• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Flamma - sowa Rodolphusa

Flamma - sowa Rodolphusa
Hajs, hajs suko
Nasiono rzucone w suchą glebę
Drobna kobietka, z twarzy może być mylona ze starszą nastolatką. Czarne włosy sięgające do łopatek, oczy równie ciemne. Lekko oliwkowa cera pozbawiona skaz. Często wbija wzrok w określony punkt lub podłogę. Daphne mierzy zawrotne 165 centymetrów. Z głosu sprawia wrażenie nieśmiałej i niezdecydowanej.

Daphne Lestrange
#41
02.11.2024, 01:06  ✶  
1.09.1972

Rody,

Możemy wyjść nawet dzisiaj, nawet za chwilę (ale na tyle długą, bym zdążyła się ubrać i odpowiednio wyszykować. W końcu jak to mawia moja matka, pannie takiej jak ja nie wypada wychodzić nieprzygotowaną. Także pozwól, że wybiorę odpowiednią szatę i zobaczymy się we wspomnianej herbaciarni.

Chętnie dowiem się szczegółów z pierwszej ręki, bo wiem że ostatni czas był co najmniej zakręcony. Chciałabym żeby wszystko wróciło do dawnego, spokojnego i sielskiego życia, ale to co stało się z Victorią rzuciło cień na nas wszystkich. Niestety, nie mam żadnego talentu, który mógłby pomóc w ocaleniu jej, a przez to czuję się jeszcze bardziej winna.
Chyba za bardzo się rozpisałam, także do zobaczenia za niedługo w Londynie

Daphne
sommerfugl
Although the butterfly and the caterpillar are completely different, they are one and the same.
173cm wzrostu, smukła sylwetka, nieco zbyt blada cera, której jasny odcień potęgowany jest tylko przez ciemne włosy i oczy. Nie nosi zarostu, ubiera się zwykle elegancko. W słowach często przebija się jego skandynawski akcent.

Charles Mulciber
#42
14.11.2024, 14:08  ✶  
01.09.1972

Rodolphusie,

Nie przepraszaj, rozumiem, że ostatnie dni mogły być zajęte. Moje również, zapewne słyszałeś o śmierci mojego wuja, Roberta.

Spaliłem Twój list. O jakich niepowołanych rękach mówisz? Czy masz jakieś problemy? Jeśli potrzebujesz pomocy, tylko powiedz. Może nie wyglądam, ale szkoliłem się na aurora. Może będę w stanie Ci pomóc.

Powiedz tylko, kiedy możesz się ze mną spotkać.

Charles

list napisany na kartce w linie, w pośpiechu wydartej z zeszytu
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#43
29.11.2024, 13:37  ✶  
Przesyłka zastała Rodolphusa na jego biurku w Ministerstwie Magii

18.08.1972, Londyn

Drogi Rodolphusie,

długo się zastanawiałam, jaka pamiątka z Egiptu będzie odpowiednią podzięką ode mnie dla Ciebie i ukoronowaniem mojej pamięci oraz sympatii. Jestem Ci bardzo wdzięczna za okazaną pomoc.

Proszę, przyjmij ode mnie ten skromny prezent. Wiem, że nie potrzebujesz bogactw, lecz dobre intencje i ciepłe uczucia drugiej osoby są więcej warte, niż wszystkie pieniądze świata. Mam nadzieję, że Ci się spodoba i będzie Ci dotrzymywać czasu w pracy i że znajdzie swoje miejsce na Twoim biurku.


Całuję,
Victoria

Obok listu znajduje się nieduża paczuszka. A w środku… nieduża opuncja w doniczce wyrysowanej w pastelowy róż, niebieski i żółty na pustynny obrazek, który się poruszał. Na niedużej karteczce, widniał napis “To opuncja. Nie musisz tego kaktusa dużo podlewać, możesz sobie nawet o tym zapomnieć na dłużej” + odręczny, bardzo koślawy rysuneczek kwiatuszka.
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#44
10.12.2024, 21:47  ✶  
4 września 1972

Rosolphusie,

Francuzi mówią na orgazm la petite mortl; mała śmierć. Masz ochotę odrobinę umrzeć ze mną jutro wieczorem?

P.

P.S. Odezwał się do mnie Twój przyjaciel, młody Mulciber, oczywiście sprawie kiermaszu w Lecznicy. Mam być ostrożny?

List zamienił się w popiół zaraz po przeczytaniu, ale dołączona do niego czarna róża pozostała nietknięta płomieniami.


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#45
11.12.2024, 01:08  ✶  
4 września 1972

Mon cher,

Zapraszam więc na wspólne unicestwienie o dwudziestej. Przygotować wino? Szampana? Czy może wolisz coś bezalkoholowego?

Po weselu moja opinia jest równie zszargana, co jego. Może nawet gorzej, bo on jest jeszcze młody, a młodość rządzi się swoimi prawami, ale ja? Dlatego nie obawiam się o zniszczenie kiermaszu i chętnie dam mu szansę na odbudowę swojej reputacji; sam chciałbym mieć taką szansę. A co do reszty, to... Muszę przyznać, że brzmi to nieco niepokojąco. To znaczy, że za Charlesem stoi cała jego rodzina, gotowa zniszczyć mnie, jeśli tylko nadepnę mu na ogon... Cóż, jak to mawiają - dobrze, jak nie za dobrze! Dziękuję za Twe rady, będę ostrożny w kontaktach z tym chłopakiem.

P.
 

Również i ten list spłonął zaraz po przeczytaniu.


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



Czarodziej
“It was hotter than rage, and sharper than fear, and cut deeper than helplessness, all because I couldn’t get to you.”
Mieniące się srebrem, długie pasma włosów opadają Cynthii prosto na ramiona i ciągną się za połowę pleców, spod wachlarza czarnych rzęs spoglądają stalowoniebieskie, chłodne tęczówki. Jest średniego wzrostu o dość drobnej, smukłej budowie ciała. Wydaje się krucha i delikatna, głównie przez bladość skóry, pozbawiona siły fizycznej. Doskonale dostosowuje sposób mówienia oraz gesty pod towarzystwo, w którym aktualnie przebywa, sprawnie manipuluje za pomocą wyglądu. Jest niewinnie śliczna, a jednocześnie przeraźliwie kojarzy się z zimą.

Cynthia Flint
#46
01.01.2025, 15:07  ✶  
Aleja Horyzontalna, 4.09.1972

R.

Zawsze znajdę czas na naukowe eskapady. Ciekawią mnie dalsze informacje na temat projektu, o którym ostatnio rozmawialiśmy. Będę punktualnie. O list nie musisz się martwić. Masz doskonałe wyczucie, bo tym razem i ja mam do Ciebie kilka pytań.

Cynthia Flint
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#47
04.01.2025, 21:41  ✶  

—06/09/1972—


Odpowiedź na ten list. Kopertę zabezpieczono zaklęciem ochronnym, a po przeczytaniu, list rozsypał się w popiół.


Londyn, 06.09.1972 r.

Najdroższy Rodolphusie,

Słodycz Twoich słów równać się może tylko ze słodkim zapachem kwiatów, które mi przysyłasz. Wiedz, że oczekuję naszego rychłego spotkania równie niecierpliwie, czego dowodem będzie niech ten list... I zawarte w nim ostrzeżenie.

Baldwin Malfoy nie jest tym, kim się wydaje. Wiem to, bo dzielę z nim krew i nazwisko – wiem to, bo widziałam, jak rodziła się jego legenda na Podziemnych Ścieżkach. Orfeusz, tak za nim tutaj wołają. Artysta Podziemi. Używa czarnej magii, by zaklinać słowa, aby były mu posłuszne, tak jak dyrygent zaklina orkiestrę swą batutą. Choć łechce moją kobiecą próżność, że to do mnie w pierwszej kolejności przychodzisz po informacje, rozsądek nie pozwala mi mówić wprost. Czy miałeś zaszczyt słuchać kiedy kompozycji maestro Umbriela Degenhardta? Posłuchaj. Zrozumiesz, o czym mówię. Zrozumiesz, czym naprawdę jest Orfeusz.

Przez wzgląd na... Łączące nas niegdyś pokrewieństwo, napiszę: nie zbliżaj się do niego. Nie pytaj o niego. Nie wiesz, z czym zadzierasz.

Lorraine

W ślad za listem dotarła po chwili... Niespodziewana przesyłka. Była to niewielkich rozmiarów roślina doniczkowa, kupiona zapewne w którejś z pomniejszych kwiaciarni na Horyzontalnej. Wydawała się być w dobrym stanie, liście były soczyście zielone, a kolejny pęd przebijał ziemię pnąc się do góry. Doniczkę przewiązano estetyczną wstążką, jedną z tych, których Lorraine używała do komponowania wiązanek pogrzebowych.

Taką samą roślinę na zlecenie Rodolphusa i Charlesa miała odratować Maeve.



Yes, I am a master
Little love caster
femininomenon
I'm feeling amazing,
I'm fucking amazing;
I'm high as a kite,
I'm sat here picturing you naked

Nie da się Mewy opisać, bo jest metamorfomagiem. Nikt nie wie, jak tak naprawdę wygląda, bo zmienia wygląd jak rękawiczki. Nie tylko wybitnie często podszywa się pod innych, ale też manipuluje aparycją nawet gdy pozostaje przy własnej tożsamości, bo chce w oczach innych utrzymać pewne wrażenie. W jej codziennym wyglądzie da się znaleźć kilka cech wspólnych: azjatyckie rysy, zwykle czarne włosy średniej długości, chłopięcy ubiór. Nosi się - i poniekąd zachowuje - jak bad boy, ewidentnie nie próbując nigdy być damą. Zawsze da się ją poznać po zadziornym spojrzeniu oraz ostrym sposobie wypowiedzi. No i tej bezczelnej pewności siebie.

Maeve Chang
#48
04.01.2025, 21:57  ✶  
06/09/72

Siemka,

spoko, znajdę mu jakieś miejsce.

A, no i oczywiście pozdrowię od ciebie Lorraine.

Całuski,

Maeve Chang


I wanna skin you alive
I wanna wear your flesh
— like a costume —
femininomenon
I'm feeling amazing,
I'm fucking amazing;
I'm high as a kite,
I'm sat here picturing you naked

Nie da się Mewy opisać, bo jest metamorfomagiem. Nikt nie wie, jak tak naprawdę wygląda, bo zmienia wygląd jak rękawiczki. Nie tylko wybitnie często podszywa się pod innych, ale też manipuluje aparycją nawet gdy pozostaje przy własnej tożsamości, bo chce w oczach innych utrzymać pewne wrażenie. W jej codziennym wyglądzie da się znaleźć kilka cech wspólnych: azjatyckie rysy, zwykle czarne włosy średniej długości, chłopięcy ubiór. Nosi się - i poniekąd zachowuje - jak bad boy, ewidentnie nie próbując nigdy być damą. Zawsze da się ją poznać po zadziornym spojrzeniu oraz ostrym sposobie wypowiedzi. No i tej bezczelnej pewności siebie.

Maeve Chang
#49
04.01.2025, 22:13  ✶  
06/09/72

Rolphik,

spokojnie, bo ci żyłka pęknie. To był tylko żarcik, podśmiechujka taka.
Obydwie doskonale wiemy, że facetom kwiatki należą się tylko na pogrzebie.

Raine ucałowana, wielokrotnie.

Maeve


I wanna skin you alive
I wanna wear your flesh
— like a costume —
Our Lady of Sorrows
and you don't seem the lying kind
a shame that I can read your mind
and all the things that I read there
candlelit smile that we both share
Spowita nimbem wyższości i aureolą sięgających za pas srebrzystoblond włosów, Lorraine wygląda dokładnie tak, jak powinien wyglądać Malfoy z krwi i kości. A jednak... Coś hipnotyzującego jest w jej czystym, wysokim głosie, w sposobie, w jaki intonuje słowa. W pełnych gracji ruchach, które cechuje elegancka precyzja profesjonalnej pianistki. Coś w przenikliwym spojrzeniu jasnoniebieskich oczu, skrytych pod ciężkimi od niewyspania powiekami. Przedziwny czar półwili, który wyróżnia Lorraine z tłumu mimo raczej przeciętnej postury (1,67 m), długo nie pozwalając ludziom zapomnieć o jej uśmiechu. Wygląda na istotę słabą, wątłego zdrowia. W przeszłości, Lorraine zmagała się z zaburzeniami odżywania, przez co teraz cechuje ją nienaturalna wręcz kruchość. Chorobliwie chuda, kości zdają się niemal przebijać delikatną, bladą skórę. Uwagę zwracają zwłaszcza wydelikacone dłonie o długich, smukłych palcach, w których często obraca w zamyśleniu srebrny pierścionek z emblematem rodu Malfoy. Obyta towarzysko, zawsze wie jednak, co powiedzieć i jak się zachować. Bez względu na okoliczności dba o zachowanie nienagannej postawy. Ubiera się skromnie, w otrzymane w spadku po bogatszych kuzynkach, klasyczne, mocno zabudowane suknie, na których wprawne oko dostrzec może ślady poprawek krawieckich. Nie da się ukryć, że jako młoda, atrakcyjna kobieta, przyciąga wzrok, nosi się jednak konserwatywnie, nigdy nie odsłaniając zbyt wiele ciała. Najczęściej spowita jest od stóp do głów w biel, która przydaje jej bladej skórze świetlistości, choć chętnie stroi się także w odcienie zieleni i błękitu. Zawsze otula ją mgiełka ciężkich perfum, których słodka, dusząca woń przywodzi na myśl palony cukier.

Lorraine Malfoy
#50
04.01.2025, 22:23  ✶  

—06/09/1972—


Kopertę zabezpieczono zaklęciem ochronnym. Odpowiedź na ten list.


Kwiaty to delikatne istoty, Rodolphusie, lecz mylisz się, myśląc, że delikatne muszą dłonie, dzięki którym dane im zakwitnąć. Dłonie ogrodnika są twarde i spracowane, dłonie pianisty, natomiast...

Może wszyscy spotkamy się kiedyś na koncercie maestro Degenhardta.

Pozostaję Ci oddana,
Lorraine


Yes, I am a master
Little love caster
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Strony (8): « Wstecz 1 … 3 4 5 6 7 8 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa