• Londyn
  • Świstoklik
    • Mapa Huncwotów
    • Ulica Pokątna
    • Aleja horyzontalna
    • Ulica Śmiertelnego Nokturnu
    • Ministerstwo Magii
    • Klinika Św. Munga
    • Niemagiczny Londyn
    • Dolina Godryka
    • Little Hangleton
    • Wyspy Brytyjskie
    • Reszta świata
    • Zmieniacz czasu
    • Opisy lokacji
  • Dołącz do gry
  • Zaloguj się
  • Postacie
  • Accio
  • Indeks
  • Gracze
  • Accio
Secrets of London Sekrety Londynu Szpalta Zakończone Zakończone Wydarzenia Pozafabularne [Zamknięte] Pierwsze urodziny SoLa

[Zamknięte] Pierwsze urodziny SoLa
viscount of empathy
show me the most damaged
parts of your soul,
and I will show you
how it still shines like gold
wiecznie zamyślony wyraz twarzy; złote obwódki wokół źrenic; zielone oczy; ciemnobrązowe włosy; gęste brwi; parodniowy zarost; słuszny wzrost 192 cm; wyraźnie zarysowana muskulatura; blizna na lewym boku po oparzeniu; dźwięczny głos; dobra dykcja; praworęczny

Erik Longbottom
#11
29.10.2023, 17:11  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.10.2023, 17:13 przez Erik Longbottom.)  
Na premierę SoL'a czekałem odkąd bezala po raz pierwszy podzieliła się swoim pomysłem na nowe forko na discordzie. W sumie był to jeden z nielicznych przypadków, gdy faktycznie czekałem na forko z tak dużym wyprzedzeniem. Mam bardzo miłe wspomnienia z tego okresu, kiedy w kanałach na discordzie były tylko szczątkowe informacje na temat mechaniki, lore czy lokacji, a ludzie i tak zaczynali już pisać zarysy swoich kpejep i snuć pierwsze pomysły na temat fabuły. Na samo otwarcie trzeba było trochę poczekać, ale po tym roku mogę śmiało powiedzieć, że było warto.

Gdyby jeszcze dwa lata temu ktoś mi powiedział, że spędzę tyle czasu na jednym forum, to raczej bym w to za łatwo nie uwierzył. Przez ostatnie kilka lat mojej gry na pbfach, spędzałem na nich po kilka miesięcy, bo po prostu się wypalałem lub gierki umierały przy pierwszych większych dramkach. A tutaj, niespodzianka, SoL nie dość, że przetrwał pierwszy miesiąc, trzy miesiące, potem pół roku, to teraz jeszcze stuknęły mu pierwsze urodziny! A minęło jak z bicza strzelił, bo dalej całkiem dobrze pamiętam, jak się pisało tutaj pierwsze sesje Serduszko

Bardzo cieszę się z tego, że forum dalej się rozwija i przyciąga nowych użytkowników (którzy jeszcze na dodatek bardzo szybko sięgają po multiki!). W tych czasach trudno o stałe i stabilne miejsce do grania, więc to się bardzo chwali ^^ W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim osobom z którymi miałem okazję wyskoczyć na sesję oraz MG, moderatorom i administracji za to, że tworzą taką wspaniałą narrację w którą potrafią zaangażować praktycznie każdego chętnego. Plus, oczywiście gratulacje nieskończonej wręcz cierpliwości w odpowiadaniu na pytaniach w konsultacjach, które często dotyczą bardzo niszowych tematów.

Pozostaje tylko dalej klepać razem w klawiatury i liczyć, że w przyszłym roku ponownie będziemy mieli szansę podzielić się swoimi przemyśleniami podczas obchodzenia drugiej rocznicy Secrets of London. :angel:

Patrzę

Na to, jak piszesz: Eden Lestrange [ korespondencja || sesja ]
Nie przeczę pretendentów było wielu, jednak koniec końców na podium stajesz właśnie Ty! Tutaj wszystko po prostu gra i łączy się w jedną szalenie zajmującą całość. Zaczynając od zwykłej korespondencji zachowującej klimat, jak i charakter postaci, po same posty, które wręcz ociekają klasą, ambicją i praktycznym podejściem do poszczególnych wydarzeń w jej życiu. Świetnie operujesz słowem, co sprawia, że zarówno czytanie, jak i branie udziału w fabułach z Eden jest czystą rozrywką. Co więcej, pozwala to na lepsze zrozumienie swoich własnych postaci, gdy konfrontuje się z panną Lestrange. Oby tak dalej!

Na to, jak się wznosisz: Brenna Longbottom [ sesja || sesja || sesja ]
Jedna, jedyna, niepowtarzalna i niepodrabialna Brenna! Ciężko mi sobie wyobrazić, co byśmy zrobili bez ciebie i nasze doświadczenia na SOL na pewno byłyby o wiele uboższe, gdyby nie twój wkład, w to co się dzieje na fabule (w prawdopodobnie każdym jej aspekcie). Gdzie tylko możesz, to Brennę poślesz, a gdy już zadzieje się chaos zawsze można liczyć na to, że rozegrasz postać w stu procentach zgodnie z tym co masz zapisane w Karcie Postaci, bez względu na to, jakie by nie były tego konsekwencje. Wspinasz się na szczyt, ciągnąc za sobą każdą zagubioną duszę na forum, który odważy się pójść z tobą na sesję. Pozostaje mi tylko życzyć, aby ta droga dalej była owocna w niezapomniane sesje!

Na to, jak spadasz: Chester Rookwood [ sesja ]
Z każdym kolejnym fabularnym miesiącem Chester coraz chętniej oddaje się w objęcia spaczenia. Budowa postaci? Realna wiara w ideologię Śmierciożerców? Strach przed Czarnym Panem? Co by to nie było, Rookwood mąci, gdzie by się nie zjawił i... Należy do nagrodzić. Niezmiernie szanuję za grę zaawansowaną wiekiem postacią w szeregach Śmierćków i to na stanowisku Prawej Rąsi. Chester nie boi się podejmować decyzji kontrowersyjnych i sięgać po drastyczne rozwiązania, tak długo, jak jego wizja zostanie urzeczywistniona. Dodać do tego to, że wciągnął w organizację połowę swojej rodziny i kreuje nam się sylwetka postaci, która jest oddana „tej złej” organizacji. Pozostaje tylko czekać, jak sytuacja się rozwinie wraz z kolejnymi kwartałami.

Na to, jak kwitniecie: Vakel Dolohov, Annaleigh Dolohov [ sesja ]
Teraz to bardziej więdniecie, skoro nie mamy Annaleigh..., ale i tak bardzo mi przypadła do gustu narracja, którą próbowałyście wspólnie wykreować tymi postaciami. W sesji, gdzie pojenie Vakela amortencją wychodzi na jaw, jest pełna emocji, a na tyle na ile znam twój warsztat beziu, to nie miałabyś wielkich problemów z tym, aby popchnąć to jeszcze dalej i odstawić nam wielki dramat, który mógłby mieć bardzo duże konsekwencje fabularne dla wszystkich zaangażowanych Vakela. Miłego pisania i wyślij mi zaproszenie na wasze wesele.

Na to, jak błyszczycie: Brenna Longbottom, Heather Wood [ sesja || sesja || sesja ]
Nie obserwuję zbyt wielu wątków, ale nawet bez czytania wszystkich waszych fabuł, można zauważyć, że dziewczyny bardzo fajnie sprawdzają się w relacji „uczennica/mentorka”. Dodać do tego jeszcze to, że obie nie mają problemów z tym, aby wplątać się w jakieś problemy i mamy przepis na świetną relację. Oby tak dalej. Niech Heather wzrasta w wiedzę i doświadczenie, a Brenna w cierpliwość i radość z tego, że ma taką super Rudą pod opieką w robocie.

Na to, jak krwawicie: Sauriel Rookwood, Chester Rookwood [ sesja || sesja ]
Tutaj odnoszę się przede wszystkim do konfliktu, jaki powstał między z nimi względem pewnych decyzji dotyczących ucieczki z Beltane. Bardzo podoba mi się motyw tego, że oboje są z tego rodu, są w tej samej organizacji, a jednak mają inne perspektywy na to, jak powinna funkcjonować lojalność i podporządkowanie się pewnym rozkazom. Nie orientuje się zbytnio, czy cały konflikt został oficjalnie rozwiązany, jednak i tak jest to ciekawa podstawa, którą warto by było zgłębić w najbliższym kwartale fabularnym, więc będę uwaznie obserwował, czy się znowu gdzieś nie kłócicie...

Czuję

Oczarowanie: Elliott Malfoy [ sesja || sesja ]
Długo się zastanawiałem, kto tutaj będzie najbardziej pasował, jednak koniec końców odpowiedź okazała się oczywista. Nie obecnie na forku kogoś, kto z większą pasją odpisuje na moje monologi i nie ma problemu z tym, aby przebić mój post na 1200 znaków, takim na 1500 XD Śmiesznie się patrzy na to, że nawet jeśli mamy jakieś plany na to, co powinno być poruszone na danej sesji, to koniec końców Erik i Elliott i tak sami dochodzą do wniosku i rozmowa skręca w zupełnie innym kierunku, poruszając kwestię społeczne, poglądy polityczne, czy jeszcze inne zdarzenia. Mam wrażenie, że każdą sesję z Elliotem kończę w taki sposób, że Erik coraz lepiej poznaje samego siebie, ale też coraz lepiej rozumie perspektywę tradycyjnych rodzin czystej krwi, które nie są tak otwarte na zmiany, jak Longbottomowie. Poza tym, pls, wygrzebanie Malfoya spod toksycznego wpływu jego ojca, to sama przyjemność.

Rozbawienie: Florence Bulstrode [ sesja || sesja ]
Przede wszystkim w naszych wspólnych grach, gdzie pojawia się Cameron, a Flo występuje w roli jego bogina. Za każdym razem bawi mnie to, że w mojej własnej narracji postać Florence urasta do kogoś, kogo faktycznie trzeba się bać, a tymczasem Flo zdaje się nawet nie wiedzieć, jaki ma wpływ na ludzi, jeśli tylko na nich krzywo spojrzy lub rzuci jakimś komentarzem.

Smutek: Charles Rookwood [ sesja || sesja ]
Charles zaliczył zdecydowanie jeden z najbardziej intensywnych początków fabularnej drogi postaci na forum. Po tym, jak rozgrywaliśmy sesję przed śmiercią jego brata, bardzo fajnie wybrzmiewa tam taka beztroska, jaką miał, a teraz... Cóż, jest ciężko. Bardzo ciekawie obserwuje się na fabule to, jak Charlie radzi sobie z tym, co go spotkało i jak próbuje na nowo odnaleźć się w świecie po kompletnej zmianie tożsamości.

Siłę: Brenna Longbottom [ sesja ]
Gdyby nie Brenna, Erik prawdopodobnie byłby jeszcze większym popychadłem, niż jest obecnie (XD). Bardzo mi się podoba to, że rodzeństwo różni się od siebie i pomimo tego, że poglądowo jest im bardzo po drodze, tak mają kompletnie inne pomysły na to, jak mogą wykorzystać swoje talenty w walce o przyszłość świata czarodziejów. Znakomicie się od siebie odbijają, a przy tym nawet w sprawach konfliktowych potrafią znaleźć wspólny język i dojść do porozumienia.

Nadzieję: Nora Figg [ sesja ]
Mam wrażenie, że rytuał z Beltane wyniósł nam relkę na nieco wyższy poziom, gdzie faktycznie mamy teraz jakiś konflikt interesów w kwestii bezpieczeństwa i tego, jak Erik powinien o siebie dbać. Wiem, że wiele przed nami i nie mogę się doczekać, aż w następnych sesjach popchniemy personalną fabułę dalej Szeroki uśmiech


the he-wolf of godric's hollow
❝On some nights, the moon thinks about ramming into Earth,
slamming into civilization like some kind of intergalactic wrecking ball.
On other nights, it's pretty content just to make werewolves.
❞
Królowa Nocy
some women are lost in the fire
some women are built from it
Ma długie do pasa, bardzo ciemnobrązowe (prawie czarne) włosy. Te, zwykle rozpuszczone lub spięte jakąś spinką, okalają owalną twarz o oliwkowej karnacji, skąd spoglądają spokojne, brązowe oczy. Nie jest przesadnie wysoka, mierzy 167 cm wzrostu i jest stosunkowo szczupła. Swoje bardzo kobiece kształty lubi podkreślać ubiorem. W ostatnim czasie często wybiera eleganckie spodnie i nie mniej drogie koszule w nie wpuszczane, oraz pantofelki na cienkiej szpilce – a wszystko najczęściej w czerni. W pracy obowiązkowo nosi przepisowy mundur aurora. Lubi się malować, choć stara się to robić stonowanie; najczęściej wybiera przydymienie i podkreślenie oczu i rzęs, czerwoną szminkę na ustach i bordo na paznokciach. Nie nosi zbyt dużo biżuterii: czasami jakieś kolczyki czy bransoletki, prawie zawsze ma na sobie wisiorek z zawieszką w kształcie róży z drobnym kamyczkiem, za to nigdy nie ma pierścionków. Ciągnie się za nią mgiełka delikatnych perfum – o ciepłej nucie drzewa sandałowego, konwalii, wanilii i cytrusów.

Victoria Lestrange
#12
29.10.2023, 18:39  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 29.10.2023, 18:44 przez Victoria Lestrange.)  

Cześć! W sumie to na discordzie SoLa siedziałam od momentu, kiedy Beza ogłosiła, że robi forum, ale potem zajęłam się jakimiś innymi rzeczami i w grudniu mnie tknęło, że bym pograła… No i cyk – oto jestem. Nie sądziłam, że tak się wciągnę, bo to miała być odskocznia, a zostałam i nie żałuję, bo bawię się tutaj super! Uwielbiam z Wami wszystkimi pisać fabułki, śmieszkować na dc. Ogólnie czuję się tutaj jak w domu i strasznie dziękuję za to miejsce, bo dawno się nigdzie tak dobrze nie bawiłam, naprawdę! Super, że wszyscy jesteście i super, że SoL jest. Mam nadzieję, że widzimy się za rok, buzi *;

Ach, jeszcze jedno. Przy okazji chciałbym pozdrowić moją mamę oraz sześć kotów, które czekają na mnie w domu.



Patrzę

Na to, jak piszesz: Erik Longbottom – miałam tutaj kilka typów (Eden, Sarah – zostałyście wywołane), ale ostatecznie chciałabym oddać mój głos na Erika, bo nikt go jeszcze nie wskazał w tej kategorii. Podoba mi się Twój styl pisania, to jak dbasz o estetykę postów, jak kreujesz postać, gdzieś tam w tle robiąc z niego nawet taką mini-ciamajdę (mam na myśli te malutkie gagi, jakie przemycasz do postów), ale też jednocześnie zdecydowaną osobę. A odkrycie Erika przebranego za kota to masterpiece – dzięki dicrodzie SoLa. Proszę, oto on: Erik w koto ubranku.


Na to, jak się wznosisz: Patrick Steward – stoicki, wyrozumiały, stojący z boku obserwator, który jednak chciałby pomóc ludziom i jest gotów poświęcić za to swoje życie. Z przyjemnością patrzę na to, że chociaż Patrick nie ma w życiu łatwo, to jednak prze przed siebie i nie daje się zaszczuć. A przy wszystkich problemach, jakie go spotkały, znajduje nawet czas na to, by pomóc swoim przyjaciołom i na przykład… zapolować na wampirzycę.


Na to, jak spadasz: Maeve Chang – postać nówka, niemalże nieśmigana, bo raptem w tym miesiącu przyjęta, ale podoba mi się kreacja postaci, więc musiała tutaj wpaść. Ma zadatki na mocny i bolesny upadek, chociaż Mewa nie jest wcale taka oczywista, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Mała mącicielka, która dla własnego zysku gotowa jest zmienić twarz i narobić zamieszania. A to wszystko na trzeźwo. O tutaj proszę, sesja poglądowa.


Na to, jak kwitniecie: Stella Avery i Stanley Andrew Borgin – zerknęłam na kilka sesji i oni są razem tak uroczy. To jak Stella okręciła sobie Sanleya wokół palca mnie całkowicie rozwaliło, a on jest gotowy tańczyć jak ona zagra (hehe, nawet może i dosłownie). Co prawda większość tej relacji rozgrywa się w retrospekcjach i w obecnej fabule dopiero nieśmiało stawiacie razem swoje kroki, to już z przytupem. O tutaj na potwierdzenie sesja, w której Stella przyznaje się, że na Beltane  pocałowała innego, ale Staszek jest wyrozumiały i kocha Stellę. Trzymam za Was kciuki, miśki!


Na to, jak błyszczycie: Mavelle Bones i Brenna Longbottom – szalenie lubię ten duet! Relacja kuzynek, które są dla siebie jak siostry, że nie mają przed sobą (prawie) żadnych tajemnic, to jak się wspierają wzajemnie. Super się na to patrzy! Podoba mi się, że Brenna to ta wygadana, Mavelle jest cicha i niemalże wycofana. Lubię dynamikę pomiędzy jedną a drugą, jak są w stanie bez wahania się wesprzeć, nawet jak coś być może nie do końca jest dla nich jasne. Jako przykład podaję dwie sesje, bo nie mogłam się zdecydować: link, link.


Na to, jak krwawicie: Cynthia Flint i Louvain Lestrange – ten duet… Trudna relacja, w której namieszało Beltane i to, że Cyna zaczęła umawiać się z innym. Przyjaciele, a jednak niekoniecznie przyjaciele, albo jakaś niewykorzystana szansa – trudno powiedzieć, ale krew po serduszku się leje wartko, tym bardziej, że Louvain ma narzeczoną, ale ciągle spogląda w stronę Cynthii… Czekam na Wasze dalsze sesje, jakiekolwiek by one nie były! link 



Czuję

Oczarowanie: Cynthia Flint – bardzo lubię lekkość i te wszystkie opisy, jakie są zawierane w postach – o otoczeniu, odczuciach postaci, jej mimice i ruchach. To, jak się zachowuje, ubier, wszystkie jej przemyślenia, odniesienie do postaci, z którą ma interakcje. Pokazanie masek, jakie nosi Cynka, jej chłód, wyrachowanie, ale też to, że potrafi i chce się troszczyć o bliskie jej osoby. Na przykład jedna z naszych sesji, kiedy Vika wyciągnęła Cynthię na urodzinowego drinka.


Rozbawienie: Stanley Andrew Borgin – absolutnie mnie bawi sposób prowadzenia narracji, pełnia powagi postaci, w tych wszystkich absurdalnych momentach, jak i pełne zaangażowanie Stanleya w trudną sztukę przesadzania ogórków. Uśmiałam się bardzo i tak samo parskam w kontynuacji tej sesji. Lubię też to, jak zręcznie operujesz znanymi nam memami i wplatasz je w sesję ku uciesze czytającego. Tutaj przesadzamy ogórki. A no i uśmiałam się z tego, jak różnie Stanley traktuje postaci. Tutaj zaproszenia na jedno i to samo… wydarzenie: list do Sauriela i list do Victorii. To chyba mówi wszystko. XD


Smutek: Sauriel Rookwood – ach kurde – niech to będzie najlepszy komentarz. To jak smutną wewnętrznie postacią jest Sauriel, jak życie dało mu w kość, to ja nawet nie… I na dodatek jest tak uparty, że nie dostrzega, że może go czekać coś dobrego w życiu. No i to, jak nam się w którymś momencie wszystko rozjechało – ja czułam ten ból w tych postach! Victoria i Sauriel nie mają lekko, życie rzuca ciągle kłody pod nogi i chyba każdy ma moment słabości, tak jak oni – sesje, które temat zahaczały, to był taki heartbreaker dla mnie, i w ogóle trudno mi się to pisało, bo przeżywałam to razem z postacią (nadal przeżywam!). Ciągle mam nadzieję, że da się to jakoś naprawić, bo koszmarnie lubię ten duet i to, jak na siebie wpływają Serduszko link, link


Siłę: Brenna Longbottom – to jak wytrwałą osobą jest Brenna, jak dźwiga wszystkie problemy, jak się nie poddaje i ciągle jest wulkanem energii, który pozytywem zaraża wszystkich wokół. A przecież nie ma teraz lekko, ma na głowie mnóstwo obowiązków i odpowiedzialności, też za życia swoich bliskich, znajomych, ich rodziny… Trudne się wylosowało, ale panna Longbottom się nie poddaje, ma ciagle inne pomysły, podnosi się, otrzepuje kolana i biegnie dalej, nie pozwalając sobie na dłuższe zatrzymanie. To jest naprawdę motywujące. Brenna i Viki notorycznie wpadają razem w kłopoty, ale wychodzą z nich silniejsze – tak to widzę. Super, że jesteś! A tutaj jedna z najnowszych sesji, gdzie (obie przyznają się, że mają problemy i choć może łatwiej byłoby uciec, to żadna tego nie robi.


Nadzieję: Sauriel Rookwood – bo pomimo tego, jak się ta nasza relacja na postaciach potoczyła i obecnie wygląda, to ja wciąż trzymam za nich kciuki. Każdy w swoim życiu potrzebuje chociaż mrugnięcia nadziei – ta dwójka może nawet bardziej niż mrugnięcia. Sauriel i Vika wyrwali się spod wpływu i decyzji swoich rodzin, ale przed nimi jeszcze sporo i to dopiero początek.
(no i hej, natrzaskałyśmy razem TYLE postów… to musi o czymś świadczyć, nie? ❤)

Pan z Ministerstwa Magii
Tak zawsze genialny
Idealny muszę być
Mierzy 176 cm wzrostu i waży 74 kg. Jest postawnej budowy, ani gruby, ani chudy. Włosy ma ciemnobrązowe, podobnie jak oczy, tylko te z kolei o nieco jaśniejszych tonach. Zwykle chodzi dumnie wyprostowany, z lekko uniesionym podbródkiem. Gestykulacja i dykcja typowa dla arystokraty. Wraz z początkiem lata zamienił brodę na rzecz gustownego wąsa.

Augustus Rookwood
#13
29.10.2023, 19:11  ✶  
Właśnie sobie uświadomiłam, że na SoLu jestem dopiero od czerwca, a mam wrażenie totalnie inne, jak gdybym pisała tu z Wami już od... roku może nie, ale miałam nadzieję, że pół roku to co najmniej. Cóż, z okazji urodzin SoLa oraz tego zbiorowego uzewnętrzniania się, zdradzę Wam trzy sekrety; może bardziej ciekawostki:
  1. Nie chciałam przychodzić na SoL. Jelonek nie wiem od jak dawna mnie namawiał. Wytrwała dziewczyna!
  2. I jak to się dzieje z tymi wszystkimi rzeczami, przy których się upieram, że to chujowy pomysł... Przybyłam, zobaczyłam i zostałam. I cóż, pokochałam SoLa i pisanie na SoLu.
  3. SoL sprawił, że powróciłam do pisania, za czym cholernie tęskniłam. Moje słodkie uzależnienie jest ponownie ze mną. Dzięki Wam! Serduszko

Pozdrawiam wszystkich, z którymi miałam wątki lub aktualnie je piszemy!!! I pozdrawiam też tych, co się boją zagadać do mnie o wątek - moja prywatna skrzynka lub discord stoją przed Wami otworem!!! Resztę również pozdrawiam ciepło. Może innym razem spotkamy się na fabule, może nasze postacie wzajemnie o sobie usłyszą... albo nie.

A to moje nominacje!

Patrzę

Na to, jak piszesz: Chciałabym ugłaskać w ramach tego wyróżnienia Brennę Longbottom, bo choć niedawno dołączyłam do gromadki Longbottomów i też nam się z Alexem może jakaś fajna relacja wykluje, to już masz pierdyliard pomysłów na sesje, a też jeszcze nie wyszłam z szoku, że jeden z Twoich listów spowodował ruszenie w prawie całej Dolinie Godryka do przekopywania grządek. A najpiękniejsze jest to, że miał powiązanie z nowymi domownikami rezydencji Longbottomów, co tak pięknie wykorzystałaś. Sztos!

Na to, jak się wznosisz: Elaine Bell jesteś niemałą konkurencją dla mojego lekkoducha Leo, więc oddaję Tobie ten skrawek nominacji. Widzę, że niezależnie od sytuacji, Twoja postać pozostaje niezłomna i otacza miłością każdego. Przykładowy wątek.

Na to, jak spadasz: Historia z nietypowego cyklu, gdzie z bohatera stajesz się złoczyńcą. Stanley Borgin to bohater niechybnie spadający, upadający, mający dotknąć dna. Nie mogę się doczekać, kiedy spotkamy się na fabule, a tymczasem śledzić będę Twoje dalsze losy.

Na to, jak kwitniecie: Perseus Black & Vespera Rookwood - jako kochany brat bliźniak, choć trochę zazdrosny, to kibicuję, bo Vesperka przy Persilku rozkwita pięknie. Czujcie się stalkowani przeze mnie, m.in. w księżycu pod wrzosowiskami.

Na to, jak błyszczycie: Elaine Bell & Laurent Prewett - aktualnie niewinnie, niepozornie. Jestem ciekawa dalszych losów. Aby pamiętaj Laurencie, że uważny i poważny brat ze strzelbą patrzy, a wiesz niechybnie co się dzieje z delikwentami, co zranią czyjeś siostry... Link.

Na to, jak krwawicie: Vincent Prewett & Lycoris Black... Niby coś tam ich trochę chęci, ale więcej niechęci. Nie dawaj się Vincento tej zołzie!!! I się dawaj!!! Niestety muszę stać tu po dwóch stronach barykady, bo jako graczka chcę dramy, a jako Edward tego ślubu. Dziękuję Wam za to, że zechcieliście wkręcić w to Edwarda jako Pana Prowodyra.

Czuję

Oczarowanie: Zgłaszam Ciebie - Avelina Paxton! Jelonciu, wkręciłaś tą postacią nieco sztywnego i nazbyt poprawnego Augustusa już w takie akcje, że nie mogę się doczekać już kolejnych. Jestem człowieczkiem, co sporo analizuje w swojej głowie i zazwyczaj widzi, co przyniesie przyszłość, a tu mam totalną pustkę i to jest takie OMFG. Ciekawi mnie jak diabli, co się z tymi dwoma cymbałami stanie.
A także chciałabym wspomnieć tu naszego Mistrza Gry - Norvela Twonka za klimat na statku, za jego fabułę, za te NPC'e, którego ludzie chcą adoptować (rozważny Augustus niekoniecznie, bo i tak ma dużo dzieci na wyżywieniu, a jeszcze kolejne w drodze, i Avelinę pod opieką).

Rozbawienie: Sauriel Rookwood , zdecydowanie. Choć mieliśmy jeden wątek ze penichowymi świeczkami, to też uratowałaś mnie od samotnego pisania Rachunku Sumienia. Z Tobą to zapomniałam o stresie w związku z pierwszym zadaniem od naszego drogiego Czarnego Pana, a nawet się pośmiałam z biednego stażysty.
Chcę jeszcze też wyróżnić Delliana Ollivandera w jego relacji z Leoleoleo. Myślę, Jelonku, że jak im pozwolimy, to też mogą być jaja jak berety przy tym duecie Serduszko

Smutek: Miałam tu wrzucić znany już szip Augustus x Avelina, ale niestety pewien wątek ostatnimi czasy zdetronizował emocjonalnie wszystko. I choć to teraz leci kolesiostwo już równo (wszystkich ukocham za dramy, więc zapraszam, zapraszam), ale nominuję Laurenta Prewetta, bo męski świat zrobił się nam naprawdę brutalnie męskim, jak gdybym tym tytułem wątku rzuciła na niego klątwę and it is beautiful. Serce mi krwawi nie tylko przez biednego Lorka, ale równie biednego Edzia, co to próbuje być silnym mężczyzną, nie ulegającym już swoim dziećkom.

Siłę: Avelino Paxton, dzięki Tobie ponownie piszę, dzięki Tobie odczuwam radość z pisania na nowo, w bardziej dogłębny sposób..., ale też w prosty chłopski sposób dostając po ryju. Dzięki Tobie Augustus chce być lepszą wersją siebie, chce wyrwać się z tego, co mu każe stereotypowy świat, a ja dzięki Tobie staję się lepszym kreatorem postaci. Dodajesz różnorodności i wyzwania w wątkach. Nie mogę się ich doczekać. ODPISZ MI NA POSTY!!!

Nadzieję: Mogłabym tu wymienić naprawdę dużo postaci. M.in. Imogen Rookwood, Vesperę Rookwood, Delliana Ollivandera, Mayę i Maeve Chang, Laurenta i Pandorę Prewettów, Elaine Bell, Alice Greengrass, Brennę Longbottom i pewnie wiele, wiele innych... Ale chciałabym nominować drogiego mojego brata - The Edge. Nasz pierwszy (?) w życiu wątek, a już wiele zaskoczeń, wiele oryginalności i przede wszystkim wiele różnych zapowiedzi dram na przyszłość. Z jednej strony kibicuję im mocno, a z drugiej chciałabym im dojebać równo.
hold me like a grudge
and what an ugly thing
– to have someone see you.
Stosunkowo wysoki mężczyzna, mierzący sobie 183 centymetry wzrostu. Posiada włosy barwy ciemnego blondu i jasne, błękitne oczy. Budowa jego ciała jest atletyczna, a na twarzy często widnieje lekki, szelmowski uśmieszek. Porusza się z nonszalancją i pewną niedbałością.

Atreus Bulstrode
#14
29.10.2023, 21:55  ✶  
Chciałam tylko napisać, że wszystkiego najlepszego forku i graczom, to był bardzo miły rok pełen ciekawych fabuł. Z góry też przepraszam za brak opisów, ale moje dwa ostatnie braincelle nie chcą się ze sobą odpowiednio potrzeć, więc wykorzystuję swoje prawo do nie załączania ich. Całuski.

Patrzę



Na to, jak piszesz: Eden Malfoy
Na to, jak się wznosisz: Sarah Macmillan
Na to, jak spadasz: Maeve Chang
Na to, jak kwitniecie: Alastor i Eden
Na to, jak błyszczycie: Vakel i Peregrinus
Na to, jak krwawicie: Brenna i Anthony

Czuję



Oczarowanie: Cynthia Flint
Rozbawienie: Stanley Andrew Borgin
Smutek: Laurent Prewett
Siłę: beza ogólnie Vakel Dolohov
Nadzieję: Brenna Longbottom  - strasznie byłam niezadowolona, że na Beltane mnie dobrało nie z bratem, a jakimś BUMowcem, ale ewidentnie wyszło to na dobre, bo teraz nie mogę przestać myśleć o tym, co czeka w przyszłości Atreusa i Brennę.
broom broom
Throw me to the wolves and
I'll return leading the pack

Mavelle Bones
#15
30.10.2023, 21:26  ✶  
Patrzę

Na to, jak piszesz: Brenna Longbottom
Na to, jak się wznosisz: Brenna Longbottom
Na to, jak spadasz: Sauriel Rookwood
Na to, jak kwitniecie: Atreus i Brenna
Na to, jak błyszczycie: Cathal Shafiq & Ulysses Rookwood
Na to, jak krwawicie: Brenna Longbottom i Stanley Borgin

Czuję

Oczarowanie: Brenna Longbottom - cóż, nie da się zaprzeczyć, że z nią gram najwięcej sesji, na wszystkich swoich postaciach. I ciągle mi mało. Masa pomysłów, pierwszorzędne relacje - na dobrą sprawę śmiem twierdzić, że Brenna to klasa sama w sobie.
Rozbawienie: Cathal Shafiq
Smutek: Alastor Moody
Siłę: Brenna Longbottom
Nadzieję: Wbrew pozorom (tak, wiem, poprzednie pozycje bardzo wiele mówią o tym, z kim tu głównie gram i z kim rozmawiam o prowadzonych fabułach), wybór tej jednej, jedynej osoby nie był taki oczywisty. Bo, mimo wszystko, wszystkich swoich współgraczy bardzo lubię (Alastorze: choć nasz wątek przesycony jest smutkiem, nie mogę się nie uśmiechnąć na myśl o nim; Eriku: jesteś najlepszym kuzynem pod słońcem; Noro: czekam, aż uda nam się w końcu zgrać i zaprezentować kota światu, Jamilu: wracaj jak najprędzej, jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się splątane losy (i na co wpadniemy w ruinach), Laurencie: mam nadzieję, że pogoda w New Forest będzie idealna na przejażdżkę, Victorio, Atreusie: oby nam się udało rozwikłać zagadkę stanu, w jakim się znaleźliśmy, Brenno... tutaj żelki wyrażą więcej niż tysiąc słów), to ostatecznie na pierwszy plan wysuwa się Patrick Steward. Czy przeszłość doścignie teraźniejszość? Czy uda się w końcu przekroczyć granicę, która ostatecznie - zdawałoby się - przecięła osnowę ich losu?
Tyle pytań, a odpowiedzi... mam cichą nadzieję, że uda się je wspólnie odkryć.
Lew Salonowy
Seeking to be whole
Driven by passion
Philip to mierzący 173 cm wzrostu wysportowany mężczyzna. Niebieskooki blondyn, którego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach i promienny uśmiech. Jego znakiem szczególnym są dołeczki w policzkach oraz promienny uśmiech. Przywiązuje dużą uwagę do swojego wizerunku, dopasowując swój ubiór do każdej sytuacji. Roztacza wokół siebie aurę niezachwianej pewności siebie.

Philip Nott
#16
30.10.2023, 22:35  ✶ (Ten post był ostatnio modyfikowany: 30.10.2023, 22:37 przez Philip Nott.)  

Od momentu mojej rejestracji na tym forum do chwili obecnej minął ogrom czasu. SoL było moim pierwszym forum po naprawdę długiej przerwie. Przez ten czas stworzyłem kilka postaci, rozegrałem całkiem sporo fantastycznych sesji i poznałem wspaniałych ludzi, którzy podczas tych wszystkich wątków zapewnili mi dużo zabawy, jak i tych którzy dopiero mi ją zapewnią. W pierwszej edycji tego plebiscytu chciałem wyróżnić postacie i prowadzących je graczy, którzy zapadli mi w pamięć dokonaniami fabularnymi, zaangażowaniem, postaciami budzącymi sympatię, tym, że chcą tworzyć niesamowite wątki a także te, które nie miały szansy pojawić się w zgłoszeniach innych graczy, jednak są dla nie w jakimś stopniu istotne. Dziękuję Wam za to wszystko i mam nadzieję, że za kolejny rok wezmę udział w drugim plebiscycie na tym forum, wpisując w poniższe kategorie Wasze obecne postacie albo te które dopiero stworzycie w ciągu następnego roku. Wszystkiego najlepszego SoLowicze!


Patrzę

Na to, jak piszesz: Brenna Longbottom. Zdecydowałem się wyróżnić tę postać przez to jak została stworzona, ogrom porywających wątków, jakie rozegrała do tej pory i ogrom rzeczy, które wniosła do istnienia forum (to też ukłon w stronę fantastycznej graczki, bardzo zaangażowanej w tworzenie poczytnych artykułów na forum!).
Wybrana przeze mnie sesja: Klik

Na to, jak się wznosisz: Erik Longbottom. To bohater na miarę czasów, w których żyją nasze postacie. Nie czytałem z jego udziałem ogromnej ilości sesji, ponadto dopiero teraz udało nam się zagrać z okazji pojedynku i na podstawie tego wątku Erik dał mi się poznać jako bardzo pozytywna postać. Widzę go jako kogoś, kto dokona jeszcze wielu bohaterskich czynów, za które w przyszłości otrzyma Order Merlina pierwszej klasy.
Wybrana przeze mnie sesja: Klik

Na to, jak spadasz: Stanley Borgin. Nominując Stanleya nie wniosę nic nowego w tę kategorię, zwłaszcza, że ta postać pojawi się w niej po raz kolejny. Jednak to odpowiednie miejsce dla postaci wznoszącej się w szeregach Śmierciożerców, choć niekoniecznie w pełni negatywnej. Jako Chester szczerze gratuluję Ci zdobycia czwartego poziomu spaczenia, powinniśmy to uczcić w jakiś sposób. Mogę kazać upiec skrzatom domowym czarny tort z Mrocznym Znakiem.
Wybrana przeze mnie sesja: Klik

Na to, jak kwitniecie: Pandora i Hjalmar. Jest to dla mnie szczególna nominacja z tego względu, że jedna z moich postaci  jest ojcem Hjalmara, po którym odziedziczył wspaniały gust do kobiet. Ta dwójka jest dla siebie stworzona i nie wyobrażam sobie, aby ostatecznie związali się z kimś innym. Jako gracz szczerze im kibicuję, natomiast jako Dagur... Synu, oświadcz się jej wreszcie, lepszej synowej nie będę mógł sobie wymarzyć. Wyprawimy typowe islandzkie wesele na całą Dolinę Godryka i może końcu doczekam się upragnionych wnuków!
Wybrana przeze mnie sesja: Klik

Na to, jak błyszczycie: Augustus Rookwood, Vespera Rookwood i Ulysses Rookwood. Zdecydowanie błyszczycie jako rodzeństwo i to do Was idzie ta nominacja. W moim odczuciu te postacie są ze sobą związane i mogą na siebie liczyć w codziennych sytuacjach i tych bardziej niecodziennych. Wierzę, że to wybrzmi w kolejnych waszych wątkach. Gra z Wami jest cudownie fantastyczna.
Wybrana przeze mnie sesja: Klik

Na to, jak krwawicie: Augustus Rookwood i Avelina Paxton. Umieściłem ich w tym zestawieniu przez to, że nawet jeśli to nie jest relacja w pełni negatywna, to tak jest to relacja tragiczna. Augustus jak przystało na oddanego swojemu ojcu syna poślubił czarownicę z czystokrwistego rodu i został ojcem kilkorga dzieci, jednak zakochał się w innej kobiecie, z którą nie będzie w stanie stworzyć trwałego związku (zaaprobowanego przez jego ojca, rodzinę żony młodszego Rookwooda i samą jego żonę), co wiązałoby się z wydziedziczeniem i całkiem prawdopodobnymi strasznymi konsekwencjami.
Wybrana przeze mnie sesja: Klik

Czuję

Oczarowanie: Bell Dupont. Nie zagraliśmy wielu wątków, a te które mamy nie zostały jeszcze zakończone. Zaczynając od kreacji postaci - zaintrygowała mnie ona podczas czytania karty postaci i nie mogę się doczekać aż podczas naszych wątków prowadzona przez Ciebie postać w pełni rozwinie swój potencjał, porywając mnie w wir ciekawych wątków. Honorowa nominacja trafia do Laurenta Prewetta.
Wybrana przeze mnie sesja: Klik

Rozbawienie: Danielle Longbottom. Udało nam się zagrać zaledwie jeden wątek, jednak wskazanie prowadzonej przez Ciebie postaci na tej podstawie wydaje mi się słuszne. Rzucane przez Ciebie żarty podczas wątku z sumy przypadków pomogły mojej postaci w poradzeniu sobie z tą całą niekomfortową dla niej sytuacją, ale mnie jako gracza bardzo bawiły nie tylko przez nawiązania do dzieł współczesnej popkultury.
Wybrana przeze mnie sesja: Klik

Smutek: Laurent Prewett. To świetnie skonstruowana postać, nie jednowymiarowa i mające swoje wzloty i upadki. Po rozegraniu z Tobą wielu wyjątkowych sesji, pełnych porywających wątków, wywierających poważny wpływ na moją postać i przyczyniających się do jej samorozwoju, przez co dużo zyskała. Przyszłe wątki, jeśli takowe będziemy rozgrywać, będą dla mnie zawsze pozytywnym zaskoczeniem - nigdy nie wiem, co one przyniosą, jak one wpłyną na postacie i gdzie je zaprowadzą i to jest w tym właśnie najlepsze. Przechodząc jednak do meritum. Nominuję tę postać w tej kategorii przez to, że relacja Laurenta i Philipa jest skomplikowana i to najłagodniejsze określenie jakie na to znalazłem, bo względem siebie są nierzadko toksyczni. W następstwie wszystkich wątków ta relacja może uchodzić za zakończoną, ale postacie gdzieś tam orbitują wokół siebie co doprowadzi prędzej czy później do kolejnej kolizji z ich udziałem.
Wybrane przeze mnie sesje: Klik i Klik

Siłę: Logan Nott. W moim odczuciu to w pełni zasłużona nominacja. Starszy brat Philipa jest kolejną postacią, mająca na niego niebagatelny wpływ i chociaż dopiero rozgrywamy pierwszy wątek, to już widzę w jego trakcie, że to kolejny etap rozwoju mojej postaci, dzięki któremu ona nabierze dzięki temu więcej barw. Liczę na to, że razem stworzymy coś naprawdę wyjątkowego.
Wybrana przeze mnie sesja: Klik

Nadzieję: Hjalmar Nordgersim. Nie nominuję prowadzonej przez Ciebie postaci dlatego, że wskazałeś tutaj mojego Dagura. Po prostu nie mogło być inaczej, gdyż tak po prostu czuję. Jestem zachwycony relacją naszych postaci - łącząca ich więź jest silna, postacie się doskonale uzupełniają i bardzo cieszy mnie to, że Hjalmar może polegać na swoim ojcu, który w jakimś stopniu jest również jego przyjacielem a nie tylko typowym rodzicem (potrafi postawić granice między jednym i drugim, na szczęście!) Bardzo dobrze się bawiłem podczas pisania każdego z naszych wątków. Z nich wszystkich najbardziej rozbawiło mnie polowanie na szczura dla Sary Macmillan i wątek z pęknięciami, podczas którego postacie próbowały gasić rzekomy pożar.
Wybrana przeze mnie sesja: Klik
prodigal daughter
I knew one day I'd have to watch powerful men burn the world down
I just didn't expect them to be
such losers
Wysoka na 175cm, jasnowłosa zjawa. Jest niezwykle szczupła, wręcz na granicy chorobliwości; lekko zapadnięte policzki ukrywa dobrze dobranym makijażem, którego nieodłączną częścią są usta pomalowane czerwoną szminką. Włosy ma proste i długie, sięgające lędźwi, zwykle nosi je rozpuszczone. Zawsze bardzo elegancko ubrana, najczęściej w stonowane barwy - nie jest zwolenniczką jaskrawych odcieni i mieszania kolorów. Nie lubi też przepychu; widać, że nie szczędzi pieniędzy na dobrej jakości ubiór, lecz nie obwiesza się biżuterią i tym podobnym. Porusza się bardzo zgrabnie, ale pewnie. Zawsze patrzy ludziom prosto w oczy podczas rozmowy, mając przy tym ciemne, przenikliwe spojrzenie. Zwykle mówi w bardzo spokojnym, niskim, nieco zachrypniętym tonie. Ma bardzo przejrzysty akcent, wyraźnie wymawia słowa, po sposobie mowy słychać, że to ktoś z dobrego domu, ktoś świetnie wykształcony.

Eden Lestrange
#17
30.10.2023, 22:42  ✶  
Siemanko kolanko.
Długo myślałam, co by tu słowem wstępu napisać, ale tak, żeby nie wyszło za ckliwie (bo potem wrócę do tego za rok i mi się cofnie z żenady), ani żeby nie było za śmiesznie (bo ze łzami w oczach to się ciężko posty czyta). No i doszłam do wniosku, że trzeba znaleźć złoty środek i po prostu zrobić z siebie debila jak zwykle.

Ciężko mi uwierzyć, że to aż rok. A może dopiero? Gram z tą samą ekipą od czasów Resurectio (kmtw, pozdro Ruru), potem za wami poszłam na Sacred i teraz świętujemy roczek Sacred 2: Electric Boogaloo (znanego też jako przykrywka dla londyńskich elitarnych eskort), toteż mam wrażenie, jakbym znała was wszystkich wieczność. Podobno szczęśliwi też czasu nie liczą, a że bawię się tutaj wyśmienicie, to może stąd brak koncepcji upływających lat.

Zanim przejdę do prawienia wam komplementów raz do roku poniżej, chciałabym podziękować osobie, bez której wszyscy byśmy siedzieli teraz na jakimś forum zombie bez przyszłości, marudząc do siebie nawzajem, że ale bym sobie pograł na takim potterze, kiedyś to były pottery, a teraz nie ma żadnych fajnych potterów - Bezie. Bezala, znana też jako Natalka Uchiha, to osoba, z którą wpierw nie dogadywałam się wcale, bo obydwie używałyśmy sarkazmu i zapominałyśmy o emotkach, przez co obydwie myślałyśmy, że jedna jest na drugą cięta. No, a potem zdiagnozowano u mnie autyzm. W KAŻDYM RAZIE-
To forum upadłoby bez Bezy. I nie mówię tego dlatego, że bez niej nie miałby kto opłacić domeny; widzę nie raz zza kulis ile pracy wkłada w to forum, nawet jeśli często jest przez jej ogrom na skraju psychozy i Szpadel nie nadąża z kupowaniem jej kolki na uspokojenie. Odkąd pamiętam, jej celem było po prostu stworzenie miejsca, gdzie wszyscy będą się dobrze bawili bez spiny, pisząc bzdety, romanse i dramaty tak, jak im się tylko podoba.
No i wyszło zajebiście. Tak trzymaj Beziu, ja i Szpadel nie mogliśmy sobie znaleźć lepszej dziewczyny.


Trzymajmy się ramy, to się nie posramy
Rose

Patrzę

Na to, jak piszesz: Brenna Longbottom
Wybór dla mnie oczywisty, co tu dużo mówić. Brenna przede wszystkim pisze, palców nie zdejmuje z klawiatury. Mogłoby się wydawać, że przy takiej ilości wyprodukowanego kontentu każdemu skończyłyby się już pomysły, ale nie jej. Nawet najbanalniejszy koncept obróci w coś ciekawego, zaangażuje się w życie twojej postaci, jeśli akurat takiego ancymona jak ona potrzebujesz, a jeśli jesteś nowym graczem, to weźmie cię za rączkę i porozmawia z tobą albo o tym, ile razy w tym tygodniu prawie się zabiła, albo ewentualnie o narkotykach. Mam wrażenie, że wielu nowych graczy tutaj wkręciło się na forum dzięki niej; nie ma drugiej takiej osoby na naszym forku i prawdopodobnie nigdy nie będzie. [sesja (jedna z miliona)]

Na to, jak się wznosisz: Alastor Moody
Każdy wie, że mam słabość do Alastora, lecz możecie już usiąść i odłożyć te widły, bo tym razem to nie jest faworyzacja. Uwielbiam, jak Beza kreuje postaci, a potem konsekwentnie prowadzi narrację - czuć, że Alek jest człowiekiem z krwi i kości, który dąży do dobra, ale nadal ma ludzkie słabości, popełnia błędy i grzeszy. Jego wady i zalety są cudownie zarysowane, a choć z pozorów mogą wydawać się prozaiczne, nadal łapią za serce i trzymają w napięciu. [sesja]

Na to, jak spadasz: Sauriel Rookwood
Bardzo nie lubię złoczyńców, których charakter polega na tym, że są chamami bez serca. Sauriel absolutnie taki nie jest, jest postacią, która wie, czym jest dobro, wie, że zło bez niego nie mogłoby istnieć, a jednak z pewnych powodów nawet jeśli by chciała, nie może tego dobra wybrać. Zdaje się cały czas walczyć o utrzymanie przy sobie ciągle ulatujących resztek człowieczeństwa, co według mnie czyni go naprawdę dobrze napisanym czarnym charakterem.  [sesja]

Na to, jak kwitniecie: Erik Longbottom i Elliott Malfoy
These bitches gay. Good for them, good for them.
Jestem fanką tej dwójki i prywatnie, i na fabule (niech nikt tego nie mówi Elliottowi, ale nawet jeśli Eden wygrałaby tę kolację z Erikiem, to oddałaby ją bratu). Rozkwitają powoli, ale w tak uroczy sposób, że nie sposób mi się oprzeć. Poza tym, nawet ktoś taki jak Elliott zasługuje na happy end z kimś, kogo kocha naprawdę, a nie na pokaz. [sesja]

Na to, jak błyszczycie: Bertie Bott i Alastor Moody
Tak samo jak Eden twierdzę, że gdyby prawo na to pozwalało, Alastor zostałby czwartą żoną Bertiego. Są dla siebie stworzeni, skoczyliby za sobą w ogień, a także perfekcyjnie się dopełniają. Mam tylko nadzieję, że głodne dramy nie wpadniecie na to, żeby jeden na drugiego w obliczu zagrożenia rzucił protego amare, bo nie chcę przez was wyć. [sesja]

Na to, jak krwawicie: Stanley Andrew Borgin i Brenna Longbottom
"Mam nadzieję, że twój dzień będzie równie przyjemny, co ty. : )" - czyli mój ulubiony rodzaj relacji uprzejmie negatywnych. Mój wewnętrzny goblin zawadiaka bardzo chciałby sprawdzić, jakby rozwinęła się sytuacja, gdyby ktoś te dwie postaci zamknął same w pokoju z bronią palną na 24 godziny. Wizualizuje sobie, jak stoję tam za takim weneckim lustrem, jak w serialach typu CSI Miami, i obserwuję igrzyska śmierci wewnątrz. Absolutnie uwielbiam wasze drobne złośliwości i przytyki, trzymajcie tak dalej. [sesja]

Czuję

Oczarowanie: Elliott Malfoy
Bez Artura by mnie tu nie było, bez Elliotta nie byłoby Eden.
Ich odwiecznie tocząca się waśń jest fundamentami mojej głównej postaci, więc nie mogłabym wymienić tutaj nikogo innego. Jestem w istocie oczarowana tym, jak dobrze Artur gra kimś, kto od zawsze był poniewierany przez los i gnębiony przez najbliższych - zwłaszcza przez swoje lustrzane odbicie, którym jest Eden. Im starszy Elliott się staje, tym częściej dostrzega, że nadal tli się w nim resztka stłamszonego przez rodzinę dobra i próbuje odnaleźć swoje szczęście, choć tak naprawdę nie wie absolutnie, od czego zacząć, przez co popełnia prawie-że niewybaczalne błędy. Elliott jest nieodzowną częścią życia Eden i tak naprawdę nie miałaby sensu jako postać, gdybym nie miała tak fenomenalnego partnera do kłótni - wroga, który za mną by w ogień wskoczył. Dziena Archie, love you. [sesja]

Rozbawienie: Stanley Andrew Borgin
Gościu, ja się regularnie przez ciebie duszę, mam problemy z oddychaniem jak Podstolina. Czy to posty o kiszeniu ogórków, czy to dogryzanie Brennie, czy to nawet twoje bezbłędne uwagi na Discordzie - gdy cię widzę, mam nieustannie w oczach łzy. Wręcz nie mogę się doczekać, aż Stachu i Mewa rozpoczną swoją karierę w budowlance, bo wtedy wyrobię sobie takie mięśnie brzucha od śmiechu, że zawsze będę mieć pod ręką sześciopak. A jak wiadomo, wtedy po szklanie i na rusztowanie. [sesja]

Smutek:  William Lestrange
Nieironicznie Will jest dla mnie tą postacią, przez którą mam wrażenie, że nie umiem dobrze grać złolami, bo mi się przykro robi, jak muszę wybrać niemiłą opcję dialogową. Gość jest przekochany, nieco zagubiony w tym świecie, ale ma najszczersze chęci, po prostu nie rozumie, co się wokół niego dzieje. I ze wszystkich nieszczęść, na żonę trafiła mu się taka suka, jak Eden, która nie dość, że celowo szuka powodu do kłótni dla zwrócenia na siebie uwagi, to jeszcze teraz go zdradza na boku. A William by jej nieba uchylił, nie byłby nigdy zły, bo przede wszystkim chciałby, żeby była szczęśliwa. [sesja]

Siłę: Alastor Moody
Tak, i znowu z tym Alastorem. Beza ostatnimi czasy ciągnie mnie za fraki na tym forum, nawet jak ja już tak bardzo nie mam siły pisać, to ona zawsze znajdzie jakiś powód, jakiś nowy pomysł na fabułkę, żeby w życiu Eden się działo i wyciągać ją z tej czarnej dziury bycia wredną jędzą z myślami samobójczymi, która tak naprawdę się strasznie, ale to strasznie nie lubi. Od razu mi się chce grać na tym forum, gdy widzę, że wleciał mi pościk od Bezi i że ten szczeniacki romans nadal się kręci. Nawet jeśli czasem mamy obsuwę miesięczną, bo byłyśmy tak bardzo, bardzo, bardzo śpiące. [sesja]

Nadzieję: Lorraine Malfoy
Nie zdążyłyśmy jeszcze razem nic napisać, jest to work in progress, ale zobaczywszy inne sesje Lorci, mam bardzo duże oczekiwania. Napisane są świetnie, postać jest niebanalna, a każdy post pełen pomysłów, które nie tylko pchają akcję do przodu, ale dają też podwaliny wielu kolejnym sesjom. Mam przeczucie, że relacja jej i Maeve będzie kolejną na moim koncie, której rozwoju będę wyczekiwać z zapartym tchem. [sesja]


I was never as good as I always thought I was
— but I knew how to dress it up —
I was never satisfied, it never let me go
just dragged me by my hair and back on with the show

~♦~
corbeau noir
— light is easy to love —
show me your darkness
Gdyby Śmierć przybrała ludzką postać, wyglądałaby jak Perseus; wysoki i szczupły, o kredowym licu oraz zapadniętych policzkach. Pojedyncze hebanowe kosmyki opadają na czoło mężczyzny; oczy zaś, czarne jak węgiel z jadeitowymi przebłyskami, przyglądają się swym rozmówcom z niepokojącą natarczywością. Utyka na prawą nogę, w związku z czym jego stały atrybut stanowi mahoniowa laska z głową kruka.

Perseus Black
#18
31.10.2023, 00:47  ✶  
[Obrazek: dftpno0-01153db4-ec7e-4671-aaf7-adccfb9e...mtl4swrohk]

TO JUŻ ROK!!!!
Niesamowite, że od otwarcia SoLa Ziemia zrobiła pełne okrążenie wokół Słońca??? W tym czasie sporo się u mnie zmieniło; przeprowadzka, zaręczyny, rozwój wymarzonego podcastu, czy inne bardziej lub mniej przyjemne wydarzenia nie pozostające bez wpływu na życie, a w tym wszystkim jeden stały punt zaczepienia - SoL! Wspaniali ludzie, wspaniałe postacie, brzuch bolący od śmiechu i łzy wzruszenia uronione nad fabułami. Dziękuję Wam wszystkim za to, że jesteście, że piszecie i tworzycie forum ♥ Przede wszystkim chciałabym podziękować Bezie, bez której nie byłoby nas tutaj, która samodzielnie dłubała przy SoLu przez długie miesiące, dba o to, by na fabule wciąż się coś działo i ma niezwykłą cierpliwość do wszystkiego SerduszkoSerduszkoSerduszko

Mam nadzieję, że za kolejny rok spotkamy się w tym samym (lub jeszcze większym hihi) gronie~!

Muszę przyznać, że tego typu plebiscyty zawsze mnie stresują, bo chciałabym nominować wszystkich, a Beza każe tylko jedną osobę :dobijciemnie:

Patrzę

Na to, jak piszesz: Uwielbiam kreację Eden Lestrange już od czasów Sacred; cięty język, błyskotliwe uwagi, a także wplatany w posty humor przez który niejednokrotnie musiałam wycierać monitor bo aż się poplułam XD Edyta to jest ktoś, kogo moje postacie mogłyby jednocześnie obawiać się i podziwiać, fajen koncept 11/10 [sesja]

Na to, jak się wznosisz: Stale czujny Alastor Moody może nie ma olśniewającego uśmiechu, ale za to olśniewa swoją osobowością! Oddany sprawie i swoim bliskim, walczący ze swoimi małymi demonami, taki ludzki i rzeczywisty. [sesja]

Na to, jak spadasz: Podoba mi się sposób, w jaki Louvain Lestrenge, wspinając się po szczeblach zwolenników Voldemorta, upada pod względem moralnym. Jak wykorzystuje swoje talenty, by przynieść korzyści Czarnemu Panu, jak bezwzględny i konsekwentny jest w swoich działaniach Serduszko [sesja]

Na to, jak kwitniecie: Nie będę ukrywać, że jestem ogromną fanką 100k slowburn w wykonaniu Erika Longbottoma & Elliotta Malfoya; to napięcie narastające wraz z kolejnym postem z jednoczesną powściągliwością w mówieniu o swoich uczuciach na głos sprawia, że czytam Wasze sesje z wypiekami na policzkach. Jestem absolutnie oczarowana tym, jak budujecie swoją relację i czekam na reakcję na pocałunek na Beltane [sesja]

Na to, jak błyszczycie: Augustus Rookwood i Avelina Paxton; zafascynowani sobą w młodości, stają teraz ramię w ramię, aby wyrwać się ze szponów czyhającego na nich niebezpieczeństwa. Podoba mi się to, jak przekomarzają się podczas walki, próbując nie zwariować [sesja]

Na to, jak krwawicie: Oleanderowi Crouch i Desmondowi Malfoy nie jest pisane wspólne życie; przynajmniej nie na takich zasadach, na jakich by sobie tego życzyli. Zdesperowani, zagubieni i zrozpaczeni — każdy na swój sposób. [sesja]

Czuję

Oczarowanie: Vespera Rookwod, zakazany owoc, który nęcił Perseusa jeszcze w czasie trwania jego pierwszego małżeństwa. Któż by przypuszczał, że to, co miało być tylko przelotnym romansem, eskaluje w przygotowania do kolejnego ślubu? Vespera to kobieta pod każdym względem idealna dla Perseusa, oboje się uzupełniają, są dla siebie wyrozumiali, zależy im na sobie. Jest w niej zakochany, choć nie potrafi jeszcze przyznać się do swoich uczuć [sesja]

Rozbawienie: Sesja z Grimesem, która miała w założeniu być bardzo poważną, dzięki Williamowi Lestrange stała się chyba jednym z najzabawniejszych, jakie kiedykolwiek odegrałam na forach, nie mówiąc już o pobocznych wydarzeniach i ustaleniach — między innymi dramie o bobra, bójką z udziałem laski i pogodzeniu się, do którego doszło tylko dlatego, że Perseus zapchał się ciasteczkiem XDD Mam nadzieję, że uda nam się odegrać wszystkie planowane sesje Serduszko [sesja]

Smutek: Perseus i Elliott Malfoy spętani są trudną przeszłością, niosą ciężar wspólnych tajemnic i płoną do siebie uczuciami, które przez lata wystawiane były na próbę i ulegały zmianom. By oszczędzić Elliottowi cierpienia, Perseus paradoksalnie zadawał mu jeszcze większy ból. Czy kiedykolwiek odpokutuje swoje krzywdy? Czy znajdzie remedium dla skaleczonej duszy Elliotta?  [sesja]

Siłę: Lycoris Black to nie tylko siostra Perseusa, lecz jego najbliższa przyjaciółka i opoka, kryjąca się za maską wiecznego sarkazmu. Jako dziecko torował jej drogę przez pokrzywy drewnianym mieczem. Jako dorosła, podnosi go, gdy upadł i zdaje mu się, że cały świat obrócił się przeciwko niemu. Gdyby nie ona, już dawno pogrążyłby się w delirium. Gdyby nie jej wsparcie, całkowicie utraciłby wolę życia. [sesja]

Nadzieję: Laurence nie odpisał na żaden z listów, jakie słał do niego Garrick Ollivander, jednak wracał do nich za każdym razem, gdy czuł, że jego świat się wali. Czy Garrick wybaczy mu zniknięcie bez słowa na sześć długich lat? Czy znów zaprosi go na antresolę, poczęstuję herbatą i porozmawiają jak za dawnych czasów? Mam nadzieję, że tak. [sesja]

Bonus:
Zażenowanie: czytając niektóre ze swoich postów lmao


[Obrazek: 2eLtgy5.png]
if i can't find peace, give me a bitter glory



King with no crown
Stars, hide your fires
Let no light see my black and deep desires
Schludny, młody mężczyzna ze starannie ułożonymi blond włosami. Nie grzeszy wzrostem, będąc wysokim na 178 centymetrów, acz chodzi na tyle wyprostowany i z uniesioną głową, że może wydawać się górować nad rozmówcą. Pomaga mu w tym spojrzenie chłodnych, niebieskich oczu, na tyle skutych lodem, że nie sposób się przez niego przebić, aby dostrzec kryjącą się za nimi duszę. Zazwyczaj używa perfum z cedrowymi nutami przeplatającymi się z drzewem sandałowym. Dobiera ubrania starannie, zwłaszcza kolorystycznie. Nie ubiera się krzykliwie, acz odpowiednio do okazji; zawsze z idealnie wyprasowanym materiałem koszuli, dobrze dopiętą kamizelką. Charyzmą przyciąga do siebie innych, acz waży słowa w naturalnie ostrożnej manierze. Nie brak mu w głosie donośnych tonów, na marne można oczekiwać, że otworzy usta, aby krzyczeć, nawet te cicho wypowiedziane przez niego słowa potrafią być dobitniejsze niż cudzy krzyk. Stawia na niską intonację, uważając, że jest przyjemniejsza dla ucha i bardzo dobrze podkreśla angielski, wręcz krzyczący w swojej pretensjonalności o jego uprzywilejowanym urodzeniu, akcent.

Elliott Malfoy
#19
01.11.2023, 02:25  ✶  
Siemano kolano.
Trochę mnie ostatnio brakło, za co po raz kolejny przepraszam. Przepraszam też za to, że ten tekst jest napisany chaotycznie - mój stan to ciągłe zmęczenie, nie pozdrawiam (już kończę narzekać).
Myślę o was, o sesjach i swoich postaciach, ale jak to w życiu bywa - trzeba mieć priorytety. Moim zawsze było znalezienie forum w klimacie Pottera, które łączy w sobie kreatywność, niezależność i zabawę światem stworzonym przez (tfu!) Ro**ling - SoL łączy w sobie to wszystko plus niesamowicie zróżnicowaną grupę graczy, co sprawia, że zaczynanie nowych rozgrywek i planowanie wątków nigdy nie staje się nudne.
Last but not least, bez Bezy nie byłoby forum i, chociaż wszyscy je tworzymy - poprzez moderowanie, pisanie wątków, tworzenie kontentu i prowadzenie rozgrywek - tak chciałbym na pierwsze urodziny forum powiedzieć ogromne dziękuję. Bez inicjatywy Pani Admin Głównego Pomysłodawcy nie miałbym możliwości poznania was wszystkich i rozegrania tylu ciekawych wątków.

Twój stary aka milioner na jachcie xo


Patrzę

Na to, jak piszesz: Vakel Dolohov to definitywnie postać, której akcje śledze zawsze z zapartym tchem. I chociaż brakuje mi w życiu umiejętności skupienia na przeczytanie wszystkich rozgrywek, które bym chciał, tak niesamowicie podziwiam to w jaki sposób jesteś w stanie ubrać w słowa to, co dzieje się w głowie tego człowieka; jak opisami jego ruchów i mimiki wywołujesz we mnie reakcję taką, jaką wywołałaby we mnie osoba Dolohova, gdybym stanął z nim twarzą w twarz. Plox zamknijmy się razem w kibelku.
Na to, jak się wznosisz: Czytanie niektórych z postów i sesji Nory Figg sprawiało, że uśmiech pojawiał się na mojej twarzy. Nora jest zdeterminowana i jednocześnie bardzo przyjazna. Jej charakter kojarzy mi się z miękkością tych puszystych kocyków... Tyle, że Nora wciąż będzie puszysta nawet po wypraniu w pralce w za wysokiej temperaturze. Jednocześnie delikatna i twarda babka.
Na to, jak spadasz: Eden Lestrange jest najbardziej irytującą postacią na tym forum i za to ją kocham. Czytanie postów Eden sprawia, że z ekscytacji pocą mi się ręce. Życzę jej absolutnie jak najgorzej, a jednocześnie zawsze jest mi przykro, kiedy z tyłu głowy tej wrednej lambadziary kołaczą się jakieś resztki domniemanej dobroci. Eden jest jednoczesnie przeciwnością Elliotta jak i jego lustrzanym odbiciem, oraz vice versa. Uwielbiam to w jaki sposób opisujesz jej wyrachowanie i chęć siania chaosu dla czystej rozrywki.
Na to, jak kwitniecie: Alastor Moody i Eden Lestrange - moi mili, wiem, że wyżej napisałem iż życzę Eden jak najgorzej i teraz muszę przeprosić za to Alastora... (wcale nie tylko dlatego że jest hot af i chcę, aby zaprosił Elliotta na ryby). Eden zdradzając swojego męża (mnie) tworzy z Alastorem naprawdę zgrany duet. Jest mi bardzo przyjemnie czytać, co tworzycie i czekam na więcej wrażeń (nie spodziewałem się, że Eden lubi furaków, ale nie mi oceniać).
Na to, jak błyszczycie: Cameron Lupin i Heather Wood są niezastąpienie pozytywną i zarazem zabawną parą. Naprawdę lubię to jak 'cheeky' Cameron potrafi być i jak Heather odpowiada na to swoją bezpośredniością. Jednocześnie widać między nimi troskę, o to że im na sobie bardzo zależy i, że się szczerze kochają - czy to w kontekście przyjacielskim czy bardziej romantycznym.
Na to, jak krwawicie: Desmond Malfoy i Maya Chang, bo wasza relacja zainspirowała mnie to wstąpienia w te fabuły. Lubię tę niezdrową relację, którą Desmond i Maya mieli w szkolnych latach. Obsesyjność Malfoya i strach oraz pewien rodzaj obrzydzenia płynący od Mayi sprawia, że jest to interesujące. Zwłaszcza, gdy mają konflikt interesów w postaci Oleandra Croucha. Hehe.

Czuję

Oczarowanie: Eriku Longbottom, myślę że nie zdajesz sobie sprawy jak duży impakt masz na moją chęć pisania. Dostawanie od ciebie postów to czysta przyjemność. Jestem niesamowicie oczarowany tym w jaki sposób stworzona jest postać Pana Mistera Magii. To zlepek trochę zakłopotanego, jednocześnie inteligentnego i w losowych sytuacjach niewinnego do granic możliwości mężczyzny. Wszystko w nim jest urocze, a jak nie urocze to bardzo przyciągające. Sposób w jaki opisujesz jego procesy myślowe, które stoją za wypowiadanymi słowami jest niesamowicie konsekwentny i świetnie składa się w jednolitą całość. Nie mogę się doczekać kolejnych rozgrywek, zwłaszcza, że zawsze jak udaje nam się skończyć jedną z naszych ciągnących się słowotokiem myśli rozgrywek to wydaje mi się, że rozwijam historię Elliotta i jestem bardzo tym usatysfakcjonowany.
Rozbawienie: Perseus Black i jego 'unhinged' listy o stworzeniach magicznych czy innych kapibarach to naprawdę śmieszny koncept. Sama postać Percy'ego jest dość smutna i ma głębie, aczkolwiek ubieranie tego w humor i żarty ma do siebie niesamowity urok, który zawsze doceniam. Bardzo mnie to motywuje do wymyślania i tworzenia kolejnych wątków z jego udziałem, bo wiem że nie będzie w nich nudno. Dystans jaki ma do siebie Percy też jest bardzo dobrze pokazany.
Smutek: Eden Lestrange być może pokazuje, że radzi sobie ze wszystkim idealnie oraz, że wszystko ma pod kontrolą, ale czytanie tego jak przez kopułę idealności powoli przechodzą ciernie jest niesamowicie przykre. Uwielbiam czytać o tych momentach, w ktorych Eden załamuje się grunt pod nogami i łapie się wszystkiego, aby jednak nie stracić panowania nad sytuacją. Desperacja oraz brak umiejętności zrozumienia swoich uczuć jest bardzo widoczny w wielu fabułach jakie razem rozpisaliśmy (między bliźniakami czy też Williama z Eden).
Siłę: Desmond Malfoy to okropny dupek i frajer, ale właśnie dlatego chcę zobaczyć go więcej. Nasza rozgrywka pomiędzy Oleandrem i Desmondem, sprawiła, że pierwszy raz od dawna udało mi się poczuć tyle emocji na raz. Ba, tyle sprzecznych emocji. Chcę Desmondowi współczuć, a jednocześnie bardzo mocno uderzyć go kijem bejsbolowym. Chce pisać fabuły, w których będzie spełniał swoje erotyczne czy pogmatwane, przemocowe pragnienia, a jednocześnie odkryć te jego delikatniejszą stronę, niepewność którą w sobie dusi, a która wylewa się z niego, gdy próbuje skomponować wypowiedź. Będąc bardzo wylewnym, podsumuje to krótko - zanim stało się cokolwiek innego, zakochałem się w tym jak w kilku lakonicznych opisach można zamknąć kawałek wszechświata.
Nadzieję: The Edge - hej, ruchasz się czy trzeba z tobą chodzić? Kocham koncept tej postaci, podoba mi się też jego back story. Liczę na co-nieco między nim, a Elliottem, gdy w tle będzie leciało 1975 instrumental.


“An immense pressure is on me
I cannot move without dislodging the weight of centuries”
♦♦♦
Czarodziej
“It was hotter than rage, and sharper than fear, and cut deeper than helplessness, all because I couldn’t get to you.”
Mieniące się srebrem, długie pasma włosów opadają Cynthii prosto na ramiona i ciągną się za połowę pleców, spod wachlarza czarnych rzęs spoglądają stalowoniebieskie, chłodne tęczówki. Jest średniego wzrostu o dość drobnej, smukłej budowie ciała. Wydaje się krucha i delikatna, głównie przez bladość skóry, pozbawiona siły fizycznej. Doskonale dostosowuje sposób mówienia oraz gesty pod towarzystwo, w którym aktualnie przebywa, sprawnie manipuluje za pomocą wyglądu. Jest niewinnie śliczna, a jednocześnie przeraźliwie kojarzy się z zimą.

Cynthia Flint
#20
01.11.2023, 04:37  ✶  
Gdybym mogła, wymieniłabym każdą z osób, z którą pisałam sesje w każdej kategorii. Uwielbiam różnorodność, którą daje SOL i style, które reprezentują sobą gracze. Macie pomysły, macie talent, jesteście naprawdę niesamowici i mam nadzieję, że przed nami jeszcze dużo urodzin. To nie są czasy sprzyjające PBFom, ale tutaj po prostu chce się wejść i pisać. Klimat, administracja, ludzie — każdy wnosi od siebie coś wyjątkowego. I naprawdę, bardzo się cieszę, że tu trafiłam i mogę się od was czegoś nowego nauczyć w pisaniu.
Najlepszego z okazji urodzin dla każdego forumowicza, a przede wszystkim dla osób, które stoją za kurtyną i pomagają nam się dobrze bawić.

Patrzę



Na to, jak piszesz: Brenna Longbottom
Dla mnie jesteś iskierką tego forum — jak pisano wyżej, jesteś wszędzie i z każdym. Nigdy nie odmawiasz sesji, angażujesz się dla graczy, pomagasz nowym się zaaklimatyzować. Przede wszystkim uwielbiam to, że grasz — nie ustalasz, idziesz z tym, co przyniosą napisane przez Ciebie teksty. Każda Twoja postać pomaga rozwijać skrzydła innym postaciom. Jesteś jedyna w swoim rodzaju. Nie mogę wybrać jednej sesji, nie da się po prostu.
Osobami, o których chce jeszcze wspomnieć są Beza i wszystkie jej twory którymi pisze oraz Patrick . Nie miałam przyjemności dużo z nimi zagrać prywatnych wątków, ale sporo czytam i to, co wychodzi w postach od ich postaci, aż do postów prowadzących fabułę główną - jest cudne. Loretta, Perseus wy też macie zaczarowane pióro.
Każdy z kim pisałam sesje jest dla mnie inspiracją.
Na to, jak się wznosisz: Nora Figg
silna i dobra kobieta, która pomimo tego, że zostaje sama z dzieckiem w nieprzychylnym świecie, nie poddaje się i stara się iść po swoje. Nie miałam z nią nigdy sesji, ale jestem przekonana, że z Pandorą znalazłyby wspólny język.
Chciałabym też wspomnieć o Brennie, Daugurze, Victorii, Eriku i Atreusie — wasza walka o lepsze jutro jest naprawdę godna podziwu.
Na to, jak spadasz: Louvain Lestrange
Każda nasza sesja pokazuje, jak kształtujesz postać zgodnie z tym, czego oczekiwałby od niej Czarny Pan. Zaangażowanie, uwielbienie, oddanie dla sprawy i lojalność, która doprowadzi Cię być może do roli prawej ręki, a jednocześnie grozi Ci po prostu upadkiem. Wprowadzasz to wszystko bardzo rozsądnie, zachowujesz subtelność i realizm, pokazujesz, jak stopniowo narasta w Lou ciemność, co śledzę z zaangażowaniem, co również wpływa na moją postać.
Zerkam też na Maeve Chang i Lorraine Malfoy , które nie są może z nami aż tak długo, ale mają bardzo ciekawe koncepty postaci, unikalnie wpasowujące się w Śmierciożerców.
Na to, jak kwitniecie: Victoria Lestrange i Sauriel Rookwood
Nie jest to łatwy romans, ale dobry i pełen chemii. Wasze "kliknięcie" i zgranie sprawia, że śledzę ich losy z zapartym tchem, angażując się w historie. Nie jest łatwo, dzielą was charaktery i polityka, ale rodząca się pomiędzy wami więź pomimo tych wszystkich przeszkód, jest naprawdę silna, realna. Te drobne zmiany, które wolno zachodzą w Saurielu względem Torii są naprawdę niesamowite.
Na to, jak błyszczycie: Banda Borgina
czyli Stanley, Atreus, Louvain, Sauriel i Laurent (Tośka głupio wymieniać). Bardzo podoba mi się to, jak ich relacja pomimo lat przetrwała i jak stoją za sobą murem, niezależnie od otaczającego ich świata. Każda z tych postaci dopełnia się wzajemnie, wnosi do bandy coś innego i ma unikalną rolę.
Nie mogę nie wspomnieć o Brennie Longbottom i Victorii Lestrange, których przyjaźń, siła i zaangażowanie jest nadzieją na słońce.  O i Eden i Alastor, bardzo fajny duet.
Na to, jak krwawicie: Brenna i Atreus
kibicuje wam (nie wewnętrznym Antkiem) pomimo tego, jak to zawiłe i skomplikowane. Na krwawiące rany idzie znaleźć plasterek, możecie być właśnie dla siebie takimi kolorowymi plasterkami.
Relacja Aveliny Paxton i Augustusa Rookwooda oraz Laurenta i Philipa również zasługuje w tej kategorii na specjalne wyróżnienie.

Czuję



Oczarowanie:  Hjalmar z Pandorą tworzy tak naturalną, tak magiczną historię, że nawet jeśli piszemy o maślance i pluszowych misiach, nie mogę przestać się pod nosem uśmiechać. Ich więź ma bardzo silne i zdrowe fundamenty, jest odmianą od dramatów, kłamstw i robienia wszystkiego naokoło. Podoba mi się gra przeciwieństw.To takie słońce nad zachmurzoną Anglią.
Stanley, Louvain, Victoria, Sauriel, Geraldine, Atreus, Brenna — wszystkie sesje z wami są dla mnie wyjątkowe niepowtarzalne i ekscytujące. Doskonale się bawię, niezależnie jakimi postaciami gramy i czemu w danej fabule przychodzi nam stawić czoła. Jestem oczarowana relacjami, które z wami stworzyłam i wdzięczna za to, jak wiele mogę się od was nauczyć. Wnosicie najwięcej do mojej gry — zarówno emocji, jak i przygód, mam z wami najwięcej wątków. I mam nadzieję, że w następnym roku uda nam się zagrać jeszcze więcej historii. Jest też lista osób, z którymi chciałabym pisać więcej, więc za to też trzymam kciuki i mam nadzieję, że w plebiscycie z okazji drugich urodzin, wymienię więcej postaci - tak, to też na was między innymi zerkam Eden, Patricku, Mavelle, Esme, Lorraine, Augustusie, Martinie, Loretto, Nicholasie i Alastorze!
Rozbawienie: Stanley Andrew Borgin
Tutaj nie da się wybrać jednej, konkretnej sesji - wszystkie wywołują u mnie uśmiech. Niezależnie, co piszemy i jak dramatycznie to ma wyglądać, wpleciesz w to coś żartobliwego, poprawisz osobie z którą piszesz humor i rozładujesz sytuację. Maskotka forumowa.
Sauriel, to też Twoja kategoria! I Edwarda z jego wieżami!
Smutek: Brenna Longbottom
Chociaż mój Antek taki zaangażowany, to w głębi serca wie, że cały świat jest przeciwko i go po prostu nie chcesz. To smutna historia nieszczęśliwej, pierwszej miłości, ale bardzo kształtująca dla Borgina juniora.
Siłę: Laurent Prewett
Jest dla Pandory siłą napędową, gdy jest gorzej lub ma atak paniki, obecność brata i świadomość, że świat mógłby być dla niego lepszy, daje jej kopa. W jej przypadku motywacją i głównym powodem optymizmu jest również Hjalmar. Jeśli chodzi o Cynthię, chciałabym wspomnieć o Victorii - jest dla niej jak siostra, dla której zrobiłaby wszystko. Gdyby miała ukryć zwłoki, ukryłaby. To jest jej osoba, zwłaszcza gdy Castiel wyjechał. Anthony znajduje swoją siłę głównie w Stanleyu, który umie wyciągnąć z niego to, co jest najlepsze. Dużą motywacją jest też Bellatrix oraz Brenna, które są dla niego, jak dzień i noc. On ogólnie rzecz biorąc jest postacią, z której ważne osoby mogą wykrzesać najwięcej.
Nadzieję: Victoria Lestrange - bo wierzę, że one dwie mogą mieć swoje szczęśliwe zakończenie.
Kolejna niemożliwa kategoria. Wiąże nadzieję z każdym, z kim piszę tak naprawdę i wszystko, co wnoszą sesję do moich postaci, jest dla mnie unikatowe, warte wspomnienia. Każdy z moich czarodziejów wiąże mnóstwo nadziei, wierzy, że dużo ich czeka z ważnymi ludźmi.
Dla Anthonyego będzie to Bellatrix, Stanley, Louvain, Brenna, Loretta, Atreus czy Lorraine
Dla Pandory będzie to Hjalmar, Brenna, Laurent, Edward, Vincent lub Geraldine.
Dla Cynthii będzie to Victoria, Louvain, Stanley, Cathal, Atreus, Sauriel i Brenna.
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Podsumowanie aktywności: Eutierria (2975), Alastor Moody (21), Vakel Dolohov (3173), Mavelle Bones (265), Ururu Marquez (327), Eden Lestrange (1352), Brenna Longbottom (1436), Erik Longbottom (1370), Geraldine Yaxley (606), Elliott Malfoy (995), Atreus Bulstrode (147), Perseus Black (737), Loretta Lestrange (675), Philip Nott (1034), Cynthia Flint (1094), Victoria Lestrange (1123), Avelina Paxton (904), Stanley Andrew Borgin (886), Rabastan Lestrange (684), Augustus Rookwood (869), Laurent Prewett (1261), Lorraine Malfoy (778)

Wątek zamknięty  Dodaj do kolejeczki 

Strony (3): « Wstecz 1 2 3 Dalej »


  • Pokaż wersję do druku
  • Subskrybuj ten wątek

Przydatne linki
Kolejeczka
Tryb normalny
Tryb drzewa