- Komu, jak komu Ferg, ale Tobie ufam zawsze.- Powiedziała spokojnie. Faktycznie uważała, że Ollivander jest jedną z jej bliższych osób i naprawdę nie sądziła, że może zrobić coś nieprzyzwoitego. Oj naiwna Norka, gdyby tylko wiedziała... na całe szczęście mogła być spokojna, bo Mabel - póki co, nie powiedziała nic na temat tego, co przed chwilą się wydarzyło. Fergus mógł być spokojny.
- To mnie trochę zabolało!- Odparła z uśmiechem. Dobrze było wiedzieć, że przyjaciel tak dobrze dogaduje się z jej córką. Nie miał żadnych oporów, aby zabawiać dziewczynkę, choć wcale nie musiał tego robić. Czego jej trzeba więcej? Figg naprawdę była bardzo mocno szczęśliwa widząc, że większość jej znajomych nie ma problemu z tym, aby przebywać z jej córką, sądziła, że będą z tym większe problemy, mało kto chciał w końcu zabawiać nieswoje dzieci, ale w jej otoczeniu było zupełnie przeciwnie. Naprawdę była wdzięczna znajomym za to, że mieli takie podejście.
Mabel jakby zapomniała o tym, co wydarzyło się przed chwilą. Przynajmniej nie mówiła o tym na głos. Na pewno długo będzie się zastanawiała dlaczego wujek wziął sobie coś za darmo, może zapyta go o tym następnym razem? Może zapomni, w końcu w jej życiu działo się tyle ciekawych rzeczy, że ta jedna sytuacja zostanie zapomniana. To się dopiero okaże. - Oczywiście wujku! Wszystko Ci opowiem, nie mogę się doczekać, aż zacznę je rozpakowywać!- Mała Mabel dawno nie dostała tylu czekoladowych żab, mogliby już stąd wyjść, żeby mogła się zająć swoimi prezentami!
- Tak, nie byliśmy, jak chcesz to idziemy!- Norka nie zamierzała już dotykać podczas tego dnia niczego, miała wrażenie, że znowu przytrafi się jej coś niedobrego, także czekała, aż Mabel zakręci za Fergusa. Obserwowała ich uważnie, widać było, że się dobrze ze sobą bawili. Niemal tak dobrze, jak ona z Ollivanderem za czasów szkolnych. - Wydaje mi się, że możemy już stąd uciekać, zaliczyliśmy chyba wszystkie możliwe atrakcje.- Powiedziała łapiąc córkę za rękę. Poczekała aż ta pożegna się z Fergusem. - Dziękuję za to, że tu ze mną przyszedłeś.- Powiedziała jeszcze do mężczyzny, nim oddaliły się w kierunku wyjścia. Norka czuła, że słowa Szeptuchy wprowadziły w niej trochę zawahania, na pewno będzie musiała porozmawiać o tym wszystkim z Fergusem, kiedy Mabel nie będzie w pobliżu.