Brenna Anne Longbottom
Urodzenie: 26 maja 1945 (27 lat), Bliźnięta, numerologiczna 5
Stan cywilny: Panna
Nazwisko panieńskie: Longbottom
Krew: Czysta, widmowidz
Zamieszkanie: Dolina Godryka/Niemagiczny Londyn
Pochodzenie: Dolina Godryka, Anglia. Córka Jeremiaha Longbottoma, niegdyś wysoko postawionego pracownika BUM oraz Elisy Potter. Wciąż mieszka w Dolinie Godryka, w domu Longbottomów, w Londynie jednak pracuje od dobrych dziewięciu lat.
Stan cywilny: Panna
Nazwisko panieńskie: Longbottom
Krew: Czysta, widmowidz
Zamieszkanie: Dolina Godryka/Niemagiczny Londyn
Pochodzenie: Dolina Godryka, Anglia. Córka Jeremiaha Longbottoma, niegdyś wysoko postawionego pracownika BUM oraz Elisy Potter. Wciąż mieszka w Dolinie Godryka, w domu Longbottomów, w Londynie jednak pracuje od dobrych dziewięciu lat.
Kształtowanie: ◉◉◉◉◉
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ◉◉◉○○
Zauroczenie: ◉○○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉◉◉○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉◉○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉○○
Rozproszenie: ◉◉◉○○
Transmutacja: ◉◉◉○○
Zauroczenie: ◉○○○○
Nekromancja: ◉○○○○
Translokacja: ◉◉○○○
Percepcja: ◉◉◉◉○
Aktywność fizyczna: ◉◉◉◉○
Charyzma: ◉◉◉○○
Rzemiosło: ◉○○○○
Wiedza przyrodnicza: ◉◉○○○
Wiedza o świecie: ◉◉◉○○
Poziom spaczenia: I - zdarza się jej uciec do przemocy, ale zawsze z jednej pobudki: ochrony innych
Różdżka: cedr, 10 cali, pióro feniksa, giętka
Zwierzę totemiczne: wilk
Aura: barwa dominująca to jasna czerwień, ten jej odcień, który świadczy o dużej żywotności i energiczności. Od razu widać, że Brenna nie jest kimś, kto umie usiedzieć na miejscu, gdy wiele się dzieje. Jeśli przyjrzeć się dokładnie, można dostrzec, że gdzieniegdzie pośród czerwieni migają szmaragdowe nitki.
O zdolnościach: Brenna od małego dzieliła typowe dla Longbottomów zamiłowanie do pojedynków, co w połączeniu z chęcią pracy w BUM popchnęło ją do intensywnego rozwoju magii ofensywnej i zaklęć przydatnych w starciach. Po matce odziedziczyła pewien talent do transmutacji, którą początkowo traktowała w szkole odrobinę po macoszemu, woląc skupiać się na walce, gdy tutaj nie musiała wkładać wysiłku w nadążenie za materiałem – co zmieniło się jednak, gdy postanowiła zostać animagiem, zmuszając ją do przyłożenia się bardziej do zgłębiania tej dziedziny. Do jej mocnych stron można zaliczyć też aktywność fizyczną. Brenna właściwie ciągle jest w ruchu, od dzieciństwa lubiła wspinaczkę, a ojciec i wujkowie chętnie uczyli ją walki wręcz i szermierki, dzięki czemu pod względem możliwości w tym zakresie zawsze przerastała swoich rówieśników.
Lubi obserwować otoczenie, a jej praca wymaga analitycznego podejścia, percepcję wykorzystywała więc przez całe lata zarówno w pracy, jak i przypatrując się otaczającym ją ludziom. Na jej rozwój przełożył się także talent widmowidzenia – na którego eksplorowaniu zaczęło Brennie szczególnie zależeć po wybuchu wojny z Voldemortem, z upływem kolejnych miesięcy coraz bardziej i bardziej.
Nigdy nie radziła sobie z nekromancją i długo nie traktowała jej jako potrzebnej, może poza zaklęciem patronusa. Sprawa widm z Kniei oraz Zimnych zweryfikowała te poglądy – pokonywanie tutaj jednak zarówno aspektów prawnych, jak i własnych ograniczeń, wymaga czasu i ostrożności, a i Brenna nie ma ku tej dziedzinie magii wrodzonych predyspozycji. Nigdy nie była asem z zielarstwa czy tworzenia eliksirów: zdała wprawdzie te przedmioty w Hogwarcie, ale nie miała ku nim ani talentu, ani serca. Przy zauroczeniu i translokacji zawsze jej umiejętności były mniej więcej na przeciętnym poziomie – gdy o wiele łatwiej przychodziła Brennie nauka innych rzeczy, te dziedziny chętnie w szkole spychała na bok, a po Hogwarcie odruchowo próbowała uciekać się do zaklęć z innych szkół magii. Dopiero w epoce walk ze śmierciożercami boleśnie uświadamia sobie, że był to błąd.
Żyjąc niejako na granicy światów – córka rodu czystej krwi, ale wychowywana w częściowo mugolskiej Dolinie Godryka, i nie stroniąca od znajomości z osobami półkrwi czy mugolakami albo nawet od rozmów z mugolskimi sąsiadami, a mniej więcej od osiemnastego roku życia mająca pod dachem mugola, Vincenta Crawleya – miała szansę dowiedzieć się co nieco zarówno o społeczności czystokrwistych, jak i o mugolach. Nie jest w tym drugim specjalistką, ale lubi ich literaturę (od dnia, gdy jako nastolatka podebrała Thomasowi Hardwickowi egzemplarz Drużyny Pierścienia) i docenia niektóre miejsca w niemagicznym Londynie. Praca z kolei zmuszała do zgłębiania aspektów prawnych: choćby po to, by błąd proceduralny przy prowadzeniu śledztwa nie pozwolił komuś ujść karze.
Jeszcze piękniejsi (darmowa): Opanowała sztukę transmutacji twarzy dzięki matce, popychana ku temu głównie z myślą o tym, jak przydatne jest to przy kamuflażu oraz gdyby kogoś trzeba było ukryć. Nie przyznaje się do tej zdolności poza gronem najbliższych. Póki co używała tej umiejętności wyłącznie dla Zakonu, zmieniając i potem przywracając twarze znajomych do poprzedniej postaci, gdy muszą się zakamuflować lub na stałe – gdy ktoś musi ukrywać swoją tożsamość. Nie chwali się nią w pracy.
Trans (widmowidzenie) III: - umiejętność odziedziczona prawdopodobnie po babce i pilnie rozwijana przez Brennę, co wynika po części z jej ciekawości, po części później - z wykorzystywania w pracy
Animagia III (wilk): - jest zarejestrowanym animagiem, bezpośrednim motorem do nauki animagii była przemiana jej brata w wilkołaka: Brenna wyczytała, że podobno nie są agresywne wobec zwierząt. Próbowała kilkakrotnie, bo liść madragory, który trzeba nosić pod językiem, dwa razy połknęła przed upływem wymaganego terminu...
Walka wręcz I: - Brenna po pierwsze pochodzi z rodziny Longbottomów, gdzie zawsze ceniło się aktywność fizyczną. Po drugie i co ważniejsze: w Hogwarcie miała skłonność wdawać się w bójki, często z większymi od siebie. Co poradzić, kiedy ktoś popchnął twoją koleżankę, a ty nie umiałeś jeszcze rzucać klątw, pozostawało ci rzucić się z pięściami...
Bogacz II: - urodziła się w majętnej rodzinie. Odziedziczyła sporo pieniędzy po zmarłym dziadku Potterze, a jej matka zbiła majątek na udoskonalaniu kosmetyków i już gdy dzieci były małe, założyła im konta bankowe. Jeśli Brenna szasta pieniędzmi, to głównie na prezenty czy Zakon, przez lata więc raczej zawartość prywatnej skrzynki bankowej rosła niż malała.
Popularność - darmowa: Jest rozpoznawalna głównie jako siostra swojego brata oraz córka swoich rodziców. Poza gronem znajomych czystokrwiści mogą kojarzyć ją z inicjatyw charytatywnych i chętnie wykorzystuje to, organizując różne projekty dla swojej rodziny. Z kolei pracownicy Ministerstwa Magii znają ją jako Detektyw Brygady mocno zaangażowaną w swoją pracę, co bywa przydatne, kiedy potrzebuje informacji.
Szermierka I: - ojciec Brenny prawdopodobnie wyparłby się dziecka, które nie radziłoby sobie z bronią. Bycie dziewczynką nie dawało jej żadnej taryfy ulgowej pod tym względem. Na szczęście uwielbiała szermierkę od zawsze. Jej matka nieustannie załamywała ręce nad dziećmi, które lubiły bić się na drewniane miecze lub szpady w salonie.
Fale II: : Brenna chciała opanować je już kiedyś, ale zarzuciła tę naukę, gdy jej uwagę przyciągnęły wydarzenia związane z początkiem wojny. Wróciła do niej wiosną na polecenie Patricka oraz z myślą, że mogą przydać się w podbramkowych sytuacjach do szybkiego kontaktu – a w takich znalazła się więcej niż raz. Na razie nie pochwaliła się tą umiejętnością nikomu poza najbliższymi, zwłaszcza że opanowała je na sam koniec lata.
Uczulenie (I): Ma uczulenie na kwiat księżycowej rosy. Przy jego zapachu zdarza się jej kichać, a eliksiry go zawierające mogą wywołać u niej nie najlepszą reakcję. Przy mniejszych dawkach zwykle wymioty, przy większych… kto to wie, nigdy przecież nie próbowała pić celowo eliksirów ze składnikiem, który jej szkodzi.
Kompleks bohatera II: - może zaraziła się tym od ojca, może od brata, a może to już płynie we krwi Longbottomów. Jeśli ktoś jest w opałach, chce mu pomóc: już jako dziewczynka w Hogwarcie potrafiła rzucać się do bójki z większymi chłopcami popychającymi jej koleżanki i nie powstrzymywały ją liczne wizyty w skrzydle szpitalnym.
Lojalność organizacji II: - nie, nie ministerstwu. Zakonowi. Prawdopodobnie gdyby Dumbledore kazał jej występować w cyrku miałaby pewne wątpliwości, ale ostatecznie uznała, że musi być w tym jakiś większy plan... prawda?
Zdrajca krwi III: - należy do Zakonu, pracuje w BUM, przyjaźni z mugolakami i jest Longbottomówną. Jeśli to nie wystarczy, by zdenerwować śmierciożerców, to chyba pora, aby przeszli na emeryturę
Skrzat półkrwi I: - jeśli ktoś ją poprosi, aby poszła wymordować kibiców na stadionie, to nie, tego nie zrobi. Za to przyjaciołom odda ostatnią koszulę, a jeśli na jej progu stanie ktoś w potrzebie, będzie próbowała pomóc, nawet jeśli ledwo tego kogoś zna...
Drobny lęk I: - boi się pełni, a dokładniej to podczas każdej pełni boi się o swojego brata. Trudno powiedzieć, czy bardziej martwi ją, że ten cierpi, czy że kogoś pogryzie. Tak czy inaczej strach sprawia, że w tym okresie ciężko jej funkcjonować, robi się poddenerwowana, trzyma się zwykle miejsca, gdzie jest Erik i nawet nauczyła się animagii tylko po to, by w razie potrzeby móc interweniować...
Głodomór II: Brenna zawsze więcej jadła niż inni, może ze względu na dużą aktywność, może na szybką przemianę materii. Objawia się to także tym, że eliksiry działają na nią słabiej niż powinny.
Lęk przed ogniem II: Konsekwencje Spalonej Nocy. Widok ognia wywołuje w postaci uczucie paniki. Nie jest w stanie wytrzymać znajdowania się blisko niego.
Bezsenność (0): Konsekwencje Spalonej Nocy. Postać nawiedzają koszmary związane z Runą znajdującą się w jej domu.
Różdżka: cedr, 10 cali, pióro feniksa, giętka
Zwierzę totemiczne: wilk
Aura: barwa dominująca to jasna czerwień, ten jej odcień, który świadczy o dużej żywotności i energiczności. Od razu widać, że Brenna nie jest kimś, kto umie usiedzieć na miejscu, gdy wiele się dzieje. Jeśli przyjrzeć się dokładnie, można dostrzec, że gdzieniegdzie pośród czerwieni migają szmaragdowe nitki.
O zdolnościach: Brenna od małego dzieliła typowe dla Longbottomów zamiłowanie do pojedynków, co w połączeniu z chęcią pracy w BUM popchnęło ją do intensywnego rozwoju magii ofensywnej i zaklęć przydatnych w starciach. Po matce odziedziczyła pewien talent do transmutacji, którą początkowo traktowała w szkole odrobinę po macoszemu, woląc skupiać się na walce, gdy tutaj nie musiała wkładać wysiłku w nadążenie za materiałem – co zmieniło się jednak, gdy postanowiła zostać animagiem, zmuszając ją do przyłożenia się bardziej do zgłębiania tej dziedziny. Do jej mocnych stron można zaliczyć też aktywność fizyczną. Brenna właściwie ciągle jest w ruchu, od dzieciństwa lubiła wspinaczkę, a ojciec i wujkowie chętnie uczyli ją walki wręcz i szermierki, dzięki czemu pod względem możliwości w tym zakresie zawsze przerastała swoich rówieśników.
Lubi obserwować otoczenie, a jej praca wymaga analitycznego podejścia, percepcję wykorzystywała więc przez całe lata zarówno w pracy, jak i przypatrując się otaczającym ją ludziom. Na jej rozwój przełożył się także talent widmowidzenia – na którego eksplorowaniu zaczęło Brennie szczególnie zależeć po wybuchu wojny z Voldemortem, z upływem kolejnych miesięcy coraz bardziej i bardziej.
Nigdy nie radziła sobie z nekromancją i długo nie traktowała jej jako potrzebnej, może poza zaklęciem patronusa. Sprawa widm z Kniei oraz Zimnych zweryfikowała te poglądy – pokonywanie tutaj jednak zarówno aspektów prawnych, jak i własnych ograniczeń, wymaga czasu i ostrożności, a i Brenna nie ma ku tej dziedzinie magii wrodzonych predyspozycji. Nigdy nie była asem z zielarstwa czy tworzenia eliksirów: zdała wprawdzie te przedmioty w Hogwarcie, ale nie miała ku nim ani talentu, ani serca. Przy zauroczeniu i translokacji zawsze jej umiejętności były mniej więcej na przeciętnym poziomie – gdy o wiele łatwiej przychodziła Brennie nauka innych rzeczy, te dziedziny chętnie w szkole spychała na bok, a po Hogwarcie odruchowo próbowała uciekać się do zaklęć z innych szkół magii. Dopiero w epoce walk ze śmierciożercami boleśnie uświadamia sobie, że był to błąd.
Żyjąc niejako na granicy światów – córka rodu czystej krwi, ale wychowywana w częściowo mugolskiej Dolinie Godryka, i nie stroniąca od znajomości z osobami półkrwi czy mugolakami albo nawet od rozmów z mugolskimi sąsiadami, a mniej więcej od osiemnastego roku życia mająca pod dachem mugola, Vincenta Crawleya – miała szansę dowiedzieć się co nieco zarówno o społeczności czystokrwistych, jak i o mugolach. Nie jest w tym drugim specjalistką, ale lubi ich literaturę (od dnia, gdy jako nastolatka podebrała Thomasowi Hardwickowi egzemplarz Drużyny Pierścienia) i docenia niektóre miejsca w niemagicznym Londynie. Praca z kolei zmuszała do zgłębiania aspektów prawnych: choćby po to, by błąd proceduralny przy prowadzeniu śledztwa nie pozwolił komuś ujść karze.
Jeszcze piękniejsi (darmowa): Opanowała sztukę transmutacji twarzy dzięki matce, popychana ku temu głównie z myślą o tym, jak przydatne jest to przy kamuflażu oraz gdyby kogoś trzeba było ukryć. Nie przyznaje się do tej zdolności poza gronem najbliższych. Póki co używała tej umiejętności wyłącznie dla Zakonu, zmieniając i potem przywracając twarze znajomych do poprzedniej postaci, gdy muszą się zakamuflować lub na stałe – gdy ktoś musi ukrywać swoją tożsamość. Nie chwali się nią w pracy.
Trans (widmowidzenie) III: - umiejętność odziedziczona prawdopodobnie po babce i pilnie rozwijana przez Brennę, co wynika po części z jej ciekawości, po części później - z wykorzystywania w pracy
Animagia III (wilk): - jest zarejestrowanym animagiem, bezpośrednim motorem do nauki animagii była przemiana jej brata w wilkołaka: Brenna wyczytała, że podobno nie są agresywne wobec zwierząt. Próbowała kilkakrotnie, bo liść madragory, który trzeba nosić pod językiem, dwa razy połknęła przed upływem wymaganego terminu...
Walka wręcz I: - Brenna po pierwsze pochodzi z rodziny Longbottomów, gdzie zawsze ceniło się aktywność fizyczną. Po drugie i co ważniejsze: w Hogwarcie miała skłonność wdawać się w bójki, często z większymi od siebie. Co poradzić, kiedy ktoś popchnął twoją koleżankę, a ty nie umiałeś jeszcze rzucać klątw, pozostawało ci rzucić się z pięściami...
Bogacz II: - urodziła się w majętnej rodzinie. Odziedziczyła sporo pieniędzy po zmarłym dziadku Potterze, a jej matka zbiła majątek na udoskonalaniu kosmetyków i już gdy dzieci były małe, założyła im konta bankowe. Jeśli Brenna szasta pieniędzmi, to głównie na prezenty czy Zakon, przez lata więc raczej zawartość prywatnej skrzynki bankowej rosła niż malała.
Popularność - darmowa: Jest rozpoznawalna głównie jako siostra swojego brata oraz córka swoich rodziców. Poza gronem znajomych czystokrwiści mogą kojarzyć ją z inicjatyw charytatywnych i chętnie wykorzystuje to, organizując różne projekty dla swojej rodziny. Z kolei pracownicy Ministerstwa Magii znają ją jako Detektyw Brygady mocno zaangażowaną w swoją pracę, co bywa przydatne, kiedy potrzebuje informacji.
Szermierka I: - ojciec Brenny prawdopodobnie wyparłby się dziecka, które nie radziłoby sobie z bronią. Bycie dziewczynką nie dawało jej żadnej taryfy ulgowej pod tym względem. Na szczęście uwielbiała szermierkę od zawsze. Jej matka nieustannie załamywała ręce nad dziećmi, które lubiły bić się na drewniane miecze lub szpady w salonie.
Fale II: : Brenna chciała opanować je już kiedyś, ale zarzuciła tę naukę, gdy jej uwagę przyciągnęły wydarzenia związane z początkiem wojny. Wróciła do niej wiosną na polecenie Patricka oraz z myślą, że mogą przydać się w podbramkowych sytuacjach do szybkiego kontaktu – a w takich znalazła się więcej niż raz. Na razie nie pochwaliła się tą umiejętnością nikomu poza najbliższymi, zwłaszcza że opanowała je na sam koniec lata.
Uczulenie (I): Ma uczulenie na kwiat księżycowej rosy. Przy jego zapachu zdarza się jej kichać, a eliksiry go zawierające mogą wywołać u niej nie najlepszą reakcję. Przy mniejszych dawkach zwykle wymioty, przy większych… kto to wie, nigdy przecież nie próbowała pić celowo eliksirów ze składnikiem, który jej szkodzi.
Kompleks bohatera II: - może zaraziła się tym od ojca, może od brata, a może to już płynie we krwi Longbottomów. Jeśli ktoś jest w opałach, chce mu pomóc: już jako dziewczynka w Hogwarcie potrafiła rzucać się do bójki z większymi chłopcami popychającymi jej koleżanki i nie powstrzymywały ją liczne wizyty w skrzydle szpitalnym.
Lojalność organizacji II: - nie, nie ministerstwu. Zakonowi. Prawdopodobnie gdyby Dumbledore kazał jej występować w cyrku miałaby pewne wątpliwości, ale ostatecznie uznała, że musi być w tym jakiś większy plan... prawda?
Zdrajca krwi III: - należy do Zakonu, pracuje w BUM, przyjaźni z mugolakami i jest Longbottomówną. Jeśli to nie wystarczy, by zdenerwować śmierciożerców, to chyba pora, aby przeszli na emeryturę
Skrzat półkrwi I: - jeśli ktoś ją poprosi, aby poszła wymordować kibiców na stadionie, to nie, tego nie zrobi. Za to przyjaciołom odda ostatnią koszulę, a jeśli na jej progu stanie ktoś w potrzebie, będzie próbowała pomóc, nawet jeśli ledwo tego kogoś zna...
Drobny lęk I: - boi się pełni, a dokładniej to podczas każdej pełni boi się o swojego brata. Trudno powiedzieć, czy bardziej martwi ją, że ten cierpi, czy że kogoś pogryzie. Tak czy inaczej strach sprawia, że w tym okresie ciężko jej funkcjonować, robi się poddenerwowana, trzyma się zwykle miejsca, gdzie jest Erik i nawet nauczyła się animagii tylko po to, by w razie potrzeby móc interweniować...
Głodomór II: Brenna zawsze więcej jadła niż inni, może ze względu na dużą aktywność, może na szybką przemianę materii. Objawia się to także tym, że eliksiry działają na nią słabiej niż powinny.
Lęk przed ogniem II: Konsekwencje Spalonej Nocy. Widok ognia wywołuje w postaci uczucie paniki. Nie jest w stanie wytrzymać znajdowania się blisko niego.
Bezsenność (0): Konsekwencje Spalonej Nocy. Postać nawiedzają koszmary związane z Runą znajdującą się w jej domu.
Edukacja: Hogwart, Gryffindor, kurs magii ofensywnej. W szkole była uczennicą dobrą, raczej nie mającą wielkich trudności z nauką, chociaż niekiedy tracącą skupienie na tych lekcjach, które uważała za mało interesujące. Mimo zamiłowania do opowieści na lekcjach historii często spała, nie rozumiała, po co receptur eliksirów uczyć się na pamięć, skoro można zerknąć do książki przygotowując miksturę, z lekcji zielarstwa wychodziła często z różnymi dziwnymi obrażeniami, a numerologia śni się jej po dziś dzień w koszmarach. Zawsze lubiła za to rzucanie zaklęć, zwłaszcza bojowych, zbierała więc świetne oceny z OPCM i bardzo dobre z zaklęć, a nauczycielka transmutacji z jednej strony załamywała ręce nad niektórymi jej wyczynami, z drugiej zdawała się mieć do niej sporą sympatię – zapewne także ze względu na to, że dobrze radziła sobie na jej lekcjach. Jeśli chodzi o uczniów niektórzy ją lubili, bo chętnie pomagała innym i nie miała oporów wobec zaczepienia właściwie każdego, inni zaś za nią nie przepadali za nadmierne rozgadanie i pewną bezczelność.
Doświadczenie: Od chwili ukończenia kursów i stażów - czyli prawie dziewięciu lat - pracuje w BUM
Aktualne miejsce pracy: Detektyw Brygady Uderzeniowej
Cechy szczególne: Brak
Rozpoznawalność: Rozpoznawalność V - znana od zawsze jako siostra popularnego brata, a także odkąd opuściła Hogwart w czarodziejskiej socjecie: córka swoich rodziców, którym często pomaga w różnych inicjatywach charytatywnych. Choć najczęściej bierze na siebie stronę organizacyjną, wciąż wymaga to kontaktów z ofiarodawcami, dostawcami, pracownikami i urzędnikami, co sprawia, że mogą kojarzyć ją i osoby z wyższych sfer, i inni czarodzieje, których w ten czy inny sposób zaangażowała w takie przedsięwzięcia. Chętnie organizuje różne mniejsze przyjęcia dla swoich przyjaciół i znajomych. Chociaż poza Zakonem ta część jej działalności nie jest powszechnie znana, czasem nawet do osób, to ci, którzy tego potrzebują, mogą dowiedzieć się czasem od znajomych, że można ją prosić o pomoc w trudnych sprawach. W Ministerstwie Magii kojarzona ze swojej pracy w Brygadzie, w Dolinie Godryka jako ktoś, kto mieszka tam od dziecka. Latem jej nazwisko trafiło parę razy do prasy i przewinęło się w plotkach, może więc zostać skojarzona przez tych, którzy zwracają uwagę na takie rzeczy.
Doświadczenie: Od chwili ukończenia kursów i stażów - czyli prawie dziewięciu lat - pracuje w BUM
Aktualne miejsce pracy: Detektyw Brygady Uderzeniowej
Cechy szczególne: Brak
Rozpoznawalność: Rozpoznawalność V - znana od zawsze jako siostra popularnego brata, a także odkąd opuściła Hogwart w czarodziejskiej socjecie: córka swoich rodziców, którym często pomaga w różnych inicjatywach charytatywnych. Choć najczęściej bierze na siebie stronę organizacyjną, wciąż wymaga to kontaktów z ofiarodawcami, dostawcami, pracownikami i urzędnikami, co sprawia, że mogą kojarzyć ją i osoby z wyższych sfer, i inni czarodzieje, których w ten czy inny sposób zaangażowała w takie przedsięwzięcia. Chętnie organizuje różne mniejsze przyjęcia dla swoich przyjaciół i znajomych. Chociaż poza Zakonem ta część jej działalności nie jest powszechnie znana, czasem nawet do osób, to ci, którzy tego potrzebują, mogą dowiedzieć się czasem od znajomych, że można ją prosić o pomoc w trudnych sprawach. W Ministerstwie Magii kojarzona ze swojej pracy w Brygadzie, w Dolinie Godryka jako ktoś, kto mieszka tam od dziecka. Latem jej nazwisko trafiło parę razy do prasy i przewinęło się w plotkach, może więc zostać skojarzona przez tych, którzy zwracają uwagę na takie rzeczy.
Wskazówki dla Mistrza Gry
- Księżycowy Staw
Wiekowa posiadłość, wzniesiona przez ród Juliusów, która mocno podupadła, gdy w niesławie umarli jej ostatni panowie. Nie brak w niej przestrzeni – na parterze mieszczą się duży salon, gabinet, biblioteka, kuchnia i spiżarnia, na piętrze zaś pokoje, w przeszłości zajmowane przez członków rodziny, ponad nimi zaś poddasze. Niestety, przestrzenie te nie są w idealnym stanie. Porzucenie domostwa w latach sześćdziesiątych (a niezamieszkana była właściwie od lat czterdziestych) odcisnęło swoje piętno na budynku. Obecnie to miejsce pełne kontrastów – podłogi i schody skrzypią, okna wymagają wymiany, ściany i sufity odmalowania, a jednocześnie da się tutaj znaleźć zakurzone, podniszczone obrazy czy cenniejsze przedmioty, porzucone, bo nikt nie wytrzymał długo w domu uważanym za obłożony klątwą i każdy opuszczał go w pośpiechu. Chociaż latem udało się pozbyć części „kłopotów” Księżycowego Stawu, po jego korytarzach nocami wciąż krąży duch Ignasa Juliusa, wypełniając pokoje chłodem, na strychu uwięziony jest poltergeist, czekający aż Zakon zwerbuje jakiegoś egzorcystę, tu i ówdzie trzeba zerwać tapety i pomalować ściany…
Niewiele lepiej – a może gorzej – wygląda najbliższe otoczenie domu. Niegdyś wspaniały, żywopłotowy labirynt, spłonął, pozostawiając po sobie popioły, zniszczeniu uległa większość ukrytych w nim rzeźb i fontann, teraz koniecznych do usunięcia. Kamienna altana, od dawna zaniedbana, jest spękana i porośnięta uschniętymi roślinami. Położona w przeszłości na tyłach budynku szklarnia się zawaliła. Zarówno dom, jak i ogród, które znalazły się pod opieką Zakonu Feniksa w sierpniu, wymagają więc sporo pracy – ale pod koniec lata kilka osób z poświęceniem pozbywało się tu szkodników, wynosiło stare meble, sprzątało wnętrza i dywagowało nad zabezpieczeniami, więc kto wie – może z czasem dawny dom Juliusów odzyska swoją świetność?
Nazwa Księżycowy Staw pochodzi od jeziora, znajdującego się tuż na granicach posesji. Według legend woda w nim jest magiczna, nie odkryto jednak żadnych przesłanek, które potwierdzałyby, że opowieści o magii Stawu są czymkolwiek więcej niż ładnymi bajkami.
Księżycowy Staw leży w hrabstwie Cumbria, w oddaleniu od miast i popularnych, turystycznych miasteczek, a że gości nie przyjmowano tam od wielu lat, nie jest miejscem, o którym ktokolwiek by pamiętał.
Do posiadłości nie jest zapraszany nikt spoza Zakonu, a poprzedni oficjalny właściciel nie mieszka na stałe w Anglii.
Niewiele lepiej – a może gorzej – wygląda najbliższe otoczenie domu. Niegdyś wspaniały, żywopłotowy labirynt, spłonął, pozostawiając po sobie popioły, zniszczeniu uległa większość ukrytych w nim rzeźb i fontann, teraz koniecznych do usunięcia. Kamienna altana, od dawna zaniedbana, jest spękana i porośnięta uschniętymi roślinami. Położona w przeszłości na tyłach budynku szklarnia się zawaliła. Zarówno dom, jak i ogród, które znalazły się pod opieką Zakonu Feniksa w sierpniu, wymagają więc sporo pracy – ale pod koniec lata kilka osób z poświęceniem pozbywało się tu szkodników, wynosiło stare meble, sprzątało wnętrza i dywagowało nad zabezpieczeniami, więc kto wie – może z czasem dawny dom Juliusów odzyska swoją świetność?
Nazwa Księżycowy Staw pochodzi od jeziora, znajdującego się tuż na granicach posesji. Według legend woda w nim jest magiczna, nie odkryto jednak żadnych przesłanek, które potwierdzałyby, że opowieści o magii Stawu są czymkolwiek więcej niż ładnymi bajkami.
Księżycowy Staw leży w hrabstwie Cumbria, w oddaleniu od miast i popularnych, turystycznych miasteczek, a że gości nie przyjmowano tam od wielu lat, nie jest miejscem, o którym ktokolwiek by pamiętał.
Do posiadłości nie jest zapraszany nikt spoza Zakonu, a poprzedni oficjalny właściciel nie mieszka na stałe w Anglii.
Umiejscowienie: hrabstwo Cumbria
Poziom: 1
Zabezpieczenia: Matczyna Troska, Obraz Avery’ch
Ulepszenia: Renowacja, absurdalnie droga renowacja
Cechy: szczury, szkodniki, smród, ryzyko zawalenia
Poziom: 1
Zabezpieczenia: Matczyna Troska, Obraz Avery’ch
Ulepszenia: Renowacja, absurdalnie droga renowacja
Cechy: szczury, szkodniki, smród, ryzyko zawalenia
Zakątek
Londyńska kamienica położona przy jednej z mniej reprezentacyjnych ulic w Haringey, w pewnym oddaleniu od turystycznych atrakcji w okolicy. W pełni mugolski budynek, nie podłączony do Sieci Fiuu, składa się z trzech kondygnacji (parteru, pierwszego piętra i poddasza), który podzielono na kilka mieszkań. Wszystkie wymagają remontu – na razie ten (wykonany rękami w dużej mierze mugolskiej ekipy) przeszło jedno, składające się z trzech pokoi i kuchni, położonych na pierwszym piętrze.
W tej chwili o jej zakupie wiedzą jedynie brat i kuzynka nowej właścicielki… czyli Brenny.
W tej chwili o jej zakupie wiedzą jedynie brat i kuzynka nowej właścicielki… czyli Brenny.
Umiejscowienie: Londyn, Haringey
Poziom: 0
Zabezpieczenia: Matczyna Troska
Ulepszenia:
Cechy: Nie dotyczy
Poziom: 0
Zabezpieczenia: Matczyna Troska
Ulepszenia:
Cechy: Nie dotyczy
Don't promise to live forever. Promise to forever live while you're alive.