Najdroższa Mamo,
Na wstępie chciałbym przeprosić Ciebie oraz Ojca za wszystkie nieprzyjemności, które spotkały Was w związku z weselem. Podczas gdy ja beztrosko wyjechałem z Vesperą do Brazylii, Wy musieliście mierzyć się z ostracyzmem z powodu moich nierozważnych decyzji. Przyjmij proszę te kwiaty jako dowód mojej wdzięczności i skruchy. Wiedz proszę, że nie było moim celem upokorzenie Was, ani całego naszego rodu.
Przyjmuję Waszą decyzję z pokorą i obiecuję poprawę. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczycie.
Nie będziecie mieli wnuka. Przybędzie Wam dwóch, jeśli wszystko się dobrze skończy. Obawiam się jednak, że to jedyna pozytywna wiadomość w tej sprawie. Muszę poprosić Was o pomoc już teraz. Stan Vespery jest niestety poważniejszy, niż przypuszczaliśmy. Przedwczoraj przenieśli ją do prywatnej klinki w Szkocji - podobno to najlepsze miejsce w całej magicznej Anglii. Z jakością wiążą się pewne koszty; mam nadzieję, że nie będą stanowić dla Was problemu?
Boję się o nią, Mamo. Czy zapomnisz na moment o swoim zawodzie i pójdziesz ze mną jutro do kowenu? Uzdrowiciele robią, co mogą. Nam została tylko modlitwa.
P.S. Czy to Ty zabrałaś.... Czy Ty zabrałaś mi umowę na wywóz śmieci, rachunek za wodę z marca i aneks do umowy z biurem podróży? Mamo???
P.P.S. Jeśli gdzieś zaplątała się złota moneta z wybitą różą, to należy do ojca. Na weselu wypadła mu z kieszeni i całym ferworze zapomniałem mu ją oddać. Czy możesz zrobić to w moim imieniu?
Do listu został załączony bukiet kremowych róż.
![[Obrazek: 2eLtgy5.png]](https://secretsoflondon.pl/imgproxy.php?id=2eLtgy5.png)
if i can't find peace, give me a bitter glory