Geraldine Artemis Yaxley
Urodzenie: 21.03.1943 baran; numerologiczna 5
Stan cywilny: panna
Nazwisko panieńskie: Yaxley
Krew: czysta
Zamieszkanie: Londyn, Aleja Horyzontalna
Pochodzenie: Walia, okolice Snowdonii - tam znajduje się ich rodzinny dom. Matka Geraldine - Jennifer pochodzi z rodziny Borgin, ojciec Gerard z Yaxley. Ojciec pracował w ministerstwie jako szef Komitetu ds. Utylizacji Niebezpiecznych Stworzeń, aktualnie na emeryturze zajmuje się zgrupowaniem Artemis. Matka pracowała jako łamacz klątw, zrezygnowała z pracy na rzecz opieki nad domem.
Stan cywilny: panna
Nazwisko panieńskie: Yaxley
Krew: czysta
Zamieszkanie: Londyn, Aleja Horyzontalna
Pochodzenie: Walia, okolice Snowdonii - tam znajduje się ich rodzinny dom. Matka Geraldine - Jennifer pochodzi z rodziny Borgin, ojciec Gerard z Yaxley. Ojciec pracował w ministerstwie jako szef Komitetu ds. Utylizacji Niebezpiecznych Stworzeń, aktualnie na emeryturze zajmuje się zgrupowaniem Artemis. Matka pracowała jako łamacz klątw, zrezygnowała z pracy na rzecz opieki nad domem.
Kształtowanie: ◉◉◉◉○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ◉◉◉○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉◉◉
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ◉◉○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ◉◉◉○○
Zauroczenie: ○○○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉○○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉◉◉
Charyzma: ◉◉○○○
Rzemiosło: ◉◉○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉◉○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Poziom spaczenia: III
Różdżka: włókno ze smoczego serca, czerwony dąb, 14 cali, sztywna
Zwierzę totemiczne: Skunks - zwraca uwagę na odmienność. Symbolizuje znaczenie bycia sobą i podążania swoją własną autentyczną ścieżką, bez względu na opinie innych.
Aura: czerwona
O zdolnościach:Wychowana w rodzie Yaxley od zawsze była blisko związana z magicznymi stworzeniami. Nie ma się co dziwić, że w czasie nauki w Hogwarcie to ONMS był jej ulubionym przedmiotem. Całkiem interesująca się jej wydawała również transmutacja, także sporo czasu poświęciła nauce tego przedmiotu, dobrze jest umieć zmieniać właściwości rzeczy, tak bardzo zainteresowała się tematem, że została animagiem. Umiejętnie radziła sobie również z kształtowaniem magii - na tyle polubiła te dziedzinę magii, że to właśnie ją zaczęła się interesować, z racji na praktyczność - wyczarowanie czegoś z niczego w lesie jest naprawdę istotną umiejętnością. Z czasem nauczyła się również całkiem nieźle radzić sobie z rozpraszaniem magii.
Jest bardzo wysportowana, dużo czasu poświęca na to, aby jej ciało było w wybitnej formie, musi mieć pewność, że nigdy jej nie zawiedzie. Yaxleyówna chwyta się najróżniejszych dziedzin sportowych, by mieć pewność, że jej ciało nigdy jej nie zawiedzie, potrafi walczyć wręcz, przy pomocy sztyletów, świetnie sobie radzi z łukiem, czy kuszą. Od najmłodszych lat wiedziała, że musi stać się narzędziem do zabijania magicznych stworzeń.
Yaxley miała problemy już od czasów Hogwartu z eliksirami, zdecydowanie nie był to jej konik. Przestała korzystać z zaklęć związanych z zauroczeniem, bo wydaje się jej to być metodą, która nie ma sensu podczas walki, która jej dotyczy. Doszło do tego, że już w ogóle po nią nie sięga przez traumę związaną z wyimaginowanym bratem bliźniakiem.
Nigdy jakoś specjalnie nie skupiała się na nauce translokacji - wystarczyło jej to, że umiała się teleportować.
Jako łowcza musiała nauczyć się tropić zwierzynę, pracowała nad tym, aby jej zmysły jak najlepiej z nią współpracowały, bo to od nich zależy powodzenie polowania.
Zdarza jej obrabiać truchła zwierząt, które upoluje, może nie jest to bardzo dopracowane, ale potrafi to zrobić, zwłaszcza, kiedy nie ma przy niej innych bardziej doświadczonych osób.
Ostatnio zaczęła czuć się pewniej, nie ma problemu z przeprowadzaniem rozmów biznesowych, czy prezentowaniem swoich umiejętności publicznie, dzięki czemu robi się coraz bardziej charyzmatyczna.
Sporo podróżowała w swoim życiu, dzięki czemu posiada jakieś pojęcie o tym, jak wygląda świat, jakimi prawami się rządzi.
Animagia (III): skunks - Gerry odwiedzała dosyć często w Kanadzie swoją babkę, tam też poznała te stworzenia, jakoś tak wyszło, że gdy zaczęła ćwiczyć animagię padło właśnie na nie. W Hogwarcie już dostrzegła, że wyśmienicie radzi sobie z transmutacją, postanowiła więc ją ćwiczyć, aby zostać animagiem. Nie jest zarejestrowana.
Potwory się przed nami nie ukryją: - ma wyczulone zmysły, jak typowy Yaxley. Geraldine wyczuwa, kiedy zagrożenie pojawia się niedaleko jej, umie zlokalizować bestie, które znajdują się niedaleko, do tego potrafi rozpoznać anomalie jeśli chodzi o genetyki czarodziejów.
Popularność: - należy do różnych klubów, zresztą jeden z nich jest pod skrzydłami ich rodziny. Dzięki temu spotyka na swej drodze różnych czarodziejów, do tego świadczy usługi, które powodują, że poznaje wiele osób.
Latanie na miotle (I): - odkąd tylko wpadła jej w ręce miotła starszego brata ćwiczy tę umiejętność. Była ścigającą w szkolnej drużynie quidditcha.
Opieka nad magicznymi stworzeniami (I): - wynika to z jej zainteresowania magicznymi stworzeniami, przecież nie tylko je morduje.
Szermierka (I): - ojciec uczył ją jej w domu, żeby doskonalić sprawność fizyczną.
Walka wręcz (I): - podczas swoich podróży musiała sobie radzić w różny sposób.
Bogacz (II): - przyjmuje wiele zleceń, pracuje w rodzinnej działalności.
Jazda konna (I): - jej rodzice mają stajnię, postanowiła więc nauczyć się jeździć konno, kiedy dostała od ojca swojego własnego konia.
Znajomość półświatka (I): - Geraldine sprzedaje magiczne komponenty, wie, gdzie szukać miejsc, w których mogłaby dobijać targu.
Magiczny antytalent (III): - Zauroczenie: Yaxleyówna w ogóle nie korzysta z tej dziedziny magii, jest w niej laikiem, nie potrafi czarować w ten sposób. Ma traumę przez wydarzenie związane z wyimaginowanym bratem bliźniakiem, który mieszał w głowach. Boi się korzystać z zauroczenia.
Bezsenność (II): - Geraldine męczą koszmary, nawiedza ją wizja pojedynku z bratem bliźniakiem i śmierć jednego z nich.
Uczulenie (I): - uczulona na werbenę.
Porywczy (I): - wystarczy iskra, aby wyprowadzić ją z równowagi, nie potrafi zapanować nad swoim temperamentem.
Uparciuch (I): - jak się na coś nastawi, to nie ma zmiłuj. Zawsze musi być tak, jak ona czegoś chce.
Skrzat półkrwi (I): - nie odmówi pomocy przyjaciołom - nigdy.
Uzależnienie (I): - bardzo dużo pali. Nie potrafi wytrzymać bez papierosów, robi się drażliwa i nerwowa, gdy nie może zaspokoić nikotynowego głodu.
Mięsożerca. (I): - niby jak ktoś jej wzrostu miałby się najeść samymi roślinami?
Athazagorafobia - lęk przed byciem zapomnianym (0): Po sytuacji, która wydarzyła się nim wyszli z jaskini pozostawiając w niej Dopplegangera, Geraldine lęka się tego, że demon zdołał ostatkiem sił wkraść się do umysłu Ambroisa i zasiać w nim ziarno stopniowego zapomnienia. Obawia się, że Greengrass zacznie tracić o niej wspomnienia, aż całkowicie wyprze z pamięci wszystko, co razem przeżyli. Zapomni o niej, zacznie traktować ją jak zupełnie obcą osobę, a wszelkie próby odzyskania tego, co mieli poskutkują narastającą frustracją i nienawiścią wobec niej. Boi się, że ostatecznie do końca wypchnie ją ze swoje pamięci i życia, złamie złożone jej obietnice, da się pociągnąć dawnym nawykom, aż w końcu narazi się przez nią na śmierć, bo to przecież przez Geraldine znalazł się w jaskini, w której Doppleganger go dotknął. Widziała, co Doppelganger zrobił z Cainem, obawia się, że może to eskalować w przypadku Roisa. Ma potrzebę kontrolowania tego, jak wygląda sytuacja, która wręcz zahacza o obsesję. (efekt konfrontacji z doppelgangerem)
Różdżka: włókno ze smoczego serca, czerwony dąb, 14 cali, sztywna
Zwierzę totemiczne: Skunks - zwraca uwagę na odmienność. Symbolizuje znaczenie bycia sobą i podążania swoją własną autentyczną ścieżką, bez względu na opinie innych.
Aura: czerwona
O zdolnościach:Wychowana w rodzie Yaxley od zawsze była blisko związana z magicznymi stworzeniami. Nie ma się co dziwić, że w czasie nauki w Hogwarcie to ONMS był jej ulubionym przedmiotem. Całkiem interesująca się jej wydawała również transmutacja, także sporo czasu poświęciła nauce tego przedmiotu, dobrze jest umieć zmieniać właściwości rzeczy, tak bardzo zainteresowała się tematem, że została animagiem. Umiejętnie radziła sobie również z kształtowaniem magii - na tyle polubiła te dziedzinę magii, że to właśnie ją zaczęła się interesować, z racji na praktyczność - wyczarowanie czegoś z niczego w lesie jest naprawdę istotną umiejętnością. Z czasem nauczyła się również całkiem nieźle radzić sobie z rozpraszaniem magii.
Jest bardzo wysportowana, dużo czasu poświęca na to, aby jej ciało było w wybitnej formie, musi mieć pewność, że nigdy jej nie zawiedzie. Yaxleyówna chwyta się najróżniejszych dziedzin sportowych, by mieć pewność, że jej ciało nigdy jej nie zawiedzie, potrafi walczyć wręcz, przy pomocy sztyletów, świetnie sobie radzi z łukiem, czy kuszą. Od najmłodszych lat wiedziała, że musi stać się narzędziem do zabijania magicznych stworzeń.
Yaxley miała problemy już od czasów Hogwartu z eliksirami, zdecydowanie nie był to jej konik. Przestała korzystać z zaklęć związanych z zauroczeniem, bo wydaje się jej to być metodą, która nie ma sensu podczas walki, która jej dotyczy. Doszło do tego, że już w ogóle po nią nie sięga przez traumę związaną z wyimaginowanym bratem bliźniakiem.
Nigdy jakoś specjalnie nie skupiała się na nauce translokacji - wystarczyło jej to, że umiała się teleportować.
Jako łowcza musiała nauczyć się tropić zwierzynę, pracowała nad tym, aby jej zmysły jak najlepiej z nią współpracowały, bo to od nich zależy powodzenie polowania.
Zdarza jej obrabiać truchła zwierząt, które upoluje, może nie jest to bardzo dopracowane, ale potrafi to zrobić, zwłaszcza, kiedy nie ma przy niej innych bardziej doświadczonych osób.
Ostatnio zaczęła czuć się pewniej, nie ma problemu z przeprowadzaniem rozmów biznesowych, czy prezentowaniem swoich umiejętności publicznie, dzięki czemu robi się coraz bardziej charyzmatyczna.
Sporo podróżowała w swoim życiu, dzięki czemu posiada jakieś pojęcie o tym, jak wygląda świat, jakimi prawami się rządzi.
Animagia (III): skunks - Gerry odwiedzała dosyć często w Kanadzie swoją babkę, tam też poznała te stworzenia, jakoś tak wyszło, że gdy zaczęła ćwiczyć animagię padło właśnie na nie. W Hogwarcie już dostrzegła, że wyśmienicie radzi sobie z transmutacją, postanowiła więc ją ćwiczyć, aby zostać animagiem. Nie jest zarejestrowana.
Potwory się przed nami nie ukryją: - ma wyczulone zmysły, jak typowy Yaxley. Geraldine wyczuwa, kiedy zagrożenie pojawia się niedaleko jej, umie zlokalizować bestie, które znajdują się niedaleko, do tego potrafi rozpoznać anomalie jeśli chodzi o genetyki czarodziejów.
Popularność: - należy do różnych klubów, zresztą jeden z nich jest pod skrzydłami ich rodziny. Dzięki temu spotyka na swej drodze różnych czarodziejów, do tego świadczy usługi, które powodują, że poznaje wiele osób.
Latanie na miotle (I): - odkąd tylko wpadła jej w ręce miotła starszego brata ćwiczy tę umiejętność. Była ścigającą w szkolnej drużynie quidditcha.
Opieka nad magicznymi stworzeniami (I): - wynika to z jej zainteresowania magicznymi stworzeniami, przecież nie tylko je morduje.
Szermierka (I): - ojciec uczył ją jej w domu, żeby doskonalić sprawność fizyczną.
Walka wręcz (I): - podczas swoich podróży musiała sobie radzić w różny sposób.
Bogacz (II): - przyjmuje wiele zleceń, pracuje w rodzinnej działalności.
Jazda konna (I): - jej rodzice mają stajnię, postanowiła więc nauczyć się jeździć konno, kiedy dostała od ojca swojego własnego konia.
Znajomość półświatka (I): - Geraldine sprzedaje magiczne komponenty, wie, gdzie szukać miejsc, w których mogłaby dobijać targu.
Magiczny antytalent (III): - Zauroczenie: Yaxleyówna w ogóle nie korzysta z tej dziedziny magii, jest w niej laikiem, nie potrafi czarować w ten sposób. Ma traumę przez wydarzenie związane z wyimaginowanym bratem bliźniakiem, który mieszał w głowach. Boi się korzystać z zauroczenia.
Bezsenność (II): - Geraldine męczą koszmary, nawiedza ją wizja pojedynku z bratem bliźniakiem i śmierć jednego z nich.
Uczulenie (I): - uczulona na werbenę.
Porywczy (I): - wystarczy iskra, aby wyprowadzić ją z równowagi, nie potrafi zapanować nad swoim temperamentem.
Uparciuch (I): - jak się na coś nastawi, to nie ma zmiłuj. Zawsze musi być tak, jak ona czegoś chce.
Skrzat półkrwi (I): - nie odmówi pomocy przyjaciołom - nigdy.
Uzależnienie (I): - bardzo dużo pali. Nie potrafi wytrzymać bez papierosów, robi się drażliwa i nerwowa, gdy nie może zaspokoić nikotynowego głodu.
Mięsożerca. (I): - niby jak ktoś jej wzrostu miałby się najeść samymi roślinami?
Athazagorafobia - lęk przed byciem zapomnianym (0): Po sytuacji, która wydarzyła się nim wyszli z jaskini pozostawiając w niej Dopplegangera, Geraldine lęka się tego, że demon zdołał ostatkiem sił wkraść się do umysłu Ambroisa i zasiać w nim ziarno stopniowego zapomnienia. Obawia się, że Greengrass zacznie tracić o niej wspomnienia, aż całkowicie wyprze z pamięci wszystko, co razem przeżyli. Zapomni o niej, zacznie traktować ją jak zupełnie obcą osobę, a wszelkie próby odzyskania tego, co mieli poskutkują narastającą frustracją i nienawiścią wobec niej. Boi się, że ostatecznie do końca wypchnie ją ze swoje pamięci i życia, złamie złożone jej obietnice, da się pociągnąć dawnym nawykom, aż w końcu narazi się przez nią na śmierć, bo to przecież przez Geraldine znalazł się w jaskini, w której Doppleganger go dotknął. Widziała, co Doppelganger zrobił z Cainem, obawia się, że może to eskalować w przypadku Roisa. Ma potrzebę kontrolowania tego, jak wygląda sytuacja, która wręcz zahacza o obsesję. (efekt konfrontacji z doppelgangerem)
Edukacja: Geraldine trafiła do Hogwartu, co nie było wcale zaskoczeniem, w przeciwieństwie do tego w jakim domu się znalazła. Okazało się, że należała do Gryffindoru, co nie było typowe dla członków jej rodziny. Lubiła się uczyć nowych rzeczy, nie przywiązywała jednak ogromnej wagi do ocen. Jej konikiem okazała się być transmutacja, która bardzo jej się spodobała, nie bez powodu opanowała umiejętność jaką jest animagia. Dużo czasu poświęcała też przedmiotom związanym z kształtowaniem magii, uważała, że może jej się to przydać w pracy, podczas polowań. Poświęcała dużo czasu na naukę o magicznych stworzeniach, wiedziała bowiem, jak widzi swoją przyszłość. Chciała być jak ojciec, który ogromnie jej imponował. Po Hogwarcie odbyła staż w Ministerstwie w Biurze Badań i hodowli smoków, co utwierdziło ją w tym, że nie chce dla nikogo pracować.
Doświadczenie: Odbyła staż w Ministerstwie w Biurze Badań i hodowli smoków
Aktualne miejsce pracy: pracuje w rodzinnej firmie jako łowca potworów, do tego na boku przemyca komponenty zwierzęce i je sprzedaje
Cechy szczególne: Bardzo wysoka jak na kobietę, poszarpna blizna która ciągnie się jej po prawie całych plecach, blizna na lewym udzie.
Rozpoznawalność: Poziom V - Szeroko rozpoznawalny - Yaxleyówna jest znana jako słynna łowczyni potworów. Posiada sporą klientelę w Londynie, jak i poza nim, jest członkiniom różnych klubów, na których spotkaniach pojawia się regularnie. Do tego bardzo często bryluje na przyjęciach pełnych czystokrwistych czarodziejów, gdzie pojawia się w towarzystwie swoich popularnych przyjaciół.
Doświadczenie: Odbyła staż w Ministerstwie w Biurze Badań i hodowli smoków
Aktualne miejsce pracy: pracuje w rodzinnej firmie jako łowca potworów, do tego na boku przemyca komponenty zwierzęce i je sprzedaje
Cechy szczególne: Bardzo wysoka jak na kobietę, poszarpna blizna która ciągnie się jej po prawie całych plecach, blizna na lewym udzie.
Rozpoznawalność: Poziom V - Szeroko rozpoznawalny - Yaxleyówna jest znana jako słynna łowczyni potworów. Posiada sporą klientelę w Londynie, jak i poza nim, jest członkiniom różnych klubów, na których spotkaniach pojawia się regularnie. Do tego bardzo często bryluje na przyjęciach pełnych czystokrwistych czarodziejów, gdzie pojawia się w towarzystwie swoich popularnych przyjaciół.
Wskazówki dla Mistrza Gry
Geraldine należy do klubów: Artemis, Klubu Pojedynków, oraz podróżniczego „Cutty Sark”. Chciałabym rozgrywać sesje z nimi związane. Pod koniec lata zainteresowała się Widmami, więc chciałaby się jak najwięcej dowiedzieć na ich temat. Stara się odnaleźć w świecie pogrążonym w wojnie lawirując między obiema stronami.Mieszkanie Geraldine Yaxley
Mieszkanie Geraldine Yaxley znajduje się na ostatnim piętrze kamienicy przy Alei Horyzontalnej. Zajmuje całe piętro. Posiada cztery sypialnie i duży salon pełen książek. Z salonu można wyjść na balkon, który znajduje się na dachu. Mieszkanie jest przestronne, duże, posiada wysokie sufity, przez co wydaje się być jeszcze większe. Urządzone jest w klasycznym stylu. Meble są drewniane, tak samo jak podłogi. Nie brakuje tam również przedmiotów stworzonych ze zwierząt na które poluje. W salonie znajduje się kominek. Mieszkanie posiada sporą łazienkę i osobną kuchnię, z ogromnym parapetem, na którym Yaxleyówna uwielbia przesiadywać. W tym mieszkaniu aktualnie mieszka Geraldine i jej młodszy brat Astaroth.
Umiejscowienie:Aleja Horyzontalna, Londyn
Poziom: 0
Zabezpieczenia: Matczyna troska, Przekładania Bulstrode'ów nałożona na sypialnię
Ulepszenia: -
Cechy: -
Poziom: 0
Zabezpieczenia: Matczyna troska, Przekładania Bulstrode'ów nałożona na sypialnię
Ulepszenia: -
Cechy: -
Piaskownica
Biały dom będący połączeniem drewna i piaskowca oraz cegły nie jest duży, ale piętrowy. Wnętrze domku jest przytulne i ciepłe. Na piętrze znajdują się trzy sypialnie (dwie małe, jedna główna z widokiem na morze), mały pokoik będący graciarnią i łazienka. Jest również wyjście na strych, jednak niewykorzystywany jak do tej pory. Wewnątrz dominują jasne kolory i naturalnie drewno.
Na dole znajduje się korytarz prowadzący od głównych drzwi i otwartego ganku do salonu, z którego przechodzi się do kuchni. Salon jest przytulny, ma kominek, liczne półki na książki, stare lampy. Jest ciepły i względnie jasny.
W kuchni będącej sercem domu nie brakuje pamiątek - starych, ceramicznych filiżanek, które zdobią półki na ścianie a także dużego, dębowego stołu, przy którym można wspólnie spożywać posiłki. Prócz tego jest wykończona staromodnie, drewniana i jasna. Ma sporo szafek, palenisko na kociołek, schowaną na brzegu mugolską kuchenkę gazową, chyba działającą. Lodówkę, zlew farmerski. Do kuchni przylega spiżarka głównie na eliksiry, z której prowadzi zejście do małego, raptem jednoosobowego pomieszczenia - piwniczki na wino. Kuchenne okna wychodzą na wrzosowiska.
W kuchni znajduje się również tylne wyjście z domu oraz wejście do najchłodniejszego, niezbyt dużego pomieszczenia wykorzystywanego jako pracownia, kiedyś będąca loggią.
Dolna łazienka nie jest duża, ale mieści w sobie zarówno wannę jak i prysznic, a także toaletę, umywalkę i dwie szafki.
Małe okno nad narożną wanną w dolnej łazience (wzdłuż jej dłuższej krawędzi) wpuszcza delikatne światło, a na parapecie poustawiane są zioła w doniczkach. Duże okno po krótszej krawędzi wychodzi na klif i morze. Widać z niego strome zejście na miniaturowy kawałek osłoniętej plaży. Na tyle niewielki, że zmieszczą się tam dwa średnie koce położone obok siebie, niewiele więcej.
Plaża jest osłonięta piaskowymi ścianami.
Wejście do morza jest długo płytkie, dopiero po kilku metrach można zanurzyć się po pas. Niewiele dalej znajduje się podwodny uskok i spadek.
Do tyłu domu obok loggi przylega miniaturowy ogródek. Niewielka przestrzeń jest osłonięta przed wiatrem nasadzeniami tworzącymi wysoki żywopłot, ale jedna jej część wychodzi na morze i kończy się stromą skarpą, od której prowadzi zejście nad wodę. Z przodu domu nie ma zbyt wiele zagospodarowanej przestrzeni. Prawie od razu zaczynają się wrzosowiska i pola. Prowadzi przez nie polna nieutwardzona droga.
Do najbliższego sąsiada są około dwa kilometry. Do miasteczka około pięciu. Z domu widać latarnię morską - odległą, ale jasno świecącą.
Na dole znajduje się korytarz prowadzący od głównych drzwi i otwartego ganku do salonu, z którego przechodzi się do kuchni. Salon jest przytulny, ma kominek, liczne półki na książki, stare lampy. Jest ciepły i względnie jasny.
W kuchni będącej sercem domu nie brakuje pamiątek - starych, ceramicznych filiżanek, które zdobią półki na ścianie a także dużego, dębowego stołu, przy którym można wspólnie spożywać posiłki. Prócz tego jest wykończona staromodnie, drewniana i jasna. Ma sporo szafek, palenisko na kociołek, schowaną na brzegu mugolską kuchenkę gazową, chyba działającą. Lodówkę, zlew farmerski. Do kuchni przylega spiżarka głównie na eliksiry, z której prowadzi zejście do małego, raptem jednoosobowego pomieszczenia - piwniczki na wino. Kuchenne okna wychodzą na wrzosowiska.
W kuchni znajduje się również tylne wyjście z domu oraz wejście do najchłodniejszego, niezbyt dużego pomieszczenia wykorzystywanego jako pracownia, kiedyś będąca loggią.
Dolna łazienka nie jest duża, ale mieści w sobie zarówno wannę jak i prysznic, a także toaletę, umywalkę i dwie szafki.
Małe okno nad narożną wanną w dolnej łazience (wzdłuż jej dłuższej krawędzi) wpuszcza delikatne światło, a na parapecie poustawiane są zioła w doniczkach. Duże okno po krótszej krawędzi wychodzi na klif i morze. Widać z niego strome zejście na miniaturowy kawałek osłoniętej plaży. Na tyle niewielki, że zmieszczą się tam dwa średnie koce położone obok siebie, niewiele więcej.
Plaża jest osłonięta piaskowymi ścianami.
Wejście do morza jest długo płytkie, dopiero po kilku metrach można zanurzyć się po pas. Niewiele dalej znajduje się podwodny uskok i spadek.
Do tyłu domu obok loggi przylega miniaturowy ogródek. Niewielka przestrzeń jest osłonięta przed wiatrem nasadzeniami tworzącymi wysoki żywopłot, ale jedna jej część wychodzi na morze i kończy się stromą skarpą, od której prowadzi zejście nad wodę. Z przodu domu nie ma zbyt wiele zagospodarowanej przestrzeni. Prawie od razu zaczynają się wrzosowiska i pola. Prowadzi przez nie polna nieutwardzona droga.
Do najbliższego sąsiada są około dwa kilometry. Do miasteczka około pięciu. Z domu widać latarnię morską - odległą, ale jasno świecącą.
Umiejscowienie:Whitby, North Yorkshire (tereny Wielkiej Brytanii)
Poziom: 0
Zabezpieczenia: -
Ulepszenia: -
Cechy: -
Poziom: 0
Zabezpieczenia: -
Ulepszenia: -
Cechy: -