myśli osobie bardziej sprawczej, więc nie zgniją one, a ruszą w świat.
Z wyrazami szacunku,
K.F.
ceaseless watcher
Vigilo, opperior, Audio.
Średniego wzrostu czarodziej (176cm), ubrany w modne szaty, szpakowate loki sięgają mu za ucho, a na twarzy nosi dość długi zarost, broda jest w wielu miejscach siwa. Emanuje od niego bardzo niespokojna energia.

Morpheus Longbottom
#82
22.11.2024, 08:48  ✶  
Warownia, 28 VIII 1972
Salusie, dopełnienie mojej nieśmiertelnej dusz!

Dziękuję za troskę. Ostatnimi czasy, dzień jak co dzień. Wizje natężają się w ostrości, wykraczając znacznie poza moje zwykle umiejętności. Widzę dalej. Jakby to powiedzieli chrześcijanie, tak wygląda miłość boga do jego najwierniejszego żołnierza, tylko Ty wiesz, że ani nie jestem wierzący ani nie jestem żołnierzem. Nadal jednak potraktowany niczym ulubieniec. Przynajmniej tym razem za karę nie oślepłem.

Zagraniczny gość Jonathana był niczym zły omen tego przyjęcia. Całość prowadziła młodziutka Avery, pod nieobecność chyba matki? Ciotki? Nie pamiętam ich rodzinnych konotacji. Bardzo promugolska istota, stawiam funty przeciwko orzechom, że jej protektorat wobec Enzo Remingtona, mugolaka który stworzył kostiumy dla występujących i scenografię, składa się również z ogrzewania jego pościeli. Ostatecznie też go wsparłem, finansowo li i tylko, sprecyzuje dla Twojego spokoju ducha, w duchu mojej rodziny. Musisz nam to wybaczyć.

Pani Lestrange mówisz? Czy dobrze pamiętam, że promowałeś jej brata na kanclerza? Pannę Avery zaatakowano już po moim odejściu, więc nie znam szczegółów, wiem jednak, że jej przemówienie bardzo nie podobało się ojcu Twojego protegowanego. Opowiem więcej, gdy się zobaczymy.


Twój
Somnia


And when I call you come home
A bird  in your teeth
the end is here
ceaseless watcher
Vigilo, opperior, Audio.
Średniego wzrostu czarodziej (176cm), ubrany w modne szaty, szpakowate loki sięgają mu za ucho, a na twarzy nosi dość długi zarost, broda jest w wielu miejscach siwa. Emanuje od niego bardzo niespokojna energia.

Morpheus Longbottom
#83
28.11.2024, 21:25  ✶  

Departament Tajemnic  28 VII 1972

Najdroższy Antoniuszu!

Właśnie przypomniałem sobie o Twoim liście z połowy lipca. Badałem sprawę kwiatu i niestety, nie przyniosę Ci dobrych wieści. Wybiorę czarną sowę. Czarne pióra, czarne wieści.

Kwiat przyniósł mi wizję. Wizję cierpienia w Dolinie Godryka i klątwy nad sadem Abbottów. Opowiem Ci, jak się spotykamy. Planuję skontaktować się też z Greengrassami. Znasz kogoś od nich?


Twój
Somnia


And when I call you come home
A bird  in your teeth
the end is here
Good Boy
I've got a twisted way of making it all seem fine
Wysoki na metr i dziewięćdziesiąt centymetrów co do milimetra - no więc wysoki, ale za to z drobną budową ciała. Czarne, kręcone włosy i ciemne oczy. Twarz pokryta kilkudniowym zarostem zdradza, że niezbyt dba o siebie.

Thomas Figg
#84
28.11.2024, 21:58  ✶  
Londyn, 29.08.1972

Drogi Anthony,

Niezmiernie się cieszę, że wszystko działa tak jak chciałeś, jeżeli pojawia się jakieś kłopoty lub będzie potrzebował czegoś jeszcze daj tylko znać.

Daj mi jeden, dwa dni i dostaniesz go z powrotem, teraz nie muszę eksperymentować i znam lepiej proces.
Możesz być pewny, że ode mnie nikt nie usłyszy słowa o zleceniu, bo przecież żadnego nie było.

Dziękuję za bilety, ufam, że dobrze je wykorzystam, a przynajmniej już dobrze wiem kogo zaproszę.

Thomas
Good Boy
I've got a twisted way of making it all seem fine
Wysoki na metr i dziewięćdziesiąt centymetrów co do milimetra - no więc wysoki, ale za to z drobną budową ciała. Czarne, kręcone włosy i ciemne oczy. Twarz pokryta kilkudniowym zarostem zdradza, że niezbyt dba o siebie.

Thomas Figg
#85
28.11.2024, 22:19  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.01.2025, 14:30 przez Thomas Figg.)  
Nad ranem, jak jeszcze spałeś pojawił się u Ciebie puchacz Thomasa, który jak zawsze wyglądał na wkurzonego mimo wdzięcznego imienia Wesołek - przyniósł ze sobą list i te samą aksamitną kopertę, która dwa dni temu znalazła się u Figga.

Londyn, 31.08.1972

Anthony,

Wszystko przebiegło pomyślnie, sygnet działa tak jak chciałeś. Mam nadzieję, że pamiętasz z opisu jaki przedstawiałem Morpheusowi ja działa ten sygnet. Testowałem go sam i działa bez zarzutów, tylko ostrzeż jego użytkownika, aby nigdy nie kierował dłoni noszącej go w swoją stronę podczas aktywacji.

Znaczy chciałem powiedzieć, że znalazłem chyba Twój sygnet w moich rzeczach, więc odsyłam Ci go.

Thomas

P.S.
Aktywacja przebiega przez potarcie kciukiem wierzchu pierścienia, a dezaktywacja poprzez potarcie głowicy kciukiem.
Evil Prince
The devil doesn't bargain, he'll only do you harm again
Średniego wzrostu (metr siedemdziesiąt osiem) chłopak o ciemnych włosach i orzechowych oczach. Zawsze uśmiechnięty, choć pod uśmiechem skrywa swoje prawdziwe intencje, które nie są tak miłe.

Theo Kelly
#86
28.11.2024, 23:46  ✶  
Londyn, 29.08.1972

Drogi wujku Anthony,

Mama już zdążyła mi wspomnieć, że będziesz miał dla mnie jakąś niespodziankę, cóż nie podejrzewałem, że to będzie coś tak dużego.
Choć z radością patrzyłem na moment, aż moje rodzeństwo wyjedzie i będzie mógł spędzić nieco czasu z matką sam, ale nie mogę przecież Ci odmówić kiedy tak ładnie prosisz.
A tak na poważnie już z miłą chęcią wybiorę się do Egiptu, słyszałem, że mają tam bardzo liberalne poskrzenie na kwestię nekromancji jak i wielu speców od magii bezróżdżkowej. Może poduczę się czegoś nowego. Już pakuje plecak!

Nawet jeśli nie uda ci się wcisnąć niczego w ciasny harmonogram, nie martw się, jestem już dorosłym chłopcem i potrafię sam o siebie zadbać!

Czy to wyzwanie? Nie ważne, podejmuje! Zobaczysz, że jestem całkiem dobry w oklumencji!

Ściskam
Theo
The Nocturn's Delight
My name is Ozymandias,
King of Kings;
Normalnie skóra zdjęta z ojca! 177 cm wzrostu, waży koło 70 kg. Szczupły młodzieniec, chodzi wyprostowany emanując pewnością siebie. Ma wyjątkowo jasne włosy, które od razu zdradzają jego pochodzenie od Malfoyów. Oczy jasne w szarym odcieniu. Można odnieść wrażenie, że jest wiecznie z czegoś niezadowolony, ale wrażenie to umyka, gdy otwiera usta - charyzmatyczny chłopiec z łagodnym, może nieco chrapliwym głosem.

Baldwin Malfoy
#87
29.11.2024, 00:37  ✶  
Wiadomość nadeszła 29.08 późnowieczorną porą. W kopercie poza krótkim liścikiem naskrobanym na papierowej chusteczce z jakiegoś nędznego lokalu na Nokturnie znajdował się pojedynczy próbnik koloru - niewielka karta, na której ktoś wykonał kawałek reprodukcji obrazu van Gogha. Żadnego podpisu. Żadnej informacji o nadawcy. W dodatku gołąb, który to przyniósł musiał być czymś podtruty, bo szybko wyzionął ducha na progu Shafiq'owego domu.
Nie było Cię nawet, żeby Ją zobaczyć.
a guy who knows a guy
Ojciec Wirgiliusz uczył dzieci swoje,
a miał ich wszystkich sto dwadzieścia troje
Niemal zawsze towarzyszy mu nakrycie głowy: któryś z jego kapeluszy. Zmysł modowy ma raczej mierny i kiczowaty, ale lubi eksperymenty. Widać w jego kreacjach silną inspirację retro westernami, twoim starym na rybach ze szwagrem, ale też mugolską modą lat 70. Nie da się ukryć, że przekroczył pięćdziesiątkę, więc nie próbuje udawać, że tak nie jest. Ma charakterystyczną przerwę między jedynkami, niebieskie oczy, 186 centymetrów wzrostu i barczystą sylwetkę. Zarost na ogół maksymalnie kilkudniowy, choć zdarza się, że zapuści okresowo jasną brodę przetykaną siwymi włosami. Włosów na głowie od lat nie stwierdzono.

Woody Tarpaulin
#88
29.11.2024, 16:50  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.11.2024, 16:51 przez Woody Tarpaulin.)  
Nigdy nie podziękowałem za to, że fatygowałeś się po mnie na kontynent.


Do listu (28/08) dołączony mały woreczek czekoladek, które skądś kojarzysz


piw0 to moje paliwo
a guy who knows a guy
Ojciec Wirgiliusz uczył dzieci swoje,
a miał ich wszystkich sto dwadzieścia troje
Niemal zawsze towarzyszy mu nakrycie głowy: któryś z jego kapeluszy. Zmysł modowy ma raczej mierny i kiczowaty, ale lubi eksperymenty. Widać w jego kreacjach silną inspirację retro westernami, twoim starym na rybach ze szwagrem, ale też mugolską modą lat 70. Nie da się ukryć, że przekroczył pięćdziesiątkę, więc nie próbuje udawać, że tak nie jest. Ma charakterystyczną przerwę między jedynkami, niebieskie oczy, 186 centymetrów wzrostu i barczystą sylwetkę. Zarost na ogół maksymalnie kilkudniowy, choć zdarza się, że zapuści okresowo jasną brodę przetykaną siwymi włosami. Włosów na głowie od lat nie stwierdzono.

Woody Tarpaulin
#89
29.11.2024, 17:08  ✶  
wciąż 28/08

Od mojego ulubionego Shafiqa: twojej matki


piw0 to moje paliwo
Diva
I felt my heart crack -
slowly like a pomegranate,
spilling its seeds.
Burza czarno-srebrnych loków, blade lico, gwiazdozbiory piegów. Oleander jest młodym mężczyzną o 183 centymetrach wzrostu i nienagannej posturze. Jego oczy zmieniają kolor w zależności od nastroju, dnia, pogody, miesiąca - lawiruje pomiędzy odcieniami z pomocą metamorfomagii. Dłonie ma smukłe, palce długie. Nosi biżuterię i kolczyki, ale zazwyczaj tylko wieczorami bądź na występy. Gustuje w perłach, złocie i szafirach. Na pierwszy rzut oka uśmiechnięty, pełny życia i pasji młody człowiek, który nie stroni od tłumów i rozgłosu.

Oleander Crouch
#90
01.12.2024, 22:26  ✶  

—20/07/1972—


Oleander miał to do siebie, że zachwycały go inność i wyjątkowość. Do drapieżnego zwierzęcia podszedł z odpowiednią ostrożnością, acz nie można było opisać jej jako lękliwej. Możliwe, że przez fakt, iż ptak karmiony był sowami, a Crouch od dawna wysyłał swe listy z pomocą sroki, której pióra mieniły się w letnim słońcu, falując zielenią przeplatającą się z ciemnym błękitem. Ptak był mały, ale niewątpliwie znał się na swojej 'profesji'. Pergamin, na którym napisany był list, pachniał miętą, a sam atrament wydawał się odrobinę wyblakły, jakoby od słońca, którego Wyspy Brytyjskie nie uświadczały w żadnej ze swoich pór roku. Reszta papeterii ozdobiona była mozaiką wzorów geometrycznych.




20 Lipca 1972

Szanowny Panie Shafiq,

Jestem wdzięczny za zaproszenie oraz pamięć.

Paryskie koncerty, o których Pan wspomina miały miejsce trochę czasu temu, dlatego połaszę się na kolejne podziękowanie, za fakt, iż zaimponowała Panu moja gra.

Wspominany utwór jest mi bardzo dobrze znany, Chopin doskonale przekazuje emocje, o wiele lepiej niż jakiekolwiek słowa, które mamy do użytku w jakimkolwiek ze znanych języków.

Najbliższy termin, który mogę zaproponować to 26 lipca, dokładnie za sześć dni. Godzinę pozostawiam Pańskim upodobaniom. Proszę odpisać, czy takowy termin jest wczesny wystarczająco - mam nadzieję, że tak.

Z wyrazami szacunku,


Oleander.C.C.

odpowiedź na wiadomość



“Why can't I try on different lives, like dresses, to see which one fits best?”
♦♦♦
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (13): « Wstecz 1 … 7 8 9 10 11 … 13 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa