• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Brenna A. Longbottom

Brenna A. Longbottom
Pan Egzorcysta
here lies the abyss,
the well of all souls

ciemnobrązowe oczy; rozszczep tęczówki prawego oka (źrenica w kształcie dziurki od klucza); czarne włosy; przeciętny wzrost 173 cm; zimne dłonie; często ubrany cieplej niż sugeruje pogoda; okulary do czytania; srebrny łańcuszek z sygnetem na szyi (w oczku znajduje się zasuszony kwiat z rodzinnego ogrodu); niespieszny chód; cichy, nieco niewyraźny głos

Sebastian Macmillan
#351
23.01.2025, 17:36  ✶  
Jednego udało ci się pozbyć bardzo mocnym zaklęciem Rozpraszającym. To jest, o ile mnie pamięć nie myli.

Nie zalecałbym jednak tego rozwiązania. Jest to szalenie niehumanitarne i podejrzewam, że ludzie dobrej woli, którzy dowiedzieliby się o takim akcie... terroru... wobec poltergaistów mogliby spróbować nasłać na ciebie oficjalną kontrolę Ministerstwa Magii.

Bez względu na to, jak bliskie memu sercu nie byłyby nasze liczne spotkania, wolałbym nie brać udziału w obławie Departamentu Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami na twój dom.

Pozdrawiam,

Sebastian

odpowiedź na wiadomość

Czarodziejska legenda
Wilderness is not a luxury but a necessity of the human spirit.
Czarodzieje dążą do zatarcia granicy pomiędzy jaźnią i resztą natury, wchodząc tym samym na wyższe poziomy świadomości. Część z nich korzysta do tego z grzybów, a część przeżywa głębokie poczucie spokoju i połączenia podczas religijnych obrzędów i rytuałów. Ostatecznie jednak ciężko opisać najgłębsze wewnętrzne doświadczenia i uznaje się, że każdy z czarodziejów odczuwa je na swój sposób. Zjawisko to nazywane jest eutierrią.

Eutierria
#352
27.01.2025, 18:08  ✶  
Brenno, z mojej wiedzy Albus znajduje się teraz poza zasięgiem listów, a otrzymałam kilka informacji, które mogą okazać się istotne. Zdaję sobie sprawę z tego, że istoty nawiedzające las nie są bezpośrednio sprawą Zakonu, ale Śmierciożercy na pewno również obserwują efekty swoich działań w Kniei. Te istoty zostały uwiecznione na fotografii załączonej do listu. Według raportu zdanego przez jednego z Aurorów, namawiały jednego z mieszkańców Doliny do sprowadzania im tam ofiar w postaci kotów, to jednak biorę pod znak zapytania ponieważ równie dobrze mógł być pacjentem Lecznicy i oszaleć na ich widok. Nie ulega jednak wątpliwości, że zbliżyły się niebezpiecznie blisko siedzib ludzkich.

Harpia

Nadane 30 sierpnia.


there is mystery unfolding
Czarodziej
Less colours but still colorful
Średniego wzrostu (174 cm), lekko umięśniony. Włosy ma w kolorze ciemnego brązu, zazwyczaj schludnie ułożone, z opadającymi na oczy w barwie orzecha laskowego kosmykami. Nos ma lekko zadarty, na słońcu wychodzi mu te kilka piegów, zdobiących jego policzki.

Jessie Kelly
#353
27.01.2025, 21:25  ✶  
06/09/1972

Brenno,

wygląda na to, że mój magnez na wampiry przestał działać. Dobrze wiedzieć, że ta dziewczyna będzie przeciwko niemu zeznawać. Czyli wszystko z nią w porządku, tak?

Tak, byłem tam z wujami, zobaczyć występ Rity. Wybacz, nie widziałem cię tam. Nie wiem, czy to, co zaniepokoiło mnie, miałoby jakikolwiek związek ze sprawą. Widziałem tam kogoś, kto bardzo przypominał mojego wuja, Morpheus zasłabł, a jeden z Brygadzistów zalecał się do mojej siostry. Nie przypominam sobie, żebym widział jeszcze coś niepokojącego, więc chyba nie będę zbyt pomocny. Jeżeli mi bądź Ricie coś się przypomni, dam ci znać, dobrze?

Pozdrawiam,
Jasper

Wraz z listem sowa przyniosła Brennie kilka Czekoladowych Żab
Gówniara z miotełką
She had a mischievous smile, curious heart and an affinity for running wild.
Heather mierzy 160 cm wzrostu. Jest bardzo wysportowana, od dzieciaka bowiem lata na miotle, do tego zawodowo grała w quidditcha. Włosy ma rude, krótkie, nie do końca równo obcięte - gdyż obcinał je Charlie po tym, jak większość spłonęła podczas Beltane. Twarz okrągłą, obsypaną piegami, oczy niebieskie, czają się w nich iskry zwiastujące kolejny głupi pomysł, który chce zrealizować. Porusza się szybko, pewnie. Ubiera się głównie w sportowe rzeczy, ceni sobie wygodę. Głos ma wysoki, piskliwy - szczególnie, kiedy się denerwuje. Pachnie malinami.

Heather Wood
#354
27.01.2025, 22:56  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 27.01.2025, 22:57 przez Heather Wood.)  
Brenn!
jesteś najlepszą adoptowaną Mamą, jaką mogłam sobie wymarzyć.
Kebap był przepyszny, sos czosnkowy trochę ubrudził mi raport, mam nadzieję, że nikt tego nie zauważy, chociaż trochę capi.
Uwielbiam je, ten który kupiłaś był naprawdę niezły, musisz mi dać namiary na to, gdzie mogę je kupić.

Całuski,
Ruda
Czarodziejska legenda
O! from what power hast thou this powerful might,
With insufficiency my heart to sway?
Przed dwoma tysiącami lat niewielkie irlandzkie miasteczko Waterford spłynęło krwią okrutnego męża i bezdusznego ojca kobiety, która zbyt wiele wycierpiała z ich rąk. Upiorzyca gnana nienawiścią i pragnieniem zemsty, przez lata dotkliwie karała wiarołomnych kochanków i mężów, aż zasnęła w swym rodzinnym grobowcu. Mieszkańcy co roku w rocznicę jej zgonu kładą na ciężkiej marmurowej płycie krypty rytualny kamień, który ma zapewnić im bezpieczeństwo. Ze szczątkowych zapisków etnologów i lokalnych pieśni, można wywnioskować, że kobieta była użytkowniczką magii. Czy znajdzie się śmiałek, który zdecyduje się zdjąć kamień i pocałunkiem obudzić bladolicą śniącą o ustach czerwonych jak krew?

Dearg Dur
#355
02.02.2025, 12:22  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 02.02.2025, 12:22 przez Dearg Dur.)  

—07/09/72—



Londyn, 07.09.72

Szanowna Pani Longbottom,

Pani Josephine Avery będzie Państwa oczekiwać w poniedziałek 11 września o godzinie 10:00 w swoim biurze w Galerii OdNowa. Proszę wejść przejściem służbowym, strony Alei Horyzontalnej. Strażnik będzie poinformowany o Państwa wizycie.

Jeżeli termin w jakikolwiek sposób koliduje z Państwa zobowiązaniami, prześle trzy inne, obejmujące dni w nadchodzącym tygodniu, które wchodzą w grę. Mojej pracodawczyni zależy jednak na czasie, liczę więc, że proponowana data będzie przez Państwa do zaakceptowania.

Z wyrazami szacunku,

Sekretarz Towarzystwa MUZA
Julius Whittaker

odpowiedź na wiadomość

Gówniara z miotełką
She had a mischievous smile, curious heart and an affinity for running wild.
Heather mierzy 160 cm wzrostu. Jest bardzo wysportowana, od dzieciaka bowiem lata na miotle, do tego zawodowo grała w quidditcha. Włosy ma rude, krótkie, nie do końca równo obcięte - gdyż obcinał je Charlie po tym, jak większość spłonęła podczas Beltane. Twarz okrągłą, obsypaną piegami, oczy niebieskie, czają się w nich iskry zwiastujące kolejny głupi pomysł, który chce zrealizować. Porusza się szybko, pewnie. Ubiera się głównie w sportowe rzeczy, ceni sobie wygodę. Głos ma wysoki, piskliwy - szczególnie, kiedy się denerwuje. Pachnie malinami.

Heather Wood
#356
04.02.2025, 10:56  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.02.2025, 10:57 przez Heather Wood.)  
do listu był dołączony czek, który przyszedł z listem Brenny
31.08.1972
Brenn!
Wybiorę coś, co jest od ręki dostępne w sklepie, szkoda, że nie mogą to być najnowsze modele, bo tata ostatnio szaleje i tworzy naprawdę niesamowite miotły!
Na pewno tylko dwie wystarczą? Możemy podrzucić więcej.

Całuski,
Ruda
Czarodziej
“It was hotter than rage, and sharper than fear, and cut deeper than helplessness, all because I couldn’t get to you.”
Mieniące się srebrem, długie pasma włosów opadają Cynthii prosto na ramiona i ciągną się za połowę pleców, spod wachlarza czarnych rzęs spoglądają stalowoniebieskie, chłodne tęczówki. Jest średniego wzrostu o dość drobnej, smukłej budowie ciała. Wydaje się krucha i delikatna, głównie przez bladość skóry, pozbawiona siły fizycznej. Doskonale dostosowuje sposób mówienia oraz gesty pod towarzystwo, w którym aktualnie przebywa, sprawnie manipuluje za pomocą wyglądu. Jest niewinnie śliczna, a jednocześnie przeraźliwie kojarzy się z zimą.

Cynthia Flint
#357
08.02.2025, 23:48  ✶  
03.09.1972

Muszę przyznać, że ta słodka niespodzianka zrobiła mi dzień. Przypomniałam sobie, jak jadłyśmy naleśniki w Hogwarcie, wynosząc je późną wiosną na błonia i cieszyłyśmy się słońcem na kocu. Jak dawno to było?
Czasem mam wrażenie, że tamte my i to, co teraz, to zupełnie oddzielne osoby.
Mamy dużo pracy i ciała są coraz trudniejsze w weryfikacji przyczyn śmierci. Szukam też rozwiązania na problem Victorii i zdaje się, że mam ślad, ale potrzebuje jeszcze trochę czasu. Niewątpliwie jednym z największych pożytków z mojego ojca jest fakt, że jest w stanie załatwić mi książki z każdego portu na świecie.
Nie martw się, wszystko jest dobrze! Mam nadzieję, że Ty również o siebie dbasz? Ciągle masz patrole.

Cudownie byłoby spędzić któryś wieczór z Tobą i z Victorią, uciec na chwilę od Ministerstwa. Myślisz, że uda nam się znaleźć wspólny termin?

Całuję
Cynthia
Ulfhednar
a wolf will never be a pet
Hjalmar mierzy koło metra osiemdziesięciu ośmiu wzrostu i jest dobrze zbudowany dzięki ciężkiej harówce w kuźni. Przeważnie nosi swoje jasne włosy spięte w wikiński warkocz z wygolonymi lub krótko obciętymi bokami. Ma zadbany zarost w postaci wąsa i brody, chyba że akurat złapie go chęć na powrót do Islandzkich korzeni i pozwoli mu żyć własnym życiem. Jak na nordyckiego człowieka przystało - ma niebieskie oczy. Mówi w sposób spokojny i powolny z północnym akcentem - jego głos jest dosyć donośny. Na pierwszy rzut oka wydaje się być przyjemnym rozmówcą, który nie wykazuje agresywnych zachowań chociaż jego aparycja może niektórych pomylić.

Hjalmar Nordgersim
#358
12.02.2025, 20:41  ✶  
Dolina Godryka, 3 września 1972

Droga Brenno,
Gdyby jeszcze było za co przepraszać, to mógłbym to rzeczywiście zaakceptować. Jako, że nic się nie stało, z przykrością muszą stwierdzić, że owych przeprosin nie przyjmuję.

W kwestii runy - ciężko mi powiedzieć. W mojej ojczyźnie korzysta się z wszelkiej maści run, więc i ta musiała być pewnie wykorzystana. Nie jestem w stanie powiedzieć dokładnie gdzie, kiedy i u kogo. Jestem jednak święcie przekonany, że musiała mi kiedyś mignąć przed oczami na Islandii.
Nie ma jakiejś stricte zasady, że daną runę można umieścić tylko na domostwie, a inną na jakimś przedmiocie. Każdy umieszcza je według własnych potrzeb. Nikt nie przyjdzie i nie skarci Ciebie za to, że akurat taka runa zdobi Twoją biżuterię.

Być może to on. Ciężko mi stwierdzić, ponieważ tak jak wspomniałem, nie był za bardzo rozmowny. Wierzę jednak, że Twoje umiejętności percepcji i moje - co najmniej średnie - umiejętności opisywania ludzi z pamięci, pomogły wysnuć Ci odpowiedni wniosek. Jestem rad, że ów mężczyzna nie jest jakimś nikczemnikiem, a porządnym obywatelem, który jest zaangażowany w dobro społeczeństwa.

Nasze drzwi zawsze stoją dla Ciebie otworem. Czuj się zaproszona.

Z serdecznymi pozdrowieniami,
Hjalmar
The Nocturn's Delight
My name is Ozymandias,
King of Kings;
Normalnie skóra zdjęta z ojca! 177 cm wzrostu, waży koło 70 kg. Szczupły młodzieniec, chodzi wyprostowany emanując pewnością siebie. Ma wyjątkowo jasne włosy, które od razu zdradzają jego pochodzenie od Malfoyów. Oczy jasne w szarym odcieniu. Można odnieść wrażenie, że jest wiecznie z czegoś niezadowolony, ale wrażenie to umyka, gdy otwiera usta - charyzmatyczny chłopiec z łagodnym, może nieco chrapliwym głosem.

Baldwin Malfoy
#359
14.02.2025, 19:30  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 14.02.2025, 19:32 przez Baldwin Malfoy.)  
W odpowiedzi na przesyłkę nieco skołowana sowa przyleciała z dziwaczną, starą pocztówką:

[Obrazek: ui1GxQ1.png]

Na jej odwrocie ktoś nieco chaotycznym pismem zapisał:
Niechaj ci Matka błogosławi.
Baldwin M.
constant extreme
when sister and brother stand shoulder to shoulder,
who stands a chance against us?
Drobna (157cm, niedowaga), blada i czarnowłosa, o oczach złotych jak miód.

Millie Moody
#360
25.02.2025, 16:41  ✶  
31.08

Hej, jestem fantastycznie dorosła i odpierdalam jak mój zjebany stary od problemów uciekając w pracę. Podoba Ci się sufit? Dobrze, że zostaje po tym cokolwiek dobrego... Tak w ogóle to mam moralniaka po ostatnim tygodniu, odpierdala mi strasznie, ale no... ora et labora et ćpaniora i trochę stanęłam na nogi tak wiesz, energetycznie i widzę jak po prostu rozpierdalam wszystko czego siędotknę (poza sufitem na szczęście). Masz czas jutro coś koło 5? Herbata, ciastka? Chciałabym pogadać tak na spokojnie, bez ludzi, ale nie mam odwagi, ha! jak się pisze to jest łatwiej, co nie? A jak mi powiesz że ok, to już będzie klepnięte i bez odwrotu i no... sorry, nie wiem jak to lepiej ubrać w słowa. W ogóle jutro rano w ogóle Morfina zabiera mnie na shoping więc pewnie wystroi mnie jak papugę. Beware!

ps. tak jem rzeczy, które mi zostawiasz
pps. nie mów Bazyliszkowi, bo będzie myślał, że to przez niego
ppps. może jednak powinnam dać mniej różowe niebo na wschodzie? Ale myślałam o świcie, że wiesz nadzieja te sprawy.
pppps. przyniesiesz ciastka? Chciałam coś upiec, ale wyszły mi węgielki, a jutro w ferworze tego całego makeoveru to mogę zapomnieć ogarnąć temat.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości


Strony (40): « Wstecz 1 … 34 35 36 37 38 … 40 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa