• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Aktualizacje i rozliczenia Zmiany pierwszokwartałowe oraz przy wprowadzeniu nowych mechanik

Zmiany pierwszokwartałowe oraz przy wprowadzeniu nowych mechanik
King with no crown
Stars, hide your fires
Let no light see my black and deep desires
Schludny, młody mężczyzna ze starannie ułożonymi blond włosami. Nie grzeszy wzrostem, będąc wysokim na 178 centymetrów, acz chodzi na tyle wyprostowany i z uniesioną głową, że może wydawać się górować nad rozmówcą. Pomaga mu w tym spojrzenie chłodnych, niebieskich oczu, na tyle skutych lodem, że nie sposób się przez niego przebić, aby dostrzec kryjącą się za nimi duszę. Zazwyczaj używa perfum z cedrowymi nutami przeplatającymi się z drzewem sandałowym. Dobiera ubrania starannie, zwłaszcza kolorystycznie. Nie ubiera się krzykliwie, acz odpowiednio do okazji; zawsze z idealnie wyprasowanym materiałem koszuli, dobrze dopiętą kamizelką. Charyzmą przyciąga do siebie innych, acz waży słowa w naturalnie ostrożnej manierze. Nie brak mu w głosie donośnych tonów, na marne można oczekiwać, że otworzy usta, aby krzyczeć, nawet te cicho wypowiedziane przez niego słowa potrafią być dobitniejsze niż cudzy krzyk. Stawia na niską intonację, uważając, że jest przyjemniejsza dla ucha i bardzo dobrze podkreśla angielski, wręcz krzyczący w swojej pretensjonalności o jego uprzywilejowanym urodzeniu, akcent.

Elliott Malfoy
#31
26.03.2023, 23:59  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.03.2023, 23:00 przez Morgana le Fay.)  
W ramach zmian w 1 kwartale:

1. Poproszę o zmianę zwierzęcia totemicznego na pawia.

2. Proszę też o dopisanie wagi do moich przewag i zawad, które sa już w karcie.

3. Chciałbym przerzucić 4k z Charyzmy na 4k w Rozproszeniu, a 3k z Rozproszenia na 3k w Charyzmie.

4. Do tego chciałbym zakupić Oklumencję (III) dodatkowo -300PD od PD początkowego. - to zmieni łączną wagę przewag na 11. 


Kod:
[Przewaga="Oklumencja (III)"] Zaczął się jej uczyć młodo, bo jeszcze w Hogwarcie. Naukę instruował ojciec i prywaty nauczyciel, głównie podczas wakacji. Po ukończeniu szkoły, kontynuował doskonalenie tej umiejętności na własny rachunek. Oczywiście ojcu zależało, aby żadne tajemnice finansowe czy biznesowe, związane z rodziną nie wyciekły, a już od najmłodszych lat miał dla Elliotta zaplanowaną ścieżkę kariery. Umiejetność okazała się zbawieniem również w kontekście życia prywatnego, w którym ma o wiele więcej tajemnic niż by chciał. Dojście do dobrego poziomu zajęło mu trochę czasu i siły, ale definitywnie się opłacało.[/Przewaga]

Zawady:

[Zawada="Primadonna (I)"] Pomimo powierzchownej skromności w sytuacjach związanych z pracą, Elliott jest pewnym siebie, narcystycznym gnojkiem. Objawia się to w dziwny sposób, bo chociaż mogłoby się wydawać, że nie wie jak reagować na komplementy i przyjemne słowa, tak uważa się za lepszego od innych i tak też się zazwyczaj wypowiada, uważając to za najszczerszą prawdę, bo takie przeświadczenie wyniósł z domu. Nawet jeżeli nie personalnie, bo z rodzicami ma dość burzliwą relację, tak na pewno w kontekście rodziny i posiadanego nazwiska. Uważa, ze pomimo swoich przywar, większość osób nie może się z nim równać.[/Zawada]
[Zawada="Nerwica natręctw (I)"] Wszystko na jego biurku, w szufladach, szafkach, kuchni czy ogólnie pomieszczeniach, jakich przebywa dłużej musi znajdywać się w odpowiednim porządku, inaczej bardzo go to frustruje i najcześciej kończy się przestawieniem przedmiotu, jeżeli jest to możliwe lub po prostu wyjściem. Prowadzi notes, w którym zapisuje fakty o innych, aby nie wypadły mu z głowy, tam wszystko też jest po kolei i alfabetycznie.[/zawada]
[Zawada="Drobny lęk (zatrucie) (I)"] Nie jest ufną osobą, jeżeli przychodzi w gościach do kogoś, kogo dobrze nie zna, raczej poprosi o wodę jako cokolwiek do picia, jeżeli w ogóle o cokolwiek. To samo tyczy się jakichkolwiek eliksirów, alkoholów innych specyfików. Nie stroni od mniej legalnych substancji, ale te zawsze muszą być ze znanego jemu źródła, bo jak nie są to nie tknie ich nawet czubkiem buta. Chodzi tylko do zaufanych uzdrowicieli, rzadko zmienia lokale, w których je.[/zawada]

5. Edycja tej przewagi:

Było:
Cytat:Znajomość półświatka: Od dziecka ojciec i matka dbali, aby Elliot potrafił zachować się w towarzystwie i, aby był częścią śmietanki towarzyskiej. W jego aktualnym zawodzie koneksje zdobyte przez różne imprezy czy bale jak najbardziej się przydają, już nie mówiąc o fakcie, że, aby pielęgnować reputację musi pojawiać się na każdym, ważniejszym wydarzeniu magicznych wyższych sfer. Sam jest zapewne ważną koneksją dla innych, pnących się po szczeblach kariery czarodziejów.

Powinno być:

Kod:
[Przewaga="Znajomość półświatka (I)"] Pomimo dbania o swoją reputację, zdaje sobie sprawę, że bez znajomości w półświatku żadnych spraw się nie załatwi. Jest wysoko postawiony w Ministerstwie, może zaproponować pomoc w kwestiach nie do końca legalnych, jeżeli chodzi o, chociażby podatki, a to mu się definitywnie zwraca. Wie, gdzie pójść, aby obdarzyć kogoś niezbyt przyjemną klątwą, a to tylko początek góry lodowej. Oczywiście, nie jest tak obeznani jak ci, który na Nokturnie spędzają swoje życie, ale koneksje przydają się wszędzie.[/Przewaga]

Zmiany wprowadzone.


“An immense pressure is on me
I cannot move without dislodging the weight of centuries”
♦♦♦
the kind one
don't confuse my kindness for weakness
Mierząca trochę poniżej 160 cm, o okrągłej buzi i dużych, ciemnoniebieskich oczach. Jej włosy sięgają za ramiona, są lekko kręcone o ładnym, ciemnobrązowym odcieniu - najczęściej spina je w taki sposób, by nie przeszkadzały jej w pracy, choć zdarza się i to nie rzadko), by były starannie ułożone; niezależnie od fryzury, we włosy ma wpiętą charakterystyczną, żółtą spinkę w kształcie motyla. Dani ubiera się raczej schudnie, w stonowane barwy, nie wyróżniając się w tej kwestii od reszty społeczeństwa czarodziejów. Mówi z silnym, brytyjskim akcentem. Jej uśmiech, wcześniej szeroki i beztroski, stał się delikatny oraz sporadyczny, a śmiech, głośny i zaraźliwy słychać znacznie rzadziej (najczęściej zarezerwowany jest dla bliskich jej sercu). Pachnie malinami i piwoniami, jednak jest to bardzo subtelny i delikatny zapach.

