Życie i śmierć Florence Bulstrode
Rodzina, przyjaciele i niektórzy ze współpracowników - takie były kryteria dla gości, którzy zostali zaproszeni na konsolację. Dla nich zostały zorganizowane świstokliki, które miały teleportować gości na teren posiadłości rodziny Prewett w Keswick. Do dyspozycji został parter, w szczególności sala gdzie rozstawiono stoły z jedzeniem i piciem, a z której prowadziło wyjście na taras i rozległe ogrody.
Zgromadzeni mieli już nieco czasu na to, żeby ochłonąć po samym nabożeństwie i pogrzebie, o ile w ogóle można to było uznać za możliwe. Emocje wciąż były żywe, jednak zachęcono wszystkich do posilenia się, rozmów i korzystania z uroków Keswick.
Sami rodzice Florence siedzieli blisko głowy rodziny Prewett - Edwarda. Jego siostra była nienaturalnie cicha, zajmując się przede wszystkim lampką wina, którą obracała nieśpiesznie w palcach, podczas kiedy jej mąż oddawał się rozmowie z swoim bratem, Gregorym Bulstrode. Imani Spencer-Moon uśmiechała się blado do jednej z ciotek Bulstrode, która mówiła coś do niej szybkim, rzeczowym tonem.
Ku pamięci
Jako, że Florence w sercach wielu odcisnęła swoje piętno, rodzina zaplanowała małą atrakcję. Wchodząc na teren posiadłości w Keswick, postacie mogą dostrzec obszerny wazon ze świeżo ciętymi kwiatami różnych gatunków i tabliczką; Ku pamięci. Biorąc do ręki kwiat, odczuwa się przypływ emocji, determinowany przez rzut kością* Emocje. Wywołują one wspomnienia, oczywiście związane z daną emocją, ale także dotyczące osoby Florence. Od tego momentu, kiedy postać trzyma w dłoni kwiat, czuje silniej tę właśnie emocję i przypomina sobie wyraźniej związane z nią wspomnienie, które przyszło do niej podczas stypy. Kwiaty zostają oddane gościom na pamiątkę.
*Jest to kość uniwersalna, zawierająca w sobie również te mało pozytywne, dlatego proszę żebyście wynik negatywny zignorowali i przerzucili. Będziemy wspominać Florence tylko w pozytywny sposób, elo.
♦ Organizacyjnie
Powiedziałabym, że mamy takie wczesne popołudnie. Zdążyliśmy coś zjeść, niektórzy wstali ze swoich miejsc, zbijając w rozmawiające ze sobą grupki. Wciąż jednak jesteśmy zebrani w jednym miejscu - daję tym samym możliwość wypowiedzenia się przed większym gronem postaciom, które chętnie dałyby nam tutaj jakąś mowę żałobną. Oprócz tego - myślę, że na spokojnie goście mogą liczyć na nocleg, jeśli zależy im na siedzeniu z nami do późna.
Parę linków; Gregory Bulstrode, Imani Spencer-Moon, rodzice Florence, posiadłość w Keswick
Daję nam też termin, głównie dlatego, że chciałabym tutaj odpisać jako Legenda jeszcze przed Pyrkonem - proszę więc o odpisy do 11 czerwca.