04.10.2025, 12:52 ✶
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.10.2025, 18:41 przez Henry Lockhart.
Powód edycji: aveeek
)
Brynja miała rację. Henry musiał zostać dziennikarzem małej gazety, takiej zainteresowanej sprawami lokalsów. Jego londyńskie pochodzenie mogłoby przecież wystraszyć mieszkańców wioski, powstrzymać ich przed mówieniem.
Rozmowa się skończyła, a selkie i chłopak skierowali się w stronę nabrzeża. Ona miała zbadać ryby, on zaś - pogadać z mieszkańcami. Tego popołudnia kilku rybaków rzeczywiście kręciło się wokoło, wszyscy wydawali się ponurzy, zanurzeni w jakiejś zadumie. Nawet jeśli byli nietrzeźwi, nie było w nich widać pijackiej radości, lecz dziwaczną, melancholię. Wiatr dął od morza - zimny i przeszywający do kości. Płaszcz nie wystarczył. Henry niestety nie pomyślał, by wziąć czapkę. A i zapach był dziwaczny, tak jak uprzedziła ich Brynja. Nie śmierdziało jedynie rybą, a czymś... innym. Tak jakby wszedł do archiwów biblioteki lub gazety, które nie były odwiedzane od wielu, wielu, wielu lat. Miasteczko, mimo pobliskiego przestworu morza, wydawało się też dziwnie duszne. Każdy oddech sprawiał, że charakterystyczne kłucie w skroniach nasilało się. Hałas też nie pomagał. Mimo, że nikt raczej się nie odzywał, wicher furkotał żaglami, a woda agresywnie uderzała o brzeg.
Henry zebrał się w sobie, podszedł do jednego z rybaków, który właśnie wychodził na przerwę. Chłopak wiedział, co mogło podziałać na takich ludzi. Wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów - akurat sam potrzebował zapalić - i wyciągnął ją w stronę mężczyzny.
- Skusisz się pan? - spytał, samemu wyciągając sobie fajkę. Zapalniczkę również i miał. Całe szczęście, zdarzało mu się korzystać z niemagicznych narzędzi. Kiedy zapalił, zaciągnął się głęboko. Dym go na chwilę uspokoił. - Co się tu właściwie dzieje? To te podtopienia sprawiły, że ludzie tacy skwaszeni? - Henry spojrzał w dal, w ocean, a potem zwrócił się z powrotem w stronę rozmówcy. - Henry Lockhart, Norwood Post. Chcą, żebym o was napisał, bo ponoć dziwne rzeczy się tu dzieją.
Przewagi: dziennikarstwo, trust me bro (rodzinna).
Rzucam na charyzmę: chcę przekonać pana rybaka, żeby mi opowiedział o tym, co się dzieje w mieście.
Rozmowa się skończyła, a selkie i chłopak skierowali się w stronę nabrzeża. Ona miała zbadać ryby, on zaś - pogadać z mieszkańcami. Tego popołudnia kilku rybaków rzeczywiście kręciło się wokoło, wszyscy wydawali się ponurzy, zanurzeni w jakiejś zadumie. Nawet jeśli byli nietrzeźwi, nie było w nich widać pijackiej radości, lecz dziwaczną, melancholię. Wiatr dął od morza - zimny i przeszywający do kości. Płaszcz nie wystarczył. Henry niestety nie pomyślał, by wziąć czapkę. A i zapach był dziwaczny, tak jak uprzedziła ich Brynja. Nie śmierdziało jedynie rybą, a czymś... innym. Tak jakby wszedł do archiwów biblioteki lub gazety, które nie były odwiedzane od wielu, wielu, wielu lat. Miasteczko, mimo pobliskiego przestworu morza, wydawało się też dziwnie duszne. Każdy oddech sprawiał, że charakterystyczne kłucie w skroniach nasilało się. Hałas też nie pomagał. Mimo, że nikt raczej się nie odzywał, wicher furkotał żaglami, a woda agresywnie uderzała o brzeg.
Henry zebrał się w sobie, podszedł do jednego z rybaków, który właśnie wychodził na przerwę. Chłopak wiedział, co mogło podziałać na takich ludzi. Wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów - akurat sam potrzebował zapalić - i wyciągnął ją w stronę mężczyzny.
- Skusisz się pan? - spytał, samemu wyciągając sobie fajkę. Zapalniczkę również i miał. Całe szczęście, zdarzało mu się korzystać z niemagicznych narzędzi. Kiedy zapalił, zaciągnął się głęboko. Dym go na chwilę uspokoił. - Co się tu właściwie dzieje? To te podtopienia sprawiły, że ludzie tacy skwaszeni? - Henry spojrzał w dal, w ocean, a potem zwrócił się z powrotem w stronę rozmówcy. - Henry Lockhart, Norwood Post. Chcą, żebym o was napisał, bo ponoć dziwne rzeczy się tu dzieją.
Przewagi: dziennikarstwo, trust me bro (rodzinna).
Rzucam na charyzmę: chcę przekonać pana rybaka, żeby mi opowiedział o tym, co się dzieje w mieście.
Rzut N 1d100 - 40
Akcja nieudana
Akcja nieudana
Rzut N 1d100 - 29
Akcja nieudana
Akcja nieudana