• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Wademekum Spis powszechny Korespondencja v
1 2 3 4 5 6 Dalej »
Listy do Mistrza Gry

Listy do Mistrza Gry
Obserwator
Nie możesz winić lustra za to, że odbicie ci się nie podoba.
Patrick ma ciemne włosy i ciemne oczy. Najczęściej na jego twarzy gości trzydniowy zarost. Jest wysoki, ale nie przesadnie (ok. 185 cm), raczej wysportowany. To ten typ, który rzadko można zobaczyć w garniturze, bo woli ubrania wygodne, które nie krępują jego ruchów. A poza tym garnitury wyróżniają się w tłumie a on lubi się z nim stapiać. Dużo się rusza. Chociaż w towarzystwie potrafi sporo mówić i często żartować, zdaje się, że równie dobrze odnajduje się w swoim własnym towarzystwie. Często można go zobaczyć szkicującego coś namiętnie. Wieczorami można go czasem spotkać w barach. Zawsze wtedy siedzi gdzieś w rogu.

Patrick Steward
#11
26.03.2023, 16:40  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.04.2023, 19:45 przez Eutierria.)  
Do listu dołączono kompletny raport dotyczący wydarzeń, które miały miejsce podczas przeczesywania Mglistych Mokradeł, mapę z oznaczeniem miejsca, gdzie odnaleziono czarnomagiczny artefakt oraz portret pamięciowy czarnoksiężnika (portret wykonała Mavelle Bones).

20.04.1972
Harper,
udało nam się odkryć, co zakłócało działanie magii na Mglistych Mokradłach. Były to siedzące w jeziorze utopce. Chroniły czarnomagiczny artefakt. Pokonaliśmy je. Wyciągnęliśmy artefakt. Wygląda jak kryształowa czaszka. Nie wiem czym jest i do czego miał służyć, ale spróbuję skonsultować się z egzorcystą. Może będzie potrafił powiedzieć o nim coś więcej.
Dzięki widmowidzeniu, brygadzistka Brenna Longbottom odkryła, że sprawcą zamieszania jest czarnoksiężnik. Podała jego rysopis brygadzistce Mavelle Bones, a ta sporządziła portret pamięciowy. Dołączyłem ci go do raportu.
Jeśli nie masz nic przeciwko, razem z brygadzistkami, nadal będę zajmować się tą sprawą.
P. Steward

Reakcja Mistrza: tutaj + Harper Moody przekazała ci te informacje osobiście, dołączając cię do sprawy z ramienia Biura Aurorów. @Patrick Steward
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#12
03.04.2023, 09:15  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.10.2023, 17:04 przez Morgana le Fay.)  
List do Lazarusa Rowle (po otrzymaniu przez Brennę tego zgłoszenia, na skutek Sumy Przypadków

8.04.72
Szanowny Panie Rowle,

otrzymałam ostatnio zgłoszenie, że w pobliżu molo (którego położenie oznaczam na załączonej mapie) grasuje - prawdopodobnie - syrena, która rozsmakowała w ludzkim mięsie. Według opisu, jaki mi dostarczono, początkowo wydawała się piękną kobietą, co wskazuje na użycie zauroczenia. Czarodziej został wciągnięty przez nią do wody, gdzie spróbowała go pożreć. Uratowała go interwencja przypadkowego przechodnia, który życzy sobie pozostać anonimowy.
W tej chwili nie jestem jeszcze w stanie stwierdzić, czy to pojedynczy przypadek, czy też coś zaniepokoiło ławicę, przeszukam jednak zgłoszenia tajemniczych utonięć w tej okolicy.
W razie, gdybym mogła pomóc, pozostaję do usług.

Brenna A. Longbottom
Detektyw Brygady Uderzeniowej

Reakcja MG tutaj.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Herald of Darkness
It seems that all that was good has died
And is decaying in me
Chester to mierzący 178 cm wzrostu, postawny mężczyzna, ważący 76 kg. Ma brązowe, poprzetykane pierwszymi siwymi pasmami włosy i niebieskie oczy. Brąz noszonej przez niego krótkiej brody został przerzedzony przez lekką siwiznę. Przez większość czasu nosi mundur Aurora, natomiast poza pracą ubiera się elegancko, w garnitury. Często widywany jest z papierosem. Pierwsze wrażenie... jest służbistą, twardym gnojem, za którym nie przepada niemałe grono osób z dep. przestrzegania prawa. Nie można mu jednak odmówić doświadczenia zawodowego.

Chester Rookwood
#13
19.06.2023, 16:22  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.12.2023, 21:20 przez Eutierria.)  
Londyn 30.04.1972

Szanowna Pani Moody,

Przygotowałem szczegółowy raport z przebiegu spotkania Brygadzistów i Aurorów.

Auror Chester Rookwood

Raport dotyczący przebiegu spotkania Brygadzistów i Aurorów przed Beltane z dnia 30.04.1972 mającego miejsce na Polanie Ognisk w Dolinie Godryka


W spotkaniu wzięli udział niżej wymienieni przedstawiciele Brygady Uderzeniowej oraz Biura Aurorów:
- Brygadzistka Heather Wood
- Detektyw Brenna Lonngbottom
- Brygadzista Erik Longbottom
- Detektyw Thomas Hardwick
- Brygadzistka Mavelle Bones
- Auror Patrick Steward
- Auror Lucy Longbottom
- Auror Chester Rookwood


Na spotkaniu stawiło się niewielu przedstawicieli Biura Aurorów, zabrakło między innymi Alastora Moody'ego, Atreusa Bulstrode, Oriona Bulstrode i Victorii Lestrange.


Spotkanie miało na celu omówienie najważniejszych kwestii związanych z zabezpieczeniem sabatu z okazji Beltane, mającego miejsce w dniu tym i tym, miejscu tym i tym. W trakcie jego trwania poruszone zostały tematy: konieczności opracowania tras patrolów, ustanowienia wart oraz wykorzystywania podczas sabatu przekazanego przez Ministerstwo wyposażenia w postaci flar w sytuacji niebezpieczeństwa. Jako lider po stronie Aurorów zaakceptowałem przedstawione mi konkretne propozycje, nie mając do nich najmniejszych zastrzeżeń. Lider po stronie Brygadzistów również nie wyraził swoich zastrzeżeń.


Zostało ustalone:

  • konieczność nieblokowania dróg ucieczki i poszerzenie dróg ewakuacyjnych
  • konieczność ustalenia tras dróg ewakuacyjnych
  • konieczność ogrodzenie ogniska taśmą
  • konieczność oświetlenia linii drzew lampionami
  • konieczność prowadzenia obserwacji terenu z powietrza
  • wybór czerwonych flar przeznaczonych do użycia w razie niebezpieczeństwa
  • podział na duety patrolujących: L. Longbottom i T. Hardwick, M. Bones z V. Lestrange, H. Wood wraz ze mną, E. Longbottom z P. Stewardem, A. Moody z O. Bulstrode, B. Longbottom z A. Bulstrode. Pary zostały podzielone w taki sposób, aby zapewnić skuteczną możliwość posługiwania się Falami przez większość z nich.


W początkowej fazie spotkania, wszyscy jego uczestnicy zgodnie współpracowali przy tworzeniu harmonogramu. Z biegiem czasu na pierwszy plan zaczęły coraz liczniej wychodzić drobne i mniej istotne sprawy, które przedkładano nad tym rzeczywiście istotnymi. Zaakceptowane mogły one w dodatku wprowadzić zbyt duży chaos i zwiększyć szansę na pogubienie się funkcjonariuszy w przypadku zaistnienia nieszczęśliwych wydarzeń podczas sabatu. Z tego też względu zwróciłem uwagę Brygadziście E. Longbottom, że spotkanie które właśnie trwało nie jest żadnym klubem dyskusyjnym, a oficjalną odprawą z Ministerstwa Magii, mającą ustalić nasz plan działania w kwestii bezpieczeństwa Beltane i tym samym wymagane są pewne ustalenia na szczeblu dowódczym, które następnie należy przekazać swoim podwładnym jako z góry narzucony rozkaz, nie podlegający dyskusji.


W oczekiwaniu na odpowiedź lidera po stronie Brygadzistów, doszło do wyraźnej niesubordynacji ze strony trzech Brygadzistek: M. Bones i H. Wood i Detektyw B. Longbottom. Brygadzistki oraz Detektyw w pierwszej kolejności nie dały nawet dojść do głosu głównodowodzącemu z ich pionu celem podważenia mojego autorytetu jako doświadczonego Aurora i lidera:

  • H. Wood: "To chyba niekompetentne zachowanie wypowiadać takie uwagi przy podwładnych."
  • B. Longbottom: "Czy gdyby tak było, nie kazano by się wam spotkać we dwójkę i nam tylko przekazać informacje, aurorze Rokwood?", "Być może doszło do jakichś zawirowań komunikacyjnych i otrzymaliśmy nieco rozbieżne wytyczne od przełożonych, bo mnie w Biurze Brygady przekazano,  że osoby z najdłuższym stażem są liderami, ale cytuję: mamy wspólnie dojść do zgody, co do rozmieszczenia patroli... i sprawdzić środki bezpieczeństwa na polanie, a nie przyjść, by wysłuchać waszych poleceń."
  • M. Bones: "Mam wrażenie, panie Rookwood, że coś się panu mocno pomyliło.", "Bo jeśli byłoby w istocie tak, jak mówicie, że to dowódcy powinni opracować plany, to po co my wszyscy tu w ogóle jesteśmy? Ten czas dałoby się spędzić o wiele pożyteczniej, a jest co robić.", "Nie mówiąc już o tym, że jest różnica pomiędzy słowem „lider” a „dowódca”."
  • B. Longbottom: "Rookwood. Naucz się czytać polecenia, jakie dostajesz od faktycznych dowódców."


Brygadzistka Wood mimo swojego słusznego spostrzeżenia dotyczącego faktu, że jest tylko podwładną, nadal pozwalała sobie na kwestionowanie przedstawionych im zastrzeżeń dotyczących zarządzania, co odebrałem jako zaniżenie swoich kompetencji pomimo tego, że to właśnie Szefowa Biura Aurorów mianowała mnie dowódcą ze strony Aurorów. Detektyw B. Longbottom oraz Brygadzistka M. Bones również dopuściły się takiego samego aktu co wyżej wymieniona H. Wood. Na ich słowa oporu, odpowiedziałem, że nie znajdujemy się teraz w Biurze Brygady aby decydować o wszystkim wspólnie i decyzja jest zależna mimo wszystko od ustaleń moich z E. Longbottomem.


E. Longbottom nie zamierzał przywołać do porządku dwóch Brygadzistek i Detektyw, z którymi w większości łączy go pokrewieństwo. Na kartach tego raportu ponownie twierdzę, że więzy krwi w tym przypadku znacząco wpływają na pracę i efektywność części BUMu - istnieje uzasadniona obawa, że zamiast zapanować nad sytuacją skłonią się ku ratowaniu swoich bliskich.


Lider Brygadzistów wykazał się odmiennym stanowiskiem względem moich zastrzeżeń co charakteru tego spotkania, jednak udało nam się dojść do porozumienia w istotnych kwestiach odnośnie samego sabatu.


Napotkane problemy:

- Naruszenie obowiązującej hierarchii w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów na poziomie łańcucha dowodzenia - na podstawie wydanego odgórnie polecenia doszło do umniejszenia roli lidera po obu stronach i kompetencji osoby wyznaczonej na to stanowisko oraz nieodpowiedniego stosunku podwładnych do niebezpośredniego przełożonego.

- Wydane przez zwierzchników wytyczne odnośnie tegorocznego Beltane znacząco wpłynęły na przygotowanie należytej ochrony uczestników tego wydarzenia. Współpraca dwóch liderów i przedstawienie podkomendnym opracowanej przez nich strategii ochrony imprezy masowej wiąże się z większą efektywnością obu zespołów.


Wnioski:

- Konieczność zweryfikowania dotychczasowych wytycznych odnośnie udziału wszystkich pracowników Departamentu Przestrzegania Prawa w łańcuchu dowodzenia, wliczając w to pozycje liderów.

- Opracowanie nowych wytycznych dla Brygadzistów i Aurorów mających na celu zaradzenie podobnym sytuacjom w przyszłości.


Brak reakcji Mistrza.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#14
13.07.2023, 22:25  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.05.2024, 12:36 przez Eutierria.)  
04.05.72

Pani Moody,

to różdżka jednego ze zwolenników Voldemorta, odebrana mu podczas Beltane.
Przepraszam, że nie przekazałam jej wcześniej. Z uwagi na problemy w Kniei dopiero dziś pojawiłam się w Ministerstwie.

Z wyrazami szacunku
Brenna Longbottom

Do koperty załączono pudełeczko, w którym znajdowała się różdżka, nie reagująca na widmowidzenie Brenny.

Chwilowo brak reakcji Mistrza.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#15
15.08.2023, 13:07  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.05.2024, 12:37 przez Eutierria.)  
List jest następstwem rozegrania scenariuszy Sumy Przypadków "Nie zamykaj oczu" oraz "Nie zamykaj oczu II".

25.05.1972

Szanowna Pani Moody,


Piszę z oficjalnym zawiadomieniem o przestępstwie, a dokładniej – usiłowaniem zabójstwa na mojej osobie.

W nocy z 22 na 23 maja zostałam zaatakowana we śnie. Nieznajomy mi wcześniej mężczyzna usiłował mnie zabić na różne sposoby i gdyby nie interwencja brygadzistki Brenny Longbottom – dokładnie to by zrobił. Nie znam magii, jaka została użyta, by wciągnąć mnie, pannę Longbottom oraz tego mężczyznę do wspólnego snu; Brenna i ja nie byłyśmy wtedy nawet w jednym pomieszczeniu, a spokojnie spałyśmy we własnych domach. Po tym jak się obudziłam, moje ciało nosiło wszystkie rany, jakie zostały mi zadane we śnie.

Następnej nocy we śnie nawiedził mnie inny mężczyzna, również mi nieznany, ubrany po mugolsku, z mugolską bronią. Twierdził, że „pozbył się go i na jakiś czas da mi spokój”, a gdy się obudziłam – w pomieszczeniu, w którym spałam były otwarte drzwi na taras. Moja skrzatka twierdzi, że gdy wcześniej do mnie zaglądała tej nocy, to były one zamknięte.

Przed atakiem, 22 maja, miałam dziwne wrażenie, że jestem obserwowana, oraz przed kolejnym snem 23 maja również się to powtórzyło. Pamiętam wszystkie szczegóły snu, jestem też gotowa oddać moje wspomnienie, o ile w ogóle da się to zrobić ze snami, brygadzistka Longbottom również wyraża taką gotowość.

Do tego listu dołączam kopię konsultacji medycznej i wypisu ze szpitala, jakie udzielono mi 23 maja nad ranem w Klinice Magicznych Chorób i Urazów im. Św. Munga. Dołączam również portret pamięciowy nieznajomego mi mężczyzny, który mnie zaatakował oraz portret pamięciowy drugiego mężczyzny „ubranego po mugolsku” z drugiego snu.


Z wyrazami szacunku,
Victoria E. Lestrange
Auror

Raport z konsultacji medycznych przedstawia szczegółowy opis ran, z jakimi Victoria zgłosiła się dn. 23 maja 1972 roku nad ranem do Kliniki. Jest tam mowa o siniakach i otarciach na szyi po próbie duszenia, sporym cięciu w poprzek pleców po zaklęciu oraz ranie kłutej i ciętej na wierzchu lewej dłoni oraz lewym przedramieniu.

Oprócz tego znalazły się zalecenia odpoczynku i pozostania w domu, zwolnienie z pracy oraz dwa rysunki przedstawiające mężczyzn wspomnianych w liście.


Mistrz gry zareaguje na wszystkie listy związane z tą sumą zbiorowo.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#16
21.08.2023, 10:30  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.05.2024, 12:37 przez Eutierria.)  
27.05.72

Szanowna Pani Moody,

w związku ze zgłoszeniem, złożonym przez aurorkę Victorię Lestrange, przekazuję zgromadzone przeze mnie informacje:

- do takiego samego ataku doszło latem 1969 roku. Ofiarą padła osoba z rodziny Averych, a w śnie ocalił ją Brygadzista Stanley Borgin. Oboje uznali to tylko za dziwny przypadek, schemat był jednak ten sam: trzy sny, trzy próby ataku, siniaki na szyi, które pojawiły się rano. Brygadzista Borgin rozpoznał w szkicu napastnika aurorki Lestrange mężczyznę, który pojawił się we śnie

- "mugol", który drugiej nocy pojawił się we śnie Victorii Lestrange, informując, że przegnał napastnika, tej wiosny przyśnił się dwóm innym osobom, w tym mnie. W obu przypadkach okno było otwarte po przebudzeniu, mimo jego zamknięcia wieczorem

- przed pojawieniem się snów wszystkie osoby miały wrażenie, że są obserwowane. Dwukrotnie zwróciły uwagę na dziwne cienie w pobliżu miejsca zamieszkania. Morderca - bądź "mugol" - prawdopodobnie obserwuje potencjalną ofiarę przed dokonaniem ataku

- morderca zdawał się zaskoczony pojawieniem drugiej osoby, a sądząc po tym, że przepuścił prawdopodobnie kilka ataków - być może jego obrażenia ze snu nie przenoszą się na rzeczywistość bądź szybko się regeneruje.

Z wyrazami szacunku
Detektyw Brygady
Brenna Longbottom

Mistrz gry zareaguje na wszystkie listy związane z tą sumą zbiorowo.


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Chichot losu
I’m not looking for the knight
I’m looking for the sword
Brązowe, niezbyt długie włosy, często rozczochrane. Wzrost wysoki jak na kobietę, bo mierzy sobie około 179 centymetrów wzrostu. Twarz raczej sympatycznie ładna niż piękna, nie wyróżniająca się przesadnie i rzadko umalowana. Brenna porusza się szybko, energicznie, głos ma miły i rzadko go podnosi. Ubiera się różnie, właściwie to okazji - w ministerstwie widuje się ją w umundurowaniu albo w koszuli i garniturowych spodniach, kiedy trzeba iść gdzieś, gdzie będą mugole, w Dolinie w ubraniach, które ujdą wśród mugoli, a na przyjęcia i bale czystokrwistych zakłada typowe dla tej sfery zdobione szaty. W tłumie łatwo może zniknąć. Jeżeli używa perfum, to zwykle to jedna z mieszanek Potterów, zawierająca nutę bzu, porzeczki i cedru, a szamponu najczęściej jabłkowego, rzecz jasna też potterowskiego.

Brenna Longbottom
#17
12.09.2023, 12:48  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.12.2023, 21:27 przez Eutierria.)  
List do Caspiana Bonesa.

Panie Bones,

przesyłam podsumowanie oraz raport dotyczący sprawy nr 72.8138.
Maximillian Hoffman, winny powstaniu anomalii na Mglistych Mokradłach oraz śmierci przynajmniej kilkunastu czarodziejów, zginął, zabity przez swoje własne twory w mauzoleum w Little Hangleton. Stworzeni przez niego nieumarli zostali unieszkodliwieni, a teren jest zabezpieczany.
Do zakończenia sprawy powodzeniem szczególnie przyczynili się auror Patrick Steward oraz Brygadzistka Mavelle Bones.

Z poważaniem
Brenna A. Longbottom


W raportach, zebranych w teczce, znalazły się następujące informacje:
- lista osób zaangażowanych w śledztwo
- sprawdzono archiwa pod kątem zaginięć, innych podobnych zbrodni oraz poszukiwanych podobnych do mężczyzny z portretu pamięciowego (wzmianka na sesji)
- portret pamięciowy przesłano innym pracownikom Departamentu (rozesłane listy do Brygadzistów i aurorów)
- raport z sekcji zwłok przeprowadzonych przez Cynthię i Lycoris oraz widmowidzenia na ofiarach (rozpisane sesje)
- raport z konsultacji w sprawie czaszki oraz odesłania duchów (rozpisane sesje)
- raport dotyczący tożsamości ofiar oraz informacja o odwiedzeniu ich rodzin z wiadomością o śmierci przez Brennę (wzmianka w sesji)
- raport z poszukiwań czarnoksiężnika i walki z nim (rozpisana sesja)
- raport z poszukiwań anomalii w Little Hangleton (rozpisana sesja) - informacja o cmentarzu w lesie i ludziach, których tam znaleziono (również widmowidzenie i potem próby ustalenia, jak schwytano tych ludzi - to ostatnie poza sesją, ponieważ wyniki musiały poczekać na finałową sesję). Informacja, że przeszukania będą kontynuowane w maju
- informacje o planach przeszukania cmentarza (będzie rozegrana sesja na własną rękę Brenna/Patrick)
- propozycja oświadczenia dla Proroka Codziennego (informacja dotycząca tego, że Ministerstwo usunęło anomalię translokacyjną, o której pisał Prorok i ujęto czarnoksiężnika, który ją spowodował)
- informacje po Tropem czarnoksiężnika, o tym, że przegapiono prawdopodobnie sporo zgonów - sesja prowadzona przez Uru. Brenna nie jest w stanie powiedzieć, jak to się stało, ponieważ gdy prowadziła pierwsze badania nad sprawą, nie natknęła się na aż tak odbiegającą od normy liczbę zgłoszeń. W podtekście można wyłapać nie napisaną wprost sugestię, że być może krył go ktoś w Ministerstwie
- kopię notatek Hoffmana, znalezionych w Little Hangleton (dotyczące zamiany ludzi w zombie).

wiadomość pozafabularna
Lista sesji w fabule:
1. http://secretsoflondon.pl/showthread.php?tid=983 - pozbycie się utopców, wyłowienie czaszki, odkrycie, że za sprawą stoi czarnoksiężnik: Brenna, Heather, Patrick, Mavelle (z)
2. http://secretsoflondon.pl/showthread.php?tid=1220 - konsultacje z Sebastianem w sprawie czaszki, Sebastian, Brenna, Patrick (z)
3. http://secretsoflondon.pl/showthread.php?tid=1255 - sekcja zwłok ofiar, Cynthia, Lycoris (trwa)
4. http://secretsoflondon.pl/showthread.php?tid=1236 - poszukiwania czarnoksiężnika, Brenna, Patrick, Mavelle (z)
5. http://secretsoflondon.pl/showthread.php?tid=1250 - sprawdzanie Little Hangleton pod kątem anomalii, Brenna, Heather, Victoria (z)
6. http://secretsoflondon.pl/showthread.php?tid=1284 - zatrudnienie Jamila, by pomógł Sebastianowi odesłać duchy, Brenna, Jamil (z)
7. http://secretsoflondon.pl/showthread.php?tid=1289 - rozmowa o wynikach sekcji zwłok ofiar, pada informacja w narracji, że po niej Brenna uruchomi widmowidzenie w celu poznania tożsamości ofiar, Cynthia i Brenna (z)
8. http://secretsoflondon.pl/showthread.php?tid=1303 - odesłanie duchów, Sebastian, Jamil, Brenna, Patrick (z)

Część sesji wyjątkowo nie miała dat, ze względu na fakt, że nie mając wyników wszystkich sesji, a zaczynając je jednocześnie, by nie utknąć, trudno było ułożyć to wszystko chronologicznie (startując nie byliśmy pewni, co na której się stanie) - mieliśmy to uzupełnić potem, ale w międzyczasie inne fabuły poszły do przodu i w tej chwili ciężko już połączyć kalendarze kilku osób w okresie przed samym Beltane.
Przeszukanie cmentarza w LH odegramy z Patrickiem majowo, czekało na koniec sesji Tropem czarnoksiężnika, bo braliśmy pod uwagę, że tam trafimy, a potem chcieliśmy wiedzieć, na czym staniemy. Nie wołamy tam MG jednak, i nie czekam na rozegranie tego ze zgłoszeniem całości, bo chcieliśmy zamknąć sprawę, póki trwa kwartał. Daję tylko znać, że postacie fabularnie cmentarz też ogarną.

Wstępnie brak reakcji Mistrza - być może wątek powróci w przyszłości. Dzięki za inicjatywę!


Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.
Lukrecja
Are you here looking for love
Or do you love being looked at?
Wygląda jak aniołek. Jasnowłosy, wysoki (180cm), niezdrowo chudy blondyn o nieludzko niebieskich jak morze oczach. Zadbany, uczesany, elegancko ubrany i z uśmiechem firmowym numer sześć na ustach. Na prawym uchu nosi jeden kolczyk z perłą.

Laurent Prewett
#18
12.09.2023, 13:44  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 03.10.2023, 16:40 przez Laurent Prewett.)  
19.05.1972, New Forest

Szanowny Panie Lazarusie Rowle,

z uwagi na zaistniałą sytuację zakazu zbliżania się do Kniei Godryka wnoszę prośbę o uzyskania pozwolenia w celu identyfikacji nowego zagrożenia, jakie pojawiło się w tym środowisku.

Wstępne badania zostały przeprowadzone przeze mnie w towarzystwie brygadzistki Brenny Longbottom, oraz aurorów Victorii Lestrange oraz Patricka Stewarda. Nie mam wątpliwości, że mamy do czynienia z całkowicie nowym gatunkiem, którego istota jest na razie bliżej niezidentyfikowana. Ze względu na skrajne niebezpieczeństwo, jakie stwarzają te istoty, prosiłbym o przydzielenie odpowiedniej jednostki z działu Komitetu ds. Utylizacji Niebezpiecznych Stworzeń. Prosiłbym również o przydzielenie pracownika z działu Biura Rejestracji Post-istot i ich historii w celu potwierdzenia bądź wykluczenia powiązania istot z duchami. Poniżej załączam wstępny opis stworzenia.


Widmo, klasyfikacja Magicznego Stworzenia nieznana, zalicza się do pokrewnych gatunków dementora oraz śmierciotuli. Jego obecność nie pozostawia po sobie żadnych śladów fizycznych. Brak zapachu oraz odcisków. Mimo posiadania niematerialnego ciała potrafi nawiązać kontakt fizyczny z przedmiotami. Mimo założonego związku z duchami nie posiadają wyraźnej formy, są niemal niezauważalne, ich ciało ma nieokreślony, przejrzysty kształt. Nie posiadają zdolności przenikania przez obiekty (w pierwszych obserwacjach). Obecność tych stworzeń objawia się poczuciem zimna, wrażeniem przygasania światła, narastającym strachem, poczuciem samotności i pustki. We wstępnym założeniu poruszają się stadami i nie atakują większych grup. Chętnie atakują pojedyncze osoby. Posiadają niezaspokojony apetyt. Wystarczy im kilka sekund, żeby pozbawić ofiarę sił życiowych, co klasyfikuje je jako istoty skrajnie niebezpieczne oraz niemożliwe do walki bez strat. Pożywianie się tych stworzeń prowadzi do gwałtownej utraty sił i błyskawicznego procesu starzenia, aż w końcu do pozbawienia całkowicie ciała. Pozostawiają jednak wysuszoną skórę pozbawioną organów a nawet kości. Pobierają energię życiową z ofiary (do sprawdzenia: czy pochłaniają ducha?). Odpowiednio szybka reakcja pozwala przed nimi uciec (co pokazuje przypadek Mildred Found). Stworzenia nie są zdolne do nawiązania kontaktu (w przeciwieństwie do dementorów). Skuteczną metodą walki zee stworzeniami jest Patronus (oczywiście czysto teoretycznie przez wzgląd na wyraźne powiązanie z dementorem czy też śmierciotulą). Założenie: proces powstania oraz pochodzenie stworzeń jest bezpośrednio związane z wpływem Czarnego Pana na Beltane. Być może są to wypaczone dusze z Limbo.



Z wyrazami szacunku,
Laurent Prewett

Reakcja Mistrza Gry tutaj


○ • ○
his voice could calm the oceans.
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#19
13.09.2023, 21:43  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.05.2024, 12:37 przez Eutierria.)  
List napisany po odbyciu sesji (http://secretsoflondon.pl/showthread.php?tid=1791) ze złożeniem zawiadomienia przez Laurenta po rozegraniu scenariusza Sumy Przypadków "Nie zamykaj oczu".

06.06.1972, Londyn

Szanowna Pani Moody,


odebrałam dzisiaj kolejne zgłoszenie dotyczące próby zabójstwa osoby w jej śnie. Tym razem ofiarą był Laurent Prewett. Nieznajomy mężczyzna wtargnął do jego snu i trzy razy próbował pozbawić go życia, bądź napawał się cierpieniem, by ostatecznie zabić. Ponownie trzy razy zostało to udaremnione przez osobę trzecią – Brennę Longbottom. Po trzeciej próbie sen został przerwany, a rany odniesione we śnie przeniesione zostały na jawę. Ofiara nie lunatykowała, nigdzie nie wychodziła, ani nikt nie wchodził do jego domu.

Pan Prewett potwierdził, że osoba, która zaatakowała go we śnie to ta sama, którą widziałam ja, pokazałam mu portret pamięciowy.  Drugiego z mężczyzn nie rozpoznał. Również potwierdził, że tego dnia cały czas towarzyszyło mu uczucie obserwacji, dlatego poprosił zaufaną osobę, by została z nim w domu na noc, stąd pewność, że nikt nie wychodził, ani nie wchodził do domu.

Załączam szczegółowy raport z wywiadu z ofiarą.


Z wyrazami szacunku,
Victoria E. Lestrange
Auror

Mistrz gry zareaguje na wszystkie listy związane z tą sumą zbiorowo.
Lukrecja
Are you here looking for love
Or do you love being looked at?
Wygląda jak aniołek. Jasnowłosy, wysoki (180cm), niezdrowo chudy blondyn o nieludzko niebieskich jak morze oczach. Zadbany, uczesany, elegancko ubrany i z uśmiechem firmowym numer sześć na ustach. Na prawym uchu nosi jeden kolczyk z perłą.

Laurent Prewett
#20
20.09.2023, 23:45  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.10.2023, 17:08 przez Morgana le Fay.)  
21.05.1972, New Forest

Szanowna Pani Haperper Moody,

po konsultacji z Panem Lazarusem Rowle zwracam się bezpośrednio do Pani.

Prosiłbym o pozwolenie na badanie Kniei Godryka, a konkretnie - istot, które się tam zalęgły. Pan Rowle otrzymał już moje pierwsze przypuszczenia na temat tych tajemniczych istot, ale ich natura jest daleka do poznania. Nie można doprowadzić również do sytuacji, w której niekontrolowane, nieznane stworzenia o niezaspokojonym apetycie zaczną opuszczać Knieję. Z tego względu konieczność przeprowadzenia badań jest konieczna.

Oczywiście jako osoba świadoma ryzyka wiem, że należy poruszać się w grupie oraz towarzystwie osób przeszkolonych. Jeśli uważa to Pani za konieczne poza specjalistami w dziedzinie Magicznych Stworzeń, w tym poleconych przez pana Rowle, badania odbędą się pod okiem osoby odpowiedzialnej z BUM bądź biura aurorów.


Z wyrazami szacunku,
Laurent Prewett

Reakcja MG tutaj + @Atreus Bulstrode zostałeś poinformowany przez Harper o przydzieleniu do sprawy

Czysto fluffowa odpowiedź, ale chyba się powinna pojawić, bo Laurent by na pewno wysłał, więc jest:
21.05.1972, New Forest

Szanowny Panie Lazarusie Rowle,

Dziękuję za rekomendację, napiszę do wspomnianej osoby.

Przepraszam za niedomówienie z mojej strony. Celem mojej prośby o przydzielenie osoby z działu Utylizacji Magicznych Stworzeń nie była chęć ich natychmiastowego zniszczenia, a jedynie pragnienie, by była osoba, która będzie w stanie bronić grupę badawczą przed grozą istnień podobnym dementorom czy śmierciotulą. Zgadzam się z Panem, że każde istnienie ma prawo do życia, skoro już zostało przywołane na ten świat.

Skonsultuję się jeszcze z biurem aurorów w sprawie pozwolenia bądź obecności aurora podczas badań na tamtejszym terenie. Ofiary Widm już się pojawiły, więc może Pan również skonsultować się z BUM bądź aurorami w tej sprawie. Podejrzewam, że jedną z ich ofiar jest właśnie Pan Longbottom, stąd wysuniętych jest część napisanych przypuszczeń. Ma Pan z pewnością lepszy dostęp do danych z Ministerstwa niż ja. Mam nadzieję, że pomogłem.


Z wyrazami szacunku,
Laurent Prewett
Bez reakcji MG.


○ • ○
his voice could calm the oceans.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości


Strony (11): « Wstecz 1 2 3 4 5 … 11 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa