Droga Brenno,
jeśli nikt we mnie nie uwierzy ostatecznie mogę chociaż wierzyć ja, prawda? Ostatnie, czego chcę, to krzywdy innych osób, będę za te osoby odpowiedzialny. Tak samo nie chcę, by te widma dalej krzywdziły.
Uważasz, że problem zniknie, zostawiony sam? Że się rozwiąże? Sądzisz, że te stworzenia będą się kręcić po lesie i nikt nie będzie się do niego zbliżał, nikt nie wejdzie, ponieważ są znaki? Uważasz, że nie wyjdą w końcu z tego lasu? Gdybym taką pewność miał (proszę, daj mi ją) to odwołam całą organizację tego wszystkiego. I porzucę też podjęte starania o udostępnienie białej magii aurorom i brygadzistom. Czy naprawdę problemy działają tak, że wystarczy je zostawić i same się naprawią? Pewien zły człowiek uczynił zdecydowanie za dużo zła, żeby udawać, że problem nie istnieje i żeby go tak zostawić. Widma są w to włączone. Może nie mam wystarczająco siły, ale dopóki je mam i posiadam zasoby, dopóty będę jednak próbował coś zmienić.
Dziękuję Ci. Twoja pomoc jest naprawdę dla mnie bardzo ważna.
Jeśli będziesz spokojniejsza planuję ekspedycję na 25 czerwca. Zapraszam.