Nikt pewnie nie spodziewał się, że taka kobieta jak Harper może swoich ludzi wysyłać jako szpiegów gdzie indziej. Szefowie takiego Biura Aurorów czy samego Departamentu Przestrzegania Prawa nie byli byle kim. Potrafili także działać na takiej samej lub podobnej zasadzie co przeciwnik, aby zniszczyć organ od środka. Czy brali takie możliwości pod uwagę? Czy po prostu dali się jej zaskoczyć? Czy w ogóle mieli aurorów lub brygadzistów w swoich szeregach aby o takich sprawach informowali? Jakichkolwiek? Dlatego Richard zadał to pytanie. Nie licząc Rookwoodów. Wiedział że tam pracują ale nie miał pojęcia, jak wiele o tej sprawie wiedzą, czy cokolwiek. Gdyby brat o nich wspomniał w odpowiedzi, byłoby wtedy wiadomo. Jednak sprawa ta nie wyglądała dobrze i korzystnie, kiedy Robert wspomniał o ograniczonych wpływach. O ile doprowadzili do destabilizacji, to jednak zagrożenie nie zostało zlikwidowane.
Lestrange od siebie wyszedł z inicjatywą zajęcia się zdobyciem informacji na temat Szefowej Biura Aurorów od strony medycznej. Miał według Richarda dość proste zadanie. Już samo nazwisko nasuwało odpowiedź, kto się za to weźmie. Mając tak liczną rodzinę, na pewno wielu pracuje jako uzdrowiciele. Czy to w Mungu, czy posiadając swoje własne, prywatne kliniki. Bowiem słusznie zauważył, że Harper mogłaby mieć swojego uzdrowiciela i u niego się leczyć.
Warta zanotowania była także informacja o tym, że Rodolphus pracuje w Ministerstwie Magii. Stąd Richard mógł połączyć kropki odnośnie ich wspólnych badań, wspominanych wcześniej. Miało sens, a Robert pozyskiwać mógł tą drogą działania Ministerstwa jak pracują obecnie w Departamencie Tajemnic.
Richard nawiązując do sprawy z osobą, będącą najbliżej Harper, dowiedział się o asystentce. Raczej nie wspomniał o tym, że miałby się tego sam podjąć, jednakże wszelkie sugestie i cała rozmowa do tego dążyła. Czuł w kościach, że to pewnie na niego spadnie zdobywanie informacji od środka. Nie pomylił się.
Robert pociągnął ten temat, uznając za dobry pomysł, wtem skierował pytanie o możliwość podjęcia pracy przez Richarda w Ministerstwie Magii. Młodszy bliźniak mówił mu o tym, że planował taki ruch. Wracając do Londynu na dłużej. Dopalił papierosa i zgasił go na talerzyku.
- Tak. Rozważałem. Pierw musiałbym tam pójść i rozeznać się jak obecnie wygląda sytuacja i nabór.Potwierdził, wstając, aby odłożyć talerzyk na biurko. Potem się posprząta. Choć wtedy też Rodolphus przyglądając się im, nawiązał do identycznego wyglądu. Nawet i Richard się uśmiechnął. To było zabawne. Zawsze go bawiło, że ludzie bywają zaskoczeni, zdziwieni, albo pytają jak ich rozróżniać.
Wyjaśnienie zostawił Robertowi, który zdradził w końcu Lestrange’owi, że są bliźniakami. Udzielił mu także odpowiedzi w sprawie podejmowanego ryzyka z pracą w Ministerstwie. Richard był tego ryzyka świadom. Jeżeli to pomoże bratu w rozwiązaniu tego problemu z Harper, był gotów się tego podjąć. Co zatem odpowie Rodolphus na pytanie starszego Mulcibera? Richard uważnie na niego spojrzał. Prawda, wycofać się już nie mógł. Ale czy będzie próbował?