Erik Alexander Longbottom
Stan cywilny: kawaler
Krew: czysta krew; lykantropia
Zamieszkanie: Warownia Longbottomów, Dolina Godryka
Pochodzenie: Dolina Godryka; Anglia. Pierworodny syn Elise Longbottom (zd. Potter) i niegdyś wysoko postawionego pracownika BUM, Jeremiaha Longbottoma. Ma młodszą siostrę Brennę Longbottom, z którą od lat pracuje w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów w brytyjskim Ministerstwie Magii. Z uwagi na pełniony zawód Erik spędza większość dnia w Londynie, jednak mieszka na stałe w rodowej posiadłości Longbottomó w Dolinie Godryka.
Rozproszenie: ◉◉○○○
Transmutacja: ◉◉○○○
Zauroczenie: ◉○○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉◉○○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉◉◉
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ○○○○○
Wiedza przyrodnicza: ○○○○○
Wiedza o świecie: ◉◉○○○
Różdżka: 13¾ cala, jarzębina, włókno ze smoczego serca, sztywna
Zwierzę totemiczne: pies (samica golden retrievera)
Aura: zielona
O zdolnościach: Wychowany w rodzie Longbottomów jest czarodziejem... wyspecjalizowanym w swoim fachu. Już od czasów nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie przykładał dużą wagę do nauki magii ofensywnej oraz translokacyjnej. Bądź co bądź, to właśnie te gałęzie magii miały najbardziej mu się przydać w zawodzie, którym para się po dziś dzień. Jeśli chodzi o inne dziedziny sztuk magicznych, jego zdolności są raczej na standardowym poziomie. Jest w stanie rzucić większość powszechnych zaklęć, jednak nie nazwałby się na chwilę obecną mistrzem żadnej z tych ścieżek.
Wyjątki stanowią tutaj zaklęcia z dziedziny Nekromancji i Zauroczenia. Erik trzyma się z dala od czarnej magii, toteż ani myśli babrać się w czarach zakrawających na manipulowanie energią życiową innych ludzi z obawy przed tym, jak niefortunnie mogłyby skończyć się próby takich zabaw. Z urokami po prostu brak mu wprawy przez to, że przywykł do tego, że lekkim uśmiechem i łatwą gadką jest w stanie załatwić więcej, niż manipulując ludźmi przy pomocy magicznych zaklęć.
Chociaż wychowanie w Warowni, pośród członków rodziny, którzy od lat zasiadali za biurkami w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów, dosyć szybko popchnęło go ku rozwijaniu cech przydatnych na stanowisku Brygadzisty, rozwijając zarówno bystre oczy czy umiejętność logicznego myślenia, tak dosyć szybko okazało się, że Erik potrafi bardzo łatwo zjednać sobie ludzi. Na przestrzeni lat rozwijał swoją reputację, wchodząc mniej lub bardziej chętnie w kontakt z mediami i ludźmi wysokiego formatu, potrafiąc załagodzić konfrontację przy pomocy paru słów i ciepłego uśmiechu posłanego do odpowiedniej osoby.
Z drugiej jednak strony Longbottom był aż nadto świadom tego, że samym sercem ze złota nic nie zdziała. A magia (jak to magia) bywała zawodna, a jak to mówią... Jak musisz na kogoś liczyć, to licz na siebie. Kilka lat intensywnych treningów w ramach gry w szkolnej drużynie quidditcha, regularny rozwój umiejętności szermierki i dbania o tężyznę fizyczną - to wszystko sprawiło, że Erik jest w stanie zrekompensować swoje dobre serce paroma celnymi ciosami i mało kto jest w stanie się z nim równać. No może z wyjątkiem kilku jego sparing-partnerów.
Pomimo swoich licznych zalet nawet Erik ma jednak parę wad. Między innymi jest kompletną lebiegą w kwestii wiedzy przyrodniczej a pomylenie przez niego świeżych, słodziutkich jeżyn z trującymi owocami byłoby w jego przypadku pewnikiem. Mężczyzna kompletnie sobie też nie radzi ze sztuką rzemiosła. Chociaż spore ubytki w technice mógłby wynagrodzić sobie krzepą, tak brak mu obycia w pracy z drewnem, metalem czy innymi składnikami rzemieślniczymi, a wszelkie próby pracy w kuźni czy zakładzie stolarskim zapewne skończyłyby się odprawieniem z kwitkiem.
▶ [PRZEWAGA] Wymuszona przemiana [3]:
Po wielu latach adaptacji do swojej wilczej natury, Erikowi udało się uzyskać jako taką kontrolę nad swoim alter-ego, które objawia się głównie podczas pełni. No właśnie... w większości przypadków. Okazuje się, że w momencie wielkiego zagrożenia mężczyzna jest w stanie dokonać świadomej przemiany w bestię poza pełnią. Czy jednak ta ostatnia deska ratunku będzie jego zbawieniem, a może gwoździem do trumny? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie.
▶ [PRZEWAGA] Bogaty [2]:
Chyba nikomu nie trzeba mówić, że miesięczna pensja detektywa brygady uderzeniowej nie pozwoliłaby standardowemu pracownikowi na jakieś duże szaleństwa i wydawanie pieniędzy lekką ręką. Erik na szczęście nie musi się martwić o liczenie każdego grosza podczas zakupów spożywczych, gdyż ma swobodny dostęp do rodowej fortuny.
▶ [PRZEWAGA] Dowodzenie [2]:
Mężczyzna rozwijał swoje zdolności przywódcze już od wczesnego dzieciństwa. Jego młodsza siostra, jak i inne dzieciaki z sąsiedztwa często lądowały pod jego opieką, więc siłą rzeczy nauczył się rozporządzać grupą ludzi. W Hogwarcie często angażował się w różne zajęcia dodatkowe oraz był członkiem szkolnej drużyny quidditcha gryfonów. Co ważne, umiejętności nabyre za młodu stały się jeszcze ważniejsze, gdy dostał pracę w brygadzie uderzeniowej.
▶ [PRZEWAGA] Latanie na miotle [1]:
Jak większość dzieci czarodziejów czystej krwi, tak i Erik dosyć szybko zapoznał się z magicznym środkiem transportu, jakim jest miotła. Oczywiście, trudno uznać nieudolne próby podbicia niebios w wieku siedmiu lat za wyczyny godne mistrza, jednak był to całkiem niezły start. Longbottom kontynuował szlifowanie swoich umiejętności w tym zakresie poprzez dołączenie do szkolnej drużyny quidditcha. Wprawdzie nigdy nie osiągnął na tyle wysokiego poziomu, aby wziąć pod uwagę, zostanie zawodowym graczem, jednak w spotkaniach towarzyskich, pomimo upływu lat, raczej nie ma się czego wstydzić.
▶ [PRZEWAGA] Szermierka [1]:
Miłość Erika do pojedynków czarodziejów jest powszechnie znana, głównie przez zawód, którym się para na co dzień. Nie wszyscy wiedzą jednak, że już jako mały chłopiec brał udział w lekcjach szermierki. Chociaż czasy wielkich rycerzy już dawno przeminęły, tak Longbottomowie dalej kultywują tę tradycję, co pozwoliło Erikowi na całkiem niezłe zapoznanie się z orężem pokroju floretu czy szabli. Niestety, nie ma zbytnio okazji do tego, aby wykorzystać tę umiejętność praktyce. Zdarza mu się jednak wziąć udział w towarzyskiej potyczce, jeśli trafi na swojej drodze na entuzjastę tego sportu.
▶ [PRZEWAGA] Popularność [0]:
Konsekwencja wysokiego poziomu rozpoznawalności w społeczeństwie czarodziejów. W gruncie rzeczy Erik nigdy nie zakładał, że zdobędzie jakąś dużą popularność wśród swoich pobratymców. Tym większym zaskoczeniem stało się więc dla niego to, że posłuch, jaki zdobył w mediach, wynika zarówno ze ścieżki zawodowej, jaką obrał, jak i rodowego dziedzictwa. Koniec końców nauczył się wykorzystywać swoje wpływy na swoją korzyść, starając się m.in. zwrócić uwagę społeczeństwa na problemy trawiące świat czarodziejów.
▶ [PRZEWAGA] Jak równy z równym [0]:
Przewaga ta przysługuje Erikowi ze względu na przynależność do rodziny Longbottom. Jeżeli wyzwie kogoś na pojedynek, potencjalny przeciwnik nie może odmówić. Jego ciało odmówi posłuszeństwa, jeżeli ten nie zechce go stoczyć. Erik może użyć tej przewagi tylko do uczciwego pojedynku czarodziejów - jeżeli spróbuje oszukiwać, jego różdżka wypadnie z dłoni.
▶ [ZAWADA] Szlamolubny [3]:
Ciężko zaprzeczyć, że obierając taką, a nie inną ścieżkę życiową i zawodową, Erik ściągnął na siebie uwagę nieodpowiednich ludzi. Nie dość, że potencjalnie utrudnia Śmierciożercom ich pracę poprzez swoje działania jako detektyw, to jeszcze publicznie stara się zachęcać innych do pomocy ludziom i stworzeniom znajdujących się w ciężkiej sytuacji poprzez działalność charytatywną rodziny. Co gorsza, informacje o jego sukcesach bywają jeszcze rozpowszechniane przez lokalne media!
▶ [ZAWADA] Lojalność organizacji [2]:
Poniekąd wiedział na co się pisze, gdy postanowił dołączyć do Zakonu Feniksa. Wierzy w misję organizacji i ideały, które jej przyświecają, głównie przez to iż wydaje mu się, że postawa prezentowana przez lwią część Zakonu Feniksa jest bliska jego własnej. Może i byłby wstanie poddać w wątpliwość niektóre ich działania, gdyby nie do końca rozumiał ich konsekwencje, czy większy sens, tak nie sprzeciwiłby się jej otwarcie i nie zrobiłby niczego co mogłoby poskutkować nazwaniem go zdrajcą.
▶ [ZAWADA] Drobny lęk (klaustrofobia) [1]:
Erik zaczął cierpieć na klaustrofobię. Nie jest to przypadłość, która jakoś mocno utrudnia mu codzienne funkcjonowanie, jednak zdecydowanie nie zgodziłby się na ochotnika, aby odwiedzić zawaloną jaskinię pod ziemią lub eksplorować kanał wentylacyjny w mugolskim wieżowcu. Cóż, nikt nie jest idealny.
▶ [ZAWADA] Gigant [1]:
Natura pobłogosławiła go słusznym wzrostem 192 cm. Bywa tu uciążliwie i niezbyt przepada za tym, że tak bardzo wyróżnia się z tłumu swoich rodaków, jednak i tak już jest dosyć rozpoznawalny. Po prostu traktuje ten element swojej aparycji jako część inwentarza, który przypadł mu na tym świecie.
▶ [ZAWADA] Brak energii [1]:
Cóż, ta chwila musiała kiedyś nadejść, prawda? Wiadome było, że prędzej czy później klątwa wilkołaków znajdzie sposób, aby uprzykrzyć życie Erikowi. Tylko, że... Nie. Tym razem źródłem problemów Erika jest jego szalona ''ex'' z Doliny Godryka. W związku z rzuconym przekleństwem, wraz ze spadającymi na ziemię pożółkłymi liśćmi, zaczęły także opadać umiejętności magiczne Erika... w dzień poprzedzający pełnie. Zablokowanie czakr? Ewolucja klątwy? A może po prostu efekt przemęczenia organizmu po całej serii niefortunnych zdarzeń, jaka go dotknęła w ciągu ostatnich tygodni? Jedno jest pewne: czarowanie w dzień przed pełnią jest obecnie dla niego niemożliwe. A biedak nawet nie wie, czym sobie na to zasłużył i gdzie szukać przyczyny tej przypadłości.
▶ [ZAWADA] Skrzat półkrwi [1]:
Ma zbyt miękkie serce, przez co rzadko kiedy odwraca się od bliskich, którzy potrzebują pomocy. Ba! Prowadzi wręcz politykę otwartych drzwi, co skutkuje, że większość przyjaciół może do niego przyjść o każdej porze dnia i nocy i spodziewać się, że co najwyżej spojrzy z dezaprobatą na zegarek, a potem napali w kominku, zapewni koc wraz z miękką poduszką, a na koniec pozwoli się wygadać drugiej osobie ze wszystkich dręczących ją problemów.
- Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, Gryffindor (1954 - 1961) — W szkolnych latach Erik dał się poznać jako stosunkowy pilny uczeń, którego pociągała magia... Tak długo, jak wpisywała się w jego oczekiwania oraz naturalne talenty. Już za młodu wiedział, że oczekuje się od niego, że pójdzie w ślady innych członków rodziny i dołączy do sił bezpieczeństwa w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów. Chłopak skupiał się więc na wszelkich zajęciach, które mogłyby pomóc mu na tej ścieżce zawodowej. Zaklęcia, Ochrona Przed Czarną Magią, elementy Historii Magii związane z tym, jak przez lata zmieniały się normy związane z magipolicją - to było jego forte.
Pomimo wychowywania się na prowincji w Dolinie Godryka Erik nie radził sobie jednak z zajęciami związanymi z naturą i przyrządzaniem mikstur. Gdyby nie wsparcie najbliższych przyjaciół i osób, które okazały się mieć prawdziwy dryg do Zielarstwa i zajęć z eliksirów, najprawdopodobniej nigdy by nie zdał podstawowych egzaminów, które wraz z biegiem lat zdawały się jedynie piętrzyć. W wolnym czasie Longbottom angażował się w wiele projektów pozalekcyjnych, a nawet dołączył w pewnym momencie do szkolnej drużyny Quidditcha. Ostatnie dwa lata nauki w Hogwarcie zostały naznaczone w jego przypadku niezbyt przyjemnymi wspomnieniami, gdyż podczas wakacji między V a VI rokiem został ugryziony przez wilkołaka.
- Odbycie kursów przygotowujących do egzaminów wstępnych w Brygadzie Uderzeniowej (Lato 1961) — Tuż po zdaniu ostatnich egzaminów na siódmym roku nauki w Hogwarcie i powrocie w rodzinne strony Erik zdecydował się na zapisanie na kurs przygotowujący do testów wstępnych w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów. Przez kilka tygodni Longbottom uczęszczał na wykłady z teorii oraz zajęcia praktyczne mające ułatwić mu zdobycie wysokiego wyniku na właściwych testach. Po ukończeniu szkolenia chłopak złożył dokumenty do departamentu.
- Brygadzista - Biuro Brygady Uderzeniowej, Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów (Jesień 1961 - Zima 1966) — Tuż po zdaniu testów właściwych z zagadnień teoretycznych oraz praktycznych związanych z pracą na stanowisku szeregowego Brygadzisty Erik został dopuszczony do pracy w Brygadzie Uderzeniowej. Na pierwszych etapach rekrutacji mierzył się ze swego rodzaju uprzedzeniami związanymi z klątwą wilkołactwa, jednak dzięki znajomościom i wpływom rodu Longbottomów, jego osiągnięcia i wysokie wyniki pozwoliły na odsunięcie na bok zagadnień związanych z ugryzieniem przez wilkołaka.
Erik pełnił funkcje zwykłego pracownika Brygady Uderzeniowej przez blisko pięć lat. W tym czasie zajmował się zarówno pracą w terenie wraz z innymi Brygadzistami, jak i kwestiami formalnymi związanymi z pisaniem raportów, przesłuchiwaniem świadków w gmachu Ministerstwa Magii, a także wszelkiego rodzaju pracami biurowymi, na które skazane były siły bezpieczeństwa, gdy akurat nie byli potrzebni w mieście. Chociaż lista osiągnięć Erika, jak i ilość krewnych, którzy okryli się aprobatą wysokich rangą urzędników, mogłaby wskazywać, że powinien był awansować dosyć szybko, stało się to dopiero pod koniec '66 roku, kiedy to zapewnił sobie transfer na stanowisko detektywa po zaangażowaniu w głośną sprawę, która pozwoliła większości zespołu na olśnienie szefostwa.
- Detektyw - Biuro Brygady Uderzeniowej, Departament Przestrzegania Prawa Czarodziejów (Zima 1966) — Po triumfalnym sukcesie jednego ze śledztw prowadzony przez zespół, w którym pracował, mężczyzna został przeniesiony na stanowisko detektywa. Pomimo tego, że od tamtego momentu minęło blisko sześć lat, dalej można śmiało powiedzieć, że Erik... dalej pozostaje mocno związany z obowiązkami szeregowych brygadzistów.
Owszem, zdarza mu się przyjmować szeroko zakrojone śledztwa, które wymagają perspektywy osoby obytej ze standardami oraz zasadami działania działu detektywów, jednak równie często jest angażowany we wszelkiego rodzaju patrole miejskie czy ochrony przyjęć, pokazów i imprez masowych, które wymagają zabezpieczenia przez wykwalifikowanych czarodziejów i czarownice.
Oprócz tego Longbottom jest swego rodzaju twarzą Brygady Uderzeniowej. Przez rosnącą przez lata popularność dosyć chętnie wpycha go się między reporterów, fotografów czy spikerów radiowych, aby przekazał określone informacje dla publiki lub wygłosił kolejną pogadankę na temat bezpieczeństwa podczas wyjątkowo upalnego lata.
Rozpoznawalność: Poziom VI – Sławny
Do niedawna dawał się poznać mediom przez pryzmat swojego wysokiego urodzenia i kariery w Brygadzie Uderzeniowej. Chociaż oba te punkty dalej stanowią podwaliny jego popularności, obecnie jest go po prostu dużo więcej – zarówno w gazetach i poczytnych magazynach, jak i towarzystwie, do jakiego dostęp mają nieliczni. Tytuł Najdroższego Czarodzieja Wielkiej Brytanii tylko wzmacnia jego legendę złotego chłopca Brygady Uderzeniowej, a obecnie stanowi niemalże synonim jego nazwiska, zarówno pośród zwykłych ludzi, jak i tych, których wpływy sięgają daleko i głęboko...
Liczne wizyty na przyjęciach, sabatach i otwarciach nowych biznesów sprawiły, że ludzie bez większego trudu rozpoznają go na ulicy, a dzięki seriom różnych artykułów społeczność dostaje coraz więcej i więcej informacji na temat jego prywatnego życia. Ceną większego wpływu na kształtowanie opinii publicznej przy asyście Erik opłaca krok po kroku coraz bardziej otwierając się przed światem czarodziejów. I wszystko wskazuje na to, że to właśnie on będzie twarzą rodziny Longbottomów, dbając o to, aby pozostali w świetle przychylnym im fleszy kamer reporterów.
Wskazówki dla Mistrza Gry
- Aktywny członek bojówki Zakonu Feniksa;
- W czasach szkolnych należał do drużyny quidditcha Gryffindoru. Grał na stanowisku obrońcy;
- Jest wilkołakiem; został ugryziony w wakacje między V a VI rokiem nauki w Hogwarcie;
- Aktywny członek Srebrnych Różdżek (londyńskiego klubu pojedynków) oraz klubu podróżniczego Cutty Sark;
- Wspiera działalność charytatywną rodu Longbottomów;
- Pracuje jako detektyw Brygady Uderzeniowej w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów;
Jacht "Ersa"
Jacht ma dwie kondygnacje z rozległym tarasem słonecznym na górze oraz przytulnymi, acz małymi kajutami na dolnym pokładzie. Chociaż na najlepsze warunki mieszkalne mogą tu liczyć maksymalnie dwie-trzy osoby, tak dzięki mini-kanapie i leżankom zlokalizowanym w środku i na zewnątrz, okręt jest w stanie tymczasowo zakwaterować większą ilość osób, ale przy dużo mniej komfortowych warunkach mieszkalnych.
To przede wszystkim okręt do użytku prywatnego, toteż chociaż radzi sobie całkiem nieźle przy dłuższych rejsach, tak manewry na niewielkich przestrzeniach stanowią dla niego wyzwanie. Uniknięcie potencjalnych niebezpieczeństw na otwartym morzu może się okazać przeszkodą nie do przeskoczenia. Nie jest to też demon szybkości, a porusza się równie szybko, co inne łodzie z podobnej półki cenowej, które można dostać w Wielkiej Brytanii.
Jacht trafił pod opiekę Erika na początku kwietnia 1972 roku, jednak mężczyzna (nie licząc kilku żartów) nie zdradził w tamtym czasie nikomu, że zdecydował się na taki, a nie inny zakup. Poza tym w momencie zakupu statek był w na tyle złym stanie, że musiał przejść gruntowny remont, zanim można było się w ogóle zacząć zastanawiać nad tym, aby wypłynąć z londyńskiej przystani. Oficjalnie jacht został zwrócony Erikowi w okolicy czerwca, kiedy to został w końcu doprowadzony do stanu używalności.
Wielkość: II
Zwrotność: II
Szybkość: II
Ulepszenia: żagiel || koja I ||
Cechy: przestronny ||
Schronisko ''Jelenia Góra''
Niestety, wraz z biegiem lat i rosnącą liczbą krewnych i bliskich przyjaciół, których wypadałoby zaprosić na świąteczną kolację z okazji Yule, rodzina zdecydowała się na organizowanie tego typu obchodów w rodowej posiadłości, a chałupa stała się jedynie wspomnieniem, do którego wracali jedynie nieliczni, kiedy nieoczekiwanie komuś się przypomniało, że faktycznie zwykli spędzać tu czas podczas zimowych urlopów.
Teren działki nie jest obecnie w najlepszym stanie: regularnie przystrzygane trawniki kompletnie zdziczały i zostały przejęte przez okoliczną roślinność, a pobliskie oczko wodne służące za staw wyschło, pozostawiając po sobie jedynie sporych rozmiarów dziurę w ziemi. Jedynie wnętrze schroniska pozostało w nienaruszonym stanie, nie licząc sporej warstwy kurzu i zaduchu panującego w każdym z pomieszczeń.
Podczas lata Erik zaczął rozglądać się za spokojnym miejscem, które mógłby wykorzystać zarówno do celów prywatnych, jak i teoretycznego ''zapasowego'' miejsca spotkań Zakonu Feniksa, aż podczas drobnych porządków w Warowni natknął się na pęk kluczy do Jeleniej Góry. Zdając sobie sprawę z tego, że rodzina w dużej mierze odpuściła sobie opiekę nad starą chatą, czarodziej zdecydował się na zaopiekowanie się zapomnianym przez Longbottomów miejscem.
Poziom: 0
Zabezpieczenia: Matczyna troska, [pusty slot], [pusty slot]
Ulepszenia: — — —
Cechy: — — —
❝On some nights, the moon thinks about ramming into Earth,
slamming into civilization like some kind of intergalactic wrecking ball.
On other nights, it's pretty content just to make werewolves.❞