• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Rozmowy z Vakelem

Rozmowy z Vakelem
ceaseless watcher
Vigilo, opperior, Audio.
Średniego wzrostu czarodziej (176cm), ubrany w modne szaty, szpakowate loki sięgają mu za ucho, a na twarzy nosi dość długi zarost, broda jest w wielu miejscach siwa. Emanuje od niego bardzo niespokojna energia.

Morpheus Longbottom
#11
05.02.2024, 20:43  ✶  
Koperta wyglądała przeciętnie, biała, z napisanym znajomym charakterem pisma imieniem i nazwiskiem.  Vakel Dolohov. Nie było jednak nadawcy, nie było potrzeby, wiadomo od kogo był list. Nie był to jednak zwyczajny list. Vakel dostał wyjca. Ten jednak nie mówił ze wściekłością, z przekleństwami. Mówił łagodnym tonem, przeznaczonym dla intymnych chwil, gdy szepcze się słodkie słówka w pościeli, nieco potarganym rozmytą barwą, jakby w upojeniu.

O, bliźnie ręce! Jasne ciało,
Na ból stworzone i kochanie!
Kwiecie samotne, co zostało,
By deszcz w nie bił na smutnym łanie.


To ostatnia zwrotka wiersza, wyciągnąłem specjalnie dla niej tomik, ukryty głęboko za innymi książkami. Jest w nim nasza fotografia. Wyglądamy śmiesznie, uczniaki, ledwie wyciągnięci ze szkoły. Nie martw się, nic co mogłoby Cię skompromitować. A może jednak?


W głosie brzmi rozbawienie, sugestia spadających gwiazd.

Powiedz mi, moje serce, czemu wciąż o mnie śnisz? Czy to dlatego, że nasze losy zostały splecione, gdy powstawał wszechświat? Czy to dlatego, że uważasz, że jestestem przeznaczony, aby być Twój? Idź do piekła, nie będę Twoją Franczeską, nie będę Twoją Eurydyką, zresztą, wiem, że nigdy byś po mnie poszedł, nigdy byś nie odwrócił się, aby sprawdzić, czy idę za Tobą. Nie jestem Twój, nie będę, nie jestem czymś, co możesz posiadać, co możesz połknąć. Nawet gdybyś spróbował, zadławisz się.

Inne życia nie mają znaczenia. W innych życiach może jestem Troją, a Ty Menelaosem. W innych życiach może jesteśmy szczęśliwi, może w innych życiach nam wyszło. Gdzieś indziej, w innej w wersji wszechświata pewnie nawet nie znam smaku Twojego imienia. Lubiłeś, gdy je wypowiadałem, pamiętam. Może w innych wersjach tej historii uciekamy razem i stoimy ramię w ramię pod gwiazdami. Nie ma to znaczenia, bo chciałem Cię w tym.

To jest list od chłopca, którym byłem.

Zrobiłeś ze mnie swoją popsutą zabawkę, zaznaczoną rysami, która nie podoba się już innym dzieciom. Nie nastręczaj sobie swojej ślicznej główki tym, nie musisz, w końcu rzeczywiście nie jestem Twój.

Wybaczam Ci, oboje byliśmy młodzi. Wybaczam Ci światła prawdy i blichtr złamanego serca. Nie będę za Tobą lamentować, niczym Andromacha za Hektorem. Powiem jednak trochę więcej, bo noc jest samotna, moje łóżko zimne, a śmierć zupełnie bliska. Może rzeczywiście niedługo odnajdziesz mnie w pudełku zwanym trumną. Powiem szeptem, żebyś zastanawiał się, czy rzeczywiście dobrze usłyszałeś moje słowa. Więc słuchaj.

Nadal Cię kocham.


Wyjec milknie i pożera sam siebie.


And when I call you come home
A bird  in your teeth
the end is here
Szelma
Yes, it's dangerous.
That's why it's fun.
Od czego warto zacząć? Ród Yaxley ma w swoich genach olbrzymią krew. Przez to właśnie Geraldine jest dosyć wysoka jak na kobietę, mierzy bowiem 188 cm wzrostu. Dba o swoją sylwetkę, jest wysportowana głównie przez to, że trenuje szermierkę, lata na miotle, biega po lasach. Przez niemalże całe plecy ciągnie się jej blizna - pamiątka po próbie złapania kelpie. Rysy twarzy dość ostre. Oczy błękitne, usta różane, diastema to jej znak rozpoznawczy. Buzię ma obsypaną piegami. Włosy w kolorze ciemnego blondu, gdy muska je słońce pojawiają się na nich jasne pasma, sięgają jej za ramiona, najczęściej zaplecione w warkocz, niedbale związane - nie lubi gdy wpadają jej do oczu. Na lewym nadgarstku nosi bransoletkę z zębów błotoryja, która wygląda jakby lewitowały. Porusza się szybko, pewnie. Głos ma zachrypnięty, co jest pewnie zasługą papierosa, którego ciągle ma w ustach. Pachnie papierosami, ziemią i wiatrem, a jak wychodzi z lasu do ludzi to agrestem i bzem jak jej matka. Jest leworęczna.

Geraldine Yaxley
#12
16.04.2024, 20:53  ✶  
Londyn, 16.08.1972

Szanowny Panie Silly Dołohov,
Jestem Panu ogromnie wdzięczna, za pomoc, której mi Pan udzielił. Chciałam zapytać, czy jest możliwość wykupienia u Pana prenumeraty, albo jakiś co miesięcznych wizyt? Wydaje mi się, że przydałyby mi się takie spotkania.

Z pozdrowieniami,
G.A.Y.
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#13
20.05.2024, 18:29  ✶  
Londyn, 05.07.1972

[Obrazek: uhE5rec.png]

Więcej informacji o wydarzeniu wkrótce  Słodziutki


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



Badacz wróżbiarstwa
Hiding alone,
a prison is home
Nadchodzi spowity smrodem dymu papierosowego. Na pierwszy rzut wygląda porządnie, codzienna elegancja w neutralnych kolorach… niekiedy może nieco wymięta. To zależy, ile spał, a cienie pod zielononiebieskimi oczami odznaczające się na cerze bladej jak prześcieradło podpowiadają, że niewiele. Palce poznaczone tu i tam rozmazanym atramentem, ugina się pod ciężarem ulubionej skórzanej torby, w której jest… wszystko. Średniego wzrostu (179 cm) postać młodego mężczyzny koronuje imponująca burza czarnych loków, które niewątpliwie są jego największą ozdobą.

Peregrinus Trelawney
#14
19.07.2024, 14:37  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19.07.2024, 14:39 przez Peregrinus Trelawney.)  
Widziałem.
Popatrzę, jakie masz opcje wyjścia. Czarownica to duży gracz; trzeba się będzie dobrze zastanowić, czy w razie problemów wyjście faktycznie będzie najkorzystniejsze.
Można rozważyć groźbę naciśnięcie na redakcję, żeby wydrukowali przeprosiny, odcięli się oficjalnie od Bagshota. Wtedy pewnie samo się rozmyje. Ludzie szybko zapominają.


źródło?
objawiono mi to we śnie
IX. The Hermit
you're an angel and I'm a dog
or you're a dog and I'm your man
you believe me like a god
I'll destroy you like I am
Na ten moment nieco dłuższe, ciemnobrązowe włosy, które zaczynają się coraz bardziej niesfornie kręcić. Przeraźliwie niebieskie oczy, które patrzą przez ciebie i poza ciebie – raz nieobecne, zmętniałe, przerażająco puste, raz zadziwiająco klarowne, ostre, i tak boleśnie intensywne, że niemalże przewiercają rozmówcę na wylot – zawsze zaś tchną zimną obojętnością. Wysoki wzrost (1,91 m). Zwykle mocno się garbi, więc wydaje się niższy. Dosyć chudy, ale już nie wychudzony, twarzy nie ma tak wymizerowanej, jak jeszcze kilka miesięcy temu. Nieco ciemniejsza karnacja, jako że w jego żyłach płynie cygańska krew: w jasnym świetle doskonale widać jednak, jak niezdrowo wygląda skóra mężczyzny, to, że jego cera kolorytem wpada w odcienie szarości i zieleni. Potężne cienie pod oczami sugerują problemy ze snem. Raczej małomówny, ma melodyjny, nieco chrapliwy głos. Pod ubraniem, Alexander skrywa liczne ślady po wkłuciach w formie starych, zanikających blizn i przebarwień skórnych, zlokalizowane głównie na przedramionach – charyzmaty doświadczonego narkomana – którym w innych okolicach towarzyszą także bardziej masywne, zabliźnione szramy – te będące z kolei pamiątkami po licznych pojedynkach i innych nielegalnych ekscesach. Lekko drżące dłonie, zwykle przyobleczone są w pierścienie pokryte tajemniczymi runami. Zawsze elegancko ubrany, nosi tylko czerń i biel. Najczęściej sprawia wrażenie lekko znudzonego, a jego sposób bycia cechuje arogancka nonszalancja jasnowidza.

Alexander Mulciber
#15
09.09.2024, 15:20  ✶  
List, który nadszedł w środku nocy, napisano na papeterii Departamentu Tajemnic.

Londyn, 28 VIII 1972

Do rąk własnych Mistrza Dolohova.

Nasze rodziny łączą więzy powinowactwa i przyjaźni, więc czuję się w obowiązku powiadomić o nagłej śmierci mojego dalekiego krewnego, Roberta Mulcibera. Przypuszczam, że jesteś świadom tej nieodżałowanej straty, a mój list jest tylko powtórzeniem znaków, ktore dostrzegłeś na niebie, na ziemi i w rubryce z nekrologami Proroka Wieczornego. Pogrążony w rozpaczy brat denata, który zajmuje się organizacją pochówku, nie zadbał o odpowiednie powiadomienie o tym fakcie naszej licznej rodziny, należy mu to jednak wybaczyć: pozwalam sobie w jego imieniu poinformować, że ceremonia pogrzebowa odbędzie się wieczorem 30 sierpnia, na rodzinnym cmentarzu w Yorkshire.

Niech gwiazdy oświetlają drogę zbłąkanej duszy Roberta Mulcibera.

Alexander Mulciber


Kiedy tańczę, niebo tańczy razem ze mną
Kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr
Kiedy milknę, milczy świat
Dama z gramofonem
Lorka, Lorka, pamiętasz lato ze snów,
gdy pisałaś "tak mi źle" ?
Prędzej ją usłyszysz niż dostrzeżesz. Jej przybycie zwiastuje stukot obcasów i szelest ciągnącej się po posadzce szaty. Ma 149 cm wzrostu (już w kilkucentymetrowych szpilkach - bez nich: +/- 144 cm!), ile waży to jej słodka tajemnica. Włosy ciemnobrązowe, po rozpuszczeniu sięgające jej do pasa. Ma trudne do ujarzmienia loki. Oczy w nienaturalnym, kobaltowym kolorze. Urodę ma bardzo klasyczną, pachnie drogimi perfumami o zapachu jaśminu. Nie wygląda jakby ubierała się w sekcji dziecięcej u Madame Malkin. Jej ubrania są dopasowane, pasują zazwyczaj do okazji i miejsca. Jeśli jakimś cudem nosi szaty z krótkim rękawem na wewnętrznej stronie jej lewego ramienia można zobaczyć mały magiczny tatuaż przedstawiający koronę. Zapytana o to macha ręką tłumacząc "ot błędy młodości" Ułożona, kulturalna, chociaż pierwsza dzień dobry na ulicy nie powie.

Lorien Mulciber
#16
09.09.2024, 20:16  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09.09.2024, 20:18 przez Lorien Mulciber.)  
Vakelu,
Robert to mój m..
Otrzymałam Twój drugi list.
Nie winię Cię, bez obaw. Obawiam się, że nie był zbyt rozpoznawalną osobistością. Nie da się całego życia przeżyć na legendzie “wielkiego exodusu Mulciberów” sprzed niemal dekady.

Zapewniam cię, że nie jest to nieśmieszny żart.Dziwi mnie jednak, że dowiadujesz się o tym od Alexandra i to tak późno. Wybacz proszę ten afront.
Z pewną dozą goryczy muszę przyznać, że brat mojego świętej pamięci męża - Richard, wyraźnie dał do zrozumienia, że ciężar organizacji tego przykrego wydarzenia leży wyłącznie w zakresie jego obowiązków. Najwyraźniej go to przerasta, skoro z nieznanych mi przyczyn zapomniał zamówić nekrolog jak i poinformować dalszą część rodziny.

Powód dla którego odbywa się wieczorem - jak wyżej, powody są dla mnie nieznane. Richard spędził większość życia w Skandynawii. Może to jakaś tamtejsza tradycja? Nie poczuwam się w obowiązku do ingerencji w tak błahe sprawy. Fortunnie (o ile o jakiekolwiek ingerencji Fortuny w tym przypadku możemy mówić) zresztą, ponieważ zgodziłam się przejąć w Sądzie część dyżurów 29. i 30.
Wierzę jednak, że nawet w tak przykrych okolicznościach możemy pożegnać lato przy winie 31. sierpnia wieczorną porą - oczywiście jeśli nie koliduje to z kalendarzem Twoim i twojej małżonki. W przeciwnym razie proponowałabym przenieść wzniesienie toastu za nieboszczyka na pierwsze dni jesieni.

Lorien

PS: Nie jestem pewna czy wspomniane rzucenie klątwy dotyczyło Alexandra czy mojego męża, ale poczuwam się w obowiązku do przypomnienia Ci, że zgodnie z KK art. 156 “Kto umyślnie i z pełną świadomością popełnionego czynu powoduje średni lub poważny uszczerbek na zdrowiu przy wykorzystaniu ofensywnych zaklęć magicznych podlega karze pozbawienia wolności w wymiarze kary podstawowej od 3 miesięcy do 5 lat.”. Kary za magiczne zbezczeszczenie zwłok z kolei zapewne ograniczyłyby się do grzywny.
Badacz wróżbiarstwa
Hiding alone,
a prison is home
Nadchodzi spowity smrodem dymu papierosowego. Na pierwszy rzut wygląda porządnie, codzienna elegancja w neutralnych kolorach… niekiedy może nieco wymięta. To zależy, ile spał, a cienie pod zielononiebieskimi oczami odznaczające się na cerze bladej jak prześcieradło podpowiadają, że niewiele. Palce poznaczone tu i tam rozmazanym atramentem, ugina się pod ciężarem ulubionej skórzanej torby, w której jest… wszystko. Średniego wzrostu (179 cm) postać młodego mężczyzny koronuje imponująca burza czarnych loków, które niewątpliwie są jego największą ozdobą.

Peregrinus Trelawney
#17
24.09.2024, 22:24  ✶  
odpowiedź do tej notatki

Przecież Robert Mulciber to mąż Lorien. I tak, nie żyje. Dla pewności sprawdziłem też z kostnicą.
Wróżby nie pokazują w samym pogrzebie niczego podejrzanego.
Dlaczego myślisz, że Alexander Mulciber miałby chcieć cię zgładzić?


źródło?
objawiono mi to we śnie
Badacz wróżbiarstwa
Hiding alone,
a prison is home
Nadchodzi spowity smrodem dymu papierosowego. Na pierwszy rzut wygląda porządnie, codzienna elegancja w neutralnych kolorach… niekiedy może nieco wymięta. To zależy, ile spał, a cienie pod zielononiebieskimi oczami odznaczające się na cerze bladej jak prześcieradło podpowiadają, że niewiele. Palce poznaczone tu i tam rozmazanym atramentem, ugina się pod ciężarem ulubionej skórzanej torby, w której jest… wszystko. Średniego wzrostu (179 cm) postać młodego mężczyzny koronuje imponująca burza czarnych loków, które niewątpliwie są jego największą ozdobą.

Peregrinus Trelawney
#18
24.09.2024, 22:25  ✶  
z 21 sierpnia 1972

Annaleigh zatrudniła u siebie na pomocnika tego Mulcibera od świeczek. Minąłem go właśnie, przyszedł na pierwszy dzień. Wiedziałeś o tym?


źródło?
objawiono mi to we śnie
à La Folie
And was it his destined part
Only one moment in his life

To be close to your heart?
Piwne oczy i brązowe włosy z miedzianym połyskiem, czasem z rozjaśnianymi pasmami lub po całości. Ma 165cm wzrostu, a sylwetkę szczupłą i chudą. Zawsze stara się prezentować, jakby była na właściwym miejscu. Zawsze zadbana, ładnie uczesana i ubrana. Wygląda na starszą niż jest w rzeczywistości, czy to przez zachowanie, ubiór czy ogólny wygląd - chce żeby brano ją na poważnie, jednak kiedy się rozluźni, podpatrzone u innych maniery łatwo znikają. Czasem kiedy mówi, słychać francuski akcent, który szczególnie wychodzi kiedy jest pod wpływem silnych emocji. Ciągnie się za nią zapach białego piżma, jaśminu i kwiatu bawełny.

Lyssa Dolohov
#19
17.10.2024, 18:08  ✶  
1 sierpnia 1972

Papa,
chciałam cię zapytać o jedną rzecz, z którą miałam dzisiaj styczność podczas Lammas. Poznałam tam jednego mężczyznę, którego - co wydaje mi się dość istotne - nigdy wcześniej nie spotkałam. Nie wiem jak to dokładnie ubrać w słowa, bo nie chcę żebyś uznał że zanadto się nad tym roztrząsam, ale uwierz mi jeśli powiem że odniosłam wrażenie jakoby mnie nie lubił. Powiedz mi, czy wiesz może dlaczego Morpheus Longbottom byłby ku mnie taki niechętny?

Lyssa
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#20
22.10.2024, 07:56  ✶  
30.08.1972, Londyn

Drogi Vasilij,

otrzymałam dość niepokojącą wiadomość, jakoby niektórzy jasnowidze mieli wizje dotyczące ognia i ciemności. Nie wiem jacy jasnowidze i co dokładnie te wizje mówią. Ostrzeżono mnie też przed pożarem na jesień… Piszę do Ciebie, żeby to wyjaśnić, bo do jesieni jest jeszcze trochę czasu... Twojemu osądowi ufam znacznie bardziej niż anonimowym jasnowidzom i plotkom.

Czy również coś słyszałeś? Albo widziałeś?


Victoria
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek:


Strony (4): « Wstecz 1 2 3 4 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa