Vespera uśmiechnęła się na słowa swojego brata, ale nic nie powiedziała. Nie mógł wiedzieć do końca jakie relacje łączą ją z Blackiem, ale wiedziała też, że przed nim nic się nie ukryje. Dziewczyna nie była wylewna jeśli chodzi o opowiadanie komukolwiek o swoich partnerach. Tak też nie miała zamiaru rozpowiadać, że od czasu do czasu spotka się z Perseusem, który zniknął jej z pola widzenia. Schowała swoje kajdanki do torby i zaczęła przechadzać się po Beltane. Jej myśli krążyły cały czas wokół Blacka, ale nie miała zamiaru go szukać. Jeśli będzie chciał się z nią spotkać była pewna, że ją znajdzie. Nie mogła być też na niego w jakikolwiek sposób zła, że nie poświęcił jej więcej uwagi, że zniknął tak bez słowa.
Owszem lubiła jak inni poświęcali jej uwagę, ale nic oficjalnego ją nie łączyło z Perseusem, sama nie wiedziała nawet jakie ma wobec niego uczucia. Dlatego spokojnie czekała, a gdy rozpoczęła się zabawa w plecenie wianków przyszła do owego stołu nie oglądając się na inne kobiety, nie słuchając ich słów, ani złości jeśli coś im się nie udało. Vespera również nie była zbyt dobra w czymś takim. W sumie to nigdy nie uczestniczyła w robieniu wianków na Beltane. Zawsze miała jakieś towarzystwo, zawsze miała jakieś zajęcie, a panną już nie była. Była wdową. Złapała za Hibiskus, z którego chciała zrobić podstawę do wianka przeplatając go na zmianę z Irysami. Na koniec dodała do tego Niezapominajki. Uważała, że te kwiaty idealnie pasowały do siebie. Wszystko było w idealnych proporcjach i idealnej liczbie. Jeśli gdzieś jakieś kwiatki były nieparzyste to odrywała główki, aby tak było. Cały czas w jej głowie przeplatały się oczy Perseusa, od których często nie mogła oderwać wzroku. Miał w nich coś przyciągającego.
Akcja nieudana
Akcja nieudana
Sukces!