Danielle Longbottom
#32
27.03.2023, 13:22  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.07.2023, 17:19 przez Tilly Toke.)  
(24.03.2023, 19:21 )Danielle Longbottom napisał(a): Hello it's me, again.
Kartę pod uzdrowiciela tworzyłam trochę w ciemno, nie wiedząc co mi się przyda. Wydaje mi się, że wraz z grą trochę rzeczy mi się rozjaśniło, wobec tego.

Proszę o usunięcie przewag zielarstwo II i Tworzenie eliksirów i maści II

W ramach tych III punktów proszę o dodanie przewagi Klątwołamanie.

Wtedy też proszę o usunięcie zawady Niezręczny Towarzysko I

Sorki za kombinowanie, kocham Was.

Hej bejb, proszę opisz przewagę Klątwołamanie, wtedy Ci ją dodam do KP i usunę zawadę.


Hej! To za jednym zamachem pozmienialibyśmy jeszcze pewne szczegóły, jeżeli dałoby radę oczywiście ( A wiem, że da, Artur jesteś debeściak).

Było:
Kod:
[b]Aura:[/b] Srebrna

Jest:
Kod:
[b]Aura:[/b]Świetlista zieleń z domieszką błękitu oraz pojedynczymi, jasnoróżowymi przebłyskami.

Było:
Kod:
[b]O zdolnościach:[b] W czasach szkolnych, swoją wiedzą nie wybijała się z grupy rówieśników. Ot, były dziedziny w których czuła się pewnie, a nauczyciele kojarzyli ją jako "tą, która powinna coś wiedzieć" oraz takie, które były jej piętą Achillesową. Pomimo ogólnego nierozgarnięcia i niezdarności, całkiem nieźle szły jej eliksiry; zawartość jej kociołka jakimś sposobem nigdy nie eksplodowała, mimo że zdarzało jej się odstąpić od przepisu (celowo lub nie) i ponieść fantazji. Szczęście głupiego czy talent?
Lubiła przedmioty, w których wymagano więcej niż kucia na blachę i gdy można było pomachać różdżką. Obrona przed czarną magią czy zaklęcia były jednymi z jej ulubionych dziedzin, nawet jeżeli jej umiejętności były przeciętne i daleko było jej do prymuski. A co do zaklęć...
Miała smykałkę do czarów leczących. Te wychodziły jej znacznie lepiej od innych rodzajów zaklęć, z czego nauczyli się korzystać jej rówieśnicy, którzy z jakiegoś powodu nie chcieli udać się do Skrzydła Szpitalnego. Szybko zyskała miano tej, która nastawi zwichnięty nadgarstek. Jej miłość do magii leczniczej sprawiła, że swoją przyszłość postanowiła wiązać właśnie z nią.
Dani jest bystrą obserwatorką, która z powodzeniem potrafi postawić trafne diagnozy, na podstawie wyników badań, objawów i obserwacji. Posiada dużą wiedzę z zakresu medycyny ogólnej, a jej specjalizacją są urazy pozaklęciowe, które ze wszystkich dziedzin upodobała sobie najbardziej. W pracy wykorzystuje zarówno wiedzę z zielarstwa jak i eliksirów. Nie brak jej empatii w stosunku do pacjentów, chętnie angażuje się w dodatkowe zajęcia czy projekty.
A i kompletnie nie potrafi latać na miotle. Nie i już.

Jest:
Kod:
[b]O zdolnościach:[b] W czasach szkolnych, swoją wiedzą nie wybijała się z grupy rówieśników. Ot, były dziedziny w których czuła się pewnie, a nauczyciele kojarzyli ją jako "tą, która powinna coś wiedzieć" oraz takie, które były jej piętą Achillesową. Pomimo ogólnego nierozgarnięcia, całkiem nieźle szły jej eliksiry; zawartość jej kociołka jakimś sposobem nigdy nie eksplodowała, mimo że zdarzało jej się odstąpić od przepisu (celowo lub nie) i ponieść fantazji. Szczęście głupiego czy talent?
Lubiła przedmioty, w których wymagano więcej niż kucia na blachę i gdy można było pomachać różdżką. Obrona przed czarną magią czy zaklęcia były jednymi z jej ulubionych dziedzin, nawet jeżeli jej umiejętności były przeciętne i daleko było jej do prymuski. A co do zaklęć...
Dobrze radziła sobie z zaklęciami defensywnymi, oraz przede wszystkim miała smykałkę do czarów leczących. Te wychodziły jej znacznie lepiej od innych rodzajów zaklęć, z czego nauczyli się korzystać jej rówieśnicy, którzy z jakiegoś powodu nie chcieli udać się do Skrzydła Szpitalnego. Szybko zyskała miano tej, która nastawi zwichnięty nadgarstek czy złamany nos po bójce, o której nikt z dorosłych nie mógł się dowiedzieć. Jej miłość do magii leczniczej sprawiła, że swoją przyszłość postanowiła wiązać właśnie z nią.
Dani jest bystrą obserwatorką, która z powodzeniem potrafi postawić trafne diagnozy, na podstawie wyników badań, objawów i obserwacji. Posiada dużą wiedzę z zakresu medycyny ogólnej, a jej specjalizacją są klątwy oraz urazy pozaklęciowe, które ze wszystkich dziedzin upodobała sobie najbardziej. Wie co nieco na temat łamania klątw - umiejętność tą szlifowała już w trakcie kursu oraz później pod okiem bardziej doświadczonej uzdrowicielki. Danielle nie brakuje specyficznego uroku osobistego oraz empatii, dzięki czemu postrzegana jest jako dobra rozmówczyni i ktoś, kto z pewnością nie odwróci się od potrzebującego. Chętnie angażuje się w dodatkowe zajęcia czy projekty, nawet kosztem własnego czasu.
Kompletnie nie potrafi latać na miotle.

Opis przewagi:
Kod:
[b]Klątwołamanie:[/b] Jako uzdrowicielka o specjalizacji urazów pozaklęciowych i leczenia klątw, było niemal jasne, że musi mieć jakieś pojęcie na temat ich łamania. O ile z samego kursu niewiele wyciągnęła, największą skarbnicą wiedzy okazała się Florence Bulstrode, bardziej doświadczona uzdrowicielka, pod której okiem Longbottom mogła szlifować umiejętności w tym zakresie.

adnotacja moderatora
Zmiany wprowadzone 20/07/23.
Trickster
Come with me now,
I'm gonna take you down.
Samuel mierzy jakieś 185 centymetrów wzrostu. Jest bardzo wysportowany, lubi wszelkie aktywności fizyczne. Włosy ma jasne, zawsze czesane wiatrem, często zbyt długie i roztrzepane, pojedyncze kosmyki nachodzą mu na jasnoniebieskie oczy. Na jego twarzy zazwyczaj maluje się beztroski uśmiech. Pachnie smarem i tytoniem.

Samuel Carrow
#33
31.03.2023, 11:31  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.05.2023, 01:48 przez Tilly Toke.)  
Hej,
Chciałabym wymienić zawadę Samuelowi.

Było:

Kod:
[Zawada="Uparciuch I"]: Kiedy się na coś uprze... Bardzo trudno jest mu przemówić do rozumu, wydaje się widzieć tylko swoją perspektywę, niczym osioł. Nie ma szans, aby ktoś przekonał go do zmiany zdania.[/Zawada]

Będzie:

Kod:
[Zawada="Porywczy I"]: Ma bardzo krótki lont. Wystarczy jedno słowo wypowiedziane w nieodpowiedni sposób, a zaczyna się denerwować. Reaguje zdecydowanie i często przesadnie, nie zawsze adekwatnie do sytuacji.[/Zawada]

adnotacja moderatora
Zmiany wprowadzone 03/05/2023
en vrac
The cold never bothered me anyway...
Przeciętnego wzrostu szatyn (177), o jasnobrązowych oczach. Na jego twarzy często maluje się znudzenie, zmieszane ze stanami zamyślenia. Zdaje się poruszać jakby niechlujnie, a mówić nerwowo, miejscami zbyt szybko, jakby usta nie nadążały za tym co ma w głowie. Niekiedy ma się wrażenie, że roztacza dookoła siebie aurę chłodu.

Timothy Fletcher
#34
03.04.2023, 03:12  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.05.2023, 02:28 przez Tilly Toke.)  
W ramach zmian w I kwartale, chciałam dodać przewagę;

Kod:
[PRZEWAGA] Tworzenie drewnianych przedmiotów II: Kiedy był młodszy, to z braku laku rzeźbił w kawałkach drewna figurki. Z czasem jednak hobby przerodziło się w coś więcej, bo zamiast drewnianych koników Fletcher zaczął tworzyć amulety i inne drewniane przedmioty, które zamawialiby od niego klienci.

I dla równowagi zawady:
Kod:
[ZAWADA] Pechowiec [II]: Od kiedy nie przyszła do niego wróżka zębuszka, kiedy wypadł mu pierwszy mleczak, czuł że jest z nim coś nie tak. Tak naprawdę nie miało to nic wspólnego z faktycznym stanem rzeczy, bo jego stary zwyczajnie zachlał, jednak podejrzenia pozostały. Zbyt wcześnie skiśnięte mleko, za częste wdeptywanie w kupę na całkiem czystym chodniku, akurat skończyły mu się papierosy, kiedy przysiągłby, że miał jeszcze całą paczkę w tej drugiej kurtce. No i nie mówiąc już o tych wszystkich zgubionych knutach, kiedy w kieszeniach nie miał ani jednej dziury. A no i wisienka na torcie, czyli klątwa w podarku od losu.

Oprócz tego, chciałam zmienić nieco opis klątwy żywiołów, czyli przekleić na taki:
Kod:
Podobno ciekawość to pierwszy stopień do piekła i Timothy nawet byłby w stanie się z tym zgodzić, bo zaspokojenie swojej własnej przypłacił niespodzianką w postaci klątwy żywiołów. Klątwy nabawił się jakieś 13 lat temu, przez jakiś wyjątkowo podły artefakt. Brał wtedy udział w wykopaliskach jako konsultant i to wydarzenie szybko też zakończyło jego przygodę.

zmiany w opisie miastowego:
Kod:
Nigdy nie był specjalnym fanem wybierania się na  łono natury. Przebywanie w środowisku naturalnym wydaje się wprawiać go w dość niezręczny nastrój  i betonowe dżungle opuszcza naprawdę sporadycznie.

adnotacja moderatora
Zmiany wprowadzone 25/05/2023

Harlan Fawley
#35
03.04.2023, 18:41  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.05.2023, 03:51 przez Tilly Toke.)  
Obecnie:
Cytat:Urodzenie: 23.05.1932 | Bliźnięta | Numerologiczna siódemka - Filozof

Po zmianach:
Cytat:20.11.1938 | Skorpion | Numerologiczna siódemka - Filozof

Obecnie:
Cytat:Stan cywilny: Żonaty

Po zmianach:
Cytat:Stan cywilny: Kawaler

Obecnie:
Cytat:Pochodzenie: Rodzina Harlana wywodzi się z owianego złą sławą Little Hangleton,> sprawując pieczę nad posiadanym muzeum, pełnym zakonserwowanych ciał. Za życia jego ojciec, Archibald Fawley pełnił zaszczytną funkcję kustosza tego muzeum (po śmierci czarodziej zgodnie ze swoją ostatnią wolą został zabalsamowany i pochowany w rodzinnym grobowcu, jednak jego duch pozostaje na zawsze związany z tym miejscem i służy wszelką radą swoim następcom czy dzieli się swoją wiedzą z odwiedzającymi). Matka Harlana, Amberlynn Fawley (zd. McGonagall), będąca już emerytowaną guwernantką, wyspecjalizowaną w transmutacji. Po śmierci męża powróciła do należącej do swojej rodziny posiadłości.

Po zmianach:
Cytat:Pochodzenie: Rodzina Harlana wywodzi się z owianego złą sławą Little Hangleton, sprawując pieczę nad posiadanym muzeum, pełnym zakonserwowanych ciał. Za życia jego ojciec, Archibald Fawley pełnił zaszczytną funkcję kustosza tego muzeum (po śmierci czarodziej zgodnie ze swoją ostatnią wolą został zabalsamowany i pochowany w rodzinnym grobowcu, jednak jego duch pozostaje na zawsze związany z tym miejscem i służy wszelką radą swoim następcom czy dzieli się swoją wiedzą z odwiedzającymi). Matka Harlana, Amberlynn Fawley (zd. Quirrell), specjalizowała w eliksirotwórstwie i magibotanice, uprawiając  niebezpieczne rośliny oraz hodując węże. Za życia opiekowała się Kromlechem. Po swojej śmierci i powrocie do świata żywych jako ghoul nadal się tym zajmuje.

Proszę o zaktualizowanie statystyk według tej rozpiski:
Kod:
[Kształtowanie] [1k]
[Rozproszenie] [3k]
[Transmutacja] [1k]
[Zauroczenie] [0k]
[Nekromancja] [4k]
[Translokacja] [0k]
[Percepcja] [2k]
[Aktywność fizyczna] [1k]
[Charyzma] [2k]
[Rzemiosło] [1k]
[Wiedza przyrodnicza] [3k]
[Wiedza o świecie] [1k]

Obecnie:
Cytat:Zwierzę totemiczne: Bydło – Byk

Po zmianach:
Cytat:Zwierzę totemiczne: Kot europejski

Obecnie:
Cytat:Aura: Żółta w połączeniu ze szmaragdową zielenią oraz domieszką pomarańczowej barwy

Po zmianach:
Cytat:Aura: W aurze Harlana dominuje intensywny żółty, występujący z domieszką oranżu i odrobiną szmaragdu w połączeniu z pasmem czerni.

Obecnie:
Cytat:O zdolnościach: Harlan posiada bogatą wiedzę i umiejętności z zakresu nauk przyrodniczych – anatomii i eliksirów, zielarstwa, astronomii oraz opieki nad magicznymi stworzeniami. Większość z nich wykorzystuje na co dzień w pracy uzdrowiciela. Nekromancja pozwala mu na ratowanie ludzkiego życia, jednak postanowił zgłębiać tę drugą, mroczniejszą stronę tej dziedziny i wykorzystać ją do podejmowanych prób przywrócenia zmarłych do życia na zasadzie równej wymiany. Dzięki dobrze rozwiniętej percepcji i własnej wnikliwości jest w stanie zauważyć niejako więcej, niż inni oraz skutecznie postawić diagnozę na podstawie wywiadu uzdrowicielskiego ze swoim pacjentem. Nie najgorzej orientuje się w świecie. Wykazuje pewne obeznanie w dziedzinie rzemiosła. Pewna doza charyzmy pozwala mu na wykorzystywanie posiadanego autorytetu w kontaktach z pacjentami. Pozostałe dziedziny magii nie są tak istotne w jego pracy i dodatkowych zajęciach, więc nie jest już w nich tak wprawny, jak dawniej. Niektóre z dziedzin nie cieszyły się jego większym zainteresowaniem. Latanie na miotle, Quidditch i inne formy aktywności fizycznej były poza jego zasięgiem z powodu choroby genetycznej.

Po zmianach:
Cytat:O zdolnościach: Harlan posiada bogatą wiedzę i umiejętności z zakresu nauk przyrodniczych – anatomii i eliksirów, zielarstwa, astronomii oraz opieki nad magicznymi stworzeniami. Większość z nich wykorzystuje na co dzień w pracy uzdrowiciela. Nekromancja pozwala mu na ratowanie ludzkiego życia, jednak postanowił zgłębiać tę drugą, mroczniejszą stronę tej dziedziny i wykorzystać ją do podejmowanych prób przywrócenia zmarłych do życia na zasadzie równej wymiany. Dzięki dobrze rozwiniętej percepcji i własnej wnikliwości jest w stanie zauważyć niejako więcej, niż inni oraz skutecznie postawić diagnozę na podstawie wywiadu uzdrowicielskiego ze swoim pacjentem. Nie najgorzej orientuje się w świecie. Wykazuje pewne obeznanie w dziedzinie rzemiosła. Pewna doza charyzmy pozwala mu na wykorzystywanie posiadanego autorytetu w kontaktach z pacjentami. Pozostałe dziedziny magii nie są tak istotne w jego pracy i dodatkowych zajęciach, więc nie jest już w nich tak wprawny, jak dawniej. Niektóre z dziedzin nie cieszyły się jego większym zainteresowaniem. Latanie na miotle nie znalazło się w kręgu jego zainteresowania na dłużej, choć zdołał opanować podstawy przemieszczania się z wykorzystaniem mioteł. Rozgrywki Quidditcha obserwuje wyłącznie z trybun.

Obecnie:
Cytat:Tworzenie świec i kadzideł (I): Wytwarzanie świeć i kadzideł stało się w jego przypadku swoistym sposobem na zajęcie rąk i oczyszczenie umysłu z natłoku myśli, gdy nie pomagało nic innego. Nie zmieniało to faktu, że Harlan wykonywane przez siebie świece wykorzystywał przede wszystkim do odprawiania nekromantycznych rytuałów mających na celu próby animizacji padłych zwierząt i ludzkich zwłok. Niekiedy świece i kadzidła stanowiły uniwersalny zestaw prezentowy na różne okazje. Zwłoki nie stanowią jego części.

Po zmianach:
Cytat:Tworzenie świec i kadzideł (I): Wytwarzanie świeć i kadzideł stało się w jego przypadku swoistym sposobem na zajęcie rąk i oczyszczenie umysłu z natłoku myśli, gdy nie pomagało nic innego. Nie zmieniało to faktu, że Harlan wykonywane przez siebie świece wykorzystywał przede wszystkim do odprawiania nekromantycznych rytuałów mających na celu próby animizacji padłych zwierząt i ludzkich zwłok. Niekiedy świece i kadzidła stanowiły uniwersalny zestaw prezentowy na różne okazje. Zwłoki stanowią część zestawu małego nekromanty i nie są sprzedawane oddzielnie.

Obecnie:
Cytat:Zielarstwo (II): Podobnie jak w przypadku eliksirów, Harlan w czasie wakacji siedział nosem w podręczniku zielarstwa. Ten przedmiot również stał się jego ulubionym z tego względu, że omawiane podczas zajęć rośliny są fascynujące i mają zastosowanie w warzeniu mikstur. Odbywając kurs uzdrowicielski w Akademii Munga zdołał poszerzyć swoją wiedzę z zakresu zielarstwa o właściwości i praktyczne zastosowanie roślin leczniczych.

Po zmianach:
Cytat:Zielarstwo (III): Podobnie jak w przypadku eliksirów, Harlan w czasie wakacji siedział nosem w podręczniku zielarstwa. Ten przedmiot również stał się jego ulubionym z tego względu, że omawiane podczas zajęć rośliny są fascynujące i mają zastosowanie w warzeniu mikstur. Odbywając kurs uzdrowicielski w Akademii Munga zdołał poszerzyć swoją wiedzę z zakresu zielarstwa o właściwości i praktyczne zastosowanie roślin leczniczych.

Obecnie:
Cytat:Opieka nad magicznymi stworzeniami (II): Zafascynowany światem przyrody Harlan chętnie uczestniczył w lekcjach opieki nad magicznymi stworzeniami, przyswajając sobie wiedzę o ich gatunkach oraz ucząc należycie się z nimi obchodzić. Istotnym aspektem była też wiedza o wykorzystywaniu części ciał magicznych stworzeń w warzeniu mikstur. Jako dorosły czarodziej zwrócił się ku studiowaniu anatomii magicznych, jak i niemagicznych stworzeń, wykonując w tym celu wiele autopsji na ich truchłach i wiwisekcji na żywych organizmach. Opanował także umiejętność właściwego preparowania tych zwierząt w celach naukowych.

Po zmianach:
Proszę o usunięcie tej przewagi.

Obecnie:
Cytat:Leczenie (III): Harlan nie został uzdrowicielem z typowo altruistycznych pobudek, za które można było uznać pragnienie niesienia pomocy czarodziejom. Poza dążeniem do zdobycia pożądanego przez niego prestiżu, podjęcie decyzji o uczęszczaniu do Akademii Munga wynikało przede wszystkim z odczuwanego przezeń pędu do zdobywania wiedzy i rozwijania swoich umiejętności oraz było uwarunkowane jego chorobą genetyczną. Widział siebie jako uzdrowiciela pracującego na oddziale zatruć eliksiralnych i roślinnych, jednak jego zainteresowanie magomedycyną wykraczało poza ramy jednej specjalizacji i dotyczyło zgłębienia tajników anatomii człowieka oraz wpływu rozmaitych przypadłości na ludzki organizm (czy to czarodzieja, czy mugola – choroby i śmierć dotykają wszystkich tak samo). Uczelnia magomedyczna stanowiła najlepsze miejsce pozyskiwania tego typu wiedzy na początku obranej przez niego drogi. Przez ponad dziesięć lat odbywania praktyki uzdrowicielskiej w londyńskim szpitalu dla czarodziejów sumiennie wywiązywał się ze swoich obowiązków, poświęcając się realizacji swoich planów zawodowych po godzinach pracy.

Po zmianach:
Cytat:Leczenie (III): Harlan nie został uzdrowicielem z typowo altruistycznych pobudek, za które można było uznać pragnienie niesienia pomocy czarodziejom. Poza dążeniem do zdobycia pożądanego przez niego prestiżu, podjęcie decyzji o uczęszczaniu do Akademii Munga wynikało przede wszystkim z odczuwanego przezeń pędu do zdobywania wiedzy i rozwijania swoich umiejętności czy oddawaniu się swojej pasji. Widział siebie jako uzdrowiciela pracującego na oddziale zatruć eliksiralnych i roślinnych oraz wykładowcę akademickiego, jednak jego zainteresowanie magomedycyną wykraczało poza ramy jednej specjalizacji i dotyczyło zgłębienia tajników anatomii człowieka oraz wpływu rozmaitych przypadłości na ludzki organizm (czy to czarodzieja, czy mugola – choroby i śmierć dotykają wszystkich tak samo). Uczelnia magomedyczna stanowiła najlepsze miejsce pozyskiwania tego typu wiedzy na początku obranej przez niego drogi. Przez ponad dziesięć lat odbywania praktyki uzdrowicielskiej w londyńskim szpitalu dla czarodziejów sumiennie wywiązywał się ze swoich obowiązków, poświęcając się realizacji swoich planów zawodowych po godzinach pracy.

Obecnie:
Cytat:Choroba genetyczna (I) – Włochatość serca: Harlan od urodzenia cierpi na Włochatość serca. Diagnoza była ciosem dla jego rodziców. Dla niego samego ta choroba miała stać się głównym czynnikiem definiującym jego życie. W dzieciństwie odstawał od rówieśników, którym pomimo podawania odpowiednich medykamentów, nie był w stanie dotrzymać kroku we wspólnych zabawach. W przeciwieństwie do nich nie był w stanie się aktywnie bawić, doświadczając duszności po nawet niewielkim wysiłku fizycznym, odczuwając przewlekłe zmęczenie i osłabienie organizmu oraz doświadczając sporadycznych krwotoków z nosa. Niska kondycja nie czyniła go wspaniałym kompanem do dziecięcych zabaw, więc zmagał się też z uczuciem samotności i odrzucenia przez dzieci w podobnym wieku. Jego towarzyszami stały się książki, z których bohaterami mógł przeżywać rozmaite przygody we wskazany dla niego sposób. W Hogwarcie nawiązał nowe przyjaźnie, zwłaszcza z uczniami zmagającymi się z zbliżonymi problemami zdrowotnymi do jego własnych. Pracownicy szkoły zostali poinformowani o jego chorobie. Nauczyciele zdawali się patrzeć na niego przychylniejszym wzrokiem, chociażby nie odejmując Krukonom punktów za jego spóźnienie z powodów zdrowotnych. Starał się nie nadużywać dobrej woli profesorów, nawet jeśli pozostawał stałym bywalcem skrzydła szpitalnego. W dorosłym życiu stara się prowadzić spokojny tryb życia tak bardzo, jak to możliwe i unikać wysiłku fizycznego. Jako uzdrowiciel sam warzy sobie odpowiednie eliksiry, przepisane przez prowadzącego go od lat uzdrowiciela, do którego regularnie uczęszcza na badania.
Pośmiewisko (I): Przez całe siedem lat spędzone w Hogwarcie spotkało go wiele dobrych chwil, ale także wiele złych. Za takie uznawał bycie nękanym przez grupę starszych Ślizgonów z powodu słabości wywołanej chorobą i swojego zamiłowania do studiowania ksiąg oraz nauki. Wszystkie te doświadczenia sprawiły, że Harlan stał się wyczulony na wszelkie żarty na swój temat, reagując na nie odczuwaną złością zamiast podchodzić do nich ze stosownych dystansem.
Tchórz (I): Niewątpliwie znalazłby się ktoś, kto z miejsca nazwałby go tchórzem. On miał w tej kwestii zupełnie inne zdanie. Dla Harlana ucieczka stanowiła przejaw rozsądku i była zawsze podyktowana względami zdrowotnymi oraz przejawianą przez niego niechęcią do angażowania się we wszelkie konflikty. Nie postrzegał samego siebie jako kogoś, kto będąc uzdrowicielem, będzie w stanie ratować ludzkie życie podczas toczonego przez czarodziejów pojedynku. Wolał to robić w kontrolowanych przez niego warunkach.
Brudny sekret (II): Po tych wszystkich latach w Hogwarcie, w których pełnił funkcję ulubionego worka treningowego dla grupki znienawidzonych Ślizgonów, los dał mu niesamowitą okazję do zemsty na jednym z nich. W czasach, w których Harlan pracował w szpitalu Św. Munga na oddział zatruć eliksiralnych i roślinnych trafił jeden z jego dawnych oprawców. Podana przez niego temu czarodziejowi trucizna znacząco pogorszyła jego stan, ostatecznie doprowadzając do jego śmierci.
Lęk przed wodą (II): Na drugim roku nauki został wepchnięty przez starszych uczniów do jeziora na terenie Hogwartu. Nie potrafił pływać (nie uległo to zmianie po latach) i nie będąc w stanie wydostać się z wody o własnych siłach, zaczął się topić. Został uratowany dopiero przez przyjazną wielką kałamarnicę. Od tamtego momentu wystąpił u niego lęk przed wodą, przez który zaczął unikać przebywania w pobliżu zbiorników wodnych.
Brak ruchu (III): Choroba, z którą się zmaga stała się przeszkodą nie do przeskoczenia dla niego, jeśli chodzi o podejmowanie wszelkiej aktywności fizycznej wymagającej od niego zwiększonego wysiłku. Pomimo tego stara się odbywać codziennie krótkie, wręcz nieśpieszne spacery tak aby nie siedzieć tylko w czterech ścianach.

Po zmianach:

Cytat:Brudny sekret (nekromancja) (II): Brudnym sekretem Harlana jest uprawianie nekromancji wykraczającej poza wykraczające poza uzdrowicielstwo. Podobnie, jak reszta swojej rodziny, ma na swoim koncie liczne nekromatyczne eksperymenty z wskrzeszaniem zmarłych i oddawanie się praktykom wymagającym, w tym klątw i rytuałów. Również pozyskiwał ludzkie organy lub szczątki do przeprowadzania nekromanckich obrzędów. Gdyby to ujrzało światło dzienne to budowana przez niego przez lata reputacja wybitnego uzdrowiciela i światłego człowieka nauki ległaby w gruzach i byłby jedynie rozpoznawalny jako osadzony w Azkabanie czarnoksiężnik z owianego złą sławą rodu.
Drobny lęk – węże (I): Stworzenia te były wszechobecne w jego domu rodzinnym, gdyż były hodowane przez jego matkę. Towarzyszący mu do dnia dzisiejszego lęk przed tymi gadami miał swój początek już w czasach dzieciństwa. Wtedy po raz pierwszy miał styczność z wężem – zwierzę poczuło się zagrożone i zaatakowało, kąsając go w nogę. Następstwem tego incydentu był jego dłuższy pobyt w szpitalu dla czarodziejów przez wzgląd na wystąpienie reakcji alergicznej oraz wyraźną niechęć tego czarodzieja do tych zwierząt.
Magiczny antytalent (Zauroczenie) (III): W trakcie odbywania nauki Hogwarcie Harlan przekonał się, że zaklęcia z zakresu uroków nie są jego mocną stroną. Pomimo wykonywania poprawnego gestu i inkantacji za każdym razem nie udawało mu osiągnąć oczekiwanego przez profesora i zarazem przez siebie samego rezultatu. Jeśli już udało mu się rzucić czar to jego efekty były zupełnie nieprzewidywalne i zarazem godne pożałowania. Po ukończeniu edukacji przestał się łudzić, że odkryje w sobie mistrza uroków i po prostu zaprzestał posługiwania się tą dziedziną magii.
Toksyczni rodzice (II): Czarodziejów, z którymi łączą go więzy krwi, w jego mniemaniu nie zasłużyli na miano toksycznych rodziców. To, co dla jednych mogłoby się wydawać właśnie takie, dla niego było normalnością. Podczas wychowywania go rodzice zdołali zaszczepić w nim szereg wyznawanych przez siebie zasad – chociażby stawianie rodziny na pierwszym miejscu oraz przekonanie, że uprawianie czarnomagicznych praktyk zapewnia prawdziwą potęgę. To właśnie oni wprowadzili go na tę mroczną ścieżkę, którą stara kroczyć do dnia dzisiejszego. Można więc rzecz, że wiele im zawdzięcza i nawet jak nie należą już do świata żywych to są gotowi służyć mu radą, z czego nierzadko korzysta.
Uczulenie na jad węży (I): Uczulenie na jad tych gadów występuje u niego od dziecka – taką diagnozę postawił badający go uzdrowiciel po tym jak trafił do Szpitala Św. Munga po ukąszeniu przez węża z hodowli swojej matki. Ponownemu kontaktowi z alergenem towarzyszyłyby: obrzęk, zaczerwienienie i ból w miejscu ukąszenia, wysypka i świąd skóry oraz takie symptomy jak przyśpieszony puls, spadek ciśnienia krwi, trudności w oddychaniu, zawroty głowy i nudności. Jako uzdrowiciel jest w stanie samemu kontrolować swoje uczulenie i przygotowywać antidotum na toksyny w kłach jadowych tych gadów po to, by mieć je zawsze pod ręką.

Obecnie:
Cytat:Edukacja: Harlan uczęszczał do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, zostając przydzielonym do Ravenclawu. Pod koniec piątego roku nauki zdawał obowiązkowe egzaminy zwane SUMami. Na dziewięć zdawanych przedmiotów najwyższe wyniki otrzymał wyłącznie z czterech: astronomii, zielarstwa, eliksirów i opieki nad magicznymi stworzeniami. Z pozostałych przedmiotów (transmutacja, zaklęcia i uroki, obrona przed czarną magią i mugoloznawstwo) uzyskane przez niego wyniki oscylowały wokół Zadowalających. Jedynie z nielubianej przez niego historii magii otrzymał Nędzny. Przystąpił również do zdawania Owutemów z prawie wszystkich obowiązkowych przedmiotów oraz wybranych dwóch dodatkowych, z których uzyskał całkiem przyzwoite wyniki, zwłaszcza z przedmiotów zaliczanych do grona nauk przyrodniczych. Nadwątlone przez chorobę genetyczną zdrowie Harlana oraz lęk wysokości uniemożliwiły mu dołączenie do szkolnej drużyny Quidditcha swojego domu.

Po zmianach:
Cytat:Edukacja: Harlan uczęszczał do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, zostając przydzielonym do Ravenclawu. Pod koniec piątego roku nauki zdawał obowiązkowe egzaminy zwane SUMami. Na dziewięć zdawanych przedmiotów najwyższe wyniki otrzymał wyłącznie z czterech: astronomii, zielarstwa, eliksirów i opieki nad magicznymi stworzeniami. Z pozostałych przedmiotów (transmutacja, obrona przed czarną magią i mugoloznawstwo) uzyskane przez niego wyniki oscylowały wokół Zadowalających. Natomiast z zaklęć i uroków oraz nielubianej przez siebie historii magii otrzymał po Nędznym. Przystąpił również do zdawania Owutemów z prawie wszystkich obowiązkowych przedmiotów oraz wybranych dwóch dodatkowych, z których uzyskał całkiem przyzwoite wyniki, zwłaszcza z tych zaliczanych do grona nauk przyrodniczych.

Obecnie:
Cytat:Doświadczenie: Będąc już absolwentem Hogwartu, Harlan zdał egzamin wstępny Akademii Munga i został przyjęty na trzyletni staż na tej uczelni, zwieńczony teoretycznym egzaminem pisemnym. Ostatnie dwa lata stażu przeznaczył na zrobienie pierwszej specjalizacji z zatruć eliksiralnych i roślinnych, po której ukończeniu mógłby rozpocząć już pracę w swoim zawodzie, jednak postanowił poświęcić dodatkowe dwa lata na uzyskanie drugiego magisterium uzdrowicielskiego z zakażeń magicznych (powodem podjęcia decyzji o powiększeniu swoich kompetencji była swoista potrzeba zgłębienia wpływu rozmaitych chorób na ludzki organizm oraz jego własna choroba genetyczna) i dopiero wtedy oddać się leczeniu czarodziejów na oddziale zatruć eliksiralnych i roślinnych. Nierzadko zdarzało się, że był wzywany na oddział zakażeń magicznych, na którym stanowił dodatkową parę rąk do pracy w sytuacjach tego wymagających. Harlan w swojej dotychczasowej karierze uczestniczył w niejednej autopsji, nierzadko samemu je przeprowadzając. Przez wzgląd na rodzinną działalność (Mauzoleum) i bycie człowiekiem nauki z biegiem czasu również opanował umiejętność preparowania ludzkich zwłok, stanowiących eksponaty w tym muzeum. Z biegiem czasu rozpoczął prywatną praktykę uzdrowicielską.

Po zmianach:
Cytat:Doświadczenie: Będąc już absolwentem Hogwartu, Harlan zdał egzamin wstępny Akademii Munga i został przyjęty na trzyletni staż na tej uczelni, zwieńczony teoretycznym egzaminem pisemnym. Ostatnie dwa lata stażu przeznaczył na zrobienie pierwszej specjalizacji z zatruć eliksiralnych i roślinnych, po której ukończeniu mógłby rozpocząć już pracę w swoim zawodzie, jednak postanowił poświęcić dodatkowe dwa lata na uzyskanie drugiego magisterium uzdrowicielskiego z urazów pozaklęciowych i dopiero wtedy oddać się leczeniu czarodziejów na oddziale zatruć eliksiralnych i roślinnych. Z czasem zaproponowano mu stanowisko wykładowcy akademickiego, które bez wahania zgodził się objąć. Nierzadko zdarzało się, że był wzywany na oddział urazów pozaklęciowych, na którym stanowił dodatkową parę rąk do pracy w sytuacjach tego wymagających. Harlan w swojej dotychczasowej karierze uczestniczył w niejednej autopsji, nierzadko samemu je przeprowadzając. Przez wzgląd na rodzinną działalność (Mauzoleum) i bycie człowiekiem nauki z biegiem czasu również opanował umiejętność preparowania ludzkich zwłok, stanowiących eksponaty w tym muzeum. Z biegiem czasu rozpoczął prywatną praktykę uzdrowicielską, nie rezygnując przy tym z pełnienia funkcji wykładowcy.

Obecnie:
Cytat:Aktualne miejsce pracy: Prywatna klinika w Little Hangleton.

Po zmianach:
Cytat:Aktualne miejsce pracy: Prywatna klinika w Little Hangleton i Akademia Św. Munga, gdzie pracuje jako wykładowca akademicki. Dodatkowo poświęca swój czas na rzecz należącego do będącego w rękach jego rodu Mauzoleum, zajmując się tam przygotowywaniem i dbaniem o eksponaty muzealne.

Obecnie:
Cytat:Rozpoznawalność: Poziom III
Przez wzgląd na swoje pochodzenie i reputację swojej rodziny oraz oddanie się nekromancji stał się jednym z tych upiornych czarodziejów, który straszy się małe dzieci. O tym, że zaczął parać się sztuką postrzeganą za domenę czarnoksiężników wie bardzo wąskie grono osób. Przykłada wielką wagę do tego, aby uchodzić za uzdrowiciela prowadzącego klinikę w małej mieścinie, jaką jest Little Hangleton. To, co robi na rzecz rodzinnego interesu i dla swoich bliskich oraz to, czego pragnie dokonać, nie jest dla uszu postronnych. Harlan stara się utrzymywać kontakty z niektórymi czarodziejami poznanymi na przestrzeni lat spędzonych w Hogwarcie i na Akademii Munga oraz kolegami po fachu ze szpitala. Jest także znany ze wszystkich miejsc, które odwiedza w magicznym Londynie oraz wielu czarodziejom z Little Hangleton.

Po zmianach:
Cytat:Rozpoznawalność: Poziom III
Przez wzgląd na swoje pochodzenie i reputację swojej rodziny oraz oddanie się nekromancji stał się jednym z tych upiornych czarodziejów, który straszy się małe dzieci. O tym, że zaczął parać się sztuką postrzeganą za domenę czarnoksiężników wie bardzo wąskie grono osób, przede wszystkim podzielający to zainteresowanie bliscy krewni i pasjonaci czarnej magii. Przykłada wielką wagę do tego, aby uchodzić za przykładnego czarodzieja, oddanego posłudze uzdrowiciela i kompetentnego wykładowcy oraz magomedyka prowadzącego klinikę w małej mieścinie, jaką jest Little Hangleton. Również pozostaje dobrze znany pośród pracowników Mauzoleum, jako, że jest synem zmarłego kustosza. Niemniej to, czym dokładnie się zajmuje, nie jest tematem do rozmów w towarzystwie. Harlan trzymuje kontakty z czarodziejami pracującymi w szpitalu i wszystkimi uzdrowicielami prowadzącymi prywatne praktyki, wykładowcami i pozostałymi ludźmi nauki oraz swoimi pacjentami. Jest także znany ze wszystkich miejsc, które odwiedza w magicznym Londynie oraz wielu mieszkańcom Little Hangleton.

Obecnie:
Cytat:
  • Harlan nie opowiada się po żadnej ze stron konfliktu. W swojej klinice przyjmie każdego czarodzieja niezależnie od jego pochodzenia, nie zadając przy tym żadnych pytań poza jednym dotyczącym zasobności jego portfela albo innych form uiszczenia zapłaty za oferowane przez niego usługi.
  • Podobnie jak wielu jego krewnych, także i on poświęcił się sztuce nekromancji. Ich marzenie, którym była władza nad życiem i śmiercią było także jego marzeniem. Dzielił z nimi ten pęd związany z dążeniem do kontroli nad możliwością swobodnego przekraczania Zasłony, dlatego sam przeprowadził niejeden nieudany eksperyment wskrzeszania zmarłych. Chciał być tym, który tego dokona.
  • Jedynym aspektem mugoloznawstwa który faktycznie go interesuje jest niemagiczna medycyna. Stara poznać się ją jak najlepiej po to, aby przekonać się jak mugole radzą sobie bez magii oraz określić to, czy coś może wykorzystać w uzdrowicielstwie po ewentualnym opanowaniu tego co oni potrafią.

Po zmianach:
Cytat:
  • Harlan na chwilę obecną nie opowiada się po żadnej ze stron konfliktu. W swojej klinice przyjmie każdego czarodzieja niezależnie od jego pochodzenia, nie zadając przy tym żadnych pytań poza jednym dotyczącym zasobności jego portfela albo innych form uiszczenia zapłaty za oferowane przez niego usługi.
  • Podobnie jak wielu jego krewnych, także i on poświęcił się sztuce nekromancji. Ich marzenie, którym była władza nad życiem i śmiercią było także jego marzeniem. Dzielił z nimi ten pęd związany z dążeniem do kontroli nad możliwością swobodnego przekraczania Zasłony, dlatego sam przeprowadził niejeden nieudany eksperyment wskrzeszania zmarłych. Chciał być tym, który tego dokona.
  • Harlan przynależy do Klubu podróżniczego "Cutty Sark". Odbywane wraz z członkami tego stowarzyszenia podróże uważa za świetnią rozrywkę. Prócz bycia miłośnikiem wojaży wykazuje zainteresowanie nabywaniem przywiezionych z podróży egzotycznych towarów, które mogą znaleźć zastosowanie w praktykowanym przez niego uzdrowicielstwie i takich, które nadadzą się do dołączenia do tworzonych przez jego rodzinę zbiorów muzealnych czy po prostu pamiątek z wycieczek.
  • Do Magicznego towarzystwa herbologicznego Harlan przyłączył się tuż po szkole, co było podyktowane jego zainteresowaniem zielarstwem i chęcią pogłębienia swojej wiedzy z zakresu herbologii. Obecnie przynależy do niego na zasadzie partnerskiej.
  • Jest również członkiem Spectrum. Do dołączenia do tego towarzystwa spirytystycznego skłoniło go pragnienie zdobycia jakichkolwiek informacji o egzystencji po śmierci oraz zgłębienie tajemnic zaświatów. Z tego powodu regularnie bierze udział w seansach spirytystycznych.
  • Jedynym aspektem mugoloznawstwa który faktycznie go interesuje jest niemagiczna medycyna. Stara poznać się ją jak najlepiej po to, aby przekonać się jak mugole radzą sobie bez magii oraz określić to, czy coś może wykorzystać w uzdrowicielstwie po ewentualnym opanowaniu tego co oni potrafią. Nie jest to coś, o czym mówi głośno.


Dodatkowo u Trevora: W ramach zmian w pierwszym kwartale chcę wydać 100 PD na ◉◉○○○ w nekromancji.

adnotacja moderatora
Zmiany wprowadzone 25.05.2023
Miotlara
Jasne włosy, niebieskie oczy, niezbyt wysoki wzrost - około 166 cm, szczupła, wysportowana sylwetka. Mówi niezbyt głośno, rzadko patrzy komuś w oczy, a w tłumie nie mówi za wiele.

Mackenzie Greengrass
#36
03.04.2023, 20:51  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.05.2023, 03:54 przez Tilly Toke.)  
Ponieważ odgrywanie Mackenzie mi pokazuje, że ta dziewczyna wybitnie nie rozumie ludzi, prosiłabym rzutem na taśmę o zmianę zawady:

Zawada Samotnik I: - jedyną grupą, w której potrafi funkcjonować i nie zachowywać się jak kompletny dziwak, a raczej - nie udawać, że nie istnieje - jest jej drużyna quidditcha

Na:
Zawada: Poza schematem I - Mackenzie często nie rozumie ludzi ani ich zachowań (i może dlatego preferuje towarzystwo roślin). Dziwne postępowanie może uznać za normalne, bo z kolei te normalne często wydają się jej niemożliwie dziwaczne. Nie pomaga i to, że na poziomie emocjonalnym reaguje nieco inaczej niż większość osób.

(Biorę udział w Szukający wiatru w polu, wątpię, czy ta podmianka na cokolwiek tam wpłynie, ale można oczywiście zmienić po niej!)

adnotacja moderatora
Zmiany wprowadzone 25.05.2023
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#37
11.04.2023, 20:05  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.07.2023, 17:26 przez Tilly Toke.)  
Dzień dobry, chcę dokonać małej zmiany tj; zamienić ilość kropek w aktywności fizycznej z tymi, które są w percepcji. (tak żeby teraz było 3 kropki z aktywności i 2 w percepcji)

adnotacja moderatora
Zmiany wprowadzone 20.07.2023
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#38
14.04.2023, 01:16  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.07.2023, 17:30 przez Tilly Toke.)  
Ostatnie 100 PD startowe chciałabym wydać na:

Szermierka I - ojciec Brenny prawdopodobnie wyparłby się dziecka, które nie radziłoby sobie z bronią. Bycie dziewczynką nie dawało jej żadnej taryfy ulgowej pod tym względem. Na szczęście uwielbiała szermierkę od zawsze. Jej matka nieustannie załamywała ręce nad dziećmi, które lubiły bić się na drewniane miecze lub szpady w salonie

Uczulenie I - rumianek. Dostaje pod jego wpływem lekkiej wysypki.  

PS. Na Beltane nie da to Bren żadnej przewagi, nie ma tam pod ręką żadnego miecza ani noża, biorę to, by rozwalać dom z Erikiem na retro.

adnotacja moderatora
Zmiany wprowadzone 20.07.2023


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Herald of Darkness
It seems that all that was good has died
And is decaying in me
Chester to mierzący 178 cm wzrostu, postawny mężczyzna, ważący 76 kg. Ma brązowe, poprzetykane pierwszymi siwymi pasmami włosy i niebieskie oczy. Brąz noszonej przez niego krótkiej brody został przerzedzony przez lekką siwiznę. Przez większość czasu nosi mundur Aurora, natomiast poza pracą ubiera się elegancko, w garnitury. Często widywany jest z papierosem. Pierwsze wrażenie... jest służbistą, twardym gnojem, za którym nie przepada niemałe grono osób z dep. przestrzegania prawa. Nie można mu jednak odmówić doświadczenia zawodowego.

Chester Rookwood
#39
15.04.2023, 03:02  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.07.2023, 18:43 przez Tilly Toke.)  
Biorę udział w Beltane, proszę mi wpisać po zakończeniu
Proszę o przeniesienie o zamianę: ◉◉◉○○ z percepcji do nekromancji, ◉◉○○○ z nekromancji do percepcji. A także o zmianę statystyki zauroczenia z ◉○○○○ na ◉◉○○○ za ostatnie startowe 100PD.

Obecnie:
Cytat:Nałogowy hazardzista (II): Podczas wykonania swoich obowiązków w związku ze śledztwem w zakładzie bukmacherskim Prewettów, Rookwood po raz pierwszy obstawił swojego faworyta w wyścigach konnych. Od tego czasu robił to regularnie, częściej przegrywając pewną część swojej wypłaty niż wygrywając obstawione zakłady. Przez to często jest zmuszony brać dodatkowe zmiany albo sięgnąć po rodzinny majątek.

Po zmianach:
Cytat:Mizantrop (I): Podobnie jak wszystkie pokolenia Rookwoodów przed nim, również i on żywił głęboką niechęć do mugoli i mugolaków. Jest to uwarunkowane przynależnością do konserwatywnego rodu, dla którego ideologia czystej krwi i tradycyjne wartości stanowią nadrzędne wartości. Ci czarodzieje, w których żyłach płynie brudna krew, w jego oczach nie są godni posługiwania się magią i nie powinni zostać dopuszczeni do bycia częścią magicznego społeczeństwa. Chester w analogiczny sposób postrzega wszystkich zdrajców krwi. Pod wpływem postulatów Czarnego Pana i dołączenia do tego czarnoksiężnika, posiadane przez niego poglądy uległy poważnemu zradykalizowaniu do tego stopnia, że jest gotów bez doświadczania wyrzutów sumienia przelewać krew niemagów, szlam i szlamolubnych. W tym celu przywdziewa czarną szatę i ukrywa twarz za maską. O ile nie ma większej styczności z mugolami, niż podczas dokonywania ataków na nich, to względem mugolaków odnosi się z wyraźną pogardą w głosie i spogląda na nich z nieukrywaną wyższością, nie zdradzając przed nimi pełnego spektrum swoich przekonań.
Wysoka stawka (I): Cel uświęca środki. To sformułowanie doskonale oddaje to, że Chester dąży do osiągnięcia postawionego sobie celu za bez względu na cenę, poniesione straty i podjęte przez siebie działania. Porażka nie wchodzi w rachubę, a jeśli będzie już miała miejsce to przełknięcie towarzyszącej odniesionej klęsce goryczy przychodzi mu z trudem. Nie oznacza to, że coś  takiego jest w stanie go powstrzymać przed podjęciem następnej próby realizacji swoich zamierzeń.

adnotacja moderatora
Zmiany wprowadzone 20.07.2023
Ulfhednar
a wolf will never be a pet
Hjalmar mierzy koło metra osiemdziesięciu ośmiu wzrostu i jest dobrze zbudowany dzięki ciężkiej harówce w kuźni. Przeważnie nosi swoje jasne włosy spięte w wikiński warkocz z wygolonymi lub krótko obciętymi bokami. Ma zadbany zarost w postaci wąsa i brody, chyba że akurat złapie go chęć na powrót do Islandzkich korzeni i pozwoli mu żyć własnym życiem. Jak na nordyckiego człowieka przystało - ma niebieskie oczy. Mówi w sposób spokojny i powolny z północnym akcentem - jego głos jest dosyć donośny. Na pierwszy rzut oka wydaje się być przyjemnym rozmówcą, który nie wykazuje agresywnych zachowań chociaż jego aparycja może niektórych pomylić.

Hjalmar Nordgersim
#40
16.04.2023, 20:18  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.05.2023, 03:58 przez Tilly Toke.)  
Jako, że to pierwszy kwartał postaci, prosiłbym o zmianę opisu w mojej przewadze Język szwedzki (I), ponieważ nastąpiła mała zmiana konceptu u postaci powiązanej:
Jest:
Kod:
Chcąc uczęszczać do Durmstrangu nie miał innej możliwości - musiał się nauczyć tego barbarzyńskiego języka. Dokonał tego tylko i wyłącznie dzięki pomocy swojego ojca, który uczył go w przerwach między pracą w kuźni, a rzucaniem toporami. Wykorzystywał go tylko wtedy kiedy musiał - podczas zajęć i zaliczeń.

Proszę zmienić na:
Kod:
Chcąc uczęszczać do Durmstrangu nie miał innej możliwości - musiał się nauczyć tego barbarzyńskiego języka. Dokonał tego tylko i wyłącznie dzięki pomocy znajomych swojego ojca, który uczyli go w przerwach między pracą w kuźni, a rzucaniem toporami. Wykorzystywał go tylko wtedy kiedy musiał - podczas zajęć i zaliczeń.

Z góry dziękuje za zmianę i życzę miłego dzionka.

adnotacja moderatora
Zmiany wprowadzone 25.05.2023
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (28): « Wstecz 1 2 3 4 5 6 … 28 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa