• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Aktualizacje i rozliczenia Zmiany pierwszokwartałowe oraz przy wprowadzeniu nowych mechanik

Zmiany pierwszokwartałowe oraz przy wprowadzeniu nowych mechanik
ten lepszy Robert
cały mój kraj potrzebuje psychologa
Brunet o wzroście 180 cm. Ma błękitne oczy i zawadiacki uśmiech, który często nosi niczym maskę. Włosy często ma napomadowane, a pod szatami czarodzieja nosi eleganckie garnitury, albo od Rosierów, albo mugolskich projektantów, takich jak Westwood lub Dior, nie obnosząc się z tymi markami, lecz traktując to jako ukryty polityczny manifest.

Robert Albert Crouch
#261
16.05.2025, 19:50  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 24.05.2025, 21:52 przez Morrigan.)  
1. Dokupienie: Chciałabym wydać 200 PD na przewagę Dowodzenie

Dowodzenie II: Robert siedzi w polityce już od kilku dobrych lat i potrafi nie tylko przekonująco wygłaszać własne pomysły w Wizengamocie, ale także skutecznie zarządzać swoimi stronnikami.

Dla równowagi dobieram zawadę Głodomór

Głodomór II: Słabością Roberta z pewnością jest zamiłowanie do dobrego jedzenia. A jako, że regularnie trenuje, jest w stanie folgować sobie większymi posiłkami.

2. Zamiana zawady Flegmatyk I na Uczulenie I

Uczulenie: sierść abraksana I: Swoje uczulenie odkrył podczas jednej służbowej wizyty w stadninie Prewettów. Jako przedstawiciel Wizengamotu musiał chodzić po stajni, smarkając w chusteczkę i łzawiąc z oczu.

adnotacja moderatora
Wprowadzone Serduszko @Robert Albert Crouch
lover, not a fighter
175 cm wzrostu (na scenie wydawał się wyższy!) Pełna emocji twarz. Ciemne oczy i włosy, które zwykle pozostają w nieładzie. Goli się na gładko. Szczupły, ale umięśniony - zawodowy tancerz. Strój modny wśród mugolskiej młodzieży, czasami zgoła ekstrawagancki.

Hannibal Selwyn
#262
19.05.2025, 23:18  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.05.2025, 01:37 przez Morrigan.)  
To znowu ja!
Przeczytawszy kilkukrotnie moją kartę postaci i przeanalizowawszy PW od MG, chciałabym zaktualizować moje proponowane zmiany (czyli ten post zastępuje mój poprzedni post, bo nie wiem, jak inaczej należy to załatwić).

Proszę o:

Zmianę zwierzęcia totemicznego:
Kod:
[Zwierzę totemiczne] Paw - symbol odrodzenia, piękna i pewności siebie, ale także próżności.

Zmianę w Zdolnościach (w związku z PW od MG) - rezygnujemy z nekromancji, te kropki przenosimy w Rozproszenie:
Kod:
[Nekromancja] [0k]
[Rozproszenie] [2k]

Podmianę opisu zdolności tak, żeby pasowało do zmian:

Kod:
[O zdolnościach] Dzięki swojej pracy jako aktor i tancerz, Hannibal cieszy się dobrą kondycją, silnym ciałem i umiejętnością kontrolowania oddechu. Kocha światła reflektorów i błysk fleszy - i to z wzajemnością. Nie wie, co to trema i umie przyciągnąć uwagę.
Pomimo młodego wieku, dysponuje dużą, jak na czarodzieja, wiedzą o świecie. Gdy ma się znajomości wśród mugoli, trzeba umieć nie wyjść na dziwoląga, więc Hannibal chłonie kulturę mugoli tak samo jak czarodziejską i czerpie z niej inspiracje pełnymi garściami.
Hannibal - co być może zaskakujące u młodego mężczyzny - radzi sobie z igłą i nitką. Naprawy i przeróbki kostiumów i znalezisk z mugolskich lumpeksów przychodzą mu bez trudu, a możliwość stworzenia czegoś bardziej trwałego, niż performance na scenie jest dodatkowo satysfakcjonujące.
Jako mieszczuch z krwi i kości, najbliższy kontakt z przyrodą ma, gdy odbiera kwiaty na scenie. Po prawdzie, nie potrafi nawet nazwać większości z nich.
W większości dziedzin magii Hannibal jest całkiem niezły, choć nie wybitny. Wykazuje pewien talent w dziedzinie Kształtowania, co pozwala mu w mgnieniu oka zastąpić zawieruszony rekwizyt albo narzędzie. Pozostałe magiczne umiejętności - Zauroczenia, Translokacja i Rozproszenie - wychodzą mu nie gorzej, ale i nie lepiej, niż większości czarodziejów. Nie miał nigdy szczególnego talentu ani zapału do Transmutacji, a dodatkowo nie znosił nauczycielki tego przedmiotu, co poskutkowało opanowaniem jedynie podstaw tej sztuki. Ponieważ Nekromancja nie wchodzi w zakres programu nauczania w Hogwarcie, a Hannibal sam nie czuł nigdy potrzeby zgłębiania tej sztuki, wie o niej mniej więcej tyle, że jest coś takiego.

Zamianę przewagi Pisanie kreatywne (I), którego nie używam, na Język obcy(I):

Kod:
[Przewaga="Język francuski (I)"][/Przewaga] Prywatne lekcje, czas spędzony w Paryżu i kontynuowanie zawartych tam znajomości pozwoliły Hannibalowi opanować język francuski w stopniu dobrym.

Zamianę przewagi Eksterioryzacja (II), której również nie używam i mam lepszy pomysł na wykorzystanie jej w innej postaci w przyszłości na Bogacz(II):

Kod:
[Przewaga="Bogacz (II)"][/Przewaga] Hannibal jest dziedzicem głównej linii rodu Selwynów. Dostęp do rodzinnej fortuny oraz własne przychody sprawiają, że nie musi się martwić o pieniądze.

Zmianę opisu przewagi:

Kod:
[Przewaga="Prowadzenie pojazdów (I)"][/Przewaga] Niespodziewaną korzyścią z przyjaźni zawartych w niemagicznym świecie okazało się nabycie umiejętności prowadzenia samochodów i motocykli. Hannibal jest zachwycony możliwością szybkiego przemieszczania się z miejsca na miejsce bez użycia magii, lub - Merlinie uchowaj - miotły.

Zamianę Zawady Brudny sekret (II) na Lęk wysokości (II), bo to w sumie żaden sekret, the closet was made of glass all along:

Kod:
[Zawada="Lęk wysokości (II)”][/Zawada] Gdyby Matka chciała, żeby Han latał, dałaby mu skrzydła… albo przynajmniej talent do latania na miotle. Od upadku z miotły na podczas nauki w Hogwarcie, który zakończył się dwutygodniowym turnusem w skrzydle szpitalnym, Han pokornie przyjmuje jej wolę i wybiera inne sposoby przemieszczania się.

Poprawę nazwy zawady:
Kod:
[Zawada=“Drobny lęk - zastrzyki i pobieranie krwi (I)”][/Zawada]: Nawet sam widok igły do zastrzyków sprawia, że Han blednie i osuwa się na najbliższy fotel, albo zgoła mdleje. Z tego też powodu nigdy nie korciło go próbowanie mugolskich narkotyków podawanych dożylnie. Na szczęście tatuaże w razie potrzeby można namalować.

Overhaul rubryki "Edukacja" - teraz jest prawilnie magicznie:

[code][Edukacja] Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie | Hufflepuff
Tiara przydziału postanowiła zamienić jego życie w komediowy standup umieszczając Hannibala w tym domu. Cóż, przynajmniej zbudowało to jego charakter, a przynajmniej dystans do siebie. Han z Hufflepuffu - boki zrywać.
Był przeciętnym uczniem. Dość szybko nabrał pewności, że jego miejsce jest na scenie i to na przygotowaniu zawodowym, odbieranym w rodzinnym teatrze w przerwach od nauki, skupiał się w pierwszej kolejności.
Taniec i gra aktorska okazały się dla niego dużo łatwiejsze, niż siedzenie w sali lekcyjnej, a przy tym bardziej satysfakcjonujące.  Śpiewać nauczył się całkiem przyzwoicie, za to umiejętności gry na dowolnym instrumencie przelatywały mu nad głową. Ma to pewnie coś wspólnego z koniecznością jednoczesnego czytania nut i grania.
Po ukończeniu Hogwartu Han wyjechał na półtora roku do Francji, gdzie pobierał nauki od mistrzów paryskiej czarodziejskiej sceny teatralnej i baletowej.

[Doświadczenie] Już w wieku szkolnym udzielał się w teatrze Selwynów - najpierw jako pomocnik w kulisach, potem - jako aktor i tancerz. Od lipca 1970 do końca 1971 pracował w Cancan Carcolh, teatrze w magicznym Paryżu, oferującym widzom widowiska typowo teatralne, baletowe, ale też burleskę. Po powrocie do kraju kontynuował występy w The Globe. Nie chwali się tym specjalnie, ale ma na koncie pojedyncze gościnne występy na mugolskich scenach, raczej w rolach drugoplanowych, niż głównych. 
[Aktualne miejsce pracy] The Globe
[Cechy szczególne] brak
[Rozpoznawalność:] Poziom V - Szeroko rozpoznawalny - Hannibal nie boi się ról kontrowersyjnych, a nawet skandalizujących, które mogą być uważane za zbyt ryzykowne przez kolegów po fachu. To sprawia, że mimo jego młodego wieku, już po pierwszych latach występów w teatrze, o młodym Selwynie stało się głośno. Poza tym Han regularnie bulwersuje czarodziejski świat swoimi ciepłymi wypowiedziami na temat nie-czarodziejów, dwuznacznymi zdjęciami lub pikantnymi plotkami, jakie krążą na jego temat.

Zmianę we Wskazówkach dla Mistrza Gry:

Kod:
[Mistrz Gry]Chciałabym zbudować dla Hannibala jakieś relacje i zaczepić go w świecie. Jestem otwarta na niemal wszystko: teatr, clubbing, młodzieżowe rozrywki, ale też poważniejsze tematy.
Hanni ma poziom świadomości obywatelskiej normika, sam z siebie nie popędzi ratować świata, ale da się wciągnąć w przygody i raczej będzie się starał stanąć po stronie dobra. Chętnie zagram sesje pozwalające mu tego dokonać.

adnotacja moderatora
Wprowadzone Słodziutki
lover, not a fighter
175 cm wzrostu (na scenie wydawał się wyższy!) Pełna emocji twarz. Ciemne oczy i włosy, które zwykle pozostają w nieładzie. Goli się na gładko. Szczupły, ale umięśniony - zawodowy tancerz. Strój modny wśród mugolskiej młodzieży, czasami zgoła ekstrawagancki.

Hannibal Selwyn
#263
24.05.2025, 22:11  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.05.2025, 00:58 przez Hannibal Selwyn.)  
Przepraszam zamiast dzień dobry,

ale jeszcze Hannibal ewoluuje i poproszę w związku z tym o zamianę Zawady Świniowstręt I na Wysoka stawka I - bo właściwie tak odgrywam tę postać.

Kod:
[Zawada=”Wysoka stawka (I)”] W środowisku estradowym rywalizacja i perfekcjonizm są nie tylko pochwalane, ale wręcz niezbędne, by odnieść sukces. Hannibal potrafi bezinteresownie wspierać swoich kolegów po fachu i szczerze cieszy się z ich sukcesów, ale jego kompetytywność znalazła inne ujście - jest gotów zrobić wszystko, by zaimponować publiczności i nie potrafi odmówić wyzwaniu - na scenie i poza nią. Ta cecha pozwala mu niekiedy dokonywać wspaniałych wyczynów, ale bywa również przyczyną wielu nierozsądnych decyzji.

adnotacja moderatora
Wprowadzone Serduszko
twoja stara
Ahora sé que la tierra
es el cielo,
Te quiero, te quiero
171 cm wzrostu, truskawkowe blond włosy, niebieskie oczy. Schludnie ubrana. Jej głos jest wysoki, ale przyjemny dla ucha.

Jolene Bletchley
#264
08.06.2025, 14:32  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.06.2025, 21:40 przez Morrigan.)  
Edit: poprawiłam zgodnie z pw.
Hej, korzystając z możliwości, chciałabym dokupić przewagę Tworzenie świec i kadzideł za 100 pd. Łączna ilość wagi przewag będzie wtedy wynosić 9.
Opis:
Kod:
[Przewaga="Tworzenie świec i kadzideł (I)"]Początkowo zainteresowała się własnoręcznym tworzeniem świec w ramach hobby, a po latach praktyki zdobyła w tym niezłą wprawę.[/Przewaga]

Dla równowagi dobieram zawadę Skrzat półkrwi.
Opis:
Kod:
[Zawada="Skrzat półkrwi (I)"]Mając w pamięci poczucie osamotnienia, które towarzyszyło jej w młodości, Jo bardzo dba o relacje z przyjaciółmi oraz znajomymi. Bez wahania zrobiłaby więc dla nich wszystko.[/Zawada]

Kupuję też drugą i trzecią kropkę w rzemiośle za 100 pd i 300 pd. Łącznie wydaję więc 500 pd.

W związku z tym, chciałabym dodać nowy akapit pod koniec opisu zdolności:
Kod:
Jako dorosła, Jolene zaczęła eksperymentować z dodawaniem magii do gotowanych potraw, rozwijając w ten sposób swoje umiejętności w dziedzinie rzemiosła. Zainteresowała się również tym, jakie inne zastosowania mogą mieć zioła z jej ogródka, wykorzystując je przy tworzeniu świec i kadzideł.

I w związku z sugestią, drobna edycja opisu przewagi gotowanie.
Kod:
[Przewaga="Gotowanie (II)"]Jolene musiała nauczyć się gotować już w dość młodym wieku, ponieważ zajęci pracą rodzice czasami zapominali o przygotowaniu obiadu. Po tych doświadczeniach obiecała sobie, że jej dzieci zawsze będą miały jedzenie w domu. Z czasem gotowanie stało się też jej hobby, a kiedy córki zaczęły naukę w Hogwarcie, miała więcej czasu na eksperymenty w kuchni. Obecnie jest na tyle zaawansowana kucharką, że potrafi dodawać dodawać do jedzenia szczyptę  magii i tworzyć potrawy z unikatowymi efektami.[/Przewaga]

adnotacja moderatora
Wprowadzone Słodziutki @Jolene Bletchley
Local Dumbass
Don't you want to stop drop and roll
Til the whole thing burns
Like you earned the flame
It's all the same
bardzo wysoki - 196 cm / atletyczna sylwetka / ciemnobrązowe, półdługie włosy / brązowe oczy / cztery złote kolczyki (małe kółka) w lewym uchu / poparzenie na szyi od prawej strony i części prawego ucha / nadkruszona prawa trójka / luźny, praktyczny styl ubioru / wytatuowany pod rękawami skórzanych albo materiałowych kurtek / sprężysty krok, jakby zawsze gdzieś się spieszył / "francuski" akcent - miękkie r, zmiękczone głoski, cichy głos

Benjy Fenwick
#265
10.06.2025, 18:04  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 11.06.2025, 21:33 przez Morrigan.)  
hej!  Pwease
poproszę o zamianę zawady

Cytat:Biedak II: Najpierw zostałem wydziedziczony, później żona puściła mnie z torbami. Od tego czasu nie śmierdzę galeonem.
jednak jest zarobasem  Eyeroll

na 2 zawady

Kod:
[Zawada="Gigant I"]Zawsze byłem wysoki, jak mój ojciec, dziad i wszyscy wujowie, a rosłem dłużej, niż powinienem, w młodości nie sprawiało mi to problemu - byłem zamożny, mogłem sobie pozwolić na wszystko, ale później zaczęło mnie to wkurzać i wciąż mnie wkurza, zwłaszcza w ciasnych korytarzach, niskich pokojach, w miejscach, gdzie przestrzeń zdaje się kurczyć wokół mnie. Od lat chodzę w tych samych spodniach, bo znalezienie nowych w odpowiednim rozmiarze graniczy z cudem.[/Zawada]
trzeba korzystać z tego, że wizerunek jest wysoki

Kod:
[Zawada="Mizantrop I"]Szczerze nie cierpię goblinów - ich chciwości, przebiegłości i tej zimnej kalkulacji, którą zawsze mają w oczach - właśnie dlatego nawet nie rozważam założenia skrytki u Gringotta, bo nie mam zamiaru powierzać im ani knuta.[/Zawada]
to wyszło samo z fabuły - też trzeba korzystać

łączna waga nie ulega zmianie

poza tym poproszę o dopisek:

Kod:
[b]Aktualne miejsce pracy: [/b]Najemnik. Własna działalność. Po kilku latach spędzonych w odległych zakątkach świata, zdecydowałem się wrócić do Londynu. Obecnie zajmuję się klątwami do złamania oraz pieczętowaniem, wsparciem fizycznym, również drobnym przemytem, szukając sposobów na zarobek. Londyn znów stał się moim domem, ale już nie takim, jakim go pamiętałem.
stwierdziłam, że warto to dookreślić

edit: po przegadaniu - poproszę jeszcze o drobną zmianę tutaj
Kod:
Pochodzenie: Urodziłem się w Little Hangleton jako Aloysius Benjamin Rookwood, w rodzinie, która od pokoleń pielęgnowała swoje dziedzictwo. Mój ojciec, Thaddeus był człowiekiem surowym i wymagającym, a matka - Morwenna z domu Yaxley, mimo że była łagodniejsza, również nie potrafiła ocieplić atmosfery w naszym domu. Nie byłem jedynakiem, ale miałem same siostry. Pięć, by być dokładnym. Z biegiem lat, moje wybory doprowadziły mnie do zdrady krwi, za co zostałem wydziedziczony. Groźby, które nad nami zawisły, nie były jedynie pustymi słowami. W tamtym czasie nie było miejsca na wahania ani na przemyślenia. Od 1958 roku nazywam się Benjy Fenwick. Jestem czarodziejem półkrwi. Sierotą.

edit2 - w związku ze zdjęciem zawady Biedak - zmiany w dopiskach tu i tu Serduszko
Kod:
[Zawada="Wydziedziczony dziedzic I"] Zostałem wydziedziczony, odcięty od rodzinnych pieniędzy - to tylko część konsekwencji ślubu z mugolaczką. Musiałem zmienić nazwisko oraz zniknąć z kraju z żoną, która w końcu kopnęła mnie w dupę, uznając, że nie potrafię sprostać jej oczekiwaniom. Ironia losu, bo mimo że poświęciłem wszystko, by stworzyć dla niej nowe życie, to ciągłe podróże i nowe otoczenie jej nie odpowiadały. W dodatku, oskubała mnie z pieniędzy, zostawiając jedynie wspomnienie mojej naiwności oraz gorzką refleksję, a także potrzebę odkucia się, żeby wrócić do normalnego stanu finansowego. Potrzebowałem zaangażować się w kilka bardziej ryzykownych, lepiej płatnych przedsięwzięć, by odbić się od dna.[/Zawada]

[Zawada="Szlamojebca, Szlamolubny III"] Długo zgadzałem się z podejściem rodziny, podążając za ich normami i przekonaniami, aż do piątego roku nauki w szkole. Wtedy wszystko się zmieniło. Była dla mnie jak powiew świeżego powietrza w dusznym świecie elit. Była też - werble - mugolaczką. Dzięki niej poczułem, że nie zgadzam się z podejściem naszej rodziny, z ich zafiksowaniem na punkcie czystości krwi i archaicznych wartości. Tuż po ukończeniu szkoły, potajemnie wzięliśmy ślub, nie zważając na konsekwencje, jakie mogły nas spotkać. To, co miało być początkiem nowego życia, szybko przerodziło się w skandal. Rodzina odcięła mnie od wszystkiego, co znałem. Zostałem wydziedziczony. Moje nazwisko stało się dla mnie ciężarem, którego musiałem się pozbyć. Wiedziałem, że to nie koniec problemów, że moja żona mogła być w niebezpieczeństwie z powodu naszych decyzji. Postanowiłem więc, że zabiorę ją i wyjedziemy z kraju, gdzie moglibyśmy zacząć wszystko od nowa, ale jak to w komediodramatach bywa, nasze szczęście nie trwało wiecznie. Po trzech szczęśliwych latach, które spędziliśmy razem, moja żona nagle postanowiła, że to koniec. Kopnęła mnie w dupę i zażądała rozwodu. Szybko wyszło, że znalazła sobie nowego partnera - szamana, który ponoć miał imponujący kij deszczowy. Zostałem sam. Bez żony, bez rodowego nazwiska, bez pieniędzy, chociaż te ostatnie udało mi się odbić w przeciągu kilku miesięcy. Za to nigdy nie rozstałem się z łatką, która przylega tak bardzo, że sam już nie wiem kto jest bardziej znienawidzony - Rookwood czy Fenwick, który od czasu powrotu do kraju na koniec sierpnia zdążył zaznaczyć swoje przekonania.[/Zawada]

dzięki! Serduszko Serduszko

adnotacja moderatora
Wprowadzone Serduszko @Benjy Fenwick


[Obrazek: 4GadKlM.png]
lover, not a fighter
175 cm wzrostu (na scenie wydawał się wyższy!) Pełna emocji twarz. Ciemne oczy i włosy, które zwykle pozostają w nieładzie. Goli się na gładko. Szczupły, ale umięśniony - zawodowy tancerz. Strój modny wśród mugolskiej młodzieży, czasami zgoła ekstrawagancki.

Hannibal Selwyn
#266
23.06.2025, 20:51  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.06.2025, 16:36 przez Morrigan.)  
Poproszę o następującą zmianę w ramach zmian pierwszokwartałowych:
Kod:
[Pochodzenie] Ojciec - Everett Selwyn, dyrektor teatru Selwynów.
Matka - Rose Avery, malarka.
Hannibal to późne dziecko - Everett chciał się nacieszyć wolnością i niespieszno mu było do ożenku. Kiedy wreszcie to nastąpiło, jego wybranką okazała się młodsza od niego o 20 lat Rose.

Zmiana polega li tylko na tym, że mój ojciec jednakowoż jest dyrektorem naczelnym The Globe. Jak się bawić w bananowego dzieciaka, to się bawić!

adnotacja moderatora
Wprowadzone Serduszko @Hannibal Selwyn
lover, not a fighter
175 cm wzrostu (na scenie wydawał się wyższy!) Pełna emocji twarz. Ciemne oczy i włosy, które zwykle pozostają w nieładzie. Goli się na gładko. Szczupły, ale umięśniony - zawodowy tancerz. Strój modny wśród mugolskiej młodzieży, czasami zgoła ekstrawagancki.

Hannibal Selwyn
#267
09.07.2025, 20:06  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.07.2025, 10:31 przez Morrigan.)  
Hejka!

Stęskniliście się?
Przybywam poprosić o następujące zmiany:

1. W rubryce "Doświadczenie":

Kod:
[Doświadczenie]Już w wieku przedszkolnym udzielał się w teatrze Selwynów - najpierw jako pomocnik w kulisach, maskotka i chłopiec wręczający wykonawcom bukiety niemal tak wielkie jak on sam, potem - jako aktor i tancerz. Statystował w przedstawieniach od siódmego roku życia, a w wieku 10 lat zagrał pierwszą główną rolę w przedstawieniu dla dzieci. Od tamtej pory pojawiał się na scenie kiedy tylko pozwalały na to obowiązki szkolne.
Od lipca 1970 do końca 1971 pracował w Cancan Carcolh, teatrze w magicznym Paryżu, oferującym widzom widowiska typowo teatralne, baletowe, ale też burleskę. Po powrocie do kraju kontynuował występy w The Globe, grając wiele głównych ról męskich w sztukach, musicalach i baletach. Nie chwali się tym specjalnie, ale ma na koncie pojedyncze gościnne występy na mugolskich scenach, raczej w rolach drugoplanowych, niż głównych.

2. W "Cechy szczególne" (tak jakoś wyszło w grze):

Kod:
[Cechy szczególne]: przekłute uszy, jasna blizna po ugryzieniu przez wampira po lewej stronie szyi - zwykle zasłaniana makijażem albo iluzją.

3. Podniesienie Rozpoznawalności na wyższy poziom (gram dziecięcą gwiazdę):

Kod:
[Rozpoznawalność] VI - Sławny. Najpierw długo wyczekiwany dziedzic głównej linii rodu Selwynów, syn znanego powszechnie ekscentrycznego dyrektora The Globe, potem dzieciak, zgarniający wszystkie najważniejsze role dziecięce w teatrze, zdolny, choć niepokorny podrostek przeżywający swój nastoletni bunt w świetle reflektorów, opowiadający w wywiadach o tym, jak ciężko jest być nim, a wreszcie młody, przystojny aktor, grający role zarówno klasyczne, jak i kontrowersyjne albo zgoła dziwne. Hannibal nie boi się nawet ról uznawanych za zbyt ryzykowne przez kolegów po fachu, a w dodatku regularnie czarodziejski świat obiegają plotki o jego imprezowym stylu życia i rzekomej rozwiązłości lub dwuznaczne zdjęcia.


Dziękuję! Serduszko

adnotacja moderatora
Wprowadzone Serduszko @Hannibal Selwyn
broken one
Chudy jak wypłata i długi jak miesiąc (187cm). Eteryczna uroda Lovegoodów rozwodniona mugolską pospolitością. Rude włosy domagające się fryzjera, broda domagająca się brzytwy, której starym zwyczajem nie posiada w domu. Jasnozielone oczy. Ubrany zwykle w proste szaty, czarne, lub w stonowanych barwach, skrojone tak, by nie krępowały ruchów.

Lazarus Lovegood
#268
17.07.2025, 10:06  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.07.2025, 14:19 przez Morrigan.)  
Poproszę u Lazarusa:

Drobne zmiany kosmetyczne:

Kod:
[Aura] Żółta z szarym.

[O zdolnościach] Lazarus jest z natury spokojny i uważny. Jego pasją są od zawsze łamigłówki, zagadki i ciekawostki. Od dzieciństwa wykazywał talent do Transmutacji - fascynowała go zmiana własności obiektów. Kiedy zdecydował się związać swoją karierę z badaniem i zdejmowaniem klątw, skupił się na studiowaniu magii Rozproszeń, a rozpraszanie zaklęć okazało się dla niego równie łatwe,  jak rozwiązywanie mugolskich krzyżówek. Po ukończeniu Hogwartu przez pewien czas pracował w terenie, przy wykopaliskach i wtedy ugruntował wiedzę przyrodniczą oraz historyczną i uzupełnił je praktyką. Ta sama praca pozwoliła mu liznąć trochę zauroczeń oraz nekromancji. Sztuka ta, choć owiana złą sławą, przydaje się nieraz do zrozumienia mechanizmów działania klątw. Za namową swojego mentora podjął również naukę oklumencji, co przydaje mu się po dziś dzień. Po porzuceniu pracy archeologa poświęcił się zgłębianiu zagadnień prawnych, aby zagwarantować sobie pracę klątwołamacza za biurkiem.
Na pozór nieprzystępny, jest jednak oddanym, choć nie wylewnym przyjacielem. Postawiony na czele zespołu zdobywa uznanie, dzięki swojej zimnej krwi i zdolności obiektywnego myślenia.
Jego zdolności Translokacji są przeciętne.
Lazarus nie jest chuchrem, ale jego ciało jest wyniszczone zaburzeniami snu i odżywiania. Natura poskąpiła mu wyobraźni przestrzennej i prawdopodobnie dlatego trudność sprawia mu magia Kształtowania, a już tym bardziej wykonywanie jakichkolwiek przedmiotów własnymi rękami.

Kod:
[Edukacja]
1947-1954 Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart, Ravenclaw
Dla nikogo nie było zaskoczeniem, kiedy Lazarus trafił do Ravenclaw. Uczył się dobrze i nawet z przedmiotów, których nie uważał za swoje mocne strony udawało mu się zdobywać dobre oceny. Jego ulubionym przedmiotem była Transmutacja. Był tym kolegą, który zawsze pamiętał, co było na historii magii.

Poprawienie literówki:

Kod:
[[Przewaga="Dziennikarstwo (I)"] lata zbierania i obróbki informacji w pracy naukowej, współautorstwo kilku artykułów branżowych i wreszcie gąszcz tabelek biurokratycznej machiny Ministerstwa nauczyły go przedstawiać dane i koncepcje w przystępny, przejrzysty sposób.[/Przewaga]


Poproszę o zamianę Zawady “Zbieracz” na “Nerwicę natręctw:

Kod:
[Zawada=”Nerwica natręctw (I)”]Nie znosi niedokończonych spraw, pytań bez odpowiedzi i bylejakości. Symetria jest elegancka, a pewne liczby są po prostu lepsze od innych. Dzięki temu jest dokładny i precyzyjny, ale zdarza mu się fiksować się na drobiazgach.[/Zawada]

adnotacja moderatora
Wprowadzone Serduszko @Lazarus Lovegood
ten lepszy Robert
cały mój kraj potrzebuje psychologa
Brunet o wzroście 180 cm. Ma błękitne oczy i zawadiacki uśmiech, który często nosi niczym maskę. Włosy często ma napomadowane, a pod szatami czarodzieja nosi eleganckie garnitury, albo od Rosierów, albo mugolskich projektantów, takich jak Westwood lub Dior, nie obnosząc się z tymi markami, lecz traktując to jako ukryty polityczny manifest.

Robert Albert Crouch
#269
19.07.2025, 19:13  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21.07.2025, 11:11 przez Morrigan.)  
Proszę o zmianę w statystykach:
Zauroczenie: 1 kropka (pierwotnie 3 kropki)
Rozproszenie: 3 kropki (pierwotnie 2 kropki)
Kształtowanie: 2 kropki (pierwotnie 1 kropka)

Zaktualizowany opis o zdolnościach:
Kod:
Już od czasów Hogwartu Robert miał gadanę. Potrafi zjednywać sobie ludzi i przekonywać ich do swoich racji. Zarówno na sali sądowej, jak i w życiu towarzyskim, jest to umiejętność nadzwyczaj mu przydatna. A Crouch polega na niej całe swoje życie. Jako prawnik, ma szeroką wiedzę na temat świata czarodziejów i nie tylko. Zna dobrze obecny system i interesuje się działaniem tego mugolskiego. W szkole, jak na Gryfona przystało, przepadał za obroną przed czarną magią, a czary rozpraszające wciąż nie są mu obce, szczególnie, że jako członek Wizengamotu jest narażony na ataki i klątwy. W Hogwarcie pasją Roberta był Quidditch, w który mężczyzna wciąż chętnie grywa. Lubi też trenować mniej związane z magią dyscypliny, a w tym celu ma urządzoną w swoim apartamencie małą siłownię. Za czasów szkolnych nieźle sobie radził również z zaklęciami, choć z transmutacją już słabiej. Obecnie kształtowanie wychodzi mu wciąż przyzwoicie, a transmutacji stara się używać jedynie, gdy zaistnieje taka konieczność. Jest też mocno przeciętny w rzucaniu uroków. Kiepsko radzi sobie również ze wszelkimi wytwórczymi sztukami: nie ma za grosz umiejętności artystycznych, ani tyle cierpliwości, by nauczyć się jakiejkolwiek sztuki czy rzemiosła. Nie interesuje się też zbytnio naukami przyrodniczymi, co objawiało się w Hogwarcie nikłym zaangażowaniem w eliksiry, zielarstwo i opiekę nad magicznymi stworzeniami.
Zaktualizowany opis edukacji:
Kod:
Jeszcze przed Hogwartem rodzice zapewnili mu doskonały wstęp do dalszej edukacji – zatrudnili guwernera. Ten uczył Roberta literatury, retoryki i matematyki. W ten sposób chłopiec miał w przyszłości zostać nie tylko świetnym czarodziejem, ale i światłym człowiekiem. Iluzja zaczęła się kruszyć, gdy, wbrew oczekiwaniom rodziny, trafił on do Gryffindoru, a nie Ravenclawu czy Slytherinu. Z pilnego ucznia, jakim był w domu, Robert przerodził się w pyskatego gamonia, który przegadywał każdego, kogo zdołał. Był to typ ucznia, o którym mówi się, że ma wielki potencjał, ale jest zbyt leniwy na dobre oceny. Wiedział przecież, że miał załatwioną posadę w Ministerstwie. Na lekcjach nie radził sobie fatalnie, nie miał problemów z nauką (poza zielarstwem, opieką nad magicznymi stworzeniami i eliksirami, z których ledwo zdawał), choć nikt nie uważał go za mózgowca. Wyróżniał się jedynie w obronie przed czarną magią, choć bynajmniej nie był najlepszy w klasie. Był on za to ścigającym w drużynie Quidditcha, co przysporzyło mu w szkole sporej popularności. Mimo to, przez presję ze strony rodziny, zaliczył SUM-y i OWUTEM-y z dość wysokimi wynikami. Po szkole, zawiódł się srogo na nowej pracy. Musiał przejść przez etap stażu, w którym miał przyspieszony kurs dorosłego życia. Wkuwał przepisy, kazusy i precedense, aż przyniosło mu to zasłużony awans.

adnotacja moderatora
Zaktualizowane Serduszko @Robert Albert Crouch
Karma police
"Bijące serce Zakonu" – cytat by Woody Tarpaulin (czyli twój stary najebany gada z kolegą o tym, jak był zomowcem i pałował księży na ulicach)
Myślisz sobie, "ale skurwysyn", i masz w sumie rację. Szczupły, zawsze schludnie ubrany mężczyzna w średnim wieku o jasnobrązowych włosach. Niby chudy, ale jednak byk. Jak na kogoś raczej średniego wzrostu (mierzy dokładnie 1,78 m), podejrzanie mocno lubi patrzeć z góry na przestępców, których przetrzymuje w swojej sali przesłuchań. Wygląda na starszego, aniżeli jest w rzeczywistości: na jego twarzy zaczynają już rysować się zmarszczki, a pod zmęczonymi, ciemnozielonymi oczyma, widać cienie od niewyspania. Nie jest kimś, kto przesadnie dba o swój wygląd, a jednak, przepisowy mundur aurora zawsze ma idealnie wyprasowany, kołnierzyk koszuli stoi sztywno, a buty – wydają się być świeżo pastowane. Wyważenie Aarona wynika z wtłoczonego przez lata służby aurorskiego rygoru, zaś wojskowa elegancja – z przekonania o potrzebie zachowywania wewnętrznej dyscypliny bez względu na okoliczności. Przynajmniej w godzinach pracy jest elegancki, bo po cywilnemu ubiera zwykle stare łachy robocze, w których jest mu najwygodniej. Widać po nim, że pracuje manualnie, ręce ma bowiem szorstkie, z widocznymi odciskami. Jego ruchy cechuje precyzja i pewność siebie. Na co dzień pachnie wodą po goleniu (od lat tą samą), roztaczając wokół siebie mdłą woń najtańszej kawy z ministerialnego automatu, zmieszaną z dymem papierosowym. Na prawej ręce ma dwa tatuaże, które zwykle chowa jednak pod zaklęciami maskującymi.

Aaron Moody
#270
09.08.2025, 17:45  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.09.2025, 23:26 przez Eutierria.)  
Proszę o podmiankę zawady "brak poczucia humoru":

Kod:
[Zawada="Brak poczucia humoru 1"] Jak to mówią, kto pracuje w Biurze Aurorów, ten się w cyrku nie śmieje. Choć Aaron nigdy nie był typem kawalarza, daleko było mu do ponuraka, jakim jest dzisiaj. Niektórzy wciąż pamiętają go jako młodego, bezczelnego brygadzistę z iskierką w oku, ale teraz ma zwykle na twarzy taką minę, jak gdyby pozował do zdjęcia do policyjnej kartoteki. Moody bardzo zmienił się po śmierci ukochanej żony, a wszystkie jego uśmiechy umarły wraz z nią. [/Zawada]

Na zawadę "uczulenie":

Kod:
[Zawada="Uczulenie 1:"] Arnika. [/Zawada]

Serduszko

adnotacja moderatora
Zmienione. @Aaron Moody


– You're too difficult.
– The situation is difficult, not me.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości


Strony (28): « Wstecz 1 … 24 25 26 27 28 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa