![]() |
||
Kalendarium fabularne - Wersja do druku +- Secrets of London (https://secretsoflondon.pl) +-- Dział: Sekrety Londynu (https://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=64) +--- Dział: Szpalta (https://secretsoflondon.pl/forumdisplay.php?fid=14) +--- Wątek: Kalendarium fabularne (/showthread.php?tid=1454) |
||
Kalendarium fabularne - Eutierria - 31.05.2023 Wiosna 1972
Punkt kulminacyjnyChociaż mówiło się, że wojna trwała już od dwóch lat, dopiero wiosną 1972 roku nabrała aż takiego rozmachu. Natura zdawała się krzyczeć, że nadciąga burza, że coś złego wisi w powietrzu, a podczas tegorocznych obchodów Beltane miało dojść do zdarzenia, które na stałe zachwieje rzeczywistością zamieszkujących Anglię czarodziejów. Tylko co dokładnie miało się wydarzyć? Nikt niczego nie wiedział, chociaż jednocześnie wszyscy wiedzieli. Znaki dawane im przez Wszechświat zapowiadały najgorsze, przyjmowali to więc do świadomości, szykując się na jedną, wielką niewiadomą. PogodaW marcu wiosna zaczęła pojawiać się w pełnej krasie – ostatecznie zniknął śnieg, a trawa i rośliny zaczęły coraz bujniej pojawiać się w parkach i podlondyńskich terenach. Pierwszy tydzień obfitował w niezwykle przyjemną atmosferę, zachęcając do wędrówek pośród łąk, z lekkim wiatrem, który powodował, że promienie słońca były bardziej znośnie. Prawdziwie rozpogodziło się w drugim tygodniu, kiedy to słońce zaczęło przygrzewać mocniej, sprawiając, że do łask powróciły okulary przeciwsłoneczne. Trzeci tydzień marca przyniósł niespodziewane opady deszczu, jednak nie na tyle mocne, aby przeszkadzały one w funkcjonowaniu. Czwarty tydzień znów przywitał słońce przetykane lekkim wiatrem – ludzie coraz częściej bywali na mieście i można było zauważyć zwiększony ruch pomiędzy sklepami.
W kwietniu, po zaskakująco dobrej pogodzie Londyn zdawał się wracać do swojej normalności, bowiem pierwszy tydzień kwietnia przywitał wszystkich intensywną szarością. Ciężkie chmury cały czas zasnuwały niebo, zupełnie jakby zapowiadało się na deszcz, jednak ani przez chwilę nie można było doświadczyć opadów. Dopiero drugi tydzień przyniósł zmianę, gdzie mroźny wiatr skłonił wszystkich do wyciągnięcia cieplejszych rzeczy i ograniczenia przebywania na zewnątrz, aby poddawać się chorobom. Trzeci tydzień przeplatał ciepło oraz chłód, w czwartym zaś tygodniu zaś ponownie można było cieszyć się słońcem i czystym niebem. Pierwszy tydzień maja przyniósł porywisty wiatr – tak silny, że drewniane budynki często poddawały się presji, a Brygada Uderzeniowa zarejestrowała wiele zgłoszeń odnośnie zniszczeń na ulicy Pokątnej. Wprowadziło to wiele zamieszania, które nie mijało również w drugiej połowie maja, zwłaszcza że deszcze znów powróciły, tym razem siąpiąc w dość irytujący sposób, sprawiając, że błoto było niemal wszędzie, ale nie padając na tyle, aby zablokować ulice. Czwarty tydzień przyniósł ponownie dobrą pogodę, zapowiadając miłe lato bez większych problemów pogodowych. KalendariumPodstawowe daty
RE: Kalendarium fabularne - Eutierria - 02.06.2023 Lato 1972
Początki buntu żywiołówCo właściwie wydarzyło się podczas Beltane? Czy została zachwiana jakaś granica światów? Londyn stawał się coraz bardziej niespokojny, a natura reagowała na to wszystko coraz większą agresją. Nadeszło lato. Dla uczniów to okres powrotów do domu, dla osób pracujących – wyjazdów na wczasy i spędzania olbrzymich ilości godzin w ogródkach piwnych. Temu wszystkiemu miała sprzyjać piękna pogoda, ale... Wciąż trwała wojna. To nie był czas na odpoczynek. PogodaW czerwcu przyroda rozwijała się w pełni swojego piękna, ożywiając magiczny świat. Niebo było praktycznie bezchmurne, pozwalając na długie dni pełne błękitu. Warunki pogodowe sprzyjały wędrówkom po malowniczych terenach i przyjemnym spacerom wśród zielonych pagórków. Pierwsze dwa tygodnie czerwca uraczyły czarodziejów przyjemną pogodą. Słoneczne dni przeplecione resztkami chłodnego, majowego wiatru, były idealnym momentem na urlop. W trzecim tygodniu czerwca niebo zakryło się chmurami. Drobne opady deszczu mogły pojawić się w niektórych miejscowościach na północy kraju pod koniec miesiąca. Pogoda najwyraźniej sprzyjała rozrostowi roślin, w tym roku zapowiadały się rekordowe wręcz uprawy. Rolnicy w całej Wielkiej Brytanii zapowiadali obfite plony.
W lipcu temperatury sięgały swojego szczytu, tworząc gorące, letnie dni. Słońce świeciło jasno i intensywnie, ogrzewając powietrze do wysokich temperatur. Wielu czarodziejów i czarownic szukało ochłody w pobliskich jeziorach i rzekach, gdzie można było skąpać się w krystalicznie czystej wodzie. Częste pikniki w cieniu drzew stawały się popularną formą spędzania czasu na świeżym powietrzu. Wieczory były długie i ciepłe, idealne do spotkań przy ogniskach i obserwowania gwiazd na nocnym niebie. Pierwszy tydzień lipca był po prostu gorący, ale drugi przeszedł wszelkie oczekiwania. Duszne powietrze przestało męczyć czarodziejów w drugiej połowie miesiąca, gdy co drugi wieczór rozpoczynał się silną burzą z porywistym wiatrem. Dopiero po pełni pogoda uspokoiła się i pozwoliła czarodziejom odetchnąć. Niestety, wraz z lipcem pojawił się pewien problem. Chwasty zaczęły wyrywać się spod kontroli, rosnąc szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Ich korzenie sięgały głęboko w ziemię, a walka z nimi stała się niezwykle trudna. Wielokrotnie zastanawiano się, czy nie było to efektem działania magii. W sierpniu atmosfera nabrała melancholijnego charakteru, gdyż niebo często było przykryte ciężkimi chmurami. Deszcz padał regularnie, a ulice stawały się mokre i śliskie. Mimo to temperatura nie dawała o sobie zapomnieć, utrzymując się na wysokim poziomie. Gorące promienie słońca przebijały się przez warstwę chmur, tworząc atmosferę parności i duszności. Czarodzieje i czarownice musieli radzić sobie z wilgocią i nieprzewidywalnymi opadami deszczu, jednocześnie stawiając czoła upałowi. W połowie sierpnia rośliny zaczęły przejawiać niezwykłe zachowanie. Niektóre z nich, które dotychczas były całkowicie niegroźne, zaczęły atakować ludzi, przybierając różne, niezwykłe formy. No i rosły wszędzie, absolutnie wszędzie – domostwa czarodziejów zaczęły porastać kłującym bluszczem, chodniki zaczęły pękać, a spod nich wyłaniały się łodygi przedziwnych kwiatów, nieznanych nikomu. KalendariumPodstawowe daty
RE: Kalendarium fabularne - Eutierria - 27.10.2024 Jesień 1972
Ogień rozpozna swoichCiepłe miesiące dobiegają końca, zimne noce rozświetla ogień tlący się w kominkach domostw będących ich schronieniem. Czarodzieje Londynu byli coraz bardziej świadomi zagadek skrywanych przed nimi za grubymi murami instytucji, do których nie mieli dostępu. Ogień jest zdradliwy. Lubi wymykać się spod kontroli i ukazywać wszystkim swoją nieokiełznaną formę. Jest symbolem tego, że zniszczenie i odnowa idą razem ramię w ramię niczym dwoje starych przyjaciół. Tam, gdzie tej jesieni pojawili się Śmierciożercy, jego języki strawiły bezpieczeństwo i nadzieję, ale wśród popiołów zaczyna rozkwitać nowe życie. Przyszli bez ostrzeżenia, zbierając to, co znali - domy, wspomnienia i stary porządek, w którym tak często zapominano, że w Londynie trwa wojna. PogodaWe wrześniu pogoda przyniosła ze sobą poważne zmiany w atmosferze. Już sierpniowe dni były deszczowe i melancholijne, lecz dopiero wrzesień zwiastował nadejście prawdziwej jesieni. Dni powoli stawały się coraz krótsze, a słońce coraz rzadziej przebijało się przez chmury. Ciężkie, duże krople coraz częściej bębniły o parapety i chodniki, tworząc ogromne kałuże i uniemożliwiając swobodne spacerowanie. Od 8 września nad Londynem można było zaobserwować czarne, gęste kłęby dymu. Unosił się w powietrzu niczym zły omen, zwiastując kolejne nieszczęścia. Zawisł nad Londynem w oczekiwaniu, powodując że dłuższe przebywanie na świeżym powietrzu skutkowało nieprzyjemnym drapaniem w gardle i szczypaniem co bardziej wrażliwych oczu.
W październiku można było zaobserwować charakterystyczne dla tej pory roku jeszcze bardziej obfite opady deszczu. Nie były one jednak tak intensywne, jak dotychczas - nic nie wskazywało na to, by październik miał odbiegać od klasycznej, angielskiej jesieni. Wydawało się, że wrzesień wyczerpał limit deszczu przynajmniej na kilka tygodni. W tym miesiącu zaczęły się pierwsze zimniejsze noce, odrobinę studząc zapędy chwastów, które od lipca dawały się we znaki czarodziejom w każdej części kraju. Porywisty wiatr wcale się nie uspokoił, a wręcz przeciwnie: zdawał się przybierać na sile. Na dobre zwinięto już wszelkie zewnętrzne stoiska i stoliki na ulicy Pokątnej, a wszelkie większe imprezy plenerowe zostały odwołane. Pogoda uspokoiła się dopiero na kilka dni przed Samhain, dając czarodziejom chwilę wytchnienia od spływających ulicami strug wody. W listopadzie pojawiły się pierwsze przymrozki, które w połączeniu z ulewnymi deszczami ostatecznie zahamowały nienaturalny rozwój chwastów, dręczących magiczną społeczność. Temperatury w nocy zaczęły spadać poniżej zera, ostatecznie rozwiązując problem plenerowych wycieczek. Mimo iż zdarzały się bardziej pogodne i łoneczne dni, to lodowaty wiatr smagał policzki przechodniów, zmuszając ich do naciągania szalików na twarze i podciągania kołnierzy. Jesień powoli chyliła się ku końcowi a coraz zimniejsze dni i noce zwiastowały nadejście srogiej, dokuczliwej zimy pełnej śniegu, deszczu i lodu. KalendariumPodstawowe daty
|